178 + 1 = 179
Tytuł: Zmora
Autor: Hans Fallada
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7999-781-7
Liczba stron: 287
Ocena: 5/10
Opowieść przedstawia życie pewnego małżeństwa w pierwszych miesiącach powojennych Niemiec. Rozterki, lęki oraz próbę odnalezienia się w nowej rzeczywistości poznajemy z perspektywy dojrzałego już pisarza, doktora Dolla, który wraz z młodą żoną mieszkają na prowincji, a następnie w wyniku ciągu różnych zdarzeń przenoszą się do swojego mieszkania w zniszczonym przez bombardowania Berlinie. Książka zawiera dużo elementów autobiograficznych z życia autora, jego obserwacji i osobistych przemyśleń.
Przed przeczytaniem tej powieści miałem już styczność z Falladą - spodobał mi się jego "Pijak", zainteresowało "W moim obcym kraju". Wiedziałem, z czym będę mieć do czynienia, a więc z bardzo rozbudowanymi zdaniami, wyolbrzynianiem własnych odczuć, myślę, że nawet z użalaniem się nad sobą i neurotycznością głównego bohatera. Ta książka jednak mnie wymęczyła, nie czytało mi się jej dobrze i miałem ogromną trudność, by z jej bohaterami nawiązać jakąś nić sympatii. Nie byłem w stanie im współczuć, mimo, że autor usilnie starał się przedstawić ich los jako coś zatrważającego, okropnego. Niestety, mając świadomość, co w trakcie wojny działo się na okupowanych przez nazistów terenach, w tym oczywiście mam na myśli Polskę, ciężko znaleźć mi było empatię dla małżeństwa Dollów, którzy zostali obgadani przez weterynarza, nie byli lubiani przez miejscową ludność, a w Berlinie nie mogli sobie pozwolić na palenie takiej ilości papierosów, jakby chcieli. Nie wszystkie ich kłopoty były tak błahe, ale część powodowali sami, zdając się jednocześnie na pomoc od innych. Łatwo popadali w apatię i odrętwienie, z których jednak po jakimś czasie się wyrywali.
Z książki można wyłuskać ciekawe spostrzeżenia, smaczki dotyczące dnia codziennego Niemców w trakcie wojny oraz po kapitulacji, dowiedzieć się nieco o nastrojach społecznych. Można odnaleźć postacie, którym łatwo byłoby współczuć, ale służą one w głównej mierze jako tło. Dla mnie w tej powieści było stanowczo za dużo Dollów.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
Tytuł: Zmora
Autor: Hans Fallada
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7999-781-7
Liczba stron: 287
Ocena: 5/10
Opowieść przedstawia życie pewnego małżeństwa w pierwszych miesiącach powojennych Niemiec. Rozterki, lęki oraz próbę odnalezienia się w nowej rzeczywistości poznajemy z perspektywy dojrzałego już pisarza, doktora Dolla, który wraz z młodą żoną mieszkają na prowincji, a następnie w wyniku ciągu różnych zdarzeń przenoszą się do swojego mieszkania w zniszczonym przez bombardowania Berlinie. Książka zawiera dużo elementów autobiograficznych z życia autora, jego obserwacji i osobistych przemyśleń.
Przed przeczytaniem tej powieści miałem już styczność z Falladą - spodobał mi się jego "Pijak", zainteresowało "W moim obcym kraju". Wiedziałem, z czym będę mieć do czynienia, a więc z bardzo rozbudowanymi zdaniami, wyolbrzynianiem własnych odczuć, myślę, że nawet z użalaniem się nad sobą i neurotycznością głównego bohatera. Ta książka jednak mnie wymęczyła, nie czytało mi się jej dobrze i miałem ogromną trudność, by z jej bohaterami nawiązać jakąś nić sympatii. Nie byłem w stanie im współczuć, mimo, że autor usilnie starał się przedstawić ich los jako coś zatrważającego, okropnego. Niestety, mając świadomość, co w trakcie wojny działo się na okupowanych przez nazistów terenach, w tym oczywiście mam na myśli Polskę, ciężko znaleźć mi było empatię dla małżeństwa Dollów, którzy zostali obgadani przez weterynarza, nie byli lubiani przez miejscową ludność, a w Berlinie nie mogli sobie pozwolić na palenie takiej ilości papierosów, jakby chcieli. Nie wszystkie ich kłopoty były tak błahe, ale część powodowali sami, zdając się jednocześnie na pomoc od innych. Łatwo popadali w apatię i odrętwienie, z których jednak po jakimś czasie się wyrywali.
Z książki można wyłuskać ciekawe spostrzeżenia, smaczki dotyczące dnia codziennego Niemców w trakcie wojny oraz po kapitulacji, dowiedzieć się nieco o nastrojach społecznych. Można odnaleźć postacie, którym łatwo byłoby współczuć, ale służą one w głównej mierze jako tło. Dla mnie w tej powieści było stanowczo za dużo Dollów.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
Mam nadzieję, że nic nie skopałem przy dodawaniu - w bookmeter nie mogę kliknąć "Opublikuj", więc tylko skopiowałem tekst. Tak ma być?
@Piechur tak ma być.
@Piechur ta, możesz se nawet pisać bez używania tej strony, to jeden chuj xd
Zaloguj się aby komentować