#bookmeter

135
1805
251 + 1 = 252

Tytuł: Zagadka Kuby Rozpruwacza
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788375740592
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 7/12

Tutaj już mogę śmiało powiedzieć, że stabilnie - utrzymany poziom poprzedniego tomu (Weźmisz czarno kure...), chociaż tytułowe opowiadanie nie było tym najlepszym w przeczytanym zbiorze. Ze 2 z tych najkrótszych były słabe, ale całość oceniam jako dobrą kompozycję "jak na Pilipiuka". Na plus również zwiększenie zagęszczenia odwołań do innych dzieł kultury i sztuki. W jakubowym krzywym zwierciadle nabierają nowego smaku.
Nadal bawimy się dobrze, chociaż wróbelki ćwierkały, że zbliżamy się do krawędzi równi pochyłej.

--------

Dotychczas przeczytane:
7. Zagadka Kuby Rozpruwacza, Andrzej Pilipiuk
6. Weźmisz czarno kure..., Andrzej Pilipiuk
5. Noc ognia, Éric-Emmanuel Schmitt
4. Czarownik Iwanow, Andrzej Pilipiuk
3. Kroniki Jakuba Wędrowycza, Andrzej Pilipiuk
2. Mózg autystyczny. Podróż w głąb niezwykłych umysłów, Temple Grandin, Richard Panek
1. Tajemnice ptasiej alkowy, Andrzej G. Kruszewicz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #hejtoczyta #dwanascieksiazek #ksiazki
Hoszin

#bookmeter można dodawać audiobooki? bo książek mało przeczytałem na #storytel już trochę dosłuchane.

Zaloguj się aby komentować

250 + 1 = 251

Tytuł: Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa
Autor: Kamil Janicki
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 9788366839465
Liczba stron: 384
Ocena: 7/10

Analiza systemu pańszczyźnianego i sytuacji chłopów w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przy pomocy licznych źródeł Janicki kreśli szczegółowy obraz życia codziennego polskiego folwarku. Książka rozprawia się z wieloma mitami na temat pańszczyzny (jak np. ten o niskim opodatkowaniu – w porównaniu z czasami współczesnymi – przeciętnego Polaka). W kontekście rozlicznych przytoczonych przez autora źródeł z epoki, nazwanie pańszczyzny „polskim niewolnictwem” przestaje brzmieć jak marketingowy bait, a staje się ponurym stwierdzeniem faktu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
01f22a0d-acdc-49d8-b4fb-75e48f8ff573
derv

Czytałem polecam. Szkoda że taka książka nie była przerabiana w szkole kiedy to jeszcze chodziłem. No my wszyscy myśleliśmy że ze szlachty jesteśmy tylko herby gdzieś się zapodziały

AndzelaBomba

@derv nauczanie historii w polskich szkołach to zawsze był żart, nauczycielki nie wyrabiały się w ciągu trzech lat z materiałem na tyle, żeby dojść do II RP, to co dopiero mówić o analizie sytuacji różnych warstw społecznych w naszym kraju na przestrzeni wieków

cotidiemorior

@AndzelaBomba ważne że o piramidach było trzy razy

Odwrocuawiacz

@AndzelaBomba tej książki akurat nie czytałem ale miałem okazję czytać coś w klimatach z czasów senior-wasal i w zasadzie w tamtych czasach rolnicy nie mieli wcale źle.


Fakt czasy kiepawe ale jako pierwsi mieli dostęp do nowinek technologicznych o ile tak można by nazwać wynalazki dotyczące narzędzi do pracy i tym podobne.

AndzelaBomba

@Odwrocuawiacz pamiętasz może tytuł tej książki?

Co do pańszczyzny w PL, to system na przestrzeni wieków zmieniał się, o czym pisze zresztą Janicki. Za czasów ostatnich Jagiellonów los chłopów nie był jeszcze taki tragiczny, game changerem były wojny XVII wieku, które doszczętnie zrujnowały kraj. W połączeniu z oziębieniem klimatu, które obniżyło plony (a co za tym idzie, zyski z eksportu zbóż na zachód), szlachta, żeby utrzymać folwarki powyżej progu rentowności, nie widziała innego wyjścia, jak dokręcić chłopstwu śrubę na maxa.

alaMAkota

@AndzelaBomba może Pan i cham Chwalby. Osobiście polecam.

Olmec

Podobał mi się fragment jak przyjeżdżali obcokrajowcy i nie dziwiło ich niewolnictwo i bandycki wyzysk, ale to, że... niewolimy swoich rodaków!

Zaloguj się aby komentować

249 + 1 = 250

Tytuł: Koniec Śmierci
Autor: Cixin Liu
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: REBIS
ISBN: 9788383381169
Liczba stron: 835
Ocena: 10/10

Ostatnia część trylogii "Wspomnienie o przeszłości Ziemi" kontynuuje epicką opowieść o ludzkiej cywilizacji, ani razu nie zwalniając tempa.

Cała trzy tomowa opowieść była dla mnie świetną przygodą, i wraz z każdą koleją częścią byłem coraz bardziej zaskoczony. Czytając te serię miałem bardzo dużo skojarzeń z "Kronikami Diuny" zwłaszcza w kontekście epickości wydarzeń oraz zakończenia obu cykli. 

Oparcie powieści na najnowszych współczesnych teoriach naukowych, w większości wciąż abstrakcyjnych i fantastycznych, jest znacznie bliżej mojemu sercu niż piaskowa Diuna. 
Pomimo wkomponowania niesamowicie skomplikowanych idei (opisanych w bardzo przystępny i zrozumiały sposób) czuje się wielką logiczność przebiegu wydarzeń przyszłości, problemów w niej napotkanych poprzez ludzkość, jak i naukowych sposobów poradzenia sobie z nimi.

Tym co jeszcze zwróciło moją uwagę podczas lektury był duży nacisk na humanitaryzm i próby zachowania człowieczeństwa przez społeczność w nawet najbardziej skrajnych i kryzysowych sytuacjach. Inne tytuły przedstawiające bliską czy daleką przyszłość rodzaju ludzkiego przyzwyczaiły mnie do wizji upadku moralnego człowieka i ukazywania jego najgorszych cech podczas zbliżającej się jego zagłady. W tym cyklu jednak działania czy to bohaterów czy ludzkości wiążą się (poza niewieloma przypadkami) z walką o pozostanie ludzkim, nawet kosztem poniesienia ostatecznej porażki.

Podsumowując, "Koniec Śmierci" jest genialnym i nieoczekiwanym zakończeniem świetnej serii, która jak najbardziej zasługuje na ocenę 10/10 i miano arcydzieła. Od dzisiaj będzie to pierwsza pozycja, którą będę polecał wszystkim tym, którzy szukają oryginalnej wizji przyszłości ludzkości. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki
2d0d4006-48cf-40eb-b397-e9c2093969ec
Anty_Anty

Hehe ludzkość robi 2D

38035808-1705-4b82-8186-daf20a59f414
hellgihad

@SilverHandJob O zaciekawiłes mnie. Od dawna mialem ochotę na jakies dobre sci fi, ale takie z polotem, jak sie nazywa pierwsza część?

SilverHandJob

@hellgihad "Problem trzech ciał". Bardzo się cieszę, że udało mi się Cię zaciekawić

Anty_Anty

@hellgihad Czytaj czytaj bo zaraz ekranizacja na podstawie ksiażek wyjdzie.

@SilverHandJob robie smaczek na ten miesiąc.

https://youtu.be/YU706bKzP3k?feature=shared

https://youtu.be/q1rFz2Znt2c?feature=shared

https://youtu.be/1fFSqcn73QY?feature=shared

powodzenia

@SilverHandJob jestem po pierwszej części. Była świetna, zaskakująca i dobrze się ją czytało. Mam nadzieje, że pierwszy sezon serialu nie wyjdzie poza tę część i będę mógł z przyjemnością czytać kolejne części. Szkoda, że zaspojlerowałeś że koniec końców ludzkość przegra xD

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
248 + 1 = 249
prywatny licznik, od początku roku: 15/?

Tytuł: Narkomanka
Autor: Józef Stompor
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Liczba stron: 347
Ocena: 4/10

PRL, lata na oko 70. Młody zdolny lekarz, Robert poznaje przybyłą z Wiednia redaktorkę polskiego pochodzenia Monikę. Ma ona za zadanie napisać reportaż o polskiej narkomanii. Niestety, wydaje się, że źle trafiła - narkomanii u nas niet. Owszem, jest niewielki problem lekomanii i dużo większy alkoholizmu, ale "panie kto dzisiaj nie pije". Tylko jakaś nieodpowiedzialna młodzież, dosłownie pojedyncze przypadki zażywają "mieszanki piorunujące" na bazie "jakichś chwastów", wąchają kleje czy rozpuszczalniki. Narkomanii nie ma, jest za to przystojny, umięśniony lekarz, który pracuje na trzech etatach w służbie zdrowia - na pogotowiu, w szpitalu jako chirurg-traumatolog i wreszcie w poradni uzależnień, gdzie głównie zajmuje się wszywaniem esperalu. Bez chwili wolnego w służbie Polsce - normalnie supermen. Oczywiście nasza bohaterka z miejsca się w nim zakochuje.

3/4 książki to opisy wycieczek po Polsce głównych bohaterów śladami II Wojny Światowej (nuda!) oraz przypadków medycznych jakie napotyka pan doktór. Czy to na wyjazdach z pogotowiem ratunkowym czy operacji w szpitalu, są nawet dość ciekawe, fajnie portretują tamten czas. Śmieszą trochę używane słowa - narkotyzer zamiast anestezjologa czy operator zamiast chirurga. W nostalgię wpędza wszechobecne palenie papierosów w szpitalach (oczywiście caro). Opis rozwijającej się miłości między dwojgiem głównym bohaterów też ujdzie, choć jest mocno toporny i drętwy.

Na minus niestety cała reszta. Wszechobecna martyrologia, liczne opisy obozów koncentracyjnych, historie powstańców, okupacji i innych drugowojennych historii. Oczywiście tymi złymi byli wyłącznie hitlerowcy, żadnych zbrodni sowieckich szanowny autor nie zauważył, no ale takie to czasy byli.

Dopiero pod koniec, dosłownie na 80 ostatnich stronach zaczyna się robić ciekawie. Poprzez pamiętnik Moniki poznajemy mroczną historię jej ojca oraz to, jak zafascynowana tematem narkomanii podczas pisania artykułów na ten temat wsiąkła w to środowisko. Niestety ten fragment jest przez autora bardzo stronniczo opisany. Co chwila wtrącenia, jak to na zgniłym zachodzie jest źle, "biały proszek" to zażywają nawet dzieci, a jedna osoba na swój nałóg potrzebuje (zapewne abstrakcyjne wtedy) 90 dolarów. Zdarzają się też błędy rzeczowe - np. wg autora heroinę produkuje się z konopi indyjskich. Generalnie - coś tam słyszał, coś tam widział i postanowił to na chłopski rozum opisać.

Pod koniec redaktorka odkrywa jednak że problem narkomanii jednak w Polsce narasta, pojawiła się makiwara, kompot i inne polskie wynalazki. Niestety pana doktora "nikt o tym nie poinformował". Zakończenie pozostawia wiele do życzenia, wtedy gdy zaczyna się robić ciekawie to nagle autor zauważa że miejsce mu się skończyło i w ostatnim akapicie skrótowo opisuje kolejne kilka lat życia bohaterów...

Według opisu z okładki wyglądało to na powieść częściowo autobiograficzną, autor pracował jako chirurg, potem poświęcając się terapii uzależnień. Po chwytliwym tytule liczyłem na książkę o narkomanii a tu dostałem obyczajową powieść medyczną z elementami romansu i historii. Generalnie gdyby zebrać całą książkę do kupy to o samej narkomanii mamy może z 10 stron, głównie we wspominanym pamiętniku Moniki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
774d757f-dbfb-4c9b-bd8f-cb79a7c8995e
PanPaweuDrugi

@trixx.420 czekaj, moment, bo chyba czegoś nie zrozumiałem. Twierdzisz, że autor był chirurgiem, znaczy miał wykształcenie medyczne, a potem pracował przy terapii uzależnień i twierdził, że heroinę produkuje się z konopi indyjskich?

Zaloguj się aby komentować

247 + 1 = 248

Tytuł: Magiczne lata
Autor: Robert McCammon
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Vesper 
ISBN: 9788377314050
Liczba stron: 656
Ocena: 9/10

Bardzo dobra książka, która od pierwszych linijek uraczyła mnie przyjemnym, gawędziarskim, pełnym barwnych epitetów i porównań stylem autora, świadczącym o jego umiejętności operowania słowem (oraz o solidności tłumaczki, która wszystko to przekazała).
Ne ma tu typowej ciągłości fabularnej; każdy rozdział to przedstawienie jakiegoś dnia/wydarzenia z życia bohatera (najprawdopodobniej w kolejności chronologicznej), gdzie tylko niektóre łączy motyw przewodni przedstawiony na pierwszych stronach. Pozostałe natomiast mają na celu zarysowanie miejsca i czasu akcji oraz przedstawienie problemów uniwersalnych i takich, które akurat wtedy (tj. w latach 60. ubiegłego wieku) były aktualne. Z tych pierwszych mamy m.in. pijaństwo, niezdecydowanie, niespełnione aspiracje, z drugich na pierwszy plan wychodzą uprzedzenia na tle rasowym. McCammon przedstawił to wszystko w zręczny sposób, konkretne momenty faktycznie "czuć", tak jak zapewne autor tego chciał.
Niespieszność postępu fabuły i sporadyczne pojawianie się momentów dokładających kolejny element mający pomóc w rozwikłaniu tajemnicy w żadnym wypadku mi nie przeszkadzały. Pierwszy aspekt wbogacał wręcz klimat pobocznego miasteczka, gdzie czas płynie swoim tempem, drugi z kolei tworzył uczucie stosunkowo naturalnego wpadania na poszlaki.
Przyczepiłbym się jedynie do kilku rzeczy: czemu nikt nic przez tyle czasu nie zrobił z ekshibicjonistą, czemu na pewnym rodzeństwie nie został przeprowadzony lincz i czemu nikt nie zadzwonił w sprawie psa (choć to po skończeniu lektury ma już trochę sensu).
Na koniec wymienię jeszcze jeden plus, który idealnie podsumowuje następujące zdanie z posłowia wydawcy: "Magia McCammona jest niczym innym jak zwykłością owiniętą szczelnie w delikatny całun marzeń."
Polecam dla osób, które lubią po prostu dobry styl tekstu, chcą poczytać niespieszną książkę o perypetiach chłopaka w małym miasteczku, potrzebują oderwania od rzeczywistości w postaci opowieści o teoretycznie zwykłym roku z życia dwunastolatka, w trakcie którego jednak stało się więcej niż przez całe niejednego dorosłego.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #vesper #robertmccammon #ksiazkicerbera
6cd1120c-e832-45e4-9d61-ae843cb24adb

Zaloguj się aby komentować

246 + 1 = 247

Tytuł: Operacja Ho Chi Minh 1974-1975
Autor: Janusz Lizut
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

W Polsce jest dość duża liczba książek traktujących o Wietnamie. Tylko większość dotyczy okresu kiedy amerykanie byli i czynnie brali udział w walkach. Ta pozycja jest inna. Całkowicie odchodzi od schematu, gdzie można znaleźć opis bitew, uzbrojenia, czy taktyki. Tutaj są wnioski, o których dyskutują/referują doradcy prezydenta, czy profesorowie wykładają na uczelniach. Ale spokojnie, książka jest lekka i autor tłumaczy najważniejsze rzeczy. Przykładem jest zmiana armii północnowietnamskiej z charakteru partyzanckiej na rzecz regularnej, gdzie z rozmysłem wykorzystane są czołgi. Akurat w tym czasie ARW na podstawie dotychczasowych walk, robiła coś odwrotnego. Takich rzeczy w książce roi się od groma. Z tego względu, polecałbym osobą, które już nie raz i dwa czytały o tej dalekiej dla nas wojnie.

Prywatny licznik: 24/200

#bookmeter
f4675173-e2bf-4e6f-af97-935986a35057
VonTrupka

Jest jakieś tło polityczne zawiązania się konfliktu i co francozy naodpierdalały że w ogóle do tego doszło?


Czytałem kilka całkiem dobrych artykułów na ten temat, ale w tym wszystkim panuje taki chaos że po już miesiącu nie pamiętałem o co w ogóle poszło. Musiałbym być chyba azjatą żeby pojąć ten chaos


Chyba że masz coś do polecenia co traktuje właśnie o przyczynach, przebiegu i skutkach, bez jakiegoś wnikliwego dla jankesów opisywania batalii?

Zaloguj się aby komentować

245 + 1 = 246

Tytuł: Stary człowiek i morze
Autor: Ernest Hemingway
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy
ISBN: 978-83-67157-16-2
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 16/52 (13 książek / 3 komiksy)

Opowiadanie o tym jak starzec złowił merlina. Choć nie dzieje się tam wiele, to przez prawie godzinę nie mogłem zasnąć po jego przeczytaniu. Zmagania Santiago z przeciwnościami losu jakoś rezonują ze mną, zwłaszcza jego determinacja do osiągnięcia celu - bez zbędnych rozmyślań, trzeba po prostu zrobić to, co trzeba i nic więcej.

Jedno zdanie szczególnie utkwiło mi w pamięci:
- Ale człowiek nie jest stworzony do porażki - powiedział - Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
8d04ad72-ae08-492f-a8ac-2cb287b2be9f
MarianoaItaliano

@l__p Mi utkwiło to zdanie, zresztą przedostatniego słowa z tego cytatu w mianowniku używam dość często w codziennym życiu

5b54768a-7bae-437d-aa6e-5cac04e33aa8

Zaloguj się aby komentować

244 + 1 = 245

Tytuł: Ostrze
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366065338
Liczba stron: 688
Ocena: 9/10

Już od dłuższego czasu w mojej skromnej biblioteczce spoczywały książki z uniwersum Pierwszego Prawa i za każdym razem, gdy obok nich przechodziłem, wołały: „Przeczytaj mnie!”. Zawsze znajdowałem wymówkę, żeby to odwlec, no ale w końcu nadszedł czas, gdzie miałem do wyboru albo zabrać się za Johna Gwynne’a, albo Abercrombiego. Po naczytaniu się opinii jakiż to ten autor jest genialny, jest zbliżony do Martina i tak dalej, sięgnąłem po tego drugiego i jedyne, co mogę powiedzieć o tych opiniach – to wszystko prawda!

Zaczynając od fabuły, to książka podąża śladami już dawno utartych schematów (czego w żadnym razie nie uważam za złe!). Mamy konflikt zbrojeń mocarstwa z barbarzyńcami z północy, stare cesarstwo odzyskuje siły, pojawia się zły czarnoksiężnik i tak dalej. Oczywiście większość książek można tak dosadnie spłycić, natomiast tak się przedstawia główny rdzeń fabularny (przynajmniej jeżeli chodzi o ten jeden tom, bo jak słyszałem, jest to tylko ogromny wstęp do świata Pierwszego Prawa), więc proszę mnie nie linczować. Jak więc mówiłem, pan Abercrombie serwuje nam porządną dawkę solidnego fantasy, w którym możemy na pewno spodziewać się spisków politycznych, krwawych tajemnic oraz brutalnych pojedynków. A wszystko to doprawione szczyptą magii.

Świat wykreowany jest brudny i brzydko prawdziwy. Nie ma lepszego uczucia, gdy kibicujemy jednej postaci tylko po to, by przekonać się, jak bardzo jej starania są niweczone w brutalny i nieuczciwy sposób (czyli to, co tygryski Martina lubią najbardziej). Oczywiście nie ma tego tak wiele, natomiast liczę, że w następnych tomach autor gorzko mnie zaskoczy.
À propos postaci, to są one stworzone tak, byśmy nie mieli wątpliwości z kim mamy do czynienia (odważny i waleczny wojownik, arogancki szlachcic, wszechwiedzący mag itd.). Jednocześnie nie są one przerysowane i wyidealizowane, ale często mają swoje ciemne lub jasne (w przypadku tych „złych”) strony. Każda postać jest jakaś, ma swoje motywy, pragnienia oraz przeszłość, która odcisnęła na niej swoje piętno (zwłaszcza na Glokcie). Nie zabraknie tutaj bohaterów, z którymi będziemy mogli się utożsamiać i życzyć im jak najlepiej (Logen, West), ale też możemy się spodziewać obecności osób, które będą nas doprowadzać do białej gorączki (kapitan Luthar, Ferro).

Ponadto muszę bardzo pochwalić pana Abercrombiego za jego lekki, przyjemny styl oraz język, który ocieka sarkazmem i cynizmem. Opisy są obrazowe i szczegółowe, ale nie za długie. Dialogi to jest absolutny majstersztyk. Bardzo podobało mi się to, jak autor wplata przemyślenia oraz emocje bohaterów między wypowiedziami, dzięki czemu wszystko nabiera o wiele większej głębi i prawdziwości. Tutaj mała próbka od mojego ulubionego Sanda dan Glokty:

- Jak się miewasz przyjacielu?
Jestem kaleką, ty nadęty bufonie! I skąd nagle ten „przyjaciel”? Od mojego powrotu minęło tyle lat, a ty ani razu nie próbowałeś się ze mną spotkać. Ani razu. To ma być przyjaźń?
- Dziękuję, nie najgorzej, lordzie marszałku.

Również wrażenie na mnie zrobiły zachowania konkretnych postaci pochodzących spoza Unii, ich reakcja na świat oraz rzeczy, których wcześniej nie mieli szans poznać czy doświadczyć, tylko przydaje autentyczności, a czasem nawet i dawki śmiechu (szczególnie w pamięć mi zapadła scena Logena przy fontannie).

Gdybym miał jednym zdaniem opisać o czym, jest ta książka, to brzmiałoby ono mniej więcej tak:
Ostrze to niesamowita książka o ludziach różnorakich, o ich pragnieniach i złożonych charakterach, napisana lekkim, barwnym językiem pełnym czarnego humoru i sarkazmu.
Pan Abercrombie stworzył fantastyczny, wiarygodny świat i wypełnił go wyrazistymi, pełnymi życia postaciami, których na pewno nie zapomnę. Od dawna żadna książka mnie tak bardzo nie wciągnęła, polecam z całego serca!

Jeśli o mnie chodzi, może się pani ruchać z kim chce, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że w wypadku młodych kobiet i ich reputacji, im mniej tego ruchania będzie, tym lepiej. W wypadku młodych mężczyzn zależność jest oczywiście odwrotna. To nieuczciwe, ale życie jest nieuczciwe pod tyloma innymi względami, że tego jednego nie warto nawet komentować.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
4f6c96e0-1473-486d-9133-9708e0b3e0ca
Cerber108

Cholera, Pierwsze Prawo, Malazana, ABŚ, Koło Czasu i jeszcze jakieś inne cykle-krowy zostawiam sobie na później, ale z drugiej strony wreszcie kiedyś trzeba będzie zacząć. Koniec końców chyba właśnie na Abercrombiego padnie. Może w przyszłym roku.

JarlSkyr

@Cerber108 No właśnie, też zwlekam z tymi krowami, zwłaszcza że nie lubię zaczynać serii, która nie jest zakończona. Ale jak tak dalej pójdzie, to chyba nigdy nie tknę Sandersona .

Erka

Przekonałeś mnie, będzie czytane.

jelonek

@Jarl_skyr Jestem wielkim fanem Abercrombiego. Przeczytałem abstolutnie wszystko, łacznie z Morzem Drzazg (cykl dla młodszego czytelnika) i o ile ten ostatni jest po prostu słaby, to Pierwsze Prawo absolutnie wymiata. Tak wielkim skrócie: jest trylogia główna, 4-5 powieści niezależnych, rozwijających pewne wątki, gdzie bohaterowie z głównego nurtu narracji stają się jakby tłem i napisana "ostatnio" druga trylogia, trochę jakby "następne pokolenie. Swiat stworzony przez Joe jest świetny: spójny, brutalny, nieuchronnie zmierzający ku swojemu przeznaczeniu. Intryga jest przemyślana i moze nie w 100% zaskakująca, ale na pewno nie przewiduwalna. Z doskonałymi, wyrazistymi bohaterami. Krawa dziewiątka to taki trochę Geralt z Riwii, trochę Roland Deschain, trochę Franz Maurer: cięgle śmiertelnie zmęczony, ciągle próbujący zaznać spokoju, legenda za życia, już na skraju grobu, ale ciągle nie do zajebania.

Na początku styl autora wydaje się naiwny i błahy. I taki trochę jest. Ale z tomu na tom zwyczajnie widać jak jego warsztat się poprawia, żeby na koniec stać się naprawdę solidny.

Moje personalne top top.

JarlSkyr

@jelonek Cholibka, solidny komentarz.

"Niuchronnie zmierzający ku swojemu przeznaczeniu", oho, to mnie zaciekawiłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

243 + 1 = 244

Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Autor: Stieg Larssen
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
ISBN: 978-83-8143-857-5
Ocena: 5/10

Prywatny licznik: 15/52 (12 książek / 3 komiksy)

Miałem nadzieję, że będzie pięknie, ale wyszło inaczej. Książka okazała się zbyt długa i powolna, co mnie strasznie zmęczyło. Szkoda.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
39e5745f-6e04-4abe-97fb-62c956020bad
pol-scot

@l__p bardzo dobra książka, długa i dobra

l__p

@pol-scot długa i przegadana. Jak dla mnie za bardzo przez co traci na dynamice.


Wątek gwałtu Lisbeth ucięty i nie pociągnięty dalej. Człowiek się zastanawia, po co został umieszczony w książce.


Rozwiązanie problemów Mikaela to praktycznie deus ex machina xD

splash545

Mi się podobała, ale już nie pamiętam zbytnio fabuły tak dawno temu ją czytałem.

Orzech

@l__p Kolejne części mają dużo więcej akcji

Zaloguj się aby komentować

242 + 1 = 243

Tytuł: Persepolis
Autor: Marjane Satrapi
Tłumacz: Wojciech Nowicki
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Egmont Polska
ISBN: 9788328102873
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Autobiograficzny komiks Marjane Satrapi, irańskiej autorki, który opowiada o jej życiu na przestrzeni czternastu lat, od dziesięcioletniej dziewczynki, urodzonej jeszcze w czasach przed rewolucją islamską do dwudziestoczteroletniej kobiety, która dwukrotnie wyjechała z Iranu, uciekając przed wojną i prześladowaniami. 

Mimo że komiks obfituje w humor i ironię, to smutno się czytało o przemianie społecznej w Iranie. W 1980 roku został wprowadzony obowiązek noszenia chust przez kobiet w miejscach publicznych, które zaledwie rok wcześniej mogły ubierać się jak tylko chciały. Autorka dość celnie zauważyła hipokryzję wprowadzających to prawo: ona miała problem, gdy założyła chustę o pięć centymetrów krótszą, ponieważ w ten sposób podniecała mężczyzn (xD), za to mężczyźni mogli bez słowa krytyki nosić obcisłe spodnie, które według władz w żaden sposób nie wzbudzały pożądania u kobiet. Niestety, do takich religijnych absurdów trudno podchodzić z powagą. 

Też łatwiej było mi się utożsamić z autorką/główną bohaterką, która po wyjechaniu do nie czuła się tam chciana - w końcu była imigrantką z kraju trzeciego świata i spotykała się z jawną niechęcią czy nawet nienawiścią ze strony mieszkańców. Z kolei gdy wróciła do Iranu, tam również nie czuła się jak u siebie - w końcu nasiąknęła wartościami „zgniłego Zachodu” i nie zawsze była rozumiana przez dawne koleżanki. Chociażby kwestia „swobody seksualnej” - jak można uprawiać seks bez ślubu?
Podobne uczucia towarzyszą mi po wyprowadzce na drugi koniec Polski. W obecnym miejscu nie czuję się jak w domu, za to w rodzinnym domu nie czuję się już jak u siebie, szczególnie po zmianach, które zaszły czy to w domu właśnie, czy ogółem w mieście. I takie rozdarcie pomiędzy dwoma światami jest dosyć męczące. 

Same rysunki są bardzo proste - to dobrze, ponieważ nie odciągają uwagi od tekstu, którego jak na komiksy (przynajmniej takie mam wrażenie) jest naprawdę sporo. 

Jest to zdecydowanie komiks otwierający głowę, umożliwiający spojrzenie na obcy kulturowo kraj z perspektywy osoby urodzonej tam, która zaznała życia w „cywilizowanym świecie” i ma porównanie. Jest także krytyczna wobec swojej ojczyzny, a raczej tego, co się z nią stało. 

#bookmeter #komiksy #czytajzhejto
429a8007-58ad-4a37-bc65-52542f64f531
yourgrandma

@cyberpunkowy_neuromantyk Był jeszcze film animowany na podstawie tej książki, polecam.

cyberpunkowy_neuromantyk

@yourgrandma 


Ach, zapomniałem wspomnieć w wpisie o filmie. Dzisiaj odkryłem, że istnieje. :')

l__p

@cyberpunkowy_neuromantyk przeczytałem w zeszłym roku i wstrząsnęła mną ta pozycja.

GrindFaterAnona

@cyberpunkowy_neuromantyk ( ͡° ͜ʖ ͡°)

8cf9b7c0-1b4c-481a-b364-8aaf5ecae0f0

Zaloguj się aby komentować

241 + 1 = 242

Tytuł: Głód 
Autor: Jozef Karika
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Stara Szkoła 
ISBN: 978-​83-67889-14-8
Liczba stron: 205
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 5/24

Mistrz grozy może być tylko jeden, a jest nim Słowak - Jozef Karika. Twórczość pana Kariki znam i szanuję, w szczególności za genialną Szczelinę.

Głód jest jedną z nowszych książek Słowackiego pisarza. Jest to zbiór pięciu opowiadań, z jednej strony różnorodnych, a z drugiej podobnych do siebie. Na pewno to co je łączy to magiczny, mistyczny klimat słowackich gór, smog duszący małe górskie miasteczka i wszeogarniające poczucie beznadziei. Karika potrafi tworzyć klimat. 
To co jeszcze łączy te opowiadania to znane czytelnikom Kariki schematy. Z jednej strony jest to wada, bo można powiedzieć, że jak przeczytałeś jego jedną książkę to jakbyś przeczytał wszystkie. Z drugiej ta jego konsekwencja tworzy legendę ze słowackich gór i tego co może nas tam spotkać. Ja jak zwykle po przeczytaniu jego książki mam chęć pojechać na Słowację i pochodzić po tamtejszych górach. Jeśli ktoś lubi górskie klimaty, polecam.

Opowiadania tak naprawdę są prostymi historiami grozy. Nikt tu nie próbuje wymyślić koła na nowo. Historie te, jednak są poprowadzone w mądry sposób i też sama forma narracji jest inteligentna i może się podobać. 
To co mi się szczególnie podoba jest to, że autor potrafi nawet głupią decyzję bohatera odpowiednio uargumentować i nadać jej realności. Same postacie posiadają jakąś głębię, na tyle, na ile da się to okazać w tak krótkiej formie. A te proste schematy horroru są podlane sosem, w którego skład wchodzi metafizyka, filozofia, szaleństwo i stare legendy. W każdym z opowiadań znajdziemy przynajmniej jedną z tych rzeczy, a czasem i wszystkie na raz. 

Nie każdemu ta książka podejdzie przez jej wtórność, ja jednak bawiłem się świetnie. Daje ocenę 8, bo mimo wszystko to tylko proste opowiadania oraz dlatego, że książka ma ledwie 205 stron. Reszta rzeczy, które ktoś może odebrać jako wadę, dla mnie wadą nie są. Dla mnie robi to klimat tworzenia nowych legend za naszą południową granicą i podoba mi się ten styl.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek
093347c4-414c-45c0-bce6-d27153116742
ErwinoRommelo

Ehh szkoda ze nima na audible, uwielbiam horrory w formacie audiobook, pod kocykiem sobie puszczam

(° ͜ʖ °) .

splash545

@ErwinoRommelo No ja właśnie tej książki nie przeczytałem, a przesłuchałem na Legimi. Czytał Jacek Dragun, którego lubię i jeszcze od czasu do czasu były efekty dźwiękowe typu wiatr, skrzypnięcie drzwi, czy jakieś kroki

ErwinoRommelo

@splash545 ooo takie najlepsze z dzwiekami jak sluchowisko… staty na audible mowia ze odkad mam apke to laczny czas sluchania to 2 miesiace 23 godizny i 39 minut Xd

Zaloguj się aby komentować

240 + 1 = 241
prywatny licznik: 14/?

Tytuł: Wielka większa i największa
Autor: Jerzy Broszkiewicz
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 266
Ocena: 5/10

PRLowska lektura do klasy 5 podstawówki. Poznajemy w niej dwójkę dzieci, Groszka i Ikę, sąsiadów z tej samej kamienicy. Pewnego dnia ich sąsiad przytacza na podwórze stary samochód, Opla Kapitana, który staje się spiritus movens wielkiej, większej i największej przygody jakie przeżywają nasi młodzi bohaterowie. Okazuje się bowiem, że wszystkie urządzenia, pojazdy są tak naprawdę ożywione, tylko nie komunikują się z ludźmi - coś jak zabawki z Toy Story. Wspomniany samochód potrafi mówić czy sam się prowadzić i w ten sposób dzieci przeżywają swą pierwszą przygodę ratując porwanego chłopczyka. W przygodzie drugiej, z pomocą samolotu "Jak" produkcji bratniego narodu sowieckiego ratują pasażerów i zaginionych pilotów rozbitego nad Afryką samolotu. W trzeciej, największej przygodzie ratują już całą Ziemię (a co!). Ostatnia przygoda jest też zdecydowanie najciekawsza, akcja przenosi się bowiem na inną planetę, co dość umiejętnie wplata wątki fantastyczne do powieści. 

Jak to w PRLowskich książkach młodzieżowych w oczy rzuca się nachalny dydaktyzm; główni bohaterowie to cudowne dzieci, wzór do naśladowania - grzeczne, ułożone, ponadprzeciętnie inteligentne, no takie że aż aż Życie to sielanka, a dzielni obywatele milicjanci zawsze służą pomocą.
Czyta się jednak przyjemnie, dialogi są lekkie, momentami nawet zabawne. Nie jest to wybitna książka i dorosłych raczej znudzi (może poza wspomnianą ostatnią przygodą), ale ma w sobie jakiś czar.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b77f3428-8e7f-4e32-8254-53127a84232a
peposlav

O ja Cię, czytałem to za dzieciaka.

Zaloguj się aby komentować

239 + 1 = 240

Tytuł: Strzępki życia. O tym, jak grzyby tworzą nasz świat, zmieniają nasz umysł i kształtują naszą przyszłość
Autor: Merlin Sheldrake
Kategoria: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 472
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5087383/strzepki-zycia-o-tym-jak-grzyby-tworza-nasz-swiat-zmieniaja-nasz-umysl-i-ksztaltuja-nasza-przyszl

Królestwo grzybów jest absolutnie niedoceniane. Pomijając fakt, że często próbuje się podpiąć je pod królestwo roślin, o grzybach mówimy bardzo mało. Nie wykorzystujemy ich potencjału, ignorujemy ich ogromny wpływ na przyrodę i równowagę biologiczną, pomijamy w badaniach naukowych. A przecież grzyby mogą być odpowiedzią na wiele problemów, do których doprowadził rozwój cywilizacji.

Autor omawia nie tylko historię grzybów i rozwoju badań nad nimi, ale też poszczególne typy oraz ich wpływ na świat oraz człowieka. Niezwykle fascynujące były rozdziały o grzybach psylocybinowych i innych, które manipulują organizmami zwierzęcymi i roślinnymi; ciekawy był też rozdział o innowacjach, w których pierwsze skrzypce grają właśnie grzyby - zastosowanie ich w budownictwie, jako opakowania, filtry do zanieczyszczeń, pionierskie organizmy na terenach skażonych, czy jako "szczepionki" dla pszczół miodnych niezwykle pobudza wyobraźnię i zmienia wyobrażenie o tym, jak mogą pomóc człowiekowi w naprawieniu szkód środowiskowych, które wyrządza od wieków.

Ta książka jest fenomenalnym wprowadzeniem do fascynującego świata grzybów. Napisana przystępnym językiem, jest jednocześnie nasycona wiedzą niedostępną na co dzień dla laika. Ogromne zdziwienie wywołał u mnie fakt, że przypisy oraz bibliografia zajmują ~40% książki. Jest to książka od freaka dla ludzi, którzy czują miętę do królestwa fungi.

Prywatny licznik (od początku roku): 13/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #grzyby #czytajzhejto #popularnonaukowa #ciekawostkigrzybowe
Wrzoo userbar
b66e2c60-fd72-45af-966b-edb12fa11bd8
Ragnarokk

@Wrzoo My doceniamy bardzo królestwo grzybów

Zaloguj się aby komentować

238 + 1 = 239

Tytuł: Wielka Ucieczka
Autor: Robert Harris
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 978-83-6751-343-2
Liczba stron: 479
Ocena: 6/10

Wszyscy znają takie powiedzenie jak "nie oceniaj książki po okładce". No to powiem wam, że "Wielka ucieczka" stanowi tego najlepszy przykład. Zarówno tytuł, jak i okładka sugerują intensywną historię ucieczki dwóch angielskich królobójców do Ameryki oraz nieustający pościg za nimi. I z takim nastawienie przystępowałem do tej książki by mniej więcej w połowie zdać sobie sprawę, że ta akcja już się nie rozwinie. Że już do samego końca będziemy raczeni opisami codziennego monotonnego i wręcz obrzydliwie nudnego życia głównych bohaterów.

Nie oceniam jednak tej książki fatalnie, mimo iż czuję się oszukany z dwóch powodów. Po pierwsze jest dobrze napisana, a po drugie to jest to powieść oparta na prawdziwej historii. Wydarzenia historyczne, które niejako dzieją się w tle i też są niekiedy iskrą (#pdk) do pchnięcia fabuły do przodu, są bardzo dobrze opisane i dla mnie, osoby, której wiedza o historii Anglii ogranicza się do kilku podstawowych wydarzeń to sam opis okresu republikańskiego jest niezwykle cenną lekcją.

Osobiście nie polecam, ale też nie zniechęcam. Każdy musi sam ocenić czy jest skłonny zaryzykować podróż śladami królobójców.

#bookmeter
05fd9168-2b6f-49d4-8bf2-9a2943811ba3

Zaloguj się aby komentować

237 + 1 = 238

Tytuł: Na Zachodzie bez zmian
Autor: Erich Maria Remarque
Tłumacz: Ryszard Wojnakowski
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381886604
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10

Opowieść o pierwszej wojnie światowej z perspektywy jednego żołnierza (chociaż można powiedzieć, że mówi głosami wielu żołnierzy), który mając zaledwie osiemnaście lat zaciągnął się do armii niemieckiej, by spełnić swój patriotyczny obowiązek. Lektura tym bardziej ciekawa, że napisana przez człowieka, który brał udział w tej wojnie właśnie po stronie niemieckiej. 

Brak tutaj pochwał na temat wojny. Brak tutaj bohaterskich czynów, nadających się do odznaczenia Krzyżem Żelaznym. W okopach zalewanych wodą i w towarzystwie szczurów niewiele zostało z tej przyszłości narodu, wykształconych i wrażliwych chłopców, którzy przeistoczyli się prawie że w zwierzęta, których jedynym celem jest po prostu przeżyć za wszelką cenę. Co jest trudne, zważywszy na ciągle spadające granaty i bomby, ataki gazowe, szturmy wrogich żołnierzy czy trapiące ich różne choroby. 

Chwilami wytchnienia od ciągłego napięcia i kulenia się na świst lecącej bomby jest luzowanie oddziałów z frontu czy nawet przysługujący żołnierzom urlop, podczas którego mogą wrócić do domów. Wtedy odkrywają, że nie pasują już do świata cywilów, którzy wojnę widzieli jedynie na stronach gazet. 

Co we mnie uderzyło, a o czym podświadomie wiedziałem: żołnierze rozmawiali o tym, że obie strony są na wojnie po to, żeby bronić swojej ojczyzny. I o tym, kto ma rację w tym konflikcie. O tym, dlaczego wojna wybuchła i że jednym z powodów mogło być obrażenie jednego państwa przez drugie. No ale ten konkretny żołnierz nie czuje się obrażony, więc nie ma czego szukać na froncie. I że do wybuchu wojny nawet nie widział Francuza na własne oczy. 

To chyba najważniejszy przekaz tej książki: tak zwane mądre głowy decydują o życiach młodych mężczyzn, często nimi szafując dla spełnienia swoich własnych ambicji czy interesów. I mimo że od pierwszej wojny światowej minęło ponad sto lat, wciąż widzimy te same zachowania. Wystarczy spojrzeć na wojnę na Ukrainie. 

Widać to było także w nowszej ekranizacji powieści, dostępnej na Netfliksie. Mimo że koniec wojny był bardzo bliski, to w dniu podpisania rozejmu oddziały żołnierzy zostali wysłani do walki. O godzinie 10:59 byli jeszcze śmiertelnymi wrogami i walczyli ze sobą, by o 11:00 zaprzestać walk i rozejść się każdy w swoją stronę. Ponownie, wszystko przez decyzję paru ludzi. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #iwojnaswiatowa
dc7fdea3-671c-42db-84c5-d0c39903023e
ErwinoRommelo

… zazwyczaj nic niemam do rebrandingu, ten film netflixa bardzo fajny, ale na dzielen Remarqu’a jebnac naklejke netflix film to juz przesada.

cyberpunkowy_neuromantyk

@ErwinoRommelo 


To chyba dziwna norma w przypadku książek z ekranizacjami.


Pamiętam jak premierę miała gra „Wiedźmin 2” i została wznowiona seria książek w szacie graficznej wykorzystującej wizerunek postaci z gier... nawet tych, które nie występują w książkach Sapkowskiego.

ErwinoRommelo

@cyberpunkowy_neuromantyk Noo o to chodzi, normalnie wyjebane bo jak ktos czyta bo sie gra / film podobal to luz bo koniec koncow czytaja. Ale to juz nie jest sapkowski tylko dzielo klasyczne, niewiem dlaczego tak mi to nie lezy, sa chyba dziedziny gdzie kurwy od marketingu nie powinni miec wstepu.

Zaloguj się aby komentować

236 + 1 = 237

Tytuł: Bajki
Autor: Ezop
Kategoria: literatura dziecięca
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 14/52 (11 książek / 3 komiksy)

Klasyka. Krótkie bajki dla dzieci z prostymi morałami. Większość z nich była mi już znana, ale natrafiłem także na takie, o których wcześniej nie słyszałem. Podczas czytania przypominały mi się bajki La Fontaine, zwłaszcza jak czytałem "o koniku polnym i mrówce". Widać La Fontaine mocno inspirował się mistrzem

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
2631a8f5-6b37-4141-b594-343c00ac51c6
Budo

@l__p Ezop to klasyka, warto czytać dzieciakom

Zaloguj się aby komentować

235 + 1 = 236

Tytuł: Wychowywanie chłopców : dlaczego chłopcy różnią się od dziewcząt? : jak pomóc chłopcom wyrosnąć na szczęśliwych i zrównoważonych mężczyzn?
Autor: Steve Biddulph
Kategoria: poradniki dla rodziców
Ocena: 7/10

Mały odpoczynek zawsze dobrze robi. A od książek wojennych jeszcze lepiej. Piszę mały, bo książka liczy zaledwie 220 stron i wydanie jest z 2000 roku. Tak więc książka jest normalna-if you know what i mean. Pisana lekkim stylem, gdzie są wykresy, zdjęcia, badania i porady. Nie jest manual, jak autor zaznacza we wstępie. Tylko wskazówki, na co zwracać uwagę (dzieci się wychowuje nie hoduje). Spędzanie czasu z synem to jedno, a wykorzystanie go perspektywicznie to drugie. Autor pokusił się wskazanie błędów w procesie ojcostwa i braku ojca. Temat wychowania dziewczynek czasami się pojawia. Niemniej jednak do zapoznania się bez względu, czy jesteś ojcem, czy będziesz w przyszłości, nawet tej dalekiej.

Prywatny licznik: 23/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
6ef3d6b3-71ab-439e-9d4b-3431a87a8ac5
Opornik

@konik_polanowy Masz syna? W skrócie, co tam piszą?

dotevo

Ja chyba najbardziej zapamiętałem pierwszy rozdział. Który mówił o tym, że był wypadek i nagle zdał sobie sprawę, że wszyscy dookoła to faceci. Koleś, który jechał za szybko, ratownik medyczny, stażak itd. :) a każdy inny. książka o ile dobrze pamiętam była taka dość ogólna ale fajnie się ją czytało

wiatrodewsi

Kurde, niby mam syna, ale nie wiem czy dobrym pomysłem jest przyjmowanie rad co do wychowania od kolesia co ma bidul w nazwisku

dotevo

czytałem kilka lat temu. Ogólnie spoko, ale ja z moimi i tak noe mogę dojść do ładu :p

Zaloguj się aby komentować

234 + 1 = 235

Tytuł: Co gryzie weterynarza
Autor: Łukasz Łebek
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 9788366570474
Liczba stron: 316
Ocena: 6/10

Jako że z weterynarzami mam styczność bez przerwy z racji na ilość zwierzaków z ciekawością sięgnęłam po książkę jednego z nich. Całkiem spory zbiór anegdot dotyczących pracy ze zwierzakami albo raczej trudnej współpracy z ich właścicielami. Przydałoby się żeby każdy kto zwierzaka posiada i prędzej czy później z weterynarzem się zetknie tę książkę przeczytał i dowiedział się jak to wygląda z drugiej strony. Bo wniosek z tej książki jest taki że w weterynarii nie leczenie zwierząt jest najtrudniejsze ale właśnie dogadanie się z właścicielem zwierzaka i namówienie go żeby postępował tak jak trzeba. Jak chcecie wiedzieć czego u weterynarza nie robić to sięgnijcie po tą książkę.
Tak na marginesie - nie za bardzo podobał mi się styl pisania autora ale hej, to lekarz weterynarii a nie pisarz, ma wiedzieć jak leczyć nasze ukochane zwierzaki!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto
353c3fc2-ca5d-4893-bc60-e7b3644d54ce
Wrzoo

> Jak chcecie wiedzieć czego u weterynarza nie robić to sięgnijcie po tą książkę.


W skrócie, jakie są największe faux pas?

serotonin_enjoyer

@Wrzoo W skrócie: nie przychodzić do weterynarza z gotową diagnozą z internetów albo od znajomych których zwierzak miał podobne objawy, nie żądać porady przez telefon bo weterynarz musi zobaczyć zwierzaka, nie zmieniać samodzielnie dawkowania leków, nie dzwonić po godzinach z totalnymi pierdołami albo pytaniami, i na odwrót nie czekać do ostatniej chwili ze zwierzakiem z którym ewidentnie źle się dzieje żeby wbić do weterynarza z konającym zwierzakiem a jak się nie uda go uratować to twierdzić że "coś mu podali i zdechł"

Sama mam dużo zwierzaków i często bywam u weta więc sama też nieraz widzę różne kwiatki. Była kiedyś pani z jakimś ogromnym zaparciem u starszej suczki, której z trudem udało się opróżnić jelita i jak weterynarz tłumaczył jej żeby nie dawała suni kości bo kości powodują zaparcia to pani się ze trzy razy dopytywała czy aby na pewno nie wolno, czy ani kosteczki - bo jej suczka tak lubi, panie była ewidentnie załamana nie chorobą pieska tylko tym że koniec z kośćmi.

A jeszcze ważne jest żeby nie latać z wizyty na wizytę do kolejnych wetów - jasne nieraz skonsultować nie zawadzi ale diagnozowanie ma to do siebie że nie zawsze wystarczy jedna wizyta. W gabinecie do którego chodzimy ze zwierzakami pani weterynarz miała dużą kosę z jedną z lokalnych fundacji pomagających zwierzakom po tym jak dziewczyny najpierw poszły do jednego weta - chyba poprawa nie była taka jak liczyły i przyszły do tego "naszego" gabinetu nie mówiąc, że pies był gdzieś leczony. Weterynrarze podali lek i wystąpiła jakaś reakcja niepożądana która nie mogła wystąpić po tym leku, więc nie wiedzieli co się dzieje i dopiero potem dowiedzieli się że pies przyjął wcześniej inne leki.

Wrzoo

@serotonin_enjoyer Ok, czyli takie zdroworozsądkowe porady. Dzięki

Zaloguj się aby komentować

233 + 1 = 234

Tytuł: Człowiek bez przyszłości
Autor: Tomasz Duszyński
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Sine Qua Non
ISBN: 9788383303925
Liczba stron: 368
Ocena: 7/10

Komisarz Antoni Wróbel znowu szuka sprawcy morderstw w przedwojennej Warszawie. Tym razem zwłoki mężczyzn, jak najwyraźniej zrzuconych z wysokości znajdowane są na wysypiskach. Jest upalny sierpień 1939 roku, kilka dni do wybuchu wojny o czym bohaterowie jeszcze nie wiedzą ale nastrój zbliżającego się nieszczęścia wisi w powietrzu, nastój oczekiwania na to czy będzie wojna czy nie będzie. Miasto przygotowuje się na taką ewentualność a komisarz stara się odkryć kto i dlaczego zepchnął ofiary z dachów. Gdy zagadka jest już bliska rozwiązania choć sprawca przechytrza komisarza, śledztwo zostaje przerwane przez wybuch wojny. Ale dane mu będzie wrócić do przerwanej sprawy po kilku latach tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Oczywiście przez powieść przewija się też Stefan Ossowiecki - jasnowidz, fenomen z Warszawy od którego nazwę nosi cały cykl. Co dziwne, ze wzgledu na tytuł cyklu, fabuła książki nie opiera się o współpracę obu panów. Owszem ich ścieżki się od czasu do czasu splatają, zdarza się że komisarz pyta o radę Ossowieckiego chociaż jest sceptyczny do jego talentu ale tak naprawdę to on sam prowadzi śledztwo a wątek Ossowieckiego walczącego z własnymi demonami, starającego się przewidzieć i wybrać własny los toczy się obok. 
Książki cyklu przypominają trochę książki Marka Krajewskiego z cykli o Mocku i Popielskim. I niczym książkom Krajewskiego nie ustępują. Fajnie oddają klimat Warszawy przedwojennej i tej pod okupacją. Po prostu kawał dobrej literatury.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta
90e7f646-98d2-4935-8d94-3eec5f20808d
serotonin_enjoyer

@SuperSzturmowiec Wiesz, u mnie zmiana przyszła po najbardziej gównianym roku w życiu. Caly czas nam sie jakieś gówna przydarzały że juz po każdym kolejnym razie myśleliśmy ciekawe co będzie nastepne. Kulminacją byla śmierć dwóch ukochanych zwierzaków w odstępie miesiąca. Potem powoli zaczelo się układać

Zaloguj się aby komentować

232 + 1 = 233

Tytuł: Piąta kobieta
Autor: Henning Mankell  
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788374149877
Liczba stron: 504
Ocena: 7/10

Kolejny tom przygód komisarza Wallandera wysłuchany. Tym razem ktoś morduje mężczyzn w bardzo brutalny sposób. Kurt Wallander szuka punktów wspólnych u ofiar, które mogłyby naprowadzić go na trop motywu i sprawcy. Jak zwykle nie da się uniknąć fałszywych tropów. Przypuszczalny motyw staje się znany czytelnikowi dosyć szybko ale nie do końca od razu wiemy o co chodzi. Oczywiście drobiazgowa detektywistyczna praca komisarza poprzeplatana jest jego przemyśleniami, perypetiami życiowymi. Nie ma tu sensacji typu strzelaniny czy pościgi tylko żmudna, często frustrująca policyjna robota. Mi akurat to pasuje. Książki Mankella nie podnoszą mi ciśnienia w oczekiwaniu na rozwiązanie ale przyjemnie mi się ich słucha.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto
886b2de9-e747-45b0-976a-c69319d813c5

Zaloguj się aby komentować