#afryka

2
241
Na zdjęciu Dylann Roof, który 17 czerwca 2015 w Karolinie Południowej zastrzelił 9 modlących się osób w kościele dla czarnoskórych.

Naszywka na dole to flaga Rodezji, państwa które już nie istnieje. Roof określał się jako "ostatni Rodezyjczyk".

Jakieś trzydzieści lat przed przyjściem Dylanna na świat brytyjscy kolonialiści przyjęli do wiadomości nieuchronność niepodległości całej Afryki. Lecz jedna kolonialna administracja w południowej Afryce nie chciała ustąpić.

W odróżnieniu od Afryki Zachodniej w południowej Afryce panował klimat, w którym kolonialiści mogli czuć się komfortowo. Eksploatowali surowce naturalne i zaanektowali całą ziemię – wprowadzając formę białego supremacjonizmu, która wytworzyła system kastowy, brutalnie uciskający czarną społeczność. Był to terroryzm.

Pod koniec XIX wieku ta forma rządów została wprowadzona przez Brytyjczyków kolonizujących skrawek południowej Afryki nazwany przez nich Rodezją Północną i Rodezją Południową. Potem nastały lata sześćdziesiąte, kiedy ruchy czarnych nacjonalistów w regionie żądały wolności – pokojowo i na inne sposoby – od rządów białej mniejszości. Władze Rodezji Północnej w końcu uległy, zgadzając się na niepodległość w 1964 roku. Nacjonaliści zmienili nazwę kraju na Zambia.

Biali z Rodezji Południowej jednakowoż odmówili oddania władzy – niewzruszeni w swej wierze, że czarni nie są w stanie rządzić się sami, że jest im lepiej pod władzą białych. A skoro nie musiało się już odróżniać od swoich północnych sąsiadów, państwo odrzuciło niepotrzebny przymiotnik i przyjęło nazwę Rodezja. Brytyjski rząd zażądał, aby rodezyjski rząd zrzekł się władzy na rzecz rządów większości. Lecz biali osadnicy twardo odmawiali. Rasistowskiemu ruchowi przewodzili polityk Ian Smith i jego biała nacjonalistyczna partia Front Rodezyjski. Premier Smith przysiągł, że tak długo, jak będzie żył, i jeszcze setki lat po jego śmierci, Afrykańczycy nigdy nie przejmą Rodezji.

Smith był niezwykle przywiązany do tego kredo białych rodowitych Rodezyjczyków. Do tego stopnia, że w 1965 roku Front Rodezyjski proklamował niezależność od Zjednoczonego Królestwa tylko po to, żeby móc kontynuować rasistowską politykę bez kontroli Londynu. Zadziałało. Brytyjski rząd był wściekły, ale niewiele mógł zrobić.

Opór ze strony społeczności międzynarodowej słabł, więc Smith mógł się skupić na tłumieniu wszelkich czarnych powstań w Rodezji. Czarne partie narodowe zostały zakazane, a ich liderów aresztowano i osadzono w więzieniach na dekady. Dziewięćdziesięciu procentom czarnej populacji odebrano prawo do głosowania w wyborach. Najbardziej opresyjne i brutalne – jako forma przemocy sankcjonowana przez państwo – były działania Selous Scouts, regimentu rodezyjskiej armii specjalizującego się w wyłapywaniu buntowników. „Biały jest panem w Rodezji – oświadczył Smith. – On ją zbudował i zamierza ją utrzymać w swoich rękach”.

Międzynarodowa społeczność mogła jedynie potępić rodezyjską administrację. Sankcje nie przynosiły skutku przez całe lata sześćdziesiąte, podobnie jak próby negocjowania z reżimem. Tymczasem rasistowskie nieposłuszeństwo Smitha zapewniało mu coraz większą popularność pośród białych supremacjonistów i neonazistów w USA – grup, które faktycznie wiodły prym, jeśli chodzi o propagowanie idei rasowego podporządkowania swoich współobywateli. Fanatyków, których zachwycało to, jak daleko chce się posunąć Rodezja, żeby utrzymać rządy białych.

Czarni działacze narodowi walczyli o godność. W 1972 roku wypowiedzieli wojnę partyzancką rodezyjskiemu rządowi. Dwa lata później w celu stłumienia buntowniczego ferworu rząd zgodził się uwolnić kilku więźniów politycznych zamkniętych od ponad dekady. Pośród uwolnionych znajdował się Robert Mugabe - twarz ruchu rewolucyjnego, pięćdziesięciojednoletni były nauczyciel, który lącznie spędził za kratami jedenaście lat.

W więzieniu Mugabe wraz z innymi liderami rewolucyjnymi spiskował na rzecz wyzwolenia swojego kraju – ośmioletnia wojna partyzancka rozpoczęła się w 1972 roku. Przełom nastąpił w 1975 roku, kiedy Portugalczycy utracili kontrolę nad Mozambikiem. Bojownicy o wolność, w tym Mugabe, zdołali przedostać się z Rodezji do Mozambiku, aby stamtąd koordynować ruch wyzwoleńczy. Smith i Front Rodezyjski byli więc atakowani z różnych stron.

W połowie lat siedemdziesiątych Smith już tylko opóźniał to, co było nieuniknione. Rodezja utraciła poparcie wielu swoich sąsiadów, szczególnie RPA, a USA zaczynały coraz mocniej naciskać. Lecz Smith nie miał zamiaru łatwo rezygnować. Przez lata starał się negocjować w kwestii podzielenia się władzą, co zapewniłoby białym Rodezyjczykom utrzymanie większości instytucji. Byli skłonni zrobić krok w tył, jednocześnie nie ruszając się z miejsca.

W wyniku trwającego konfliktu trzydzieści tysięcy ludzi straciło życie. Rząd brytyjski starał się doprowadzić do zawieszenia broni i w 1979 roku zaprosił wszystkie zainteresowane strony do Londynu. Spotkanie wypracowało Porozumienie w Lancaster House, które ostatecznie wytyczyło drogę do niepodległości dla nowego rządu wybranego przez większość, dzięki nadaniu prawa wyborczego czarnym. W zamian biali mogli utrzymać dwudziestoprocentową reprezentację w parlamencie. Smith nienawidził tego porozumienia, niemniej jego pole manewru zostało bardzo ograniczone.

Cztery miesiące później czarna większość została ostatecznie uwolniona od ucisku mniejszościowego rządu. Nazwę kraju zmieniono na Zimbabwe.

Robert Mugabe był postrzegany jako bohater ruchu wolnościowego. Walczył, żeby przynieść ulgę narodowi, który bardzo długo czekał na wyzwolenie od fanatycznej doktryny Smitha. W pierwszych wyborach legislacyjnych partia Mugabego zdobyła większość miejsc w parlamencie. Robert Mugabe został pierwszym czarnym premierem. Został nawet uhonorowany tytułem szlacheckim przez królową brytyjską Elżbietę II w 1994 roku.

Mugabe doprowadził kraj do ruiny, a świat go później potępił, ale to już inna historia.

Mugabe patrzył sfrustrowany, jak świat zakochuje się w innym wcześniej uwięzionym bojowniku o wolność, który został okrzyknięty – tak jak on kiedyś – symbolem postkolonialnego przywództwa, a jego imię stawało się synonimem wielkości.

Ponad flagą Rodezji na kurtce Dylanna Roofa widniała flaga innego głęboko rasistowskiego kraju: apartheidu Republiki Południowej Afryki.
W 1948 roku RPA przyjęła swój osławiony, trwający czterdzieści sześć lat system apartheidu, zinstytucjonalizowanej segregacji rasowej.

Ruchowi działającemu na rzecz zrównania praw czarnoskórych mieszkańców przewodził Afrykański Kongres Narodowy (ANC). Jego walka o sprawiedliwość rasową sprawiła, że Nelsona Mandelę i innych działaczy ANC uznano na Zachodzie za terrorystów i rząd uwięził ich w kolonii karnej. Dopiero po ich wypuszczeniu po dwudziestu siedmiu latach, kiedy Mandela odrzucił zemstę, został okrzyknięty międzynarodowym symbolem.

Tak jak Mugabe w Rodezji, Mandela został wybrany prezydentem w pierwszych powszechnych wyborach w RPA. Lecz podobieństwa na tym się kończą, bowiem obaj obrali bardzo różne sposoby rządzenia swoimi państwami i złagodzenia zaduchu fanatyzmu. Mandela wybrał prawdę i pojednanie, pokazując, że istnieje inna droga, i odszedł ze stanowiska po jednej kadencji. Mugabe wybrał przemoc. Choć tak różne były te podejścia, żadne z nich nie zdołało w pełni rozwikłać mocno splątanych nici segregacji na siłę wplecionych w tkaninę ich narodów.

Ian Smith twierdził, że czarni nigdy nie będą rządzić w Rodezji. Jednak zarówno on, jak i inni kolonialiści z czasów apartheidu zapomnieli dodać, że celowo rozsypali potłuczone szkło, które utrudni chodzenie, bez względu na to, czy wybierzesz pokój, czy zemstę – że wysłali przekaz tak rasistowski, że nawet dekady później i w oddalonych o tysiące kilometrów częściach świata wciąż będzie wzbudzać przemoc przeciwko czarnym, spokojnie skłaniającym głowy w modlitwie.

Z książki Afryka to nie państwo.

#czytajzhejto #historia #afryka #ciekawostki
1857d108-dab6-493d-ad82-7c7bf8eec080
ten_kapuczino

Na wstępie disclaimer - nie jestem rasistą, a to co za chwilę przeczytasz, jest tylko skrótowym i odartym z moralnych rozważań podsumowaniem europejskich działań kolonialnych.


Afryka jest niewątpliwie kolonialną porażką Europejczyków. Gdy porównamy to jak dziś wygląda Ameryka Północna, Australia i w większości Ameryka Południowa do Afryki - to widzimy, że to w zasadzie jedyny kontynent, w którym utrzymała się rdzenna ludność. Czynników które do tego doprowadziły jest kilka: czas, wielkość terytoriów i bariery geograficzne. Ameryka została silnie spenetrowana, gdy jeszcze nie było lekarstw i szczepionek - miejscowa ludność w dużej mierze wymarła z nieznanych wcześniej chorób przywiezionych przez Hiszpanów. Ci co przetrwali zostali bezlitośnie dobici przez osadników. Tak było w USA - gdzie cały XIX w. to czystka etniczna na Indianach. Była możliwa do zrealizowania, bo kontynent jest dużo mniejszy niż Afryka i do tego nieźle ułożony pod względem barier geograficznych - dwa oceany od wschodu i zachodu, pustynia od południa, tundra od północy. Do tego góry i duże rzeki idące na linii północ-południe - można było Indian rugować kawałek po kawałku bez groźby zewnętrznej interwencji i bez dopływu ludów z innych rejonów. Jeszcze łatwiej było w Australii, w której lokalsów było dużo mniej, a teren było totalnie odcięty od innych części świata.


A Afryka - zupełnie inna historia. Duży teren bliski geograficznie wielu graczom - późno XIX-wieczny wyścig o Afrykę nie ma nic wspólnego z Objawionym Przeznaczeniem (Manifest Destiny) w imię, którego dokonano czystki etnicznej w Ameryce Północnej i na dobre skolonizowano USA. Po pierwsze za późno, po drugie za duży teren ze zbyt dużą populacją, po trzecie za wielu chętnych... Rezultat to zupełnie inny model kolonizacji - niewielkie znaczenie osadników (dla osadników liczy się pokój), a duże znaczenie eksploatacji lokalnej ludności i zasobów naturalnych...


Atrakcyjne klimatycznie dla Europejczyków tereny Afryki Południowej przyciągały co prawda osadników, ale nie możliwe było dokonanie takiej czystki, jak w USA. Zbyt dużo lokalnych ludzi i bliskość zarówno obcych mocarstw (brytyjska rywalizacja z Niemcami i Francją oraz w mniejszym stopniu z Portugalią), a także bliskość innych kolonii, z których bez problemu mogli napływać ludzie...


To wszystko sprawiło, że biali są skazani w Afryce na wyginięcie albo emigrację. System apartheidu spowolnił proces, do dziś w RPA żyją biali - ale ich udział maleje i jakoś nie wierzę w to, że akurat tam uda się stworzyć wieloetniczne, multikulturowe państwo demokratyczne. To kwestia czasu, kiedy biali stamtąd wyjadą - sami lub zostaną wypędzeni tak jak w Zimbabwe.


A wracając do artykułu - z jego przekazem generalnie się zgadzam, poza jednym elementem. Jako pokazuje przykład Mugabe i Zimbabwe rasizm to nie jest wyłączna domena białych. Lokalna ludność wcale nie składa się wyłącznie z osób "spokojnie skłaniającym głowy w modlitwie". Wydaje mi się nawet, że gdyby przeprowadzić badania na ten temat - to pewnie okazałoby się, że poglądy rasistowskie w Zimbabwe ma dużo większy odsetek ludzi niż gdziekolwiek w Europie, czy też w USA.

dildo-vaggins

Obrzydliwy manipulujący post. Po chuj info o jakimś mordercy? Taki obraz manipulacji lewackiej.

SpokoZiomek

Wojna w Rodezji zawszę będzie mi się kojarzyła z jednym. Super krótkimi szortami taktycznymi.

a5305e9f-afbf-4206-9ed7-c47bf1f9ce0c

Zaloguj się aby komentować

Dwie odmiany afrykańskiej niepodległości na przykładzie Somalii

W Wyścigu o Afrykę Brytyjczycy starali się wynegocjować dla siebie kontrolę nad północnym regionem dzisiejszej Somalii, podczas gdy Włochy zapewniły sobie południe. Oba państwa w zgoła odmienny sposób zarządzały swoimi koloniami.

Wielka Brytania – która chciała mieć ten region tylko po to, żeby nie dostała go Francja – trzymała się na dystans i zostawiła rządy lokalnym grupom etnicznym. Taki układ był o tyle łatwiejszy, że brytyjski Somaliland zamieszkiwała głównie jedna grupa etniczna: Issak.

Włochy jednakowoż uważały przejętą część Somalii za kluczową dla swojego dość skromnego imperium i agresywnie angażowały się w zarządzanie kolonią, która była domem dla dziesiątek różnych grup klanowych.

Zaledwie kilka tygodni po uzyskaniu niepodległości w 1960 roku oba te obszary połączyły się ze sobą, żeby stworzyć zjednoczoną Somalię. Zjednoczoną wszakże w najluźniejszym możliwym znaczeniu.

Po dekadzie trwania już z założenia niestabilnej równowagi politycznej krajem wstrząsnął wojskowy zamach stanu, w którego wyniku władzę przejął Siad Barre, południowiec. Przez następne dwie dekady brutalne rządy reżimu faworyzowały własną grupę klanową. Siłą rzeczy wykluczeni i pozostający niejako pod rzeczywistą okupacją Issak utworzyli narodowy ruch obrony. Sprawy szybko wyewoluowały w kierunku brutalnej wojny domowej, kiedy Barre użył całej mocy państwa, żeby ukarać Issak za ich ewidentną niesubordynację. Ocenia się, że w zaledwie dwa lata, od 1987 roku, reżim Barrego zamordował dwieście tysięcy ludzi.

W 1991 roku północna Somalia, pod nazwą Somaliland, ogłosiła się niepodległym państwem. Takim jest do dziś, mimo że społeczność międzynarodowa odmówiła jego oficjalnego uznania ze strachu, że mogłoby się to stać zarzewiem secesjonistycznych ruchów. Mimo to Somaliland posiada dziś własną flagę, jednostkę monetarną, wojsko, system sądowniczy, zapewnia pokojowe demokratyczne wybory i przestrzeganie konstytucji. Niektórzy eksperci uważają, że państwo cieszy się obecnie większą stabilnością polityczną niż jego południowi sąsiedzi z racji korzystnych uwarunkowań, jakich próżno szukać w większości państw afrykańskich: jest to państwo utworzone przez jedną grupę klanową i byli kolonialiści angażują się w jego sprawy w minimalnym stopniu.

Somalia tymczasem, z jej mnogością grup klanowych, jest trapiona przez niekończące się wojny domowe między klanowymi frakcjami i grupami terrorystycznymi, przy dodatkowym zaangażowaniu innych państw Afryki Wschodniej.

Z książki Afryka to nie państwo

#ksiazki #czytajzhejto #historia #afryka
db748136-406f-4a14-b4f3-47dc8aac3612
Musztarda

Somaliland! Dzięki za ten rys historyczny, to ulubiony region mojego syna #pdk Podejrzewam, że może być jednym z nielicznych Polaków, którzy znają hymn Somalilandu na pamięć ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

A ja jakoś nigdy nie zmobilizowałam się na tyle, by zgłębić historię tego "państwa". Now I know.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Turysta z Czech aresztowany w Zimbabwe

Czech przebywał na wakacjach w sąsiedztwie ruin Wielkiego Zimbabwe, jednej z największych atrakcji turystycznych kraju. W pewnym momencie usłyszał hałas dobiegający z zewnątrz hotelu, więc wyszedł, by zobaczyć, co się dzieje.

Okazało się, że zamieszanie spowodowała grupa osób, których krewny został przed chwilą potrącony przez samochód. Wyjął telefon i zaczął nagrywać film z miejsca zdarzenia, dzieląc się przy okazji swoimi opiniami na temat Zimbabwe.

Na nagraniu powiedział m.in., że Zimbabwe doświadcza ciągłych niedoborów wody i prądu, że ceny w kraju są niezwykle wysokie z powodu trudnej sytuacji gospodarczej. Narzekał w języku angielskim. Jak się okazało, w grupie dyskutującej głośno o wypadku byli miejscowi policjanci, którzy natychmiast zakuli turystę w kajdanki, oskarżyli o rozpowszechnianie kłamstw i doprowadzili do sądu.

W czasie rozprawy w budynku sądu zgasło światło, bo w mieście zabrakło prądu. Adwokat zapytał sędziego: "czy byłoby kłamstwem, gdyby ktoś teraz stwierdził, że w sądzie nie ma prądu?". Dodał, że ośrodek, w którym przebywał Czech, rzeczywiście pozbawiony był przez kilka dni wody i prądu. Sędzia odroczył rozprawę, która ma być kontynuowana w tym tygodniu.

https://tvn24.pl/swiat/zimbabwe-turysta-narzekal-na-niedobory-wody-i-pradu-zostal-aresztowany-st8032338

#wiadomosciswiat #czechy #afryka #zimbabwe
LovelyPL

Zasądzona kara: 150.000.000.000.000.000 dolarów Zimbabwe. W przeliczeniu 2 korony czeskie

Baltic_Vodka

@smierdakow wniosek z tego taki że następnym razem powinien nagrywać po czesku

konrad1

Puszcza go wolno bo gówno kraj musi mieć turystów

Zaloguj się aby komentować

#wiadomosciswiat #francja #algieria #maroko #afryka
ec176530-6e61-4422-8b32-41e3b170d9ad
cweliat

@smierdakow Tam w ogóle coś jest? Z nazwy brzmi jak duża piaskownica

smierdakow

@cweliat


Jednak pod jego glebą znajdują się obfite zasoby fosforanów —, istotnego składnika produkcji nawozów, który po wojnie na Ukrainie stał się towarem o strategicznym znaczeniu. Terytorium to posiada również bogate wody rybackie wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego.

Zaloguj się aby komentować

Bogaci ruscy na pirackie safari się udają

#rosja #piractwo #afryka
c69fdaa8-c30b-4e99-9779-8342e4b511d2
KierownikW10

@Only2Genders wcale już nie było w gorących

starszy_mechanik

Śmierdzi fejkiem bo skąd niby mają wypożyczać te jachty? Z Dżibuti? Z Erytrei? A może z Jemenu? Poza tym ochrona którą normalnie pływa na statkach w tamtych rejonach regulowana jest prawem morskim i np mają obowiązek strzelać tak aby nie trafić napastników a ich przestraszyć. No i kurwa oni nie mają na wyposażeniu granatników xDDD

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@Only2Genders kiedyś kiedyś był filmik gdzie używano do tego statku wycieczkowego. W nocy puszczano muzykę i zapalano światła by przyciągać piratów. Można było skorzystać z różnej broni. Był nawet minigun z ilomaś nabojami za ile dolarów.

Zaloguj się aby komentować

O MOŻLIWEJ PRZYCZYNIE POWROTU MALARII
W zasadzie to jednej z wielu, ale ciekawej. Tłumaczenie na prawie szybko, więc polecam angielski artykuł, jak znacie ten język. Przez moskitierę rozumiemy to, co macie niżej na zdjęciu, pewnie nr 2.

----------------------------------------

Przez dziesięciolecia moskitiery nasączane środkami owadobójczymi i spryskiwanie tymi środkami wnętrz pomieszczeń, były ważnymi - i powszechnie skutecznymi metodami zwalczania komarów przenoszących malarię. Przez pewien czas zabiegi te usuwały także niepożądane owady domowe, takie jak pluskwy, karaluchy i muchy.

Nowe badanie North Carolina State University, w którym dokonano przeglądu literatury naukowej na temat zwalczania szkodników w pomieszczeniach, pokazuje, że wraz z rozwojem odporności owadów domowych na środki owadobójcze skierowane przeciwko komarom, powrót pluskiew, karaluchów i much do domów doprowadził do nieufności i często porzucenia tych metod zwalczania - a także pośrednio do wzrostu zachorowań na malarię.

Krótko mówiąc, moskitiery i środki owadobójcze, które były tak skuteczne w zapobieganiu ukąszeniom komarów - a tym samym malarii - są coraz częściej postrzegane jako przyczyny odradzania się szkodników domowych.

"Te moskitiery nasączone środkami owadobójczymi nie były przeznaczone do zabijania szkodników domowych, takich jak pluskwy, ale były w tym naprawdę dobre" - powiedział Chris Hayes, współautor pracy. "To było to, co ludzie naprawdę lubili, ale środki owadobójcze nie działają już tak skutecznie na szkodniki domowe".

"Efekty uboczne są zwykle szkodliwe, ale w tym przypadku były korzystne" - Coby Schal, współautor.

"Wartość dla ludzi niekoniecznie polegała na ograniczeniu malarii, ale na zabijaniu innych szkodników" - dodał Hayes. "Prawdopodobnie istnieje związek między stosowaniem tych moskitier a powszechną odpornością szkodników domowych na środki owadobójcze, przynajmniej w Afryce".

Naukowcy dodają, że do wzrostu zachorowań na malarię mogą przyczyniać się również inne czynniki - na przykład głód, wojny, podziały między wsią a miastem oraz przesiedlenia ludności.

W jednej z prac - na podstawie ankiety przeprowadzonej w 2022 roku w 1000 gospodarstw domowych w Botswanie - stwierdzono, że podczas gdy 58% z nich najbardziej martwiło się komarami w domach, ponad 40% najbardziej martwiło się karaluchami i muchami.

"Istnieją pewne dowody na to, że ludzie przestają używać moskitier, gdy te nie zwalczają szkodników"

Myślę, że ciekawy temat. Autorzy sugerują dwa rozwiązania, z których jedno wydaje się być zarówno proste, jak i potencjalnie skuteczne. Dodatkowy środek owadobójczy stosowany na dole moskitiery. Ogólnie sama PRACA NAUKOWA była na podstawie 28 innych, które wyselekcjonowano z puli 1200, tak by pasowały do tematu.

----------------------------------------

No, znowu godzinka zmarnowana, dlatego dajcie znać, czy info jest spoko.

Tego typu rzeczy ode mnie, choć niekoniecznie w formie artykułu do czytania można szukać w społeczności CZARNA DZIURA INTELEKTU .

#afryka #malaria #ciekawostki #nauka #komary #sowietetate
9982a310-3e11-4cf1-be23-fd1447f6149b
d9bf9527-53f9-4041-9926-cb53d720b2c9
3751683d-6576-4889-bc2b-a405a64f2ecb
NiebieskiSzpadelNihilizmu

.. albo jeszcze się nie obudziłem, albo mam wrażenie, że połowa tego to jest powtarzanie jednego i tego samego zdania "tak żeby facetka się nie skapnęła"

Tylko-Seweryn

@NiebieskiSzpadelNihilizmu tak xd

Dziwen

@NiebieskiSzpadelNihilizmu pewnie dałoby się to sklecić w kilka linijek mniej, ale trudno mi wycinać same cytaty, stąd pewnie takie wrażenie, bo o ile moim zdaniem każdy z nich dodaje coś do tematu, jak motyw ludzkiego działania, tak faktycznie zaczynają się od stwierdzeń, które już padły w opisie na początku.

LaMo.zord

@Dziwen muchy i karalucha nie zabije. To sobie oleje temat całkowicie i pewnie zachoruje na malarię... No logika cudowna. Tam naprawdę potrzeba chociaż szczątkowej edukacji:/

slawek-borowy

Z moskitierami jest też taki problem, że z tych rozdawanych w ramach pomocy powszechnie robi się sieci rybackie, bardzo skuteczne zresztą.

Po prostu niektórzy wolą się najeść i zaryzykować chorobę, co niestety niesie mnóstwo dodatkowych problemów (np. moskitiery mają tak drobne oczka że łowią wszytkie najmniejsze ryby, zanim zdążą urosnąć).


Wyjątkowo pozwolę sobie podrzucić film znaleziony w tym drugim portalu, który dużo tłumaczy m.in. o moskitierach właśnie:

https://www.youtube.com/watch?v=CGRtyxEpoGg


I dla zaawansowanych, zwyczajowo polecam też lekturę książki "Dziękujemy za palenie", którą zalecono mi preczytać, zanim sam pojechałem "pomagać"

Był za darmo PDF na stronie PAH-u, ale coś nie widzę Jeśli ktoś by chciał, to poszukam u siebie, lektura też otwiera oczy na całe to nasze "pomaganie".

Dziwen

@slawek-borowy świetny filmik i komentarz. Dzięki.

konrad1

@slawek-borowy streść proszę o co chodzi z tym pomaganiem

Zaloguj się aby komentować

Policja otworzyła ogień do demonstrantów próbujących szturmować parlament Kenii w Nairobi. 10 osób zginęło. Doszło do pożaru budynku - informuje Reuters. Protesty w stolicy wybuchły po uchwaleniu ustawy o nowych podatkach.

https://streamable.com/ush8mx

https://tvn24.pl/swiat/pozar-w-parlamencie-policja-otworzyla-ogien-do-protestujacych-st7978508

#wiadomosciswiat #afryka #kenia
GSX-R750

@smierdakow Nairobi to mi się kojarzy z Domem Z Papieru

Zaloguj się aby komentować

43 lata temu, w maju 1981 r. Leonid Breżniew przyjął na Kremlu kongijskiego przywódcę Denisa Sassou-Nguesso. W tym tygodniu przyjmie go Putin. Cóż za znakomita trwałość relacji. I znakomita trwałość kongijskiego przywództwa.

https://x.com/labuszewska/status/1805488386032996771?t=vEQLVYI89nHuAK49NRjxpg&s=19

#rosja #afryka
1143d240-d205-4beb-83fa-3abfde71808b
joasch

@smierdakow Ta wizyta Breżniewa w Kongo (maj 1981) miała miejsce na 1,5 roku przed jego śmiercią (listopad 1982). Zresztą Breżniew to już w tym czasie był żywym trupem. Jak w tym żarcie: "- Od czego towarzysz Breżniew zaczyna dzień? - Towarzysz Breżniew zaczyna dzień od reanimacji."


Być może jest to dobry prognostyk w kontekście putina...

AndzelaBomba

Facet długo rządzi jak na afrykańskiego watażkę

Zaloguj się aby komentować

#heheszkipolityczne Ktoś wie co robi tam ta asystentka w czerwonym? #uniaeuropejska #afryka

https://streamable.com/8punih