Dwie odmiany afrykańskiej niepodległości na przykładzie Somalii
W Wyścigu o Afrykę Brytyjczycy starali się wynegocjować dla siebie kontrolę nad północnym regionem dzisiejszej Somalii, podczas gdy Włochy zapewniły sobie południe. Oba państwa w zgoła odmienny sposób zarządzały swoimi koloniami.
Wielka Brytania – która chciała mieć ten region tylko po to, żeby nie dostała go Francja – trzymała się na dystans i zostawiła rządy lokalnym grupom etnicznym. Taki układ był o tyle łatwiejszy, że brytyjski Somaliland zamieszkiwała głównie jedna grupa etniczna: Issak.
Włochy jednakowoż uważały przejętą część Somalii za kluczową dla swojego dość skromnego imperium i agresywnie angażowały się w zarządzanie kolonią, która była domem dla dziesiątek różnych grup klanowych.
Zaledwie kilka tygodni po uzyskaniu niepodległości w 1960 roku oba te obszary połączyły się ze sobą, żeby stworzyć zjednoczoną Somalię. Zjednoczoną wszakże w najluźniejszym możliwym znaczeniu.
Po dekadzie trwania już z założenia niestabilnej równowagi politycznej krajem wstrząsnął wojskowy zamach stanu, w którego wyniku władzę przejął Siad Barre, południowiec. Przez następne dwie dekady brutalne rządy reżimu faworyzowały własną grupę klanową. Siłą rzeczy wykluczeni i pozostający niejako pod rzeczywistą okupacją Issak utworzyli narodowy ruch obrony. Sprawy szybko wyewoluowały w kierunku brutalnej wojny domowej, kiedy Barre użył całej mocy państwa, żeby ukarać Issak za ich ewidentną niesubordynację. Ocenia się, że w zaledwie dwa lata, od 1987 roku, reżim Barrego zamordował dwieście tysięcy ludzi.
W 1991 roku północna Somalia, pod nazwą Somaliland, ogłosiła się niepodległym państwem. Takim jest do dziś, mimo że społeczność międzynarodowa odmówiła jego oficjalnego uznania ze strachu, że mogłoby się to stać zarzewiem secesjonistycznych ruchów. Mimo to Somaliland posiada dziś własną flagę, jednostkę monetarną, wojsko, system sądowniczy, zapewnia pokojowe demokratyczne wybory i przestrzeganie konstytucji. Niektórzy eksperci uważają, że państwo cieszy się obecnie większą stabilnością polityczną niż jego południowi sąsiedzi z racji korzystnych uwarunkowań, jakich próżno szukać w większości państw afrykańskich: jest to państwo utworzone przez jedną grupę klanową i byli kolonialiści angażują się w jego sprawy w minimalnym stopniu.
Somalia tymczasem, z jej mnogością grup klanowych, jest trapiona przez niekończące się wojny domowe między klanowymi frakcjami i grupami terrorystycznymi, przy dodatkowym zaangażowaniu innych państw Afryki Wschodniej.
Z książki Afryka to nie państwo
#ksiazki #czytajzhejto #historia #afryka
W Wyścigu o Afrykę Brytyjczycy starali się wynegocjować dla siebie kontrolę nad północnym regionem dzisiejszej Somalii, podczas gdy Włochy zapewniły sobie południe. Oba państwa w zgoła odmienny sposób zarządzały swoimi koloniami.
Wielka Brytania – która chciała mieć ten region tylko po to, żeby nie dostała go Francja – trzymała się na dystans i zostawiła rządy lokalnym grupom etnicznym. Taki układ był o tyle łatwiejszy, że brytyjski Somaliland zamieszkiwała głównie jedna grupa etniczna: Issak.
Włochy jednakowoż uważały przejętą część Somalii za kluczową dla swojego dość skromnego imperium i agresywnie angażowały się w zarządzanie kolonią, która była domem dla dziesiątek różnych grup klanowych.
Zaledwie kilka tygodni po uzyskaniu niepodległości w 1960 roku oba te obszary połączyły się ze sobą, żeby stworzyć zjednoczoną Somalię. Zjednoczoną wszakże w najluźniejszym możliwym znaczeniu.
Po dekadzie trwania już z założenia niestabilnej równowagi politycznej krajem wstrząsnął wojskowy zamach stanu, w którego wyniku władzę przejął Siad Barre, południowiec. Przez następne dwie dekady brutalne rządy reżimu faworyzowały własną grupę klanową. Siłą rzeczy wykluczeni i pozostający niejako pod rzeczywistą okupacją Issak utworzyli narodowy ruch obrony. Sprawy szybko wyewoluowały w kierunku brutalnej wojny domowej, kiedy Barre użył całej mocy państwa, żeby ukarać Issak za ich ewidentną niesubordynację. Ocenia się, że w zaledwie dwa lata, od 1987 roku, reżim Barrego zamordował dwieście tysięcy ludzi.
W 1991 roku północna Somalia, pod nazwą Somaliland, ogłosiła się niepodległym państwem. Takim jest do dziś, mimo że społeczność międzynarodowa odmówiła jego oficjalnego uznania ze strachu, że mogłoby się to stać zarzewiem secesjonistycznych ruchów. Mimo to Somaliland posiada dziś własną flagę, jednostkę monetarną, wojsko, system sądowniczy, zapewnia pokojowe demokratyczne wybory i przestrzeganie konstytucji. Niektórzy eksperci uważają, że państwo cieszy się obecnie większą stabilnością polityczną niż jego południowi sąsiedzi z racji korzystnych uwarunkowań, jakich próżno szukać w większości państw afrykańskich: jest to państwo utworzone przez jedną grupę klanową i byli kolonialiści angażują się w jego sprawy w minimalnym stopniu.
Somalia tymczasem, z jej mnogością grup klanowych, jest trapiona przez niekończące się wojny domowe między klanowymi frakcjami i grupami terrorystycznymi, przy dodatkowym zaangażowaniu innych państw Afryki Wschodniej.
Z książki Afryka to nie państwo
#ksiazki #czytajzhejto #historia #afryka
Somaliland! Dzięki za ten rys historyczny, to ulubiony region mojego syna #pdk Podejrzewam, że może być jednym z nielicznych Polaków, którzy znają hymn Somalilandu na pamięć ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽
A ja jakoś nigdy nie zmobilizowałam się na tyle, by zgłębić historię tego "państwa". Now I know.
Zaloguj się aby komentować