Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

783
582 + 1 = 583

Tytuł: Twierdza Modlin
Autor: Piotr Oleńczak
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Edipresse
ISBN: 9788379450053
Liczba stron: 64
Ocena: 7/10

Książka opowiada o historii Twierdzy Modlin ze szczególnym naciskiem na walki we wrześniu 1939 roku. Twierdza Modlin pozostała de facto twierdzą niezdobytą - kapitulacja wynikała z końca amunicji oraz mającego miejsce dzień wcześniej upadku Warszawy, w obliczu którego strategiczna rola twierdzy jako osłony stolicy straciła rację bytu. Jestem świeżo po zwiedzaniu Twierdzy, więc książka jest dla mnie jeszcze bardziej interesująca. Dużym plusem są liczne archiwalne fotografie.

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #historia #warszawa
a811b805-a590-4d70-983e-037334a85dd6

Zaloguj się aby komentować

581 + 1 = 582

Tytuł: Warszawa. Dzieje fortyfikacji
Autor: Lech Królikowski
Kategoria: historia
Wydawnictwo: TRIO
ISBN: 9788374363419
Liczba stron: 248
Ocena: 8/10

Przekrojowa praca na temat dziejów warszawskich fortyfikacji od średniowiecza po czasy II wojny światowej. Autor przeanalizował bardzo obszerny materiał bibliograficzny międzynarodowych autorow, zebrał sporo zdjęć i ilustracji. Zdecydowanie warto.

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #historia #warszawa
abb6b894-9f90-4cf7-81fc-d314b00e2a39
smierdakow

Gdyby połączyć to z wycieczką po Warszawie to mógłby być ciekawy efekt

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Być ka­mie­niem to na­praw­dę coś zna­czy­ło. Żad­nych osa­do­wych głu­pot. Byłeś wul­ka­nicz­ny albo byłeś nikim. To już mi­nę­ło, na­tu­ral­nie. Po­my­śleć, kto teraz na­zy­wa się trol­lem... Cza­sa­mi zwy­kłe łupki... nawet kreda. Wo­lał­bym się nie od­zy­wać, gdyby można było mną pisać.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

Stop segregacji rasowej kamieni!

Mr.Mars

To fakt! Coraz gorzej z tymi trollami.

conradowl

Bazalt, bazalt tak na mnie wołają

trolle ze zwykłej kredy, pewnie one rację mają

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
580 + 1 = 581

Tytuł: Bez alko i dragów jestem nudna
Autor: Marta Markiewicz
Kategoria: Biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo: Newhomers
Liczba stron: 225
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5121911/bez-alko-i-dragow-jestem-nudna

Dziś na tapet wrzucam książkę Marty Markiewicz, znanej w sieci jako @tylkoprestizsieliczy, organizatorki imprez SobeRave.
Marta jest jedną z pierwszych soberinfluencerów, jakich zaczęłam obserwować, dlatego byłam niezwykle ciekawa jej debiutu literackiego.

To, czym ta książka nie jest, to poradnik, jak trzeźwieć. Z góry uprzedzam - jest to bardziej pamiętnik, jej spowiedź. Dużą część książki zajmują opisy tego, jak wyglądał jej czynny alkoholizm i czynna narkomania.
Autorka stara się przedstawić wszystkie czynniki, które doprowadziły do jej choroby, oraz każdy element, który tę chorobę pogłębiał i zaogniał.

Jest to dobra pozycja dla kogoś, kto nie rozumie motywów alkoholików i narkomanów, ich sposobu działania oraz tego, w jaki sposób funkcjonują. Dla kogoś, kto już "siedzi" w temacie, książka ta może się wydawać nieco redundantna.

Na minus mogę zaznaczyć dwie rzeczy: lekką chaotyczność rozdziałów i brak przemyślanej struktury oraz pewne niechlujstwo językowe (kojarzycie, jak spisuje się swoje słowa mówione? Brzmią one zupełnie inaczej, niż gdyby się miało je napisać), które jednak wydaje się być przemyślanym zabiegiem, aby ukazać autentyczny głos autorki.

Oceny "bardzo dobrej" wystawić nie mogę, więc zostanie "dobra".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #alkoholizm #narkomania #czytajzhejto #ksiazki
Wrzoo userbar
f03ec671-185b-4ea5-a207-8e3961a51edf

Zaloguj się aby komentować

579 + 1 = 580

Tytuł: Wielkie idee dla zabieganych. Mała książeczka o przełomowych koncepcjach
Autor: Jonny Thomson
Wydawnictwo: Insignis
ISBN: 9788367710718
Liczba stron: 560
Ocena: 7/10

Autor tej książki zaserwował nam coś, co można by nazwać encyklopedią w wersji stand-up. Znajdujemy tu przegląd najważniejszych odkryć i wynalazków, od koła po internet, opisanych w sposób, który sprawia, że czytanie o niej jest zabawne.

Książka ta jest dobrą lekturą na wieczór, kiedy chcemy się pośmiać i dowiedzieć czegoś nowego, ale nie oczekujmy po niej zbyt głębokiej analizy historycznej. Idealna dla tych, którzy chcą przemycić trochę wiedzy w lekkiej, humorystycznej formie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
b2883812-ca74-45ec-baa1-557daf0ab9ed
banan-smietana

@Piesek kupilem dzieciakowi na koniec szkoly. Dobre na kibelek

Zaloguj się aby komentować

578 + 1 = 579

Tytuł: Lekki wóz bojowy JEŻ
Autor: Maciej Aleksander Janisławski, Karol Nowakowski
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 8311085161
Liczba stron: 32
Ocena: 3/10

Bardzo słaby tom z cyklu TBiU poświęcony lekkiemu samochodowi terenowemu Jeż. Była to koncepcja modyfikacji Mercedesa klasy G o uchwyty i montaże na poradziecką broń w odkrytym przedziale transportowym i zrobienie z Gelendy czegoś w stylu technicala.

Książeczka to bardziej folder reklamowy holdingu Sobiesława Zasady, który proponwoał pojazd wojsku w połowie lat 90' i prawdopodobnie tom to właśnie część kampanii promocyjnej. Z książki dowiemy się np., że Jeż posiada podświetlaną popielniczkę w desce rozdzielczej czy umożliwia zakrycie przedziału bojowego plandeką (dział R&D zaszalał). Dodatkowy smaczek to zdjęcia eleganckich chłopaków w mundurach z przełomu lat 80/90, opinaczach i kewlarowych hełmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak wiemy z historii, Jeża zdeklasował owoc geniuszu rodzimych ośrodków badawczo-rozwojowych Honker, który był wyposażony m. in. w odrzucany w czasie jazdy tylny most napędowy, możliwość przewracania pojazdu o 180 stopni na prostej drodze czy biodegradowalną karoserię oraz brak standaryzacji części (utrudnienie dla obcego wywiadu, w czasie II wojny światowej to właśnie po numerach standardowych części alianci trafnie oszacowali poziom produkcji niemieckich czołgów).

Moja recenzja staje się dłuższa niż zawartość tej książeczki, wiec dodam tylko, że połowa jej treści to opis konkurencyjnych projektów z USA i Izraela.

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #historia #motoryzacja
c082e9cf-2007-4c39-bae4-3c82566394b7
Yes_Man

@mokry Świetna recenzja, nie przeczytam książki

mokry

@Yes_Man cieszę się, zależało mi na takim skutku tej recenzji

TrzymamKredens

@mokry czy to Honker z zamontowanym WKM potrafił się przewrócić w trakcie strzelania w bok do kierunku jazdy? Bo coś takiego kiedyś słyszałem ale już nie pamiętam dokładnie o co to chodziło.

mokry

@TrzymamKredens on się potrafił przewrócić na zakręcie jadąc z żołnierzami na pace, bo był miękko zawieszony i miał wysoko położony środek ciężkości.

Felonious_Gru

@mokry ile przeplaciles zdobywając ta książkę?

mokry

@Felonious_Gru gratis to uczciwa cena

Felonious_Gru

@mokry czyli przeplaciles tylko troszkę xd

Zaloguj się aby komentować

577 + 1 = 578

Tytuł: Góra pod morzem
Autor: Ray Nayler
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788368069181
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Po umiarkowanych zachwytach bywalców Katedry postanowiłem sięgnąć po tę pozycję, wreszcie coś z tego roku.
U mnie odbiór był najzwyczajniej w świecie letni. Nie potrafię wymienić ani jednego aspektu, który wybiłby się mocno ponad normę. Chociaż może właśnie o to w tym chodzi: solidność bez dziwnych wybryków wśród zalewu popłuczyn i klepiania ciągle tego samego. Moża takiej lektury potrzebowali weterani tego forum po przeczytaniu tysięcy innych pozycji.
To co z pewnością wyróżnia tę książkę wśród reszty o podobnej tematyce, to szukanie inteligentnego życia nie w kosmosie, ale na naszej planecie. Otrzymujemy kilka punktów widzenia (z jednym wiodącym) i tak jak na początku wzajemnego związku nie widać, tak później oczywiście powoli się to wszystko zazębia (ale też nie w imponujący sposób - tutaj nie jest to potrzebne). Dialogi i relacje są; tak jak pisałem na poczatku, to ten element, który ani nie jest wybitny, ani nie zajeżdża szambem.
Jednym z ciekawszych momentów było uświadomienie sobie przez jednego z bohaterów faktu, że jego cel się spełnił, choć w sposób zupełnie niepożądany; ot, taka złośliwość losu. Również odkrywanie nowych informacji o ośmiornicach jest całkiem ciekawe. Widać obszerny przegląd wykonany przez autora, o czym zresztą pisze w podziękowaniach.
Pozycja solidna, lecz bez wodotrysków. Najlepiej sięgnąć po nią w ramach odpoczynku od stereotypowych przedstawicieli scifi.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #ucztawyobrazni#ksiazkicerbera
002f5a82-92be-4390-ab03-f1d2735d381f

Zaloguj się aby komentować

576 + 1 = 577

Tytuł: 1312. Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie
Autor: James Montague
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 544
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 16(7006).

Książka zabiera nas w podróż dookoła świata, ukazując otaczającą rzeczywistość oczami lokalnych ultrasów. Autor przedstawia różnice między kibicami w różnych zakątkach globu, którzy mają odmienne spojrzenie na rzeczywistość i różny światopogląd. Bardzo wyraźnie widać, że wszystkich opisywanych łączy pasja, zaangażowanie oraz duma z klubu i pochodzenia. Niektórych może zrazić opis postaci jawnie rasistowskich czy zaangażowanych w szemrane interesy, ale dzięki temu książka wydaje się bardzo autentyczna. Moim zdaniem, jest to pozycja obowiązkowa zarówno dla fanów atmosfery stadionowej, jak i domowych kulturoznawców. Jedynym minusem są różnice w jakości poszczególnych rozdziałów oraz (wyjaśniony przez autora) brak opisu polskiej sceny.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
5a53efcc-f863-41ac-ab7d-06486b36aa39

Zaloguj się aby komentować

Nowa Fantastyka 07/2024

Jak co miesiąc zapożyczam opis z facebookowego fanpage'a „Nowej Fantastyki”. Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na to, że z nowymi numerami można zapoznać się poprzez Legimi - z własnych doświadczeń wiem, że wystarczy abonament biblioteczny.

Niezależnie od tego gorąco zachęcam do wykupienia prenumeraty. Co prawda nic z tego nie mam - po prostu nie chciałbym, żeby tak fajne czasopismo zniknęło z rynku. :')

„Do sprzedaży trafiła właśnie lipcowa "Nowa Fantastyka" - dostępna w wersji papierowej i w formatach epub, mobi i pdf.
Motywem przewodnim wydania są odmienne stany świadomości. Narkotykom w literaturze i kinie science fiction poświęcone są artykuły Radka Pisuli i Marcelego Szpaka, a o używkach w starożytności pisze w swoim felietonie Ola Klęczar. Wątki związane z tą tematyką znajdziecie także w dziale opowiadań, w tekstach Algernona Blackwooda, Andrei Franco i Pawła Wącławskiego.

Najbardziej obszernym tekstem działu publicystyki jest jednak wywiad z legendarnym scenarzystą komiksowym i pisarzem Alanem Moore'em, którego zbiór opowiadań "Iluminacje" został w tym roku wybrany Zagraniczną Książką Roku w Nagrodach NF. Oprócz tego proponujemy Wam kolejny odcinek Fantastyki z lamusa, felietony, recenzje i nowe przygody Lila i Puta.

W dziale opowiadań oprócz wymienionych wcześniej tekstów znajdziecie też opowiadania Pawła Majki, A.J. Mordtmanna, Valentiny Schiaffini i Garetha D. Jonesa. Jak widać, jest w czym wybierać.

"Nową Fantastykę" możecie kupić w szanujących się kioskach i empikach, a także w księgarni stacjonarnej wydawnictwa Prószyński i S-ka przy ul. Rzymowskiego 28 w Warszawie. Niezmiennie najbardziej korzystną opcją kupna jest roczna prenumerata, którą możecie znaleźć w Gildii. NF jest też dostępna w Nexto oraz Legimi - w formatach czytnikowych epub i mobi oraz w pdf. Linki, tradycyjnie w pierwszym komentarzu.

Bądźcie z nami!”

#ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #fantasy #fantastyka #sciencefiction #nowafantastyka
7dc12a98-bdaf-4874-920c-74b99f6ba792
Cytat na dziś:

– A więc to ty je­steś ma­giem Rin­ce­win­dem – ode­zwał się naj­bliż­szy. Brzmia­ło to, jakby ktoś biegł po żwi­rze. – Sam nie wiem. My­śla­łem, że bę­dziesz wyż­szy.

– Może to od ero­zji – za­uwa­żył drugi. – Le­gen­da jest okrop­nie stara.

­(...)

– Le­gen­da? – za­py­tał mag. – Jaka le­gen­da?

– Od za­cho­du hi­sto­rii prze­ka­zy­wa­na od gór do żwiru – od­parł pierw­szy troll. – Kiedy czer­wo­na gwiaz­da roz­ja­śni niebo, mag Rin­ce­wind przy­bę­dzie tu szu­kać ce­bu­li. Nie gryź­cie go. To bar­dzo ważne. Macie mu pomóc za­cho­wać życie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
LaMo.zord

@moll i to jest ważna misja, nie jakieś tam ratowanie świata. Cebula! Coś było tam polskiej krwi:D

Mr.Mars

@moll Widać, że Rincewind jest szanowany.


Ale jak przyspieszyć erozję trolii?

moll

@Mr.Mars pewnie tak jak każdej innej skały

splash545

Bardzo precyzyjna legenda, szanuję

moll

@splash545 w końcu jakaś

Zaloguj się aby komentować

575 + 1 = 576

Tytuł: UnSouled
Autor: Neal Shusterman
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Simon & Schuster
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/180977/unsouled

Trzeci tom dystopijnej serii "Podzieleni", w której przedstawiona została wizja świata z działającą "aborcją wsteczną". Rodzice mogą w niej zdecydować, że ich dziecko w wieku od 13 do 18 lat może zostać przeznaczone na podzielenie - jego całe ciało zostaje wówczas podzielone na organy i części przeznaczone potrzebujących ich osobom dzięki technologii neurotransplantacji.

Akcja tej części rozpoczyna się natychmiast po wydarzeniach z tomu drugiego. Nasi bohaterowie uciekają i rozdzielają się, choć mają nadzieję na to, że są w stanie kontynuować istnienie ruchu oporu i wyzwolenia nastolatków. Dochodzi tu też do niespodziewanych koalicji oraz zwrotów akcji.

Bardzo dużo dowiadujemy się też o działalności głównej organizacji pro-podzieleniowej, jej genezie i tym, jak szeroko sięgają jej wpływy. Dostajemy też przedsmak tego, co będzie się działo w tomie czwartym - a powinniśmy wówczas dowiedzieć się, kto stoi za sterami tej organizacji.

Seria dalej trzyma poziom, i cieszę się, że ten tom przyszło mi czytać w oryginale. Shusterman świetnie operuje słowem, daje nam dużo żarcików językowych, takich mrugnięć oczkiem. Dalej polecam, zwłaszcza fanom innej serii Shustermana, "Kosiarzy".

Prywatny licznik (od początku roku): 33/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #youngadult #ksiazka
Wrzoo userbar
7944a375-3428-4671-8b4b-b5d925f820e6

Zaloguj się aby komentować

574 + 1 = 575

Tytuł: Potwory i ludzie
Autor: Patrick Ness
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788382024982
Liczba stron: 584
Ocena: 7/10

Prywatny licznik 27/36

I ostatni tom cyklu "Ruchomy chaos" za mną. Teoretycznie są jeszcze tomy 2,5 i 3,5, ale ponieważ nie mam dostępu - zakończę wspólną podróż na tomie trzecim.

Ten tom upływa pod znakiem "chcesz pokoju, szykuj się do wojny". Wojny jest dużo, wojny totalnej - ludzi, Szpakli i frakcji ludzi między sobą. A w tym wszystkim nadal Todd i Viola, którzy próbują swoim idealizmem ogarnąć cały bajzel - ponad uprzedzeniami, krzywdami i rządzą władzy.

Idealizm, pragmatyzm, różne (często sprzeczne) metody dojścia do tego samego celu. I tego, jak trudną i kruchą sztuką są sojusze, a gdzie tu dalej z pokojem...

Seria trzyma poziom do ostatniego tomu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto

Zaloguj się aby komentować

573 + 1 = 574

Tytuł: Sapiens. Od zwierząt do bogów
Autor: Yuval Noah Harari
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308068144
Liczba stron: 544
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 15(7038).

Autor bestsellera zabiera nas w podróż przez historię gatunku ludzkiego, od ewolucji małp człekokształtnych po czasy współczesne. Z mojej perspektywy jest to jednak książka nierówna. Jej początek, opisujący ekspansję Homo sapiens, był dla mnie fascynujący, ale później, gdy autor skupił się na roli kultury, miałem wrażenie, że przeważyła jego subiektywna ocena rzeczywistości. W drugiej części lektury autor wraca do opisu rozwoju gatunku ludzkiego w kontekście rewolucji naukowej i jakość książki ponownie wzrasta. Mimo pewnych zastrzeżeń, uważam, że warto zapoznać się z tą pozycją, aby spojrzeć na nasz gatunek z szerszej perspektywy. Prawdopodobnie sięgnę także po kolejne dzieła tego autora.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
e5d14593-6844-4eea-a934-60b8110e1b30
Richter

Co taka niska ocena. Ja bym dał 9/10 😎

Zaloguj się aby komentować

#heheszki? Nie, serio to istnieje...
#niewiemjaktootagowac
c9c155bf-9665-4993-8e87-8043c8a7499e
Felonious_Gru

@CzosnkowySmok jeśli kogoś ma to zachęcić do czytania książek xamiast scrollowania spolecznosciowek to czemu nie.

Dzisiaj włączyłem fb żeby sprawdzic menu w pierogarni i po pół zacząłem się, zastanawiac po co ja go włączyłem w ogóle

dotevo

W sumie trochę sensu to może moeć. O ile nie wyobrażam sobie czytać tak książki po polsku to obcojęzyczną już spoko. Pamiętam, że hobbita w oryginale przeczytałem po wielu latach nauki angielskiego i to ze słownikiem w ręce. Teraz uczę się hiszpańskiego i w sumie chętnie spróbowałbym sił na książce, no ale nie dla dzieci.

GrindFaterAnona

@CzosnkowySmok a ja bym chętnie z takiego rozwiązania skorzystał. zwyczajnie wkurwiają mnie kwieciste opisy u niektórych autorów. często uważam, że można było coś przekazać o wiele krócej, a tak mamy zupełnie niepotrzebne rozwodzenie się nad pierdołami, które ostatecznie i tak pomijam.

CzosnkowySmok

@GrindFaterAnona ale zauważyłeś, ze na ich przykładzie to zmiana jest bardzo daleko idącą?

GrindFaterAnona

@CzosnkowySmok tak. AI do douczenia. Idealnie byłoby, gdyby możnaby wybierać jakiego typu opisy skracać. Np nie chcesz czytać opisów landszaftów - pyk, nie lubisz opisów technicznych działania maszyn - pyk, wkurwiają cię rozterki sercowe głównego bohatera - pyk. Reszta pozostaje niezmieniona.

Zaloguj się aby komentować

No to teraz dopiero błysnę poziomem...

#ksiazki

Wszyscy przyzwyczaili się do rytmicznych narzekań dziadka i nikt nie zastanawiał się nad nimi. Najprostszy problem psychologiczny, jakiś wybuch, protest ekologów, porady seksuologów sprawiały, że stary człowiek prychał, kaszlał, machał z obrzydzenia ręką i powtarzał:
- Rzygać mi się chce, gdy na to wszystko patrzę.
- Dobrze, że dziadka nie pokazują w telewizji. Dopiero wtedy wszyscy by się na pewno porzygali - któregoś dnia powiedział dziesięcioletni wnuk Ralph. Wszyscy spojrzeli na dziecko, a potem rozległ się suchy śmiech.
- Zwłaszcza jak wącha łapy po wyjściu ze sracza - rzekł Leonard.
- Albo jak szczęka wpadła do gówna, a stary ją zaraz wsadził do gęby - przypomniał zięć Marco.
- Albo jak dziadek zdejmuje skarpety i wydłubuje takie trawy - powiedziała wnuczka Kate.
- A jak się ojciec osmarkał przy naleśnikach! - ryknęła synowa.
- Wisiały takie dwa zielone druty od nosa do naleśników, jak lejce. Jak naleśnik spadł, to jeden glut się wyciągnął do podłogi i jak się urwał, strzelił ojca w szczękę, aż o mało nie zatkała gardła - przypomniał Marco.

Ernest Goretoofire - "Masy Kałowe & inne opowieści womitoryjne, zilustrowane".
b9e48d46-6644-4a99-b158-4dde31e95494
GrindFaterAnona

@Spleen obrzydliwe, piorun

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Trol­le na­le­żą do naj­star­szych form życia w mul­ti­wer­sum. Są efek­tem wcze­snych prób roz­ru­sza­nia in­te­re­su z ży­ciem, bez całej tej wil­got­nej pro­to­pla­zmy. Trol­le żyją bar­dzo długo; hi­ber­nu­ją latem i śpią w dzień, po­nie­waż upał źle na nie wpły­wa i bar­dzo spo­wal­nia funk­cjo­no­wa­nie. Mają fa­scy­nu­ją­cą geo­lo­gię. Można dys­ku­to­wać o ich try­bo­lo­gii, wspo­mi­nać efekt pół­prze­wod­nic­twa w za­nie­czysz­czo­nych war­stwach krze­mo­wych, opo­wia­dać o gi­gan­tycz­nych trol­lach z cza­sów pre­hi­sto­rycz­nych – two­rzą więk­szość głów­nych łań­cu­chów gór­skich Dysku i gdyby się prze­bu­dzi­ły, nie­wąt­pli­wie wy­wo­ła­ły­by sporo po­waż­nych pro­ble­mów. Jed­nak­że praw­da jest taka, że bez po­tęż­ne­go, prze­ni­kli­we­go pola ma­gicz­ne­go Dysku trol­le wy­gi­nę­ły­by już dawno.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
moll

@Suodka_Monia dzień dobry!

bartek555

@Suodka_Monia nooo heeeeej cipcia

Apaturia

...hi­ber­nu­ją latem i śpią w dzień, po­nie­waż upał źle na nie wpły­wa i bar­dzo spo­wal­nia funk­cjo­no­wa­nie.


@moll Skądś to znam

pluszowy_zergling

@Apaturia @moll taa, jak to czytam to sam się zastanawiam, czy coś tutaj nie mam z tych Trolli

Biegacze też hibernują latem, tuptają o 6 rano, albo po 20, a tak to "siesta bajlando" bo za bardzo praży

Mr.Mars

Ciekawe jak te trolle przedostały się na Ziemię?

moll

@Mr.Mars zostały stworzone;)

mk-2

@Mr.Mars to ziemia przedostała się do nich

Zaloguj się aby komentować

572 + 1 = 573

Tytuł: Rzecz o mych smutnych dziwkach
Autor: Gabriel García Márquez
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 7/10

#bookmeter

Szedłem, marząc jedynie o tym, żeby ziemia pochłonęła mnie w tym moim ancugu tropikalnego absztyfikanta, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi, prócz chudego Mulata podrzemującego na progu jednego z okolicznych domów.
Dobrej nocy, doktorze – wrzasnął, najserdeczniej jak mógł – szczęśliwego bzykanka.

Rzecz zaczyna się dość – z braku lepszego słowa użyję tego: obrzydliwie. Oto narrator, który jest jednocześnie głównym bohaterem opowiada o swoim życzeniu z okazji dziewięćdziesiątych urodzin. Różne rzeczy ludziom się marzą, a jemu akurat zamarzyła się dziewica. To znaczy stosunek z dziewicą. Aby sprawić sobie ten prezent skontaktował się z Rosą Cabarcas, miejscową burdelmamą (bajzelmamą, jak dokładnie była określana w powieści) i przedstawił swoje życzenie. Jako że klientem był i stałym i – z braku lepszego słowa użyję tego: wiernym, Rosa dołożyła starań i znalazła dla naszego bohatera dziewicę. Czternastoletnią.

Mnie taki opis książki by odrzucił. No chyba, że wyszła ona spod pióra pana Márqueza, tak jak Rzecz o mych smutnych dziwkach, to zdecydowałem się zaryzykować. Nie zawiodłem się. Książka, mimo swojej tematyki nie jest wulgarna (to też zależy co kto uznaje za wulgarność, ale dla mnie nie była), już bardziej wulgarna wydała mi się Miłość w czasach zarazy, choć „bardziej wulgarna” nie oznacza wulgarności jako takiej. Owszem, jest tutaj opis nagiego czternastoletniego ciała, ale nie jest on jakoś szczególnie erotyczny, nawet nie naturalistyczny przecież. Owszem, główny bohater to koneser kurew. Owszem, kilka rzeczy opisanych jest dość dosłownie (żółte damskie majtki! i to jeszcze założone! – czy to jest jakiś znany motyw literacki, o którym nie mam pojęcia?; w ostatniej książce jaką przeczytałem, w Dziewięć pana Andrzeja Stasiuka też pojawiły się damskie majtki w tym kolorze!) ale przedstawione jest to wszystko w taki sposób, że czytanie nie napawa obrzydzeniem. I to tyle w sprawie kontrowersji, o których przy okazji lektury o lekturze czytałem.

Bo ta książka wcale nie jest o tym. Ta książka jest – wydaje mi się – próbą rachunku sumienia, jakiegoś rozliczenia swojego życia przez bohatera (a może i autora?; wszak pisał to w wieku 77 lat). Życia dość nijakiego, w zasadzie nie nadającego się na temat do książki. Życia bez miłości, bez ambicji, trochę bez celu. I dopiero to wydarzenie, ten prezent na dziewięćdziesiąte urodziny, pozwala spojrzeć na to życie trochę inaczej. Pozwala docenić to, co się straciło, ale też cieszyć się tym, co się znalazło. Nawet w wieku tych dziewięćdziesięciu lat.

To co mi się w niej podobało, to sposób zarysowania postaci głównego bohatera. On jest bardzo prawdziwy i absolutnie „do uwierzenia”. Jest dość zwyczajny, ale nie nudny. To zresztą – postaci – w ogóle panu Márquezowi zawsze wychodziło, tak w tych opowieściach realistycznych, jak i w tych realistycznych magicznie. Podobało mi się to, że nigdzie chyba nie padło imię protagonisty, ale to dlatego, że bardzo lubię ten zabieg w literaturze; zastanawiam się nawet czasami, czy to nie jest jeden z moich literackich fetyszy. Podobały mi się też inne postaci, a już wyjątkowo podobała mi się Rosa Cabarcas, a raczej szczegółowość i konsekwencja w jej przedstawieniu. Cyniczna i ineresowna, a przy tym znająca ludzi (a przynajmniej głównego bohatera) burdelmama, która każdą rozmowę kończy słowami „Z Bogiem” to coś wspaniałego!

Krótka to była Rzecz, ale warta uwagi. Nie tyle może ze względu na tematykę, co na głębię dotknięcia istoty stworzonej przez autora postaci, a też na wspaniały sposób, w jaki została opowiedziana ta historia. Tutaj do spółki przez pana Márqueza wraz z tłumaczem, panem Carlosem Marrodánem Casasem. Bo tak, i to dotyczy w ogóle książek tego autora w tym tłumaczeniu, a nie tylko Rzeczy o mych smutnych dziwkach, język, jakim to wszystko było napisane, też był piękny. I obrazowy, przynajmniej w momentach, kiedy ta obrazowość była potrzeba i uzasadniona. Przy tej tematyce: chyba na szczęście.
d8d28a1e-b40a-4f66-8d4e-52a84a6b3fd9

Zaloguj się aby komentować

Co to za książka? Strzelę piorunem zgadule!

Wolność czy porządek?
Równość czy sprawiedliwość?

#ksiazki
Wrzoo

@Marchew manifest komunistyczny

Marchew

@Neq Blisko,

Pozycja polskiego autora, wizja z worka 1984 i Nowy Wspaniały Świat, jednak znacznie bliżej tego drugiego.

Marchew

@MiernyMirek @maximilianan @SuperSzturmowiec @Wrzoo @Neq

Limes inferior - Janusz Andrzej Zajdel

Zaloguj się aby komentować

571 + 1 = 572

Tytuł: Katriona
Autor: Robert Louis Stevenson
Kategoria: powieść przygodowa
Wydawnictwo: Iskry
Liczba stron: 344
Ocena: 7/10

Katriona to kontynuacja dalszych losów Dawida Balfoura z Porwanego za młodu. Akcja dzieje się niedługo po wydarzeniach w poprzedniej części i w głównej mierze lawiruje dookoła procesu związanego z zabójstwem Colina Campbella, intrygi lorda prokuratora Prestongrange’a oraz miłosnych perypetiach Dawida i tytułowej bohaterki.

O ile w Porwanym za młodu cały czas coś się działo, tu ucieczka, tam porwanie, tu walka i to wszystko na tle szkockiej przyrody gdzieś dawało obraz takiej powieści przygodowej, awanturniczej, tak tutaj tempo jest zdecydowanie wolniejsze, a sam przebieg wydarzeń raczej bym powiedział, że idzie w kierunku bardziej powieści obyczajowej albo romantycznej aniżeli przygodowej. Aczkolwiek nie zabraknie tutaj momentów, gdzie coś się dzieje, ale jest tego o wiele, wiele mniej.

Muszę też nadmienić, że język w porównaniu do poprzedniej części jest tutaj już mniej przystępny, z takimi naleciałościami archaicznymi, ale nie sprawia to większych trudności. Choć nie dziwi mnie to, bo wydanie Porwanego za młodu w przekładzie Stefana Piekarskiego, które posiadam, wyszło w 2009 roku, z kolei Katriona w tłumaczeniu Jana Meysztowicza jest z 1956 roku.
Ogólnie rzecz biorąc przyjemna lektura, ale w moim skromnym przekonaniu nie dorównuje ona poprzedniczce.

Powiadają, że patrząc na nas z nieba, aniołowie nieraz płaczą, mnie zaś się wydaje, że częściej trzymają się za boki ze śmiechu

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
1187af4b-c18f-483a-a50b-b6202fc96b39

Zaloguj się aby komentować