Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

783
696 + 1 = 697

Tytuł: Blask fantastyczny
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788376481401
Liczba stron: 236
Ocena: 8/10

Prywatny licznik 34/36

Witam ponownie w Świecie Dysku! Wspólnie zakończyliśmy podróż przez cytaty z Blasku, należałoby więc podsumować także ten tom

Ta książka zamyka rozdział wspólnych przygód Rincewinda i Dwukwiata. Ku uldze tego pierwszego i ogólnym smutku wszystkich - świat uratowany, zaklęcia odczytane, głowa wolna, można rozejść się do domów.

Lubię ten tom. Tutaj mamy już większość "dojrzałość" ŚD, widać już, że autor sam w tym bardziej okrzepł i ten świat pełen absurdu i humoru zaczyna już leżeć, jak ulubiony t-shirt, chociaż nadal ma wiele do zaoferowania.
No i tutaj po raz pierwszy trafiamy na Cohena

Jeśli ktoś życzy sobie mniej spoilerów w codziennych cytatach, zachęcam do jak najszybszego przeczytania "Równoumagicznienia", ponieważ od jutra to właśnie z niego zaczną się sypać fragmenty.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
Karakalla

Czyli nastepna bedzie ta ksiazka?

9b97e3d6-af66-4c19-b5c7-c8d4de0804fd
splash545

@moll tu już widzę chyba lepsza ocena niż poprzedniczki Muszę się brać za czytanie bo trochę się wybiłem z rytmu na urlopie a tu presja coraz większa się robi

l__p

@moll cel na ten rok będzie trzeba chyba dopasować po raz kolejny 🙈 36 książek za niedługo skończysz, a do końca roku jeszcze daleko!

Zaloguj się aby komentować

695 + 1 = 696

Tytuł: Bajki robotów
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: fantasy, science fiction
Ocena: 6/10

#bookmeter

Sporządzić mogę wszystko, co mi przyjdzie do głowy – mówił Mikromił – ale znów nie wszystko do niej przychodzi. To ogranicza mnie, jak i ciebie – nie potrafimy bowiem pomyśleć wszystkiego, co jest do pomyślenia […]

Czy jest na sali ktoś, kto Bajek robotów nie czytał, czy też może jestem ostatnim, który zapoznał się z tą pozycją? Bo, wnioskując choćby z niektórych rozmów prowadzonych w czasie ostatniego spotkania Kawiarni „Za Firewallem”, mam czasami wrażenie, że wszyscy tę książkę znają. _„Tak wiele książek, tak mało czasu_” – tym będę usprawiedliwiał to, że zabrałem się za nią dopiero ostatnio.

Ileż to pochwał nasłuchałem się na temat tych króciutkich opowieści autorstwa pana Lema! A jednak do książki podszedłem z ciekawością raczej niż z jakimiś nadziejami. I może dobrze, bo wtedy chyba bym się sparzył.

W Bajkach robotów znajduje się piętnaście historii przedstawionych przez autora w konwencji bajek, z tym, że umiejscowionych w świecie fantastyczno-naukowym. Jeśli już o konwencji, to jedną z rzeczy, która podobała mi się szczególnie była z tą konwencją zabawa. Ogromnie ucieszył mnie zabieg jaki pan Lem zastosował w Przyjacielu Automateusza, kiedy to prowadząc narrację posługiwał się czymś w rodzaju metapoziomu, za pomocą którego na początku opowiadania wprowadził do niego część elementów. Jestem ogromnym fanem takich zabiegów! W ogóle zresztą, w tym zbiorze tym, co wywołało u mnie najmocniejsze wrażenia były szczegóły. Tak jeśli chodzi o słowotwórstwo, nazywanie bohaterów (konstruktor Kreacjusz!), jak i poboczne elementy budujące rzeczywistość (pociągnął łyk z butelki lejdejskiej). Podobała mi się część spostrzeżeń, których zdradzał nie będę, nie chcąc odbierać przyjemności z lektury tym, którzy – być może – gdzieś tam się jeszcze bez znajomości Bajek robotów uchowali.

Nie podobał mi się za to – i to jest coś, co od książek zwykle mnie odrzuca – sposób narracji pana Lema. O ile doceniam te szczegóły, o których pisałem wcześniej, tak – dla mnie – było ich trochę za dużo. Za dużo świetnych, bo takie były, pomysłów upchniętych w krótkiej formie rozwlekało opowieści czyniąc je mało dynamicznymi. I, o ile potrafię taką niedogodność znieść, kiedy w tekście zafascynuje mnie co innego – czy to świat przedstawiony, a kosmos nie jest moją bajką, czy to wyraźni bohaterowie, a w Bajkach, z racji tego, że były bajkami, bohaterów określała jedna cecha – tak tutaj jednak moje osobiste preferencje czytelnicze sprawiły, że niekoniecznie Bajki robotów okazały się być dobrym wyborem. No ale przeczytałem i już nie będę musiał, jak jakiś robot, świecić w towarzystwie oczami.
1c2e6e2a-f950-40f6-a620-eb53bb901532
Fly_agaric

Interesujące jest to, że czytałem je, jak miałem jakieś 10-11 lat i pamiętam, że miałem dokładnie takie odczucia... Hmm.

Loginus07

Zostały mi jeszcze dwa opowiadania. Bardzo podoba mi się świat wykreowany, ale zgadzam się, że jest zbyt szczegółowy. Konwencja bajek jest super, świetnie wykorzystany pomysł, opowiadania są różne- lepsze i gorsze, przy czyn gorsze to nadal dobra lektura. Tylko te opisy... jak u Orzeszkowej ^^ dla mnie na razie 7/10

Zaloguj się aby komentować

694 + 1 = 695

Tytuł: Żołnierz królowej Zanzibaru
Autor: Jacek Getner
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Lira
ISBN: 9788367084611
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Prywatny licznik 33/36

Po trudnym początku przyszło przyjemne zakończenie. Pierwsze opowiadanie w tomie mocno mnie nie urzekło - przebrnięcie przez dobre 20-30 stron, które drętwo "parodiowały" klimaty wypowiedzi w stylu westernowych Indian, było dość męczące, potem jednak i to opowiadanie, i kolejne wróciły do "normalnego" stylu dla autora, więc ostatecznie nadal dobre czytadełko na rozluźnienie.

Tym razem Przypadek trafił na sprawy w środowisku bezdomnych i tutaj duży plus dla autora za odmalowanie zjawiska/stylu życia bezdomnych, bo zrobił to naprawdę dobrze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #czytajzhejto #ksiazki

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
693 + 1 = 694

Tytuł: Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców z Nowej Gwinei
Autor: Bronisław Malinowski
Kategoria: nauki społeczne
Ocena: 9/10

#bookmeter

Około godziny dziewiątej wszyscy byli już zebrani na wybrzeżu. Słońce, znajdujące się jeszcze po wschodniej stronie nieba, zaczynało doskwierać upałem, choć do zenitu, gdy padające prostopadle promienie stwarzają martwotę tropikalnego południa, kiedy cienie zamiast uplastyczniać i uwydatniać szczegóły, zacierają płaszczyzny, zamazują kształty i pozbawiają je wszelkiego wyrazu – było jeszcze daleko.

Nie wiem jak jest tam dziś, choć mam pewne, mało jednak optymistyczne przypuszczenia, ale jeszcze na początku XX wieku w północno-zachodniej Melanezji rytm miejscowego życia wyznaczał obyczaj nazywany Kula. Polegał on na rytualnej, a więc związanej z obrzędowością stałej wymianie dóbr. Nie były to jednak dobra codziennego użytku. W kula wymieniano skarby! A przynajmniej skarby w miejscowym rozumieniu tego terminu (który, zresztą w miejscowym języku brzmiał vaya’gu). Przedmiotami wymiany były naramienniki ( soulava ) i naszyjniki ( mwali ). Krążyły one w tym obszarze, często pomiędzy wyspami odległymi od siebie o setki mil. Obieg ten charakteryzował się kilkoma osobliwościami. Po pierwsze, naramienniki poruszały się zawsze w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, naszyjniki zaś w przeciwnym. Po drugie, przedmioty te, uroczyście przekazywane z ręki do ręki, nie stawały się niczyją trwała własnością. Osoba, w której posiadaniu były aktualnie cieszyła się, do czasu przekazania ich dalej, z ich posiadania, a także cieszyła się splendorem, jaki spływał na nią bądź to w związku z posiadaniem okazów wyjątkowych bądź też mniej wyjątkowych, ale za to licznych. Ta wymiana nie następowała z rąk do rąk, określona była przez szereg rytuałów i wspomagana magią. Istotnym jest zaznaczyć, że nie był to handel, w naszym, europejskim (dzisiejszym, ale również pochodzącym z tamtego czasu) rozumieniu. Przedmioty te były przekazywane w formie darów.

Autor, który około dwóch lat spędził wykonując badania terenowe w tamtym rejonie świata raczył opisać miejscowe obyczaje (w wielu różnych dziełach, w każdym skupiając się na spojrzeniu na nie przez jakiś pryzmat – tu, w Argonautach, przez pryzmat wymiany Kula właśnie). Zrobił to w kontraście do ówcześnie panujących trendów w antropologii, przy okazji obalając mnóstwo obowiązujących wówczas twierdzeń (żeby nie napisać „dogmatów”). I choć polemiki, jakie wyprowadza pan Malinowski w swoim dziele są ciekawe, to jednak nie o tym tu chciałem.

Chciałem tutaj o tym, jaki obraz krajowca i jego obyczajów wyłania się z Argonautów. A jest to obraz niezwykle interesujący. Czytelnik dostaje w tej książce krok po kroku pełny opis rytuału, począwszy od budowy i zaklinania czółna, na którym odbędzie się wyprawa po kosztowności, przez drogę do miejsca docelowego, przybycie na miejsce, samą wymianę i wreszcie powrót. Osadza to w szerszym kontekście, w kontekście obyczajów i społecznej organizacji życia plemiennego w badanym obszarze (niestety, nad czym ubolewa w tekście, poddającego się już wówczas zmianom narzucanym, czasami siłowo, przez białych kolonizatorów). A robi to wszystko z literackim zacięciem, w sposób tak malowniczy i obrazowy, że czasami, pod względem językowym, tę naukową, bądź co bądź, monografię czyta się jak pasjonującą powieść. I to jest tylko jej dodatkowa zaleta.

Oczywiście doktor Malinowski nie wyczerpuje tematu. Nie opisuje w szczegółach każdego geograficznego etapu wymiany – po pierwsze był jej świadkiem tylko na stosunkowo krótkim jego wycinku, po drugie procesy te w większości są do siebie zbliżone, po trzecie książka musiałaby mieć wówczas ogromną objętość. Wyraźnie rozgranicza w dziele elementy, których sam był świadkiem, wiadomości zasłyszane od tubylców: pochodzące z mitów czy podań oraz swoje własne wnioski z obserwacji. W tym ostatnim przypadku zawsze chyba podaje też przebieg swojego syntetycznego myślenia, za pomocą którego do tych wniosków doszedł, trzymając się, w przeciwieństwie do wielu mu współczesnych antropologów, faktów, bez próby uzupełnienia ich często wyssanymi z palca – byle pasowały do całości – łatami. W ten sposób nie daje pełnego obrazu podejmowanego zagadnienia, a jedynie to co udało mu się ustalić. Jak choćby w kwestii genezy Kula. Melanezyjczyk, zapytany o to dlaczego robi to co robi (w tym przypadku uczestniczy w Kula) najpewniej odpowiedziałby: „_bo mój ojciec tak robił i mój dziadek też tak robił_”. I w tym właśnie zasadza się istota i wyjątkowość (ponoć do dziś) tego jednego z pionierskich opracowań: przedstawione są w nim fakty. Czasami fakty są takie, że czegoś nie da się ustalić i wówczas, stosując naukowe, a nie literackie czy hochsztaplerskie podejście, należy jasno to stwierdzić i być może podać przyczyny takiego stanu rzeczy. Bo inaczej nie mamy do czynienia z nauką, a raczej z fantazją.

Świetna jest to książka, nie tylko ze względu na swoją wartość naukową, nie tylko ze względu na momentami (nawet dłuższymi) wrażenia literackie, ale przede wszystkim ze względu na podejmowaną tematykę. Na przedstawienie i próbę zrozumienia człowieka, którego postrzeganie świata jest tak odmienne od naszego, że rozpatrywanie tego postrzegania za pomocą naszych wartości prowadzić może nas wyłącznie na manowce. Z pasją czytałem o codziennym życiu Melanezyjczyków, o ich rzeczywistości, w której każda codzienna czynność przeplata się z magią. O rzeczywistości, w której pan Bronisław Malinowski spędził mniej więcej dwa lata i z której w tak kapitalny sposób zdał relację.
64436c20-bf34-4b4d-9c59-a1cf081b5774

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Czwarta Strona dodrukowuje kompendium wiedzy o świecie Pieśni Lodu i Ognia. "Świat lodu i ognia" współautorstwa George'a R. R. Martina, Elio M. Garcii i Lindy Antonsson wróci do sprzedaży 19 sierpnia 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 328 stron, w cenie detalicznej 139,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Każda historia ma swój początek…

„Świat Lodu i Ognia” to dopełnienie kultowej sagi i serialu HBO, które zdobywają coraz więcej czytelników i widzów na całym świecie. George R.R. Martin z pomocą Elio M. Garcia JR i Lindy Antonsson zebrał opowieści o legendarnych dynastiach i mistycznych krainach Siedmiu Królestw.

„Świat Lodu i Ognia” to spisana przez maesterów, septonów i minstreli kronika dziejów od Ery Herosów, poprzez przybycie Pierwszych Ludzi i nadejście Aegona Zdobywcy oraz ustanowienie przez niego Żelaznego Tronu, aż po upadek Obłąkanego Króla, Aerysa II Targaryena. To historia obfitująca w bitwy i rebelie, która doprowadziła do opisanego w „Pieśni Lodu i Ognia” konfliktu między czterema dynastiami: Starków, Lannisterów, Baratheonów i Targaryenów.

Pięknie wydany tom, który oprócz historii Siedmiu Królestw, zawiera ponad 170 kolorowych ilustracji – prawdziwa perła dla fanów sagi i serialu „Gra o Tron”.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #czwartastrona #fantasy #georgerrmartin #piesnloduiognia #asoiaf
c04e671f-b692-414d-9805-178bb948c28a
Oczk

@Whoresbane otyły pan mógłby Wichry Zimy dokończyć albo kolejną część "silmarillonu westeros" napisać, a nie jeszcze kolejne kompendium uzupełniające to niedokończone, będące preludium do wydarzeń z niedokończonej serii XD

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Po­słu­chaj – rzekł mag. – Idę sobie. Daję ci wol­ność, ro­zu­miesz?

Od­wró­cił się do niego ple­ca­mi i od­szedł. Po kilku se­kun­dach usły­szał tupot ma­łych stóp. Obej­rzał się.

– Po­wie­dzia­łem już, że cię nie chcę! – za­wo­łał i wy­mie­rzył Ba­ga­żo­wi kop­nia­ka.

Bagaż przy­siadł. Rin­ce­wind ru­szył do mia­sta.

Kilka kro­ków dalej za­trzy­mał się i za­czął na­słu­chi­wać. Nie do­bie­gał do niego żaden dźwięk. Od­wró­cił się; Bagaż leżał tam, gdzie go zo­sta­wił. Spra­wiał wra­że­nie sku­lo­ne­go i nie­szczę­śli­we­go.

Rin­ce­wind po­my­ślał chwi­lę.

– No do­brze – mruk­nął. – Chodź.

Po­ma­sze­ro­wał w stro­nę uni­wer­sy­te­tu. Po kilku mi­nu­tach Bagaż jakby pod­jął de­cy­zję, wy­su­nął nóżki i po­drep­tał za nim. Nie zo­rien­to­wał się, jak wiele miał moż­li­wo­ści.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Eeee. Ja tu widzę, że Rincewind i Bagaż to nierozłączna para.

Zaloguj się aby komentować

#nowosciksiazkowe

Już 25.10.2024 - pierwsza książka z serii "Prześwity historii" "Linia na piasku"

Książka opowiada historię krótkiej, lecz niezwykle istotnej epoki panowania Wielkiej Brytanii i Francji na Bliskim Wschodzie. Wyjaśnia, w jaki sposób dawne antagonizmy pomiędzy dwoma mocarstwami rozpaliły obecny konflikt między Arabami i Żydami, a także doprowadziły ostatecznie do wojen – pomiędzy Wielką Brytanią a Francją w 1941 roku oraz między Arabami i Żydami w roku 1948. Wykorzystując odtajnione niedawno dokumenty brytyjskich oraz francuskich archiwów, James Barr wraca do tego ukrywanego konfliktu, by po raz pierwszy opisać zadziwiający rewanż Francji za odsunięcie jej od władzy w Libanie oraz Syrii na skutek działań Wielkiej Brytanii.

#ksiazki #historia #wojna
f11ccb03-ac57-4f57-a3c3-5ff87464e23b
Whoresbane

@smierdakow Nie dość, że książka historyczna w miękkiej to jeszcze 84,90 za 512 stron (╯°□°)╯︵ ┻━┻

Zaloguj się aby komentować

692 + 1 = 693

Tytuł: Imię róży
Autor: Umberto Eco
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788373928046
Liczba stron: 758
Ocena: 4/10
Goodreads: https://www.goodreads.com/book/show/55660493-imi-r-y
Lubimy czytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4946948/imie-rozy

Do klasztoru w północnych Włoszech przybywa Wilhelm z Baskerville ze swoim uczniem Adso, aby wziąć udział w obradach o ubóstwie w kościele. Po przybyciu okazuje się że jeden z mnichów wypadł/wyskoczył/został wypchnięty z okna i opat klasztoru prosi Wilhelma żeby zbadał sprawę, jednocześnie zakazując wstępu do biblioteki z której to owy mnich wypadł. Okazuje się, że sprawa jest bardziej zagadkowa bo każdego kolejnego dnia giną kolejni mnisi. Wszystko to toczy się wokół wspomnianej biblioteki i jakiejś tajemnej księgi.
Ten historyczny kryminał mógłby być nawet przyjemny, gdyby nie to że książka jest upakowana przeraźliwie nudnymi, rozwleczonymi rozprawami filozoficznymi typu "Czy Jezus się śmiał? Czy mnichowi wypada się śmiać?" itp. Gdyby usunąć tak co najmniej połowę książki, to była dużo lepsza. W obecnej formie jest do tego stopnia nieczytalna, że od pewnego momentu (który nastąpił dość szybko) pomijałem praktycznie całe rozdziały takiego lania wody i czytałem tylko części posuwające fabułę do przodu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
d087c524-acbc-4c0f-a185-536a7233f63a
SuperSzturmowiec

czyli lepiej pozostać przy oglądaniu filmu z nieśmiertelnym Szonem?

Vakarian

@SuperSzturmowiec nie widziałem filmu, ale planuję nadrobić

moll

@SuperSzturmowiec piertoli, dobra książka. Ale film też dobry

moll

@Vakarian właśnie za ten styl Eco się kocha lub nienawidzi xD ja kocham

wiatraczeg

Umberto eco, mam go wntoalecie ,podcieram się kazda jego książka.

Zaloguj się aby komentować

691 + 1 = 692

Tytuł: Faraon
Autor: Bolesław Prus
Wydawnictwo: Wydawnictwo SBM
ISBN: 9788383481241
Liczba stron: 760
Ocena: 8/10

Do lektur szkolnych zawsze podchodziłem z co najwyżej przeciętnym nastawieniem, ale pamiętam, że przygotowując się kiedyś na język polski, wpadł mi w oko właśnie fragment Faraona i wywarł na mnie przyjemne wrażenie. Po latach od tamtego momentu, w końcu zdecydowałem się dać szansę naszemu rodzimemu pisarzowi i cóż mogę rzec? Słusznie powiadają: cudze chwalicie swego, nie znacie. Powieść Bolesława Prusa bardzo mnie mile zaskoczyła zarówno od strony fabularnej, jak i od strony technicznej, a dodajmy do tego umiejscowienie akcji w starożytnym Egipcie i otrzymujemy całkiem wciągającą i przyjemną opowieść pełną pałacowych intryg, tajemniczych śmierci i politycznych zawirowań.

Książka zaczyna się u schyłku panowania faraona Ramzesa XII i opisuje dzieje Egiptu, który pod wpływem pogłębiającego się ubóstwa oraz zagrożenia ze strony Asyrii zaczyna się chylić ku upadkowi. W centrum tego wszystkiego wyłania się postać młodego następcy tronu – Ramzesa XIII, który w przeciwieństwie do ojca jest ambitny i dąży do ograniczenia władzy kasty kapłańskiej. Pierwsza połowa książki opisuje zmagania młodego księcia w dążeniu do przejęcia władzy i wcielenia swoich planów w życie, druga zaś już opisuje jego dalsze losy po przejęciu tronu. Przy tym poznajemy także jego życie codzienne, miłostki, odkrywanie tajemnic kapłanów oraz masę innych rzeczy, które (jak się okaże później) mają zaważyć o losach Egiptu.

Postać Ramzesa XIII cechuje ognisty temperament, skłonność do podejmowania pochopnych, niekiedy wręcz zakrawających na szaleńczą odwagę decyzji, ale nie jest pozbawiona braku refleksji i dostrzega niekiedy swoje błędy, lecz zdecydowanie za rzadko. Muszę powiedzieć, że miałem mieszane uczucia do niego, z jednej strony polubiłem go i z zaciekawieniem śledziłem jego dalsze poczynania, ale z drugiej często też przeklinałem jego głupie decyzje i słabości typowe dla jego wieku. Choć jego intencje były dobre, bo chciał, żeby chłopom żyło się lżej, a Egipt prosperował, to niestety jego ambicje, nieprzywiązywanie uwagi do istotnych rzeczy oraz niedocenianie przeciwnika spowodowało, że przez większość czasu toczył nierówną walkę ze stanem kapłańskim, który dzięki swemu doświadczeniu, przebiegłości oraz pilnie strzeżonej wiedzy był o krok przed nim.

Ogółem rzec biorąc, to Faraon jest napisany, jak na tamte czasy naprawdę lekkim stylem, a samo zakończenie, choć pozostawia gorzki posmak, tak ukazuje jak życie potrafi brutalnie zweryfikować rzeczywistość. Prócz tego bogactwo wiedzy jaką prezentuje pan Prus o starożytnym Egipcie, życiu codziennym ludzi, drobiazgowość opisu obrządków religijnych naprawdę budzi podziw (choć czasami były nazbyt szczegółowe i zaczynałem przysypiać), a dodatkowo wplatając w to wszystko polityczną walkę o władze, spiski oraz intrygi, młodzieńczą miłość, czasami elementy wręcz fantastyczne oraz tragiczne dostajemy przepiękną, ponadczasową powieść o mechanizmach władzy, wolności wyboru, zniszczonych marzeniach oraz o tym, jak łatwo jest manipulować ludźmi.

Słowo, zapamiętaj to, władco, jest jak kamień rzucony z procy; gdy trafi na ścianę, odbije się i zwróci przeciw tobie samemu...

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
b362048b-d223-46c1-b8bd-619185d7d69d
Macer

rewelacyjna ksiazka, chyba najlepsza polska powiesc

Wrzoo

@JarlSkyr Zachęcasz bardzo do sięgnięcia. Mam straszny kompleks lektur szkolnych, mimo że starałam się je czytać (ale wiadomo, wtedy były inne, fajniejsze książki, które kusiły bardziej)... I choć "Faraon" nie był u nas w spisie lektur, to chyba się skuszę w wolnej chwili.

W ogóle, czytałam dzisiaj wzruszający wątek dotyczący Tutenchamona, więc idealnie wbiłeś się z tematem.

JarlSkyr

@Wrzoo Ja powiem szczerze, nienawidziłem czytać lektur szkolnych i do dzisiaj pozostała mi niechęć do nich. Na szczęście istnieją wyjątki (do których Faraona z całą pewnością mogę wliczyć), które pozwalają wierzyć, że nie wszystkie lektury to zło wcielone .

l__p

@JarlSkyr mam na liście i zastanawiałem się czy warto. No i tym wpisem przekonałeś pan do tego.

JarlSkyr

@l__p Jak już przeczytasz to, daj znać jak oceniasz

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Drugi news / 13.08.2024

Wydawnictwo Vesper prezentuje pierwszy tom zbioru listów Howarda Phillipsa Lovecrafta. "Listy wybrane 1906 - 1927" mają ustaloną premierę na wrzesień 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 536 stron, w cenie detalicznej 69,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

H.P. Lovecraft (1890-1937), klasyk literatury grozy, zostawił po sobie gigantyczną korespondencję. I choć na podstawie liczby zachowanych listów można wnosić, że obłędne liczby jeszcze do niedawna podawane przez badaczy i określające sumę wszystkich napisanych przez niego listów na bagatela sto tysięcy, są wielokrotnie przesadzone, nie zmienia to zupełnie oceny zawartości tej korespondencji. Jej bogactwo literackie, tematyczne, stylistyczne i filozoficzne, a także sama objętość pozostają niesamowite i godne podziwu. Listy Lovecrafta, choć trudno je porównywać z jego utworami fabularnymi, z pewnością przewyższają beletrystykę pod względem różnorodności. Odsłaniają zadziwiające i często sprzeczne oblicza ojca współczesnego horroru: odludka i duszy towarzystwa, samotnika i męża, podróżnika i bibliofila, myśliciela i żartownisia, miłośnika kotów, słodyczy i kawy, wreszcie anglofila i rasisty, który ubolewał nad odchodzeniem w niebyt anglosaskiej, wiejskiej Ameryki przodków.

Reprezentowany w niniejszej książce chronologiczny wybór dziewięćdziesięciu siedmiu listów z pierwszych trzydziestu siedmiu lat życia Lovecrafta pokazuje go w okresach najbardziej burzliwych i obfitujących w doświadczenia, które miały kształtować jego osobę w latach późniejszych, dojrzalszych. I tak zaczynamy od nielicznych pozostałości jego wczesnego okresu pustelnictwa, by w 1913 roku wraz z nim wynurzyć się na świat i dołączyć do ruchu dziennikarstwa amatorskiego. Działalność ta sprawia, że niebawem poznajemy go jako duszę towarzystwa z kulminacją w postaci ślubu w 1924 roku z Sonią Greene oraz przeprowadzki do Nowego Jorku. W listach do ciotek przyglądamy się jego zmaganiom twórczym i finansowym w metropolii, ale i współtworzeniu literackiej „szajki”, z którą włóczy się nocami i dyskutuje do bladego świtu. Na koniec zaś towarzyszymy mu w 1926 roku w powrocie do ukochanego Providence, gdzie przeżywa okres eksplozji twórczej i pisze klasyczne dzieła takie jak „Zew Cthulhu”, „Kolor z innego wszechświata” czy „Przypadek Charlesa Dextera Warda”. W niniejszym tomie widzimy także Lovecrafta nawiązującego kontakt z pisarzami takimi jak August Derleth, Clark Ashton Smith czy Donald Wandrei, którzy wpłyną nie tylko na jego życie i dzieła, ale i na pośmiertne losy jego twórczości.

Wyboru i przekładu listów dokonał Mateusz Kopacz, znawca Lovecrafta i tłumacz m.in. biografii pisarza pióra S.T. Joshiego. Za oprawę graficzną odpowiada Krzysztof Wroński.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #lovecraft #cthulhu
9ba74c22-56ba-46ae-9521-f5cee9677940
Whoresbane

Premiera 13 września


Wołam grzmocących newsa:

@Apaturia @Schecterro @bojowonastawionaowca @Jaywe89 @Shagot @AbenoKyerto @moll @l__p @HerrJacuch @Villdeo @GEKONIK

Zaloguj się aby komentować

#ksiazki

Przeczytałem to opowiadanie kiedyś, dawno temu, kiedy byłem dzieckiem i zrobiło na mnie wówczas wielkie wrażenie, a nawet wywarło na mnie duży wpływ.
Nie, że przez nie mam teraz brzydkie myśli i chciałbym tylko.. ale dlatego, że pomysł autora do teraz wydaje mi się bardzo dobry. Nawet bardzo tra-fio-ny

Cyril M. Kornbluth - The Mindworm.

Jest oczywiście też polski tytuł, ale jest gupi ¯\_(ツ)_/¯

BTW, przeczytałem wczoraj po raz pierwszy w oryginale i.. no dziwnie ten tłumacz to przetłumaczył
3aed4579-dd6e-4b1d-89f3-bcbc533e47e7

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Vesper ogłasza dodruk dwóch zbiorów opowiadań autorstwa Howarda Philipsa Lovecrafta. "Przyszła na Sarnath zagłada" i "Zew Cthulhu" wrócą do księgarń 16 sierpnia 2024 roku. Wydania w miękkich oprawach zawierają kolejno 624 i 308 stron, w cenach detalicznych 69,90 i 29,90 zł. Poniżej okładki i krótko o treści.

"Przyszła na Sarnath zagłada"

Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne to drugi po Zgrozie w Dunwich i innych przerażających opowieściach wybór najlepszych utworów H.P. Lovecrafta. Tym razem klasycznym opowiadaniom grozy, takim jak Zeznanie Randolpha Cartera, Reanimator Herbert West czy Coś na progu, towarzyszą utwory fantastyczne, tajemnicze i piękne wędrówki po krainie snów – na czele z krótką powieścią Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, jednym z największych popisów kosmicznej wyobraźni pisarza. Opowiadania uzupełnia słynny esej Lovecrafta Nadprzyrodzona groza w literaturze, niezrównany przewodnik po literackiej grozie, po raz pierwszy z dokładną bibliografią. Wszystkie utwory w wiernym, znakomitym literacko przekładzie Macieja Płazy, który za Zgrozę w Dunwich i inne przerażające opowieści został nagrodzony przez „Literaturę na Świecie”. Książkę wzbogaca obszerne posłowie i zdobią znakomite ilustracje Krzysztofa Wrońskiego.

"Zew Cthulhu"

Zew Cthulhu to zbiór pięciu najbardziej znanych, najstraszniejszych opowiadań niekwestionowanego mistrza opowieści niesamowitej – Howarda Phillipsa Lovecrafta. Zew CthulhuWidmo nad InnsmouthSzepczący w ciemnościZgroza w Dunwich oraz Kolor z innego wszechświata to absolutny kanon twórczości pisarza z Providence; utwory, które inspirowały całe późniejsze pokolenia pisarzy, malarzy, filmowców, a nawet muzyków. Zbiór ozdabiają klimatyczne ilustracje Krzysztofa Wrońskiego, a uzupełnia go posłowie tłumacza i znawcy twórczości Lovecrafta – Mateusza Kopacza. Wszystkie opowiadania są w nagrodzonym tłumaczeniu autorstwa Macieja Płazy.

Zbiór zawiera opowiadania:
Zew Cthulhu (The Call of Cthulhu)
Widmo nad Innsmouth (The Shadow Over Innsmouth)
Szepczący w ciemności (The Whisperer in Darkness)
Zgroza w Dunwich (The Dunwich 25)
Kolor z innego wszechświata (The Colour Out of Space)

Uwaga!
opowiadania te zawarte są również w innym, wydanym przez nasze Wydawnictwo zbiorze: "Zgroza w Dunwich".

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #horror #lovecraft #cthulhu
6b7e1e48-83f5-4da6-9a25-262443c2f988

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Szcze­rze mó­wiąc, żaden sta­tek nie wy­pły­wał w stro­nę Im­pe­rium Aga­tej­skie­go, lecz był to pro­blem czy­sto aka­de­mic­ki. Dwu­kwiat bo­wiem po pro­stu od­li­czał sztu­ki złota na wy­cią­gnię­tą dłoń do­wód­cy pierw­sze­go w miarę czy­ste­go stat­ku tak długo, do­pó­ki wilk mor­ski nie do­strzegł ko­niecz­no­ści zmia­ny pla­nów.

Rin­ce­wind cze­kał na na­brze­żu, aż tu­ry­sta wy­pła­ci ka­pi­ta­no­wi mniej wię­cej czter­dzie­sto­krot­ną war­tość stat­ku.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

@moll trzeci raz już patrzę na zegarek i coś mi się nie zgadza

moll

@splash545 mi też wiele rzeczy się nie zgadza

splash545

@moll domyślam się

TymczasowyNick66

@moll czy Ty to Ty? Tu jakaś gruba akcja się dzieje. Ktoś Ci kradnie tożsamość na hejto 🤔

entropy_

@TymczasowyNick66 żadnych ograniczeń nie mają Ci bandyci

@Dziwen i @CzosnkowySmok zabrali mój awek wczoraj

Dziwen

@entropy_ to so pomówienia. XD

Mr.Mars

Kapitanowie statków też umieją w biznes.


Klient nasz pan.

Zaloguj się aby komentować

690 + 1 = 691

Tytuł: Człowiek do przeróbki
Autor: Alfred Bester
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381880985
Liczba stron: 296
Ocena: 4/10

W odległej przyszłości, w której ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny, Ben Reich, prezes dużej korporacji, planuje morderstwo swojego biznesowego rywala. Jednak w planach zabójstwa sporo mu bruździ fakt, że część ludzi rozwinęła u siebie zdolności telepatyczne, przez co ciężko jest popełnić zbrodnię i nie zostać od razu ujętym przez telepatów pracujących w policji. Mimo to, Reichowi udaje się oszukać system i zamordować wroga. Ale czy będzie mógł wiecznie cieszyć się bezkarnością?

Pomysł na powieść intrygujący i nowatorski, niestety, wykonanie mu nie dorasta. Moim zdaniem, powieść cierpi na dwie poważne bolączki:

  • Kretyńska i nieudolnie poprowadzona intryga kryminalna. Reich już na etapie planowania i przeprowadzania zbrodni wykazuje się totalną amatorszczyzną, a po zabójstwie popełnia tak idiotyczne błędy, że cały czas się dziwię, jakim cudem go nie aresztowano. Facet praktycznie na pierwszym przesłuchaniu sam się wkopuje. Przy tym gościu Stirlitz to geniusz kamuflażu. I nawet końcowy plot twist, wywracający wszystko o 180 stopni, nie ratuje wątku kryminalnego (może dlatego, że sprawia wrażenie wziętego totalnie z dvpy).
  • Postacie są czarno-białe i nakreślone tak grubą krechą, że już bohaterowie Atlasa zbuntowanego są lepiej skonstruowani i mają więcej głębi charakteru. Reich mógłby spokojnie zostać członkiem Drużyny R, jego antagonista detektyw Powell, z gębą pełną frazesów o praworządności, sprawia wrażenie żywcem wyrwanego z powieści milicyjnej, a Barbara, rzekomo kluczowy świadek przeciwko Reichowi, od początku jest tu wyłącznie po to, by na koniec Dobry Glina miał się z kim spiknąć. Z postaciami drugoplanowymi wcale nie jest lepiej, bohaterowie, którzy rzeczywiście mogliby wnieść więcej do fabuły, dostają za mało czasu antenowego, by rzeczywiście namieszać.

Ktoś tu może powiedzieć, że przecież powieść jest z lat 50. i nie należy oczekiwać nie wiadomo czego. Jednak problemy, które wymieniłam wyżej, nie są związane z czasem powstania książki – w końcu w latach 50. istniały już zarówno kryminały z dobrze poprowadzoną intrygą, jak i utwory z wiarygodnie przedstawionymi postaciami.

W Człowieku jest zarysowanych kilka ciekawych konceptów, jak choćby niewyjaśniony do końca wątek powszechnej telepatii, które w rękach innego pisarza mogłyby stać się składowymi dobrej, frapującej powieści. Niestety, tutaj służą za tło kiepskiej i przewidywalnej intrygi. Jakbym miała polecić tę książkę, to tylko w ramach ciekawostki dla osób, które lubią klimaty retro SF.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
28a9e515-5415-4619-b2b7-9728969cc0be

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Po­my­śla­łem... no wiesz... cho­dzi o to, że po­dró­że i oglą­da­nie jest wspa­nia­łe, ale przy­jem­ność to także to, że się gdzieś było. Ro­zu­miesz, ukła­da­nie ob­raz­ków w al­bu­mie i wspo­mi­na­nie wszyst­kie­go.

(...) Naj­waż­niej­sze we wspo­mnie­niach jest to, żeby potem mieć się gdzie za­trzy­mać i tam je wspo­mi­nać. Ro­zu­miesz? Trze­ba kie­dyś prze­stać. Czło­wiek ni­gdzie na­praw­dę nie był, póki nie wróci do domu. Chyba o to mi wła­śnie cho­dzi.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Dobrze, że jest pudełko oobrazkowe i można w nim trzymać podróże.

moll

@Mr.Mars znak czasów, bo wcześniej trzymałbyś w albumie...

Zaloguj się aby komentować

689 + 1 = 690

Tytuł: Gry Nemezis
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366065383
Liczba stron: 544
Ocena: 9/10

W wielkim skrócie: póki co najlepsza część. A teraz konkretniej.
Wreszcie dostaliśmy tom, który (przynajmniej na początku) skupia się na drużynie Holdena, a konkretniej na tym, jak każdy - prócz samego kapitana - leci w wolnym czasie ogarnąć prywatne sprawy na starych śmieciach. Wszyscy dostają swoje pieć minut na rozprawienie się z przeszłością, ale oczywiście wybrali sobie na to najgorszy możliwy moment i powoli - mniej lub bardziej świadomie, w mniejszym lub większym stopniu - wikłają się w zupełnie paskudną sprawę.
Wątek każdego członka drużyny oferuje co innego: Holden martwi się o resztę, bo przez ostatnie kilka lat wszyscy trzymali się razem i próbuje sobie z tym radzić; Naomi ma ogólnie przegwizdane, ma mieszane uczucia względem wszystkiego co robi i doświadcza i jest to w sumie najmocniej skomplikowany pod tym względem etap książki; Aleks dostał najbardziej standardową rolę ze wszystkich tj. śledztwo; Amos to Amos, aczkolwiek później znajduje się w niezłym młynie.
Od pewnego momentu napięcie było wysokie jak cholera, wtedy też Amos błyszczał bardziej niż zwykle i w żadnym wypadku nie chciało się przerywać lektury. W wątku naszego ulubionego zabójcy ogarnięto również w pewnym sensie problem, który miałem w jednej z poprzednich części. Czy w sposób dla mnie satysfakcjonujący? Ciut za delikatnie, ale zobaczymy później, bo elementy tego widać w tomie 6.
Kreacja nowego złodupca jest dosyć kliszowa tj. charyzmatyczny jak diabli Alvaro, potrafiący z każdym się dogadać, mogący dopasować maskę do dowolnej sytuacji. Zobaczymy co z niego wyrośnie, bo zdecydowanie nie powiedział ostatniego słowa, wręcz przeciwnie - ledwie wygłosił kilka pierwszych.
Dlaczego podoba mi się ta część? 1. Skupienie się na drużynie Holdena. 2. Wątki powoli się ze sobą łączą nie dlatego, że osoby zaangażowane dzielą podobny cel lub niewielką od siebie odległość (jak w dwóch poprzednich tomach), tylko dlatego, że pewne sprawy były ze sobą powiązane na tak głębokim poziomie, a bohaterowie tak mocno drążyli temat, że siłą rzeczy do stopniowego odkrywania kart i padania kostek domina dochodziło. 3. Stawki wzrosły, delikatnie mówiąc.
Czasami mam tak, że dane dzieło kultury doceniam jeszcze mocniej jakiś czas po zakończeniu niż w trakcie przyswajania - to jeden z tych przypadków, dlatego daję 9, choć w trakcie czytania w głowie siedziało 8. Po prostu lwia część elementów jest na odpowiedniem miejscu i w zgodny sposób ze sobą współgra.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #expanse #jamessacorey #mag #ksiazkicerbera
0b533258-c868-4a2b-9eb8-3f24fb34842e

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Literackie zapowiada nową książkę Andrzeja Chwalby. "Polska krwawi, Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939-1945" ukaże się 28 sierpnia 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 544 strony, w cenie detalicznej 89,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Na taką książkę o II wojnie światowej Polacy czekali od pokoleń!

Jeśli nigdy dotychczas nie zdarzyło Ci się czytać książki historycznej z zapartym tchem, to uwaga – ta może być pierwsza!

Na temat historii Polski podczas wojny i okupacji 1939–1945 ukazało się wiele książek, artykułów i filmów, jednak takiej syntezy dotychczas nie było. W swojej najnowszej publikacji prof. Andrzej Chwalba przejrzyście opisuje dzieje polskiego heroizmu i męczeństwa, gdyż Polska istotnie krwawiła i walczyła jak nigdy przedtem, jednak…

Jednak mieszkańcy Polski w tych latach również prowadzili codzienne życie, kochali się, chodzili do teatrów, wychowywali dzieci i dbali o zaspokojenie podstawowych potrzeb.

Właśnie ta zwykła egzystencja była powszechnym doświadczeniem milionów, a nie opór czy eksterminacja. Stąd potrzeba zrównoważenia historii militarnej i politycznej uważnym przyjrzeniem się gospodarce i funkcjonowaniu cywilów. Jak wyglądało życie codzienne w okupowanej Polsce – na wsi, w małych miasteczkach i w metropoliach? Jak żyło się latem, a jak zimą? Jak cywile organizowali sobie żywność, odzież i opał?

Ponadto w książce znajdziemy charakterystyki wszystkich czterech (!) okupantów oraz wnikliwy opis skomplikowanych i wieloaspektowych relacji polsko-ukraińskich. Autor stara się też oddać pełny obraz zróżnicowanego stosunku Polaków do Zagłady, wreszcie skupia się na niedającej się z niczym porównać batalii, jaką było bez wątpienia powstanie warszawskie.

Właśnie ten zniuansowany obraz lat 1939–1945 czyni nową książkę Andrzeja Chwalby pozycją absolutnie wyjątkową. Polska krwawi, Polska walczy to źródło wiedzy dla tych, którzy są zdania, że o historii Polski podczas II wojny światowej wiedzą za mało, oraz niesamowita czytelnicza przygoda dla tych przekonanych, iż wiedzą już na ten temat wszystko, co wiedzieć należy.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoliterackie #historia #andrzejchwalba #iiwojnaswiatowa #historiapolski
98ef358b-5c40-487b-8174-bf772ef2bf38
UmytaPacha

@Whoresbane podręcznik powszechnej XIX w. Chwalby był moim absolutnie ulubienym z serii, więc piorun w ciemno

Whoresbane

@UmytaPacha Mi się mega podobało "Samobójstwo Europy"

3d827193-c254-40bf-bb98-e1ccb7a37c55
UmytaPacha

@Whoresbane a mnie też

Zaloguj się aby komentować

688 + 1 = 689

Tytuł: Kirke
Autor: Madeline Miller
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788367513968
Liczba stron: 416
Ocena: 6/10

Lekka, przyjemna pozycja osadzona w świecie mitologii greckiej. Fabuła opowiada o losach Kirke - córki Heliosa, poznajemy ją od momentu narodzin i wraz z nią przeżywamy całe jej życie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
d43a161f-ea41-42e2-8d06-edcce645d2bc
l__p

@Trypsyna przeczytałem Pieśń o Achillesie tej autorki. Gniot i nie polecam.

Zaloguj się aby komentować

687 + 1 = 688

Tytuł: Jeśli tylko potrafiłyby mówić
Autor: James Herriot
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 978-83-7506-0539
Liczba stron: 265
Ocena: 9/10

W dniu urodzin zawsze wracam do najukochańszych książek - to zawsze jest Montgomery, ale też często zwierzolubowie Durrell lub Herriot. Książki tych autorów przesiąknięte są miłością do ludzi i zwierząt i to sprawia, że są dla mnie tak ważne. Ta miłość nie oznacza w żadnym wypadku bezmyślnego uwielbienia, ale pełne zrozumienie.
Dzisiaj wróciłam do pełnych humoru opowieści Jamesa Herriota o zwierzętach, ich właścicielach i jego pierwszym roku pracy jako weterynarz w małej miejscowości w latach trzydziestych. Autor, często śmiejąc się z samego siebie, pokazuje nam jak wyglądało życie asystenta weterynarza sto lat temu i opowiada jak piękne okolice angielskiej prowincji zwiedzał lecząc i opiekując się bydłem i trzodą okolicznych mieszkańców.
To jedna z moich najukochańszych książek, więc polecam!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
af856025-e8a6-47b5-85e5-86429d0736c7
vredo

@KatieWee Wow, urodzinki? Osiemnaste jak się domyślam, torcik dla Ciebie

Wszystkiego najlepszego księżniczko z Doliny Muminków

KatieWee

@vredo tak, osiemnaste Dziękuję szanownemu koledze za życzenia

vredo

@KatieWee Czyli jakieś winko można już pani kupić

l__p

Najlepszego @KatieWee! Sto lat i jeden dzień!

KatieWee

@l__p Dziękuję sto razy i jeszcze jeden raz

splash545

@KatieWee 100 lat pisania wierszy na akord w kawiarni #zafirewallem !!!

vredo

@splash545 Ona i Księżniczka skradły me suche serduszko "Kometą nad Doliną Muminków"

KatieWee

@splash545 co ja Ci zrobiłam?!

Zaloguj się aby komentować