Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
129 + 1 = 130

Tytuł: The Brutalist
Rok produkcji: 2024
Kategoria: Dramat
Reżyseria: Brady Corbet
Czas trwania: 215 min
Ocena: 10/10

Są dwa rodzaje filmów, które klasyfikuję jako arcydzieła - takie, które wypełniają moją głowę po wyjściu z kina i takie, które zostawiają w niej pustkę. "Brutalista" zalicza się do tej drugiej kategorii. Minęło parę dni od seansu, a ta pustka jest nadal obecna i nie wiem, jak mam opisać ten film. Cokolwiek bym o nim nie napisał, mam wrażenie, że byłoby to za mało. Idźcie do kina, obejrzyjcie. Historię László Totha po prostu trzeba zobaczyć.

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #filmy #ogladajzhejto
11

Komentarze (11)

@arento Nie słyszałem o tym filmie, ale po Twojej recenzji przemyślę pójście do kina, dzięki!

To prawda, że jest przerwa na siku w czasie seansu?

@smierdakow o kurde, ten film trwa 3,5h? xD Z jednej strony długo, a z drugiej skoro zbiera takie opinie przy takiej długości filmu to musi być naprawdę dobry..

@smierdakow tak, mniej więcej w połowie filmu jest 15 minutowa przerwa. Mam nadzieję, że stanie się to bardziej popularne. Brakowało mi takiej przerwy np. w "Oppenheimerze", pomimo że ogólnie przyjemnie mi się go oglądało, to po 3 godzinach byłem już nim trochę zmęczony.

Nawet nie czytam, bo niedługo sam idę, ale fajnie widzieć tak wysoką ocenę 😀

@pingWIN @Piechur @AlvaroSoler Wstawcie swoje recenzje jak obejrzycie, może będziecie w stanie coś więcej opowiedzieć o filmie niż ja 😅 Przeglądam teraz jego recenzje, jest on na tyle wielowątkowy, że każdy zwraca uwagę i kładzie nacisk na inne aspekty.

Mnie natomiast nie zachwycił. Wolny, długi, męczący. 3,5h klaustrofobicznych ujęć (no dobra, może 3h, bo było też trochę miłych dla oka). Choć ma swoje plusy; postacie fajnie rozpisane. Przez większość filmu zastanawiałem się po co to wszystko, chyba nie łapię symboliki. ***SPOILER*** Aż do epilogu. Epilog wywrócił mi trochę spojrzenie na ten film. Sprawił, że nawet zaczął mi się podobać, ale drugi raz bym nie obejrzał.

@grzmichuj_gniezno Mam podobne zdanie co do epilogu, definiuje on w pewnym sensie to, jak trzeba interpretować ten film, gdyby go zabrakło na pewno gorzej bym go ocenił. Co do czasu trwania filmu to mnie w ogóle nie wymęczył, chyba przez to, że mocno się zaangażowałem w historię - zastanawiałem się, co stanie się w następnej scenie, jak bohaterowie się zachowają, itd. Moje predykcje zazwyczaj się nie sprawdzały, więc regularnie byłem zaskoczony 😅


*SPOILER*


tak było np. z wątkiem narkotykowym - przy każdej scenie brania heroiny spodziewałem się, że zaraz to się jakoś negatywnie odbije na Laszlo - drugi architekt go podkabluje do szefa, na spotkaniu z chrześcijańskim stowarzyszeniem nie będzie w stanie przedstawić swojego pomysłu, itd.

@arento Ja akurat w miarę dobrze przewidziałem przebieg wydarzeń.


*SPOILERY*


Jak tylko zobaczyłem, że jego żona bierze leki, wiedziałem co się stanie, i że strzelba Czechowa musi wystrzelić. Po pierwszych scenach z Harrisonem powiedziałem też kolegom, że będzie się dobierać do Laszla, tylko nie wiedziałem, że w taki sposób xD To co się nie sprawdziło, to podejrzenie, że jego żona i siostrzenica będą szpiegami.

Zaloguj się aby komentować