🎅HejtoPaka ruszyła! Weź udział w drugiej edycji świątecznej wymiany prezentów na Hejto❄️

Zgłaszam się

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Gdyby nie wpisany stan że używany to bym nie zauważył. No może ten brak gwarancji coś jeszcze podpowiada #heheszki #gownowpis
3458e413-2507-44b7-9c15-73777a45a956
wiatraczeg

Masz linka do ogłoszenia?

tankowiec_lotus

@green-greq z Bachmutu je przywiózł czy jak

NatenczasWojski

@tankowiec_lotus zona sie wkurwila

SuperSzturmowiec

przecież to się nadaje na śmietnik i tyle. ludzie są śmieszni. albo jakieś gówno wystawiają za 1 zł lub 2 zł. przecież kurde szkoda zdrowia tworzyć ogłoszenie by sprzedać coś tak tanio

3cik

@SuperSzturmowiec Tobie szkoda ich czasu?

Zaloguj się aby komentować

Planuję kupić mieszkanie na kredyt. Nigdy nie brałem żadnego kredytu i tak na prawdę nie wiem jak się do tego zabrać. Gdzie znaleźć dobrego doradcę kredytowego? Potrzeby on jest w ogóle? Podzielcie się swoimi historiami.

#kredythipoteczny #kredyt #mieszkanie
serel

Aż dziwne że nikt nie wspomniał o kalkulatorze od Mireczka pastibox

https://kalkulator-kredytowy.azurewebsites.net

Jak będziesz miał aktualne marże/wibory, to posymuluj różne scenariusze: co jakbyś wziął 100k więcej/mniej, co jak WIBOR wywali o 6 pkt w górę, jak będzie skracać się kredyt przy nadpłacie itp.

Yarecky

Z doradcami kredytowymi jest bardzo różnie. Jeden przeprowadzi Cię przez cały proces za rączkę, inny zrobi Ci wniosek kredytowy i wyśle do banku twierdząc, że od tej pory to pracownicy banku mają Ci wszystko wytłumaczyć. No i jak to w sprzedaży - w zdecydowanej większości przypadków, niezależnie czy trafisz na tę pierwszą czy drugą opcję, pośrednik raczej będzie Cię namawiał na najkorzystniejszą ofertę dla niego, a nie dla Ciebie. Prowizje dla pośredników są bardzo zróżnicowane, od np. 0,5% do 5% od kwoty kredytu. Najczęściej jednak jest to ok. 1-2%. W takim przypadku logiczne, że jak bierzesz kredyt na 500 tysięcy, to pośrednik będzie wolał zarobić 25 tysięcy (5%), a nie 2,5 tysiąca (0,5%). Pod względem ekonomicznym najlepiej jest samemu wytypować kilka banków z najlepszą ofertą na podstawie np. informacji w internecie i umówić się tam na symulację. A najlepiej zacząć od symulacji w banku, w którym masz główne konto, tak by mieć jakiś punkt odniesienia. Z istotnych kwestii zwróć uwagę na wymagania dodatkowe banków, bo niejednokrotnie okazuje się, że do kredytu bank wymaga także dobrania karty kredytowej czy ich ubezpieczenia na życie czy nieruchomość. Wtedy jak przekalkulujesz sobie taką ofertę to całość może wyjść mniej korzystnie niż w innym banku, w którym np. marża jest ciut większa, ale za to nie mają dodatkowych, kosztownych wymagań. I pamiętaj też, że wbrew powszechnemu twierdzeniu, kredyt hipoteczny nie sprawia, że jesteś uwiązany na 25 lat z jednym bankiem. Jak każdy inny kredyt, ten także możesz przenieść do innego banku. Także za np. 5 lat może się okazać, że jakiś inny bank zaoferuje Ci dużo lepsze warunki, jeśli do nich przeniesiesz.

Marchew

@Humberd hopie, łap - > https://marciniwuc.com/ranking-kredytow-hipotecznych/#kredyt-hipoteczny-minimalny-wklad-wlasny

A dalej w wybranej sekcji kliknij "POBIERZ SZCZEGÓŁY OFERTY KREDYTÓW HIPOTECZNYCH"

Dostaniesz coś takiego - > https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2024/11/Najtansze-oferty-500k-LTV90-zmienne-30lat-2024-11-04.pdf

I to jest tabelka jaką zobaczysz idąc do doradcy kredytowego. Po prostu wybierasz wartość kredytu w tysiącach PLN, facet Ci przedstawi twoją zdolność kredytową na podstawie zarobków i innych zmiennych, a później wybierasz bank który Ci najbardziej pasuje (zgodnie z tabelą) i wio, podpisujesz cyrograf.

Jeśli pójdziesz bezpośrednio do banku, może uda się urwać jakiś niewielki procent, więc gra warta świeczki.

Zanim pójdziesz do doradcy, zapoznaj się z tabelką aby wiedzieć o czym z doradcą rozmawiać, a nie tak tylko na jelenia...

Jest wiele biur doradczych, z tego co mi wiadomo, taki doradca przeprowadzi za ciebie wszystkie te setki formalności, papiery itd, do banku tylko na podpisanie kredytu A co do wynagrodzenia dla doradcy, zazwyczaj bank z którym kredycisz im płaci

Oczywiście zanim dojdzie do współpracy warto najpierw porozmawiać telefonicznie, aby przypadkiem za byle rozmowę nie zapłacić kilku stówek...

Zaloguj się aby komentować

Crepitus – kontrowersyjny bóg "bąków" i toalet

Crepitus to ciekawa postać rzymskiej mitologii, którego domeną miały być "bąki" i toalety. Jego autentyczność budzi wątpliwości, ponieważ jedyne wzmianki o nim znajdują się w tekstach chrześcijańskich, które mogły być próbą ośmieszenia wierzeń pogańskich. Brak bezpośrednich dowodów w źródłach rzymskich sugeruje, że mógł być raczej satyrycznym tworem niż faktycznie czczonym bóstwem

Według opisów, Crepitus był wzywany w sytuacjach związanych z problemami trawiennymi, takimi jak wzdęcia czy zaparcia. Jednak brak dowodów archeologicznych lub tekstowych w literaturze pogańskiej wskazuje, że jego kult, jeśli istniał, był marginalny i prawdopodobnie lokalny. W tym kontekście Crepitus mógł być postrzegany raczej humorystycznie.

Podobnie jak inne rzymskie „bóstwa sanitarne”, takie jak Cloacina (bogini kanałów) czy Stercutius (bóg nawozów), Crepitus miałby podkreślać pragmatyczne podejście Rzymian do codziennych problemów.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/crepitus-kontrowersyjny-bog-bakow-i-toalet/

#imperiumromanum #ciekawostki #historia #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na social media, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
d72a038a-52d8-43e5-8545-52c5025df8f2

Zaloguj się aby komentować

macgajster

a co jeśli w edoręczeniach będzie awizo?

lagun

@macgajster już od 1 stycznia doręczenie awizo stanie się niezwykle proste, wystarczy wydrukowac tak doręczona awizo i odebrac list tradycyjnie na poczcie

Nemrod

@lagun Czyli dostanę e-awizo, które mam wydrukować i iść na pocztę odebrać e-polecony? Faktycznie, rewolucja!

Zaloguj się aby komentować

Jak komuś się nudzi, ma niedaleko, lubi sprzęt rolniczy i/lub fabryki to podrzucam pomysł na spędzenie grudniowego weekendu w fabryce JOSKIN w Trzciance woj. Wielkopolskie

https://www.joskin.com/pl/dni-otwarte

#rolnictwo #przemysl #fabryka #zwiedzanie #pomyslnaweekend
Dziwen

@cebulaZrosolu kurde ci powiem. Kiełbaska z grilla przy maszynach rolniczych. To może mieć swój urok. XD

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego nie znoszę liberałów, burżujów, progresywistów i ludzi "nowoczesnych". Uprzedzam - będzie trochę długo, ale może ktoś przeczyta, zrozumie i podzieli się swoją opinią w kulturalny sposób.

Czasem zastanawiam się nad genezą moich poglądów, awersji i sympatii, skupionych głównie wokół światopoglądu i konkretnych idei. Oczywiście, duży wpływ miało wychowanie w konserwatywnej rodzinie, wierzacej, ale to w sumie jeszcze nic takiego, z uwagi na to, że spora część młodych Polaków wychowywała się w bardzo podobnych klimatach.

Zacznijmy może od tego, że pochodzę z rodziny wykształconej. Moim rodzicom i dziadkom od strony ojca się "wiodło", nigdy nie nam z siostrą niczego nie brakowało. Jeździliśmy na wakacje (co roku w to samo miejsce, bo ojciec jest ultra sentymentalny, dziadkowie też tam jeździli, ciotka także - masa znajomości nabyta przez X lat, głównie Warszawka, ale nie tylko), mieliśmy pieniądze, wychowaliśmy się w domu rodzinnym. Mój tata z racji bardzo dobrego zawodu zarabiał bardzo dobrze na początku XXI wieku w czasach, kiedy innym się nie przelewało. Byliśmy taką "wyższą klasą średnią". ojca było stać wtedy na to, by inwestować w nieruchomości (nie inwestował, bo nie umie xD) dziadek pakował trochę w giełdę i jakieś akcje (on akurat miał łeb). Nie dostawaliśmy jednak drogich gadżetów i innych bajerów, bo uczono nas szacunku do pieniądza i rodzice wynieśli z PRLu syndrom kiszenia hajsu + katolicka wstrzemięźliwość. Na wszystko dostaniesz, ale nie na głupoty (jak inne dzieciaki - skutery, konsole, drogie ubrania etc. Dla mnie komputer, rower, wyjazdy na klubowe obozy sportowe, ale nie szpanerskie rzeczy). Tak czy siak sielanka.

Pochodzę ze średniej wielkości miasta. Rodzice otaczali się głównie innymi, wykształconymi ludźmi, ALE NIE TYLKO. Tak czy siak dużo czasu jako dziecko z przymusu spędziłem w towarzystwie samozwańczych ludzi sukcesu. Najbardziej dawało mi się to odczuć na wakacjach (Warszawka). Rodzice są ogólnie dobrymi ludźmi, więc trzymali się często z nimi (bardziej ciocia, turbo progresywistka, lubiąca wystawne życie, ale bardzo empatyczna i dobra osoba). Natomiast nigdy nie nazwaliby ich przyjaciółm,i.

Do sedna - to co pamiętam z tego otoczenia, to przede wszystkim narcyzm, klasizm, konsumpcjonizm. Takie towarzystwo lubiła też moja babcia (nigdy nie pracowała, bo żona adwokata) czy też moja ciotka (z mężem mają ogromne gospodarstwo i hurtownie kwiatów). Pamiętam dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Ci z niewykształconych rodzin, mniej majętnych.

Pamiętam też moralne skurwienie, czyli ludzi z "wyższych sfer", zdradzających swoich partnerów na wakacjach z innymi burżujami (ofc zdarza się w każdej grupie społecznej, ale wtedy byłem dzieckiem i tak to zapamiętałem). A przede wszystkim pamiętam propagandę sukcesu i wpajanie nam, dzieciakom od małego, jak to trzeba w życiu być kimś i coś osiągnąć, bo przecież poniżej pewnego poziomu to jakby nie człowiek.

Chodziłem do szkoły, do której uczęszczały głównie dzieciaki z osiedli domów jednorodzinnych, terenów na obrzeżach miast. Do dziś zapamiętam moją klasę, gdzie każdy rodzic ścigał się o to, które dziecko jest lepsze od drugiego. Brutalna walka niczym w zwierzęcym świecie. Ktoś się opuścił w nauce, bo miał problemy w domu? Dzieci zaraz go niszczyły, a rodzice nie reagowali.

Do dziś zapamiętam, jak jeden tyrany w klasie dzieciak miał przesrane (naraził się jednemu bananowi, który wykorzystywał siłą manipulacji szkolnych osiłków z patologicznych rodzin, żeby go tyrali), a na wywiadówce wychowawczyni przy aprobacie dzieciaków z bogatych rodzin stwierdziła, że sam jest sobie winien. Matka tego chłopaka (nie byli zamożni) poryczała się w sali przy wszystkich, na co większość z rodziców zareagowało zażenowaniem.

Ja odbiłem stosunkowo szybko od tego świata. Jakoś w okolicach 5 klasy podstawówki zbuntowałem się i zacząłem trzymać się z chłopakami ode mnie z podwórka/osiedla (przy mojej ulicy poza domami są bloki i kamienice). Zwykłe chłopaczki z robotniczych rodzin. Oczywiście w 6 klasie sam stałem się ofiarą prześladowania, ponieważ stwierdzili mi nadpobudliwość psycho-ruchową i wychowawczyni w akcie zemsty na godzinie wychowawczej poświęciła 45 minut na "przedstawienie" mojego problemu, czym nastawiła klasę przeciw mnie. Jak możecie się domyśleć - rodzice dzieciaków z "tego fajnego chłopaka" też przez dwa powyższe powody (inni kumple, "diagnoza") odbierali mnie już inaczej.

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?

Ja nauczyłem przez te wszystkie lata wykształciłem w sobie bardzo silne przekonania i wartości. Braterstwo, wierność i lojalność (wobec kobiety, przyjaciół, rodziny - za wszystkich dam się pokroić, moje przyjaźnie trwają od dziecka), duma, honor i jakaś dziwna chrześcijańska chęć niesienia pomocy poszkodowanym (nawet menelowi nie potrafię odmówić jak spyta czy kupię mu bułkę).

Patrzę sobie na tych wszystkich "wspaniałych" dzieciaków z mojego rocznika i ich życie. Liceum jak w amerykańskim filmie, dobre kierunki studiów. A co potem? Niektórzy zderzenie z rzeczywistością (nie zawsze oceny w szkole przekładają się na radzenie sobie w życiu zawodowym), niektórzy są dziś tymi prawnikami, lekarzami i architektami z "wyższych sfer".

Miałem trochę okazję swego czasu podczas studiów z nimi poprzebywać. Przyjaźń - póki się opłaca, wartości - takie jak głosi mainstream. Generalnie ugodowicze, dorobkiewicze, karierowicze, śliscy ludzie, bez skłonności do poświęceń, bez ideałów i zrozumienia dla osób z poza ich otoczenia. Ludzie żyjący w złotej klatce w deweloperskich kurnikach, dla których jest KAPITOL I JEST DYSTRYKT 12 (pozdro igrzyska śmierci), prawie nic pomiędzy.

Ja dziś mam spoko pracę, idzie mi, w życiu prywatnym bardzo dobrze, mam swoje plany na zycie. Niewątpliwie moja droga była bardziej kręta i zajęło mi więcej czasu, by zrozumieć co chcę w życiu robić, ale daję sobie radę. W życiu przebywałem w naprawdę różnych środowiskach - osób wykształconych i bogatych, kiboli, prostych chłopaków z osiedla, rolników ze wsi, studentów, biznesmenów, kurwa no w moim życiu szkolno-zawodowo-prywatnym miałem dużo kontaktu z absolutnie każdym i od każdego się czegoś nauczyłem i coś wyniosłem.

Problem w klasizmie polega na tym, że ci uważający się za lepszych od innych nigdy w życiu nie zmienili otoczenia choćby na 5 minut i przez życie w złotej klatce i wyścigu szczurów uważają się za lepszych od innych.

#polityka #gownowpis #przemyslenia #zycie #rozwojosobisty #takbylo #psychologia #pieniadze
emdet

@Lopez_ kultywujesz w tym wpisie wszystko to, co było złe w poprzednich pokoleniach, dzieląc ludzi według portfela czy urodzenia.

Ludzi uważających się za lepszych od innych znajdziesz i na polu i na najwyższym piętrze biurowca - i portfel nie zmienia tu aż tak wiele.

Lopez_

@emdet Nieprawda. Ludzie pracujący na polu nie uważają się za lepszych od innych, jeśli ich znajdziesz, to spójrz na skalę - ile tego jest? z 5 % takich? 10 %? a ile w korpo? Pewnie X razy tyle.

emdet

@Lopez_ na chuj piszesz ścianę tekstu zapraszając do podzielenia się swoją opinią, skoro uważasz się za najmądrzejszego i na pierwszy komentarz z wyrażoną opinią odpowiadasz "nieprawda"?

Krzysztof_M

Nie wiem zazdraszczać czy nie? Znaczy dzieciństwa. Chodź moje dzieciństwo było bardzo fajnie nie narzekam. Tyle że w domu zawsze mówili ale to już później, skończyć szkołę do pracy i przynosić pieniążki. Wykształcenie musiałem później uzupełniać. Choć wiele tego nie ma ale wystarcza, znaczy wykształcenia. Z perspektywy czasu widzę że choć czasami lekko nie było to niczego nie żałuję. Fajny wpis pozdrawiam serdecznie.

Lopez_

@Krzysztof_M Nie wiem, opisałem pozytywy, poza nimi moje dzieciństwo było dość traumatyczne. Rodzice się sporo kłócili, rodzina matki i ojca przez wiele lat się nie lubiła i gadała na siebie, ojciec wylewał swoje frustracje na nas, był egoisto-altruistą (altruistą dla znajomych i tych co klepali go po plecach, egoistą z punktu widzenia potrzeb rodziny), poza tym byłem ciężkim dzieckiem, które sprawiało problemy (wynika z mojej nadpobudliwości) i wiele niefajnych rzeczy swego czasu o sobie usłyszałem, bo nikt nie miał dobrego podejścia do mnie poza matką, która mnie w pełni rozumiała. Wychował mnie sport, który wiele lat uprawiałem i tam nauczyłem się dyscypliny, pokory, KONCENTRACJI (za dzieciaka usiedzieć nie umiałem w miejscu), pewności siebie (mój ojciec to turbo pesymista i wampir energetyczny, więc jej z domu nie wyniosłem, generalnie 0 męskich wzorców), umiejętności godzenia się z niepowodzeniami etc.


Dzięki i pozdrawiam.

Krzysztof_M

@Lopez_ Mi się wydaje że w miarę ogarnięci czy inteligentni ludzie, to bez znaczenia gdzie się wychowywali. Zawsze prędzej czy później wyjdą na ludzi. Czasami zajmuje to więcej czasu. Rodziny nie wybieramy, ale ludzi w naszym otoczeniu to troszkę możemy. To ma duże znaczenie. Mi bardzo pomogli znajomi i przyjaciele bardziej niż rodzina. Nie ma co się rozczulać nad tym na co nie mamy wpływu. Trzeba po prostu świadomie żyć i cieszyć się ze wszystkiego dobrego. Pamiętać że wszystko co robimy zawsze wraca, ale wszystko i dobre i złe.

rith

@Lopez_

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?


Czyli łyknąłeś propagandę, jak młody pelikan i sam zacząłeś w to wierzyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

https://youtu.be/nso6Vhg0p9k

To tym budowniczym z IG wysyłać należy.

Ciepła krew poleje się strugami, wygra ten kto utrzyma sił...

#szanty #budownictwo #igbudowniczki
#atencjuszki #barteknamorzu
Heterodyna

@starszy_mechanik kto utrzyma szyk

starszy_mechanik

@Heterodyna marynarzowi będzie mówić jak szanta leci xD tam jest ship

Zaloguj się aby komentować