#zycie

5
308
Pokolenie Z zrywa ze starą tradycją. Picie alkoholu staje się "obciachowe"

Paweł, gdy mówi, że nie pije, słyszy absurdalne pytania. Maja uważa, że upijanie się jest żałosne. Maciej nie lubi dużo, bo szkoda mu czasu na kaca. Wsród młodych Polaków coraz popularniejszy jest trend NoLo - zero alkoholu lub ograniczenie picia. Jak mówią, robią to dla zdrowia. Także psychicznego.

- Pytania o to, czy jestem na coś chory to standard. Jednego razu ktoś zaproponował: jak nie masz pieniędzy na alkohol, to ci postawię, nie musisz się wstydzić - wspomina Paweł, który kilka lat temu postanowił, że będzie pić tylko sporadycznie. 
Decyzja była spontaniczna. - Miałem wypadek w pracy, złamałem rękę. Pracuję fizycznie, więc dostałem zwolnienie lekarskie na dwa wakacyjne miesiące. Miałem więc masę wolnego czasu i okazje do picia: wyjazd na domek ze znajomymi, czyjeś urodziny, impreza pracownicza, przyjaciel z zagranicy wpadł w odwiedziny itp. - opowiada.

Każde takie spotkanie towarzyskie wiązało się z piciem alkoholu. W pewnym momencie owe okazje tak się skumulowały, że Paweł był pijany przez ponad tydzień. - Okazje do kontynuowania picia się nie kończyły. Mając w perspektywie kolejne wyjścia, postanowiłem poeksperymentować i zaprzestać alkoholizacji przynajmniej na jakiś czas. Ustaliłem, że to będzie miesiąc, który zaskakująco łatwo wytrwałem. Potem kolejny i kolejny, aż w pewnym momencie przestałem odczuwać potrzebę picia alkoholu - przyznaje.

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-pokolenie-z-zrywa-ze-stara-tradycja-to-jest-obciachowe,nId,7775566

#polska #zycie #zdrowie #ciekawostki #alkoholizm #alkohol #przyszlosc

Czy uważasz, że picie alkoholu w 2024 staje się obciachowe?

630 Głosów

Zaloguj się aby komentować

. #hydepark #gownowpis #smierc #zycie

Przeglądam sobie zaległe filmy na #youtube, a tu w #radio357 podają że Zbigniew Lew-Starowicz umarł ;( Dożył sędziwego wieku, co nie zmianie faktu że bohaterowie naszej młodości odchodzą.
Moich najważniejszych z #lata80, czyli Kurka i Kamińskiego do dziś opłakuję. #sonda

Patrzę na "bohaterów" YT i już przychodzą mi na myśl dwie osoby, które dokonały przedwcześnie żywota. Nieśmiertelny łyżwiarz #apetor https://www.youtube.com/watch?v=igNmQH23C88 , który o ponad dekadę dłużej sobie pożył niż ja. Trafiłem też na stare filmy bramkarza na kanale #kfd https://www.youtube.com/watch?v=LSCeXSwpJFc , serię tą też się fajnie oglądało, a chłopak to był chyba rocznik 88 - czyli zdecydowanie za młody na śmierć.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Chłop jest tak zafiskowany na punkcie alkoholu, że jego ograniczona wyobraźnia nie jest w stanie przyjąć faktu, że nie każdy niepijący to alkoholik xD

Taki typowy wujek Janusz, który nie rozumie, że zdrowa osoba może po prostu nie lubić alkoholu/mięsa/ spalin/ grillowania/ bigosu etc. - jeśli nie lubisz tych rzeczy to na pewno jesteś chorym alkoholikiem, zaburzonym lewakiem xD

Kolejny dowód na to, że wieloletnie walenie wódy nieodwracalnie uszkadza mózg. Pomódlmy się za tych co nie mogą bez tego żyć (° ͜ʖ °)

Poniżej artykuł, który ujawnia nieco inne spojrzenie na trzeźwość.

https://www.forbes.pl/forbeswomen/nolo-moda-na-trzezwosc-pokolenie-z-swiadomie-rezygnuje-z-alkoholu/6v5rwqn

#alkoholizm #alkohol #polska #lifestyle #zycie #zdrowie
#ciekawostki #hejto #bekazprawakow
6b70600c-a899-4d59-957f-51e58d88dbdb

Dlaczego - twoim zdaniem - ludzie nie piją alkoholu?

303 Głosów
Enzo

@cyber_biker Ja nie pije bo mam chorą wątrobę

pluszowy_zergling

Nie piję, bo miałem w rodzinie alkoholików, a sam znam się tak dobrze, że rozumiem swoją tendencję do uzależniania się, więc też świadomie nie zamierzam ryzykować i kwita.

libertarianin

Ja np nie lubię pić bo robię głupie rzeczy i nie bawi mnie to potem

Zaloguj się aby komentować

Jak ktoś tam czyta czasem moje wysrywy to wie że nie mam za sobą najlepszego roku (a jeszcze się nie skończył)

Najpierw rak u matki
Potem diagnoza że mam jebnięte serce i trzeba operowac
A później zona stwierdziła że chce rozwodu(po pół roku powolnego odsuwania się odemnie)

No i ostatnio dużo czasu spędziłem że znajomymi, zarówno tymi których znam długo jak i względnie nowymi

I powiem wam że mam dość noszenia maski, która dawno dawno temu człowiek założył na twarz

Mam dość bycia tym wiecznie szczęśliwym i olewajacym wszystkie problemy gościem, którego ludzie używają jako swojej tarczy emocjonalnej bo po mnie zawsze wszystko spływa

Chyba przestało, mam ochotę całkowicie odciąć się od wszystkich ludzi których znam i wyjebac gdzieś w pizdu gdzie nikt mnie nie zna abym mógł poprostu być sobą

A nie tym wiele lat kreowanym "silnym facetem"

Przydało by mi się więcej pracy, następne duże zlecenie mam dopiero od 18 września i do tego czasu chyba oszaleje

Najgorsze jest to że przynajmniej do wyroku będę mieszkał z przyszła była żona, bo gdzieś mieszkać trzeba (nie mam gdzie się wyprowadzić) więc muszę brać udział w jej chorej gierce

Najchętniej zabrał bym śpiwór wsiadł w samochód i pojechał przed siebie spiąć na złożonych siedzeniach z tyłu

Wysrywam to tutaj bo gdzie indziej, od tego mam ten portal kiedyś sobie poczytam i może będę się z tego śmiał jak że swojego archiwum na gadu gadu po tym jak wyciągnąłem z piwnicy starego pcta

Teraz idę ba siłownię pierwszy raz od nie pamiętam kiedy bo coś robić muszę a nie chce znowu wkrecic się w granie na kompie bo z tego nic dobrego nie będzie

A i jeszcze wizja wracania na rynek matrymonialny, pomimo tego że nic mi nie brakuje to nie jestem wstanie nawet wypowiedzieć jak bardzo nie chce tego robic

#zwiazki #zycie #zyciepo30stce
AndrzejZupa

Jebać maski…żyjesz dla siebie.

sireplama

@Sweet_acc_pr0sa niech przyszła była żona się wyprowadzi ¯\_(ツ)_/¯

Zaloguj się aby komentować

W grudniu kończę 28 lat. Zawsze wydawało mi się, że mam dość chłopięcą urodę, jestem młody i mam na wszystko czas w życiu, ale teraz już dochodzi do mnie, że robię się chłopina w poważnym wieku

-Mój 7 dniowy zarost nagle stał się 2-3 dniowym zarostem
-Zrobiły mi się delikatne zakola
-Dopiero po 27 rż zarost zaczął mi gęstnieć i twardnieć
-Małolaty na siłowni zwracają się do mnie per "Pan"
-22 letni kuzyn kumpla powiedział mi na kajakach "a po was to akurat widać, że wy starzy" (kumpel mój rocznik)
-Młodszy o 5 lat kolega słucha się mnie w radach życiowo-związkowych z pełną powagą i uwagą, gdzie jeszcze 5-6 lat temu nawzajem z kolegami sobie w rozmowach o takich rzeczach docinaliśmy
-Moi rówieśnicy mają już po dwójkę dzieci
-Zeżarcie kebaba i wypicie kilku piw robi już wrażenie na moich jelitach

Dlaczego to tak zapierdala?

#zycie #zalesie #heheszki #gownowpis
A_a

@Lopez_ dzień przed moimi 31 urodzinami babka ode mnie w sklepie chciała dowód osobisty, a w tym roku usłyszałem że wyglądam na 20

Parigot

Im jesteś starszy tym czas upływa jakby szybciej. Tak to mniej więcej wygląda. Sam jeszcze nie dawno byłem w twoim wieku, takie mam wrażenie, ale mój syn mnie z niego wyprowadza w mig bo jest w twoim wieku ¯\_(ツ)_/¯

Coco jumbo i do przodu😉

banan-smietana

@Lopez_ zapnij pasy zapierdala nie się dopiero zacznie

Zaloguj się aby komentować

Lubię swoją pracę, mam fajne otoczenie. Mam w tygodniu określony rytm - 5 treningów od pon do pt, oprócz tego 2 lekcje angielskiego w międzyczasie z native spekaerem.

Doszło do sytuacji, kiedy w weekend mi się po prostu nudzi. Nie mam żadnej rutyny. Wyjścia ze znajomymi non stop, ale szczerze to nawet jestem trochę tym zmęczony. Trzymam się z przyjaciółmi kilkanaście lat, ale co 2-3 tygodnie jakaś impreza, w nieimprezowe tygodnie tu jakaś siatkówka plażowa, tu jezioro, jestem już chyba przebodźcowany tymi rozrywkami.

Jak na osobę, która była X lat w związku, tyle męskiego towarzystwa to miałem ostatni raz chyba jako 19-20 latek jak się bujałem z chłopakami po mieście xD

Miałem tak intensywne lato, że serio czekam na jesień, żeby trochę odpocząć. Wyszalałem się w cholerę. Jeszcze chcę pokorzystać z pogody i spędzać czas poza domem, ale jesienią zabieram się za 2 książki, które napocząłem wczesną wiosną i wyjścia na miasto będą bardziej okazjonalne.

#gownowpis #przemyslenia #lato #zycie
koszotorobur

@Lopez_ - zacznij grać w gry

Zaloguj się aby komentować

Nie wyobrażam sobie, jak to jest spłacać hipotekę przy zarobkach w okolicy średniej krajowej. Czysta abstrakcja, dla innych codzienność Mnie przeraża wzięcie kredytu i wydanie oszczędności na duży remont i umeblowanie w przyszłości, a ludzie muszą płacić za to samo plus jeszcze kredyt hipoteczny na 400-500k. Albo inaczej - w ogóle nie wyobrażam sobie wziąć kredytu na mieszkanie.

Przecież taki chłop co jest np strażakiem za jakieś 6k/miesiąc w mieście typu Gdańsk/Kraków to może sobie w łeb strzelić co najwyżej. Nawet jak znajdzie żonę o porównywalnych zarobkach, to założenie rodziny i kredyt na mieszkanie = bardzo skromne życie. Względna stabilność dopiero albo jak dziecko opuści dom, albo po jakichś kilkunastu latach jak się pospłaca sporo i dostanie jakieś awanse w pracy. A jak praca w korpo czy na B2B, to jeszcze stres, żeby się nic zawodowo nie posypało. Rata kredytu z 4-5k i hulaj dusza.

Gro osób zarabia w dużych miastach 5000-7000 zł i to żaden wstyd, bo to nie są złe pieniądze. Kasa powyżej tego to często handel, IT, stanowiska menadżerskie, inżynierowie etc, ale jest masa innych zawodów, gdzie sufitem jest te 10k i do tego naprawdę trzeba dojść ciężką pracą, niektórzy w okolicach 40 rż dopiero zarabiają tyle.

Teraz wejdzie ten kredyt 0 %, ceny poszybują i praktycznie zaorają takie młode bezdzietne pary, co będą dalej landlordom płacić za wynajem chore siano i co rok-dwa zmieniać lokalizacje mieszkania z różnych przyczyn. Przecież to nie jest życie, tylko wegetacja.

Wcale się nie dziwię, że gro osób w powiatowych i średnich miastach kładzie lachę i idzie gdzieś do wojska/policji/służby więziennej czy emigruje do Norwegii na statki na zasadzie 8 miesięcy w robocie i 4 w Polsce (przykładowo), bo życie w dużym mieście i kupno mieszkania to w tej chwili tylko rarytas dla absolutnych elit finansowych.

A weźcie sobie teraz pomyślcie jak zaorali się ludzie, którzy brali kredyty na dom XD To akurat czysta głupota, ale jak można sobie spartolić życie. Mojej ex kuzyn nawet to spłaca na takiej zasadzie, że wziął kredyt na dom w dobrych czasach, a potem przy załamaniu zwolnił się z pracy by robić na czarno i mieć wyższy dochód, bo na czysto ze swoją kobietą mieli z 10k, a rata kredytu urosła do 4k + dzieciak na głowie i rachunki do opłacenia w domu matki (która przebywa zagranicą).

#nieruchomosci #kredythipoteczny #pieniadze #gospodarka #zycie #gownowpis #takaprawda
emdet

@Lopez_ bardzo prosto, wystarczy mieć takie średnie krajowe ze 4 czy 5.


( ͡° ͜ʖ ͡°)

emdet

@Lopez_ A tak już na serio - też sobie nie wyobrażałem kredytu, ale jak przyciśnie cię rzeczywistość, to na różne ustępstwa człowiek idzie.

Raty 5k na 2x średnia nikt na ten moment nie dostanie, ale fakt faktem że wiele ludzi w tej sytuacji się znalazło po 2019 - na to jednak wpływu (już po wzięciu kredytu) nie mieli, obudzili się z ręką w nocniku no i tak, jest to czysta abstrakcja.

Choć to, co moim zdaniem jest największą abstrakcją, to bycie dzisiaj singlem - z dwóch niezłych pensji zawsze się trochę uzbiera, mając to dyspozycji jedną, nawet bardzo dobrą, możliwości mieszkaniowe są IMO dość żadne, szczególnie w dużym mieście.


A najlepsze w tym jest to, że mieszkania po >20k/m2 dalej schodzą jak ciepłe bułeczki ¯\_(ツ)_/¯

jonas

Na szczęście nie trzeba się cisnąć w dużym mieście z innymi poszukiwaczami szczęścia i nirwany. Oni tego w ogóle nie sprawdzają.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio czytuje sobie rozkminy osób mieszkających w dużych miastach - ile im zajmuje dojazd, jak wygląda sytuacja w korpo i nic mnie tak nie cieszy, jak powrót do rodzinnego miasta. Pierwsza rzecz - ogarnąłem sobie tu pracę, którą lubię i mam w niej doświadczenie. W dodatku w sprzedaży b2b - sam sobie ustalam kalendarz, nie mam bicza nad sobą, wywiązuje się na razie ze swojej roli, kasa nawet ok (w dużym mieście miałem i tak ok 1700-1800 zł więcej kosztów stałych xD).

Teraz mam to, czego potrzebuję. Brak korków, szybkie dojazdy, bliskość klubów sportowych, siłowni, parków. Kawałek za moim powiatem są bory tucholskie. Na miejscu paczka znajomych, z którymi trzymam naście lat (większość w mundurze) i każdy weekend zajęty.

Ale do czego zmierzam - jak bardzo ludzie dusza się w dużych miastach, to przegięcie. Po co w ogóle tam jadą? Jaki jest sens pracować za 5-6k w dużym mieście i wynajmować pokój lub mieszkanie w 3-4 ze znajomymi lub dorzucanie sobie do niego obcych osób? Dojeżdżanie zbiorkomem 1h w jedną stronę do pracy?

Rozrywka? Trzeba wydać kilka stów na weekend, żeby się nie zanudzić. Ale przede wszystkim trzeba sobie wszystko dobrze planować, bo jak kolega/koleżanka mieszka 20km dalej na końcu miasta, to ustawiając się na piwo w sobotę, powodzenia w podróży zbiorkomem. Jeszcze gorzej jak musisz się przesiadać - np z SKM na autobus/tramwaj XD W drogę powrotną może uberek za 70-80 ziko XDD

Siedzą tam jak sardynki w puszce. Nigdy nie dorobią się własnego mieszkania, chyba że na totalnym wypizdowie na obrzeżach na kredyt pod korek i co najmniej 15-20 lat niewoli kredytowej. Ofert pracy dużo, często dobrze płatnej, ale jak odliczycie hajs za wynajem, paliwo (jeśli macie auto), różnice cen w usługach, to wyjdzie wam na to samo jak dobra praca zdalna lub dojazd 40-50 km do większego miasta z rodzinnego xDDDDD

Moja siostra siedzi 14 lat w Trójmieście. Tryb życia praca-->dom-->praca-->dom. Korpo atmosfera w robocie. Stres, brak zajęć w czasie wolnym poza spacerami z psem i wizytami w kawiarniach. Efekt to depresja, która zmusiła ją do długiego l4 i rozpoczęcia leczenia, bo już miała objawy somatyczne. Fajnie, co? Tak wielkomiejsko.

Najbardziej bawią mnie jednak argumenty o przewadze dużego miasta, że w mniejszym (30-100k) nic nie ma. No nic nie ma, jak się nie ma zainteresowań i rozrywki upatruje się tylko w knajpach, klubach i kawiarniach xD Inteligentny człowiek ma zainteresowania. Ja z moimi mógłbym mieszkać nawet w małym mieście. Jedyne ograniczenie to znajomi - to gdzie mieszkają.

U mnie w mieście mam: kino, kręgielnie, kawiarnie, restauracje, parki, korty do tenisa, boisko do squasha, parki, teatr, 3 kluby, jeziora nieopodal i tak dalej. Do 3 dużych miastach przy świetnej infrastrukturze (autostrada+droga szybkiego ruchu) - 70,80 i 100 km. A ludzie i tak pchają dupsko do korpocity, żeby tam wegetować na jakimś kwadracie z hindusami, gdzie CZĘSTO zawodowo i tak nie dojdą wyżej niż do pułapu 10k (jak jesteś kumaty i wiesz co chcesz robić, to w mniejszym mieście też znajdziesz rozwiązanie na zarabianie dobrze, ale zajmie ci to dłużej). Natomiast będą żyć od 1 do 1 i życie stracą na picie kolorowych drineczków w knajpach i nieustannym wyścigu jak chomik na kółku XD

#zycie #pracbaza #rozwojosobisty #praca #bekazpodludzi #przemyslenia #takaprawda #korposwiat #pieniadze
BajerOp

@Lopez_ a te pracę zdalną to ogarnales bo przecież mieszkałeś w tym małym mieście i leżała sobie tak o na ziemi, co nie? Czy to jednak dzięki temu, że parę lat spędziłeś w dużym mieście? xD


Do tego to wszystko są dowody anegdotyczne, każdy mój znajomy w Warszawie po 10 latach licząc studia ma już swoje mieszkanie i nie mieszka z hindusami. Małe miasta są super, sam jestem zmęczony powoli Warszawą, ale to nie zmienia, że to jest miasto możliwości, ale nie każdy je wykorzysta i na tym skorzysta.

Rmbajlo

@Lopez_ nie chce urazić, ale czytając takie wyśmiejące posty na temat innych ludzi, coraz bardziej skłaniam się do przekonania, że coraz więcej wykopu na tym hejto się robi. Wyśmiewanie się z innych, że ktoś chce dorobić w dużym mieście, Ty masz lepiej i jak tak być może skoro w mniejszym mieście lepiej. Są różne sytuacje rodzinne, finansowe. Jest pełno czynników dla których ludzie mieszkają w dużym mieście zamiast w mniejszym. Sprowadzasz to wszystko do spraw prozaicznych jak drineczki w klubie. Bardziej infantylnego wpisu dawno tutaj nie przeczytałem.

Prucjusz

@Lopez_ ciiii, nie mów im. Niech sobie siedzą w tych miastach i nie zawracają innym głowy.

Zaloguj się aby komentować

Jezu, życie singla jest z jednej strony piękne. Przez ostatnie 2 lata żyłem trochę jak w starym małżeństwie - praca, trening na siłowni najlepiej szybki, jak robiłem z ex, to najlepiej te ćwiczenia, które ona umie (czyli na odpierdol cały plan). Wyjścia z kumplami rzadko, najczęściej brałem ją ze sobą albo spotykaliśmy się parami. Po 19:00 w tygodniu nigdzie nie wychodzimy, bo rano trzeba do pracy, obowiązki. A teraz? Piękne lato.

-Ognisko nad rzeką do 23 w niedzielę na kacu, bo czemu nie
-Sobotni wyjazd na imprezę do ziomka do innego miasta, bo czemu nie
-Sobotni wypad nad jezioro na wioskę do kumpla i powrót o 1 w nocy po piwkowaniu, zapoznanie jego znajomych
-Oglądanie perseidów za miastem na górce z widokiem na całe miast do prawie 1 w nocy, mimo że o 7:20 wstaję do pracy, bo dlaczego się ograniczać?
-Spływ kajakowy do 21 w niedzielę, powrót po 22, bo kebabik po drodze, no bo dlaczego dzień w niedzielę ma się kończyć o 19?
-5 treningów w tygodniu, bo poza siłką jak mam wenę, to czemu siedzieć w domu w piękną pogodę, zamiast zrobić 50km rowerem sam ze słuchawkami na uszach lub z ziomkiem? Ale że we wtorek? Taka wyprawa? Przecież jutro do pracy, halo, człowiek ma być zmęczony i oglądać tv z kawką i ciastem popołudniu XDDDDD
-Nie posprzątałem dziś? Spoko, posprzątam jutro. Serio, tak się da.
-Chcę posiedzieć sam lub sobie coś obejrzeć? Nikt mi nie marudzi, że "siedzę w laptopie" albo, że druga strona się nudzi i źle jej się żyje w mieście (ex ze wsi)
-Chcę poleżeć w sobotę do 10? Spoko, poleżę i co trzeba zrobię później, potem spontanicznie sobie podziałam i spędze fajnie sobotę, nie trzeba nic od A do Z jak w zegarku planować i od 8.30 "coś robić" (taki PRLowski mental, że nie można odpoczywać)

Inna sprawa, że brakuje mi jednak takiego ziomeczka, przyjaciółki, która mi w tym potowarzyszy, a jak nie, to będzie umiała sama zorganizować sobie czas i na koniec dnia poopowiadać, co robiła ciekawego.

Moja ex była taka, że potrafiła ze mną robić dużo rzeczy, super dogadywała się z moimi przyjaciółmi, a przy tym i tak zawsze musiała na coś narzekać. Mimo, że robiliśmy coś wspólnie, wystarczył moment, żeby jej się coś nie spodobało i już coś było "bez sensu" i jej się nie chce, ona chce do domu i tak dalej. A jak nie robiliśmy czegoś razem, to nie umiała sobie zorganizować dnia i była zła, tak jakby jej życie było do dupy i traciła dzień xD

No trochę jak z małym, marudnym dzieckiem, które miewa zmienne nastroje. A ja wiem, że są też dziewczyny z gatunku tych, które nie kręcą nosem i lubią być towarzyszką drogi dla swoich chłopaków. Widzę to nawet po dziewczynach niektórych kumpli. Dogadują się z nami, nigdy nie kręcą nosem.

#zwiazki #blackpill #redpill #zycie #logikarozowychpaskow #randki #p0lka #wakacje
Guma888

Racjonalizujesz podjęta decyzję? Żeby czytać tę argumenty zimą?

d.vil

@Lopez_ chłopie, ujową babę miałeś i tyle. Można żyć jak opisany przez Ciebie singiel będąc w związku.

Zaloguj się aby komentować

Też macie wrażenie, że internet, głównie facebook zalewa coraz większa głupota? Albo ujmę to inaczej. Algorytmy nie przepuszczają wartościowych treści i filmów, a w zamian za to pojawia się coraz więcej okołotiktokowych bezbecznych filmików dla januszy i grażyn oraz jakieś pato-celebryckie treści i rolki od internetowych influencerów.

Absolutnie nie śledzę żadnych gal freakowych i youtuberów, a i tak to gówno wyświetla mi się notorycznie. Natomiast zasięgi fajnych fanpejdży, które regularnie odwiedzałem, poucinały się znacząco.

Nie dotyczy to tylko Fb, YouTube, ale w ogóle internetu. Teraz dosłownie włączasz komputer i wyskakują ci jakieś głupoty dla umysłowych ameb, które mają za zadanie cię odmożdżać.

Wydaje mi się, że zmierzamy w bardzo nieciekawym kierunku, w którym tępy obywatel to wzorowy obywatel. Najlepiej, żeby ludzie tylko się bawili, konsumowali, ale broń boże edukowali czy mieli własne zainteresowania czy pasje.

Przecież znaleźć kogoś kumatego w młodym pokoleniu (Z), z którym podyskutujesz i on ma własne zadanie na różne tematy, to jak znaleźć igłę w stogu siana. Większość jest totalnie tępa i nawet ci "uzdolnieni" z dobrych kierunków studiów, to po prostu ludzie, którzy są o kilka stron w podręczniku od przeciętnych tumanów. Zazwyczaj nawet młodzi studenci, którzy uchodzą za "inteligentnych' wypadają blado, kiedy przyjdzie im porozmawiać na temat, który wykracza poza kierowany przez polską edukację schemat, tak trochę jakbyś chciał filozofować z robotem.

#gownowpis #patostreamy #bekazpodludzi #przemyslenia #heheszki #nwo #zycie
Hasti

@Lopez_ Zacznij korzystać z discorda. Discord przypomina dawne fora. Na serwerach z mojej branży są np. kanały "resources" i bardzo często ludzie wrzucają masę wiedzy i linków której normalnie nie da się znaleźć przez te durne algorytmy googla/yt/fb.

Orzech

@Lopez_ Niestety tak jest i będzie tylko gorzej. Straszna tam jest sieczka. Niestety mój target siedzi jeszcze na FB więc ja też muszę tam siedzieć

Zaloguj się aby komentować

Admirał - historia milionera, który świadomie wybrał życie bezdomnego. Gość jeździ Mercedesem za 139k USD i żyje w namiocie wśród bezdomnych

https://www.youtube.com/watch?v=ahVSNT6Mkv0

#bezdomnosc #ciekawostki #usa #zycie #lifehack #podroze

Czy byłeś kiedyś bezdomny?

107 Głosów
Astro

Byłem „bezdomny” przez 6 miesięcy. Praca powodowała że byłem codziennie w innym mieście, co dwa tygodnie zatrzymywałem się u znajomych w agroturystyce, pozostałe weekendy u znajomego nad morzem :) trochę męczące ale co pozwiedzałem to moje :)

Dudleus

USA kraj wolności każdy wybiera drogę jaką chcę. Może gość dostał przebudzenia duchowego, że wybrał taki styl życia.

Orzech

@cyber_biker Kiedy mieszkałem w USA, nie miałem tam stałego adresu poza skrzynka pocztowa i było super.

Zaloguj się aby komentować