Przecież taki chłop co jest np strażakiem za jakieś 6k/miesiąc w mieście typu Gdańsk/Kraków to może sobie w łeb strzelić co najwyżej. Nawet jak znajdzie żonę o porównywalnych zarobkach, to założenie rodziny i kredyt na mieszkanie = bardzo skromne życie. Względna stabilność dopiero albo jak dziecko opuści dom, albo po jakichś kilkunastu latach jak się pospłaca sporo i dostanie jakieś awanse w pracy. A jak praca w korpo czy na B2B, to jeszcze stres, żeby się nic zawodowo nie posypało. Rata kredytu z 4-5k i hulaj dusza.
Gro osób zarabia w dużych miastach 5000-7000 zł i to żaden wstyd, bo to nie są złe pieniądze. Kasa powyżej tego to często handel, IT, stanowiska menadżerskie, inżynierowie etc, ale jest masa innych zawodów, gdzie sufitem jest te 10k i do tego naprawdę trzeba dojść ciężką pracą, niektórzy w okolicach 40 rż dopiero zarabiają tyle.
Teraz wejdzie ten kredyt 0 %, ceny poszybują i praktycznie zaorają takie młode bezdzietne pary, co będą dalej landlordom płacić za wynajem chore siano i co rok-dwa zmieniać lokalizacje mieszkania z różnych przyczyn. Przecież to nie jest życie, tylko wegetacja.
Wcale się nie dziwię, że gro osób w powiatowych i średnich miastach kładzie lachę i idzie gdzieś do wojska/policji/służby więziennej czy emigruje do Norwegii na statki na zasadzie 8 miesięcy w robocie i 4 w Polsce (przykładowo), bo życie w dużym mieście i kupno mieszkania to w tej chwili tylko rarytas dla absolutnych elit finansowych.
A weźcie sobie teraz pomyślcie jak zaorali się ludzie, którzy brali kredyty na dom XD To akurat czysta głupota, ale jak można sobie spartolić życie. Mojej ex kuzyn nawet to spłaca na takiej zasadzie, że wziął kredyt na dom w dobrych czasach, a potem przy załamaniu zwolnił się z pracy by robić na czarno i mieć wyższy dochód, bo na czysto ze swoją kobietą mieli z 10k, a rata kredytu urosła do 4k + dzieciak na głowie i rachunki do opłacenia w domu matki (która przebywa zagranicą).
#nieruchomosci #kredythipoteczny #pieniadze #gospodarka #zycie #gownowpis #takaprawda
Porostu masz słabą psychikę xd
@MementoMori Dokładnie, ziomeczku. Może kiedyś będę mieć silną, to wtedy porzucę dom rodzinny, oddam za darmo i wtedy wezmę kredyt na 600k, najlepiej jeszcze gdzieś zatrudnię się na magazynie za 4500, a lamusy niech unikają dalej wyzwań w życiu.
słabą masz wyobraźnię 🫢
@Yakamaz Mam zajebiście dobrą, dlatego mnie przeraża taki los ludzki
@Lopez_ bardzo prosto, wystarczy mieć takie średnie krajowe ze 4 czy 5.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Lopez_ A tak już na serio - też sobie nie wyobrażałem kredytu, ale jak przyciśnie cię rzeczywistość, to na różne ustępstwa człowiek idzie.
Raty 5k na 2x średnia nikt na ten moment nie dostanie, ale fakt faktem że wiele ludzi w tej sytuacji się znalazło po 2019 - na to jednak wpływu (już po wzięciu kredytu) nie mieli, obudzili się z ręką w nocniku no i tak, jest to czysta abstrakcja.
Choć to, co moim zdaniem jest największą abstrakcją, to bycie dzisiaj singlem - z dwóch niezłych pensji zawsze się trochę uzbiera, mając to dyspozycji jedną, nawet bardzo dobrą, możliwości mieszkaniowe są IMO dość żadne, szczególnie w dużym mieście.
A najlepsze w tym jest to, że mieszkania po >20k/m2 dalej schodzą jak ciepłe bułeczki ¯\_(ツ)_/¯
@emdet Bo wykupuja fundusze jakies inwestycyjne i ludzie, ktorzy lokuja tam kapital
@Lopez_ sytuacja z bliskiego mi otoczenia - mieszkanie sprzedane w przeciągu niecałego miesiąca od wystawienia, kupione przez rodziców dziewczyny która w Warszawie będzie zaczynać studia.
22k/m2, płacone gotówką.
Także to co mówisz na pewno również ma miejsce, ale nie jest to wcale całość rynku.
Na szczęście nie trzeba się cisnąć w dużym mieście z innymi poszukiwaczami szczęścia i nirwany. Oni tego w ogóle nie sprawdzają.
Zaloguj się aby komentować