Ostatnio czytuje sobie rozkminy osób mieszkających w dużych miastach - ile im zajmuje dojazd, jak wygląda sytuacja w korpo i nic mnie tak nie cieszy, jak powrót do rodzinnego miasta. Pierwsza rzecz - ogarnąłem sobie tu pracę, którą lubię i mam w niej doświadczenie. W dodatku w sprzedaży b2b - sam sobie ustalam kalendarz, nie mam bicza nad sobą, wywiązuje się na razie ze swojej roli, kasa nawet ok (w dużym mieście miałem i tak ok 1700-1800 zł więcej kosztów stałych xD).

Teraz mam to, czego potrzebuję. Brak korków, szybkie dojazdy, bliskość klubów sportowych, siłowni, parków. Kawałek za moim powiatem są bory tucholskie. Na miejscu paczka znajomych, z którymi trzymam naście lat (większość w mundurze) i każdy weekend zajęty.

Ale do czego zmierzam - jak bardzo ludzie dusza się w dużych miastach, to przegięcie. Po co w ogóle tam jadą? Jaki jest sens pracować za 5-6k w dużym mieście i wynajmować pokój lub mieszkanie w 3-4 ze znajomymi lub dorzucanie sobie do niego obcych osób? Dojeżdżanie zbiorkomem 1h w jedną stronę do pracy?

Rozrywka? Trzeba wydać kilka stów na weekend, żeby się nie zanudzić. Ale przede wszystkim trzeba sobie wszystko dobrze planować, bo jak kolega/koleżanka mieszka 20km dalej na końcu miasta, to ustawiając się na piwo w sobotę, powodzenia w podróży zbiorkomem. Jeszcze gorzej jak musisz się przesiadać - np z SKM na autobus/tramwaj XD W drogę powrotną może uberek za 70-80 ziko XDD

Siedzą tam jak sardynki w puszce. Nigdy nie dorobią się własnego mieszkania, chyba że na totalnym wypizdowie na obrzeżach na kredyt pod korek i co najmniej 15-20 lat niewoli kredytowej. Ofert pracy dużo, często dobrze płatnej, ale jak odliczycie hajs za wynajem, paliwo (jeśli macie auto), różnice cen w usługach, to wyjdzie wam na to samo jak dobra praca zdalna lub dojazd 40-50 km do większego miasta z rodzinnego xDDDDD

Moja siostra siedzi 14 lat w Trójmieście. Tryb życia praca-->dom-->praca-->dom. Korpo atmosfera w robocie. Stres, brak zajęć w czasie wolnym poza spacerami z psem i wizytami w kawiarniach. Efekt to depresja, która zmusiła ją do długiego l4 i rozpoczęcia leczenia, bo już miała objawy somatyczne. Fajnie, co? Tak wielkomiejsko.

Najbardziej bawią mnie jednak argumenty o przewadze dużego miasta, że w mniejszym (30-100k) nic nie ma. No nic nie ma, jak się nie ma zainteresowań i rozrywki upatruje się tylko w knajpach, klubach i kawiarniach xD Inteligentny człowiek ma zainteresowania. Ja z moimi mógłbym mieszkać nawet w małym mieście. Jedyne ograniczenie to znajomi - to gdzie mieszkają.

U mnie w mieście mam: kino, kręgielnie, kawiarnie, restauracje, parki, korty do tenisa, boisko do squasha, parki, teatr, 3 kluby, jeziora nieopodal i tak dalej. Do 3 dużych miastach przy świetnej infrastrukturze (autostrada+droga szybkiego ruchu) - 70,80 i 100 km. A ludzie i tak pchają dupsko do korpocity, żeby tam wegetować na jakimś kwadracie z hindusami, gdzie CZĘSTO zawodowo i tak nie dojdą wyżej niż do pułapu 10k (jak jesteś kumaty i wiesz co chcesz robić, to w mniejszym mieście też znajdziesz rozwiązanie na zarabianie dobrze, ale zajmie ci to dłużej). Natomiast będą żyć od 1 do 1 i życie stracą na picie kolorowych drineczków w knajpach i nieustannym wyścigu jak chomik na kółku XD

#zycie #pracbaza #rozwojosobisty #praca #bekazpodludzi #przemyslenia #takaprawda #korposwiat #pieniadze
zomers

@Lopez_ dużo zależy od wieku, co sam nawet zauważasz. Jak masz poniżej 30 lat, chcesz się bawić w wolnym czasie, szukać mieć blisko do podobnej grupy znajomych i miejsc rozrywki, dobre połączenia komunikacyjne, aby nie wydawać milionów na ubera po imprezie, tutaj lepiej jest w większym mieście. Po 30tce, często już się ustatkowujesz i czasem Ci się po prostu nie chce szlajać po mieście, więc mniejsze i ciche miejscowości, gdzie łatwiej puścić dzieciaka na dwór, czy tym bardziej peryferia miast, to miejsce, które pasuje Ci lepiej do życia. Na starość będziesz chciał wrócić do miasta, do mieszkania na parterze, aby mieć blisko do apteki i ulubionego lekarza, u którego będzie się Twój social life odbywał Krąg życia.

jimmy_gonzale

Podpisuję się wszystkimi kończynami po dwa razy pod tym tekstem.

LondoMollari

@Lopez_ Wyniosłem się z Krakowa na zadupie, praca też w 100% zdalna, b2b. Absolutnie polecam ten styl życia. Wszędzie mam dalej mierząc w kilometrach, ale jakoś tak się składa, że we wszystkie istotne miejsca mogę dotrzeć w 15 minut, w czasie kiedy w Krakowie bywało, że trzeba było godzinę stać w korku, albo iść godzinę na nogach.


Jedyne, czego nie mam w pobliżu to siłownia, ale siłownię sobie urządziłem na strychu, i nie muszę się użerać z cymbałami robiącymi sweet-focie leżąc na ławce do wyciskania.

Half_NEET_Half_Amazing

oj tak byczq

powiatowe>>wojewodzkie

pigoku

@Lopez_ zgadzam się ze wszystkim choć jakieś wady też są.

Musiałem zrezygnować z pracy w dosyć niszowym zawodzie i na moim zadupiu takiej nie będę miał a zdalnie też się nie da. W związku z czym musiałem się przekwalifikować i już trochę tęsknię za pracą przy kompie ale trudno coś znaleźć teraz full zdalnie a informatykiem raczej nie zostanę.

Zazdroszczę również znajomych bo ty mamy skromne grono a na wsi towarzystwo to osobny temat, nie udało się z miejscowymi złapać porozumienia, mili ludzie ale cóż, nie to nie.

Wiec coś za coś. Mam las i brak korków ale za to niskie dochody i brak ludzi do pogadania

Lopez_

@pigoku Ja z kolegi mam wypłatę (podstawę) 1000 zł niższą, ale mam system premiowy, czego w korpo nie miałem. Do tego odchodzi mi 1400 zł, które płaciłem na mieszkanie (drugie tyle różowa) i jakieś 300 zł na paliwo mniej w skali miesiąca.


Wydaje więcej na przyjemności, bo mam tu grupę kilku, bliskich przyjaciół i sporo znajomych.


O mieszkanie się nie martwię, bo mamy rodzinny duży dom/kamieniczkę, gdzie mam gdzie mieszkać na całe życie.

wiatrodewsi

Ja pracuję w dużym mieście, ale mieszkam na zadupiu. Na szczęście dojazd mam idealny. Szczerze? Ja to chciał bym mieszkać w lesie, między jeziorem a rzeką. Wtedy był bym szczęśliwym człowiekiem. Gdybym miał robotę zdalną i jako taki dostęp do służby zdrowia, to miasta by mogły dla mnie nie istnieć.

monke

@Lopez_ nie każdy może wrócić w rodzinne strony i tyle. W moim rodzinnym mieście nie ma zupełnie pracy. Nie każdy może mieć pracę zdalną. I też nie jest tak, że jak mieszkasz w mieście to jedyne co możesz robić to wydawać hajs w knajpach. Ty masz kawałek do borów Tucholskich, a np zaraz obok Warszawy masz Kampinos, twoja siostra ma morze i można tak wyliczać dalej. Chce się wynieść na wieś jak będzie to możliwe ale masz bardzo wąskie pole widzenia

Lopez_

@monke Ja pracuje w handlu, to pewnie łatwiej, masz rację. Ale zawsze można kombinować z dojazdami.

slawek-borowy

dawajcie na Śląsk :D tu jest wszystko, wielkomiejsko i natura, dużo pracy, mało korków, wszędzie blisko i nawet mieszkania po 3k z metra w Sosnowcu idzie znaleźć ;D

Lopez_

@slawek-borowy I powietrze całkiem spoko, tylko trzeba dobrze przegryźć


z przymrużeniem oka

slawek-borowy

@Lopez_ nie jest tak tragicznie, przez lata dużo się tutaj zmieniło i powietrze w Kato jest dziś wyraźnie lepsze niż w Krakowie. Ale to oczywiście zależy trochę od dzielnicy w której żyjesz, bo szczególnie w niskiej zabudowie jedorodzinnej ludzie potrafią palić totalnie szalone rzeczy.

Yarecky

Uważam, że jeśli ktoś chce mieszkać w mieście to najlepszym kompromisem są średniej wielkości miasta czyli powiedzmy od mniej więcej 50 tysięcy do 200 tysięcy mieszkańców. Są to najczęściej miasta powiatowe i wojewódzkie. Taka ilość mieszkańców na ogół sprawia, że w tych miastach już jest co robić, zarówno mówiąc w kontekście rozrywki jak i rozwoju zawodowego, no i przeważnie nie są to miasta umierające, a raczej rozwijające się, oczywiście w różnym tempie. Po prostu jest to pewien kompromis między najmniejszymi a największymi miastami.

Lopez_

@Yarecky Moje miasto: 90k

Miasta do 30km obok: 20k,25k,30k,40k

Miasta do 80km obok: 200k, 350k

Miasta do 120km obok: 550k, 250k


Nie widzę sensu przeprowadzki, a młodzi i tak uciekają xd

ciemek

@Lopez_ Wszystko zależy od perspektywy. Jeśli mówimy o kwestiach zawodowych, to duże miasto otwiera przed nami ogromne możliwości, zwłaszcza gdy prowadzisz własny biznes lub masz ambicje wspinać się po szczeblach kariery w korporacji. Jeżeli rozwój osobisty i inteligencję definiujemy przez bogactwo doświadczeń życiowych, to metropolia niewątpliwie dostarcza nam ku temu niezliczonych okazji – chociażby przez liczbę osób spotykanych na naszej drodze czy pracę w międzynarodowym środowisku, gdzie możemy nawiązać kontakt z różnorodnymi kulturami. Jeśli zaś chodzi o transport, warto znaleźć swój sposób na sprawne poruszanie się po mieście – rower i hulajnoga to nie tylko praktyczne, ale i przyjemne rozwiązania. Moim punktem odniesienia jest miasteczko o populacji 7k

BajerOp

@Lopez_ a te pracę zdalną to ogarnales bo przecież mieszkałeś w tym małym mieście i leżała sobie tak o na ziemi, co nie? Czy to jednak dzięki temu, że parę lat spędziłeś w dużym mieście? xD


Do tego to wszystko są dowody anegdotyczne, każdy mój znajomy w Warszawie po 10 latach licząc studia ma już swoje mieszkanie i nie mieszka z hindusami. Małe miasta są super, sam jestem zmęczony powoli Warszawą, ale to nie zmienia, że to jest miasto możliwości, ale nie każdy je wykorzysta i na tym skorzysta.

Lopez_

@BajerOp Nie mam pracy zdalnej

Rmbajlo

@Lopez_ nie chce urazić, ale czytając takie wyśmiejące posty na temat innych ludzi, coraz bardziej skłaniam się do przekonania, że coraz więcej wykopu na tym hejto się robi. Wyśmiewanie się z innych, że ktoś chce dorobić w dużym mieście, Ty masz lepiej i jak tak być może skoro w mniejszym mieście lepiej. Są różne sytuacje rodzinne, finansowe. Jest pełno czynników dla których ludzie mieszkają w dużym mieście zamiast w mniejszym. Sprowadzasz to wszystko do spraw prozaicznych jak drineczki w klubie. Bardziej infantylnego wpisu dawno tutaj nie przeczytałem.

SciBearMonky

@Rmbajlo jak on musiał się pochwalić że ma kolegów policjantów to już powinno ci dać do zrozumienia że reszty nie ma nawet sensu czytać xD

Ego aż kapie

Lopez_

@SciBearMonky Nie mam kolegow policjantow XD

Prucjusz

@Lopez_ ciiii, nie mów im. Niech sobie siedzą w tych miastach i nie zawracają innym głowy.

Zaloguj się aby komentować