#zafirewallem

23
1048
#naopowiesci

Stilo

Pół nocy drogi za nami. Wyruszyliśmy z Krakowa o 23:20 i po siedmiu godzinach jazdy właśnie mi mignął znak z napisem Sasino. Niedaleko znajduje się zabytkowa latarnia morska Stilo. Będzie się trzeba na nią jutro wybrać, a teraz jeszcze tylko dwa kilometry przez las i walić ten zakaz wjazdu. Jeep idzie przez piach i wertepy jak zły. Nawet nie musiałem włączać napędu na 4 koła. Wystarczył lekko zwiększony prześwit i opony na lekki teren A/T. Przynajmniej przez te ostatnie dwa kilometry przydało się to, że jedziemy terenówką. Bo przez wcześniejsze 650km trasy tylko pomstowałem na to w myślach, słysząc to piekielne wycie tylnego mostu, które nie opuszczało nas od wysokości Łodzi. Ogłuchnąć można było! Z tego powodu nie mogę się nadziwić, że Zosia się nie obudziła. Chociaż z drugiej strony rozumiem bo jest bardzo zmęczona. Przemęczona ciągłymi nadgodzinami w pracy. Ale wreszcie po upojnym wieczorze, choć nie w alkohol, udało nam się wyrwać na upragnione krótkie wczasy. Zawsze lubiliśmy przebywać na łonie natury więc wybór był prosty - namiot nad brzegiem morza. W końcu jakaś odmiana od corocznych wypadów w góry. 

Zaplanowałem zrobić romantyczny piknik przy wschodzie słońca ale oczywiście na planach się skończyło, bo zachciało mi się kupić pieprzonego Jeepa co pali 20 litrów na stówę! Miniaturowa butla lpg w kole zapasowym, do której wchodzi 43 litry wcale nie pomogła. No i oczywiście przez to wszystko dojechaliśmy dobrą godzinę po wschodzie. Ehhh, no trudno.
Parkuje Jeepa tuż przy wydmie i gaszę silnik. Patrzę na moją piękną Zosię jak słodko śpi. Odgarniam kosmyk jej kruczoczarnych włosów i całuję w czółko. 
- Śpij sobie spokojnie kochanie. Przygotuję niespodziankę. - szepczę.
Jak ja ją mocno kocham. Otwieram bagażnik i wyciągam pomału dwie torby i wielki wojskowy plecak ze stelażem. Opuszczam klapę powoli, powolutku... słychać lekki trzask. Patrzę na moją kochaną, nie poruszyła się - śpi. Uff, udało się.

Przenoszę te wszystkie toboły przez nadmorski pas zieleni i moim oczom ukazuje się przepiękna plaża Stilo. Słońce delikatnie przebija się przez chmury, a piasek na plaży jest wręcz biały. Idealne miejsce na romantyczny biwak. Plaża ta słynie z tego, że jest miejscem wielu oświadczyn i wcale się temu nie dziwię! Jest tu bardzo urokliwie, a w dodatku pusto i spokojnie. Na niedaleką plażę w Łebie można dojechać autem praktycznie pod samo morze. A tu trzeba się przebić przeszło dwa kilometry przez las i mało komu się chce maszerować taki dystans. No chyba, że ma się Jeepa a też rzadko kto ma tego typu auto. Byle suvem na szosowych oponach tu nie wjedziesz, nie ma opcji. 

Najpierw rozbiłem namiot przy nasypie i zacząłem wbijać bambusowe pochodnie z aliexpress tworząc półkole. Odpalę je przy zachodzie słońca i będzie nieziemski klimat. Zrobimy powtórkę z wczorajszego wieczoru, a nawet będzie jeszcze lepiej bo będziemy mieli więcej czasu dla siebie i nic nas nie będzie gonić. Już nie mogę się doczekać aż znów zobaczę jej jędrne piersi, złapię za pośladki, przyciągnę ją do siebie, a wtedy... Dobra bo się już tu podkręcam niepotrzebnie a robota czeka. Na przyjemności będzie czas później.

Znalazłem dobre miejsce na ognisko i wykopałem tam saperką dołek. Podszedłem do morza i zacząłem zbierać drewno wyrzucone na brzeg przez morskie fale. W tym momencie koło mnie przejechały trzy piękne konie z jeszcze piękniejszymi kobietami na ich grzbietach. Jechały brzegiem wody rozchlapując ją w okół. Bajeczny widok w bajecznych okolicznościach przyrody, szkoda, że Zośka tego nie widzi. Były to jedyne osoby poza mną, które spotkałem przez ostatnie dwie godziny, od kiedy tu jestem.

No dobra materac do namiotu nadmuchany, koc rozłożony, drewno na ognisko sobie schnie. A gdzie Zośka? Dalej śpi!? No tak zmęczona po nadgodzinach! Szkoda tylko, że część z tych nadgodzin miała na imię Rafał! Zajebałbym kurwa gnoja! No ale nic, jak to mówią było minęło. Ten wypad pomoże nam odbudować nasz związek, tak jak postanowiliśmy. Zaraz pójdę ją obudzę i zerżnę na ostro tak jak lubi, jak wczoraj. I może iść sobie dalej spać w namiocie.

Podchodzę do Jeepa i widzę, że śpi jak wcześniej, głowę ma opartą o szybę. Pukam w okno i otwieram drzwi samochodu a wtedy głowa mojej Zosi wylatuje lekko poza obrys auta zwisając bezwładnie. Pewnie wyleciałaby cała z samochodu gdyby nie zapięty pas. 
- Zosia kochanie! Co się dzieje?!
Łapie jej twarz w dłonie i spoglądam w rozszerzone, puste źrenice. Klepie lekko w policzek, trochę mocniej.
- Zosia!!! Obudź się!!!
Kurwa mać co się stało?! Jak wsiadała to mówiła, że trochę ją głowa boli i dziwnie się czuje. Czy to moja wina? Jak uprawialiśmy seks to poddusiłem ją jak lubi i na chwilę straciła przytomność, ale to było ledwo kilka sekund. Później narzekała tylko na ten ból głowy. Nie wierzę, że to przez to. Czy jednak? Wiem, że trochę przesadziłem w ekstazie ale, ale...

- Więc to jest pańska oficjalna wersja, tak?
Niski, nieprzyjemny głos śledczego wyrywa mnie ze wspomnień.
- Co? Ja? No tak, tak było.
- Więc jak pan wyjaśni to, że krtań pańskiej narzeczonej była kompletnie zmiażdżona? A przede wszystkim to, że zadano jej 12 mocnych ciosów nożem?
- ...

Liczba słów: 825

Ponieważ nie brałem udziału w poprzedniej edycji naszej zabawy postanowiłem w powyższym opowiadaniu połączyć tematy i gatunki obu edycji. Dla przypomnienia:
Temat: biwak i zwłoki
Kategoria: literatura romantyczna i kryminał 

#zafirewallem #tworczoscwlasna
3f54e239-d802-4fd1-a683-9317b5916c9e
George_Stark

No mistrz nieoczywistości!

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem o co chodzi w tym całym #naopowiesci , ale próbując zasnąć, nawiedził mnie przypływ grafomaństwa, który postanowiłem spisać i jak już spisałem to się podzielę, może ktoś zechce pociągnąć temat i rozwinąć z tego jakąś opowieść.
----------------------------------------------
Klik
Okno. Krople wody na szybie są uderzane przez kolejne, łącząc się i spływając razem w dół.
Klik
Ulica. Mrok nocy stłamszony przez łuny neonów. Neony te formują napisy, których nie jestem w stanie odczytać.
Klik
Znów okno, to samo co wcześniej. Wciąż pada. Wreszcie dostrzegam widok za oknem. Mokry piasek wybrzeża atakowany wodą z dwóch stron - od góry ulewa, od boku przypływ. Jakaś postać stoi w deszczu. Patrzy w moją stronę? Nie, niemożliwe.
Klik
Twarze, uśmiechnięte. Wyciągnięte ręce. Coś mówią, ale zamiast jakichkolwiek słów słyszę jedynie entuzjastyczną plątaninę dźwięków. Skonsternowany ściskam wyciągnięte ku mnie dłonie, wykrzywiając usta w niezręcznym uśmiechu.
Klik
Park. Ciemność rozświetlają uliczne lampy, dużo mniej nachalne od wcześniejszych neonów. Siedzę na ławce. Wdycham chłodne wieczorne powietrze i… Czuję jakby ciało w którym jestem nie było moje. Jakbym był w nim niechcianym pasażerem. Odrzucam tę myśl, ale uczucie wciąż pozostaje w zakamarkach świadomości.
Klik
Mokry piasek plaży. Od góry zalewa mnie wodospad deszczu. W oddali budynek. Dostrzegam sylwetkę stojącą w oknie. Widzi mnie? Chwila, przecież chwilę temu to widziałem. Czy… jestem teraz po drugiej stronie?
Klik
Nic… ale nie czarne, bezkresne nic, tylko takie jak wtedy, gdy zamkniesz oczy w pełnym słońcu. Tańczące plamy czerwieni i brązów przecinane złotymi iskrami. Otwieram oczy. Od razu bombarduje mnie agresywny blask słońca, odruchowo zaciskam powieki. Rozglądam się, za mną huśtawka, piaskownica, jedno drzewo, otynkowana ściana domu, przede mną dwaj chłopcy biegają w kółko śmiejąc się. Znowu to uczucie, nie jestem w swoim ciele. Nie jestem też w żadnej z tych poprzednich “migawek” - tak, będę to nazywał migawkami, to określenie zdaje się najbardziej tu pasować. Moją autorefleksję przerywa niezrozumiały okrzyk, głos bezsprzecznie kobiecy. Dochodzi z domu. Nie wiedząc czemu wchodzę do środka. Przytulnie urządzony salon. Kobieta, to ona wołała. Jej wygląd, choć z gatunku tych raczej przeciętnych przywołuje miłe odczucia. Przeczesuję wzrokiem pomieszczenie, moją uwagę przykuwa biblioteczka. Podchodzę bliżej. Próbuję przeczytać tytuły książek, jednak litery zlewają się w bezkształtny bełkot. Kobieta podchodzi do mnie od tyłu, obejmuje mnie. Coś mówi, wciąż nie rozumiem. Wyglądam przez okno na podwórze, na którym stałem chwilę temu. Nagle, dosłownie przez ułamek sekundy ukazuje mi się ciemna postać, ale zaraz znika. Co tu się dzieje?
Klik
#zafirewallem #tworczoscwlasna
Piechur

Będzie więcej klikania?

UmytaPacha

@ErwinoRommelo tak się kończy nocne klikusianie

Zaloguj się aby komentować

Ponieważ nic tak nie motywuje jak komplement – no, chyba że pieniądze – to w przypływie natchnienia trzeci już dziś ostatni sonet napisałem.

Całe szczęście, że zaraz północ no i niedługo będzie już jutro.

***

Hurtownia bez zysków

Kwitnie nam Jerzy, hurtownię otwiera,
sonety się sypią jak z wywrotki piach;
miał spać już się kłaść, no ale spoziera
wzrokiem swym wieszczym na wieszczy swój skład:

regały metafor, skrzynie aluzji,
kartony rymów, palety fraz –
jakiegoś dziwnego doznał natchnienia:
– „A skrobnę se jeszcze dzisiaj coś raz”.

I wzrokiem omiótł ten cały nieład
i sam już nie wie – jest rad czy nie-rad;
sonety składać – ciężki to fach.

Bo do roboty ty rano wstaniesz,
coś tam zarobisz pracowitością,
a co poecie? A z głodu śmierć!

***

#nasonety
#zafirewallem

No i znowu – wpis z tekstem di proposta.
ErwinoRommelo

Ale się kierownik dzisiaj odpalił same sztosowe soneciki.

pingWIN

@George_Stark Kolejny dobry sonet To poniżej bez złośliwości, proszę pisać dalej!


Kiedy minęła dopiero doba, a już masz 9 sonetów do podsumowania, w tym 6 dżordża, ale on dopiero się rozgrzewa:

8fb8d1c0-e9ab-475f-abaf-92fb328945c9
UmytaPacha

@George_Stark to rzucę jeszcze raz komplementem bo przynajmniej darmowe xd

bardzo ładnie, zakreciło dżordżowego bączka i nie idzie zatrzymać!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Ten poprzedni miał być ostatni, ale włączył mi się przypadkowo taki stary kawałek – wiedzieliście w ogóle, że jest polska wersja Sweet home Alabama?

Zawsze mnie w tym polskim tekście – bo bardzo lubię takie obrazki – zachwycały wersy:

Co noc do ciebie list układam
bo spytać o to stary muszę
co się na spód walizki wkłada
gdy na zawsze w świat wyruszasz?
Kwiaty zostawiasz u sąsiada
wyłączasz światło i wychodzisz

No i w związku z tym tak mi się napisało:

***

Nie byłeś nigdy

Jak sójka za morze w świat się wybierasz:
i palcem miliony zwiedziłeś już map,
i przygotowałeś sobie bagaż
i coś do tego świata cię gna.

Lecz boisz się, że tam ludzie mogą być różni,
że może języków za dobrze nie znasz,
że to, że tamto – długo wymieniać.
I plan swój odkładasz. Znów na „za jakiś czas”.

I znowu ta myśl, że inni – nie ja;
i znowu ta myśl, że „może by tak?”;
i znowu, jak sójce – to przecież ptak –
skrzydła ci rosną. Znów lotki rwiesz.

A może im i marzeniom pozwól urosnąć?
Daj sąsiadowi kwiaty. I leć.

***

#nasonety
#zafirewallem

No i tekst di proposta.
pingWIN

@George_Stark Ładny sonet.


Nie myślicie realnie czasem o powrocie? Zostawiliście rodzinę i wszystko czy raczej wyjechaliście na zasadzie "nic mnie tu nie trzyma, lecę w świat!"? Głównie pytanie do Ciebie i @UmytaPacha, bo wiem, że jesteście na emigracji. Czasem tak myślałem o wyjeździe, raz 2 miesiące spędziłem na drugim końcu Polski, ale jakaś taka pustka była trochę, ale może to kwestia miejsca akurat też, nie wiem. Dobrych wyborów przyszłych podróży, bo widziałem, że szykuje się zmiana!

Zaloguj się aby komentować

To prawdopodobnie ostatni, przynajmniej na dziś.
No chyba że Pacha napisze coś o jesieni, to stanę w opozycji, jakkolwiek by do tematu nie podeszła. Przynajmniej jeśli nie usnę.

***

Parówkowym skrytożercom mówimy: współczuję

To był parówek skryty pożeracz:
cały kuchenny wyczyścił blat,
później od razu lodówkę otwierał –
nie straszny był mu parówek tych skład.

A tam w fabryce doszło do fuzji:
benzoesany, siarkowy kwas;
na wszelkie zasady zdrowego żywienia
producent parówek zdawał się plwać.

Teraz tu leży, biedny, na wznak
i żali się, że coś boli go flak,
a tego flaka to trawi mu rak.

Tak to już bywa gdy za dużo zjesz
parówek, co nie są zdrową żywnością:
po chemii teraz chemią się lecz.

***

#nasonety
#zafirewallem

I jeszcze tekst di proposta.
splash545

Na szczęście skład większości parówek poza tymi popularnymi berlinkami uległ znaczącej poprawie. No ale Ci parówkożercy sprzed choćby 10 lat to pewnie już gryzą piach

Zaloguj się aby komentować

Miało być o alkoholu... i jest! Przeziębienie przecież najlepiej leczyć jakąś Becherovką czy innym Jägermeistrem, prawda? Można też stosować zapobiegawczo. No bo co tu robić, jak pada?

***

Dla chorych – z życzeniami wyzdrowienia

I przyszła pieprzona jesień! Cholera!
Za oknem nic, deszcz tylko i wiatr.
Szlag jasny mnie od tej pogody strzela;
pogoda jest jak w jakimś U-Ka!

Tęsknię do jakiejś – ja wiem? – Andaluzji?
Do ciepłych Wysp Kanaryjskich plaż?
Do miejsca gdzie, jeśli pogoda się zmienia,
to amplituda rozsądnych trzyma się pasm.

No ale Londyn tu zrobił się nam:
deszcz, zimno, smog czasem – no fuck!
Się przeziębiłem – sick jestem. Bad luck.

A zadedykować chciałem ten wiersz
tym, co do jesieni pałają miłością –
trzeba być chorym, by tego chcieć.

***

#nasonety
#zafirewallem

I tekst di proposta.
UmytaPacha

@ErwinoRommelo patrz dla ciebie wierszyk!

UmytaPacha

@George_Stark Jerzy marudo chcesz sonet o pięknie jesieni?

splash545

Też mi się marzy w cieplejszym klimacie leżenie na plaży

Zaloguj się aby komentować

Nie spodziewaliście się tak punktualnych rymów dzisiaj!

Pierwszym słowem będzie pacha
Zaraz po nim może flacha
Jesienne wieczory będą tematem
ptaszek i wujaszek na koniec, z fartem!

#naczteryrymy  #zafirewallem  #poezja
kopytakonia

W jesienne wieczory owłosienia nie depiluje

Mimo że pacha podśmierduje to ogrzewa lepiej niż wódki flacha, ciepło ma też mój ptaszek, a w buszu szuka go ze mną wujaszek który liczy tym samym na nieco igraszek

yourgrandma

@pingWIN


Śmierdzi mi strasznie pacha

Będzie tam wylana flacha

Za oknem jesienny ptaszek

A pod nim pijany wujaszek

Dudleus

Nastała jesień więc odrasta mi pacha

Gdyby nie zdrowie to wyleciałby flacha

Nie odwiedza mnie już sąsiad ptaszek

Za to na wieczór wpdanie wujaszek

Zaloguj się aby komentować

Obiecany erosomański proszę:

***

Epidemia osiedlowa

Groźnie jej imię brzmiało: Wenera;
a jednak bogini miłości był rad,
gdy pod nieobecność swej westalki nieraz
to z nią się w pokoju na wersalce kładł.

Choć dokonywał po wszystkim ablucji,
(mydło zawiera laurynowy kwas)
to doszło u niego do owrzodzenia
i lekarz powiedział mu: – Syfa pan masz!

A było też przecież z żoną rach-ciach:
różnie: bo raz był pod nią, a raz był nad.
… a później jeszcze z tyłu, jak psiak –

przypomniał sobie, a myśli tej nie potrafił znieść,
bo zastanawiał się: co z jej wiernością?
Bo sąsiad podobno też złapał coś gdzieś.

***

#nasonety
#zafirewallem

I tekst di proposta.
UmytaPacha

… a później jeszcze z tyłu, jak psiak –

@George_Stark tak prawie a propos to w "Lizystracie" Arystofanesa ta pozycja się 'na lwicę' nazywała

Zaloguj się aby komentować

Piękna ulewna sobota, więc czas na emisję kolejnego odcinka o Szeryfie Kowalskim

W #naopowiesci krucho z uczestnikami, poobiecywali różni ludzie, niektórzy też nawet nie obiecali i pustki są.

Zapowiadam zemstę, szeryf odwiedzi niedługo Pewne Gables.

Coraz więcej odcinków się robi, ciężko mi ogarniać już wklejanie linków do wszystkich a więc pozwolę sobie wklejać tylko do ostatniego, w nim będą poprzednie a jak nie w nim to w poprzednim itd.

poprzedni odcinek

***

W salonie u burmistrza Hoppera Kowalsky relacjonował wczorajsze wydarzenia. Gospodarz marszczył brwi raz po raz i nerwowo zaciągał się cygarem. 
- Walt, powiedz mi czy to nie dziwne?
- Co?
- Przyjeżdza sędzia i tego samego wieczoru jest strzelanina, wybuchy i 10 trupów w kwadrans. Dziesięć!! I spalony do gołej ziemi budynek. Nie wspomnę o dziwnych wcześniejszych wydarzeniach.
- Jakich? - szeryf wyraźnie się zaciekawił
- Ktoś wymordował jakiś ludzi w lesie przy Covenher River, siedem ciał znaleźli drwale z Wolf Trap
- Pierwsze słyszę - Kowalsky teatralnie się zdziwił
- To jest 11 mil stąd do cholery!
- O tych trupach, o Wolf Trap słyszałem
- Nie żartuj, sytuacja jest bardzo zła - burmistrz zaciągnął się cygarem i zrobił przerwę
- Śmierć sędziego oznacza, że będzie śledztwo stanowe
Hopper wyraźnie był zmartwiony i kontynuował
- Przyślą prawdziwych śledczych ze St. Augustino a nie jakiś żółtodziobów, będą wszędzie węszyć i pod każdy kamień zaglądać...
- To miałem się dać zabić żeby sędzia miał towarzystwo?! - wybuchnął szeryf - Ja tu jestem najbardziej poszkodowany! Moje śledztwo szlag trafił, tyle pracy na darmo bo nie ma już kogo sądzić i wieszać!
- A po co sędzia przyszedł do biura? - zapytał nagle burmistrz
- Jakiś gówniarz jego córce się sprośnie naprzykrzał i przez to wkurwił sędziego. Więc przyszedł mi truć dupę żebym coś z nim zrobił.
- Co za gówniarz?
- A skąd mam wiedzieć?! Ledwo zaczął biadolić to wleciał granat i zaczęła się strzelanina.

Kowalsky przedstawił burmistrzowi resztę wydarzeń, skromnie umniejszając lub wręcz pomijając swój udział w wielu momentach, chwaląc głównie bohaterskiego sędziego. I pożegnali się po paru rozchodniaczkach.

Agenci stanowi będą problemem - szeryf dobrze to wiedział. Nie był też naiwny, był pewien, że Hopper gra idiotę i to on posłał po śledczych. Miał jednak czas, agenci będą najwcześniej pojutrze. Dobrze, że podpalił biuro, nic tam wartościowego nie znajdą. Jednak na pewno byli jacyś świadkowie. Należałoby się zorientować w tej sprawie. Postanowił z rana złożyć wizytę miejscowemu golibrodzie który ma zakład vis a vis biura.

Punkt ósma Kowalsky przekroczył próg zakładu Classic Cuts prowadzonego przez Sama Gordona. Sam Sam był postacią bardzo tajemniczą, został bardzo młodo wdowcem, po ledwie trzech dniach szczęśliwego pożycia i od tego czasu nikt go nie widział w dwuznacznej sytuacji z jakąkolwiek kobietą.
Kowalsky dobrze znał powody takiego trybu życia Sama gdyż osobiście pomagał usuwać zwłoki szczęśliwej mężatki gdy Gordon przyszedł do niego po tym nieszczęśliwym ale bardzo podejrzanym wypadku. Zaciągnął więc dług który teraz właśnie spłaca.

- Uszanowanie szeryfie, dobrze pana widzieć - Sam uprzejmie się ukłonił widząc szeryfa u progu
- WIdzę, że licho dziś z klientami - zauważył szeryf
- Dopiero od dziesiątej przychodzą, chociaż po tym wszystkim to sam nie wiem czy dzisiaj ktoś będzie
- To dobrze, porozmawiamy sobie - Kowalsky rozsiadł się w fotelu
- Służę uprzejmie - Sam z wielką wprawą zaczął golić jednodniowy zarost szeryfa
- WIesz Sam, że jak mnie zatniesz to cię zabiję?
- Szeryfie, 17 lat pana golę i ani razu mi się to nie zdarzyło - Samowi nie drgnął nawet najmniejszy mięsień w ręce
- Wiem, tak tylko mówię - szeryf był bardzo zadowolony z usług Gordona od zawsze
- Co wczoraj widziałeś?
- Zakład tylko do 17 otwarty miałem. Siedziałem przy książce i coś mnie tknęło. Wyjrzałem przez okno i patrzę...
Sam przerwał i podniósł szeryfowi nos by podgolić mu wąsy a szeryf milczał żeby nie zabrzmieć jak kaczka co uwłaczałoby jego urzędowi
- 5 zamaskowanych kręciło się pod biurem, tylko pański i zastępcy konie były uwiązane i jakiś powóz stał obok, myślałem, że chcą ukraść więc zszedłem na dół żeby ich wystraszyć z dwururki
- A nie mogłeś z okna? - zapytał szeryf
- Nie, strzelbę mam w gabinecie za ladą
- I co dalej?
- Byłem w połowie schodów a tu jak nie huknie! I do środka wbiegają
- I nie przyszedłeś mi pomóc? - zapytał zawiedzonym głosem szeryf
- Szeryfie, ja tylko z brzytwą coś umiem zrobić... - zadrżała Samowi pierwszy raz ręka
- Wiem, pamiętam Betsy, brzytwą to umiesz robić... - przerwał Kowalsky
- Widziałeś jakiś innych świadków?
- Stary Lane żebrał niedaleko i najebany zaczął uciekać ale nie w tą stronę i przebiegł tędy podczas najgorszej kanonady. Nikogo innego nie widziałem, wszyscy pouciekali.
- Dobrze więc Sam. Przyjdą tu agenci niedługo, powiesz im, że po wszystkim wyszedłem niosąc bardzo cięzki długi pakunek zarzucony przez ramię, wrzuciłem go do powozu, potem tak samo wyniosłem trochę mniejszy a po wszystkim wróciłem, po chwili budynek zaczął się palić i wybiegłem. Tylko mi coś wypadło przy drugim drugim pakunku, a jak odjechałem, znalazłeś to - szeryf wręczył mu bardzo drogi, złoty damski zegarek.
- Dobrze szeryfie, może pan na mnie liczyć

Kowalsky zadowolony wyszedł od golibrody. Czyń dobro a dobro do ciebie wróci w dwójnasób - szeryf był pewien że to z Bibli. Pozostawał tylko pijaczek Lane. Wiele razy mu odpuszczał, nie chciał mieć zawszawionych cel. Znalazł go bez trudu w okolicach salonu.
- Leny, do mnie!
Pijaczek z trudem ale jednak przydreptał. Sztywność ruchów spowodowana wieloletnim nadużywaniem nadawała tylko komiczności całej sytuacji.
- Taak?
- Dzień wczorajszy pamiętasz? - zapytał
- Pewnie że tak - Leny nawet dzisiejszego nie pamiętał
- Ile ci dałem? - zastawił pułapkę Kowalsky
- Dwa dolary - bez zastanowienia odpowiedział
- Dwa dolary?! -szeryf pożałował, że dał Teddyemu pieniądze, kretyn porozdawał tak jak się spodziewał
- O tu mam jeszcze trochę z nich - wyciągnął dolara i parę centów
- A co potem?
- Noo, pić się chciało... Trzeba się nawadniać... Pan Szeryf?! - zorientował się pijaczek i struchlał
- Idziesz ze mną Leny. Ładny dzień dziś będzie. A wieczorem będziesz szczęśliwym mężem i ojcem takim jak byłeś, pamiętasz to jeszcze?

I poszli razem. Tylko Leny nie wrócił już, w starej stoczni się upił, nieszczęśliwie upadł i więcej nie powstał. Nieszczęście wróciło konno do miasta przy akompaniamencie bicia kościelnych dzwonów.

***

cdn.

#zafirewallem
ErwinoRommelo

Xd wciąga lepiej nie połowa netflixowych seriali

inskpektor

@moderacja_sie_nie_myje No fajny świat, tylko może żeby coś więcej się działo w tych mikro odcinkach? Jakiś akcent, ktoś komuś w mordę dał albo jakieś bez karnie poderżnięte gardło. Coś co by wywołało jakieś oczekiwanie na następny odcinek - czy morderca zostanie ukarany etc. Bo tak to dużo gadaniny z której nie wiele wynika. Ale zastrzegam że przeczytałem tylko ten odcinek więc może jestem nie w temacie i dlatego taki odbiór.

splash545

W piątek próbowałem coś skrobnąć ale chyba zbyt mocno chciałem przekombinować. Widocznie jego bohater musi posiadać jakiś element mnie w sobie bo w innym przypadku w ogóle tego nie czuje i nie wiem co mam pisać.

Dziś zacząłem pisać od nowa z nową koncepcją, jest zaczęte i mam nadzieję, że przez nockę to dopnę ale już nic nie obiecuje xd

Zaraz sobie jeszcze przeczytam te i poprzednie Twoje opowiadanie bo zapomniłem o nim ostatnio.

Zaloguj się aby komentować

Dobrze, kochani, wracamy do źródeł inspiracyjnych! Zara jeszcze jakiś erosomański się walnie, a później to może coś o alkoholu?

***

Gdzieś

Czuję ogromny ucisk na zwieracz:
o wolność woła wczorajszy kebab;
ale jest problem, bo czym się podcierać
gdy po papierze pusty jest hak?

A gruz olbrzymi, jak góry Gruzji,
jak Elbrus, jak cały Wielki Kaukaz,
i nie wytrzymam tego ciśnienia;
co mogę zrobić, gdy nadszedł już czas?

Ulgę ogromną poczuł mój zad,
i pocałunek Neptuna był – chlap!,
a ja jestem lżejszy o pięćset dag.

A teraz posrany zjada mnie stres,
lecz zastępuję go silną złością:
a, nie podetrę się – i mam to gdzieś.

***

#nasonety
#zafirewallem

I tekst di proposta .
splash545

Kwintesencja #zafirewallem ! Co naśmiałem się to moje Te porównania do gór szczególnie mnie urzekły.

UmytaPacha

@George_Stark XDDDD

jakie to było wspaniałe

a ja jestem lżejszy o pięćset dag.

matkobosko, to taki sam potwór co z dupy splasza w ostatniej części Pana Jerzego!

@splash545

plemnik_w_piwie

@George_Stark

Pięćset dag

Chryste panie, matko przenajświętsza... pełnoprawny poród.

Zalecam odstawić opioidy. Takie balasy kończą się cesarką bo potrafią zabić

Zaloguj się aby komentować

Odpowiedź #diriposta na diss Sonetowy od @UmytaPacha, a co by się nie czuła, że może od tak napisać w bitwie #nasonety bez konsekwencji w kawiarence #zafirewallem!

"Młody ptak pokazuje, że stara jest w błędzie"

Czemuż się to na mnie wydzierasz?
Czyżby doskwierał Ci celibat?
Od wielkiego dzwonu sonet wrzuci nieraz
Jedyne co w nim widać to ten Twój jad

Jesieniaro co nie podnosi nigdy żaluzji
Obrażasz lato, bo jest z Ciebie białas
Twe białe pióra takie same od urodzenia
Twym miejscem wypoczynku jest Czarnolas

Trzydziestka za rogiem, takiś młody kwiat,
Co poucza kolegę młodszego co robić i jak
Nie jestem stary, ale też nie dzieciak

Napisałaś sonet, bo zwyczajnie się boisz
Tak jak pies, też i Ty reagujesz złością
Toż tradycją jest umytejPaszce przypiec!
a961ece2-40eb-4347-a510-ce0302b03d62
splash545

@pingWIN uuuu widzę, że to już prawdziwa bitwa na sonety się zrobiła Wspaniały sonet i obrazek też xd

UmytaPacha

@pingWIN ej nie gramy na chamskie

ErwinoRommelo

Paszce jedyne co doskwiera to bandyckie ceny majonezu kieleckiego w Uk którego powinna dostawc za darmo jako ambasadorka marki.

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj @pingWIN oraz @bojowonastawionaowca mi podpadli i za nic mieli sobie groźby o sonecie, to niech majo.

MONGOLSKIE WYKONANIE RECYTATORSKIE TUTAJ : Jaśnie Wielmożny @DiscoKhan

"Stary ptak (w sensie doświadczeniem, nie wiekiem) młodemu ptakowi zasady rządzące tym Światem objaśnia"

Czemuż to, pingWINie, lękliwie spozierasz?
Czyżby cię wypięty zmieszał owcy zad?
Chcesz być w Kawiarence? No to jeszcze nie raz
w czteryrymach zrobisz do jej kosza wsad.

...Piórka zrumieniły ci się od konfuzji!
Splasz no weź mnie trzymaj, kto ma na to czas!
Przecież to podstawa jest wtajemniczenia:
cimcirimci z owcą - będziesz jednym z nas!

Kawiarenkowiczów krąg już wokół siadł.
Inicjację zacząć! Wpierw do Dżordża Stark
idź ucałuj stopy - toć nasz Ojciec wszak!

A następnie to już chyba dobrze wiesz -
z należnym szacunkiem, należną czułością
udaj się na środek owcy wełnę gnieść.

#nasonety #zafirewallem #diriposta
UmytaPacha userbar
33b833ae-3415-41e0-ae9a-ab29e45fd7e6
koszotorobur

@UmytaPacha


Unix - Linux,

Dwa bratanki.

MacOs bękartem,

Syna koleżanki.

starszy_mechanik

Ej a zastanawialiście się ile kawiarenka #zafirewallem waży?

3dae3a80-3129-4689-920b-a739115f778e
bojowonastawionaowca

@UmytaPacha to teraz jeszcze pompki zrób i zacznę Cię szanować :p

Zaloguj się aby komentować

Ludzie mówią, że nie można napisać #diriposta na swoją dipropostę i to jako pierwszy, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba wstać rano i napisać zanim zrobią to inni (ale spokojnie, przed @UmytaPacha każdy zdąży napisać). Na tym polega bitwa #nasonety. Zapraszam do lektury w ten jakże ponury i leniwy dzień..

Dobrze już było

Wstajesz, jesz śniadanie, ubierasz
W letnie ciuchy na które był rabat
Widzisz przez okno ponury krajobraz
Już wiesz, nie ubierzesz się jak małolat

Dochodzisz do smutnej konkluzji
Na twarzy twej pojawia się grymas
Ciepłe lato przechodzi do zapomnienia
Zaczyna się ciemności i smutku czas

Niby co roku ten sam jest klimat
Niby co jesień czujesz się nijak
Jak bez alkoholu pod sklepem pijak

Jesteś bezsilny, czasu nie cofniesz
Powoli się godzisz z tą brutalnością
Że do wiosny będziesz czuć się jak śmieć

#tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem
UmytaPacha

@pingWIN a poza tym lepę dostaniesz! #bojowkajesienna


ale sonecik ładny xd

moll

@pingWIN powinieneś zapoznać się z twórczością Dżordża, zanim zaczniesz twierdzić, że nie można pisać pod swoją propostę xD

splash545

@pingWIN fajny sonecik Ale można i jesień i zimę polubić, ja od zeszłego roku nad tym pracuję. Co prawda nigdy nie będzie tak fajna jak wiosna i lato Ale co zrobić, trzeba zaakceptować i skupić się na plusach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Człowiek taki nieogarnięty i niewypoczęty jest, że nawet się nie zorientował, że minęła doba. No dobra.
Jako że zajadam właśnie kimchi, to rymy będą koreańskie:

Temat: jedz, módl się, kochaj
Rymy: kimchi - cimcirimci - Azjatki - matki

Zasady:

  • Masz podany temat i rymy
  • Ogarniasz wierszyk w tej tematyce i z podanymi rymami.
  • Oczywiście rymy mają być użyte z zachowaniem podanej kolejności
  • Szerzysz radość z tworzenia
  • Et voilà

#naczteryrymy #zafirewallem #poezja
Wrzoo userbar
kopytakonia

Filmu tego nigdy nie oglądałem i nie próbowałem też kimchi

Za to od dłuższego czasu mam ochotę na cimcirimci

Mogą być nawet Azjatki, kręcą mnie też rozwiedzione matki, które podobnie jak pani w filmie poszukują po rozwodzie wrażeń.

Dzieło to trochę sprośne, ale to o spełnianiu moich marzeń a że nie miałem innych skojarzeń to dałem se na to pozwolenie

Inaczej pozostałoby mi gruchy zwalenie

A wtedy bym złamał postanowienie, więc proszę o zrozumienie

Jeszcze jedno w ramach wyjaśnienia,

Nie jestem jakimś zboczeńcem bez sumienia

Po prostu tego typu dostałem natchnienia

Pora wracać do stanu uśpienia

PaczamTylko

Jedz, módl się, kochaj i płać


W domu uciechy wybrałem Kim-chi

jeszcze opłata i będzie cimcirimci

zawsze chciałem spróbować azjatki

nie wiedziałem tylko, że będzie w wieku mojej matki

ErwinoRommelo

Nie mogę rymować bo 1 gardzę koreańska kuchnia a 2 niewiem co to to cimcirimci

Zaloguj się aby komentować

Niespodziewane zwycięstwo mi się trafiło
Otworzyć XLII edycję #nasonety jest mi miło
#diproposta poniżej czeka na poetę wybitnego
Nie bój się skromny twórco wrzucić też i coś złego

Pamiętajcie, lepiej wrzucić coś niż nic, prawda @UmytaPacha ?

Do tej edycji posłuży fragmenty wybrane przeze mnie z piosenki , która moim zdaniem należy do ciekawszych premier tego roku. W oryginale wykonuje ją Piotr Fronczewski, także polecam posłuchać z uwagi na klimat.

Dobrej zabawy i powodzenia!

***

Powiedz mi jak?

Na początku zrozum, że umierasz
Kolejna godzina strzela jak bat
Pojmij, że młodość jest tu i teraz
W tej jednej sekundzie mija 5 lat

Nie ulegaj cyfrowej iluzji
Algorytmy to opium dla mas
Zamiast postów, miej wspomnienia
Zamiast lajków, wybierz las

Żyj, jakby właśnie kończył się świat
Gdy dokonasz tego, powiedz mi jak?
Powiedz mi jak?

Masz prawo nie wiedzieć czego chcesz
Niepewność jest codziennością
Rzuć monetą. Być czy mieć?

***

Zasady sonetowej zabawy.
Koniec konkursu: 20.09.24
Kryteria oceniania: *tajemnica*

#zafirewallem
6d7c7a06-1e06-47bb-a51e-1b1ba70791a7
splash545

@pingWIN o Panie no mi mocno siadła ta piosenka i ją na wczasach męczyłem Ta pierwsza zwrotka i pierwszy wers w szczególności

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!

Ponieważ jestem na nieplanowanym wyjeździe i mam do dyspozycji tylko telefon, dziś nie będzie linków do wszystkich Waszych wspaniałych oraz moich wytworów, które powstały w ramach XLI edycji konkursu #nasonety w kawiarni #zafirewallem - szlag by mnie trafił gdybym musiał tyle w ten telefon klepać.

Ale edycję trzeba zakończyć. Jej zwycięzcą ogłaszam kolegę @pingWIN, któremu serdecznie gratuluję! Mam nadzieję, że wiesz jakie obowiązki wiążą się ze zwycięstwem?

Decyzję postaram się jakoś uzasadnić w komentarzu w terminie późniejszym, jak i zebrać również linki do wierszy; niech pod tagiem #podsumowanienasonety powstaje jakieś w miarę uporządkowane archiwum. Ale nie obiecuję. Mogę na przykład zapomnieć.

***

Jeszcze dwa słowa od siebie: cieszy mnie wysyp wspaniałych wytworów "na ostatnią chwilę". Mniej cieszy mnie fakt, że koleżanka @moll nie dała rady napisać czwartego wiersza. Ale, @moll , to nic złego. @UmytaPacha nie napisała ani jednego!

Zwycięzcy jeszcze raz gratuluję (i współczuję), uczestnikom dziękuję i do kolejnego razu!
UmytaPacha

@George_Stark Dżordżu proszę mi tu nie wytykać, jestem zajęta przywracaniem stołka!

George_Stark

Tak jak obiecałem, zbieram w jednym miejscu niemal sonety, które wzięły udział w XLI edycji bitwy #nasonety w kawiarni #zafirewallem.


Udział wzięli:


@KatieWee, która napisała jeden wiersz:

Bycie nastolatkiem jest do kitu


@George_Stark, który wyprodukował cztery wytwory:

Postawa romantyczna w obliczu schyłku romantyzmu

Zajęta

Rewolucja wrześniowa

@moll i tak trzeciego nie napisze, więc z nią nawet nie będę próbował


@RogerThat z dwoma wierszami:

Może źle, może dobrze

Jesień


@moll z niemal czterema (czyli trzema) utworami:

Zawartość dorosłości w dorosłości

Na specjalne nie-zamówienie @George_Stark (to chyba tytuł?)

Ten trzeci, o żałobie


@splash545 z jednym wierszem

...


@Piechur z jednym wierszem o mylącym tytule

Czternasty


@pingWIN z wierszem

Suplementy


oraz @Wrzoo, która zdążyła jeszcze z jednym wierszem

Co oznacza prosto z pani wyjęty


***


Miałem jeszcze uzasadnić dlaczego zwycięstwo przyznałem koledze @pingWIN, więc uzasadniam:

wczoraj był piątek trzynastego a jest to, jak wiadomo, dzień pechowy. Trzynasty w kolejności wpis konkursowy w XLI edycji konkursu #nasonety w kawiarni #zafirewallem był właśnie wiersz Suplementy, który to przyniósł koledze pecha w postaci zwycięstwa.


Dziękuję za uwagę.

George_Stark

A, zapomniałem napisać, że @UmytaPacha i @bojowonastawionaowca wspólnie nie napisali żadnego wiersza.

Zaloguj się aby komentować

Zdążyłam jeszcze?

Co oznacza prosto z pani wyjęty

Uważaj na niego, dziewczyny kolego,
Bo po kobietach skacze jak zając
I po cichu gdzieś pod ścianą wystając
Zgrywa przed nimi świętego

Pierwszy drink, drugi, już trzeci wypili
Skradł jej serce na parkiet spraszając
A coraz bardziej ku sobie się mając
Zdążyli i czwarty wychylić

Na szyi czuć staccato tętna
Alkohol uderza do głowy
Wódka i likier kawowy

Obudzi się gdzieś koło Wschowy
W wannie z lodem. Nerka wycięta.

#nasonety #zafirewallem #poezja #diriposta #tworczoscwlasna
Wrzoo userbar
splash545

@Wrzoo bardzo dramatyczna ta impreza xd

Wrzoo

@splash545 Bez dramatów nie ma telenoweli, a kawiarenka zasługuje na telenowelę!

Zaloguj się aby komentować

Suplementy

Sposobu samopoczucia dobrego
W suplementach drogich szukając
Zdrowej diety nie trzymając
Kupujesz po trochę każdego

Sprzedawcy do tego skłonili
Magiczne właściwości wypisując
Co miesiąc w balona dmuchając
Nieźle się na tym dorobili

Kto za Ciebie się opamięta?
Toż to kierunek głównie spadkowy
Nie czekaj na objaw hiperwitaminowy

Ogranicz je, D3 na okres okołozimowy
Sport, dieta i wstaniesz wypoczęta!

#diriposta #nasonety #zafirewallem #tworczoscwlasna #diriposta
splash545

Właśnie mi się magnez skończył, trza kupić

pingWIN

@splash545 a daj spokój, 200 zł dziś wydałem na witaminy xd co prawda to na 3 miesiące w większości lub więcej, ale szkoda strzępić...

splash545

@pingWIN czyli to tak sam siebie napominasz w tym wierszu

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Rzutem na taśmę - #diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety
----------

Czternasty

Czegoś w tym wierszu brakuje - lecz czego?
W zadumie nad tym zagadnieniem trwając
Oraz budowę sonetów już znając
Wiem - przecież brak tu wersu czternastego!

Liczę raz jeszcze - nie, nic się nie myli
Ktoś ewidentnie zbyt sobie folgując
Na znany format sonetowy plując
Końcówkę uciął nie myśląc ni chwili

Dramat, potworność - forma niedomknięta!
Zapytasz: O co stan taki nerwowy?
Wszak utwór jest już praktycznie gotowy

Lecz wers ten jest dla sonetu kluczowy -
Bo to w nim właśnie ukryta jest puenta!

----------

Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem
splash545

@Piechur i jak widać po powyższym przykładzie da się zamknąć puentę i bez czternastego

Zaloguj się aby komentować