#zafirewallem

27
1302
#naopowiesci

Różyczka

– No bez jaj.
Tania patrzyła to na mnie, to na moje ręce. Jej uniesiona brew, której to unoszenie ćwiczyła namiętnie przed zwierciadłem swojej toaletki każdego ranka podczas czesania jej pięknych kasztanowych włosów. Była z nas wszystkich najpiękniejsza, a wystudiowany ruch brwią dodawał jej mnóstwo powabu, którego skali nie była nawet chyba świadoma. Nie widziała, jak na ten drobiazg reagował Andriej ze straży przybocznej naszego Papy.
– Mówię poważnie. Nigdzie jej nie ma. - powiedziałam, starając się z całych sił pokazać Tani, że tym razem to nie żart. - Nastia też nie wie. Cały dzień spędziła z Aleksiejem, więc obydwoje są poza kręgiem podejrzanych.
Zamknęłam jajo i schowałam je do mojej ulubionej atłasowej torebeczki. Olga podarowała mi ją na Nowy Rok - musiała się naprawdę mocno naszukać, by odnaleźć to cacuszko w moim ukochanym miodowym odcieniu. Rzadko kiedy ten materiał trafia się w takim rozkosznym kolorze.
Zamknęłam napę torebeczki z uśmiechem, po czym przypomniałam sobie powagę sprawy.  
– Czy ktoś jeszcze wchodził do komnat Maman oprócz niej samej? - spytała Tania, nie przerywając robótki.
Hmm… Czy widziałam kogoś na korytarzu? Byli tam na pewno dwaj gwardziści naszej matki, w tym Sierioża, któremu raz na widok Tani w wieczorowej sukni wypadła z rąk szabla. O ile każdy członek naszej rodziny mógł wejść do ulubionego fiołkowego buduaru, to prawie nikt jednak nie wchodził do jej komnat. Chyba, że…
– Grigorij Jefimowicz? - zapytałam z powątpiewaniem. - Chyba tylko on mógł się tam znaleźć poza Maman…
– Tylko na co by mu była ta różyczka? - Tania westchnęła i odłożyła robótkę na blat stolika. Nie była najlepszą dziewiarką, toteż nie byłam w stanie stwierdzić, czy wyrób z włóczki będzie skarpetką, czy może szalem. 

Bladożółta różyczka była sekretem skrywanym w pierwszym jajku, podarowanym Maman przez Papę z okazji Wielkanocy. Darzyła ona to jajko ogromnym sentymentem. Kwiat ten miał przypominać jej o jej ukochanych żółtych różach, kwitnących w ogrodach jej rodzinnego domu w Niemczech.
A jednak jajko, które trzymałam teraz w swojej torebeczce, było puste w środku. Po pączku róży nie było śladu. 
Nie mogłam tego tak pozostawić. Jednocześnie nie chciałam niepokoić matki i ojca, gdyż na pewno spotkałoby się to z reprymendą. Już słyszę to “Przecież jajka nie służą do zabawy!”, “Z pewnością sama je gdzieś zapodziałaś, bawiąc się nimi… a one nie służą do zabawy!” i “Nie powinnaś być teraz na lekcji z madame Saint Pierre? A poza tym jajka nie służą do zabawy!”. Nie, dziękuję - oszczędzę sobie tego. 
Tym niemniej, jako osoba, która od wczoraj jako ostatnia widziała różyczkę w środku jajka, czułam się poniekąd odpowiedzialna za jej odnalezienie. 
– No nic. Dzięki, Taniu. - przytuliłam ją lekko i pognałam porozmawiać z Sieriożą.

***

Sierioża pracował w pałacu od zaledwie pół roku, ale zdążyliśmy się z nim zaprzyjaźnić. Nastia wręcz za nim przepadała; uwielbiała, gdy nazywał ją “Princessą Anastazją” (choć w sumie używał określenia “princessa” do każdej z nas). Czuła się wówczas jak bohaterka brytyjskich romansów, które pochłaniała w lekko zatrważających ilościach. Raz, gdy pojechał w swoje rodzinne strony na Krym, przywiózł Aleksiejowi muszelki zebrane z plaży. Aleksiej wprost przepadał za muszelkami, był więc w siódmym niebie. To on też wpuszczał mnie do komnat, bym mogła podziwiać jajka sprezentowane Maman. Wpuścił mnie do nich zarówno wczoraj, jak i dziś, gdy odkryłam brak różyczki.

Siergiej zajął dziś stanowisko po lewej stronie drzwi do komnat. Dla zachowania pozorów podeszłam do niego podskakując i niewinnie zagaiłam:
– Witaj ponownie, Sieriożka! Jak ci mija dzień?
– Najjaśniejsza wysokość! Mija mi wyjątkowo udanie, właśnie wybił mi półmetek dzisiejszej służby. A jak się miewa princessa?
– Bardzo dobrze, dziękuję! - ukłoniłam się w pas, czym wywołałam uśmiech na twarzy Siergieja. Nie miałam jednak czasu do stracenia. - Sierioża, czy od dzisiejszego poranka widziałeś, żeby ktokolwiek wchodził do komnat Maman poza mną? - zapytałam, starając się zrobić to jakby od niechcenia.
Sierioża lekko się zmieszał.
– Hmmm… Nie wiem, czy mogę udzielić takich informacji waszej wysokości…
– Oj, Sierioża. Przecież wiesz, że nie użyję tej wiedzy do żadnych niecnych planów! - roześmiałam się, choć trochę mnie to zaniepokoiło.
- No dobrze… Niech się zastanowię. - Siegiej potarł swoją brodę w zamyśleniu. - Od rana byli tu jej imperatorska mość, jego imperatorska mość, Grigorij Jefimowicz Rasputin, i… jej najjaśniejsza wysokość, księżniczka Olga Nikołajewna. 
Olga? Co Olga mogła robić w komnatach Maman?
– Czy wiesz może, co moja siostra mogła chcieć od mojej Maman?
Sierioża wyraźnie poczerwieniał na twarzy i wbił wzrok w podłogę.
– Jjja… Ja naprawdę nie powinienem…
– Sierioża, komu miałabym powiedzieć, a? Przecież mnie znasz, nigdy bym nie zdradziła żadnego sekretu, mais non? - przybrałam najbardziej niewinną z min i zatrzepotałam rzęsami.
– Wiem tylko tyle, że… Ojej, naprawdę nie powinienem tego mówić… Pokłóciły się chyba. W każdym razie bardzo głośno krzyczały na siebie. A potem princessa Olga wypadła przez drzwi we łzach i…
– I co, i co? - no niechże ten Sierioża to z siebie wydusi! To było o wiele bardziej ciekawe od zaginionej różyczki!
– No… mówiła, że bez Pawła nie chce żyć. Ale nie wiem, jakiego Pawła.
Ja jednak wiedziałam. Olga od jakiegoś czasu wzdychała do Pawła Woronowa, oficera marynarki. Mieli się ku sobie, jednak… był tylko oficerem, a ona najstarszą córką cara.
Olga nie mogła być żadnym sensownym tropem. Ale Grigorij Jefimowicz… Czy to możliwe…?
– Czy ktokolwiek wchodził do komnat Maman samodzielnie? 
– Hmm… Nie wydaje mi się. Jej imperatorska mość za każdym razem była w środku, gdy ktoś odwiedzał jej komnaty. Z kolei wieczorem i nocą nie trzymałem warty. O tę porę musiałaby princessa zapytać Fomy, on był tu przez noc. Chociaż gdyby działo się coś niespodziewanego, na pewno by mi o tym powiedział, gdy się zmienialiśmy. Ale… z czego wynikają te wszystkie pytania?

– Absolutnie z niczego, dziękuję! - powiedziałam szybko i pobiegłam w dół korytarza.
– Miłego dnia, wasza wysokość! - krzyknął jeszcze Siergiej, wciąż ze sporym zdziwieniem w głosie.

***

– Grigoriju Jefimowiczu, czy mogę wejść? - zapytałam, pukając w drzwi do pokoiku naszego przyjaciela. Co prawda nie mieszkał w tym ascetycznym pomieszczeniu na stałe, ale zajmował ten pokój wtedy, gdy nasza Maman najbardziej potrzebowała jego obecności.
Poprosiłam pokojówkę, którą musiałam na rzecz tych odwiedzin zrekrutować w charakterze opiekunki dobrych obyczajów, aby stanęła na korytarzu na czatach. Nie była z tego tytułu zbyt zadowolona, ale posłuchała mnie bez zająknięcia.
Drzwi były otwarte na oścież, jednak zasady dobrego wychowania sugerowały, by mimo wszystko zapytać. W zasadzie mogłam jako córka cara wejść i nieproszona, ale byłam już prawie dorosła i powinnam unikać zarówno dziecinnej beztroski oraz wszelkich przejawów buty. 
– Naturalnie, proszę, proszę! - charakterystyczny, charczący głos Grigorija Jefimowicza dochodził z prawej strony pokoju. Gdy weszłam, zobaczyłam, że siedzi przy biurku i pisze list. Na mój widok oderwał się od niego, wstał i złożył ręce na podołku. - Jak mogę służyć, Maszeńko?
Grigorij Jefimowicz był dla nas niezwykle ważny, gdyż opiekował się Aleksiejem. Mogliśmy liczyć na niego w najgorszych chwilach.
Przygryzłam wargę, nie wiedząc, co robić. Mój czas się kurczył. Wkrótce Maman wróci do swoich komnat i zauważy nieobecność jajka, wciąż znajdującego się w mojej torebeczce, jak i różyczki, która powinna znajdować się w środku. Musiałam działać więc szybko.
– Grigoriju Jefimowiczu, czy nie widziałeś gdzieś zapodzianej różyczki z jaja Fabergé naszej Maman?
– Różyczki?
– Tak jest. Żółtego pączka, tak gwoli precyzji. Z o, tego jajka. - wyciągnęłam jajo z torebeczki.
– Ach, tej różyczki! Oczywiście!
– Och, to oznacza z pewnością, że wiesz, gdzie jest?
– Ależ, nie! Niestety, nie mam pojęcia, gdzie rzeczona różyczka się znajduje. - powiedział Grigorij Jefimowicz, zwieszając lekko głowę. 
Zwiesiłam ramiona. Moje pomysły się skończyły, i już wkrótce będę musiała przyznać się do porażki, zwracając Maman puste jajo. Och, jak bardzo nie chciałam sprawić jej przykrości! Już i tak miała ich dość w tym miesiącu z uwagi na chorobę Aleksieja… 
Nasz przyjaciel zauważył chyba jednak moją melancholię, gdyż po chwili dodał:
– Ale powinnaś, Maszeńko, zapytać o to swojego ojca.
– Och, nie! Jeśli Papa się dowie, to będzie to całkowita katastrofa!
Grigorij Jefimowicz uśmiechnął się jednak i zapewnił mnie, że nie mam się czego obawiać. Powiedział to przy tym z taką pewnością, że mu uwierzyłam. Papa już nie raz ratował mnie z opresji i krył moje występki przed Maman… Być może on mi coś doradzi?

***

Papa, jak zwykle, siedział przy dużym okrągłym stole w swoim gabinecie. Blat był jak zwykle zawalony księgami i listami, jednak Papa nic sobie z tego nie robił. Zawsze wiedział, co znajduje się w każdej kupce papierów i był w stanie natychmiast odnaleźć poszukiwane pismo. 
– Podejdź, dziecko, już kończę.
Wykonałam kilka niepewnych kroków od progu, trzymając kurczowo brzegu swojej sukni. Mimo że miałam już 13 lat, a lada moment miałam skończyć 14, przy Papie wciąż czułam się jak mała dziewczynka. Nie było w tym niczego wstydliwego: po prostu wiedziałam, że jestem jego ulubioną córką i mogę jeszcze przy nim zachowywać się jak dziecko. Oczywiście, o ile nie pełniliśmy akurat obowiązków publicznych.
Teraz jednak wiedziałam, że wstyd, który czuję, jest wstydem dorosłej panny. Zawiodłam jego i Maman - nie tym, że nie rozwiązałam zagadki zaginięcia różyczki, ale raczej tym, że najprawdopodobniej to jednak ja doprowadziłam do jej zaginięcia.
Odsuwałam od siebie tę myśl tak długo, jak to możliwe, ale chyba przyszła pora to przyznać. To niemal pewne, że to ja ostatnia ją widziałam. To ja bawiłam się jajami, choć rodzice wielokrotnie prosili mnie, bym tego nie robiła. Choć nie wiem, jak mogłabym się przed tym powstrzymać: były przepiękne i wciąż wprawiały mnie w zachwyt. 
Stanęłam przy stole, a Papa wskazał mi miejsce na krześle obok. Usiadłam, złożyłam przedramiona na blacie stołu i oparłam o nie twarz, czując rosnącą w sobie porażkę. Papa zaśmiał się pod nosem i pogłaskał mnie po głowie.
– Ciężki dzień?
– Ciężki dzień. - wymamrotałam.
– Chcesz mi o nim opowiedzieć?
Wzdechnęłam i obróciłam swoją twarz w dół, w stronę blatu. 
– Bybazbubbibambubbykę.
– Chyba nie zrozumiałem. Powtórzysz? - zapytał z rozbawieniem Papa.
– Chyba… zgubiłam różyczkę.
– Jaką różyczkę?
– Tę z jaja, które podarowałeś Maman na waszą pierwszą Wielkanoc. Żółty pączek róży, wiesz.
Kątem oka zobaczyłam, że Papa spoważniał.
– Skąd o tym wiesz? I czy mama wie?
– Nie mówiłam jej. Ja… wczoraj przeglądałam jajka pod nieobecność Maman, i dzisiaj również mi się to zdarzyło, nie, że się nimi bawiłam, po prostu… Ekhm… W każdym razie, wczoraj różyczka jeszcze była, a dziś już jej nie ma. Spójrz. 
I położyłam przed sobą jajo pozbawione wnętrza. Otworzyłam je i smutno zaprezentowałam pustkę wewnątrz niego.
– Nie ma jej. Nie wiem, co się stało. Byłam pewna, że to nie moja wina. Myślałam, że może to Olga, albo Grigorij Jefimowicz, ale mają alibi… Więc chyba to ja ją zgubiłam…
– O tę różyczkę?
Papa sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wyciągnął z niej żółtozielony drobiażdżek. Gdy położył go na otwartej dłoni, stało się jasne, że jest to zaginiona różyczka.
– Ale… ale jak? Co? Skąd? I dlaczego?
– A dlatego.
Papa nacisnął przycisk, znajdujący się z boku różyczki, który otwierał jej wnętrze. Był to sekret w sekrecie: różyczkę można było otworzyć, i skrywała ona w swoim wnętrzu miniaturową koronę wysadzaną kamieniami oraz rubinowy wisiorek.
Teraz jednak po koronie i wisiorku nie było śladu; zamiast nich, w środku tkwił maleńki złoty sekretnik w kształcie serca.
– Zbliża się nasza rocznica ślubu. Nie chciałem jednak tak po prostu dawać twojej matce prezentu. Pomyślałem, że zabawniej będzie, gdy odnajdzie go sama. Miałem powiedzieć jej, że służba doniosła mi o zaginięciu korony oraz wisiorka. Ale teraz widzę, że nie ująłem w swojej planie jednej małej rzeczy… Ciebie, moja panno! - roześmiał się Papa, a wraz z nim i ja. 
– Co jest w środku sekretnika? - zapytałam, sięgając do wnętrza różyczki. Papa jednak zamknął ją tuż przed tym, gdy moje palce dotknęły zawieszki. 
– Ten sekret pozostanie znany tylko mnie i twojej mamie. Co ty na to?
Prychnęłam ze zniecierpliwienia i udałam, że się obraziłam, czym jeszcze bardziej rozbawiłam Papę. Ucałował mnie w czoło, więc nie byłam w stanie dłużej zachować grymasu na twarzy i rozpromieniłam się.
– Będę jednak potrzebował twojej pomocy.
– Och, z przyjemnością! Co mam zrobić?
– Umieścisz jajo z powrotem w komnacie swojej mamy? Podwędzenie go było już dość skomplikowane, a i tak nie jestem pewny, czy nie zauważyła…
Wyszczerzyłam się i pokiwałam głową z entuzjazmem.
– Jak najbardziej! To dla mnie drobnostka.
– Tylko bez podglądania sekretnika!
– Ooooj, Papoooo!

#zafirewallem #tworczoscwlasna
1963 słowa
Wrzoo userbar
27c488d0-ce14-4461-8ce8-bb3cfb953a43
splash545

@Wrzoo dlatego przeraża mnie podejście do tego opowiadania bo wiem, że właśnie tak powinno wyglądać. No ale nic pokombinuję.

Podziwiam jak się potrafisz odnaleźć we wszelkich gatunkach i piszesz opowiadania o wysokiej jakości, które się zawsze dobrze czyta i są wypełnione tyloma szczegółami.

moderacja_sie_nie_myje

@Wrzoo Bardzo mi się podoba Kawał porządnej opowieści

George_Stark

Bbabzdodobbeobbobiaddanie!

To znaczy, ekhm, bardzo ładne opowiadanie!


Choć spodziewałem się, że to ojciec schował, to myślałem, że zrobił to po to, żeby córkę wychować dając jej nauczkę. Chyba nie ma we mnie talentów pedagogicznych.

Zaloguj się aby komentować

@CzosnkowySmok przepraszam xD

#memy #humorobrazkowy #zafirewallem #smoczebajanie
7f7ff347-6a83-4635-a50d-e2b673145f12
CzosnkowySmok

Teraz będziemy pisać "przepraszam" przy każdym memie XDDD

Wybaczam ( ͡° ͜ʖ ͡°) i grzesz więcej

koszotorobur

@entropy_ - a czy to nie przypadkiem wykrywacz zranionych uczuć?

ErwinoRommelo

Wojek Zbyszek co był z woju mówił synek dobry saper myli się tylko raz, zły w sumie tak samo. Trochę xd ze to nie mina / bomba go zabiła tylko alkoholizm.

Zaloguj się aby komentować

witam #zafirewallem

ogłaszam festiwal ładnych wierszyków o @UmytaPacha żeby ona przyszła i przeczytała i zaczęła spowrotem rymować

ja zaczynam

umyta pacha
jak mema wrzuci
to każdy ze śmiechu
sie mało nie przewróci

a jak wrzuci zdjęcia ptaszka
nawet takiego małego
to się zlatuje cała gromada
absztyfikantów co by chcieli ten tego

najlepiej gdy doda komentarz
każdy sie wtedy cieszy
no bo co może lepszego spotkać
niż miłe słowa od młodzieży

a pacha jak zarymuje
to nie ma chuja we wsi
chyba tylko mickiewicz i tuwim
byli od niej lepsi
starszy_mechanik

1 edycja festiwalu okazała się ogromnym sukcesem, do zobaczenia za rok!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Migdałek spuchnięty
Kaszel zawzięty
Temperatura wysoka
Nie podniosę nawet oka
Z przedszkola przyszła choroba
Została mi najwyżej doba...

#zafirewallem #tworczoscwlasna #chorujzhejto
Dziwen

@entropy_ tworzy siem. XD

b1148293-ce11-475d-8061-d0b64a8b7bdc
Hasti

@entropy_ opie ja ze żłobka to mam covida xD

sireplama

@entropy_ pamiętaj, że śmieciarki trzeba zakolejkowac! Może zadzwoń wcześniej po nich?

Zaloguj się aby komentować

Oddalając się od panującego ostatnio w Kawiarence tematu i dryfując w zadziwiająco ciekawe zakątki literatury:

Idźmy z piersią i głową uniesioną! Naprzód! 
Z radosną, dumną na twarzy miną niezmienną 
w pochodzie za sztandarem czerwonym idzie lud,
a mrowie ich! Idą dziarską armią bezmierną! 

Czujemy, że tu coś nowego się zaczyna, 
że oto szansa, żeby zmienić cały ten świat! 
Bo w sercach naszych się właśnie teraz poczyna, 
coś co sprawia, że każdy kto z nami - jest jak brat!

Wśród robotników i ludu wieść się już niesie,
niedługo nasz kraj naszą siłą się podniesie! 
Podźwigniemy go razem z dawnego bezwładu! 

Precz wy kułaki na naszej ziemi rozsiadłe 
i z nimi dywersanty fabryczne tak podłe!
Uwolnijmy się już od dawnego dyktatu! 

#nasonety #diriposta #zafirewallem #poezja
ade15fc5-0b75-4fe3-8b0e-f64ca23fa16c
ErwinoRommelo

“On natchniony i młody był.”🎶

GrindFaterAnona

@KatieWee grubo czekam na peany na cześć Kima

Zaloguj się aby komentować

#diriposta #nasonety

Wiersz chciałem płodzić tak, że aż miałem wzwód
Powstał szybko więc z pewną myślą bezczelną
Nie sądziłem wówczas, że będzie z tego smród
A wyszło wręcz chujowo co jest nauczką cenną

Odpalił falę szamba taka jest jej przyczyna
Miało być zabawnie a spod spodu wylazł jad
Ucierpiała tu niestety niewinna ta ptaszyna
Nie tak to miało być... Nosz kurwa! Cука блять!

Nie będę się użalać i mówić "o mój losie!"
Ogarnę ile mogę po tym niecnym chaosie
Pamiętam ile dałaś w ten tag swego wkładu

Wypowie też przepraszam moje lico zbladłe
Może trochę polepszy Twe morale podupadłe
Szanuje Cię tu każdy z #zafirewallem składu
ErwinoRommelo

Bardzo fajne dziś sonety

Pyszne zdrowie jak krokiety

Nadziane rymami koliegow

Podane z barszczykiem dla pojebow

Zaloguj się aby komentować

Di risposta do wiersza di prosta koleżanki @UmytaPacha. Starałem się pozostać w temacie, choć nie jesiennym akurat.

***

Fatum

Zaraza, Wojna, na końcu Głód
defilowali przez Ziemię kolejno.
Dosięgał za nimi w kapturze trup
tych, których oni nie mogli dosięgnąć.

Pod pracy ciężarem uginał
się człowiek – ile już lat?;
kiedy cywilizację budować zaczynał
czy się spodziewał, że skończy się tak?

Choćbyś i w ciągłym znajdował się wzniosie
to Fatum przesądza o twoim losie;
to ono gościem uczyni cię dziadów.

I kiedy w końcu na zawsze już zbladłeś
kładą cię – a wczoraj sam jeszcze się kładłeś! –
pod ziemię. Na dół.

***

#nasonety
#zafirewallem
Piechur

Mam ogromną słabość do tematyki Fatum, a podana w ten sposób to już w ogóle cud miód

Zaloguj się aby komentować

Kawiarenko! Coś Ty zrobiła!
Zabawa miała być miła!
To nie ruchanie owcy bez gumy
Miejmy wszyscy trochę zadumy!
Wszyscy dissowali
Niepotrzebnie szkalowali
Różane przynieśmy bukiety
Przestrzegajmy też netykiety
Przeprosić w tym miejscu wypada
Dobrych manier to zasada
Myślę że w imieniu wszystkich mogę napisać
Kto chętny może też tu dopisać

Jeżeli coś źle poczyniłem
Wiedz tylko że bredziłem

Zawsze Cię bardzo ceniłem

#zafirewallem #tworczoscwlasna
bojowonastawionaowca

@entropy_ ano, w kawiarence trzeba mieć twardy tylek, wiem co mówię

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Co prawda @UmytaPacha mnie ubiegła i rozpoczęła kilkanaście minut temu kolejną edycję #nasonety , ale wrzucam to i tak bo dopiero skończyłem pisać. Koncept: co wers odejmuję sylabę.

----------

Spokój tam

Lament oraz rozpacz w kawiarence rozbrzmiewają
Że sonetu brak, że konkurs nierozpoczęty
Że nie mogą ludzie myśli swych przeklętych
Skupić na rymach jak w zwyczaju mają

I wpadają w szaleństwa odmęty
Wiersze nieładne układają
Spokoju twórcy nie dają
Sonetu chcą te męty

Więc tego pocieszcie
Co rymów łaknie -
Piszę je znów

Aż wreszcie
Braknie
Słów

----------

Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem
RogerThat

@Piechur O w morde, nieźle. Tak dobrać słowa, by wchodziły w temat wciąż, przy tym wymaganiu. Szapoba.

CzosnkowySmok

@Piechur nie no, kolego. Jaka piękna estetyka

Zaloguj się aby komentować

#diproposta #nasonety #zafirewallem
Θ
Chitonów fale smaga dżdżystego wiatru chłód
wędrują dwaj młodzieńcy ścieżyną jesienną
gwiazdy słota przykryła, ukryła Eos wschód,
nas ćma zaś leśna skryła w noc płową i bezsenną.

Gdzie stąpną - wszystko więdnie, ubiega zwierzyna,
zgnilizną się pokrywa późnego lata kwiat.
I ja żarliwie tęsknię, bezsilna ptaszyna,
by lotu mi wskazali drogę na inny świat.

Okryj mnie swemi skrzydły, najmilszy Hypnosie
Muśnij czule me lico, mężny Tanatosie
Złóżcie mą duszę w całun Charona pokładu

A ciało umęczone, jak liście opadłe
przed chwilą tak różane - mgnieniem tak pobladłe
niechaj się złączy z Gają w symfonii rozkładu

***
Edycja XLIII
Podsumowanie w piątek 18:00, zwycięża sonet z największą liczbą piorunów.
Zasady: https://www.hejto.pl/wpis/drodzy-przychodze-do-was-z-propozycja-tak-sie-sklada-ze-od-jakiegos-czasu-czytam
UmytaPacha userbar
splash545

@UmytaPacha bardzo ładny wiersz

Zaloguj się aby komentować

W kawiarence w dzień sonetowy
Takie słyszy się rozmowy:

No i coście narobili!
Ja nie ręczę za swe czyny!
Od tygodnia niema Paszki
Gdzie me nocne są igraszki?

ile kurła można krzyczeć
Ona może to usłyszeć!
Odbierdolta się od Paszki
Stop protestów wy judaszki

nikt jej przecież tutaj nie bił,
A tym bardziej nie pognębił
wyszedł tylko jakiś kwas
Wciąż brak Paszki jest wśród nas

Już śmieciarka po mnie jedzie 
Majakami dzień dojedzie
Pacha to meduzy wdycha?
Gdzie gorączka ta mnie wpycha? 

Albowiem szczęśliwi są tylko ci
Co z palca uszczknie się trochę krwi
Gdyż papierem przetnie se skórę 
To i tak nic nie zareaguje 

Wrzuci proposte jak przyjdzie czas
Już też nie srajmy żarem w ten kwas
Wczoraj pisałem też sonet z żartem,
No bez przesady no i też z fartem! 

nawet mam na głos to przeczytane
Lecz nie zadowolony to nie uploadowałem
udało się jakieś pozytywy w moim dziele
po Khanowemu pogłaskam ale też przypierdziele

podchwytliwe to było i rymy popierdzielone,
Ja poczekam, świetnie sonety są wykręcone 
aż grzech byłoby nie dołączyć do kuligu właśnie
raczej nikt tu nie ma bielizny za ciasnej

Uważaj Paszko, za każdy kolejny dzień bez zadania 
dostaniesz ode mnie jeden karny sonet więcej do podsumowania
nieświadomie i niecelowo, ale jednak - kogoś zaszczuli
Wystarczy powiedzieć. Nawet nie trzeba się tłumaczyć matuli

Więc nadal czekamy kochana Paszko
Choć na co nie wiem - twoją igraszką?
Ferment się zrobił i mała draka
Kawiarenkowa afera Ptaka XD

#zafirewallem #tworczoscwlasna
splash545

Ale trzeba przyznać Paszce jak to jej się udało po prostu nie robiąc nic spowodować taki przypływ weny, że nawet @CzosnkowySmok i @DiscoKhan zawierszowali i to w tak dobrym stylu

starszy_mechanik

Paszka do Sylwestra się nie wygrzebie spod tych wszystkich powiadomień

Dziwen

@CzosnkowySmok powiem kolokwialnie, że szanuję w opór. XD

Zaloguj się aby komentować

Zbuntowane pióra

Czy to jest uczciwe?
Czy to jest normalne?
A może złośliwe?
A może teatralne?

Tego nie wiemy, nie wiemy na pewno
Lecz pomoc dwa razy zaproponowano
Więc nie jest to strzelanie w ciemno
A raczej czysty strzał w honoru kolano

Protesty od kilku dni już trwają,
Sonety brudzące pachy pewnej damy,
Na nic też Wasze prośby i pochwały

Czy to dla mnie kara? Chrzanię ją.
Toż to dla całej kawiarenki baty
Które to wenę w poetach rozgrzały

#zafirewallem  #nasonety #tworczoscwlasna
6dd631e4-25ff-42c4-8306-b4c0842a1c53
moll

Odbierdolta się od Paszki, ile kurła można

ErwinoRommelo

Xd nieno smiechowe te wasze sonety ale @moll dobrze pisze, może to paszce przykrość sprawiać. Jeden potrafi taka diproposte w 30 min skleić a inny musi na spokojnie sobie wszystko poukładać i przemyśleć. Może właśnie ma zapierdol obowiązków i innych spraw i niema kiedy, a ta godzinka przed spaniem jak wbije poklikać to tylko przypominacie ze nie dodała. A proposty/ podsumowania paszki zawsze były na mega poziomie wszystko podlinkowane itp itd. Wiadomo ze się nie obrazi ani nic ale dajta se na luz możecie posonetowac bekę z Eriwina np albo ze owca 🐑 ja porwał

splash545

Szczerze to głupio mi, że to wszystko zacząłem. Miało to być takie klasyczne zabawne namawianie @UmytaPacha przeze mnie, jak to robię od zawsze w sumie. Myślałem, że to na takim jednorazowym prztyczku się skończy bo żem nie podumał, że to może być aż taki punkt zapalny dla reszty. No i początkowo w sumie spoko bo wiem, że Paszka ma dużo dystansu do siebie ale jak to w pewnym momencie zauważył Dżordżu co za dużo to niezdrowo i każdy ma jakiś moment gdzie może się zrobić przykro. I wiem z doświadczenia, że może być takie coś męczące bo prowadziłem kiedyś edycję sonetów dissową gdzie każdy na mnie pisał dissa i po pewnym czasie już mnie to zmęczyło gdzie przecież sam do tego namawiałem.

A przecież to tylko zabawa i nic się nie stanie nawet jakby przez tydzień miało by tego konkursu nie być. Jak sobie Paszka wyśliła edycję jednodniową czy tam jakąś inną to ma do tego prawo.

Zaloguj się aby komentować

I coscie narobili? 24h niema paszki ! I z kim ja mam teraz po nocach klikusiac??!!
Z wami zgredy jak o 21h spac chodzicie??!!

Teraz pisac sonety przepraszajace bo nie recze za swoje czyny !
(╯°□°)╯︵ ┻━┻

#zafirewallem #gownowpis
ErwinoRommelo userbar
bf07801f-df19-4b29-96ad-12af5f3840ba
5tgbnhy6

@ErwinoRommelo jak proletariat ma za malo roboty, to sie zaczynaja rozruchy, taka kolej rzeczy

koszotorobur

@ErwinoRommelo - pamięta jak była niezadowolona jak wygrałem nie wiedząc nawet, że gram i nie wiedziałem o co chodzi - myślę, że się wtedy na mnie troszkę obraziła

VonTrupka

a sie porobiło (⌒ ͜ʖ⌒)

c8c8fade-0885-4f4c-9040-6c3b384a012f

Zaloguj się aby komentować

Pacha szkalowana
Do sonetu wybrana
Takoj i tu wywołana

Nie może w spokoju jesienią się napawać
Z nerw szluga od szluga musi spawać

Nie może się cieszyć kieleckiego smakiem
Wywołane to jest asortymentu brakiem

Nie może Hejto wzrokiem wertować
Czasu jest jej szkoda tak marnować

Nie może włosów należycie pielęgnować
Nad naturą egzystencji musi pomstować

Nie może się zająć ptaszków oglądaniem
Ciemno, zamaskowane ocenzurowaniem

Może za to: to poleca publika cała!
Sonet pisać - byleby to nie była chała!

#zafirewallem #nasonety
d0e6db58-4c17-4a0b-9827-2cb228a2e676
RogerThat

Dziergaj temat. Fajne hasło, chwytliwe. Zapadnie mi w pamięć jak "cukier krzepi", mam nadzieję.

CzosnkowySmok

Przeczytałem to po Khanowemu xD

starszy_mechanik

Jakby chciała to może inne ptaszki pooglądać ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Postuję na prośbę tajemniczego wielbiciela xD

@UmytaPacha #zafirewallem #humorobrazkowy #smoczebajanie
e4e2997a-ea1a-4cf1-b1e6-dbd6276cecd8
A_a

@entropy_ Wszyscy pytają czy pacha jest umyta, a nikt nie pyta jak się ona czuje ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

entropy_

@A_a teraz to wszyscy pytają gdzie sonet xD

VonTrupka

ona ma już chyba dosyć


szczególnie tych wielbicieli (⌒ ͜ʖ⌒)

Zaloguj się aby komentować

#smoczebajanie #zafirewallem #heheszki
695767db-f612-42f2-bb9b-797135b78030
splash545

@CzosnkowySmok i tak nikt w to nie uwierzy xd

CzosnkowySmok

@splash545 Potężna wichura łamiąc duże drzewa, trzciną zaledwie tylko kołysze

splash545

@CzosnkowySmok uważaj, uważaj, uważaj

Zaloguj się aby komentować

Siema,
No, @UmytaPacha , podchwytliwe to było i rymy trochę popierdzielone, ale dało radę - oto moja #diriposta na utwór di proposta (na screenie i pod moim utworem) w bitwie #nasonety

----------

Ja poczekam

Ja Ci nie wróg, Paszko, ja Ci tu kadzę
Chociaż reszta nie chce dać Ci wytchnienia
Wiem, że na bogactwo Twej erudycji
Jest warto poczekać - w spokoju i godnie

Więc czekam cierpliwie na zadanie Twoje
I nie szukam z Tobą dziś żadnej zwady
A kto chce obgryzać tę niezgody kość 
Niech zważy, że zęby może stępić na niej

Także Cię pod paszką jeszcze połechcę
Poklepię po głowie w pomysły bogatą -
Rób swoje i nie trać przy tym humoru

Na nagabywaczy kawiarenkowych
Nie zważaj; mam jedno tylko pytanie:
Na ile Ci starczy jeszcze tupetu?

----------

Di proposta (bo to przecież musi być to, bo nic innego nie widziałem) od Pachy

dano mi władzę
poprowadzenia
swojej edycji,
gdzie zawsze swobodnie

można ustalać swoje
własne zasady,
więc proszę dać mi wolność
poprowadzenia jej

tak jak chcę -
włączając w to
możliwość wyboru

ram czasowych
na napisanie
sonetu

----------

Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem
3d9d6cf4-e42a-489c-9c8d-c927b2d81142
pingWIN

Czasem maleńka chwilka rozstrzyga o wielkich rzeczach

3b38b25c-22c0-4400-9b9c-60e2cf1e0367
RogerThat

@Piechur wspaniałe. I ten plot twist na końcu ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

Zaloguj się aby komentować

Diss na Pachę

Czy ta #diriposta z innymi może się nie rymować?
Czy trzeba nam w ten sposób Pachę szkalować?
Jak najbardziej, w końcu czekamy
Już dwa dni, i w marazm popadamy

Umyta nic sobie z cierpienia nie robi
I burdel powoduje taki, jaki jest w Obi
Nie widzi, że kawiarnia bez sonetów się rozpada
Niedługo zabraknie tu nawet znad Wisły dziada

Pora wytoczyć najcięższe działa
Pora, by Pachę zaraza złapała
Moc wirusów ślę w Twą stronę, Niemyta!

Kicham na takie opóźnienie, a mam covida
Szczep zjadliwy, a mimo tego
Siłę, by coś wrzucić. A Ty, lebiego?

#zafirewallem #nasonety #niemytapacha
#znowuzlaspolecznosc #owcaratuj
Wrzoo userbar
splash545

@Wrzoo prosto i brutalnie! No i bardzo fajnie!

Zdrówka życzę

Acrivec

@Wrzoo #kawiarenkawhydeparku

CzosnkowySmok

@UmytaPacha plan zaczyna działać

Zaloguj się aby komentować

Tak sobie czekam na nowe #naczteryrymy i myślę, a zerknę na kogo padło i wychodzi, że znowu na mnie, więc jakaś dziwna ta matematyka xD

Temat: liczenie
Rymy: palców - mruczy - kluczy - walców

Jak zwykle udanej zabawy, miłego wieczoru i smacznej herbatki!

Zasady:
> Piszesz wiersz, każdy wers MUSI kończyć się podanym słowem (pogrubienia)
> Luźno nawiązujesz do tematu dnia
> Osoba z największą liczbą piorunów otwiera jutrzejszą edycję

#zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
pingWIN

Edek bez dwóch palców

Coś tam znowu mruczy

Że niby nie ma kluczy

Ni do koparek, ni do walców

MrGerwant

@moll

z tyłu wożę zestaw kluczy

ruchem ośmiu walców

fał ósemka sobie mruczy

nie wsadzaj tam palców

PaczamTylko

Do nauki matematyki nie potrzeba palców

tak mawia popularny youtuber - Mr. uczy

zamiast tego wystarczy ciąg logicznych kluczy

teraz każdy w głowie policzy ile widzi walców

Zaloguj się aby komentować