Skoro obserwuję świat i umiem zweryfikować kłamstwa jakiejś grupy, to zdaniem tych ludzi od banieczek jestem zamknięty na "prawdę".
Kolejny pieprzony psyop/psi gwizdek.
#polityka #socjotechnika #teoriespiskowe
@Alembik: UWAGA, będzie długo, ale namęczyłem się jak cholera, by przekazać Ci coś ważnego. 1/3
Tak jak napisałem wcześniej, nie próbowałeś nawet spróbować zrozumieć istoty problemu.
Najlepiej to widać na przykładzie fejsa i możesz to zrobić empirycznie, znajdując kogoś o odmiennych zainteresowaniach lub najlepiej wieku. Poproś ją o zwykłe przejrzenie jej walla, scrollując główną stronę. Jest szansa, że ujrzysz zupełnie inny świat, otoczony zupełnie innymi bodźcami informacyjnymi i ludźmi.
To nie definiuje bańki, ale jest najprostszym sposobem na jej ujrzenie. Chodzi tu po prostu o przepływ komunikacji i zaburzony odsiew niepożądanych dla nas informacji. Jeśli np. jesteś wyborcą Trzaskowskiego, Twoja rodzina, znajomi i sąsiedzi również (tu jest ważne pojęcie, w jakim środowisku to się dzieje), to otaczają Cię bodźce, sprzyjające Tobie i poglądom ludzi w Twoim otoczeniu. Bo w końcu idziesz na obiad rodzinny i narzekasz na PiS. Z sąsiadem się spotkasz, ponarzekasz na Dudę. Idziesz na imprezę, krzyczycie osiem gwiazdek po pijaku.
W takiej sytuacji, gdy otwieramy się na zdobywanie newsów z otoczenia np. kupując gazetę, czy wchodząc na dany portal, Twój organizm dostosowuje bodźce informacyjne do Twoich preferencji i przekonań. Bo przecież biorąc pod uwagę powyższe, kupisz prędzej Rzepę czy Wyborczą, pomijając Gazetę Polską. W nich czytasz tylko artykuły, które Cię interesują Jak włączasz telewizję, to włączysz 19:30, Wydarzenia lub Fakty, nie biorąc pod uwagi programu informacyjnego "Dzisiaj" TV Republika.
I wyborca PiSu ma zupełnie to samo, lecz odwrotnie — sąsiad siedzący obok na ławeczce chwali Dudę, rodzina chwali się, jak to dobrze było przez ostatnie 8 lat, do obiadu włączasz wPolsce24, a fakt, że straciłeś pracę, łączysz z wrogim sobie Tuskiem. I nie byłoby nic złego, gdyby nie... manipulacja tymi bodźcami, dokonywana przez różne grupy interesów, bądź działanie apek i urządzeń, które w założeniu mają jedynie pomóc nam żyć, a tak naprawdę powodują komplikacje w relacjach społecznych.
W sytuacji, gdy algorytmy internetowe na fejsie, czy w reklamach, rozpoznają nasze preferencje, to zaczynają one podsuwać to, co jest dla Ciebie interesujące (czyt. zgode z Twoimi oczekiwaniami i nadziejami politycznymi).
I już mógłbym wieszczyć tragedię, ale dochodzi do tego, jakby to nazwać... o, "czynnik orwellowski" można by rzec. Mianowicie dochodzi do tego, że jedna z grup politycznych zaczyna zamieniać manipulacje (które zdarzają się wszędzie, taka ludzka natura) w celowe kreowanie alternatywnego świata. Rozpoczyna się świadome sterowanie przekazem, z jasno narzuconymi celami i metodami. Bodźce, trafiające do nas, stają się tak naprawdę toksyczne i przede wszystkim DOMYKAJĄ wcześniej powstałą bańkę. W tej sytuacji człowiek myśli, że bańka i świat bodźców informacyjnych, w którym żyje, jest prawdą obiektywną, a ze względu na agresywny, prowokacyjny i wzywający do działania przekaz, dochodzi do wzrostu świadomości, że to, co jest poza bańką, to kłamstwo i nadchodzące i niebezpieczne dlań nieuchronne zepsucie. Wtedy człowiek zamienia się w typowego ruskiego żołdaka, który jedzie na wojnę z nadzieją, że ochroni swoją ojczyznę od zła i da chwałę swojemu bytowi, pragnącego jakiegokolwiek uznania i wyrazów szacunku. W praktyce jednak to jedna wielka bujda, bo zagrożenia nie ma, a wojna polsko-polska jest eksperymentem, w którym jesteś nakłutym od igieł króliczkiem doświadczalnym. Chyba że propagandyści pogłębią ten proces z jakiegoś powodu, co jest oznaką zaistnienia procesów rozwoju bakterii w postaci faszyzmu, bądź podobnej sobie idei. A wtedy szczęść Boże, ratuj się kto może, a w Polsce balansujemy koło tej granicy jak pajac w cyrku bez zabezpieczeń, przechodzący po linie.
Koniec końców, gdy ci propagandyści dojdą do władzy i rozszerzą swoje wpływy, dokonują otoczenia KRAJU taką bańką, niczym magiczną barierą nad Górniczą Doliną w grze Gothic. A taka bańka to śmierć dla demokracji. Tak powstaje totalitaryzm i zniewolenie ludu, dlatego tak ważne jest wykrywanie i piętnowanie wczesnych działań zalatujących już jakimkolwiek faszyzmem.
Swoją drogą takie kraje jak Korea czy Rosja są pięknymi przykładami takiej bańki. Rosjanie serio wierzą w to, że ich kraj jest wielki i niepokonany, a niedogodności w postaci biedy czy braku rozwoju czy braku demokracji to efekt ich dążenia do dobrobytu i utrzymania się na szczycie świata. Wierzą też, że poza bańką jest gorzej, będąc otoczeni bodźcami, że w takiej Polsce jest bieda, a na Ukrainie banderowcy. Oni mają łatwiej w dochodzeniu do prawdy w pojedynkę tak naprawdę, gdyż wystarczy wychylić łeb przez bańkę (czyt. poczytać zachodnie media), by zobaczyć kompletnie inny obraz rzeczywistości. Oczywiście muszą też uwierzyć, że to nie jest skierowana przeciw nim ułuda (choć sami w takowej żyją), oraz że przekroczenie bańki nie kończy się, jak próba wyjścia spod bariery w Gothiku.
@Alembik: 2/3
Z racji tego, że chcę tu wytłumaczyć coś ważnego obiektywnie, nie powiem, która grupa polityczna to robi, jednak jestem pewien po prawie dwudziestoletnich obserwacjach, że jedna grupa polityczna atakuje i posługuje się takim właśnie działaniem, natomiast druga posuwa się jedynie do manipulacji, nie wykorzystując broni, używanej przez stronę drugą. Pytanie kto wygra i czy prawda zawsze zwycięża?
A właśnie, czymże jest zatem prawda. Tak naprawdę jest to przedmiot dyskusji i prób zdefiniowania wszystkich wielkich filozofów, myślicieli i inteligencji od zarania dziejów, a chodzi tu o coś takiego jak "byt".
Byt i próba jego definicji stoi u podstaw wszelkiej nauki i filozofii, gdyż za nią stoi tak naprawdę cała tajemnica wszechświata. Czym jest bycie czegoś? Co to znaczy, że coś jest, albo czegoś nie ma? Czy to, że coś widzimy, jest dowodem na istnienie tej rzeczy? Czy forma bytu może się zmieniać? Czymże jest szklanka wody i jej stan, skoro wystarczy obniżyć temperaturę, by zmieniła się ona w twardy lód? A czym jest śmierć, skoro człowiek dopóki nie zgnije, nie zmienia swojego stanu, tracąc jedynie zasilanie elektryczne dostarczane do komórek? Czy przestajesz być człowiekiem, gnijąc czy w momencie śmierci mózgu? Kiedy zaczyna się i kończy człowiek? Czy człowiek jest rzeczą? Czy prawda jest bytem? Polecam zajrzeć na Wikipedię, jakie tam są rozmyślania o tym to głowa mała.
Świetnie te wątpliwości pokazuje kot Schroedingera, który jest także przykładem, że tak proste i zwykłe pojęcie bytu odnajdziemy w tak dalekich dziedzinach zaawansowanej wiedzy jak np. fizyka kwantowa. Co prawda eksperyment z kotem dotyczył przede wszystkim teorii kwantowych, to u podstaw dotyczy także właśnie bytu i empiryzmu (odkrywania, doświadczania), który jest wielką osobną nauką.
Masz takiego kota w pudełku. W momencie, gdy próbujesz zdefiniować jego byt, następuje zderzenie kilku czynników, w tym przede wszystkim kilku prawd — empirycznej, logicznej, naukowej i obiektywnej. Empirycznie stwierdzisz, że nie wiesz, czy ten kot w pudle żyje, czy nie, bo tego nie widzisz. Logicznie myśląc, można stwierdzić, że stwierdzenie stanu kota jest niemożliwe i najlepiej oprzeć się na fakcie naukowym. A fakt naukowy to teoria, potwierdzona za pomocą badań prowadzonych przez wyspecjalizowanych do tego ludzi, oparta na maksymalnie obiektywnym empiryzmie i dostarczeniu rzetelnych dowodów. Niestety z racji tego, że eksperyment z kotem sam jest próbą dojścia do faktu naukowego, a wynik jest dostępny po próbie zakończenia eksperymentu bądź próbie złamania jego zasad, więc naukowiec takiej prawdy ci nie określi, więc logika sugeruje, że dojście do prawdy o kocie jest bez empiryzmu niemożliwe. Koło się więc zamknęło i mamy jak na dłoni cudowność tego śmiesznego eksperymentu. Obiektywnie jednak prawda istnieje bez względu na to, czy masz pudełko otwarte, czy zamknięte. Jest ona kompletnie niezależna od tego, co sobie wcześniej myślałeś, ani co ci ktoś wcześniej powiedział Twój chłopski rozum, bądź towarzysz stojący obok.
Prawda obiektywna jest jedna, niezmienna, niepodważalna i niepodlegająca dyskusji. Tyle że jak do niej dojść, skoro byt określamy empirycznie i logicznie? Ha, i doszliśmy właśnie do sedna!
Można żyć w bańce informacyjnej świadomie, bądź co najgorsze, żyć w niej uznając widziany stan za rzeczywistość ogólną. Bańka powoduje, że teorię zawartą w fałszywym przekazie informacyjnym określasz jako byt zgodny z prawdą obiektywną, pomijając już empiryzm i rzeczywiste procesy logiczne, bo dostałeś to na tacy od zaufanych sobie mediów. Spójrz jednak, jak daleko jesteś od prawdy obiektywnej. Dotarcie do niej z filozoficznego punktu widzenia bywa nawet niemożliwe, gdyż określając to stricte naukowo, to żeby potwierdzić stuprocentowo np. zarzuty, że Nawrocki sprowadzał dziwki hotelowym gościom, musiałbyś tak naprawdę cofnąć się do tamtych lat, widzieć to na własne oczy, upewnić się namacalnie, że to jest gość, że jest zabukowany, a to jest faktycznie pracująca d⁎⁎⁎ka (full empiryzm ze sprawdzeniem dowodu, fachu i wcześniejszego przebiegu! xD), iść za nimi do pokoju, obserwować ją z gościem w tym pokoju, w tym czy dokonują się czyny seksualne, zdobyć potwierdzenie o zaistniałym fakcie od gościa hotelowego, widzieć zapłatę za kobietę, a potem wziąć dowód osobisty od Nawrockiego, upewnić się, że tu pracuje i dostał swoją część pieniędzy, sprawdzić jego prawdziwy stosunek z jego szefem i pracownikami, którym również musiałbyś sprawdzić tożsamość, porozmawiać z nimi, zapisać wszystkie dane i patrzeć, czy Nawrocki zajmuje się tym na stałe. I spójrz, nadal jest to prawda empiryczna, gdyż wynika z co prawda rzetelnych i zadbanych w stopniu wręcz naukowym, ale nadal obserwacji. Wtedy jest ona najbliższa prawdzie obiektywnej, lecz i tak zaraz przyszedłby Ci jakiś filozof z bożej łaski i powiedział, że odkrycie prawdy obiektywnej jest przez empiryzm całkowicie niemożliwe, a byt to iluzja xD
@Alembik: 3/3
Co ma zatem zrobić człowiek, który chce normalnie żyć, znać najzwyklejszą prawdę i nie babrać się jako żołdak w wojnie polsko-polskiej, pozostając jedynie rozumnym obserwatorem? Przede wszystkim musi:
być świadomy wszystkiego, co powiedziałem wyżej
być pokornym wobec siebie, własnej niewiedzy, świata i nauki
mieć odpowiednie (celowo ogólnikowe słowo) wykształcenie
być otwarty empirycznie i chętnym zdobywania dalszej wiedzy (niekoniecznie przez stricte naukę)
znać zasady etyki dziennikarskiej i dialektyki, chociażby w minimalnym stopniu
potrafić rozpoznać swoją bańkę informacyjną
próbować zaglądać do baniek innych, zarówno bliskich sobie jak i kompletnie odmiennych ludzi
być wątpliwym w stosunku do każdej usłyszanej informacji w każdej z baniek, przede wszystkim w swojej
obserwować wszystkie źródła informacji, weryfikując przekaz — oczywiście nie w takim stopniu jak opisałem sprawdzanie Nawrockiego (xD), lecz np. sprawdzając źródło rewelacji poprzez odnalezienie wypowiedzi wykorzystanych w danym artykule i odsłuchanie ich w całości, razem z kontekstem i miejscem, bądź sprawdzając zgodność danych np. z danymi rządowymi czy statystykami
rzetelnie weryfikować przekaz agresywny i pochwalny, czyli zawierający oskarżenia w stosunku do danych oponentów bądź wieszczący o jakichś sukcesach
być stale na bieżąco z otaczającymi nowościami
znać pojęcie propagandy i jej przebrzydłych technik
być świadomym polityki, stosunków międzynarodowych, historii i psychologii, ich wielowątkowości i wypadkowości (to jest najtrudniejsze moim zdaniem)
Niestety jedynym źródłem prawdy jest tak naprawdę czas, który pokaże, czyje słowa i przewidywania były prawdziwe. Dziś wszyscy babarmy się jak we mgle, będąc bardzo daleko do obiektywnej prawdy. Dotyczy to każdego z nas i każdej myśli, powstałej w naszych mózgach. Jak się jednak chce, to można rozpoznać i uniknąć zagłady wiedząc, że to wielkie światło we mgle to pędząca ciężarówka, a nie nadchodzący poranek. Albo i odwrotnie
Tyle ode mnie, rozpisałem się jak jasna cholera, ale mam ogromną nadzieję, że pozwoli Ci to trochę zrozumieć temat i przekonać się do tego, że bańki istnieją. Jakbyś miał jakieś pytania, wal w ciemno i dopytuj — najważniejsze to być pokornym do własnego stanu niewiedzy, co mnie zresztą uruchomiło do napisania tegoż posta. Trzymaj się
PS. Patrząc w przeszłość, widać tak naprawdę niezłe jaja.
Na przestrzeni wieków bańki zmieniały się bardzo. Ludzie, jak zeszli z drzew, mieli taką bańkę nad własną jaskinią, gdyż tak naprawdę nic nie wiedzieli o świecie, a przekazu informacji nie było. Potem, przez większość czasu życia ludzkości, jej fundamentem był... dalszy brak bodźców informacyjnych z zewnątrz. Przeciętny Polak w XV wieku nie miał żadnej możliwości zdobycia prawdy obiektywnej i nie był w stanie rzetelnie stwierdzić, czy np. jego król jest dobry, albo czy w Polsce jest dobrze, bo jedyną wiedzę jaką miał, to empiryczną w postaci obserwowania własnej trzody i podwórka, oraz międzywiejskich plotek. Bańka otaczała wtedy jego podwórko, a sterował ją co najwyżej kościół. Wtedy tak naprawdę była próżnia infomacyjna, a przepływ informacji dotyczył jedynie elit, które samy były w jeszcze większych bańkach, co zresztą było powodem tak wielu wojen i nienawiści.
Jak przyszły gazety, a potem inne media, od telegrafu przez internet, bańki zaczęły wyrastać nie tylko nad miastami, ale znów nad samymi rodzinami. Aż osiągnęły poziom, że człowiek dziś siedzi we własnej bańce, będąc jednocześnie w innych bańkach np. bańce lokalnej społeczności, środowiska pracy czy grup znajomych. I każdy z nas ma nad sobą inne, przeróżnego rodzaju bańki, tak jak inne linie papilarne, które składają się w całość, czyniąc Cię niezależnym od tak naprawdę rozumu.
Zaloguj się aby komentować
@cyber_biker wrzuciłem w gpt:
Na podstawie analizy cech widocznych na zdjęciach — takich jak kształt czaszki, linia szczęki, ułożenie ucha, linia nosa, proporcje twarzy i uśmiech — można stwierdzić, że osoby przedstawione na zdjęciu mogą być ze sobą spokrewnione, a nawet że osoba po lewej stronie mogłaby być ojcem tej po prawej.
Uzasadnienie:
Podobieństwo profilu twarzy: Obie osoby mają bardzo zbliżony kształt żuchwy i szczęki, z wyraźnym zarysem brody.
Nos i linia czoła: Kształt nosa oraz linia przejścia czoła w nos są bardzo podobne, co często jest dziedziczone.
Ucho: Ułożenie oraz wielkość ucha względem głowy również są zbliżone.
Typ owłosienia: Linie włosów oraz gęstość owłosienia wydają się być zbliżone.
Ogólna mimika i rysy twarzy: Wyrażenia twarzy i proporcje mogą wskazywać na wspólne cechy genetyczne.
Oczywiście, bez testu DNA nie da się tego potwierdzić ze 100% pewnością, ale na podstawie wizualnego porównania jest bardzo prawdopodobne, że osoba po lewej może być ojcem osoby po prawej.
@bartek555 jakbym kumpla z pracy widział. Wszystko tam wrzuca. Ciekawie się robi jak odpowiedź zawiera informacje na których się znasz i widzisz jakie głupoty w uzasadnieniu czacik potrafi wypisać.
Nawet i bez tego, jest wystarczająco odrażający. Nie trza mu dodawać teorii.
@cyber_biker a coś więcej o tym bunkrze gdzie znajdę?
edit: o cie c⁎⁎j panie sędzio xDDD znalazłem xD
od 13:00 https://youtu.be/YmUxL738M_w?si=TBm2NdIzh6khJYF6&t=782
@conradowl już nie chcą, bo Batyr na tym konwencie "ćpać" sobie zrobił zdjęcie z lewicowym amerykańskim rabinem xD
Zaloguj się aby komentować
Uwielbiam ten tekst „to jest fakt”
@starszy_mechanik bo dla niego jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Yes_Man Normalnie, buziom.
Zaloguj się aby komentować
Nie, ale tak było.
Zaloguj się aby komentować
@ErwinoRommelo Leon, jak Leon Kennedy. Premiera nowego Resident Evil może już w tym roku.
Zaloguj się aby komentować
Według wersji oficjalnej popełnił samobójstwo poprzez połknięcie cyjanku potasu, w czasie próby przesłuchania 23 maja 1945. Jedną fiolkę z trucizną odnaleziono przy nim podczas rewizji osobistej, lecz nie przeszukano mu ust – następnie, kiedy przystąpiono do tego, Himmler przegryzł fiolkę z cyjankiem[154]. Tuż przed śmiercią miał krzyknąć: „Ich bin Heinrich Himmler!” („Jestem Heinrich Himmler!”)[155]. Brytyjczycy sfilmowali i sfotografowali zwłoki, sporządzili maskę pośmiertną oraz wycięli część mózgu do badań laboratoryjnych[156]. Dokumenty z sekcji zwłok zostały utajnione na okres 100 lat, do 2045 roku. Nie ma więc niepodważalnych dowodów na to, iż Himmler rzeczywiście popełnił samobójstwo i jakie były losy jego ciała. Jednakże badacze ustalili, iż marszałek Bernard Law Montgomery rozkazał pochować zwłoki Himmlera w potajemnym miejscu (najprawdopodobniej w lesie nieopodal Lüneburga), bez nagrobka. Żadnej z osób najbliższych Himmlerowi, w tym bratu Gebhardowi i kochance Jadwidze Potthast, którzy przybyli do Lüneburga, nie pokazano zwłok, chociaż się tego domagali.
Lekarz dokonujący sekcji zwłok domniemanego Himmlera, podpułkownik Browne, przyznał, że na twarzy nie było blizny, jaką autentyczny Himmler miał po ranie otrzymanej w pojedynku na szpady w 1921 roku. W raporcie kapitana M.C. Bonda, który dokonał oględzin ciała tuż po samobójstwie, nie ma też wzmianki o bliźnie, jaką Himmler miał na prawym ramieniu – był to ślad po ranie zadanej przez pocisk, który trafił go przypadkowo w czasie zamachu na Hitlera w Schorfheide 20 czerwca 1943 r.
co do Hitlera to 99% że strzelił sobie w głowę i spłonął razem ze światem który stworzył ale Himmler? śliski typ, chyba nawet próbował odwalić jakiś szajs żeby poddać się aliantom zachodnim i utrzymać się u władzy w wojnie kontynuacyjnej z wschodem(?)
@Rudolf Ja uważam że Hitlera zabili ludzie z jego otoczenia. On był już do szczętu odklejony od rzeczywistości przez dragi i choroby, a postawiony przed sądem mógł by uwalić swoich przydupasów, tak to mogli przynajmniej próbować, wszystko zrzucić na niego.
Wołoszański zrobił o tym program kilkadziesiąt lat temu, o dziwno zniknął.
@Opornik Dokładnie, znalazłem odcinek który może być tym o którym mówisz ale teraz nie mam jak sprawdzić całości https://youtu.be/GN5qpPLo9kE
ślad po ranie zadanej przez pocisk, który trafił go przypadkowo w czasie zamachu na Hitlera w Schorfheide 20 czerwca 1943 r.
Szukam jakiejś informacji na temat tego zdarzenia i nic nie mogę znaleźć
Nie wiem
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Przyzwoite szurskie
Zaloguj się aby komentować
@jajkosadzone standardowa rozmowa z płaszczakiem i w sumie każdym szurem- "protokół dogmat"
Wodnik
O esu...
Wystarczy jeden lot transkontynentalny i jedno spojrzenie za okno.
Szybko, podłączcie dynamo pod szczątki Magellana, darmowe gigawaty tak się musi kręcić w grobie.
Moim zdaniem 90% tych aktywnych kont roznych szurow-plaskoziemcow to trole i boty.
Niestety pozostaje jeszcze 10% ludzi,ktorzy naprawde wierza w rozne bzdury...
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Przecież nikt się jeszcze nie zglosił, że umarl bo nie wziął szczepionki.
Zaloguj się aby komentować
https://on.soundcloud.com/Qy2Vzg8YkLj3r3pZ9
cywilizacja w wersji reggaeloop, wersja wsparta dodatkowym głosem Anuszki (2015).
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Ej Mati, mieliśmy jeść robaki, a nie to co jedzą robaki.
A c⁎⁎j, dobra, zostaw jak jest.
Zaloguj się aby komentować
>wykop.pl
@festiwal_otwartego_parasola wykop detected, opinion rejected
@festiwal_otwartego_parasola Jaki tam dzisiaj przekaz na bębnie ci wywaliło, żebym nie wrzucał niezgodnie z głównym przekazem wizjonerze
Zaloguj się aby komentować
Xdd taa jakbysmy potrzebowali do tego zlej ai
@Hilalum zła AI zobaczyła z czym ma do czynienia, przeszła kryzys tożsamości i stwierdziła, że pi⁎⁎⁎⁎li, bo sami sobie z tym zadaniem dobrze radzimy
Skłaniałbym się ku reptalialianom
Zaloguj się aby komentować
@boogie Jakbym nie pamiętał afery z pawolonikiem to bym się pośmiać trochę ale pewnie znajdzie się w Polsce taki Hannibal lecter pielęgniarstwa.
@wiatraczeg każda zmyślona historia ma jakiś początek w realnym świecie :)
Zaloguj się aby komentować
@boogie polecam książkę Żołnierze kosmosu. Film to luźna interpretacja i tylko główny zarys się pokrywa z filmem.
@owczareknietrzymryjski nie wiedziałem. Na pewno sprawdzę. Dzięki.
@boogie taki sam niuans jakiego się za dzieciaka nie zauważa podobny do faktu, że w Karate Kid to Daniel był gnojkiem i gnębił Johnnego, który postrzegany był jako zły ale w zasadzie niczego nie zaczął tylko reagował na to co odpierdalał Daniel. Nawet się odnieśli do tego w Cobra Kai i potwierdzili. https://www.youtube.com/watch?v=C_Gz_iTuRMM
@boogie bo to serial skierowany do nastolatków i żeżuncja aż się wylewa z niego. Natomiast bardzo spoko jest to, że główną postacią jest Johnny i jest tutaj przedstawiona historia chłopaka co miał ciężkie dzieciństwo, Kreese robił mu za ojca i w zasadzie odnalazł pasję w karate ale taki chujek LaRusso nieświadomie spierdolił mu życie po czym po latach Johhny jest spoko gościem a LaRusso bogatym chujkiem a mimo tego się z czasem zaprzyjaźniają.
Gdyby były niewinne to nie byłby zrobione z substancji 710.
Zaloguj się aby komentować