#przemyslenia

6
1004
W związku z osiągnięciem pułapu 4% przez Linuksa na Desktopach (źródło) zapragnąłem podzielić się moimi przemyśleniami na temat dlaczego udział systemu Linux na Desktopach będzie najpewniej tylko rósł przez kolejne kilka następnych lat.

Granie na Linuksie jest prostsze niż kiedykolwiek

  • Dzięki platformie Steam, konsoli Steam Deck oraz systemowi operacyjnemu SteamOS - granie na Linuksie nigdy nie było tak proste!
  • Do tego sklepy jak gog.com oferujące natywne wersje gier na Linuksa czy projekty jak Lutris oraz PlayOnLinux sprowadzające do minimum konfigurację komputera pod uruchomienie windowsowych wersji gier - tylko przyczyniają się do tego, że Linux rozważany jest coraz częściej jako platforma gamingowa.

Aplikacje desktopowe przenoszą się do chmury

  • Niektóre programy są już dostępne w chmurze przez przeglądarkę (jak Microsoft 365 czy Adobe Creative Cloud) - oznacza to, że Windows nie jet już potrzebny do uruchamiania tego specjalistycznego softu - a wymagany jest jedynie system z zainstalowaną przeglądarką internetową.
  • Ba! Nawet Windows jest już dostępny przez przeglądarkę (Windows 365 czy VDI).
  • Przyszłość pokaże czy firmom od specjalistycznego oprogramowania, do tej pory tylko dostępnego na Windowsa, nie będzie się opłacało zrobić w końcu wersji na Linuksa - zwłaszcza gdy ilość użytkowników desktopowego Linuksa wzrośnie.

Gospodarki najszybciej rozwijających się technologicznie krajów (jak Indie) stawiają na Linuksa

  • Programiści, analitycy danych, administratorzy serwerów i sieci, itp. używający Windowsa coraz częściej muszą budować, testować i uruchamiać aplikacje na serwerach z Linuksem.
  • Oczywiście Windows Subsystem for Linux (WSL) pozwala wirtualizować Linuksa na Windowsie - niemniej ta opcja ma swoje ograniczenia co do liczby dostępnych od ręki dystrybucji (chociaż na upartego można zaimportować każde distro), szybkości (zwłaszcza kopiowania plików) czy architektury (coraz częściej aplikacje budowane są pod architekturę ARM - bo na serwerach z taką architekturą będą uruchamiane - no chyba, że masz kompa/laptopa z procesorem ARM i taką wersję Windowsa sobie zainstaluje).
  • Zamiast substytutu w postaci WSL ludzie zaczynają preferować niewirtualizowanego Linuksa i liczba takich osób będzie tylko rosła (dane pokazują, że już rośnie) - nie ma oczywiście możliwości przewidzenia jaki udział w rynku Linux Desktop ostatecznie osiągnie - niemniej ja się skłaniam, że urośnie jeszcze o kilka punktów procentowych w przeciągu najbliższych 3 lat.
  • Wschodzące technologiczne gospodarki zanotowały wzrost użytkowników Linuksa na desktopach - takie Indie na przykład z około 4% w 2022 do 15% obecnie - ale trend wzrostowy jest też zauważalny w Ameryce Północnej i Azji.

Bariera instalacji oraz użytkowania Linuksa na Desktopie została prawie zniesiona

  • Jeszcze nigdy nie było tak łatwo znaleźć bezproblemową dystrybucję Linuksa z przyjaznym interfejsem użytkownika, którą można zainstalować z graficznego instalatora prosto z pendrajwa (tak samo jak Windowsa).
  • Wzrost bazy użytkowników przekłada się na bardziej dopracowane dystrybucje, lepsze sterowniki wspierające więcej sprzętu oraz więcej przydatnych programów działający natywnie na Linuksie.
  • Części profesjonalistów przechodzi na (lub używa równolegle) Linuksa na Desktopie - w tym niektórzy całkowicie nowi użytkownicy komputerów od razu zaczynają naukę i pracę z Linuksem (a nie Windowsem jak mogło to być do tej pory).
  • Linux wspiera stare konfiguracje sprzętowe o wiele dłużej niż Windows - pomaga to dłużej używać stary, ale działający jeszcze komputer, nie martwiąc się o to, że OS na nim jest przestarzały, niewspierany i dziurawy.

Microsoftowi już nie zależy na sprzedaży Windowsa na Desktopy


#technologia #linux #desktop #przemyslenia #rozkminy
ZohanTSW

A totalnym killerem dla mnie jest to że Gothic 3 Zmierzch Bogów działa mniej chujowo (bo nie mogę powiedzieć że lepiej) na linuksie niż windowsie xD

Zaloguj się aby komentować

Mam nieodparte wrażenie, że nasz obserwowalny świat, w którymś bliżej nieokreślonym momencie swojego istnienia, zwrócił się w nieodpowiednią stronę i mgnie tak niestrudzenie w nieuniknioną przepaść. Kolejne pokolenia ludzkości, mniej lub bardziej świadomie, czują, że coś jest nie tak, lecz zabrnęło to już tak daleko, że żyjemy i żyć musimy w tym fikcyjnym, "narzuconym" schemacie egzystencji człowieka. Pytaniem do tego filozoficznego bełkotu jest zatem:
co ja pierdolę? hehe.

A Tak na serio...

Czy jest jakiś odpowiedni kierunek w wizji ludzkości, który dało się ustalić/obrać w odpowiednim momencie przy założeniu, że inicjatorzy (lub prekursorzy jak kto woli) mieliby dobre intencje? Inicjatore el Capitano z długą brodą i fajką, który ustawiłby żagiel naszego statku na powiew zmian. Zmian, które posiadziłyby nasz gatunek i nasz świat w lini nieco bliżej ku pełnej równowadze i harmonii ze wszystkim.

Moje spostrzeżenia opierają się jedynie na tym co już jest, co zostało zobaczone i przemyślane. Najprawdopodobniej myślałbym inaczej i opierał się na innych założeniach, gdyby rzeczywistość wyglądała inaczej niż wygląda. Opieram się na chłopskim gdybaniu przy pominięciu wielu zmiennych. Takich jak to, że ewolucja człowieka i świata niesie ze sobą niewiadome, których nie da się przewidzieć.

Esencją tego nic nieznaczącego wpisu jest myśl, że jesteśmy sterowani niczym marionetki. Poddani nowoczesnemu niewolnictwu fikcyjnego pieniądza. Zatracamy się w tym wielkim bagnie konsumpcjonizmu i materializmu, gdzie w amoku nie szanujmy, bądź nawet nie zauważamy drugiego człowieka. Mówię tu ogólnie, nie lokalnie bądź jednostkowo. Zobaczcie jak kurwa wygląda ten świat. Okłamujemy samych siebie, że jest dobrze, kiedy nawet nie urąga to definicji mierności. Ktoś zada kolejne pytanie: "no ale co mogę sam zdziałać? " lub "a co ty robisz, żeby było lepiej?". Przerzucamy się odpowiedzialnością jak bydło gównem, zachłyśnieci egoizmem. Wszystko zostawiamy kolejnym pokoleniom do rozwiązania, nie dając nowego wzorca, schematu, którym należałoby podążać. Wzorca danego oczywiście przez większość, a nie garstkę ludzi, którzy widzą, że coś jest nie tak jak miało lub mogłoby być. Najlepsze w tym to, że sam człowiek, w przeszłości, zgotował ten los człowiekowi (i nie tylko) tu i teraz. Nawet jeśli jakaś rewolucyjna zmiana usprawniała życie i przynosiła komfort wtedy, dziś za to suma wszystkich zmian przynosi efekty, które nie do końca zostawiają jakiekolwiek szanse w przyszłości na coś mogącego określić się mianem "świat utopijny". No chyba, że dla garstki rasy Panów. Tego byśmy nie chcieli zrobić naszym prawnukom prawda? Prawda?!

Coś zostało w nas zaimplementowane i pozostawione bez kontroli. Czy to autodestrukcja?

Ludzkość jest wirusem tego świata. Czasami takie odnoszę wrażenie...

Taka lekka dywagacja przy posiedzeniu na kiblu. Nothing more or less serious. Zapraszam do komentowania.

#przemyslenia #freethinking #egzystencjalizm
VanQuish

w którymś bliżej nieokreślonym momencie swojego istnienia, zwrócił się w nieodpowiednią stronę


Myślę, że bierzesz pod uwagę, że istniejemy od milionów lat, Homo Sapiens to jakieś 160 000 lat. To co napisane jest w książkach obficie to jedynie niecały % historii człowieka. Dla ludzkości nie było wyboru innego niż przetrwać. Natura nie myśli, żeby było DOBRZE czy MORALNIE ale żeby się reprodukowało. Chociaż ta dobra strona kooperacji akurat była ewolucyjnie bardzo przydatna, w małym plemieniu. W świecie późnego kapitalizmu, gdzie możesz oszukać tysiące ludzi, potem wyjechać do innego kraju to zmieniło trochę reguły gry. Pomimo, że mniej % generalnie jest przestępstw to z samego faktu, większej ilości ludzi więcej będzie cierpienia.


garstki rasy Panów. Tego byśmy nie chcieli zrobić naszym prawnukom prawda? Prawda?!


Poniekąd już tak jest, 1% kontroluje prawie połowę tego co świat generuje. Jeśli powstaną augmentacje i będa mieli dostęp do do terapii, która sprawia, że nie umrą to ewolucja pójdzie do lamusa. Gra się zmieni od posiadania potomstwa, po kluczowe utrzymanie tego co mają.

michal-g-1

Ludzkość jest wirusem tego świata. Czasami takie odnoszę wrażenie...

To samo można powiedzieć o każdym innym gatunku, gdyby dać mu szansę na taki rozwój.


Nie jest wirusem. Ludzkość żyje, rozwija się i to jest sensem jej istnienia.

Tabs0n

Jak uważacie, na którym etapie rozwiniętych społeczeństw gatunku ludzkiego należałoby zaprzestać tę ewolucję? Przy założeniu, że mielibyście magiczną różdżkę. To, że ewolucja pcha nas do przodu i skutkiem ubocznym rozwoju są oczywiście ofiary tej ewolucji to wiemy, ale kiedy przyjdzie refleksja, że ofiarą jesteśmy my sami?

Zaloguj się aby komentować

Zazwyczaj gdy ktoś mnie pyta, co chciałabym robić w życiu, nie potrafię odpowiedzieć. Ale gdybym mogła pracować w wymarzonym zawodzie, to zostałabym dziennikarzem motoryzacyjnym. Bo właściwie mam tylko jedną prawdziwą "miłość" w życiu - samochody. Brzmi to może zabawnie, nie pytajcie skąd mnie nagle wzięło na takie wyznania (no może stąd, że trochę więcej ostatnio, niż zazwyczaj, oglądam różnych filmów o samochodach, więc i częściej o nich myślę), no ale takie jest moje marzenie.
#przemyslenia #carboners
Enzo

@rain To nie ty szukasz chłopa? Jak umiesz wymieniać klocki i robić drobne naprawy to już Ci niepotrzebny

Odczuwam_Dysonans

@rain hmm to jest pytanie, które sprawia mi wiele problemów. Nie potrafię wybrać jednej, powiedzmy, ścieżki kariery. Przy autach robiłem z dekadę, dalej robię fuchy, głównie u znajomych na warsztatach gdzie robię za elektryka/speca od beznadziejnych przypadków. Już nie mógłbym robić normalnej mechaniki, nudy. A trafić na robotę gdzie się robi fajne projekty jest mało realne, nie na tym się najlepiej zarabia (chyba że klasyki, ale z kolei blacharka mnie nie cieszy).

Z komputerami walczę jeszcze dłużej. Ciągle czegoś się uczę, ale też takie suche IT typu support mnie nie pociąga.

Od prawie dwóch lat robię w dosyć ciekawej robocie, przy wystawach, nauczyłem się choćby przywoicie robić oświetlenie, jestem od IT i w ogóle spraw technicznych... I chyba czas iść dalej. Pomijając samozatrudnienie (które nawet prawnie nie liczy się do stażu pracy xD) nigdzie nie pracowałem tak długo i chyba trzeba będzie za jakiś czas iść dalej. Mimo że wszyscy by chcieli ze mnie zrobić kierownika działu, to w ogóle nie moja bajka. No i tak dużo różnych rzeczy liznąłem.

Również bardzo lubię pisać, i nawet na wykopie dostałem kiedyś propsy od Pani Copywriter, i nawet gdzieś się rejestrowałem gdzie można dorwać takie zlecenia. Ale, jak zwykle nic z tego nie wyszło. Pisałem skrypt do filmu na YT, to wyszedł jakiś kosmicznie długi i mimo że skończyłem i opracowałem go, to nigdy się nie wziąłem za nagranie. A teraz się zdezaktualizował. Mam jakieś problemy z, powiedzmy, perfekcjonizmem, nie zniosę źle postawionego przecinka czy formatowania, i tak jest z wszystkim, ciężko mi się zmusić do półśrodków... Ale z kolei polerowanie pracy swoje trwa i później tracę zapał. I tak to się kręci, porzucone projekty to mój chleb powszedni brak motywacji mam we krwi. W połączeniu z chronicznym brakiem czasu (no bo etat + fuchy) nic dobrego raczej nie stworzę tak dla siebie


Naprawdę trudne pytanie. Ale dziennikarz motoryzacyjny nie brzmi źle, fajny kierunek. Chociaż dzisiaj klasyczne arytkuły są w odwrocie. A szkoda. Napisz coś i wrzucaj! Może być o nudnym aucie, wszak o wszystkim można opowiadać w ciekawy sposób, pisać ze swadą i stylem. Pisz i wołaj, to może i ja coś napiszę

Pirazy

@rain sluchaj no, Corsa D 1.3 cdti, jesli chcesz spelnic marzenia pisz na priv

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Tak sobie siedzę, pije winko i przeglądam Hejto, w tle leci muzyka i się przełączyło na piosenkę, którą katowalam w kółko mieszkając jeszcze w domu rodzinnym. A teraz słyszę ją na swoim telewizorze, leżąc na swojej kanapie w swoim mieszkaniu i do mnie dotarło, że spełniło się moje największe życiowe marzenie, bo właśnie, jestem U SIEBIE. Jakoś zajęta ogarnianiem codziennego życia i maniakalnym szorowaniem mieszkania przez 2 miesiące ( z rynku wtórnego, ludzie to syfiarze, a ja jestem lekką pedantką) jakoś nie doceniłam tego, co się właśnie wydarzyło. Przeszłam do porządku dziennego, a warto się czasami zatrzymać i docenić co się osiągnęło, że jest sobota wieczór a ja sobie zamulam tak jak lubię, bo w końcu mam taką możliwość. Życie momentami jest piękne i dla mnie to jeden z tych momentów, możliwy też dzięki wsparciu przyjaciela tutaj poznanego, @Dijego , któremu bardzo dużo zawdzięczam, między innymi to, że w ogóle umiem się tak zatrzymać i doceniać.
Wasze zdrowie, hejtowicze, pijcie ze mną winko, wódkę, herbatkę z imbirem i bez i cokolwiek tam macie pod ręką!
#przemyslenia #fuckinyea #marzenia #mieszkanie
54c21a80-166e-41c7-b0c7-5b0f5dedb92b
ismenka

@Wido legancko, gratulacje mieszkanka. Obyś takich spokojnych wieczorów miała jak najwięcej - z wyłączonym autopilotem i doceniającym „tu i teraz”

pluszowy_zergling

Własne M to jest coś zajebistego, gratulacje! Ja na swoje ciułałem 7 lat i ile się nasłuchałem od rodzinki "do usranej nie uzbierasz", "bierz kredyt"... itd itp. Swoje jednak daje niezależność i spokój ducha.

Dijego

@Wido Nie ma za co mordo XD Bardzo się cieszę, że ci się udało

Zaloguj się aby komentować

Pomysł: Samochód elektryczny z baterią wystarczającą na przejechanie ~100m oraz dedykowanym miejscem na łatwo wyciągalny agregat prądotwórczy. Na czas przeglądu agregat wylatuje na parking, a po przeglądzie jest wsadzany ponownie. Zbiornik paliwa w niczym nie przeszkadza, więc może być montowany na stałe w aucie.
Zasięg samochodu spalinowego, a osiągi elektrycznego. Nie zapominajmy też o wszystkich prawnych benefitach z posiadania elektryka.

#przemyslenia #motoryzacja
SuperSzturmowiec

he he uśmiałem się . A co z "przeglądami" podczas kontroli drogowej?

Homologacji to by nie odstało.

A jak ktoś mieszka w bloku to gdzie miałby zostawić ten agregat?

LondoMollari

@shiranai Już to odkryli jakiś czas temu, i nazywa się "plug-in-hybrid". Do jazdy w większości po mieście, ze sporadyczną dłuższa trasą to całkiem niezła opcja. Dodatkowo, w odróżnieniu od auta z generatorem w bagażniku, ma przestrzeń na bagaże i pasażerów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Konto_serwisowe

Rosjanie mieli już taki pomysł. Tylko agregat się nie wyciągał, a bateria nieco większa. Zresztą czytałem gdzieś o takim nowym koncepcie, ale nie pamiętam gdzie...

Zaloguj się aby komentować

W sumie nigdy nie miałem takiego podejścia do blika, bo mój umysł był ograniczony.

Przez blika można coś kupować po łatwości przez telefon. Mam na myśli że dzwonisz np. po pizze, i można zapłacić za nią bezpośrednio przez telefon, podając im nr blika.

Takiego wykorzystania blika jeszcze nie widziałem - i jest genialne, bo nie ma alternatywy. Karty nie podasz, bo nie bezpieczne. Przelew bankowy? 2 dni i pier#@$%@# się z tym.

Genialne #blik #przemyslenia
LondoMollari

Karty nie podasz, bo nie bezpieczne.


@Klopsztanga W Stanach podawanie karty przez telefon to chleb powszedni. Dodatkowo, z użyciem kart jednorazowych (np. od Revoluta, czy analogicznych firm), jest to bezpieczne. Jedyną obiektywną zaletą Blika tutaj jest krótszy kod.


Fundamentalną natomiast wadą Blika jest brak chargebacku - eliminuje go to z wszystkich poważniejszych zastosowań. Drugą wadą jest niszowość rozwiązania - działa tylko w Polsce, i tylko z polskimi bankami (więc Revolutem tak nie zapłacisz).

bejonse

W sumie już część banków wprowadziło wirtualne karty. Polecam se założyć revoluta i korzystać do jakichś spamiarskich rzeczy czy subskrypcji ten bank i wirtualne tam.

Jest jeszcze jedna fajna opcja blika. Czyli czek.

Można przekazywać gotówkę awaryjnie komuś i se wybierze gdziekolwiek w bankomacie lub zaplacic tym czekiem.

Dobre jak ktoś ma awaryjną sytuację albo nie chce się generować "wpływów"

Wrrr

Ja używam blika nawet do przelewania kasy między moimi kontami, po prostu szybciej xD

Zaloguj się aby komentować

A co gdyby.... Polska dotowała biedne kraje poprzez stawianie Polskich szkół, gdzie się uczy po polsku, polskiej kultury jak i też przedmiotów, polskiej myśli?
Ot taka Polska szkoła przeniesiona do biednych krajów?

Pomagamy sobie jak i temu biednemu krajowi - bo jakiś % przyjedzie do Polski, by u nas pracować - a kulturowo już będzie "zaprogramowany". Po zdaniu matury - dostanie za to wizę do Polski.

Taki głupi pomysł mi wpadł do głowy xD
Bo umówmy się, rasistami na kolor skóry nie jesteśmy. Lecz mamy uprzedzenia kulturowe po prostu

Jak u nas Polacy się nie rodzą, to sobie ich zróbmy gdzie indziej ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

#przemyslenia #imigracja #polska
matips

@Klopsztanga To wariacja na temat stosowanego przez niektóre kraje systemu stypendiów dla zagranicznych studentów. W okresie zimnej wojny kraje zachodnie sponsorowały stypendia na swoich (płatnych anglosaskich) uczelniach - szczególnie na kierunkach humanistyczny albo ekonomicznych. Chcieli w ten sposób wykształcić po swojemu przyszłe "elity" dla krajów bloku wschodniego. Do pewnego stopnia zadziałało, gdy spojrzysz na życiorysy polskich polityków okresu przemian, to zobaczysz epizody związane z zachodnimi uczelniami.

VanQuish

NIe no taki plan ukulturowienia to ja zasadniczo popieram XD

2fa659fd-aa3d-482a-a457-8a59f8d4e91f
AndzelaBomba

@Klopsztanga nie potrzeba już dotować szkół na miejscu. Odkąd polskie uczelnie (zwłaszcza prywatne) drastycznie obniżyły wszelkie wymagania wobec obcokrajowców żeby mieć więcej pkt w rankingach, sporo młodych z 3 świata przyjechało do PL na studia

Zaloguj się aby komentować

Żeby nie było, że się przypierdzielam... Nic nie mam przeciwko młodym "człowiekom". Jestem daleki od demonizowania i ubliżania od nierobów, nieudaczników, etc, jak to ostatnio w mainstreamowych mediach próbuje się przedstawić pokolenie "Zet"... Btw, litery się skończyły XD. Każdy z Nas jest w jakimś stopniu ofiarą czasów w jakich przyszło mu dorastać i kształtować swój światopogląd. O jedno się tylko przypierdole. Nie potraficie "na żywo" rozmawiać. O ile w necie jesteście wyszczekani jak amstaff na fecie, to w realu w większości przypadków uciekacie od merytorycznej dyskusji. Nie wiem z czego to wynika. Ze strachu, z odczucia, że nie zostanie się zrozumianym? Sami sobie na to odpowiedzcie, ale zmieńcie się bo do końca świata dziady ze styropianu i ich pocioty będą rządzić tym gównokrajem #niepopularnaopinia #gownowpis #polityka #socjologia #przemyslenia
UmytaPacha

do którego wieku jest "młody człowiek" w twoim kontekście? mam nadzieję że się zaliczam

Odczuwam_Dysonans

@eksplozymeter hm, tak zacząłem myśleć o młodych ludziach, z którymi prowadziłem jakieś głębsze konwersacje. A potem uświadomiłem sobie, że oni już nie są młodzi ಠ_ಠ

Ale może coś w tym być. I nawet by mnie to nie zdziwiło, bo jak we wszystkim, praktyka czyni mistrza, a młodzi są już wychowani w innym świecie, dysputy prowadzi się w necie, ewentualnie w gronie bliskich znajomych, w strefie komfortu. Poza nim raczej króluje small talk. Jako osoba którą small talk raczej męczy na dłuższą metę, zauważam to nie tylko u "zetek", z drugiej strony być może zawsze tak było, tylko ja dorosłem. I dla mnie, starego byka, co ambitniejsze konwersacje to również domena internetu, pomijając właśnie własne grono - chociaż oczywiście są odstępstwa od reguły, i ciężko mi powiedzieć czy u młodzieży jest to rzadsze... Pewnie tak, ale też mniej jest to im po prostu potrzebne, co nie znaczy że nie można trafić na jakiegoś oratora.

No i też zależy co masz na myśli, bo zawsze może być tak że to co jest dla ciebie warte kruszenia kopii, ktoś inny ma po prostu, z tego czy innego powodu bądź jego braku, w dupie

eksplozymeter

Napisalemten komentarz dlatego, że mam pod soba praktykantów z 4klasy technikum. Sa wyszczekani w necie że o mój boże, ale gdy próbuje coś pokazać zmusić do dyskusji do zastanowienia sie... Cisza. Podane na tacy, zanotowane, sprawdzone u ciotki G. Powtórzona formułka. Staram się być wyrozumiały, ale czasami to mam ochotę zasadzić kopa, żeby coś pomyśleli sami. Przerażający obraz przed oczami mam. Ludzi co opierają swoją wiedzę na internecie. Gorzej jak prądu zabraknie. Nie sieje apokaliptycznych wizji, tylko unaocznilem sobie jaka jest przepasc, w nauczaniu, górnolotne slowo, 20 lat temu a teraz.

Zaloguj się aby komentować

Ktoś może mi pomóc zdiagnozować co to za dziwaczny pogląd wyznaje?

  • Będąc raz na delegacji w UK miałem okazję pojechać na weekend do Londynu pokręcić się i zobaczyć muzea. Nie wiedząc czemu, pobyt nabawił mnie pesymizmu patrząc na hordy ludzi kręcące się tam i fałszywa narracja w głowie ciśnie jakie to beznamiętne.
  • Cała ta "zmasowana" turystyka, wycieczkowce, hotele all-inclusive napawa mnie jakimś smutkiem. Po prostu jakoś nie mogę się przeboleć by korzystać z takich rzeczy. Owszem, lubię mieć pokój na wyłączność i pójść coś zjeść w miejscach publicznych i raczyć się alkoholem ze znajomymi w barze, ale takie typy "wyższej masowo" rozrywki to wywołują we mnie wewnętrzne obrzydzenie, że to jest moralnie złe.
  • Z drugiej strony, chuj mi do tego kto jak chce spędzać swój czas. Być może mają zajebisty czas mając szampańską zabawę w gronie doborowego towarzystwa i masę zdjęć do przyszłych rekolekcji na następnym spotkaniu. Tym bardziej słusznie kładą lachę jak łżeelity z Davos pierdolą o samoumartwieniu się. A może i tym bardziej trzeba zaszaleć, bo może to już ostatnie takie zabawy.

#przemyslenia #revoltagainstmodernworld ?
UmytaPacha

@wielkaberta rozumiem odczuwanie chęci do zorganizowanych wycieczek, nie rozumiem poczucia obrzydzenia i moralnego zła :v

ataxbras

@wielkaberta Piramida potrzeb ludzkich zaczyna się na przetrwaniu i rozmnażaniu. Nieco wyżej są potrzeby integracji społecznej, niemal równie ważne, bo jesteśmy zwierzętami stadnymi. Ta podstawa piramidy decyduje o wszystkim, co opisałeś.

Potrzeby bardziej zaawansowane są rzadsze i jedynie opcjonalne. Stąd ich ekspresja w stadzie jest mniej zauważalna. Dużo mniej.

Stadne zażywanie rozrywki, w ten sam, standardowy do bólu sposób, z hierarchicznym podziałem standardu, jest normą, w dodatku biologicznie uzasadnioną. Nie ma tu miejsca na rozkminy moralne, bo to zły adres.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio pojawiło (głównie na portalu hejtopodobnym ba W) wiele postów o tym że WF w szkole to było szkalowanie, trauma i najgorsze co mogło spotkać młodego człowieka. Niestety pokrywa się to z moimi przemyśleniami na temat kondycji fizycznej młodych osób. Całe życie byłem gruby, ale lubiłem aktywność fizyczną - siatkówkę, jazdę na rowerze, wędrówki górskie. Ostatni rok upłynął mi na dużej redukcji i bieganiu. Wiecie co jest smutne? Gdy zapisuje się na jakieś zawody biegowe w okolicy i na liście startowej są sane osoby 30+ a młode osoby to głównie zawodowi biegacze z klubów. Jak widzę jakichś pięknych i młodych to nie wyglądają na jakis zalanych tłuszczem czy suchoklatesów. Czemu więc nie widuję ich na imprezach biegowych? To takie boomerskie jest? Nie potrafią biegać? Pot jest fuj?
#bieganie #przemyslenia #sport
1bea8aa0-ff68-4b3d-87ea-9bc6240b656d
Piechur

Mają lepsze zajęcia niż bieganie w takich imprezach. Dodatkowo zwykle jest wpisowe, a jak młody ma wybulić hajs, żeby pobiegać w grupie, a może za darmo sobie pobiegać sam, to raczej wybierze to drugie.

GtotheG

@grubynaszosie bo nie każdy lubi biegać? Ja nienawidzę biegać, mam krótkie nogi, nie mogę złapać tchu, a jeszcze różne kontuzje i nie mogę zwyczajnie. Do biegania trzeba być mega zdrowym człowiekiem, dodatkowo mieć dobre obuwie, technikę itd. Bo jak nie to kończysz z bólem kolan, jakimiś kontuzjami. Ludzkie nogi też nie są przystosowane oczywiście do biegania po betonie. No i jak tu ktoś napisał - nikt młody nie będzie płacił za jakiś udział w jakichś maratonach. Dla mnie w ogóle abstrakcją jest, że ktoś chce za coś takiego płacić. Płacę np. za bieżnię na siłowni, ale dlatego, że potrzebuje idealnie równego podłoża, ale idea biegania w jakimś biegu z obcymi ludźmi jest dla mnie zawsze dziwna. Ja wolę wszystko robić indywidualnie/nie lubię się ścigać.

A problemy z dzisiejszą młodzieżą pewnie są, ale przymuszanie ich do sportów, w których nie są dobrzy i ich nie lubią - tych problemów nie rozwiązują.

Co do wykopu to jest inny świat, tam zawsze wszystko źle i niedobrze i nawet ich w-f atakuje xD

mordaJakZiemniaczek

Masz mało influ-biegaczy. Na insta same dziki i laski robiące wielkie dupska. Młodzi ćwiczą i kumają, że trzeba w miarę zdrowo jeść i unikać chlania, ale sylwetka biegacza dystansowego ich nie interesuje.

Zaloguj się aby komentować

Wiecie co mnie wkurza? Że jak coś złego się dzieje na osiedlu to każdy odwraca wzrok. Ktoś kogoś obraża? Odwracamy wzrok. Dresy na osiedlu kroją typa? Odwracamy wzrok. Dresy publicznie defekują pod waszym blokiem? Odwracacie wzrok. Nawet jakby policja miała być tam w 30 sekund to odwracamy wzrok bo jest łatwiej niż zgłosić gdzieś albo zareagować.

To jest coś do czego nas przyzwyczaił świat, najczęściej poprzednie miejsce w którym mieszkaliśmy, np. poprzedni portal o wykopach z którego korzystaliśmy. Powszechnie czarnolistowaliśmy trolli zamiast ich banować i nowe osoby na osiedlu dostawały wpierdol od tych samych dresów i uznawały że nie chcą mieszkać na naszym portali.

... dlatego uważam że czarnolistowanie problemów zamiast ich wyjaśnianie to zło. Tak kontrowersyjnie chciałem to opisać żeby ludzie zrozumieli na czym polega problem z czarną listą. To nie jest problem że widzicie coś albo nie widzicie - to jest problem że to nadal istnieje w przestrzeni dla pozostałych użytkowników, i statystycznie nowi będą to widzieć częściej. Jak damy się rozhulać trollersom od partii i ruskim to nie zatrzymamy tego i portal się zesra jak wykop.

Dziękuje - to był mój ted talk na temat hejto i dlaczego czarna lista to zło.

#hejto #gownowpis #przemyslenia
libertarianin userbar
Opornik

@libertarianin Może u ciebie.

Dudleus

@libertarianin to dziękuję, że nie masz mnie na czarnej

Paulie

Czarno bym zostawił, bo ja i pewnie duża część użytkowników nie może przeglądac hejto bez niej (pamiętam jak była na początku zepsuta to odechciewało mi się czytać po paru minutach) ale można wprowadzić system, gdzie jeżeli ktoś jest na czarnej u jakiegoś procenta aktywnych userow, to nie pokazywać jego postów niezarejestrowanym, albo oznaczać je jako kontrowersyjne i niezgodne z opinią większości, żeby też ktoś po zarejestrowaniu nie dostał w pysk szambem. Albo coś na wzór community notes z X

Zaloguj się aby komentować

Naczytałem się w internecie, że na spotkaniach to dużo alkoholu się spożywa, wszyscy namawiają i gadają na ciebie jak masz swoje pojemniki z jedzeniem. Wczoraj na spotkaniu u kolegi na 11 osób spożywało 4 i nikt się bardzo nie upił a 2 gości to były fitnesiaki z własnym jedzeniem i nikt nie zwrócił na to uwagi. Nie wiem czy obracam się w specyficznym środowisko. #alkoholizm #przemyslenia
moll

@Dudleus zależy od środowiska i grupy wiekowej xD

Zaloguj się aby komentować

ktoś w śnie powiedział mi że kobiety srają dopiero od czasu przyznania im praw wyborczych dlatego mogły nosić kiedyś te dziwaczne duże stroje z wieloma warstwami. kiedy powiedziałem że to niedorzeczne to lech wałęsa przebiegł na 4 łapach obok mnie a mój rozmówca uderzył mnie pięścią w gardło. obudziłem się i niczym afroamerykanin nie byłem w stanie oddychać
#przemyslenia #zalesie
CyberDomino

Sensowne, jak można spokojnie srać jak się nie ma praw xD

Zaloguj się aby komentować

#uzaleznienie
za pare godzin będzie pełen tydzień trzeźwości od #marihuana . Jeżeli nie liczyć piątku tydzień temu, to już 10 dni.
Jak jest?
Chujowo, z uwagi na psychike. Z fizycznych objawów dalej kłopoty ze spaniem, nieco mniejsze z apetytem, ale moja psychika znowu zaczyna się męczyć. Zauważyłem że od 4 dni codziennie piję #alkohol (niewielkie ilości, piwo lub dwa, albo zamiast tego szklanka whisky lub dwie). Muszę go wywalić zanim się w niego wpierdolę jak stringi w du... znaczy jak w palenie zioła.

Wiem że pożałuję tego co zrobię jutro, mimo że nie będzie to miało nic wspólnego z braniem używek, ale wiem też że pożałuję jeśli tego nie zrobie. Nie trzymajcie kciuków, bo nie ma za co.

Może powinienem wrócić do psychiatry
#przemyslenia
Monkey_D._Luffy

@redve trzymaj się chłopie, ale nie zastępuj jednego drugim bo to nie taka droga

strzala666

@redve <Jaki fajny przelicznik. 10 dni albo tydzień. Jeśli nie liczyć dziś to w ogóle ile?Pełnej trzeźwości ile? I pretekstów do kolejnego piątku. Bo nie miałeś pretekstu w weekend?

GtotheG

@redve zastepujesz jedno uzaleznienie drugim zapisz sie na silownie i zamiast picia/palenia cwicz, albo uprawiaj sport, ktory lubisz. Kontakt z psychiatra nie zaszkodzi

Zaloguj się aby komentować

Od poand 2 miesięcy nie pracuję i już nigdy nie mam zamiaru w pracować w klasycznym rozumieniu.
Pracowałem do tej pory w 15 miejscach (dosłownej) i tylko lockdown zmusił mnie do tego, żebym został w jednym miejscu dłużej niż rok.
Przez te 2 miesiące miałem okazję, żeby sobie poukładać pewne sprawy w życiu i jutro zaczynam nowy rozdział w swojej karierze.
Jutro podpisuję umowę na kompleksową budowę sklepu internetowego za hajs, jakiego jeszcze nigdy nie zarobiłem. Czuję, że w końcu otwierają się bramy możliwości.
Droga do tego miejsca była bardzo wyboista i nie raz z niej wypadłem. W życiu jest trochę jak z rajdami WRC. Można wolno i ostrożnie, ale wtedy ciężko o zwycięstwo. Można szybko i na krawędzi, wtedy szansę na podium są większe, ale ryzyko wypadku wzrasta proporcjonalnie. Na szczęście, w życiu, tak jak na rajdach kiedy znajdziesz się na dachu i sam sobie nie poradzisz, pojawi się ktoś z boku, który pomoże postawić twój samochód znów na koła.
#pracbaza #praca #przemyslenia
ErwinoRommelo

powodzenia ! Latwo nie bedzie ale rozwoj zaczyna sie w punkcie oporu.

wonsz

Jutro podpisuję umowę na kompleksową budowę sklepu internetowego za hajs, którego jeszcze nigdy nie zarobiłem


@Krzakowiec cały towar wyprzedał i się widzę w tańcu nie pierdoli

DiscoKhan

@madhouze ale tylko pośrednictwo? Jak tak to powodzenia, bo żeby obecnie siebie wypromować to nie jest łatwo a ludzie lubią lokalny biznes wspomagać także trzeba ten lokalny folklor w marketingu wykorzystywać rozsądnie.


I nie tylko w internecie siebie reklamować, to jest spora pułapka.

Zaloguj się aby komentować

Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego tak Trump skacze przeciwko NATO

Nikt nie mówił, że EU może wypiąć się na USA. NATO to narzędzie USA, by razem spiąć świat zachodni. Bez NATO amerykańce zostaną sami.

Nikt nie mówił że EU nie może dilować z Chińczykami . EU z Chińczykami będzie maiło 2x wyższe GDP niż USA.

Niekorzystny dla Polski scenariusz, ale możliwy.

#przemyslenia #europa #wojna #polityka #trump #usa
Belzebub

Trump to imbecyl który traktuje wszystko w kategoriach biznesu. I oczywiście megaloman więc myśli, że wszyscy są od USA zależni a tymczasem skonsolidowana Europa może na nich uj położyć. Jesteśmy w stanie gospodarczo i technologicznie się na Stany wypiąć tylko musimy gospodarkę skierować na tory wojenne. Bo defacto tego od kilku dekad nie było a Stany cały czas uczestnicząc w konfliktach na całym świecie musiały i chciały się zbroić na potęgę.Więc tak,masz rację możemy dilować z Chińczykami i w alternatywnej rzeczywistości możemy rozebrać z Chińczykami Rosję i mniejsze regiony i narody uniezależnić od Cara.

Zaloguj się aby komentować

Mogę w końcu spełnić jedno ze swoich marzeń i kupić samochód którego zawsze pragnąłem ale teraz mam 31 lat i szkoda mi na to hajsu XDDD czy to już starość?

#gownowpis #przemyslenia #motoryzacja
InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@Pan_Zegarek człowiek nie chce robić sobie problemów

Orzech

@Pan_Zegarek Ja tak zrobiłem kilka lat temu. Teraz tym samochodem mam przejechane niecałe 55kkm. Szybko się nudzi

Romanson

Kupuj i nawet jeśli sprzedaż po trzech miesiącach ze stratą, będziesz miał jedno z marzeń odfajkowane. Piszę to ze swojej perspektywy - przez lata byłem napalony na konkretną Imprezę. W 2012 pojawiła się na sprzedaż forumowa, ściągnięta z Japonii, już po przekładce, przepiękna biała WRX RA. Byłem ugadany na przyjazd do Katowic, żeby obejrzeć, ale jeszcze o bagażnik zapytałem i okazało się, że w tej wersji tylna kanapa się nie składa, a ja potrzebowałem przewozić wędki, a zimą narty, więc odpuściłem, bijąc się z myślami.

I do dzisiaj żałuję.

Mogłem mieć pod domem bulgoczące marzenie z niejednego snu, ale wygrał rozsądek, a dziś te modele są okrutnie drogie i zbyt unikatowe, żeby jeździć na co dzień, więc już raczej nigdy takiej Imprezy nie kupię i nie obrócę głowy, wracając do domu po zamknięciu samochodu, by jeszcze rzucić ostatnie spojrzenie.

Z Twoim S5 może za kilka lat stać się dokładnie tak samo, a wtedy będzie już za późno...

Gdybym dziś miał drugą szansę, to bym się nawet nie zastanawiał i najwyżej box dachowy dokupił. Wtedy nie byłem niestety taki mądry.

Zaloguj się aby komentować