Wczoraj po boksie jeszcze chwilę pogadałem z instruktorem bo był na papierosie, ale ja nie palę to zwrócił mi uwagę bym więcej myślał i się skupił bo babole popełniam, oraz mówił, że w niedzielę grają w piłkę z dzieciaczkami z klubu i bym wpadł jakbym chciał. W tę niedzielę nie dam rady, ale następnym razem chętnie bo w zeszłe lato wychodziliśmy z kolegami dla zabawy kilka razy pograć z Ukraińcami u mnie na osiedlu.
W tym tygodniu jeszcze poznałem komputerowca, ale nie takiego współczesnego, że pracuje 2h dziennie, dźwiga ciężary, wygląda jak młody bóg, lata po świecie tylko taki klawy trochę grubszy gość pracujący zdalnie jako trochę człowiek od wszystkiego w firmie i poza pracą czasem zrobi komuś stronę. Opowiadał mi o tym dlaczego Linux to najlepszy system i w przyszłym tygodniu pomoże mi przy wirtualce gnom os, żebym sobie spróbował. Pokazał mi jeszcze parę komend na Linuxa i opowiadał bym phytona się nauczył do usprawnienia pracy w Excelu. Jeszcze będę musiał założyć LinkedIn, oraz githuba.
#przemyslenia
@Dudleus - wiadomo, że Linux to jedyny sensowny OS na serwerach - bez niego nie byłoby internetu a ja bym nie miał takiej fajnej roboty
A Tobie ktoś może w końcu w realnym życiu trochę pomoże - tylko tego nie spieprz i ucz się sam też a nie tylko tyle co Ci ktoś pokaże
Jak coś to nawet możesz pytać tutaj bo jest tu parę osób które to ogarniają
@koszotorobur w sumie windowsa mam głównie dla studiów, chociaż wszystko działa w chmurze, ale też nie wiem czy gierki by mi działały bo teraz gram w Simsy i fallout new Vegas odpaliłem.
Nie liczę na bycie IT
@Dudleus - możesz mieć dwa systemy operacyjne (Windowsa i Linuksa) na jednym komputerze - nawet jeśli masz tylko jeden dysk - więc argument o gierkach jest inwalidą (pomijam to, że na Linuksie też można grać w gry).
Do tego możesz uruchomić Linuksa na Windowsie przy pomocy wirtualizacji (WSL czy choćby VirtualBox) - tak, że można używać obu na raz.
Następnym razem nie pisz swoich negatywnych myśli (czyli swojego narzekania, czarnowidztwa i szukania wymówek) bo prosisz się o samospełniającą się przepowiednię i nigdy nie wyjdziesz z przegrywu.
@Dudleus dobrze ci radzi kotek, chcesz rozpoczac przygode z linuxem to virtualbox i klikasz, nie jest to truden i sa tutoriale jak z ikea krok po kroku. Nawet jesli nie chcesz robic w tym zawodzie pozwoli ci to duzo lepiej ogarnac czym jest system i jak dziala.
@koszotorobur @ErwinoRommelo pisałem w poście , że będzie próba stawiania wirtualki. Gry z steam raczej będą działać, ale na szybko patrząc w internecie New Vegas nie ma żadnego wparcia od twórców na Linux. Nie chce mi się kłócić to Linux jest najlepszym system dla każdego i tyle. Nie będę robił w IT bo tam trzeba ciągle się uczyć nowych rzeczy i rozwijać a dostać się nie jest łatwo bo są tysiące kandydatów z Polski i więcej z Indii na jedno miejsce, a ja najbardziej bym chciał coś w czym jednostajnie mogę przesiedzieć do śmierci.
Ostatnio do czynienia z IT miałem w gimnazjum i był to C++ oraz HTML.
@Dudleus - ale my już dawno tu na Hejto ustaliliśmy, że Ty pomocy nie chcesz, a tylko lubisz narzekać i chciałbyś robić nic - niemniej ja się tak łatwo nie poddaję
@koszotorobur jestem za stary i za głupi, oraz nastawiam się, że jedyne co mi zostaje to wojsko, albo policja jak w wojsku miejsc nie będzie. Nie wiem ile trzeba siedzieć nad tematem, żeby się zachciało
@Dudleus - wałkujemy ten temat od miesięc z Tobą tu na Hejto - te 21 lat (czy ile tam masz) to jeszcze jest super wiek na naukę - mózg jest jeszcze bardzo plastyczny w tym wieku i można nauczyć się całkiem nowego zawodu - no ale jeśli nie utrzymasz tej elastyczność ciągle się ucząc to zamienisz się w Janusza marudę co wini wszystkich tylko nie siebie w wieku 35 lat.
Tylko Ty w ogóle nie chcesz nic robić i to jest Twój problem
@koszotorobur ile trzeba siedzieć nad tematem chcenia by się zachciało? przeciętny człowiek może się nauczyć, ale ja mam 50IQ jestem dużo głupszy niż przeciętny człowiek
@Dudleus - może przymuś się do robienia czegoś najpierw (jak większość ludzi kiedy cokolwiek nowego zaczyna) i może Ci się to coś spodoba
Innymi słowy daj sobie szansę - zamiast skazywać się od razu na porażkę.
Ja uwierzyłem też za młodu w wynik testu IQ i zastopowało mnie to na lata i odebrało mi to pewność siebie - koniec końców definiowane siebie tylko przez pryzmat takiego testu to głupota bo raz, że one nie są do końca miarodajne, dwa, że można się nauczyć jak je rozwiązywać, trzy, do życia potrzebne są równie inne rodzaje umiejętności niż IQ (które po części nawet można nadrobić upartością).
Zaloguj się aby komentować