Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

#podsumowanie

0
36
Podsumowanie lutego!

Powiem wam tak, luty przeorał mnie psychofizycznie. Dobrze, że się już skończył, chociaż marzec nie zaczął się dobrze 😔 już ząb się złamał i jutro będzie rwane, żonie auto zaczęło szwankować 🥹a to dopiero początek 🥲

Zdrowie

- waga: 78.69 ❌ - ewidentnie cos robie nie tak, dlatego od marca (dokładniej od jutra) zaczynam dokumentować co i ile żre. Jak na chłopski rozum nie idzie, to trzeba podejść do tego systematycznie 🙄

- stanie przy biurku (1.5h) - 14/17 ⚠️ mimo wszystko jestem zadowolony z wyniku. W marcu utrzymuje 1.5h.

- codzienna medytacja ✅ codzienna medytacja była, wpisy mi się czasami popierdzieliły xD

Sport:

- Codzienne kardio - ⚠️ jeden dzień odpuściłem i nie zrobiłem nic z kardio, plan biegowy idzie dobrze. W lutym wybiegane ~67km, spacerów za to było na ~12km :)

- Treningi siłowe - ⚠️ 12 treningów, po ~35min każdy, powinno być więcej no ale…

- Dziennik treningowy - ✅ wszystko zapisane i zanotowane ;)

Rozwój:

- angielski gramatyka ❌słownictwo ❌wymowa ❌ - bida z nędza

- nauka w pracy ❌ bida z nędza

- czytanie ✅ (4/12+ książki, 0/12 komiksów, 2/12 klasyki, 3/12 klubowe) - wszystko idzie według planu :) aktualnie czytany jest Tukidydes i jestem zachwycony 😁

#postanowienia #podsumowanie
7

@l__p gratki! Kardio naprawdę solidne. 😁 A waga jaka ma być docelowo?

Zaloguj się aby komentować

Krótkie #podsumowanie całej serii #ksiazki #terrypratchett którą zakończyłem, realizując tym samym jeden z celów z mojej listy "zrobić przed śmiercią".

Pierwszy raz miałem z #pratchett kontakt jeszcze w liceum - potem to się wszystko rozpłynęło. Drugi raz, na poważnie, zabrałem się za niego kilkanaście lat temu, kupując ambitnie papierowe książki (mam gdzieś w pudełku połowę serii). Niestety, życie pisze różne scenariusze - mnie wtedy przesadziło ze zbiorkomu na dojazdy rowerem, a z książek papierowych na audiobooki (istotna informacja: jestem "czytelnikiem międzyczasowym" - nie zdarza mi się stereotypowo usiąść w fotelu na godzinę czytania; wrzucam w głowę rozdziały albo i serie rozdziałów gdzieś w międzyczasie - w kolejce, na parkingu, jadąc windą, siadając na kilkanaście minut na dupie). Pratchetta w audio nie było podówczas, więc siłą rzeczy spadłem w świat innych książek. Czytnikom się opierałem (bo nie robi mi różnicy czy noszę w plecaku książkę czy czytnik) - aż odkryłem, że ebooki można wgrywać na apkę w telefonie i to obróciło mój świat o 180 stopni. I wówczas, po kilku latach, przypomniałem sobie o moich zaległościach. No i jesteśmy, cała seria 41 książek zajęła mi z 8 miesięcy czystego czasu gry (w międzyczasie miałem i przerwy, i czytałem inne pozycje). 

Teraz trochę o postrzeganiu fabuły i serii. Wewnątrz mogą być spoilery, tak że jeśli ktoś chciałby ich uniknąć, to to jest ten moment, kiedy może przestać czytać. 

Zaczynamy w Ankh Morpork w wersji mocno fantasy: mamy magię, magów, bogów, bohaterów; miasto wydawało mi się raczej czymś w rodzaju większej osady, niż w pełni funkcjonującą metropolią. W miarę postępu serii posuwamy się dalej z rozwojem cywilizacji: miasto z "jakoś funkcjonującego", opanowanego przez formalnie zorganizowaną przestępczość (Gildia Złodziei) i ogólnie przez przyjaznych ludzi, którzy chętnie pomogą napotkanym ludziom w niedoli posiadania zbyt ciężkiej sakiewki, uparcie i konsekwentnie wędruje w stronę XIX wieku: funkcjonująca jedynie szczątkowo Nocna Straż staje się pełnoprawną formacją policyjną, pojawiają się zagadnienia związane z kontrolą ruchu ulicznego, subsytut telegrafu (sekary), a kończymy na kolejnictwie. Równolegle zmienia się też podejście do polityki: na wstępie widziałem ten świat bardziej jako poprzetykany pojedynczymi krajami, które nie za dużo mają ze sobą wspólnego (poza ewentualnymi wojnami), niektóre są wręcz symbolicznie zaściankowe (jak Lancre). Tymczasem powoli świat polityczno-handlowy się stabilizuje dochodząc do bardziej cywilizowanych kontaktów: z jednej strony do oficjalnych wizyt dyplomatycznych (Verence, który po objęciu tronu uparcie machał ręką do innych państw, bo wyczytał w książce, że trzeba utrzymywać stosunki międzynarodowe - nagle stał się Królem przez duże K, którego istnienie zauważa sam Vetinari), z drugiej strony do handlu międzynarodowego, który rozkwita, pierwotnie będąc albo pomijanym, albo traktowanym jako prywatne ryzyko handlarza.

Pratchett pisze pluszowo i przyjemnie: może i mamy nawiązania do śmierci, wojen, zabijania, osób o "negocjowalnej cnocie", ale opisane to wszystko jest tak gładko, że przechodzi przez oczy bez żadnego zgrzytu. Nieustannie pojawiają się pratchettowskie truizmy: opisywanie rzeczy, które są oczywiste i które nieustannie widzimy, ale nigdy nie zastanawialiśmy się nad ich sensem (coś w stylu pytania o to, dlaczego w każdym warsztacie samochodowym musi wisieć kalendarz z gołą babką). Jest pod tym względem nieco podobny - oj, dalekie porównanie - do twórczości Walaszka, który też prezentuje nam boleśnie rozumianą polskość zwracając uwagę na szczegóły, które może i regularnie widzimy, ale ich nie zauważamy. Pojawia się tu bardzo wiele problemów społecznych - od kwestii biedy, pomagania innym - aż do rasizmu i niechęci do innych ludzi/istot tylko dlatego, że urodziły się inne niż my, w innym miejscu albo inaczej wyglądając. Poniekąd w tle dyskretnie (lub mniej dyskretnie) przesuwa się krytyka myślenia niektórych osób, które nie lubią innych tylko dlatego że mogą albo nie rozumieją (i nie chcą rozumieć).

Lekka forma tych powieści sugeruje zawsze książkę dla starszej młodzieży. Zawiera jednak wiele szczegółów dotyczących naszego świata i podpowiada odpowiedzi, odpowiedzi na pytania, których nigdy sobie nie zadawaliśmy. Są to też książki, które z jednej strony nie pozostawiają czytelnika w negatywnym nastroju, chociaż z drugiej strony po żadnej z nich nie potrzebowałem kilku dni na oddech, zanim wezmę się na kolejną. Nie jest to seria - mimo że długa - która zapiera dech w piersiach i pozostawia olbrzymią pustkę, gdy się kończy. Oczywiście, szalenie żałuję wszystkich niedokończonych wątków, które już pozostaną niedopowiedziane, brak mi wiedzy o kolejnych przygodach postaci, z którymi przez poprzedni rok bardzo się związałem. Ten cały świat na pewno na zawsze we mnie zostanie i mimo że nie wiem czy do niego wrócę w całości (zbyt wiele innych książek jest nadal przeze mnie nieprzeczytanych i istnieje ryzyko że nie zdążę przeczytać wszystkich), to jest szansa, że do pojedynczych książek (lub podcykli) wrócę.

Gdybym miał napisać o tym, co mi się nie podoba, to postęp technologiczny. Zaczynamy od fantasy, w klimacie mroku, magii, drewnianych strzech - a kończymy w okolicach steampunka, osiągniętego na przestrzeni ledwo kilku lat. Steampunk jest wspaniały i bardzo ten nurt sobie cenię (w książce, filmie, muzyce), ale to jest coś, co zgrzytało mi bardzo. Owszem, parodie komputerów robionych przez druidów poprzed odpowiednie ustawianie menhirów były fajne, ale sekary, łamanie kodów, ba, nawet atak "man in the middle" (!) to już trochę za szybko. A kolej (dobrze że pojawiająca się w ostatnich dwóch książkach) była już zdecydowanie kilka kroków za szybka względem tego, czego bym chciał. W porównaniu do tego, cały cykl Czarownic, zarówno duet Babcia+Niania, jak i rozwój Tiffany i cały świat Lancre i Kredy, zdaje się być nie tyle oporny na nowinki technologiczne, ale przyswaja je w akceptowalnym, niskim tempie, pozostając nadal ściśle związanym z naturą, z przyrodą, z górami - może dlatego też mnie to przyciągnęło, bo sam szukam bardziej zieleni i szumu wiatru niż miejskiego zgiełku.

Więc tak, na tym kończymy. Dziękuję, sir Terry, to była piękna przygoda.
05651d5f-2fa8-43c0-8f58-75105d2dcef4
1

Zawsze piorunuję czytelnictwo, dla samej zasady, bo to czytelnictwo, ale... Pratchetta nie trawię. Podchodziłem kilka razy i jego styl ewidentnie mi nie pasuje. Nie leży mi tak, że szybko męczy. Do tego stopnia, że jak amazon zrobił serial wg. jego prozy, i ktoś mi polecił, że dobry, to ja szybko się połapałem, że to wg. Pratchetta (nie wiedziałem wcześniej), bo równie szybko mnie zmęczyło.

To co dla fanów jest magnesem, u mnie jest zderzakiem, od którego odbijam się za każdym jebanym razem.

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie stycznia!

Zdrowie
- waga: 78.51 - w styczniu zamiast spaść, to wzrosła moja średnia waga tygodniowa. Zacząłem więcej ćwiczyć + kreatyna, więc to pewnie temu, no ale waga miała iść w dół... Do lata jeszcze jest czas na sześciopak :F
- stanie przy biurku (1h) - 22/22 od lutego zaczynam z 1.5h, zaczynanie pracy na stojąco bardzo mi się spodobało 😃
- codzienna medytacja

Sport:
- Codzienne kardio - ponad 9h biegania w styczniu co dało mi 55,9km, spacerów było 4,5h i ~13km 😃
- Treningi siłowe - 20 treningów, po ~35min każdy 😃
- Dziennik treningowy - wszystko zapisane i zanotowane 😉

Rozwój:
- angielski gramatyka słownictwo wymowa (14/22) - jak w poprzednim roku, problemy z zebraniem się w sobie i przećwiczeniem wymowy, reszta idzie według planu 😃
- nauka w pracy w każdym tygodniu porobiłem coś przez 2-3h, jednak z zaplanowanych 4h nic nie wyszło w styczniu.
- czytanie (2/12+ książki, 0/12 komiksów, 2/12 klasyki, 2/12 klubowe) - wszystko idzie według planu 😃

Jak na razie plan się sprawdza, szczególnie cieszy mnie sport, że jestem w stanie wpleść wszystko w harmonogram dnia. Czasem coś się posypie i trzeba nadrobić po nocy, no ale tak to już czasem bywa 😃

#podsumowanie #postanowienia #chlopskadyscyplina
4f9cc1ee-fab9-4f1d-ab36-b8ecde6fe11d
2

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie stycznia #postanowienianoworoczne
#podsumowanie

Najważniejszym postanowieniem było zdać inżyniera - udało się.
Kolejne było nie zadawać głupich pytań, chyba idzie dobrze.
Dbać o swoją kreatywność: w styczniu mam 5 kolorowanek, ( #kolorowanki #mandala ) kilka wieczorów z gitarą, lepienie figurki z gliny i jedne ułożone puzzle. To dosyć dobry wynik
Czytać więcej książek: 31.01 skończyłam czytać dzień szakala. Jak będę przy komputerze to wrzucę na bookmeter. Jest dobrze

Plany na luty:
#zerocukru
Nie jeść cukru. Jak na razie idzie dobrze, jem owocki, zobaczymy jutro jak do pracy pójdę. Żabkę muszę omijać szerokim łukiem. Wiem że jutro będzie ciasto w pracy to dziś muszę sobie przygotować jakąś alternatywę

Dalej dbać o kreatywność, nie zadawać głupich pytań i przeczytać w miesiąc książkę. Częściej chodzić po schodach i raz w tygodniu odwiedzać jakieś sportowe miejsce
d1b0d1a1-f49d-4f1c-bb4f-1e31166a4256
208a164a-9d93-4ee8-bd51-b948a76c5440
52f00312-93e9-418b-b195-f71e19ad63c8
39cf5537-1ba1-4a63-b5a1-0298c3b3aa89
98da6e3f-d70a-4e9d-93ce-b77441c57977
3

@camonday Bardzo ładnie 😃

Zaloguj się aby komentować

Szybkie #podsumowanie zeszłego roku.

#kroki
Zwykle dużo chodzę i nie zwracam na to uwagi. Ale - akurat jest dobra okazja, żeby rzucić okiem na to, co tam Garmin sobie powyliczał.
Średnia dzienna kroków w 2024 to 11 090 kroków dziennie. Zaznaczę: pracę mam siedzącą. Jeśli założymy, że jeden krok to pół metra (oczywiście normalnie robię dłuższe, ale nie każdy krok robię na pełnej prędkości), to daje mi to 5,5 km dziennie - czyli 2013 km z buta. Sporo. Tak jakby z Warszawy do Tuluzy i jeszcze trochę.

#kwadraty
Nie wiem ile ich zrobiłem w tym roku, ale udało się odwiedzić nowe kraje: kontynentalną Hiszpanię i Kambodżę. Plus lotniska w Kuala Lumpur i Ho Chi Minh. Wpadło też trochę nowych we Włoszech, w Austrii i oczywiście w Polsce.
Mam do zaznaczenia jeszcze przed-GPS-owe wyjazdy do Norwegii i po Polsce, więc poniższe cyfry może się jeszcze z czasem zwiększą (jeśli znajdę czas na narysowanie starych tras).

Póki co wygląda to tak:
Max square: 23x23
Max cluster: 874
Total tiles: 35853

Uczciwie powiem, że interesuje mnie wyłącznie "total tiles", dwa pozostałe zwiększają się bardziej przypadkiem niż celowo.

#wspinaczka
35 dni podczas których się wspinałem (nie wliczam w to niektórych wyjazdów). Czyli tak jakby ponad miesiąc przewspinany. Wystartowałem z poziomu "VI na drżeniu" i doszedłem do poziomu "damy radę z VI.1, może VI.2" w ciągu roku. Moim zdaniem jest to całkiem niezłe miejsce. Bardzo bym chciał przed końcem żywota mego poprowadzić VI.4. Może się uda, nie wiem, zobaczymy.
0

Zaloguj się aby komentować

a kiedy jest dobrze? ( ͡° ͟ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

2678 - to moje miejsce w #podsumowanieroku #podsumowanie.
Zacząłem we wrześniu, więc chyba nie jest źle ʕ⁠·⁠ᴥ⁠·⁠ʔ
Poza tym nawet pozostając anonimowym, mam problemy z zaangażowaniem się w jakąś dyskusję. Co zabawne, na żywo nie mam takich problemów O⁠_⁠o

Ale cóż, może w przyszłym roku się uda być wyżej, i mam nadzieję że nie przez to, że Hejto opuszczą ludzie (⁠◠⁠‿⁠◕⁠)

Wszystkim życzę powodzenia w nowym roku!
4

@BiggusDickus a o czym byś chciał dyskutować? 😛

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Będziecie mieć dzieci? 🤔

Zaloguj się aby komentować

od września nadrabiam!

b935c2d2-f164-4d76-996c-ecea41edf049

a gdzie jest ranking użyszkodników?

Skąd wziąć takie podsumowanie?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

666
LOL WTF 😛

Number of the beast
In modern popular culture, 666 has become one of the most widely recognized symbols for the Antichrist or, alternatively, the devil.

Number 101 is special because it combines the energies of new beginnings, infinite potential, and spiritual connection. It symbolizes growth, progress, and the power to shape your own destiny.

#hejto #satanizm #numerologia #podsumowanieroku #podsumowanie
a78422b5-b4fd-47a2-80d7-ee8ed2a03c3a
4

Zaloguj się aby komentować

Cześć 🎉

Z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2025 chcemy Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze! Niech ten rok przyniesie mnóstwo powodów do radości, wiele niezapomnianych chwil i sukcesów na każdym polu. 🥂

Każdy z Was otrzyma swoje podsumowanie aktywności na Hejto w 2024 roku. Znajdziecie tam kluczowe statystyki Waszej działalności, którymi możecie się pochwalić! 📊

📎 Link do podsumowania – subskrybenci naszego newslettera otrzymali je również mailowo.

W mijającym roku pracowaliśmy nad wieloma zmianami, które – choć przeciągają się bardziej, niż byśmy chcieli – są już na ostatniej prostej. Przygotowujemy nie tylko nowe funkcjonalności, ale także optymalizacje i liczne poprawki, które usprawnią korzystanie z Hejto. W 2025 roku naszym celem jest działać sprawniej: regularniejsze aktualizacje, częstsza komunikacja i większy rozwój. 🔧🚀

Nie byłoby nas tutaj, gdyby nie Wy, bo to Wy jako społeczność tworzycie Hejto. Dziękujemy za Wasze wsparcie, aktywność i energię, które dają nam motywację do dalszego działania. 🙌💙

Szczególne podziękowania kierujemy do naszych Patronów – to dzięki Wam Hejto nadal może funkcjonować i rozwijać się. 🙏

Nie możemy się doczekać, co przyniesie nowy rok. Do zobaczenia na Hejto – już w 2025! 🚀

Wszystkiego najlepszego,
Zespół Hejto 💙

#nowyrok #hejto #podsumowanie
b8eb9a28-84d4-487e-a712-d400375a12fb
hejto userbar
58

@hejto brakło do tych 20k 😉

060f99ae-bf2c-4057-907a-4c77339e4114

najlepszego! Niech te gówno się zacznie. ;0

Zaloguj się aby komentować

**Podsumowanie sierpnia. **

Miało być lepiej, a wyszło jak zawsze 🥹

- czytanie 40/52 (7/15 klasyków) ✅ dość ładnie poszło z czytaniem, Herodot dalej mi się ciągnie niemiłosiernie, w zeszłym tygodniu zacząłem czytać Fullmetal Alchemist i zarwałem już 2 noce przez tę mangę.
- codzienna medytacja ✅
- codzienne kardio ⚠️ 30/31 dni, więc nie taki zły wynik. Dodatkowo zacząłem plan biegowy, który ciągnę już od 3 tygodni.
- gramatyka angielska ⚠️ wróciłem do gramatyki od połowy sierpnia. Jak na razie idzie dobrze.
- angielski wymowa ❌ szkoda gadać, jakoś nie umiem wpleść tego sensownie w moją rutynę.
- słówka angielskie ❌dodane 180/750. Sierpień nie przyniósł żadnych nowych słówek dodanych do kolekcji. Lista do dodania zwiększyła się ładnie. Trzeba tylko usiąść i przenieść wszystko do kompa 😪
- stanie przy biurku ⚠️ 19/22 dni, jestem zadowolony z wyniku i od września zwiększam czas do 45min.

Jak to mówi mój teściu. Nie ważne jak szybko, ważne że się kółka kręcą. W końcu dojedziemy do celu.

#podsumowanie #postanowienia
1

@l__p dobre wyniki, gratuluję 😁

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie kwietnia:
- czytanie 25/52 (7/15 klasyków) Kwiecień spędziłem na czytaniu Wiedźmina. Zostały mi jeszcze 2 książki z tego uniwersum. Licze na to, że w tym miesiącu zacznę czytać Herodota. 1/3 roku minęła, a cele czytelnicze w prawie 50% wypełnione.
- medytacja
- codzienne kardio był tylko jeden dzień, gdzie zrobiłem moje minimum 10 min kardio. Reszta według planu 25min na bieżni. Od maja zaczynam z docelowymi 30min dziennie. Kolejne miesiące będzie zwiększane tempo. Na razie 15% nachylenia i prędkość 2.6km/h.
- gramatyka angielska
- angielski wymowa dalej nie umiem zabrać się za to o sensownej porze. Popracuję nad tym teraz przez maj/czerwiec.

W maju zaczynam z nowymi słówkami angielskimi. Jak na razie 26/750 dodanych do kolekcji.

Kwiecień to miesiąc, w którym osiągnąłem 1000 dniową passe w trzech nawykach: czytaniu, medytacji oraz nauce angielskiego ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

#postanowienia #podsumowanie
5

@l__p piękne budowanie nawyków, szanuję 😃

@l__p jak wybierasz literaturę? Co jest twoimi ulubionymi pozycjami poza wiedźminem? Lubisz też SF czy tylko fantasy? Czytałeś może "Pan lodowego ogrodu" albo "futu.re", znasz coś równie wciągającego?

Zaloguj się aby komentować

Następna