Zdjęcie w tle
Postanowienia

Społeczność

Postanowienia

23

Społeczność do komunikowania "postanowień". Chwal się co osiągnąłeś, lub co planujesz osiągnąć, jakie masz postępy lub szukać wsparcia i oklasków :-)

Podsumowanie października.

- czytanie 49/52 (8/15 klasyków) ✅ Herodot mnie wymęczył, ale skończyłem! Teraz 4 biografie i dwa dramaty doczytać. Tukidydesa na pewno zacznę w tym roku, kończyć będę na początku 2025.
- codzienna medytacja ✅
- codzienne kardio ✅ 31/31 dni. Bieganie już weszło w krew i robię sobie mój program. W zeszłym tygodniu zamieniłem jeden bieg na marsz, bo łydka bolała. Ponadto dołączyłem do naszej hejto sztafety 😁
- gramatyka angielska ✅ wszystko idzie powoli do przodu, jestem zadowolony.
- angielski wymowa ⚠️ 15/23 jest lepiej niż w poprzednich miesiącach. Specjalnie nastawiłem sobie budzik na 8:12, by poświęcić kilka minut na ćwiczenia przed pracą. Jak widać sprawdza się to całkiem dobrze 😁
- słówka angielskie ✅ dodane 332/375.
- stanie przy biurku ⚠️ 18/23 dni, może być lepiej. W listopadzie i grudniu planuje utrzymać 45min. Od stycznia pewnie wleci 1h.

I tak to powolutku się żyje.

#postanowienia

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie październik 2024:

Pompki - 4130 / 3500
Plank - 166:10 / 150 minut 
Bieg+Marsz - 100,3 / 100km (97,5km - bieg)
Czytanie - 997 / 800 stron
Medytacja - 480 / 400 minut
Waga - 98,7 / 99 kg
BMI - 22,88

Zaliczyłem wszystko i bardzo możliwe, że był to mój najlepszy miesiąc w tym roku. Listopad rozjazdy, grudzień świątecznie i wątpię, żeby w tych miesiącach udało mi się dociągnąć do 100km. No ale będę próbował, zobaczymy.

***

Cele na listopad:

Pompki - 3500
Plank - 150
B+M - 100
Czytanie - 800 
Medytacja - 400
Waga - 98kg

Zaliczyć bieg na 15km

#oczynieniupostepow
Dudleus

@splash545 co daje liczenie planka, znacznie lepszą stabilizację masz dzięki temu?


Zrobisz kiedyś jeden ogromny wpis np. na koniec roku z podsumowaniem? Jak się twoje życie odmieniło dzięki rozwojowi i opiszesz różne kategorie jak: zarobki, networking, zdrowie, majątek emerytura coś takiego.


Mam nadzieję, że kiedyś też zrobię twoje wyniki.

l__p

@splash545 gratki! Jeśli chodzi i pompeczki i planki to zastanów się nad trudniejszymi wariacjami 😁

pluszowy_zergling

Ło Panie tyś patyk jest, moje bmi teraz okolice 26

(Edit: A sztangi czasem jakieś są ? Nie ma sensu się cardio suszyć. Fajne pompki, ale szybko się dochodzi do sensownego limitu i cała reszta tylko ego "pompuje". Kółka gimnastyczne też fajna zabawa :P)

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie września.

Aby @splash545 nie czuł się osamotniony, to czas i na mnie (jak co miesiąc).

- czytanie 46/52 (7/15 klasyków) ✅ 2 pozycje nie dodane na bookmeter. Herodot mnie męczy - w październiku muszę go skończyć, bo inaczej cały plan z klasykami się załamie. W tym roku pewnie nie skończę Wojny Peloponeskiej Tukidydesa 😪 ale postaram się przeczytać jak najwięcej.
- codzienna medytacja ✅
- codzienne kardio ⚠️ 29/30 dni, i jestem zadowolony. Bieganie wchodzi powoli w rutynkę, a żona motywuje by w przyszłym roku zrobić z nią 10k.
- gramatyka angielska ✅ wszystko idzie powoli do przodu, jestem zadowolony.
- angielski wymowa ❌ moja bolączka i zero regularności. Zawsze schodzi to na ostatni plan, a potem przypominam sobie w nocy, że miałem cos zrobić. Teraz przerzucam się na ćwiczenia przed śniadaniem, zobaczymy jak to podziała.
- słówka angielskie ✅ dodane 269/375. Powoli do przodu, jednak już wiem, że nie osiągnę pierwotnie zamierzonego celu (750). Dlatego po korekcie chce dodać 375 słówek.
- stanie przy biurku ⚠️ 16/21 dni, w pracy zapierdol 😪 mimo to jestem zadowolony z wyniku. Październik już zaczął się źle (1/4) ale postaram się utrzymać te 45min przez resztę dni.

Może nie najlepiej, ale jako tako!

#postanowienia
splash545

@l__p bardzo dobrze to wygląda! Gratuluję

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Podsumowanie wrzesień 2024:

Pompki - 3700 / 3500
Plank - 152:20 / 150 minut
Bieg+Marsz - 90,1 / 100km (74,1km - bieg)
Czytanie - 848 / 800 stron
Medytacja - 400 / 400 minut
Waga - 100,5 / 99 kg
BMI - 23,11

***

Cele na październik:

Pompki - 3500
Plank - 150
B+M - 100
Czytanie - 800
Medytacja - 400
Waga - 99kg

Tym razem udało się prawie ze wszystkim, a gdzie się nie udało to niewiele brakowało.
Jeśli chodzi o dietę to ciężej mi się do niej przymusić jak jest już dobrze i nie mam jakiegoś dużego celu. Najważniejsze, że waga już nie rośnie jak ostatnio i faktycznie zaczyna iść w dół (99,8kg w najlepszym momentencie).
Plan biegowo marszowy był jak najbardziej do zaliczenia i mogłem trochę podkręcić pod koniec ale nie zrobiłem tego, żeby się znów w jakąś kontuzje nie wpieprzyć.
Ogólnie jestem zadowolony.
#oczynieniupostepow
55ba04ea-9f47-4a8f-81e3-73c6d6a039bc
conradowl

Bardzo dobre wyniki i dzięki za takie publikacje jak i na tagu o pompkach, regularną motywację całej grupy itp. Niby człowiek myślał, że nie ma czasu, ale ma

Zelich

Zmotywowałeś mnie, od dziś zapisuję wyniki i pilnuje rutyny, trzymajcie za mnie kciuki, żeby udało się to tak dobrze jak OPowi

Zaloguj się aby komentować

**Podsumowanie sierpnia. **

Miało być lepiej, a wyszło jak zawsze 🥹

- czytanie 40/52 (7/15 klasyków) ✅ dość ładnie poszło z czytaniem, Herodot dalej mi się ciągnie niemiłosiernie, w zeszłym tygodniu zacząłem czytać Fullmetal Alchemist i zarwałem już 2 noce przez tę mangę.
- codzienna medytacja ✅
- codzienne kardio ⚠️ 30/31 dni, więc nie taki zły wynik. Dodatkowo zacząłem plan biegowy, który ciągnę już od 3 tygodni.
- gramatyka angielska ⚠️ wróciłem do gramatyki od połowy sierpnia. Jak na razie idzie dobrze.
- angielski wymowa ❌ szkoda gadać, jakoś nie umiem wpleść tego sensownie w moją rutynę.
- słówka angielskie ❌dodane 180/750. Sierpień nie przyniósł żadnych nowych słówek dodanych do kolekcji. Lista do dodania zwiększyła się ładnie. Trzeba tylko usiąść i przenieść wszystko do kompa 😪
- stanie przy biurku ⚠️ 19/22 dni, jestem zadowolony z wyniku i od września zwiększam czas do 45min.

Jak to mówi mój teściu. Nie ważne jak szybko, ważne że się kółka kręcą. W końcu dojedziemy do celu.

#podsumowanie #postanowienia
splash545

@l__p dobre wyniki, gratuluję

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie sierpień 2024:

Pompki - 3420 / 3000
Plank - 124 / 110 minut 
Bieg+Marsz - 41,1 / 100km (28,9km - bieg)
Czytanie - 477 / 800 stron
Medytacja - 380 / 400 minut
Waga - 101 / 95 - 99
BMI - 23,35

***

No i stało się! Zawaliłem na prawie każdej możliwej linii!
No i co z tego? ¯\_(ツ)_/¯

Początkowo nie chciałem się tłumaczyć bo przecież nie muszę, ale skoro jakieś pioruny łapie za te wpisy to jednak wypada. I skoro przy sukcesach dzieliłem się radością, to i przy gorszym miesiącu podzielę się swoimi przemyśleniami.

Gdy zbliżał się koniec miesiąca i widziałem swoje wyniki to pomyślałem sobie: Cholera, żem se wymyślił, żeby publikować te swoje małe miesięczne cele w internecie. Teraz wstyd i hańba mi!
Taka była moja pierwsza reakcja i musiałem przysiąść chwilę i przypomnieć sobie w jakim celu stawiam sobie te miesięczne cele? Bo ich głównym zadaniem jest to, żeby mi było dobrze w głowie, a nie to, żeby żyć w jakimś rygorze i się zgnębić w przypadku niepowodzenia.

Ten mój spadek formy wynikł z kilku czynników:
Pierwszy to wyjazd na wczasy i pofolgowanie sobie na nich z dietą i wszelakimi aktywnościami, oprócz pompek.
Drugi to niespodziewany wyjazd do rodziny gdzie znów sobie pofolgowałem, przede wszystkim z dietą. Bo jak tu się oprzeć swojskim ciastom i wyrobom wędliniarskim?
Trzeci to ogólne wybicie z rytmu spowodowane dwoma powyższymi czynnikami.
Oraz czwarty czyli po prostu moje lenistwo, na które sobie pozwoliłem w większym stopniu niż to sobie zaplanowałem. 

No i cóż, myślę, że w nadchodzącym miesiącu uda mi się wrócić do dawnego rytmu i wszystkie aktywności wrócą na dotychczasowy poziom. Zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie z celami biegowo-chodzonymi, ale szansa jest. ;) 
Ucinam też sobie kalorie i wracam na tryb bardziej rygorystycznej diety bo chcę zejść do 96kg, żeby w razie imprez rodzinnych był większy zapas i żebym już więcej nie widywał na wadze liczby trzycyfrowej. Planuje to zrobić w przeciągu najbliższych 3 miesięcy.

Na swoją obronę dodam, że te moje aktywności biegowo-marszowe wyglądają tak źle tylko na papierze bo ciężko było mi znaleźć czas na moje 'oficjalne treningi', które sobię zaliczam do wyniku, czyli marsze lub biegi na dystansie 5km+. Spacerów z ziomeczkiem na dystansie do 2km było sporo i na wczasach też dużo łaziłem ale apki nie włączałem. W ciągu miesiąca zrobiłem przeszło 350k kroków, więc chyba aż tak źle nie jest.

***

Cele na wrzesień:

Pompki - 3500
Plank - 150
B+M - 100
Czytanie - 800 
Medytacja - 400
Waga - 99kg

#oczynieniupostepow
ee12c64e-b0fb-4c1d-afe0-12e5d90a59f2
Aleksandros

@splash545 Nie jest to zły wynik. Na wagę może też wpływać aktualna zawartość wody w organizmie. Co do regularności w sporcie, to pomaga mi ustawienie planu treningowego w zegarku obliczonego na kilka miesięcy. Wtedy widzę, ile powinienem przebiec w danym dniu/tygodniu i staram się tego trzymać, chociaż oczywiście przesuwam czasem biegi o 1 dzień w jedną lub drugą stronę, jeżeli mi nie pasuje albo zupełnie nie mam siły. Na koniec miesiąca sam jestem zaskoczony, ile tych kilometrów wychodzi.


Co do diety, to chyba kluczowe jest wyeliminowanie lub ograniczenie najbardziej śmieciowych rzeczy, jak np. słodkie napoje gazowane, i trzymanie się tego. Domowe ciasto od czasu do czasu to wg. mnie nie problem, a nawet jest wskazane, żeby życie nie zbrzydło


I jest jeszcze efekt synergii. Im więcej spędzasz czasu na dworze na aktywnościach fizycznych, tym mniej masz czasu na jedzenie niezdrowych rzeczy i nie jesteś wystawiony na pokusy.


Pozdrawiam i trzymam kciuki za realizację celów we wrześniu!

Atexor

Rany, wysoko sobie postawiłeś poprzeczkę, kiedy na to czas znajdujesz? Ja obecnie jak wracam z pracy to zanim ogarnę czasem obiad, zakupy i drobne mieszkaniowe to zostaje mi go raptem na obejrzenie z połowy filmu dziennie.


Naginasz czasoprzestrzeń? Ogólnie gratki.

ruhypnol

Jak na wczasowy miesiąc to zajebiste wyniki! Porażką byłoby odpuścić całkiem wszystko, a Ty dowiozłeś planki i pompki, a resztę też wyciągnąłeś wysoko. Gratuluję!

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie lipiec 2024:

Pompki - 3130 / 3000
Plank - 117:20 / 110 minut
Bieg+Marsz - 83,5 / 100km (60,1km - bieg)
Czytanie - 843 / 800 stron
Medytacja - 450 / 400 minut
Waga - 98 / 95 - 99
BMI - 22.65

***

Cele na sierpień:

Pompki - 3000
Plank - 110
B+M - 100
Czytanie - 800
Medytacja - 400
Waga - 95 - 99kg

Cele biegowe pewnie uda się osiągnąć dopiero w przyszłym miesiącu. Okazało się, że jednak dużo lepiej jestem zmotywowany do latania w deszczu i śniegu niż w skwarze. W sumie mnie to dziwi bo dużo bardziej lubię gorąc niż zimno, no ale widocznie przy bieganiu to nie działa ¯\_(ツ)_/¯ Urlopowy wyjazd w jeszcze większy ukrop spowodował, że przez tydzień były jedynie krótkie spacerki i pływanie ale tego to nie liczę.

#oczynieniupostepow
ErwinoRommelo

A te cele to nie powinny być coraz trudniejsze? :p i tak super poszło ale mi się wydaje ze trzeba coś przycisnąć żeby było wyzwanie.

edantes

@splash545


Waga - 98

BMI - 22.65

ile ty masz, 210 cm? xD

Yes_Man

@splash545 dziecko eksela

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie lipca

W tym roku był to dla mnie czas urlopu i wypoczynku. Planowałem zrobić sobie pauzę tylko półtora tygodnia od moich postanowień, a wyszedł mi cały miesiąc 🙄 ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

- czytanie 35/52 (7/15 klasyków) ✅ przeczytałem tylko Terror Dana Simmonsa. Herodot dalej leży, The Promised Neverland przeczytałem już 2/3, zacząłem czytać TMNT 🙈
- codzienna medytacja ✅
- codzienne kardio ❌ nie było codziennego kardio, dużo się nachodziłem ale nie udało mi się codziennie ruszyć dupska. Głownie dobiły mnie temperatury najpierw w PL, potem w DE.
- gramatyka angielska ❌ przez cały miesiąc nie zrobiłem nic
- angielski wymowa ❌ przez cały miesiąc nic nie zrobiłem
- słówka angielskie ❌dodane 180/750. Taki piękny plan był na ten miesiąc. Niestety planem tylko pozostał 😪
- stanie przy biurku ✅ wszystkie dni w które pracowałem stałem te 30 minut. W sierpniu dalej planuje utrzymać ten czas i od września zwiększę na 45 min.

Lipiec się skończył, czas się znów wziąć do roboty!

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie czerwca, w tym miesiącu szybciej niż zaplanowane 😁

- czytanie 34/52 (7/15 klasyków) ✅ Naruto skończone, nowa manga zaczęta, Herodot pierwsza księga skończona. Może nie najlepiej, ale jako tako. Lista książek na kupce do przeczytania zwiększyła się w ostatnim czasie, oj trzeba zacząć szybciej czytać 🤣
- codzienna medytacja
- codzienne kardio ⚠️ codziennie ćwiczyłem, ale przez wyjazd i chorobę nie byłem w stanie zrobić mojego celu. Teraz w lipcu skupię się tylko na spacerach.
- **gramatyka angielska **✅ wszystko idzie zgodnie z planem.
- angielski wymowa ❌ Tak nieogarnialem w czerwcu, że przez jeden tydzień olałem sprawę.
- **słówka angielskie **⚠️ dodane 180/750. Codzienne dodawanie nowych słówek sprawdza się u mnie lepiej niż tylko w weekendy. Problem teraz mam taki, że lista słówek do dodania mi się wyczerpała. Z tego powodu zacząłem czytać jedną książeczkę po angielsku. Teraz w lipcu planuje dodać kolejne +/- 100 słówek/wyrażeń/idiomów, ale to dopiero pod koniec lipca.
- stanie przy biurku ⚠️ udało mi się 17 dni z 20 postać po 30 min. Jestem zadowolony z wyniku.

No i tak to powoli się żyje. Teraz urlop. Idę odpoczywać. Zasłużyłem.

#postanowienia
splash545

@l__p gratki i miłego wypoczynku

Zaloguj się aby komentować

#oczynieniupostepow #wpogonizasplashem

Hej(to)!

Rozpoczynam mój pierwszy w życiu cykl mikroblogera xD
Zachęcony przez @splash545 spróbuję raz w miesiącu podzielić się z Wami moimi postępami życiowymi. Ten jeden jedyny raz używam tagu splasha, w przyszłości będę używał tylko mojego autorskiego tagu #wpogonizasplashem Swoją drogą ciekawe na ile wystarczy mi zapału, bo pomysł mi się podoba, ale pisać się nie chce.

Dlaczego taki tag?

Postanowiłem użyć stoickiej techniki “odwołania się do mędrca”. W codziennych rozterkach  raczej pytam siebie “co zrobiłby Jezus?”, niemniej jednak mam świadomość, że jest to dość oklepane i pewnie kontrowersyjne dla niewierzących, a ja nie mam zamiaru tutaj kogokolwiek ewangelizować. Nie taki jest mój cel - chcę dzielić się z Wami moimi sukcesami i być może inspirować innych, tak jak splash zainspirował mnie. Dlatego właśnie on został patronem mojego tagu.
@splash545 Dziękuję Ci!

Jak będę oceniał mój postęp?

Raz na miesiąc spróbuję wrzucić moje postępy. Na pewno podzielę się progresem związanym z masą ciała. Reszta będzie wyglądać trochę inaczej niż u splasha. Po wstępnym zliczaniu pompek, planków, minut medytacji, kilometrów biegu, stron książek itd. stwierdziłem, że na akord klepać postępów to mi się nie chce. Ma to dla mnie pewne mankamenty. Na przykład jeśli w danym dniu zrobię fajny bieg to nie chce mi się już pompować. Albo jeśli poświęcę czas na spacer z rodziną to trening biegowy zrobię w inny dzień. Żeby to jakoś zrównoważyć postawiłem na jednostki pochodne czyli przeliczanie aktywności na punkciki pogrupowane w czterech kategoriach. Do zdobycia w każdym miesiącu będę miał minimum tyle punktów ile miesiąc ma dni pomnożone przez 6/7. W czerwcu jest to  25,7 punktów w każdej kategorii. Czemu tak komplikuję? Uznaję skumulowaną mądrość przeszłych pokoleń, która dopinguje mnie do tego by 6 dni w tygodniu pracować, a siódmego się dla równowagi poopierdalać.

“Kot spada na cztery łapy”

O co chodzi z podziałem punktów na kategorie? Posłużyłem się klasyfikacją aktywności “ostrzących piłę” Stevena Coveya z książki ”7 nawyków skutecznego działania”. Każdemu polecam tę książkę z całego serca. Dzielę moje życie na cztery obszary rozwoju: fizyczny, społeczny, duchowy i umysłowy. Uznaję, że mój rozwój jest harmonijny jeśli w każdym aspekcie osiągam w miesiącu zadaną ilość punktów. Jeśli w którymś obszarze naklepię 40 punktów, a w innym 24 to nie będzie to dla mnie powód do zadowolenia. Kot musi spadać na 4 łapy, a taboret mieć 4 punkty podparcia.

Jak punktuję?

Oto krótki wyciąg z regulaminu promocji:

Rozwój fizyczny: 
0,1 punktu za każdy punkt GOT biegu (rzadko kiedy biegam po płaskim)
0,3 punktu za set ćwiczeń. W czerwcu 1 set to 12 pompek i 60 sekund planka. Dziennie nie robię więcej niż 3 sety. Sukcesywnie będę zwiększał obciążenie o pompkę i 5 sekund
0,5 punktu za spacer/basen/rower z rodziną
1 punkt za całodniową wycieczkę górską lub inne wymagające aktywności

Rozwój społeczny:
0,5-1 punktu za aktywności z rodziną, znajomymi, spotkania w grupach tematycznych.
Zapytacie pewnie dlaczego przyznaję sobie punkty za coś co powinno być przyjemne, a przynajmniej obowiązkowe? Jestem dość wycofanym gościem i niemalże wszystkie aktywności społeczne wymagają ode mnie wysiłku i dlatego właśnie ten wysiłek sobie premiuję.

Rozwój duchowy:
0,1 punktu za minutę medytacji
0,3 punktu za czytanie Pisma Świętego 
1 punkt za udział w spotkaniu grupy dzielenia (raz na dwa tygodnie łączę się z kolegami w celu wymiany wrażeń z medytacji)

Rozwój umysłowy:
1 punkt za przesłuchany podcast rozwojowy
1 punkt za sesję wartościowego szkolenia lub spotkanie w grupie tematycznej. Dotyczy to tylko obszarów, w których chcę się rozwijać
1 punkt za inspirujący film
5-10 punktów za przeczytaną książkę lub przesłuchany audiobook. Wartość wyceniam “z dołu”
Nie przyznaję sobie punktów za szkolenia zawodowe, z których korzyść wynika bezpośrednio dla mojego stanowiska, a nie dla mnie. Poza tym jestem nałogowym konsumentem treści takich jak bieżące komentarze polityczne, podcasty popularnonaukowe itp. Ich wartość punktowa wynosi okrągłe 0 ponieważ nie uważam, aby mnie jakoś specjalnie rozwijały. Traktuję je jako szum.

Efekt Synergii
Coveyowi zawdzięczam również nawyk synergii. W największym uproszczeniu polega on na tym, że są aktywności, które punktują w dwóch kategoriach jednocześnie. Zazwyczaj są to aktywności powiązane z rodziną lub znajomymi. Bardzo je lubię i jestem na nie niesamowicie łasy. 

“Daj mi wreszcie te efekty!!!”
Jeśli doczytaliście do tego miejsca to podziwiam. Sam wcześniej pewnie bym przewinął <ziew>. Teraz już polecę króciutko z tematem i obiecuję, że jeśli wpisy w przyszłych miesiącach się pojawią to też będzie krótko:

  1. Waga:

78,4-3,7=74,7kg (BMI 23,06). 
Pomiar zafałszowany podwójnie: delikatnym odwodnieniem na koniec bieżącego miesiąca oraz niewyzwolonym klockiem na koniec poprzedniego. Tak czy siak to dla mnie powód do świętowania ponieważ zaliczam 25% przeceny na słoninie!  W lutym 2023 miałem odczyt z wagi 100,1, co było dla mnie jasnym sygnałem, że wkraczam w “no go zone”. Warto było.

Jeśli spytacie o mój sekret to napiszę, że obciągnąłem kiedyś nieznajomemu za zegarek #pdk, a jeśli doprecyzujecie pytanie, że chodziło o sekret odchudzania to napiszę “miałem ujemny bilans energetyczny” i dorzucę jeszcze kilka innych banałów:

  • ponad rok temu odstawiłem alko, które głównie mnie zamulało, a nie bawiło i dodatkowo podstępnie namawiało do podjadania.
  • w większość dni zrezygnowałem ze śniadań, które i tak wpychałem na siłę. Czasem zaczynam jedzonko o 12, czasami o 15, a sporadycznie celebruję z rodziną poranne śniadanie o 8.
  • dużo chodziłem, a w styczniu bieżącego roku pierwszy raz przetruchtałem 1,5 km w 15 minut. Dobrze, że zacząłem na przedwiośniu, bo gdybym odwlekał początek do cieplejszych miesięcy to na słonku szybko stwierdziłbym, że jestem leniwą świnią i nic tego nie zmieni. Na szczęście sukcesywnie wydłużałem bieg o 5 minut albo kilometr, tak że gdy zrobiło się już naprawdę ciepło to już wiedziałem, że potrafię zmusić się do wysiłku. Obecnie biegam 1-3x w tygodniu 9-15km z podbiegami i nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.

  1. Punktowane obszary rozwoju

Przypominam, że cel na czerwiec wynosił 25,7 punkta i uwaga! uwaga! Został osiągnięty w każdym obszarze. Punkty zliczyłem do soboty 29.06 włącznie. W niedzielę 30.06 zrobiłem sobie labę i nie zliczałem punktów (co nie znaczy, że nie punktowałem).

Rozwój fizyczny: 27,4
Główne składowe wyniku: 
50 setów ćwiczeń 12 pompek + minuta planka, czyli 600 pompek i 50 minut planka łącznie
Bieg na 71 punktów GOT.
Podkręcona kostka i infekcja usadziły mnie na tydzień i pozbawiły mnie około 15-20 punktów GOT. Musiałem niestety zrezygnować z moich pierwszych w życiu (35lvl) zawodów: bieg górski na 11km w Beskidzie Sądeckim.
W lipcu chciałbym trochę więcej pobiegać (minimum 80 punktów GOT) i zwiększam set ćwiczeń na 13 pompek i 65 sekund planka.

Rozwój społeczny: 27,8
Cel osiągnięty, chociaż było trudno. Główną składową wyniku była opieka nad dzieciakami, które chorowały razem ze mną. To chyba najciężej zdobyte punkty w tym miesiącu. 
Ważnymi punktami dla mnie było spotkanie przy ognichu z przyjacielem. Mieszkamy daleko od siebie i widujemy się stanowczo zbyt rzadko.
Cel na przyszły miesiąc? Więcej równowagi. Więcej inspirujących spotkań z dorosłymi. Mam wspaniałą rodziną, ale poza nią społecznie czuję się trochę samotny.

Rozwój duchowy: 31
W tym 237 minut medytacji. Stanowczo za mało! To jest najprostsza aktywność, która daje mojej głowie ogromne efekty dlatego chciałbym w lipcu zaliczyć minimum 300 minut.

Rozwój umysłowy: 29,5
Z czego 10 punktów to przeczytana książka “Esencjalista”. Czuję, że ta książka pomoże mi bardzo w moim dalszym rozwoju, aby skupić się na tym co ważne i by zniwelować “szum”. Reszta punkty to podcasty rozwojowe i inspirujące filmy, gdzie muszę wyszczególnić Trylogię Władca Pierścieni. Po tym kolejnym już w moim życiu seansie stwierdzam, że jest to Dzieło o uzależnieniach i chorobach psychicznych. 
W lipcu stawiam na czytanie i słuchanie literatury pięknej oraz jakiejś książki o treningu biegowym dla amatorów. Jakieś sugestie?

Dziękuję pięknie za uwagę!
Z uściskiem dłoni,
ruhypnol

#oczynieniupostepow #wpogonizasplashem
Bjordhallen

@ruhypnol będziemy czekać w czarnych garniturach 01.08

splash545

@ruhypnol bardzo mi miło, że udało mi się Ciebie tak zainspirować. Rok temu nie przypuszczałbym, że kiedykolwiek ktoś może się na mnie wzorować. A nawet jak wrzucałem te podsumowania to miało głównie mnie motywować, żeby coś docisnąć na koniec, bo trochę wstyd będzie opublikować jak coś braknie przez moje lenistwo. Więc tym bardziej się cieszę, że jeszcze jakieś dodatkowe dobre rzeczy z tych moich podsumowań wynikają.

Ciekawie i z głową masz poukładany ten plan na rozwój, podoba mi się. Ja tu tylko dodam, że ja na tagu po prostu częścią moich celów właśnie z dziedziny rozwoju wewnętrznego i duchowego się nie dzielę. A również dbam o te aspekty i regularnie je rozwijam praktycznie każdego dnia.

Dzięki za polecajki książkowe już zdążyłem je pobrać na Legimi i będzie słuchane/czytane. Pewnie też dzięki Tobie uda mi się w jakiś sposób usprawnić swój rozwój. Życzę wytrwałości, powodzenia i masz we mnie kibica i obserwatora tagu.

Dudleus

@ruhypnol nie wyłapałem podstawy. Co cię skłoniło do rozwoju, obecnie jesteś na dnie życiowym?


Z rozwoju duchowego obowiązkowo przeczytaj:" potęga teraźniejszości"


Z umysłowego przeczytaj:" jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi", " atomowe nawyki", " nawyki warte miliony ", " bogaty albo biedny po prostu inny mentalnie" , " bogaty ojciec, biedny ojciec "

Zaloguj się aby komentować

Raz na pół roku to chyba dobre podsumowanie... prawda? :')

Link do postu z wypisanymi celami:
https://www.hejto.pl/wpis/co-prawda-nie-mam-jako-takich-postanowien-noworocznych-a-bardziej-cele-do-zreali

  • Na początku roku postanowiłem, że napiszę 2 opowiadania, 12 tekstów na blogaska i być może parę tekstów okołopisarskich na Wattpada, żeby dokończyć projekt, który zacząłem lata temu.

Przez pół roku napisałem zaledwie 1 tekst na bloga. :')

Ale, ale, żeby nie było, że całkowicie się obijam - przez ten czas napisałem lekko ponad 30 dłuższych i krótszych opinii o książkach/komiksach (w ramach inicjatywy bookmeter) oraz o gierkach. Uważam to za całkiem spory sukces, ponieważ mam problemy z regularnym pisaniem.

Dlatego też na początku czerwca postanowiłem, że warto byłoby wyrobić w sobie właśnie nawyk regularnego pisania. Codziennie po trochu jest moim zdaniem lepszym rozwiązaniem niż raz na jakiś czas. Dlatego zacząłem od 50 słów dziennie (w takim tempie pisał Neil Gaiman „Koralinę”), by po pełnych siedmiu dniach podnosić cel o kolejne 50 słów. I muszę powiedzieć, że to się sprawdziło - w czerwcu pisałem każdego dnia i wyszło tego ponad 5 tysięcy słów, głównie opowiadania, które chcę nareszcie wypchnąć z głowy. Może to niewiele, ale wciąż więcej niż 0 słów.

  • 9 przeczytanych książek na zaplanowanych 12. Patrząc na to, że dopiero zaczyna się lipiec, jestem zadowolony z osiągniętego wyniku.

  • Jako że mam teraz więcej wolnego czasu i nie muszę się uczyć na zaliczenia, wziąłem się też za „O sztuce”. Rany, gdyby tak każdy potrafił przekazywać wiedzę, to świat byłby piękniejszy. : )

  • 84 przeczytane opowiadania na zaplanowane 183. Też jestem zadowolony.

  • Ukończyłem 18 gierek z zaplanowanych 12. Część z nich to były tytuły na zaledwie parę godzin, ale chciałem troszkę nadgonić z czyszczeniem „kupki wstydu”. Problem w tym, że ta rośnie szybciej, niż jestem w stanie przechodzić kolejne gierki. :') Nie to, że kupuję - w tym roku kupiłem zaledwie trzy nowe gierki, z czego jedna to „Helldivers 2”. Po prostu darmowe rozdawnictwo oraz abonament Prime Gaming sprawiają, że co miesiąc do listu dopisuję przynajmniej kilka nowych pozycji. Życia mi nie starczy :')

  • 36 obejrzanych filmów na zaplanowane 52. Również fajnie to wyszło.

  • Dokończyłem „Star Trek Voyager”, ale przez dwa miesiące obejrzałem zaledwie trzy odcinki „Enterprise”. Jakoś nie chce mi się oglądać.

  • A co do wagi: jak się ostatnio ważyłem, to stała w miejscu. Sukces, że nie rośnie, porażka, że nie spada. Na pewno wypadałoby się w końcu wziąć za ćwiczenia i ograniczyć niezdrowe rzeczy. Chociaż na tym drugim polu widzę wyraźną zmianę na plus - słodycze przestają mi smakować (są zbyt słodkie), tak samo z napojami gazowanymi (których i tak nie piję zbyt dużo. Po prostu fajnie jest się napić czegoś zimnego i słodkiego od czasu do czasu), a po chipsach i innych takich przekąskach najczęściej jest mi niedobrze na drugi dzień, więc nie ma sensu ich jeść.

#postanowienia #postanowienia2024 #rozwojosobisty
98fb1ba8-3e45-44e8-ac49-7b394e8ecebc
Ragnarokk

Widzę mocny vibe managera, co wymaga od każdego programisty przynajmniej 200 linii kodu dziennie (jebać to, że zazwyczaj czym mniej linii kodu robi daną funkcję tym lepiej :P)

l__p

@cyberpunkowy_neuromantyk czy lepszym celem nie byłoby pisanie/pracy nad tekstem przez powiedzmy 15/30 min dziennie zamiast limitu słów?

splash545

@cyberpunkowy_neuromantyk gratuluję

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie czerwiec 2024:

Pompki - 3010 / 3000
Plank - 110 / 110 minut 
Bieg+Marsz - 79,2 / 100km (49,9km - bieg)
Czytanie - 904 / 800 stron
Medytacja - 460 / 400 minut
Waga - 97,6 - 0,8 = 96,8 / 97kg
BMI - 22.42

Na początku miesiąca byłem zmuszony odpuścić bieganie na prawie 2 tygodnie. Wygląda na to, że przyniosło to oczekiwany efekt i po półtorej miesiąca bujania się z kontuzją chyba w końcu doszedłem do ładu z moim dwugłowym. Przez te 2 tygodnie trochę chodziłem na spacery, ale też nie za dużo i był to jeden z czynników dlaczego nie udało mi się zrobić zamierzonych 100km. Drugim były upały podczas, których moje lenistwo wzięło górę. No trudno, w lipcu odrobię i jeśli już kontuzja się nie odnowi to myślę, że tę setkę zrobię bez problemu.

***

Cele na lipiec:

Pompki - 3000
Plank - 110 
B+M - 100
Czytanie - 800 
Medytacja - 400
Waga - 95 - 99kg

Cele podobne do zeszłego miesiąca, bo ledwo co udało mi się wyrobić normę. Do bicia rekordów biegów wrócę jeśli uda mi się w tym miesiącu przebiec 100km bez żadnych większych przygód. Oficjalnie kończę zrzucanie wagi, którą będę chciał teraz utrzymać przynajmniej przez rok.
#oczynieniupostepow
ruhypnol

Mój komentarz niewiele wniesie, ale i tak go napiszę:

Elegancko! Tak trzymaj splash!

pluszowy_zergling

110 minut w planku (Na raz ? Wgl jak to liczysz ? ), to jeszcze do rekordu świata daleko ale chyba bijesz wszystkich nas na głowę

Rekord świata: 4 godziny 30 minut i 11 sekund

Zaloguj się aby komentować

Dawno mnie tu bardziej "aktywnie" nie było - ale dziś nietypowo, bo z moim pierwszym podsumowaniem postanowień. Zanim ktoś się puknie w głowę i stwierdzi: co jest, żeby w maju robić takie pierwsze podsumowanie - testowałem na sobie zarówno podsumowania roczne, jak i miesięczne, zazwyczaj z niezłymi efektami, ale czegoś mi brakowało. Dlaczego? Bo miesiąc to zdecydowanie zbyt krótki termin na postawienie sobie solidnego celu nauki czegoś, za to jest fajna elastyczność w stawianiu sobie celów i dostosowywaniu do warunków życiowych, a z kolei rok dokładnie odwrotnie. Stwierdziłem, że być może tym, czego potrzebuję jest podejście bardziej pośrednie : konkretnie trymestralne, ale w formie nieco bardziej studenckiej (tj. luty-maj, czerwiec-wrzesień i październik-styczeń). Uznałem, że nie przez przypadek studia czy kursy językowe są w taki sposób zbudowane i około 15-17 tygodni jest wystarczający, by przy regularności nauczyć czegoś nowego bądź wyznaczać sobie zamknięte etapy nauki czegoś, a na koniec móc mierzalnie ocenić swoje efekty.

Nie będę mówił konkretnie na forum publicznym o moich celach i postanowieniach (sorki :P), natomiast z grubsza dotyczą 3 kwestii:

  • rzeczy związanych z codziennym życiem, zdrowiem, etc. (typu oszczędzanie, oddawanie krwi, uprawianie sportu),
  • rzeczy związanych z nauką i pracą (ale tylko faktycznie na studiach i w pracy, a nie czegoś, co robię dla siebie w prywatnym życiu),
  • moich prywatnych zainteresowań i pasji (np. czytanie książek, nauka języków, rozwijanie siebie)

Cele mogą być albo mierzone w systemie tygodniowym/dwutygodniowym/miesięcznym (czyli ileś razy tygodniowo/etc. coś wykonałem), albo jakiś cel został wykonany w całości okresu. Czasem coś musiało być wykonane wystarczającą liczbę razy w tygodniu i dopiero wtedy tydzień był zaliczony (co sprawia, że max. suma wynosiła 100%), a czasem suma wykonanych czynności mogła w całym trymestrze przebić wyznaczony cel. Czasem zależało mi na zrobieniu serii kolejnych okresów czasowych do zaliczenia i jeśli wystąpiła przerwa, licznik leciał od nowa, etc. — możliwości i pomysłów miałem mnóstwo, korekt w trakcie trymestru też było sporo, w zależności od wyciąganych na bieżąco nauk.

Wyniki z zamazanymi ważnymi informacjami są widoczne na zdjęciu, pora na ich omówienie. No więc najlepiej nie było, szczególnie jeśli chodzi o kwestie zainteresowań i pasji xD Zdecydowanie za dużo chciałem ich zrobić naraz i zwyczajnie nie wyszło - kolejny trymestr będzie pod tym względem łagodniejszy, szczególnie przez pryzmat okresu wakacyjnego i dużych planów w innych kwestiach. Poza tym jestem całkiem zadowolony, zarówno z siebie, jak i z metody sprawdzania postanowień i celów. Testy będą trwały rzecz jasna, ale metoda zostanie ze mną na dłużej

Tymczasem przystępuję do planowania okresu czerwiec-wrzesień, więc na początku października można spodziewać się kolejnego mojego podsumowania

#postanowienia #postanowienia2024 #rozwojosobisty
1420a586-4f8a-489e-a80d-ddb2444c8852
CzosnkowySmok

22 razy w trymestr? Szanuje.


A poza tym to fajnie widzieć, że idzie dobrze

Trzymam kciuki.

l__p

@bojowonastawionaowca tabelki, procenty, Excele - jak w korpo xD dla mnie za skomplikowany system, ale najważniejsze, że się u Ciebie sprawdza

Deykun

@bojowonastawionaowca zaraz ci się okres księgowy skończy. dx

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie maja

- czytanie 31/52 (7/15 klasyków) ✅ wiedźmin skończony, Herodot jeszcze nie zaczęty 😪 Ale przeczytałem Odyseje Kosmiczna, a teraz kończę Paradyzje. Nadgoniłem Berserka, przy Naruto jestem na 66 tomie z 72 i końcówka mnie denerwuje. Ale w czerwcu postaram się dokończyć te mangę na wyjeździe służbowym 🙈
- codzienna medytacja ❌ a tak dobrze szło, 10 maja nie dałem rady pomedytować (dopiero 11 srogo po północy) i mój licznik spadł z 1028 na 0 😪 tak więc zaczynam od początku i dokumentuje wszystko na #dailytrip
- codzienne kardio ✅ 3 dni zrobiłem sobie spokojne 10 minut ze względu na zmęczenie i natłok zajęć, poza tym wszystko według planu. Czerwiec rozpoczęty z 25 min marszu i 5 min joggingu. W niedziele będę robił sobie spokojniejszy dzień z 10-15 min marszu lub innej aktywności.
- gramatyka angielska ✅
- angielski wymowa ✅
- słówka angielskie ⚠️ dodane 79/750, więc mniej niż zaplanowałem. Tygodniowo powinienem teraz dodawać około 25 nowych słówek do kolekcji aby wyrobić się z celem. Zobaczymy jak pójdzie.

W maju zmieniłem rozkład swoich ćwiczeń, wróciłem do treningu siłowego 4 razy w tygodniu. Kardio robię sobie w środku dnia, a wieczorem zacząłem codziennie ćwiczyć jogę. Jestem zadowolony, że udaje mi się tyle ruszać. Jest to znaczny postęp w stosunku do roku poprzedniego (fajnie widać na wykresie xD).

Nowym postanowieniem od czerwca jest stanie przy biurku w pracy. Zauważyłem, że coraz częściej na gówno meetingach siedzę jak krewetka xD tak więc od czerwca będę minimum 30min stał przy biureczku w pracy. Docelowo chce dobić do 2 godzin na koniec roku.

#postanowienia
a7d7ff22-93b0-4bf4-a5d1-b2ba042c39b2
splash545

@l__p ładnie do przodu

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie maj 2024:

Zaliczyć bieg 15km
Tempo biegu poniżej 5:30min/km (10km)
Pompki - 2800 / 2500
Plank - 107:40 / 100 minut 
Bieganie - 48,95 / 100km
Spacer - 30,25 / 30km
Czytanie - 1008 / 1000 stron
Medytacja - 405 / 400 minut
Waga - 98,7 - 1,1 = 97,6 / 98kg
BMI - 22.65

Niestety jeśli chodzi o bieganie to seria sukcesów zakończyła się w kwietniu. Kontuzja pod koniec kwietnia spowodowała, że najpierw trochę pauzowałem z powodu opuchniętej kostki. A później prawdopodobnie przez to, że zbyt szybko wróciłem do biegania to naciągnąłem sobie mięsień dwugłowy uda w tej samej nodze i nie mogę dojść z nim do ładu do tej pory. Staram się go rozciągać, rozbijać, masować, ale co już się wydaje, że puścił to przy kolejnym biegu problem wraca. Spróbuję jeszcze z tydzień i jeśli nie odpuści to udam się do fizjo. No cóż, bieganie to nie same sukcesy ale też kontuzje. Wiem o tym i nie zamierzam się przez to poddać ani zniechęcać.

***

Cele na czerwiec:

Pompki - 3000
Plank - 110 minut
B+M - 100 km
Czytanie - 800 stron
Medytacja - 400 minut
Waga - 97kg

Cele na czerwiec skromne, bo nie wiem na ile pozwoli mi noga. Chcę zaliczyć chociaż stówę jeśli nie biegiem to nadrobię marszem. A dopiero jak doprowadzę się do stanu pełnej używalności, to wrócę do bicia kolejnych rekordów w biegach.

#oczynieniupostepow
Neq

@splash545 szacun. Sam w sumie bym zaliczył sobie spacer w robocie i spadek wagi.

l__p

@splash545 jak dwugłowy dolega to biegi bym sobie odpuścił na razie. Polecam ten artykuł z protokołem powrotu do aktywności https://squatuniversity.com/2017/09/12/how-to-rehab-a-hamstring-strain/


Jak ktoś będzie doradzał dodatkowy odpoczynek, okłady, ucisk i podnoszenie nogi (protokół RICE) to uciekaj, bo zostało udowodnione, że to nie działa.


Trzymaj się tam!

ruhypnol

Gratulacje! Życzę szybkiego wykurowania nogi i dalszych postępów.


W moim debiutanckim miesiącu podążania drogą Twoją zrealizowałem moje cele. Na początek oszacowałem je subiektywnie średnio ambitnie, żeby nie zniechęcić się na starcie:


Plank 35/15min

Pompki 463/300

Bieg 86/60km

Medytacja 315/300min

Przesłuchany 1 wartościowy audiobook

Doczytana wartościowa książka, którą męczyłem od kilku miesięcy.

Waga 79,4-1=78,4 (BMI 24,2)


W czerwcu dalej lecimy z koksem!

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem czy chcecie kolejny update, ale mam ochotę napisać kilka słów

Zagrałem kilkukrotnie w Dorf Romantik i mam ubaw po pachy, dosłownie. Pomimo tego, że to nie jest komedia to bywa bardzo zabawnie, a emocje potrafią sięgnąć sufitu i wycisnąć z grający gromkie "TAK!!!!!".

Dodatkowo pojawiła się kolejna pozycja: Divinus w wersji Chest of Plenty. Jest do gra legacy, w której niszczy się elementy (a dokładniej zmienia się w trakcie rozgrywki na mocniejsze i inne). Po kampanii, gra jest grywalna w "najmocniejszej / ostatecznej" wersji albo można odświeżyć odpowiednimi, dokupionymi elementami. Mam tę wersję: https://gamefound.com/en/projects/lucky-duck-games/divinus Kupiłem na eBay za £68... Trochę mi szkoda człowieka, który zapłacił £150 z dostawą za całość, ale cóż. Mógł grać, a nie sprzedawać

Dodatkowo pomyślałem, że możecie zagłosować, którą grę zagrać jako następną Poniżej ankieta, która ze względu na swoje ograniczenia pozwala mi zrobić głosowanie na jeden z 5 tytułów. Jeżeli moja selekcja 5 się nie podoba to piszcie w komentarzach

Solani
Mandala Stones
Trekking Through History
Akropolis
Trials
Pandemic Hot Zone: Europe
Turing Machine
Camel Up
Ticket to ride Europe 15th year anniversary
Azul Summer Pavilion
After Us
Dorf Romantik
Point City
Divinus
Betrayal at House on the Hill: 3rd Edition
Seria gier Unlock
Merchants of the Dark Road
Waggle Dence
Tinners' Trail
Hero Quest
Anno 1800
Pret a Porter
Alien
Jaws
Time Stories
Honey Buzz

#postanowienia #gryplanszowe #grybezpradu #hobby
boogie userbar

W co grać jako następne?

22 Głosów
Pawelvk

Niestety, nie grałem w nic co Ci zostało, więc nie wiem co doradzić.

Co do  Dorf Romantik, nie wiedziałem, że zdobyła spiel des jahres. Ogarnę gameplay i jak podejdzie to może też się skuszę

Zaloguj się aby komentować

Dobra, zrobiłem reewaluację swoich zadań na ten rok.

Miało być:

  • wróć do czytania
  • naucz się języka obcego w stopniu komunikatywnym
  • zacznij wymianę ciuchów w szafie

Teraz jest:

  • Czytaj 2 książki miesięcznie (licząc od maja 16)
  • Czytaj płynnie prasę w j. obcym
  • Oglądaj wiadomości w języku obcym rozumiejąc o co z grubsza chodzi
  • Kup spodnie z wysokim stanem
  • Całkowicie zrezygnuj ze słodkich napojów i słodyczy w diecie
  • Jedz 0,5kg warzyw dziennie
  • Zacznij trening mobilności

Postęp od stycznia:

  • Przeczytałem dwie książki (2/16) -

"Dawno temu w Warszawie" Jakuba Żulczyka i "Witajcie w księgarni Hyunam-Dong" Hwang Bo-Reum

  • Coś tam czytam po włosku na wikipedii i ilgiornaleditalia.it (wgl trafiłem na tę stronkę wpisując jej adres i włoską domenę w pasku url i śmiałem się, że się udało).

Czy rozumiem? Średnio. Na półce z książkami leży podręcznik do włoskiego, może w końcu znajdę czas go otworzyć.

  • Oglądaj wiadomości w języku obcym rozumiejąc o co z grubsza chodzi -

Ni chu chu, po angielsku wszystko mogę, ale ani mój francuski (którego uczyłem się w liceum) ani niemiecki (tego w gimnazjum) nie pozwalają mi na odbiór treści mówionych w jakimś zadowalającym stopniu. Może powinienem skupić się na jednym z tych języków, jeśli tak to wybiorę frencz, bo czuję się w nim najbardziej swobodnie, poza polskim i angielskim.

  • Kup spodnie z wysokim stanem -

No drogo jest, ale trzeba sprawdzić czy serio na tyle wygodne, żeby robić rewolucje w garderobie. Zdecydowałem się na coś takiego, może polecicie/odradzicie. https://pewienpan.pl/product-pol-3963-Bezowe-spodnie-wysoki-stan-z-delikatnej-welny.html

  • Całkowicie zrezygnuj ze słodkich napojów i słodyczy w diecie -

Tu największa rewolucja, przynajmniej w napojach.

W styczniu odstawiłem kofeinę i serio, jeśli jesteście uzależnieni, zróbcie to czym prędzej. UWAGA, najgorszym skutkiem odstawienia (przynajmniej dla mnie) było przysypianie. W pracy raczej się nie zdarzało, na uczelni non stop. Poza tym ofc rozdrażnienie, po jakichś dwóch tygodniach wszystko minęło.

Od tamtej pory cola jedynie zero-zero. Co do innych napojów - cały marzec i kwiecień leciałem na herbatce, także całkiem symaptycznie. Dzisiaj wpadł lipton zero, więc -1 dla mnie. Słodycze niestety wróciły po majówce, a było już dobrze.

  • Jedz 0,5kg warzyw dziennie -

W lepsze dni zjadam większą marchew i seler naciowy, razem jakieś 150-200 gram. Trochę mało.

  • Trening -

No tu nic nie zrobiłem, nawet nie wiem od czego zacząć. W sumie na siłownię też powinienem zacząć chodzić, ale szczerze to najbardziej mnie obie te kwestie odrzucają. Macie jakieś sposoby na zmuszanie się do chodzenia na siłkę? Na uczelni jestem 8-14, praca 15-20, często się to zazębia i trochę nie mam ochoty robić czegoś więcej po powrocie do domu (no a jeszcze uczyć się trzeba xD). Najgorzej jest z basenem, bo gdybym miał obok domu chodziłbym tam codziennie, ale mam tam 40 minut jazdy tramwajem (brak auta here).

Wcześniej chodziłem na spacery z psem, obowiązkowo 2 duże dziennie, tak godzinę-półtorej, ale teraz wywiozłem ją do rodziców, bo:

  1. Zbliża jej się cieczka i gęstość psów na m2 w mieście jest znacznie większa niż w okolicy rodziców, do tego mają dom z ogródkiem i nie muszą się martwić, że jakiś amant ją zapłodni;
  2. Zbliża się sesja i trzeba trochę pocisnąć, a potem mieszkanie na 2 miesiące dla mnie i dziewczyny nie działa, bo ktoś tu przyjeżdża na wakacje.

Also, jak już piszę taki długi i naszpikowany prywatą post - używacie podstawki pod laptopa? Trochę nie chcę się na razie zajmować kompletowaniem peceta (mam to w planach, ale może na kolejny rok studbazy/już po niej), a obecnie laptop stoi na 5 opasłych tomiszczach podręczników na studia i zastanawiam się nad dokupieniem klawiatury xD

#postanowienianoworoczne #czytajzhejto #naukajezykow #jezykiobce #szafacontent #modameska #dieta #nalogi #kofeina #trening #silownia i w sumie trochę #rozwojosobisty
l__p

@Laryngoskop jeśli chodzi i treningi, to ja ćwiczę po prostu w domu. Drążek, kilka gum i kettlebelli wystarczy. A zacząć najlepiej od 10 minutowego porannego treningu.


Co do nauki języka, to pomaga pełna immersja i skupienie się na jednym. Weź ten francuski i staraj się jak najwięcej czytać i słuchać w tym języku.

jelonek

@Laryngoskop w temacie spodni: bardzo fajne. Robiłeś jakiś risercz tego sklepu? Jest legitny?

Laryngoskop

@jelonek na pewno jakieś elementy ubioru brał z niego Jan Adamski, zdaje się że Szarmant też. W sumie przeglądałem spodnie tylko w czterech sklepach, brałem jeszcze pod uwagę Poszetkę, Zacka Romana i Macaroni Tomato, ale to ostatnie raczej zawyża ceny.

jelonek

@Laryngoskop ok, dzięki! W poszetce mierzyłem spodnie i mnie nie ujęły. Za to marynarki mają super i mam od nich jedną :)

Marcus_Aurelius

@Laryngoskop Spodnie o super kroju. Odkąd zacząłem nosić spodnie z wysokim stanem i zakladkami to już nie mogę przejść na te zwykłe. Wygodne i bardzo stylowe.


Do zmiany szafy polecam vinted. Za grosze wymieniłem całą szafę.


Ostatnio wydałem 15 złotych na jedwabną marynarkę dwurzędową zapinaną na jeden guzik i z poduszkami w ramionach. Dzięki temu tanio mogłem zaeksperymentować i zobaczyć że pasują mi takie marynarki.

W sklepie dostałbym co najwyżej jednorzędową z poliestru za 1000zl

Laryngoskop

@Marcus_Aurelius Może to będzie moja motywacja, żeby finalnie przekonać się do tej apki. Popatrzę, dzięki za sugestię.

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie kwietnia:
- czytanie 25/52 (7/15 klasyków) Kwiecień spędziłem na czytaniu Wiedźmina. Zostały mi jeszcze 2 książki z tego uniwersum. Licze na to, że w tym miesiącu zacznę czytać Herodota. 1/3 roku minęła, a cele czytelnicze w prawie 50% wypełnione.
- medytacja
- codzienne kardio był tylko jeden dzień, gdzie zrobiłem moje minimum 10 min kardio. Reszta według planu 25min na bieżni. Od maja zaczynam z docelowymi 30min dziennie. Kolejne miesiące będzie zwiększane tempo. Na razie 15% nachylenia i prędkość 2.6km/h.
- gramatyka angielska
- angielski wymowa dalej nie umiem zabrać się za to o sensownej porze. Popracuję nad tym teraz przez maj/czerwiec.

W maju zaczynam z nowymi słówkami angielskimi. Jak na razie 26/750 dodanych do kolekcji.

Kwiecień to miesiąc, w którym osiągnąłem 1000 dniową passe w trzech nawykach: czytaniu, medytacji oraz nauce angielskiego ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

#postanowienia #podsumowanie
bojowonastawionaowca

@l__p piękne budowanie nawyków, szanuję

podampozniej

@l__p jak wybierasz literaturę? Co jest twoimi ulubionymi pozycjami poza wiedźminem? Lubisz też SF czy tylko fantasy? Czytałeś może "Pan lodowego ogrodu" albo "futu.re", znasz coś równie wciągającego?

l__p

@podampozniej czytam wszystko i często sugeruje się opiniami innych czytelników. Aktualnie mam zrobioną listę książek które chce przeczytać i sobie odhaczam pozycje.


SF nie czytałem za dużo. Pana Lodowego Ogrodu czytałem z 2 tomy ponad 10 lat temu ale chce wrócić do tej serii. Futu.re nie czytałem.

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie kwiecień 2024:

Dołączyć na tag sztafeta
Zaliczyć bieg 10km
Pompki - 2050 / 1500
Plank - 95:10 minut / 90
Marszobieg - 122km / 100
Czytanie - 1432 stron / 700
Medytacja - 470 minut / 350
Waga - 99,9 - 1,2 = 98,7kg / 99
BMI - 22.88

Pierwszy bieg w życiu na 10km jaki zaliczyłem był to bieg za czekolady dla dzieciaków z Kresów:
https://youtu.be/_cZp0c5ivYM?si=vjynuPRaJCzq4FhV
Z planowanych 819km udało się wspólnie wybiegać ponad 2000km.

Oprócz tego 26.04 w trakcie mojego drugiego biegu na dystansie ponad 10km udało mi się zaliczyć dyszkę w czasie poniżej godziny a konkretnie 57:15

***

Cele na maj:

Zaliczyć bieg 15km
Tempo biegu poniżej 5:30min/km (10km)
Pompki - 2500
Plank - 100 minut 
Bieganie - 100km
Spacer - 30km
Czytanie - 1000 stron
Medytacja - 400 minut
Waga - 98kg

Podczas ostatniego biegu w kwietniu przy ostrym zbiegu ze skarpy noga poleciała mi na bok i zaliczyłem naciągnięcie torebki stawowej. Kostka jest lekko opuchnięta i trochę boli jak chodzę. No trudno, pierwsza kontuzja za mną, dobrze, że tak niewielka. Będę musiał teraz pauzować kilka dni, więc wyrobienie normy kilometrów będzie utrudnione lecz myślę, że dalej jest w moim zasięgu.

#oczynieniupostepow
bojowonastawionaowca

@splash545 piękna robota, zazdro!

splash545

@bojowonastawionaowca dzięki nie ma co zazdrościć tylko robić swoje to co się chce Wiadomo najgorzej zacząć ale warto stawiać sobie takie małe cele i czerpać satysfakcję z ich realizacji a później to się wszystko samo z siebie ładnie napędza

bojowonastawionaowca

@splash545 ja zazdroszczę, ale i robię swoje! Co prawda troszkę inaczej, bo idę systemem trymestralnym, i z gorszymi rezultatami (ale i bardzo ambitnymi celami), ale robię

ruhypnol

@splash545 ależ Ty mi zaimponowałeś! Brawa dla Ciebie!


Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy na temat Twojego sukcesu:

Ja wygląda Twoja dzienna rutyna?

Jak wygląda Twoja sytuacja życiowa, wpływ pracy i rodziny na trzymanie dyscypliny?

Czy masz jakieś nawyki/używki, które przeszkadzają Ci w utrzymaniu dyscypliny i jak sobie z nimi radzisz?


Jeszcze raz gratuluję!

splash545

@ruhypnol moja dzienna rutyna opiera się na praktyce stoickiej a głównie na tym, że zaczynam i kończe dzień rachunkiem sumienia/przeglądem siebie gdzie rano ustalam plan dnia a wieczorem rozliczam się z wykonania ustalonych uprzednio zadań. Jest to ułamek tej techniki a szerzej postaram się ja opisać w poście 1.06 gdzie minie mi rok odkąd praktykuje techniki stoickie.

No a tak z grubsza no to co po prostu mniej więcej sobie rozdzielam ten plan miesięczny na dni co np. w przypadku pompek robię 90 codziennie. Biegi robię w dni wolne od pracy albo po pracy tą godzinke też zawsze mogę poświęcic


Sytuacja życiowa w sumie stabilna i spokojna jestem żonaty i nie mamy dzieci. praca spokojna gdzie też na spokojnie mogę zrobić kilka pompek bądź przeczytać parę stron książki


A używki no to cóż chyba jeszcze bardziej Ci zaimponuje bo rok temu byłem alkoholikiem i ćpunem a teraz napije się parę piw raz na kwartał i tu opisałem jak to zrobiłem. Pomógł stoicyzm :

https://www.hejto.pl/wpis/sto-dni-wolnosci-dzis-w-swoim-dzienniku-zapisalem-quot-100-dzien-wolnosci-quot-j

Tyle dodam, że palenie zioła już odstawiłem całkowicie bo doszedłem do wniosku, że nawet raz na 2 miechy siedzieć jak taka zamulona pizda to do niczego mi to nie jest potrzebne

Odpisuje Ci to jak trzeźwy wróciłem z ogniska na którym piłem piwa bezalkoholowe i byłem tam duszą towarzystwa


Dziękuję bardzo za tak miły komentarz

Zaloguj się aby komentować

Następna