cześć
Może jestem szalony, albo mam fantazję, ale postanowiłem polecieć na weekend do Nowego Jorku . To nie był planowany wyjazd z wyprzedzeniem, jak większość moich podróży. Bilety kupiłem zaledwie tydzień przed wylotem, a impulsem była promocja LOT w "Najmilszym poniedziałku", czyli programie lojalnościowym "Miles and more", w ramach którego zbiera się mile lotnicze. Pojawiła się możliwość lotu do Nowego Jorku, więc postanowiłem, że trzeba wreszcie zrealizować zgromadzone mile lotnicze. W ten oto sposób spędziłem najprawdopodobniej najbardziej spontaniczny weekend ze wszystkich dotychczasowych podróży. Swoją drogą miałem wiele szczęścia, gdyż dzień później ta sama maszyna została zawrócona nad Bałtykiem, również w locie z Warszawy do Nowego Jorku.
W Nowym Jorku miałem do dyspozycji 2 pełne dni (sobota i niedziela), więc udało mi się zobaczyć całkiem sporo. Spacerując po Manhattanie przeszedłem około 40 kilometrów i udało mi się zobaczyć najważniejsze miejscówki w Nowym Jorku. Cały wyjazd miał miejsce na początku lutego.
Zapraszam do artykułu (tam znajdują się koszta, formalności itp).
Piątkowy wieczór powitał mnie dużym mrozem (-10 stopni) i silnym wiatrem. Sobota była jeszcze chłodniejsza, gdyż rano temperatura wynosiła - 13 stopni i wiał bardzo silny wiatr. Z drugiej strony było bardzo słonecznie . Niedziela dla odmiany była ciepła (+8 stopni) i można było chodzić bez kurtki .
Co udało mi się zobaczyć i zwiedzić?
-
Słynny Flatiron, czyli jeden z pierwszych nowojorskich drapaczy chmur. W sumie miałem do niego zaledwie kilka przecznic z hotelu.
-
Empire State Bulding, czyli charyzmatyczny wieżowiec o wysokości 443 metrów, który zbudowano w 1931 roku. Nie wjeżdżałem na znajdujący się u góry taras widokowy, gdyż byłem tam już 4 lata temu.
-
Odwiedziłem słynną Nowojorską Bibliotekę Publiczną, do której nie udało mi się wejść podczas wcześniejszego pobytu.
-
Zobaczyłem dworzec kolejowy Grand Central, którego charakterystyczne zielone wnętrze jest niekwestionowanym symbolem miasta.
-
Zobaczyłem majestatyczny Chrysler Building.
-
Przespacerowałem się po Central Parku.
-
Zjadłem nowojorskiego hot doga .
-
Odwiedziłem taras widokowy w The Edge, czyli punkt widokowy położony na wysokości 335 metrów, z którego podziwiałem przepiękny zachód słońca.
-
Wpadłem do Madison Square Garden na mecz NBA między New York Knicks oraz Los Angeles Clippers (gospodarze niestety przegrali).
-
Odwiedziłem modną dzielnicę Dumbo na Brooklynie, w której znajduje się niesamowity punkt widokowy na Most Manhattański.
-
Przeszedłem się Mostem Brooklińskim, który jest jednym z najstarszych wiszących mostów na świecie.
-
Zajrzałem do Battery Park, skąd wypływają promy pod Statuę Wolności.
-
Przespacerowałem się słynną Wall Street.
-
i zobaczyłem słynnego galopującego byka
-
Zwiedziłem kościół św. Trójcy z połowy XIX wieku, który znany jest z filmu "Skarb Narodów" z Nicolasem Cagem.
-
Odwiedziłem Ground Zero, czyli miejsce, w którym znajdowały się wieże World Trade Center.
-
Zobaczyłem również Times Square po zmroku, czyli miejsce słynące ze świetlnych reklam.
#antekpodrozuje #usa #nowyjork #podroze #podrozujzhejto #stanyzjednoczone #ciekawostki #zainteresowania #turystyka
-------------------------------------------
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi znaleziskami to
zapraszam do śledzenia hashtagu #antekpodrozuje
Jeśli chcesz, żebym Cię wołał w przyszłości, to zostaw piorun pod odpowiednim komentarzem poniżej