To że w Korei panuje dosyć mocna odmiana kapitalizmu wpływa na dzietność ale tylko częściowo, bez tego mieliby współczynnik podobny do europejskiego.
Liberalizm też nie zmienia tak mocno sytuacji, przypominam że za komuny byliśmy na granicy zastępowalności pokoleń a sytuację bardziej ratowała wieś.
Prawda jest taka że główną przyczyną niskiej dzietności jest brak korzyści z posiadania dzieci.
Obecnie dziecko nie pójdzie do fabryki w wieku kilku lat, na wsi może nadal pomagać ale koszty a raczej standard który trzeba mu zapewnić mocno się zwiększyły.
Albo można przywrócić korzysci z posiadania dzieci albo ogłupić społeczeństwo propagandą, religia. Innej opcji nie ma.
Wszelkiego typu udogodnienia nie spowodują że będziemy mieli dzietność umożliwiająca zastępowalność pokoleń, co najwyżej dzietność skoczy z 1.3 do 1.6 itp co nie uratuje sytuację.
Tak czy siak mam to w dupie, na niskiej dzietności tracą kapitaliści, bo nagle okazuje się że nie można żyć z kapitału ( pasożytując na pracy innych ludzi). Z perspektywy pracownika mniejsza ilość pracowników to większe stawki i lepsze warunki. Jedyny problem to niskie emerytury - jako mężczyzna żyje na emeryturze średnio kilka lat więc z tego powodu nie jest to większy problem, ponadto można wtedy jako bezdzietny sprzedać swój majątek. Dziurę zapchają imigranci z biednych krajów a po mnie choćby i potop.