#ciekawostkihistoryczne

75
4340
Rzymski relief ukazujący mężczyzn obsługujących dźwig

Rzymski relief z grobowca familii Haterii. Jak widać na płaskorzeźbie rodzina zaangażowana była w prace budowlane. Dostrzec możemy budowlę oraz mężczyzn obsługujących dźwig. Obiekt datowany jest na I-II wiek n.e.; obecnie znajduje się w Muzeach Watykańskich w Rzymie.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/rzymski-relief-ukazujacy-mezczyzn-obslugujacych-dzwig/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
73875ad1-59b5-417f-b98c-510f43f18925

Zaloguj się aby komentować

Złota myśl Rzymian na dziś
„Konieczność, gdy czegoś oczekuje, wyrwie ci siłą, jeżeli nie dasz jej dobrowolnie”

  • łacina: [Necessitas quod poscit, nisi des, eripit]
  • źródło: Publiliusz Syrus, Sententiae

Publiliusz Syrus (Publilius Syrus, I wiek p.n.e.) – mim i pisarz rzymski
 https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/zlote-mysli-rzymian/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #cytaty #cytatrzymiannadzis #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #sentencjalacinska #rzym #venividivici #ancientrome
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
ba1ae105-c279-4515-82e1-1c046776493d

Zaloguj się aby komentować

Rzeźba bogini z koroną
Rzeźba bogini z koroną. Zachowała się głowa, która umieszczona była na potężnej statui bogini, która zapewne była personifikacją miasta w Lacjum. Dowodem na to ma być korona w kształcie murów.
Obiekt datowany na okres panowania dynastii flawijskiej (69-96 n.e.) – w tym czasie panowała moda na fryzurę kobiecą typu „loki ślimakowe”, które widzimy na rzeźbie. Artefakt znajduje się w Ny Carlsberg Glyptotek w Kopenhadze (Dania).
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/rzezba-bogini-z-korona/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
657eeaa2-4ca9-483b-84f1-1f4191c01d66

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Neapol jest miastem, które budzi ogromne kontrowersje. Z jednej strony większości z nas kojarzy się z brudem i niebezpieczeństwem, ale z drugiej strony oferuje on zwiedzającym bardzo ciekawe zabytki szczególnie te barokowe i renesansowe. Nie ukrywam, że podczas zwiedzania miałem mieszane uczucia co do tego miasta.

Zapraszam do artykułu

Podczas zwiedzania Neapolu targały mną bardzo skrajne emocje. Z jednej strony był to ogromny zachwyt nad piękną architekturą, w szczególności tą sakralną, ale z drugiej strony miasto było zaśmiecone, zasikane, śmierdzące, a ilość ludzkich odchodów w niektórych częściach centrum przekraczała moje wyobrażenie. Przykładowo chodniki wokół Zamku Capuano (Castel Capuano) były tak obłożone ludzkim guanem, że spacerując obok człowiek czuł się jak na polu minowym, nie mówiąc już o zapachach, czy odczuciach wizualnych.

Duomo di Napoli, czyli Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Neapolu należy do najpiękniejszych zabytków sakralnych w mieście. Nazywa się ją również katedrą św. Januarego. Zbudowano ją w latach 1299-1314 w miejscu dwóch wcześniejszych bazylik św. Stefanii i św. Restytuty, z których ta pierwsza została rozebrana, a druga stała się kaplicą boczną nowej świątyni. W czasach greckich w tym miejscu istniała grecka świątynia Apolla. W połowie XIV wieku fasada została zniszczona w wyniku trzęsienia ziemi. Pod koniec XIX wieku front świątyni został przebudowany. Kościół powstał w stylu gotyckim, a jego długość wynosi aż 100 metrów. Niesamowite wnętrza dostępne są całkowicie za darmo.

Chiesa del Gesù Nuovo położony jest nieopodal bazyliki di Santa Chiara. Jego nietuzinkowa fasada przyciąga wzrok i zachęca do wejścia. Kościół zaliczany jest do najważniejszych w mieście, a w jego wnętrzach można zobaczyć niesamowite barokowe dzieła. Pierwotnie w tym miejscu w XV wieku znajdował się pałac, ale po przejęciu budynku przez jezuitów wnętrza zostały zniszczone i całość przebudowano na świątynię. Z pałacu pozostała jedynie istniejąca do dzisiaj fasada. Wnętrze jest przepiękne, można zobaczyć marmurowe dekoracje z 1630 roku. Ten kościół posiada jedno z najpiękniejszych wnętrz, jakie kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć. Wstęp do środka jest bezpłatny.

Podczas zwiedzania Neapolu koniecznie musicie odwiedzić stację metra Toledo, gdzie znajduje się otwarta galeria sztuki. Sama stacja mieści się głęboko pod powierzchnią ziemi i jest uważana za jedną z najpiękniejszych we Włoszech. 

Galleria Umberto I powstała pod koniec XIX w stylu neorenesansowym. Ten piękny pasaż handlowy z przeszklonym dachem jest niesamowitym miejscem i ciekawą atrakcją. Podobna Galleria Vittorio Emanuele II znajduje się w Mediolanie.

-------------------------------------------
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi znaleziskami to zapraszam do śledzenia hashtagu #antekpodrozuje
Jeśli chcesz, żebym Cię wołał w przyszłości, to zostaw piorun pod odpowiednim komentarzem poniżej

#antekpodrozuje #podroze #podrozujzhejto #turystyka #architektura #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #wlochy #zainteresowania
51c45aea-04a5-48d0-a9e2-256e842162c3
ec3fec77-50c2-47d1-a1b3-56ade0365a98
10f69684-382a-448d-8744-f5e7d4c1d1f5
633179b7-28d8-4e44-adcc-cb9727eace74
a665cb6a-1218-4aca-908f-cef1d6491765
Bojowy_Agrest

@antekwpodrozy a jak Neapol to jeszcze pizza, jedliśmy w L'Antica Pizzeria da Michele, była absolutnie fenomenalna i na 99,9% lepiej się już prawdopodobnie po prostu nie da, ale ogromnym zaskoczeniem dla mnie było to, że dobre polskie pizzerie (z pizzą w stylu neapolitańskim ofc) nie odstają smakiem i jakością od tych w Neapolu!

antekwpodrozy

@Bojowy_Agrest zjadłbym

Bojowy_Agrest

@antekwpodrozy tak jak marinara mogłaby dla mnie nie istnieć (bo margarita lepsza), tak tamta DOSŁOWNIE wyrwała mnie z butów, po prostu smakowy obłęd

favien-freize

Mi Neapol kojarzy się głównie z Teatrem San Carlo (operą)

76fd57b0-7d4f-4761-aa72-1828c3847b53
ColonelWalterKurtz

Mam na liście do odwiedzenia - głównie ze względu na znajdujące się nieopodal Pompeje. Wybieram się do Rzymu na przełomie luty-marzec 2025 i planuję zrobić taki jednodniowy trip z jakimś spacerem po Neapolu właśnie.

antekwpodrozy

@ColonelWalterKurtz do Pompejów nie udało mi się dotrzeć, ale za to Herkulanum zwiedziłem i fajne

Papiezak2137

@ColonelWalterKurtz Pompeje są ogromne i ja tam chodziłem jakieś 6 godzin.

Zaloguj się aby komentować

Józef Dąbrowski "Katastrofa kaliska : opowieść naocznego świadka" wyd. Warszawa 1914 część X

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Kalisz1914

Poprzednie części pod tagiem #Kalisz1914

Widok‎ ‎ulic‎ ‎Kalisza‎ ‎po‎ ‎strzałach‎ ‎był‎ ‎straszny.‎ ‎Bruk‎ ‎niemal‎ ‎wszędzie‎ ‎zasłany‎ ‎trupami‎ ‎i‎ ‎pełzającymi‎ ‎rannymi,‎ ‎zlany‎ ‎krwią,‎ ‎a‎ ‎w‎ ‎ogromnej ilości‎ ‎miejsc‎ ‎formalnie‎ ‎pokryty‎ ‎mnóstwem‎ ‎gilz od‎ ‎ładunków — szczególniej‎ ‎tam,‎ ‎gdzie‎ ‎stały‎ ‎kartaczownice.‎ ‎Wśród‎ ‎trupów‎ ‎byli‎ ‎i‎ ‎sasi.‎ ‎

Na‎ ‎Rynku leżał‎ ‎trup‎ ‎ułana‎ ‎z‎ ‎koniem‎ ‎i‎ ‎walało‎ ‎się‎ ‎coś‎ ‎z‎ ‎ośm karabinów‎ ‎niemieckich‎ ‎i‎ ‎kilka‎ ‎tornistrów.‎ ‎Czy były‎ ‎to‎ ‎rzeczy‎ ‎porzucone‎ ‎przez‎ ‎uciekających‎ ‎w‎ ‎popłochu‎ ‎sasów,‎ ‎nie‎ ‎mogłem‎ ‎oczywiście‎ ‎stwierdzić; plamy‎ ‎krwi‎ ‎jednak‎ ‎obok‎ ‎nich‎ ‎świadczyły‎ ‎o‎ ‎tragicznym‎ ‎losie‎ ‎ich‎ ‎właścicieli.‎ ‎Trup‎ ‎żołnierza‎ ‎saskiego‎ ‎leżał‎ ‎w‎ ‎parku,‎ ‎tamże‎ ‎na‎ ‎wale‎ ‎między‎ ‎mostem‎ ‎więziennym‎ ‎a‎ ‎wodospadem‎ ‎w‎ ‎kałuży‎ ‎krwi walał‎ ‎się‎ ‎tornister‎ ‎żołnierski.‎ ‎Jakiekolwiek‎ ‎ustalenie‎ ‎liczby‎ ‎rannych‎ ‎i‎ ‎zabitych‎ ‎żołnierzy‎ ‎jest‎ ‎absolutnie‎ ‎niemożliwe,‎ ‎wobec‎ ‎szybkiego‎ ‎uprzątnięcia‎ ‎ich‎ ‎przez‎ ‎towarzyszy.‎ ‎Odezwa‎ ‎komendanta saskiego‎ ‎Hellera,‎ ‎podaje‎ ‎dość‎ ‎prawdopodobną‎ ‎choć ogólnikową‎ ‎liczbę‎ ‎„kilku‎ ‎zabitych‎ ‎i‎ ‎kilku‎ ‎rannych żołnierzy“ — „jeden‎ ‎oficer‎ ‎ranny“.‎ ‎Kilkanaście‎ ‎furmanek‎ ‎z‎ ‎rannymi,‎ ‎jak‎ ‎stwierdzono,‎ ‎jechało‎ ‎w‎ ‎stronę‎ ‎Skalmierzyc.‎ ‎

Również‎ ‎niemożliwem‎ ‎wydaje‎ ‎się ustalenie‎ ‎cyfry‎ ‎ofiar‎ ‎z‎ ‎pośród‎ ‎ludności‎ ‎kaliskiej. Zginęło‎ ‎sporo‎ ‎przybyłych‎ ‎dnia‎ ‎tego‎ ‎do‎ ‎miasta mieszkańców‎ ‎okolicznych,‎ ‎a‎ ‎następnie‎ ‎zbieranie i‎ ‎kontrolę‎ ‎trupów‎ ‎i‎ ‎rannych‎ ‎uniemożliwiali‎ ‎sasi — rzuciwszy‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎rabunku,‎ ‎strzelając‎ ‎do‎ ‎pojedynczych‎ ‎osób‎ ‎i‎ ‎dobijając‎ ‎rannych,‎ ‎przez‎ ‎co‎ ‎liczba zabitych‎ ‎dnia‎ ‎tego — z‎ ‎górą‎ ‎sto‎ ‎osób—wyższą‎ ‎chyba‎ ‎będzie‎ ‎od‎ ‎przypuszczalnej‎ ‎cyfry‎ ‎rannych.‎ ‎Z‎ ‎tych ostatnich‎ ‎ocaleli‎ ‎ci‎ ‎tylko,‎ ‎co‎ ‎będąc‎ ‎lżej‎ ‎ranni,‎ ‎sami‎ ‎uratowali‎ ‎się‎ ‎ucieczką.‎ ‎Ciężej‎ ‎ranni‎ ‎w‎ ‎olbrzymiej‎ ‎większości‎ ‎umarli‎ ‎bez‎ ‎ratunku,‎ ‎lub‎ ‎zostali bestjalsko‎ ‎dobici.

Szczęśliwym‎ ‎trafem‎ ‎ocalał‎ ‎z‎ ‎dobijanych — popularny‎ ‎w‎ ‎Kaliszu‎ ‎właściciel‎ ‎sklepu‎ ‎p.‎ ‎Jan‎ ‎Kindler.‎ ‎Raniony‎ ‎kulą‎ ‎na‎ ‎wylot‎ ‎w‎ ‎szyję—upadł,‎ ‎po‎ ‎jakimś‎ ‎czasie‎ ‎gdy‎ ‎chciał‎ ‎ruszyć‎ ‎się‎ ‎—‎ ‎zauważyli‎ ‎go przechodzący‎ ‎niemcy‎ ‎i‎ ‎dali‎ ‎doń‎ ‎salwę‎ ‎— z‎ ‎zamiarem‎ ‎dobicia‎ ‎—‎ ‎jedna‎ ‎kula‎ ‎zsunęła‎ ‎się‎ ‎po‎ ‎żebrach, druga‎ ‎przeszła‎ ‎na‎ ‎wylot‎ ‎rękę‎ ‎i‎ ‎trzecia‎ ‎zadała‎ ‎ciężką‎ ‎ranę‎ ‎w‎ ‎ramię.‎ ‎K.‎ ‎upadł‎ ‎i‎ ‎został‎ ‎dopiero‎ ‎po wyjściu‎ ‎niemców‎ ‎z‎ ‎miasta‎ ‎odnaleziony‎ ‎i‎ ‎przeniesiony‎ ‎do‎ ‎szpitala,‎ ‎gdzie‎ ‎poprawił‎ ‎się‎ ‎wkrótce.‎ ‎Dobijania‎ ‎tego‎ ‎zresztą‎ ‎niemcy‎ ‎bynajmniej‎ ‎się‎ ‎nie‎ ‎wypierali — „A‎ ‎po co‎ ‎mieli‎ ‎się‎ ‎męczyć?‎‎“ —‎ ‎oświadczył D-rowi‎ ‎S.,‎ ‎jeden‎ ‎z‎ ‎oficerów,‎ ‎na‎ ‎robione‎ ‎sobie‎ ‎wyrzuty‎ ‎z‎ ‎tego‎ ‎powodu. 

Podczas‎ ‎rabunku,‎ ‎jaki‎ ‎nastąpił‎ ‎po‎ ‎strzelaniu, rabowano‎ ‎przedewszystkiem‎ ‎konie.‎ ‎Bez‎ ‎ceremonji zabierano‎ ‎je‎ ‎od‎ ‎przybyłych‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎furmanów, rozstrzeliwując‎ ‎właścicieli‎ ‎w‎ ‎razie‎ ‎najmniejszego oporu, ‎lub‎ ‎choćby‎ ‎protestu.‎ ‎Nie‎ ‎poprzestając‎ ‎na tem‎ ‎—‎ ‎rzucono‎ ‎się‎ ‎później‎ ‎na‎ ‎sklepy‎ ‎w‎ ‎Głównym Rynku.

Na‎ ‎zakończenie‎ ‎rabunku‎ ‎niemcy‎ ‎podpalili‎ ‎Ratusz.‎ ‎Po‎ ‎oblaniu‎ ‎naftą‎ ‎wnętrza,‎ ‎żołnierze‎ ‎rzucili tam‎ ‎ogień‎ ‎i‎ ‎sami‎ ‎wybiegli‎ ‎na‎ ‎Rynek,‎ ‎gdzie‎ ‎stał większy‎ ‎oddział.‎ ‎Po‎ ‎mieście‎ ‎tymczasem‎ ‎wciąż‎ ‎jeszcze‎ ‎tu‎ ‎i‎ ‎owdzie,‎ ‎lecz‎ ‎bardzo‎ ‎gęsto,‎ ‎rozbrzmiewały pojedyńcze‎ ‎salwy.‎ ‎Dobijano‎ ‎rannych,‎ ‎pełzających we‎ ‎krwi‎ ‎i‎ ‎rozpaczliwie‎ ‎szukających‎ ‎ratunku. Gdy‎ ‎gryzący‎ ‎dym‎ ‎wypełnił‎ ‎już‎ ‎wnętrze‎ ‎Ratusza,‎ ‎nagle‎ ‎w‎ ‎oknach‎ ‎ukazały‎ ‎się‎ ‎przerażone‎ ‎twarze‎ ‎pozostałych‎ ‎tam‎ ‎jeszcze‎ ‎kilku‎ ‎urzędników‎ ‎i‎ ‎woźnych.‎ ‎Słychać‎ ‎okrzyki‎ ‎trwogi‎ ‎kobiet‎ ‎i‎ ‎dzieci,‎ ‎którym‎ ‎groziło‎ ‎spalenie‎ ‎żywcem. Widząc‎ ‎wyglądających‎ ‎w‎ ‎strachu‎ ‎śmiertelnym z‎ ‎okien,‎ ‎niemcy‎ ‎wołają,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎ratowali...‎ ‎Wkrótce też‎ ‎przez‎ ‎główne‎ ‎wejście,‎ ‎niemal‎ ‎już‎ ‎z‎ ‎pośród szalejącego‎ ‎ognia,‎ ‎wybiega‎ ‎kilku‎ ‎woźnych,‎ ‎radny‎ ‎magistratu‎ ‎Jormuński‎ ‎oraz‎ ‎sekwestrator‎ ‎Paszkiewicz...‎ ‎Reszta‎ ‎widocznie‎ ‎uratowała‎ ‎się‎ ‎bocznem‎ ‎wejściem‎ ‎przez‎ ‎sąsiedni‎ ‎dom‎ ‎p.‎ ‎Masło... Nagle‎ ‎dzieje‎ ‎się‎ ‎coś‎ ‎niesłychanego‎ ‎—‎ ‎żołdacy rzucają‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎wybiegające‎ ‎ofiary...‎ ‎Pierwszemu z‎ ‎biegnących,‎ ‎żołdak‎ ‎roztrzaskuje‎ ‎głowę‎ ‎siekierą, innych‎ ‎stawiają‎ ‎pod‎ ‎murami‎ ‎i‎ ‎rozstrzeliwują‎ ‎momentalnie‎ ‎

(* ‎Niemcy,‎ ‎chcąc‎ ‎wytłomaczyć‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎tej‎ ‎niemożliwej wręcz‎ ‎do‎ ‎uwierzenia‎ ‎zbrodni‎ ‎— ogłaszali,‎ ‎że‎ ‎spalono‎ ‎Ratusz dlatego,‎ ‎że‎ ‎stamtąd‎ ‎padł‎ ‎strzał,‎ ‎który‎ ‎rzekomo‎ ‎zabił‎ ‎oficera.‎ ‎Jest‎ ‎to‎ ‎fałsz.‎ ‎Jak‎ ‎widzieliśmy‎ ‎powodem‎ ‎morderstw‎ ‎piątkowych‎ ‎był‎ ‎spłoszony‎ ‎koń‎ ‎ułański,‎ ‎który‎ ‎wybiegł‎ ‎galopem naprzeciwko‎ ‎wracających‎ ‎sasów‎ ‎i‎ ‎wywołał‎ ‎popłoch.‎ ‎Do‎ ‎konia zas‎ ‎tego‎ ‎umyślnie‎ ‎czy‎ ‎przypadkiem‎ ‎strzelił‎ ‎ułan.‎ ‎Widział‎ ‎to na‎ ‎własne‎ ‎oczy‎ ‎ocalony‎ ‎urzędnik‎ ‎magistratu‎ ‎J.‎ ‎który,‎ ‎prowadzony‎ ‎na‎ ‎rozstrzelanie,‎ ‎wyrwał‎ ‎się‎ ‎i‎ ‎pod‎ ‎gradem‎ ‎kul uciekł‎ ‎szczęśliwie.*)‎

Szczęśliwym‎ ‎trafem‎ ‎—‎ ‎cudem‎ ‎można‎ ‎powiedzieć — ocalał‎ ‎wówczas‎ ‎podobno‎ ‎radny‎ ‎Jormuński. Postawiony‎ ‎pod‎ ‎mur‎ ‎—‎ ‎widocznie‎ ‎na‎ ‎jakąś‎ ‎część sekundy‎ ‎przed‎ ‎salwą — omdlał‎ ‎i‎ ‎upadł‎ ‎wraz‎ ‎w‎ ‎towarzyszami,‎ ‎pławiąc‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎ich‎ ‎krwi,‎ ‎lecz‎ ‎nie‎ ‎draśnięty‎ ‎nawet‎ ‎żadną‎ ‎kulą.‎ ‎Po‎ ‎kilku‎ ‎godzinach‎ ‎został‎ ‎znaleziony‎ ‎i‎ ‎odniesiony‎ ‎w‎ ‎bezpieczne‎ ‎miejsce podczas‎ ‎zbierania‎ ‎trupów‎ ‎i‎ ‎rannych — co‎ ‎ocaleli przed‎ ‎bestjalstwem‎ ‎prusaków,‎ ‎przez‎ ‎p.‎ ‎J.‎ ‎Zaborowskiego,‎ ‎na‎ ‎którego‎ ‎opowieści‎ ‎opieram‎ ‎zaznaczenia‎ ‎tego‎ ‎faktu. Wieści‎ ‎o‎ ‎podanych‎ ‎tu‎ ‎już‎ ‎po‎ ‎sprawdzeniu‎ ‎naocznych‎ ‎lub‎ ‎też‎ ‎przez‎ ‎wiarogodne‎ ‎osoby‎ ‎faktach, przedostawały‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎Pólko‎ ‎w‎ ‎przesadzonej‎ ‎do niemożliwości‎ ‎postaci.‎ ‎Wraz‎ ‎też‎ ‎z‎ ‎widokiem‎ ‎przerażonych‎ ‎do‎ ‎ostateczności‎ ‎osób,‎ ‎rannych‎ ‎lżej,‎ ‎których‎ ‎wieziono,‎ ‎pokaleczonych‎ ‎koni — odgłosem‎ ‎salw i‎ ‎pojedynczych‎ ‎wystrzałów,‎ ‎które‎ ‎dochodziły‎ ‎wyraźnie,‎ ‎wywoływało‎ ‎to‎ ‎nastrój‎ ‎niemożliwego‎ ‎zdenerwowania,‎ ‎zwłaszcza,‎ ‎że‎ ‎niektóre‎ ‎osoby‎ ‎z‎ ‎letniska‎ ‎bawiły‎ ‎w‎ ‎samem‎ ‎mieście,‎ ‎narażone‎ ‎na‎ ‎śmierć niechybną‎ ‎z‎ ‎rąk‎ ‎rozwścieczonego‎ ‎żołdactwa. 

Wreszcie‎ ‎—‎ ‎koło‎ ‎godz.‎ ‎5 1/2‎ ‎usunęli‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎miasta‎ ‎niemcy‎ ‎—‎ ‎zapowiadało‎ ‎to‎ ‎nowe‎ ‎bombardowanie.
56f8fe29-c72a-47ee-8fa3-ad947f1e0728

Zaloguj się aby komentować

Rekonstrukcja rzeźby boksera

Rekonstrukcja słynnej antycznej rzeźby ukazującej boksera w trakcie odpoczynku. Przedstawia nagiego boksera w czasie odpoczynku. Mężczyzna przedstawiony został niezwykle realistycznie: dostrzec można bruzdy pod okiem i krew na jego ciele.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/rekonstrukcja-rzezby-boksera/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
5b210509-2860-49cc-83eb-71380d3b8473

Zaloguj się aby komentować

Losowa ciekawostka o antycznym Rzymie

Wylosuj ciekawostkę i dowiedz się czegoś nowego o antycznym świecie Rzymian. Wchodząc w poniższy link zostaniesz przekierowany do losowego wpisu.

Link do losowego wpisu z bazy IMPERIUM ROMANUM: https://imperiumromanum.pl/random/

#imperiumromanum #ciekawostki #historia #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na social media, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
f6d00939-1c4b-4a70-9a09-9c226a5f84f0
ipoqi

"Wymioty w czasie uczty nie były rutyną", kiedyś już czytałem, fajna opcja.

Zaloguj się aby komentować

Złota myśl Rzymian na dziś
„Konieczność należy znosić bez narzekania”

  • łacina: [Necessitatem ferre, non flere, addecet]
  • źródło: Publiliusz Syrus, Sententiae

Publiliusz Syrus (Publilius Syrus, I wiek p.n.e.) – mim i pisarz rzymski
 https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/zlote-mysli-rzymian/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #cytaty #cytatrzymiannadzis #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #sentencjalacinska #rzym #venividivici #ancientrome
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
2db0302a-81af-43c0-b831-f50c594b3169

Zaloguj się aby komentować

Rzeźba cesarza rzymskiego Makrynusa
Rzeźba cesarza rzymskiego Makrynusa (panował w latach 217-218 n.e.). Makrynus był prefektem pretorianów i miał on doprowadzić do zgładzenia cesarza Karakalli w 217 roku n.e. Wyniesiony na tron rzymski przez podległe mu wojska, panował jedynie rok, gdyż także został zgładzony. Warto odnotować, że Makrynus urodził się w północnej Afryce i miał pochodzenie berberyjskie. Obiekt znajduje się w Muzeach Kapitolińskich w Rzymie.
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/rzezba-cesarza-rzymskiego-makrynusa/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
d3d25bf0-0bc4-4c49-9dc8-37df2059081b

Zaloguj się aby komentować

Józef Dąbrowski "Katastrofa kaliska : opowieść naocznego świadka" wyd. Warszawa 1914 cz IX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Kalisz1914

Poprzednie części pod tagiem #Kalisz1914

Usadowiwszy‎ ‎się‎ ‎ponownie‎ ‎na‎ ‎Pólku,‎ ‎gdzie przynajmniej‎ ‎miało‎ ‎się‎ ‎kartofle,‎ ‎ogrodowizny i‎ ‎mleko‎ ‎na‎ ‎czas‎ ‎dłuższy‎ ‎do‎ ‎wyżywienia‎ ‎i‎ ‎nie było‎ ‎się‎ ‎zamkniętym‎ ‎w‎ ‎ciasnych‎ ‎ulicach‎ ‎pod‎ ‎ciągłą‎ ‎grozą‎ ‎szrapneli‎ ‎i‎ ‎kul‎ ‎pruskich,‎ ‎mogliśmy‎ ‎się choć‎ ‎częściowo‎ ‎uspokoić. Należało‎ ‎jednak‎ ‎ściągnąć‎ ‎z‎ ‎Kalisza‎ ‎najpotrzebniejsze‎ ‎rzeczy,‎ ‎a‎ ‎następnie‎ ‎i‎ ‎nieco‎ ‎zasięgnąć języka‎ ‎oraz‎ ‎zorjentować‎ ‎się,‎ ‎co‎ ‎dalej‎ ‎robić.‎ ‎Stąd też‎ ‎wynikały‎ ‎częste‎ ‎wyprawy‎ ‎do‎ ‎miasta,‎ ‎dzięki czemu‎ ‎byliśmy‎ ‎o‎ ‎wszystkiem‎ ‎doskonale‎ ‎poinformowani.
Logika‎ ‎nakazywała‎ ‎przypuszczać,‎ ‎że‎ ‎prusacy, nastrzelawszy‎ ‎dowoli‎ ‎bezbronnych‎ ‎mieszkańców, wziąwszy‎ ‎kontrybucję,‎ ‎zrabowawszy‎ ‎całkowicie nieomal‎ ‎kasę‎ ‎miejską‎ ‎i‎ ‎zbombardowawszy‎ ‎według sił‎ ‎i‎ ‎możności‎ ‎chwilowej‎ ‎miasto,‎ ‎dadzą‎ ‎spokój‎ ‎nareszcie,‎ ‎osiągnąwszy‎ ‎dostateczną‎ ‎chyba‎ ‎satysfakcję za‎ ‎własną‎ ‎głupotę‎ ‎i‎ ‎tchórzostwo,‎ ‎oraz‎ ‎prowokację,‎ ‎napewno‎ ‎obcych‎ ‎Kaliszowi‎ ‎żywiołów.‎ ‎Przygotowani‎ ‎też‎ ‎byliśmy‎ ‎do‎ ‎powrotu‎ ‎za‎ ‎dni‎ ‎kilka. W‎ ‎mniemaniu‎ ‎tem‎ ‎wzmocniły‎ ‎nas‎ ‎obserwacje, których‎ ‎mieliśmy‎ ‎sposobność‎ ‎dokonać‎ ‎podczas‎ ‎pobytu‎ ‎w‎ ‎mieście‎ ‎popołudniu‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎ucieczki‎ ‎naszej,‎ ‎we‎ ‎środę. Musieliśmy‎ ‎z‎ ‎D-rem‎ ‎K.‎ ‎przewieźć‎ ‎do‎ ‎szpitala dyrektora‎ ‎Zakładu‎ ‎Hydropatycznego‎ ‎inż.‎ ‎O.,‎ ‎którego‎ ‎cała‎ ‎służba‎ ‎i‎ ‎wszyscy‎ ‎literalnie,‎ ‎prócz‎ ‎żony, opuścili,‎ ‎a‎ ‎który‎ ‎parę‎ ‎dni‎ ‎przed‎ ‎wybuchem‎ ‎wojny‎ ‎przebył‎ ‎ciężką‎ ‎operację.‎ ‎Na‎ ‎szczęście‎ ‎uzyskawszy‎ ‎powóz‎ ‎i‎ ‎konie‎ ‎od‎ ‎znanych‎ ‎pp.‎ ‎B.,‎ ‎krok‎ ‎za krokiem‎ ‎jechaliśmy‎ ‎przez‎ ‎całe‎ ‎miasto,‎ ‎do‎ ‎którego tymczasem‎ ‎weszli‎ ‎ponownie‎ ‎prusacy. Wypadło‎ ‎nam‎ ‎przebyć‎ ‎kilka‎ ‎kordonów‎ ‎rozciągniętych‎ ‎na‎ ‎ulicach.‎ ‎Wogóle‎ ‎nauczeni‎ ‎widocznie‎ ‎doświadczeniem,‎ ‎Prusacy‎ ‎obecnie‎ ‎zachowywali przeróżne‎ ‎środki‎ ‎ostrożności‎ ‎i‎ ‎postępowali‎ ‎krok za‎ ‎krokiem,‎ ‎bacznie‎ ‎kontrolując‎ ‎publiczność.‎ ‎Z‎ ‎niemałym‎ ‎zdziwieniem‎ ‎ujrzałem‎ ‎znów‎ ‎nawiązujące się‎ ‎stosunki‎ ‎wojska‎ ‎z‎ ‎publicznością.‎ ‎Oto‎ ‎np.‎ ‎na Wrocławskiej‎ ‎stoi‎ ‎kordon‎ ‎pruski:‎ ‎obok‎ ‎dowodzącego‎ ‎oficera‎ ‎dwie‎ ‎młode‎ ‎Żydóweczki!‎ ‎Flirt‎ ‎idzie w‎ ‎najlepsze.‎ ‎Z‎ ‎okien‎ ‎wychyla‎ ‎się‎ ‎coraz‎ ‎więcej głów‎ ‎i‎ ‎pomału‎ ‎zaczynają‎ ‎wychodzić‎ ‎z‎ ‎domów‎ ‎siedzący‎ ‎w‎ ‎strachu‎ ‎kaliszanie...‎ ‎Miasto‎ ‎chce‎ ‎przybrać normalny‎ ‎wygląd... Koło‎ ‎godziny‎ ‎7-ej‎ ‎prusacy‎ ‎opuścili‎ ‎miasto, które‎ ‎znów‎ ‎od‎ ‎8-ej‎ ‎zajaśniało‎ ‎iluminacją,‎ ‎mimo ich‎ ‎nieobecności — na‎ ‎całą‎ ‎noc.

Czwartek‎ ‎6-go‎ ‎sierpnia‎ ‎był‎ ‎nieco‎ ‎spokojniejszy‎ ‎w‎ ‎Kaliszu.‎ ‎Prusacy,‎ ‎co prawda‎ ‎na‎ ‎Wrocławskiej,‎ ‎obok‎ ‎cmentarzy‎ ‎postawili‎ ‎kordon‎ ‎i‎ ‎nikogo przezeń‎ ‎nie‎ ‎puszczali.‎ ‎Koło‎ ‎południa‎ ‎zaś‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎weszły‎ ‎oddziały‎ ‎piechoty,‎ ‎które‎ ‎rozpoczęły aresztowania‎ ‎wśród‎ ‎pozostałych‎ ‎w‎ ‎mieście‎ ‎rosjan. Aresztowano‎ ‎prezesa‎ ‎sądu‎ ‎okręgowego — Zelanda, sekretarza‎ ‎biura‎ ‎policmajstra‎ ‎Cieślaka,‎ ‎naczelnika więzienia‎ ‎Zirickija,‎ ‎komisarza‎ ‎2-go‎ ‎cyrkułu‎ ‎i‎ ‎przejściowego‎ ‎naczelnika‎ ‎policji — Kostienkę,‎ ‎naczelnika wydziału‎ ‎śledczego‎ ‎Sawickija‎ ‎i‎ ‎wreszcie‎ ‎niewiadomo‎ ‎z‎ ‎jakich‎ ‎powodów‎ ‎właściciela‎ ‎popularnej cukierni‎ ‎i‎ ‎ogniomistrza‎ ‎straży‎ ‎ogniowej — Schauba, niemca.‎ ‎Aresztowanych‎ ‎pod‎ ‎silnym‎ ‎konwojem odesłano‎ ‎do‎ ‎szańców‎ ‎pruskich,‎ ‎a‎ ‎następnie‎ ‎wraz z‎ ‎pierwszemi‎ ‎zakładnikami‎ ‎wywieziono‎ ‎do‎ ‎Ostrowa.‎ ‎Żadnych‎ ‎stosunków‎ ‎z‎ ‎uwięzionemi‎ ‎nie‎ ‎dopuszczano‎ ‎—‎ ‎jedynie‎ ‎Bukowińskiemu‎ ‎pozwolono‎ ‎na pisać‎ ‎list‎ ‎do‎ ‎żony.

Drugą‎ ‎nieprzyjemną‎ ‎chwilą‎ ‎dla‎ ‎Kalisza‎ ‎w‎ ‎tym czasie‎ ‎były‎ ‎salwy‎ ‎karabinowe‎ ‎i‎ ‎strzały‎ ‎armatnie, jakie‎ ‎nieco‎ ‎popołudniu‎ ‎rozległy‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎szańców pruskich.‎ ‎Strzelano‎ ‎do‎ ‎samolotu,‎ ‎naturalnie‎ ‎własnego,‎ ‎przyczem‎ ‎zabito‎ ‎oficera,‎ ‎a‎ ‎pilot,‎ ‎acz‎ ‎ranny kulą‎ ‎w‎ ‎rękę,‎ ‎zdołał‎ ‎wylądować‎ ‎szczęśliwie.‎ ‎Podczas‎ ‎tej‎ ‎jednak‎ ‎strzelaniny,‎ ‎kilka‎ ‎pocisków‎ ‎armatnich‎ ‎spadło‎ ‎na‎ ‎Rypinek‎ ‎i‎ ‎do‎ ‎Parku,‎ ‎nie‎ ‎przyczyniając‎ ‎jednak‎ ‎szkód‎ ‎wielkich. Dzień‎ ‎ten‎ ‎zdołał‎ ‎w‎ ‎znacznej‎ ‎części‎ ‎uspokoić publiczność.‎ ‎Powracało‎ ‎nawet‎ ‎sporo‎ ‎tych,‎ ‎co‎ ‎po przedniego‎ ‎dnia‎ ‎uciekli‎ ‎i‎ ‎nocowali‎ ‎w‎ ‎Kokaninie, Dembem,‎ ‎Nędzarzewie,‎ ‎Tłokini‎ ‎lub‎ ‎wprost‎ ‎w‎ ‎lasach‎ ‎podmiejskich.‎ ‎Sporo‎ ‎jednak‎ ‎było‎ ‎i‎ ‎takich, którzy,‎ ‎wynająwszy‎ ‎fury,‎ ‎zajeżdżali‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎po rzeczy‎ ‎i‎ ‎umykali‎ ‎co‎ ‎prędzej.‎ ‎Sklepy‎ ‎pootwierano i‎ ‎wogóle‎ ‎miało‎ ‎się‎ ‎wrażenie‎ ‎nadchodzącego‎ ‎spokoju,‎ ‎tymbardziej,‎ ‎zważywszy‎ ‎na‎ ‎pewien‎ ‎nastrój świąteczny‎ ‎i‎ ‎nabożeństwa‎ ‎dodatkowe‎ ‎z‎ ‎okazji‎ ‎dnia Przemienienia.‎ ‎Na‎ ‎noc‎ ‎oczywiście‎ ‎miasto‎ ‎znów uiluminowano,‎ ‎choć‎ ‎w‎ ‎wielu‎ ‎oknach‎ ‎widniały‎ ‎już karty‎ ‎z‎ ‎napisem‎ ‎niemieckim:‎ ‎„lokator‎ ‎nieobecny‎"‎.

W‎ ‎Piątek 7-go sierpnia 1914,‎ ‎dzień‎ ‎targowy,‎ ‎duże‎ ‎ożywienie‎ ‎panowało‎ ‎w‎ ‎mieście‎ ‎od‎ ‎rana.‎ ‎W‎ ‎kościołach‎ ‎było pełno‎ ‎pobożnych,‎ ‎sklepy‎ ‎handlowały‎ ‎po‎ ‎kilkudniowym‎ ‎zastoju,‎ ‎ruch‎ ‎panował‎ ‎ogromny.‎ ‎Na‎ ‎Rynek zeszło‎ ‎się‎ ‎nawet‎ ‎z‎ ‎przyzwyczajenia,‎ ‎mimo‎ ‎grozę wypadków‎ ‎ubiegłych,‎ ‎sporo‎ ‎bab‎ ‎wiejskich‎ ‎ze‎ ‎swemi‎ ‎produktami.‎ ‎Do‎ ‎uspokojenia‎ ‎niemało‎ ‎przyczyniały‎ ‎się‎ ‎nowe‎ ‎odezwy,‎ ‎hektografowane,‎ ‎które zapewniały‎ ‎ponownie‎ ‎spokój‎ ‎i‎ ‎bezpieczeństwo‎ ‎o‎ ‎życiu‎ ‎i‎ ‎mieniu‎ ‎mieszkańców,‎ ‎odwoływały‎ ‎genjalną groźbę‎ ‎rozstrzeliwania‎ ‎„co‎ ‎dziesiątego‎ ‎mieszkańca“,‎ ‎i‎ ‎wreszcie‎ ‎pozwalały‎ ‎na nowo‎ ‎wychodzić‎ ‎gazetom‎ ‎miejscowym‎ ‎z‎ ‎warunkiem‎ ‎oczywiście‎ ‎cenzury‎ ‎prewencyjnej‎ ‎ze‎ ‎strony‎ ‎komendy‎ ‎wojskowej. W‎ ‎razie‎ ‎ponownych‎ ‎strzałów‎ ‎do‎ ‎wojska,‎ ‎odezwa zapowiadała‎ ‎bombardowanie. Najbardziej‎ ‎też‎ ‎optymistyczne‎ ‎nadzieje‎ ‎zapanowały‎ ‎wśród‎ ‎ludności,‎ ‎oparte‎ ‎na‎ ‎jak najniedorzeczniejszych‎ ‎pogłoskach.‎ ‎„Zawieszenie‎ ‎broni‎ ‎zawarto na‎ ‎5‎ ‎dni“!‎ ‎„Dziś‎ ‎o‎ ‎6-ej‎ ‎będzie‎ ‎podpisany‎ ‎pokój“! „Umarł‎ ‎Franciszek‎ ‎Józef‎ ‎“!‎ ‎„Preuskera‎ ‎oddano‎ ‎pod sąd‎ ‎wojenny“‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d.,‎ ‎opowiadano‎ ‎sobie‎ ‎po‎ ‎ulicach.

Naprawdę‎ ‎zaś‎ ‎na‎ ‎zmianę‎ ‎stosunków‎ ‎kalisko - niemieckich‎ ‎zanosiło‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎tyle,‎ ‎że‎ ‎sławetny,‎ ‎a‎ ‎tak upamiętniony‎ ‎w‎ ‎dziejach‎ ‎Kalisza,‎ ‎155‎ ‎regiment piechoty‎ ‎wycofano‎ ‎wraz‎ ‎z‎ ‎majorem‎ ‎Preuskerem zupełnie,‎ ‎a‎ ‎na‎ ‎miejsce‎ ‎prusaków‎ ‎miały‎ ‎wejść‎ ‎wojska‎ ‎saskie.‎ ‎Prusacy‎ ‎pozostali‎ ‎jedynie‎ ‎na‎ ‎baterjach koło‎ ‎wiatraków‎ ‎na‎ ‎polach‎ ‎dóbrzeckich,‎ ‎panujących‎ ‎nad‎ ‎miastem.‎ ‎Stojąca‎ ‎tam‎ ‎artylerja‎ ‎pruska została‎ ‎wzmocniona‎ ‎znacznie‎ ‎nowoprzybyłemi‎ ‎kilku‎ ‎baterjami‎ ‎dział‎ ‎polowych. Sasi‎ ‎jednak‎ ‎okazali‎ ‎się‎ ‎nie‎ ‎lepszemi‎ ‎od‎ ‎prusaków‎ ‎znawcami‎ ‎stosunków.‎ ‎Wiedząc‎ ‎dobrze‎ ‎o‎ ‎stanie‎ ‎miasta‎ ‎i‎ ‎mieszkańców,‎ ‎o‎ ‎nocnej‎ ‎strzelaninie, podejrzeniu‎ ‎pruskiem,‎ ‎że‎ ‎możliwe‎ ‎są‎ ‎zasadzki,‎ ‎nie zawiązali‎ ‎z‎ ‎miastem‎ ‎żadnych‎ ‎stosunków,‎ ‎poza,‎ ‎jak się‎ ‎zdaje,‎ ‎dokonanemi‎ ‎z‎ ‎ich‎ ‎już‎ ‎inicjatywy‎ ‎czwartkowemi‎ ‎aresztowaniami‎ ‎rosjan,‎ ‎oraz‎ ‎powyższą odezwą,‎ ‎jakgdyby‎ ‎niosącą‎ ‎„nowy‎ ‎kurs“‎ ‎Kaliszowi.

Dokonane‎ ‎zaś‎ ‎w‎ ‎takich‎ ‎warunkach‎ ‎wkroczenie‎ ‎sasów,‎ ‎zakończyło‎ ‎się‎ ‎straszliwą‎ ‎wręcz‎ ‎katastrofą. „Koło‎ ‎godziny‎ ‎2-ej‎ ‎popołudniu,‎ ‎opowiada‎ ‎naoczny‎ ‎świadek‎ ‎p.‎ ‎Zofja‎ ‎G.,‎ ‎byłam‎ ‎w‎ ‎sklepiku wekslarskim‎ ‎przy‎ ‎ul.‎ ‎Wrocławskiej.‎ ‎Nagle‎ ‎usłyszałam‎ ‎hałas‎ ‎zapuszczanych‎ ‎żaluzji‎ ‎w‎ ‎oknach‎ ‎i‎ ‎do sklepiku‎ ‎wpadł‎ ‎przerażony‎ ‎żyd — „idą“. Natychmiast‎ ‎sklepik‎ ‎zamknięto,‎ ‎paniczna trwoga‎ ‎ogarnęła‎ ‎wszystkich,‎ ‎na‎ ‎ulicy‎ ‎cisza‎ ‎zapanowała‎ ‎grobowa,‎ ‎którą‎ ‎wkrótce‎ ‎przerwał‎ ‎odgłos miarowych‎ ‎kroków.‎ ‎Przez‎ ‎szparę‎ ‎we‎ ‎drzwiach widzę‎ ‎maszerującą‎ ‎kompanję‎ ‎piechoty,‎ ‎za‎ ‎nią w‎ ‎kilka‎ ‎minut‎ ‎przejechało‎ ‎ze‎ ‎30‎ ‎ułanów...‎ ‎Niemcy‎ ‎przeszli. Wypuszczono‎ ‎mnie‎ ‎ze‎ ‎sklepu‎ ‎i‎ ‎pustą‎ ‎ulicą podążyłam‎ ‎domu... Takiem‎ ‎było‎ ‎przyjęcie‎ ‎sasów‎ ‎na‎ ‎krańcu‎ ‎miasta.‎ ‎W‎ ‎miarę‎ ‎jednak‎ ‎posuwania‎ ‎się‎ ‎ku‎ ‎Rynkowi, panika‎ ‎mijała,‎ ‎publiczność‎ ‎nie‎ ‎uciekała,‎ ‎w‎ ‎sklepach‎ ‎handlowano‎ ‎dalej.

Nagle...‎ ‎w‎ ‎Rynku‎ ‎ukazał‎ ‎się‎ ‎wojskowy‎ ‎koń w‎ ‎pełnym‎ ‎galopie‎ ‎bez‎ ‎jeźdźca.‎ ‎Szalona‎ ‎panika ogarnęła‎ ‎sasów,‎ ‎szyk‎ ‎został‎ ‎złamany,‎ ‎oficerowie i‎ ‎żołnierze,‎ ‎piechota‎ ‎i‎ ‎ułani‎ ‎przemieszani‎ ‎ze‎ ‎sobą, rzucili‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎ucieczki.‎ ‎W‎ ‎popłochu‎ ‎ku‎ ‎zdziwieniu nierozumiejącej‎ ‎nic‎ ‎publiczności,‎ ‎niemcy‎ ‎„rwali“ Wrocławską‎ ‎aż‎ ‎do‎ ‎szpitala,‎ ‎gdzie‎ ‎spotkali‎ ‎nowy oddział. Po‎ ‎chwili,‎ ‎oba‎ ‎oddziały‎ ‎skomunikowawszy się‎ ‎z‎ ‎obozem‎ ‎wróciły,‎ ‎a‎ ‎za‎ ‎parę‎ ‎minut‎ ‎do‎ ‎niespodziewającej‎ ‎się‎ ‎niczego‎ ‎publiczności‎ ‎zaczęto‎ ‎strzelać‎ ‎na‎ ‎Głównym‎ ‎Rynku‎ ‎i‎ ‎natychmiast‎ ‎jakby‎ ‎to było‎ ‎sygnałem‎ ‎umówionym — zaczęła‎ ‎się‎ ‎znów‎ ‎bezładna‎ ‎strzelanina‎ ‎po‎ ‎całem‎ ‎mieście.‎ ‎Co‎ ‎się‎ ‎działo z‎ ‎niespodziewającą‎ ‎się‎ ‎literalnie‎ ‎nic‎ ‎podobnego i‎ ‎zgromadzoną‎ ‎na‎ ‎ulicach‎ ‎publicznością‎ ‎łatwo‎ ‎sobie‎ ‎wyobrazić.‎ ‎Prażeni‎ ‎zewsząd‎ ‎ogniem‎ ‎karabinowym,‎ ‎ludzie‎ ‎padali‎ ‎całemi‎ ‎dziesiątkami‎ ‎ranni lub‎ ‎zabici:‎ ‎końskie‎ ‎i‎ ‎ludzkie‎ ‎trupy‎ ‎pomostem‎ ‎zaległy‎ ‎ul.‎ ‎Rabiną,‎ ‎Józefinę,‎ ‎Główny‎ ‎Rynek,‎ ‎Skarszewską,‎ ‎Wrocławską‎ ‎i‎ ‎wreszcie‎ ‎Wały‎ ‎i‎ ‎Aleje‎ ‎Parku.‎ ‎Oszalały‎ ‎z‎ ‎przerażenia‎ ‎tłum‎ ‎z‎ ‎wyciem‎ ‎nieludzkiem‎ ‎rzucał‎ ‎się‎ ‎bez‎ ‎pamięci‎ ‎do‎ ‎bram‎ ‎i‎ ‎wylotów‎ ‎ulic‎ ‎w‎ ‎tą‎ ‎lub‎ ‎inną‎ ‎stronę,‎ ‎stając‎ ‎się‎ ‎wręcz tarczą‎ ‎dla‎ ‎kul.‎ ‎Szczególniej‎ ‎okropną‎ ‎i‎ ‎groźną‎ ‎stała się‎ ‎katastrofa,‎ ‎gdy‎ ‎na‎ ‎rogatce‎ ‎Wrocławskiej‎ ‎i‎ ‎na Rynku‎ ‎ustawiono‎ ‎kartaczownice‎ ‎i‎ ‎„polewano‎"‎ ‎niemi‎ ‎przez‎ ‎całą‎ ‎długość‎ ‎ulice‎ ‎przyległe‎ ‎—‎ ‎Rynek i‎ ‎plac‎ ‎S-go‎ ‎Józefa.‎ ‎Trzask‎ ‎kartaczownic,‎ ‎przypominający‎ ‎nieco‎ ‎darcie‎ ‎twardego‎ ‎płótna,‎ ‎wciąż‎ ‎trwające‎ ‎salwy‎ ‎w‎ ‎różnych‎ ‎stronach‎ ‎miasta,‎ ‎jęki‎ ‎rozdzierające‎ ‎rannych,‎ ‎brzęk‎ ‎szyb‎ ‎rozbijanych‎ ‎kulami‎ ‎wręcz‎ ‎masowo,‎ ‎krzyki‎ ‎przerażenia,‎ ‎zlewały się‎ ‎w‎ ‎hałas‎ ‎iście‎ ‎piekielny. Pod‎ ‎tym‎ ‎straszliwym‎ ‎ogniem‎ ‎Kalisz‎ ‎trwał przeszło‎ ‎trzy‎ ‎kwadranse.‎ ‎Salwy,‎ ‎to‎ ‎cichły,‎ ‎to‎ ‎znów słabiej‎ ‎lub‎ ‎silniej‎ ‎wybuchały.‎ ‎Tu‎ ‎i‎ ‎owdzie‎ ‎rozległ się‎ ‎jeszcze‎ ‎trzask‎ ‎kartaczownicy,‎ ‎wreszcie‎ ‎zakończyły‎ ‎strzelaninę‎ ‎pojedyncze‎ ‎strzały‎ ‎karabinowe lub‎ ‎rewolwerowe:‎ ‎to‎ ‎waleczni‎ ‎rycerze‎ ‎polowali pojedynczo‎ ‎na‎ ‎zapóżnionych‎ ‎przechodniów‎ ‎lub głowy,‎ ‎ukazujące‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎oknie...
b797d8ee-7107-4692-a6f8-101d39e2ca95
60fb37eb-52b1-4d7b-a9c3-614245bd741e
32637b48-f27a-4fff-870c-d929b6e3404a

Zaloguj się aby komentować

Depozyt w prawie rzymskim

Oprócz pożyczki (mutuum) do kontraktów realnych należały także przechowanie (depositum), użyczenie (commodatum) oraz zastaw (pignus). Pierwotnie istniała jedynie pożyczka, jednak z czasem grupa kontraktów realnych powiększyła się i wyodrębnionych zostało kilka różniących się od siebie typów tej kategorii umów.

Depositum czyli przechowanie to kontrakt polegający na przekazaniu przez przechowującego (deponenta) konkretnej niezużywalnej rzeczy ruchomej przechowawcy (depozytariuszowi) na przechowanie. Kontrakt taki był bezpłatny, a rzecz przechowywana musiała być zwrócona na żądanie przechowującego, nawet jeśli umowa została zawarta na określony czas. Własność rzeczy nie przechodziła na przechowawcę, a co ciekawe, przechowujący mógł mu przekazać rzecz, nad którą również on nie miał własności.

Przechowawca nie czerpał z takiego kontraktu żadnej korzyści, ponieważ nie mógł korzystać z przechowywanej rzeczy ani uzyskiwać z niej żadnych pożytków. Spoczywała na nim natomiast odpowiedzialność za podstęp (dolus) oraz poważne niedbalstwo (culpa lata) a co więcej zasądzenie tego typu wyroku powodowało jego infamię, ponieważ actio depositi directa przysługujące w tym wypadku przechowującemu należało go grupy actiones famosae (skargi infamujące). Groziło mu również oskarżenie o kradzież użytkowania (furtum usus), jeśli dopuścił się użytkowania zdeponowanej rzeczy, lub zwykłą kradzież (furtum rei) w przypadku przywłaszczenia powierzonej rzeczy. Z kolei przechowującemu groziło oskarżenie o lekkomyślne zdeponowanie rzeczy niebezpiecznej dla otoczenia (omnis culpa). Przechowawca mógł również zastosować wobec niego actio depositi contraria, jeśli poniósł on z tytułu przechowywania jakieś nakłady lub też doznał w związku z nim szkody majątkowej – w takiej sytuacji przechowujący stawał się dłużnikiem, nie powodowało to jednak dodatkowo jego infamii.

Istniało kilka szczególnych typów przechowania. Depozyt konieczny (depositum miserabile, necessarium) miał miejsce, jeśli rzecz była oddawana na przechowanie w sytuacji zagrażającego niebezpieczeństwa. Innym rodzajem był depozyt nieprawidłowy (depositum irregulare), który zachodził, jeśli przekazywano na przechowanie rzeczy oznaczone gatunkowo, a nie indywidualnie, na przykład pieniądze. Różnił się on jednak od pożyczki pod tym względem, że był zawierany w interesie przechowującego (a pożyczka w interesie pożyczkobiorcy) i był kontraktem dwustronnie zobowiązującym (pożyczka jednostronnie). Co więcej należał do kontraktów w dobrej wierze (bonae fidei), w przeciwieństwie do pożyczki należącej do kontraktów ścisłego prawa (stricti iuris). Tak, jak w przypadku pożyczki można było w tym wypadku ustanowić odsetki, działo się to jednak przy pomocy zwykłej umowy (pactum), a nie przy użyciu stypulacji jak przy pożyczce. Ostatnim typem był depozyt sekwestrowy (depositum sequestre), który polegał na przekazaniu na przechowanie osobie trzeciej rzeczy spornej (res litigiosa) na czas trwania procesu pomiędzy spierającymi się o nią stronami.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/depozyt-w-prawie-rzymskim/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
fcc934b7-6bc3-4abc-ba3a-0b41dff5729d

Zaloguj się aby komentować

Złota myśl Rzymian na dziś
„W obliczu konieczności każda broń jest dobra”

  • łacina: [Necessitati quodlibet telum utile est]
  • źródło: Publiliusz Syrus, Sententiae

Publiliusz Syrus (Publilius Syrus, I wiek p.n.e.) – mim i pisarz rzymski
 https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/zlote-mysli-rzymian/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #cytaty #cytatrzymiannadzis #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #sentencjalacinska #rzym #venividivici #ancientrome
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
714e88a8-1e67-439c-92c5-7f950735cb9c

Zaloguj się aby komentować

Termy Tytusa
Koloseum jest tak przytłaczająco monumentalnym zabytkiem, że mało kto, przechodząc obok niego, zwraca jeszcze uwagę na inne pozostałości świata starożytnych Rzymian, które znajdują się po sąsiedzku. Dzisiejszy post poświęcę jednej z nich – skromnym, ale niezwykle ciekawym ruinom, obok których prawie wszyscy przechodzą zupełnie obojętnie. Znajdziecie je na północnej stronie placu, na którym stoi Koloseum. To dziwne, ceglane konstrukcje w równych odstępach rozmieszczone przy chodniku u podnóża wzgórza Oppio.
Na początek mała dygresja. Otóż rok 64 i następne naszej ery radykalnie zmieniły wygląd Rzymu. Przypomnijmy, że właśnie w roku 64, za panowania Nerona, niemal całe miasto zostało strawione przez wielki pożar. Po jego ugaszeniu natychmiast przystąpiono do odbudowy, która zupełnie przeobraziła Rzym. Lecz odbudowa nie trwała rok ani nie dwa. Wiemy, że początkowo rozległy obszar dawnego śródmieścia zajął pałacowo-parkowy kompleks Domus Aurea Neronis – w tym sztuczne jezioro, którego miejsce dzisiaj zajmuje Koloseum, ogromny westybul (obecnie – ruiny świątyni Wenus i Romy), portyki, pawilony i wiele innych budowli, między którymi stworzono wspaniałe ogrody. Lecz budowa Domus Aurea nigdy nie została ukończona. Upadek Nerona i następujące po nim walki o władzę nie były czasem sprzyjającym odbudowie miasta. Cesarz Wespazjan, który ostatecznie objął władzę w roku 69 n.e., postanowił definitywnie zerwać z polityką Nerona i tereny zajęte przez Domus Aurea „przywrócił ludowi Rzymu”. Jak wiemy, właśnie w takim kontekście na miejscu sztucznego stawu Nerona powstało Koloseum – dar cesarza dla rzymskiego ludu.
Politykę ojca kontynuował syn Wespazjana – Tytus. Ten podarował ludowi Rzymu inną budowlę – nowe łaźnie zwane Termami Tytusa. Zajęły one teren na wzgórzu Oppio, na naturalnym tarasie powyżej Koloseum, tuż obok pawilonu eskwilińskiego Domus Aurea. Choć był to obiekt znacznie mniejszy od powstałych w kolejnych dziesięcioleciach i stuleciach łaźni Trajana, Karakalli, Dioklecjana czy Konstantyna, w czasach Tytusa olśniewał Rzymian. Dlaczego Tytus wybudował nowe termy? Nietrudno zgadnąć, że znów chodziło o wizerunek cesarza. Przecież Neron ufundował wspaniałe termy na Polu Marsowym. Rzymianie mawiali wtedy „Cóż może być gorszego od Nerona? Cóż może być lepszego od jego term?”. Chcąc zacierać pamięć o Neronie, podobnie jak to czynił ojciec, Tytus musiał ufundować termy co najmniej równie wspaniałe.
Do nowych łaźni prowadziło wspaniałe wejście znajdujące się tuż przy Koloseum. Był to rodzaj wielkiego, zadaszonego westybulu otwartego na ulicę przed Amfiteatrem Flawiuszów poprzez rząd wysokich arkad. Obok westybulu znajdował się rząd arkadowych pomieszczeń, być może o charakterze handlowym lub magazynowym. Z westybulu wiodła do góry monumentalna klatka schodowa – najpierw na półpiętro, a potem wyżej – na taras przed łaźniami. Ceglane konstrukcje, które obecnie widzimy u podnóża Oppio przy Koloseum, to właśnie ruiny części arkad przyległych do dolnego westybulu łaźni. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji, czy jest to część samego wejścia poprzedzającego klatkę schodową, czy też część bocznych arkad mieszczących prawdopodobnie pomieszczenia handlowe. Tak czy inaczej, są one niestety jednym z nielicznych fragmentów łaźni Tytusa, które zachowały się do naszych czasów.
Skąd wiemy, jak wyglądały łaźnie Tytusa? Mamy wielkie szczęście, ponieważ w XVI wieku ich ruiny były jeszcze dobrze widoczne. Znakomity włoski architekt Andrea Palladio sporządził plan, który dzisiaj jest najważniejszym źródłem naszej wiedzy na ich temat. Z planu tego wynika, że pod względem architektonicznym łaźnie te wyznaczyły kanon podobnych budowli na kolejne ćwierć tysiąclecia! Budowane przez następnych cesarzy publiczne obiekty kąpielowe były już tylko większymi i ulepszonymi wersjami łaźni Tytusa.
Na koniec pewna ciekawostka. Otóż istnieje pewna interesująca, choć niestety nieznajdująca szerszego poparcia w kręgach naukowych hipoteza na temat powstania łaźni Tytusa. Otóż zwrócono uwagę, że niektóre cechy łaźni Tytusa są nieco podejrzane. Na przykład:

  • Były one usytuowane nieco na ukos względem Koloseum… Czy budując swoje termy naprzeciw dzieła swojego ojca, Koloseum, Tytus nie zadbałby, by znajdowały się one dokładnie na wprost amfiteatru? Za to łaźnie układają się niemal idealnie w jednej osi z pawilonem eskwilińskim Domus Aurea Nerona…
  • Łaźnie były stosunkowo niewielkie. Nawet jeżeli założyć, że era prawdziwych łaźni-molochów miała dopiero nadejść, to i tak w porównaniu do wybudowanych wcześniej Term Agryppy i Term Nerona na Polu Marsowym ich wymiary nie były imponujące. Czy projektując łaźnie obok Koloseum, z którego po każdym spektaklu wychodziło na ulicę 50 tysięcy widzów, Tytus nie powinien zdobyć się na szerszy gest i pomyśleć o budowli obszerniejszej?
  • Również innowacyjność architektoniczna łaźni nie pasuje do Tytusa, a bardziej do jego niesławnego poprzednika…

Właśnie te okoliczności dały asumpt hipotezy, że może w rzeczywistości omawiane łaźnie wybudował Neron jako część swego pałacu? To by tłumaczyło ich niewielkie rozmiary i położenie, a także spektakularną innowacyjność, która cechowała wiele Neronowych budowli. Być może więc Tytus wcale nie wybudował łaźni, tylko podarował je ludowi Rzymu, by odciąć się od polityki ostatniego nielubianego cesarza dynastii julijsko-klaudyjskiej? Albo może tylko dokończył budowlę zaczętą przez Nerona, lecz nieoddaną jeszcze do użytku w chwili samobójczej śmierci tego cesarza? Hipoteza ta jest fascynująca, ale niestety niesprawdzalna.
I druga ciekawostka: kilkadziesiąt lat później tuż obok, ponad ruinami pawilonu eskwilińskiego Nerona, Trajan wybudował jeszcze większe łaźnie, które całkiem przyćmiły maleńkie Termy Tytusa. Lecz los chciał, że gdy oba obiekty popadły w ruinę, nikt już nie pamiętał, które łaźnie ufundował który cesarz. I w efekcie Termy Trajana nazwano Termami Tytusa. Dlatego gdy będziecie szukać w Internecie informacji na temat łaźni Tytusa, znajdziecie wiele starych rycin i planów, na których w rzeczywistości uwieczniono Termy Trajana…
Autor: Michał Kubicz - sekrety Rzymu
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/termy-tytusa/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
70eb2de5-0218-4412-babb-23d78af049ed

Zaloguj się aby komentować

Mozaika rzymska przedstawiająca boga Sol

Mozaika rzymska przedstawiająca boga Sol na rydwanie, otoczonego znakami zodiaku. Sol był bogiem Słońca; utożsamiany z greckim Heliosem.

Obiekt jest datowany na połowę III wieku n.e. Odkryty w rzymskiej willi w Niemczech; obecnie znajduje się w LVR-LandesMuseum Bonn.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/mozaika-rzymska-przedstawiajaca-boga-sola/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
b2550022-12f8-41df-bb10-19281fd57c21

Zaloguj się aby komentować