#antykapitalizm

23
466
Wcześniej byłem socjalistą, ale w końcu grubo po 30-stce dorosłem do Konfederacji.
Nie wiem jak mogłem być tak głupi. W końcu wyłączyłem TV, włączyłem wRealu24 i BanBay i tam się dowiedziałem że globalne ocieplenie to jedna wielka ściema. Skojarzyłem że mają rację bo w zimie było zimno, i że rośliny potrzebują przecież C02. Cały czas wcześniej byłem robiony w chuja przez globalistów pociągających za sznurki.
Żałuję też że się zaszczepiłem, przecież tego dobrze nie przebadano. Nie wiadomo nawet czy nie zostanę homoseksualistą od tego, ale póki co mam się świetnie, tylko mam wrażenie że jestem śledzony i obserwowany co się nasila im bardziej popieram Konfederację.
Nie chcę straszyć... ale lepiej się nie szczepić, bo to jest ich pomysł.
Zrozumiałem też że Ukraina to nie jest żaden nasz przyjaciel i lepiej nie mieszać się w ten konflikt bo to nie nasza sprawa. Ponadto Jego Ekscelencja Władimir Putin jest niesłusznie oskarżany o bycie zbrodniarzem i takie tam. A w rzeczywistości to jedna wielka zachodnia propaganda. Często demaskowana przez Janusza Korwina Mikke i prawdziwych Polskich patriotów z Konfederacji, którzy nawet zgłosili patriotyczną ustawę "anty 447" żebyśmy nie musieli się zrzucać w podatkach na żydów. Ale ci żydzi i komuchy z pis to zablokowali. To nie jest Polski rząd, w dodatku rozdaje nasze pieniądze nierobom nachodźcom z ukrainy. Najpierw Wołyń, a teraz to... Co będzie dalej?
Ale to wszystko nic. Najważniejsza jest gospodarka i tutaj Konfederacja jest zdecydowanie najlepsza. Wcześniej jak jakiś debil martwiłem się że jest olbrzymia dyspropocja między bogatymi i biednymi i stale rośnie. A to przecież jest potrzebne gdyż dzięki temu nam biednym chce się zapierdalać i mamy motywujące marzenia. Z resztą ludzie nie są genetycznie równi, bogaci mają lepsze geny a biedni muszą czasem wymrzeć dla dobra ogółu.
Przedsiębiorcy również między sobą konkurują do upadłego i walczą w naszym interesie żeby państwo nie pobrało od nich podatków. Pracodawcy by płacili więcej ale przez państwo ich nie stać, płacą tyle ile są w stanie.
W ogóle jestem pod największym wrażeniem Sławomira Menztena. Jest wybitnym ekonomistą, bo nie dość że ma tytuł doktora ekonomii to jeszcze jest w konfederacji i wszystko dokładnie tłumaczy na tik toku i innych mediach.
Państwo cały czas mnie robiło w chuja, bo pełno ludzi dostaje socjal którego jest mnóstwo tylko ja akurat nie i jestem karany za to że tyle pracuję. Podatki są ciągle podnoszone, z VATem PiS się chwali że obniżył a tak naprawdę podnosi podatki, które rosną stale od kikludziesięciu lat i sięgają już podobno 80% o czym Janusz Korwin Mikke mówił już 25 lat temu że tyle właśnie wynoszą i rosną. To oczywiste że niewidzialna ręka wolnego rynku sprawi że masowa obniżka podatków zmusi przedsiębiorców żeby więcej płacili i obniżali ceny. Tak właśnie działa rynek którego tak naprawdę nie ma i nigdy w Polsce nie było. To socjalizm sprawia że bogaci się bogacą a biedni biednieją. Tak wygląda marksizm w praktyce, Ciągle działają służby, zapewne WSI z którymi powiązania ma Komorowski, a zapewne również Macierewicz i Kaczyński.
Powiecie że Sławek jest populistą i robi mnie w chuja. I tutaj się mylicie. Właśnie ja rozumiem ekonomię, i chociaż Menzten ewidetnie coś tam ściemnia, to po to żeby zdobyć głosy matołów którzy tego nie ogarniają. Zapewne jakiś lewaków. Ale ja nie jestem lewakiem. Dziś należę do dziesięciu procent ludzi którzy to rozumieją. Reszta nie jest w stanie tego ogarnąć.
Rozumiecie to?
#bekazkonfederacji #konfederacja #bekazprawakow #primaaprilis #antykapitalizm #mentzen

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Mimo wszystko irytuje mnie ciągłe wykorzystywanie ruskich trolli jako wyjaśnienia każdego kryzysu na zachodzie. Oczywiście rosjanie prowadzą wojnę informacyjną przeciwko zachodowi i finansują różnego rodzaju skrajne ugrupowania by siać destabilizacje. Natomiast żeby skutecznie zasiać ziarno niezgody, potrzebny jest wcześniej odpowiedni grunt. Ludzie mogą być realnie zmęczeni tym jak obecny świat funkcjonuje i to wywołuje w nich realną frustracje. W tym przypadku, hasło "ruskie trolle" staje się wygodnym narzędziem w rękach polityków, by odsuwać od siebie wszelką krytykę niezależnie czy uzasadnioną czy też nie.
#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #polityka #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Wzywam użytkownika @maximilianan (Polaka mieszkającego w Szwecjii) do wyczerpującego i szczegółowego opisu jak jest w Szwecji. Interesują mnie wszystkie pikantne szczegóły, takie jak to jakie odgłosy wydają Szwedki w trakcie seksu, czy w Szwecji są kuce na forach, stosunek Szwedów do takiej Polski i dosłownie wszystko inne. W imieniu społeczności antykapitalizm i innych ciekawskich żądam krótkiego elaboratu - nie więcej niż 300 stron. Nie musi być udokumentowane zdjęciami dowodami. Wierzymy ci na słowo
#szwecja #polityka #antykapitalizm #lewica #prawica

Zaloguj się aby komentować

Czemu skrajnie prawicowe partie mają takie poparcie wśród młodych mężczyzn? Moja analiza, jako skrajnego lewicowca, marksisty, głównie w kontekście Polski:
  • gospodarka - bogaty = mądry, biedny = głupi, "sami sobie zarobicie, państwo was okrada" jest prościej wyjaśnić i zaakceptować niż jakiekolwiek odejście od realizmu kapitalistycznego. Po prostu wiara w to, że bogaci chcą dobrze i teoria skapywania roznosi się w eterze lepiej wśród meżczyzn, którzy nie są ustatkowani i sami chcą zostać bogatą elitą (Andrew Tate i kryptozjeby mają popularność głównie dzięki temu)
  • memy, pop-kultura - nie zdziwiłbym się jakby znaczna większość była przeciwko lewicy tylko dlatego, bo lewica kojarzy im się z byciem głupiom babom, gejem, czarnymi elfami, idpolem, patriarchatem i poprawnością polityczną, gdzie wyzwolony chad mięśniak to człowiek skrajnie reakcyjny, piękny, dumny w swojej ignorancji i nie skłonny do mądrego argumentowania (to ostatnie dot. większości posłów Konfederacji czy redpillowców)
  • problemy społeczne - lewicowe osoby głównie kierują swój przekaz do liberalnego elektoratu i dają zdecydowanie reakcyjnemu społeczeństwo liberalne rozwiązania. Redukowanie wszystkiego do "idź na terapie", "my chcemy dofinansować psychologię" i "patriarchat niszczy was" nie zawiera ani analizy problemu, ani jego rozwiązania. Świat się zmienia szybko, a ludzie wolniej. Co mi z tego, że pójdę na terapię (200 zł za wizytę), jak współcześnie jakość życia, stosunków społecznych jest okropna. Baby na Tinderze chcą chadów o wzroscie minimum 180 cm, jestem represjonowany jako biały hetero chłop itp. itd. Tutaj wygrywają Konfederaci, którzy mówią, że za wszystko odpowiedzialni są lewicowi neomarksiści, którzy zniszczyli rodzinę, a Netflix to dzieło żydów. Jeżeli podawane rozwiązania przez lewicę będą wymagały gimnastyki i oczytania, to nikt nie będzie ich słuchał, a sami będą traktowani jako oślepione głupotą dzieci. Lewica nie posiada żadnego filaru na którym mogłaby radykalizować młodych mężczyzn (ani kogokolwiek innego oprócz pro-queer liberałów, albo już uświadomionych lewicowców). Po prostu.
  • coraz większa alienacja - można żyć by mieć wyjebane na innych. Empatia nie jest potrzebna. Non-stop okno Overtona przesuwa się w kierunku akceptowania darwinizmu społecznego, który jest konieczny dla skrajnego systemu kapitalistycznego. A Konfederacja czy KO taki pogląd lubi i akceptuje. Redukowanie cudzego nieszczęścia do tego, że jest leniwy i nieudacznik po prostu jest wygodna. Kapitalizm jest dla silnych nie dla słabych. A młodzi mężczyźni chcą być... słabi? W wieku kiedy najbardziej liczą się zasoby i siła?
Nie wiem, może coś by się jeszcze znalazło, póki co idę spać. Dawno nie było nic na #antykapitalizm więc taki post na rozruszanie.
#polityka #bekazwykopu #bekazkonfederacji #konfederacja
cc9453f0-fa20-4497-8885-c7146ffdaf2b

Zaloguj się aby komentować

Prawdę mówiąc mam osobiste wrażenie, że żyjemy obecnie w epoce przełomu i to nie ze względu na niedawną pandemie czy wojnę, a bardziej właśnie z powodu rozwoju sztucznej inteligencji. Być może niedługo czeka nas coś na skale rewolucji przemysłowej, albo powstania internetu. W każdym razie coś na pewno się zmienia choć niekoniecznie na lepsze.
#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #historia #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Kuba Midel "przedsiębiorca" myślał nad jakąś gospodarczą innowacją i wymyślał: mieszkanie o powierzchni 13 metrów kwadratowych. Chociaż wolałbym żeby testował ten wynalazek najpierw na sobie... i na końcu też.
https://vibez.pl/kultura/patodeweloperka-na-tiktoku-chwala-klitke-o-wielkosci-13-m2-6876681291328288a
#antykapitalizm #bekazprawakow #bekazlibka #bekazjanuszy #januszebiznesu #przedsiebiorczosc #kapitalizm
#patodeweloperka

Zaloguj się aby komentować

Fragment książki „Sapiens, od zwierząt do bogów” oraz ciekawe i trafne spojrzenie autora na panujący dziś system gospodarczy.
Aby przeżyć, współczesna kapitalistyczna gospodarka musi stale podnosić poziom produkcji. Niczym rekin, który do życia potrzebuje wody, ludzkość musi produkować, inaczej bowiem czeka ją upadek. Nie wystarczy jednak tylko produkować. Ktoś musi kupować towary, w przeciwnym razie przemysłowcy i inwestorzy pójdą z torbami. Zapobieganiu tej katastrofie i gwarantowaniu, że ludzie zawsze będą kupować wszystkie nowe wytwory przemysłu, służy nowa postać etyki: konsumpcjonizm.
Na przestrzeni dziejów większość ludzi żyła w niedostatku. W cenie była zatem oszczędność, czego głośny przykład znajdujemy w surowej etyce purytanów i Spartan. Kto chciał uchodzić za prawego człowieka, wystrzegał się zbytku, nigdy nie wyrzucał jedzenia i łatał podarte spodnie zamiast kupić nową parę. Na publiczne lekceważenie tych wzorców postępowania i ostentacyjne obnoszenie się z bogactwem mogli sobie pozwolić jedynie królowie i arystokraci.
Kiedy rewolucja przemysłowa rozwiązała problem niedostatku i stworzyła problem konsumpcji (kto będzie to wszystko kupował?), ukształtowała się rewolucyjna etyka konsumpcjonizmu. Konsumpcjonizm poczytuje konsumowanie coraz większej liczby towarów i usług za rzecz pozytywną. Zachęca ludzi do dogadzania sobie i folgowania swoim zachciankom, a nawet powolnego zabijania się nadmierną konsumpcją. Oszczędność jest chorobą, z której należy się leczyć.
Konsumpcjonizm ciężko się napracował, ręka w rękę z popularną psychologią („Rób na co masz ochotę!), by przekonać ludzi, że folgowanie przyjemnościom dobrze im robi, podczas gdy oszczędność jest samoumartwianiem.
I dopiął swego. Wszyscy jesteśmy porządnymi konsumentami. Kupujemy nieprzeliczone mnóstwo produktów, których tak naprawdę nie potrzebujemy i o których do niedawna nie wiedzieliśmy, że w ogóle istnieją. Producenci celowo wprowadzają na rynek produkty o krótkim cyklu życia i wymyślają coraz to nowsze i całkowicie niepotrzebne modele zastępujące zupełnie zadowalające nas produkty, które musimy kupować, żeby nie „zostać w tyle”. Chodzenie na zakupy stało się popularnym sposobem spędzania wolnego czasu, a dobra konsumpcyjne przejęły rolę głównych mediatorów w relacjach między członkami rodziny, małżonkami i przyjaciółmi. Święta religijne, jak Boże Narodzenie, to festiwale zakupów. W Stanach Zjednoczonych nawet Memorial Day - pierwotnie pełne powagi święto upamiętniające poległych żołnierzy - jest dziś pretekstem do wielkich wyprzedaży. Większość ludzi obchodzi ten dzień, polując na sklepowe okazje, być może chcąc udowodnić, że obrońcy wolności nie zginęli nadaremnie.
Rozkwit etyki konsumpcjonistycznej jest najlepiej widoczny na rynku żywności. Tradycyjne społeczeństwa rolnicze były ustawicznie zagrożone straszliwym widmem głodu. W dzisiejszym świecie dostatku jednym z największym problemów zdrowotnych jest otyłość, która znacznie mocniej uderza w biednych (objadających się hamburgerami i pizzami) niż w bogatych (którzy stawiają na ekologiczne sałatki i koktajle owocowe). Każdego roku mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wydają na diety więcej pieniędzy niż potrzeba do wyżywienia wszystkich głodujących świata. Otyłość jest dla konsumpcjonizmu korzystna w dwójnasób: zamiast jeść mniej, ludzie jedzą za dużo, a potem kupują produkty dietetyczne - podwójnie przyczyniając się do wzrostu gospodarczego.
Jak pogodzić etykę konsumpcjonizmu z kapitalistyczną etyką przedsiębiorcy, w myśl której zysków nie powinno się przejadać, tylko 
reinwestować w produkcję? W prosty sposób. Podobnie jak w minionych epokach, tak i dziś istnieje podział pracy na elitę i masy. W średniowiecznej Europie arystokraci beztrosko wydawali pieniądze na kosztowne dobra luksusowe, podczas gdy chłopi żyli oszczędnie i liczyli się z każdym groszem. Dziś role się odwróciły. Bogaci wkładają wiele troski w zarządzanie swoim majątkiem i inwestycjami, podczas gdy ludzie gorzej sytuowani zadłużają się, kupując samochody i telewizory, których tak naprawdę nie potrzebują.
Etyka kapitalistyczna i etyka konsumpcjonizmu to dwie strony medalu, a etyka kapitalistyczno-konsumpcjonistyczna stanowi połączenie dwóch nakazów. Najwyższym nakazem bogatych jest „inwestuj”. Najwyższym nakazem całej reszty jest „kupuj”.
Etyka kapitalistyczno-konsumpcjonistyczna jest rewolucyjna także pod innym względem. Większość wcześniejszych systemów etycznych stawiała ludziom wysokie wymagania. Obiecywała im raj, ale pod warunkiem że będą okazywać współczucie i tolerancję, przezwyciężać pragnienia i złość oraz powściągać egoistyczne dążenia. Dla większości ludzi poprzeczka była zawieszona zbyt wysoko. Historia etyki jest niezbyt pokrzepiającą opowieścią o wzniosłych ideałach, którym nikt nie był w stanie sprostać. Większość chrześcijan nie potrafiła naśladować Chrystusa, większość buddystów nie umiała wcielać w życie nauki Buddy, większość konfucjanistów przyprawiłaby Konfucjusza o palpitacje.
Tymczasem olbrzymia część współczesnych z powodzeniem urzeczywistnia ideał kapitalistyczno-konsumpcjonistyczny. Ta nowa etyka obiecuje raj, pod warunkiem że bogaci w dalszym ciągu będą kierować się chciwością i oddawać się wydawaniu pieniędzy, a masy będą folgować swoim pragnieniom i namiętnościom podczas nieustających zakupów. To pierwsza w dziejach religią, której wyznawcy naprawdę czynią to, czego się od nich wymaga. Lecz skąd mamy wiedzieć, że w nagrodę rzeczywiście dostąpimy nieba? Z telewizji.
#antykapitalizm #konsumocjonizm #revoltagainstmodernworld

Zaloguj się aby komentować

Mam teorię, że Mentzen ma wyjebane w politykę i używa jej tylko, żeby zbić jak największą kasę na całym środowisku "przedsiębiorców", kryptobrosów, szurów, prawicowych młodych mężczyznach i dawnych fanach Korwina.
Ostatni przykład: Konferencja biznesowa, wstęp 2000 zł.
https://everest23.pl/
Sama konferencja i sposób jej prezentowania wygląda jak żart, który po prostu ma wycisnąć kasę z desperatów. Jeżeli ktoś oglądał filmiki debunkujące "kursowiczów" z USA, którzy sprzedają gówno kursy za 500$, które mają nauczyć podrywać kobiety czy zarabiać z domu 20k$ rocznie to wie o czym mówię.
W skrócie: według mnie Mentzen to taki Rydzyk dla kuców.
#antykapitalizm #bekazwykopu #bekazprawakow #polityka
23b5bd39-f170-4386-8155-43bed01441be
Sam_w_domu

@Ziemniakomat a wedlug mnie jak ktos placi 2k za bilet to mu widocznie cena odpowiada. To jest wlasnie istota wolnego rynku.


Mnie cena 2k nie odpowiada wiec za to nie place. Gdyby nikt za to nie placil to cena bylaby mniejsza ale po co zmniejszac cene skoro za taka i tak sie sprzedaje?

mickpl

@Ziemniakomat to nie teoria tylko on sam o tym mówił, ze polityka to mu wyszła przypadkiem.

no ale cóż, lepsze to niz gdyby organizował narodowy zjazd przedsiębiorców im Jana Pawła wynajmując hale in Lecha Kaczyńskiego za państwowe xD

ZdrowyStolec

Problem z Mentzenem pplega na tym, że nie jest taki głupi, na jakiego wygląda. Jest odrobinę głupszy, ale przy tym niesamowicie cwany.

Przy Mentzenie Bosaki czy inne Dziambory to chłopki-roztropki. Mentzen wchodzi zawsze na wyższy poziom, wydatnie naśadując Krula zarówno jeśli chodzi o dziurawą pseudoargumentację, jak i nieskrywaną pogardę dla innych.

Zaloguj się aby komentować

Ernst Jünger to pisarz i filozof który miał na mnie zdecydowanie największy wpływ obok innych postaci takich jak Marks, Heidegger, Jung czy Dugin. Przede wszystkim jednak jest to moim zdaniem niezwykle interesująca postać. Podczas pierwszej wojny służył w wojsku do którego sam się zaciągnął i został nawet odznaczony orderem Pour le Mérite oraz zdobył stopień porucznika_._ Opublikował też słynne już dzienniki z jego przeżyć wojennych o tytule W stalowych burzach. Był postrzegany jako nacjonalista i konserwatysta, a jednocześnie lubował się w zażywaniu narkotyków (znał się z twórcą LSD) i w innej książce pisał o swoich przeżyciach z nimi związanych. W Robotniku natomiast rozwijał teorie Marska. Miał wpływ na nazistów jednak sam odmówił dołączenia do ich partii. Podczas drugiej wojny został jednak jako oficer Wehrmachtu skierowany do Paryża gdzie miał zajmować się cenzurowaniem listów. Tam miał okazje spotkać się chociażby z Jean-Paulem Sartre czy Picassem. Po wojnie wydawał kolejne dzieła. W książce Eumeswil, prowadził rozważania nad postacią Anarchy, która miała być swego rodzaju ucieleśnieniem filozofii Stirnera. Przez wielu był nazywany esencjalistycznym postmodernistą. Jego wpływu można się doszukiwać w dziełach chociażby Deleuzego. Zdecydowanie jest to według mnie ktoś kto zasługuje na uwagę.
#filozofia #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #nacjonalizm
534e59bb-8a92-4a25-bb27-bf02b434dbfc

Zaloguj się aby komentować

Te powiedzenia nie pasują do realiów, ale często są powtarzane przez mainstrimowych polityków pro-kapitalistycznych żeby jakoś forsować rzekomą sprawiedliwość albo sens obecnego systemu, jakkolwiek by go nie nazywać.
#przegryw #antykapitalizm

Najbardziej pro-burżuazyjne ("liberalne") Polskie powiedzenie to:

38 Głosów
Matkojebca_Jones

@Kubilaj_Khan Nie mogę się doczekać kiedy to wreszcie zrobisz.

Kubilaj_Khan

@Matkojebca_Jones ty pierwszy. Mówię o pokoleniu jako takim. Właśnie dobre czasy stworzyły słabych ludzi.


Ja jestem jeszcze z innego pokolenia. Widzę różnicę chocby w podejściu do pracy młodych ludzi.


Kiedyś też nie wszyscy brali udział w powstaniu.


Więc tak, twierdzę, że to powiedzonko jest prawdziwe.

dsol17

"Pracodawca" komuszku. Brakuje ci tego jednego słowa w sondzie. Kto tu właściwie daje (za opłatą - często marną) swoją pracę ?

Zaloguj się aby komentować

Brawo kapitalizm! Nie spodziewałem się, że kryzys 2008 roku będziemy teraz przeżywać raz na 6 miesięcy...
#antykapitalizm
Jason_Stafford

@0nc0l oczywiście. W swojej jaskinii masz już zapas paprykarza Szczecińskiego zrobiony?

Ziemniakomat

@Sam_w_domu "kapitalizm jest wtedy jak nie ma socjalu, socjalizm jak jest troche socjalu a jak masz bardzo dużo socjalu to wtedy masz komunizm"

  • Garol Margs
dsol17

@0nc0l : jaki to "kapitalizm" jak sprawę rozkręcają świnie powiązane z WEFem który jako "kraj modelowy" podaje rządzone przez puchatka komunistyczne totalitarne chiny.


Co zaś do kryzysu: zależy jak bardzo jebnie. Ja to co zostało po dołożeniu się do rachunków wydałem na zapasową benzynkę, trochę więcej niepsującego się żarcia a reszta leży przewalutowana (w kantorze) bo w razie kryzysu to raczej najpierw złotówka dostanie w dupę (w razie braku płynności banki zagraniczne pierwsze co zrobią to rozpierdziel u nas wyprowadzając kasę). Nawet odrobinę srebra jakiś czas temu kupiłem jakby szambo wybiło wysoko - gdyby był totalny krach i wprowadzali CBDC zawsze coś - srebro i ołów (to drugie do wypłacania wiatrówką) bo złoto to nie moja liga,za drogie i jeszcze rejestrowane przez państwo.


Oczywiście wolałbym żeby jeszcze w kwietniu ta moja żałosna wypłata była coś warta bo myślę czy nie kupić jeszcze jakiegoś małego panelu PV (akumulatory są,przetwornica jest tylko panelu brak do kompletu). Jeśli zaczną naprawdę i u nas podkręcać ten kryzys to może i ten panel wcześniej kupię,nie wiem (trochę szkoda mi na razie przewalutowywać bo na każdej stówce tracę póki co 2 zł, na razie złotówka do euro stabilna. No i te banki, przelewy te sprawy,jeszcze się namyślam)

Zaloguj się aby komentować

Bogaci nie pracują.
Czy gdybyś wygrał na loterii tak ze 30 milionów to byś pracował nadal tam gdzie pracujesz? No nie, pierwsze co byś zrobił to byś rzucił pracę. Wiesz skąd to wiem? Bo KAŻDY by tak zrobił. Po to jest się bogaczem żeby żyć w luksusie, a luksusem jest możliwość zwalenia pracy na innych i samemu nie pracowanie i to byś właśnie zrobi. Być może byś nawet nie sprzątał i nie gotował sobie samemu, a co dopiero mówić o zapierdolu w januszexie za parę bezsensownych już dla ciebie groszy.
Może byś się podjął innej "pracy" w postaci życia jako inwestor... Ale czemu wcześniej tego nie robiłeś? Czyżby twoje kwalifikacje się zmieniły? Otóż nie zmieniły. Nie zaczniesz pracować jako inwestor ect bo to nie jest praca.
Wydawanie pieniędzy to nie jest praca.
Jeśli idziesz na zakupy, to wymaga wysiłku, musisz zrobić listę zakupów, ubrać się, pojechać itd. poświęcić swój czas i wysiłek żeby wydać pieniądze i napełnić lodówkę. Czy to jest praca? Nie. Chociaż w pewnym sensie tak, ale należy być konsekwentnym i trzymać się jednej definicji. Jeśli bogacze pracują, poprzez inwestowanie to my jesteśmy w pracy dbając o swój samochód, kupując go, ubezpieczając, myjąc itd. po to żeby nim dojeżdżać do pracy, czy na zakupy przez co ładujemy paliwo w nasz organizm który służy nam do zarabiania pieniędzy. Jest to inwestycja. Pracownik fizyczny musi przykładowo zjeść tysiąc kalorii więcej od informatyka... Więc jeśli je deser no to pracuje i inwestuje ładując potrzebne baterie.
Przedsiębiorcy kupują samochody "na firmę" przez co są one inwestycją wrzuconą w koszta i takim samochodem jeżdżą potem np. na dziwki.
Więc można uznać że albo wszyscy pracujemy znacznie więcej niż ten czas jaki spędzamy w pracy, albo jeśli uznamy że pracujemy tyle ile jesteśmy u pracodawcy, no to bogacze nie pracują.
To że bogaci pracują to tylko przeforsowana w kapitalizmie pro-burżujska propaganda. Nie ważne który burżuj jest twoim ulubionym, czy Matczak opowiadający jak to pracował po 16 godzin, czy Grażyna Kulczyk która to pracowała rzekomo po 20 godzin, czy Menzten który to pracował do nocy, czy któryś z kołczów biznesu... To wszystko kit.
Oni do "pracy" zaliczają sobie co chcą oraz zwyczajnie kłamią.
Owszem, zdarza się (ekstremalnie RZADKO) że jakiś burżuj podejmie się pracy typowej dla pracownika, gdzie robi to bardzo KRÓTKO, tylko z kaprysu, z czegoś w rodzaju nudów. To tak jakby ktoś z nas podjął się surviwalu dla przygody. No zdarza się, dla kogoś może to być zabawa przez jakiś czas. Ale to tylko zabawa, czasem podejmowana, nie mająca nic wspólnego z prawdziwym przymusowym długookresowym surviwalem w przypadku wojny czy kataklizmu, służącemu rzeczywistemu przetrwaniu. Donald Trump dla beki przed chwilę obsługiwał klientów jako kelner w swojej restauracji. W kopalni dla turystów można się podjąć pracy górnika w ramach przygody i jeszcze za to zapłacić... Ale czy to praca? Hmm.... Sami oceńcie. Ktoś bogaty może sobie sam gotować, bo tak woli. Czy on pracuje? Można samemu ocenić, ale wtedy konsekwentnie należy ocenić że wszyscy którzy sami sobie gotują to pracują.
No a piłkarze, piosenkarze.... Oni uprawiają hobby. Śpiewamy i gramy w piłkę dla zabawy, a część z nas za tę zabawę dostaje pieniądze gdyż robią to dobrze. To że dostają za to pieniądze nie znaczy że to z automatu staje się pracą. To nadal pozostaje zabawą i hobby, tylko taką za którą się dostaje pieniądze. Czy gdyby nagle byli zmuszeni zaprzestać gry w piłkę i dajmy na to nawet te same miliony zarabiali przez bardziej pożyteczną pracę na budowie albo roli to też by to robili? Nie. Wtedy by przestali gdyż by to było dla nich zbyt ciężkie. Mogą za miliony nam co najwyżej pośpiewać.
Praca nie jest zero-jedynkowa. Coś jest pracą bardziej lub mniej. "Praca" polegająca na harataniu w gałę albo masturbacji się do kamerki w przypadku sex-workeret internetowych to taka co najwyżej trochę praca. Kwestia subiektywna - dla mnie to nie praca. Jeśli dla kogoś to jest w 100% legit praca to ma nie po kolei w głowie, albo sam dłużej nigdy nie pracował.
Osoby bogate nie pracują bo nie muszą. Im ktoś bogatszy tym większą stawkę trzeba zaoferować takiemu żeby podjął się pracy, osoby bardzo bogate nie pracują praktycznie wcale. I odwrotnie, im ktoś biedniejszy tym mniejszą stawkę można mu zaoferować a i tak podejmie się pracy, z desperacji. Nazywa się to wyzysk - osoby biedniejsze dostają za pracę mniej pieniędzy właśnie dlatego że są biedniejsze, czyli jest odwrotna sytuacja od pożądanej. Osoby bogatsze dostaję większy kawałek tortu za to że już są bogatsze. I tak rośnie przepaść między bogatymi i biednymi i te klasy się wzajemnie różnią coraz bardziej. Dawno już przekroczyło to granice absurdu i właściwie są tacy bogacze że ich konsumpcja jest absurdalna (to słowo nie oddaje jak to wygląda) a i tak nie są w stanie tego przeżreć. Stają się klasą próżniaczą, gdzie ostentacyjne marnotrastwo jest manifestacją pozycji społecznej (udowodnienia wyższości nad nami, ludźmi muszącymi oszczędzać). Gdzie społeczeństwo całymi swoimi siłami nie tylko pracuje na ich fizyczny komfort, ale również mentalny, przekonując że ci bogacze to sól naszej ziemii i są lepsi od nas, że to my powinniśmy okazywać wdzięczność im a nie odwrotnie. Np. za to że "dają nam pracę".
#antykapitalizm #lewica #kapitalizm #socjalizm
ZielonyRozpustnik

@Matkojebca_Jones nie rozumiem tej pozycji negocjacyjnej wynikajacej z pozycji materialnej. jesli ktos ma kwalifikacje na bycie kasjerem w zabce czy sprzataczka to niewazne jak twardo bedzie negocjowal, nie dostanie wiecej pieniedzy niz resza, tylko dlatego, ze ma bogatego partnera albo odziedziczyl wielki palac po dziadkach. porownanie pilkarza do szachisty to jak porownanie nie wiem, np. programisty do nauczyciela informatyki. niby kategoria ta sama no ale jest spory rozstrzal - granie w szachy nie wymaga tylu wyrzeczen i ograniczen co granie w pilke a i prog wiekowy Cie nie ogranicza. mozesz miec 60 lat i wciaz byc mistrzem. a to placenie ladniejszej sekretarce czy komus spokrewnionemu z szefem to jakis margines o ktorym w ogole nie powinno sie mowic bo w skali spoleczenstwa jest nieistotny.


W przypadku pracodawców takiej obiektywnej lepszości w czymkolwiek właściwie nie ma. Zbyt dużą rolę odgrywa w ich przypadku łód szczęścia znalezienia się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie w kwestii zarabiania przez nich pieniędzy, sytuacja rynkowa, prawodastwo, decyzje milionów innych ludzi, a nawet jebane warunki pogodowe itd.

jesli nie ma to pracownicy zarabiaja tyle samo albo podobnie. ale ze nie ma w ogole to sie grubo mylisz. nawet na glupiej kasie moze byc jeden wydajniejszy i klientow obslugiwac widocznie szybciej niz reszta

Matkojebca_Jones

@ZielonyRozpustnik


"jesli nie ma to pracownicy zarabiaja tyle samo albo podobnie"

Ale co nie ma? Bo nie wiem do czego nawiązujesz z cytatu ze mnie.


"nie rozumiem tej pozycji negocjacyjnej wynikajacej z pozycji materialnej. jesli ktos ma kwalifikacje na bycie kasjerem w zabce czy sprzataczka to niewazne jak twardo bedzie negocjowal, nie dostanie wiecej pieniedzy niz resza"

Taki przypadek wybrałeś, gdyż po pierwsze są przepisy o równej płacy, a po drugie duże firmy nie bawią się tak chętnie w indywidualne negocjacje z pracownikami. Patrzą na rynek i jaką stawkę mają zaoferować żeby przyciągnąć potrzebną ilość pracownikow. I tak w kraju afrykańskim mogą zaoferować mniej niż w Szwacjarii, gdyż afrykańczycy są biedniejsi. Taka jest sytuacja rynkowa na którą niekoniecznie mają wpływ kwalifikacje, ale zwykły stan materialny pracownika. Im jest biedniejszy tym mniej można mu zaoferować żeby podjął pracę. Biedniejsi ludzi to tańsza siła robocza. Tak jak Ukraińcy w sytuacji wolnego rynku mogliby być zagrożeniem dla Polskich pracowników. Ale już Niemcy nie, nawet gdyby Niemcom otworzyć granice na maxa.


W małych firmach zdarza się że właśnie pracownik bogatszy może dostać za tę samą pracę więcej od drugiego (chociaż to niby nielegalne) jeśli sobie wynegocjuje. A jest mu łatwiej wynegocjować gdyż prędzej przyjdzie powiedzieć "podwyżka albo odchodzę". Po prostu pracownik który nie boi się panicznie zwolenienia chętniej stawia się szefowi, pracuje luźniej sobie, a nawet odważniej negocjuje swoją pensję. Pracownik biedny.... tonący brzytwy się chwyta. Jeśli np. ma kredyt mieszkaniowy i dzieci to będzie bardziej potulny wobec pracodawcy, od oskarka który najwyżej osra pracę bo ma dość kapitału żeby sobie żyć trzy lata nigdzie nie pracując i może sobie tak eksperymentować.


Natomiast na ostateczną cenę rynkową danej pracy decyduje również ogół siły negocjacyjnej tych wszystkich pracowników.


Już rozumiesz?


W przypadku większych różnic materialnych to jest bardziej widoczne. Jak np. pracodawca i pracownik, gdzie to pracodawca praktycznie zawsze jest znacznie zamożniejszy od pracownika, więc i z tej współpracy z pracownikiem więcej sobie dla siebie wynegocjuje.

Jak pisałem na samym początku - jeśli osoba wygra ze 30 melonów na loterii to nie będzie już pracownikiem. Jest to zbyt chujowe. Za to pracodawcą już być może tak. Nie dlatego że wraz z wygraną się mu podniosły kwalifikacje i nagle umie być pracodawcą, tylko dlatego że ma kapitał i może sobie świetnie negocjować - kierować ludźmi. I jeszcze na tym zarobić bez przemęczania się.


"granie w szachy nie wymaga tylu wyrzeczen i ograniczen co granie w pilke a i prog wiekowy Cie nie ogranicza. mozesz miec 60 lat i wciaz byc mistrzem"

Piłkarze zarabiają więcej od szachistów nie dlatego że ktokolwiek docenia ich wyrzyczenia, albo jest mało chętnych na te "mordercze wyrzeczenia" a dlatego że społeczeństwo znacznie chętniej ogląda piłkę (a nawet częściej sami grają) więc można im wcisnąć więcej reklam przy okazji oglądanego meczu.


"to placenie ladniejszej sekretarce czy komus spokrewnionemu z szefem to jakis margines o ktorym w ogole nie powinno sie mowic bo w skali spoleczenstwa jest nieistotny"

A ja twierdzę że powinno się mówić i że jest to istotny problem.

Chociaż to w tym co pisałem robiło tylko jako przykład. Podkreślam: przykład.

Je można mnożyć. Kwalifikacje nie są jedynym czynnikiem decydującym o zarobkach, chociaż bogaci chcą żeby panował taki pogląd, bo wtedy wychodzi na to że oni są najbardziej wykwalifikowani. Przez co takie głupoty promują robiąc ludzi w kuca (fana bogatych, frajera).

dsol17

Po to jest się bogaczem żeby żyć w luksusie, a luksusem jest możliwość zwalenia pracy na innych i samemu nie pracowanie i to byś właśnie zrobi.


Jest to pewne uproszczenie. Taki Elon nie pracuje ?

https://www.thehealthyjournal.com/frequently-asked-questions/is-elon-musk-a-workaholic


Powiesz pewnie "kapitalistyczna propaganda". Nie no,oczywiście ci ludzie robią w większej części to co chcą zamiast robić to do czego są przymuszeni sytuacją.Ale również będąc pracownikiem nie musi się być krańcowo ZALEŻNYM od innych, zbyt duża zależność od innych ludzi i ich zachcianek to faktycznie jest problem.


Jeśli bogacze pracują, poprzez inwestowanie to my jesteśmy w pracy dbając o swój samochód, kupując go, ubezpieczając, myjąc itd. po to żeby nim dojeżdżać do pracy, czy na zakupy przez co ładujemy paliwo w nasz organizm który służy nam do zarabiania pieniędzy. Jest to inwestycja. Pracownik fizyczny musi przykładowo zjeść tysiąc kalorii więcej od informatyka... Więc jeśli je deser no to pracuje i inwestuje ładując potrzebne baterie.


Więc można uznać że albo wszyscy pracujemy znacznie więcej niż ten czas jaki spędzamy w pracy, albo jeśli uznamy że pracujemy tyle ile jesteśmy u pracodawcy, no to bogacze nie pracują.


@Matkojebca_Jones


No proszę filozof się z ciebie zrobił... I nawet... TAK,w sumie to uwaga: MASZ RACJĘ ! To też jest UWAGA: PRACA, różnica jest tylko taka,że nie masz świstka zwanego umową z nikim i że pracujesz dla siebie,że NIKT CI ZA TO NIE ZAPŁACI.


PRACA <> ZATRUDNIENIE !!!


Właściwie zatrudnienie jest małym podzbiorem.


W tym miejscu: dlaczego zatem nie wynajmować tego auta/dlaczego nie pojechać autobusem i nie uniknąć całego tego barachła,całej tej pracy zamiast mieć ? No w sumie pomysł pasujący do narracji cwaniaków z WEF ale jednak pewien urok pozornie ma.


Po co się pieprzyć z własnymi rzeczami jak ktoś to może zrobić za nas jak coś wynajmiemy ? Tacy bogaci biznesmeni biorą np. auta w leasing i mają wyjebane na tyle rzeczy !


Wadą tego "pięknego" pomysłu są jednak jego KOSZTY oraz to,że wtedy by się ZALEŻAŁO OD KOGOŚ kto ci to auto będzie wynajmował/od kaprysów kierowcy autobusu itp. Zależało tak w sprawie ustalenia kosztów (jak czegoś potrzebujesz i jak ten od kogo to bierzesz ma monopol to możesz dostać taaaaką opłatę za to...) jak i w sprawie możliwości skorzystania z danego dobra,warunków korzystania z niego itd.


Oni do "pracy" zaliczają sobie co chcą oraz zwyczajnie kłamią.


Nie.To ty po prostu utożsamiasz tutaj (BŁĘDNIE) pracę z zatrudnieniem u kogoś. Odkryłeś bardzo ważną rzecz filozofując,tylko bierzesz ją za bezsensowną.


Im ktoś bogatszy tym większą stawkę trzeba zaoferować takiemu żeby podjął się pracy, osoby bardzo bogate nie pracują praktycznie wcale.


By podjął się pracy DLA KOGOŚ.


osoby biedniejsze dostają za pracę mniej pieniędzy właśnie dlatego że są biedniejsze, czyli jest odwrotna sytuacja od pożądanej


No nie do końca. Nie dlatego że są biedne finansowo, ale dlatego,że nie mają środków by zażądać więcej.

Na te środki składają się nie tylko materialnie pieniądze ale też wiedza (w mniejszej części) i kontakty (w większej części). Jeśli nie wierzysz,że kontakty to całe guanxi czy kapitał społeczny mają największe znaczenie to jedno nazwisko: Obajtek. Czy ten dowód ci nie wystarczy ?


Bądźmy szczerzy,ja ze względu na swoje odchyły autystyczne oraz ze względu na to,że zlekceważyłem rolę kontaktów pomimo wyższego wykształcenia itd jestem "głęboko w gównie".


-----

W sumie idąc w propagandę lewicową z tymi rozkminami trochę się marnujesz, bo na logikę to zauważasz wiele kapitalnych lekcji które też (no niestety - za późno,chyba za późno) zauważyłem o życiu.

Zaloguj się aby komentować

Mamy pewien absurd sytuacyjny związany z sytuacją kobiet i mężczyzn we współczesnym świecie. Przez te wszystkie lata bowiem kobiety walczyły o równe prawa i uważam to za coś pozytywnego. Daleko mi bowiem do prymitywnych postulatów, że kobieta nadaje się tylko do kuchni i rodzenia dzieci. Jednak czemu gdy to mężczyźni zaczynają mówić o własnych problemach związanych z tym jak system ich nierówno traktuje, to jako poradę mówi im się by sobie mogli popłakać? Czyli co? Silna kobieta walcząca o swoje prawa ma być stawiana na piedestale, a mężczyzna ma się przekształcić w żałosnego płaczka? Nie zrozumcie mnie źle. To, że mężczyźni zaczynają sobie pozwalać na bardziej szczere okazywanie emocji to pozytywna rzecz. Natomiast bynajmniej to nie wystarczy by poprawić ich sytuacje.
#przegryw #antykapitalizm #niebieskiepaski #feminizm
Ziemniakomat

@Al-3_x Mężczyzna mężczyźnie wilkiem.


Co uważasz za największe problemy mężczyzn i jak byś chciał poprawić ich sytuację?

Al-3_x

@Ziemniakomat To już temat na osobny wpis.

dsol17

@Al-3_x ooo ciekawy wpis choć nieco starszy. To może to nie jest żaden absurd sytuacyjny, tylko świadoma polityka służąca alienowaniu i gnojeniu mężczyzn ?


https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/za-wszystkim-stoja-zydzi.jpg


Wiem,że wybuchniesz "świętym oburzeniem" tak samo jak @Ziemniakomat


Albo alternatywnie: za wszystkim stoją naziści. W sumie na jedno zresztą wychodzi bo żydzi są typem nazistów więc tak czy siak za wszystkim stoją jacyś naziści. Tak,problem z tym,że biały heteroseksualny facet padając ofiarą tej rewolucji feminazistowskiej zasilić musi opcje popierające radykalną "konttrewolucję" zauważają nawet lewacy z oxham - za bardzo jednak nie proponując z tego co na szybko patrzyłem sensownych dla mężczyzn rezultatów i rozwiązań poza sprowadzaniem tego po komunistycznemu niemal czysto do ekonomii.


https://ousweb-prodv2-shared-media.s3.amazonaws.com/media/documents/Masculinities_and_the_Far_Right_-Research_Backgrounder-_Final.pdf


(Sorry link nie działa)


W skrócie to problem z tym waszym socjalistycznym "antyrasistowskim" i "feministycznym" pierdoleniem jest taki,że to już nie jest dążenie do jakiejś równości tylko to jest "teraz kurwa my", to jest dążenie do DOMINACJI grup które poprzednio uważały się za dyskryminowane.


Oczywiście sytuacja w której np. kobiety mają dominować nad facetami a jednocześnie w głębi duszy spodziewają się (cóż,natura...) instynktownie,że to facet ma dominować musi się skończyć tragicznie i dla mężczyzn i dla kobiet,po prostu nie ma innej opcji - to jest tak bezrozumne działanie jak walka mao z wróblami.Bezrozumne działanie - albo celowa działalność wywrotowa takich np. żydowskich nazistów dążących do celowej redukcji populacji znienawidzonych przez siebie białych europejczyków.


Tak pytając "nie na temat" : Czym jest żydonazistowski plan Kalergi ?

Odpowiadając na nieuchronne twierdzenie,że to tylko prawacka teoria spiskowa:

https://en.wikipedia.org/wiki/Talk:Kalergi_Plan

Zaloguj się aby komentować

Od około stu lat funkcjonuje 8 godzinny dzień pracy. Przy czym: produktywność, wykwalifikowanie, kapitał stały wciąż rośnie, a wypłaty często rosną zbyt powoli względem wzrostu gospodarczego.
Trzeba by się w końcu zastanowić czy nie warto, w społeczeństwie globalnym skrócić/umormować czas pracy do 6 godzin.
#antykapitalizm #pracbaza
Matkojebca_Jones

@Ziemniakomat Dla mnie to oczywiste. Mniejsze zanieczyszczenie środowiska, poprawienie rynku pracy (lepsze pozycja negocjacyjna pracownika).

Efektywność pracownika w przeliczeniu na godzinę jest lepsza (ekonomiczniejsze).

Krótszy czas pracy to też mniej mniejsze straty na zdrowiu i mniej kosztów leczenia oraz mniej wypadków.

Mamy bardziej długi czas pracy niż w Europie, do tego Polacy bardziej w pracy zapierdalają i więcej robią sobie samemu w domu.


Osobiście, moim zdaniem takie 36 godzin tygodniowo byłoby optymalne, z dużą elastycznością, tzn może być np. 6x6 albo 3x12. Ale radyklaniejsze skrócenie też ma moje poparcie.

Ilirian

@Ziemniakomat Musimy konsumować więcej, na przykład jeśli będziemy kupować nowe tshirty częściej niż raz na sezon to ludzie będą mieli więcej pracy i więcej możliwości optymalizacji produkcji więc i ceny spadn.... co jak to przenieśli produkcję do Bangladeszu zostawiając taką samą cene a CEO dał sobie milionową premię, o borze o kurcze!!!

yeebhany

Ta, ale jak mam do obsluzenia w m-cu np. 30 klientow, co zajmuje mi wszystkie dni pracujace plus czasem pare h nadgodzin, to przy 6h na dzien lub 4 dniach w tygodniu bede musiala zarwac kilka weekendow lub najebac tyle nadgodzin (bezplatnych), ze to bez sensu mi sie wydaje

Zaloguj się aby komentować