32 081,65 + 21,1 + 7,18 = 32 109,93
Poniedziałkowa baza i wczorajszy półmaraton w Opolu.
Pogoda pokonała wszystkich niestety. Pełne słońce, minimalny wiatr, ponad 30°C w cieniu. Typowa lampa letniego popołudnia. No i prawie tysiąc tuptaczy.
Pierwsze 10km było spoko, bo jeszcze dało się jakoś opanować tętno i walczyć z temperaturą (a serce to ja mam słabe po ostatniej chorobie), ale później to już walka o przetrwanie. Mieliśmy partnerski bieg z @CapraCrepa, więc wszelkie kryzysy sobie razem ogarnialiśmy, co nas pewnie uratowało. Nie było tryhardowych zagrywek, ale za to rozsądne zwalnianie w newralgicznych momentach.
Czas to niecałe 2:10h. Z rozmów z innymi uczestnikami wynika, że wszyscy mieli ~20 minut więcej od planowanych i wcześniej trenowanych czasów.
Ale przetrwaliśmy, bo bardzo smutno było widzieć ludzi, ktorzy padali bezwładnie na ziemię z wycieńczenia lub/i problemów z krążeniem. Czasem również w miejscach, gdzie nie było możliwości dojazdu karetką. No bo ostatecznie...
Organizacja nie podołała. Trzy wodopoje (przy czym jeden odwiedzany dwukrotnie) to zdecydowanie za mało. W dwóch pierwszych dostałem razem może ze 100ml wody. W trzecim był brute force i sobie wzięliśmy po butelce mineralnej po prostu, bo by się pewnie wygaszacze ekranu włączyły po trzecim łyku wody, na jaki można było liczyć bez stania przy stole i blokowania ruchu. Na czwartym, oprócz wody, był jeszcze izotonik i to jedyne miejsce, gdzie udawało się sensownie złapać kubek z czymś w środku. Niczego więcej na tych punktach nie było, prócz niedoboru obslugi i ciepłej wody xD
Mam dzieję, że wszyscy ci, którzy nie dobiegli, mają się już dobrze, bo wyglądało to czasem dramatycznie. Poza tym na 1117 zapisanych i opłaconych zawodników, 195 nie ukończyło biegu. Oby większość z nich uznała, że bieganie w taką pogodę jest niedorzeczne i nic im się, prócz straty paru dyszek, nie stało.
Słońce by już mogło trochę ten łysy łeb schować.
Wpis dodany za pomocą
https://hejto.sztafetastat.eu
#sztafeta #bieganie