Tytuł: Basia. Bajki na dobranoc.
Autor: Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Kategoria: Bajki dla dzieci
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-2119-5
Liczba stron: 151
Ocena: 9/10
Czy dodawanie recenzji bajki dla dzieci to drobne oszustwo? Możliwe, ale chciałem się podzielić tą pozycją.
Z całą serią Basia mam styczność codziennie, bo młoda ją bardzo lubi, tak więc na okrągło lecą słuchanki, a w bibliotece zazwyczaj wypożyczamy kolejne części. Nie mogę powiedzieć, żeby mi się te historie jakoś specjalnie podobały - niektóre są ok, niektóre mnie drażnią, inne uważam za zbyt ostre dla pięcioletniego dziecka. Ogólnie za dużo w nich konfliktów, złości, narzekania, zmęczenia rodziców itd. Rozumiem intencję stojącą za tworzeniem takich opowiadań, ale odczuwam duży przesyt historii opartych na odwzorowaniu rzeczywistości, radzenia sobie z emocjami, trudnymi sytuacjami i tym podobnych: Basia, Pucio, Tola i Nelek, Misia, nawet Tupcio Chrupcio. Brakuje mi baśni pobudzających wyobraźnię, sprytnych i angażujących, wprowadzających trochę magii w otaczający świat.
Otóż Bajki na dobranoc są inne. Pomysł na nie jest bardzo sympatyczny: oto najmłodszy braciszek Basi, Franek, nie może zasnąć, więc każdy z członków rodziny opowiada mu po cztery krótkie bajeczki. Każda osoba ma inny styl, tematykę i sposób prowadzenia historii. I tak, mała Basia nawija makaron na uszy, dziadek w swoje opowiadania wplata wspomnienia z dzieciństwa, bajki babci są rymowane, mama dodaje trochę magii do zwykłych rzeczy, historyjki taty są połączone postacią dzielnego rycerza Franka, a starszy brat opowiada o swoim kuzynie, w którego jest zapatrzony.
Cały zbiór bajek czytałem z przyjemnością, zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, momentami sam wpadałem w nastrój dziwnej melancholii. Myszy też się bardzo podobały, nieraz śmialiśmy się wspólnie z przedstawionych wydarzeń. Widziałem, jak jej mała główka pracuje na podwyższonych obrotach, zupełnie odlatując w świat wyobraźni, a o to właśnie mi chodziło.
Teraz bardzo dobra wiadomość: aby cieszyć się z tych opowiadań nie potrzeba znać innych książek ze świata Basi. Większość z nich jest na tyle uniwersalna, że spokojnie bronią się jako osobne historyjki. Oczywiście, znając perypetie rodziny Basi oraz ich wspólną dynamikę będzie można wyciągnąć z tych bajek trochę więcej, jednak (jak już pisałem) można spokojnie się bez tego obejść.
Ze swojej strony mogę polecić tę pozycję. Ja już zamówiłem sobie egzemplarz do domu, także czuję, że przeczytam te bajki jeszcze nie raz.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #bajki #dzieci #rodzicielstwo
@Piechur Widzę tu duże zasługi Myszy.
Zaloguj się aby komentować