Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

785
1112 + 1 = 1113

Tytuł: Puste krzesło
Autor: Jeffery Deaver
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788383523187
Liczba stron: 440
Ocena: 8/10

Jeffery Deaver ponownie zaprasza nas do świata genialnego kryminalistyka Lincolna Rhyme’a, którego umysł działa jak precyzyjny komputer, nawet jeśli ciało ogranicza go do wózka inwalidzkiego. Tym razem akcja przenosi się z nowojorskiej metropolii do dusznej, małomiasteczkowej Karoliny Północnej, co nadaje historii świeżości i wprowadza nowe wyzwania, zarówno dla głównego bohatera, jak i dla czytelnika.

Fabuła zaczyna się od pozornie krótkiego wyjazdu – Rhyme i jego partnerka Amelia Sachs jadą do szpitala na badania, sprawdzające, czy można przeprowadzić operację ratującą motorykę Lincolna. Czekając na wyniki zostają poproszeni przez lokalnych policjantów o pomoc w rozwiązaniu sprawy zniknięcia dwóch młodych kobiet. Podejrzenia kierowane są na nastoletniego outsidera o przydomku Garretta, znanego z obsesji na punkcie owadów.

Jednak, jak to bywa u Deavera, nic nie jest takie, jak się wydaje. Narracja zgrabnie przeplata rozważania kryminalistyczne Rhyme’a, akcję terenową Sachs oraz perspektywy innych bohaterów, co sprawia, że historia nabiera tempa. Co więcej, Puste Krzesło stawia swoich bohaterów przed moralnymi dylematami – szczególnie Sachs, która w pewnym momencie staje przed trudnym wyborem, który może zagrozić jej relacji z Rhyme’em i wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa.

Deaver, zgodnie ze swoim stylem, nie szczędzi czytelnikowi fałszywych tropów, licznych zwrotów akcji i psychologicznych subtelności. Jednocześnie przeniesienie akcji na prowincję podkreśla, jak różne mogą być realia i układy społeczne w małych społecznościach. Mroczny klimat, nieoczywiste decyzje bohaterów i drobiazgowość w opisie pracy kryminalistycznej – to wszystko sprawia, że książkę trudno odłożyć, nawet jeśli tempo czasami bywa nierówne.

Jest to 3 tom serii i chyba najlepszy jak do tej pory.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 132/128
#bookmeter
24bec0c6-04b7-42ca-9084-0b0e82e0e6d8

Zaloguj się aby komentować

1111 + 1 = 1112

Tytuł: Początki Stalowego Szczura
Autor: Harry Harrison
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377315071
Liczba stron: 928
Ocena: 6/10

Te wydanie to połączenie 3 pierwszych tomów serii o Stalowym Szczurze: „Narodziny Stalowego Szczura”, „Stalowy Szczur idzie do wojska” oraz „Stalowy Szczur śpiewa bluesa”. Wydane w kolejności czasu akcji, a nie w kolejności wydania.

Stalowy Szczur to przydomek Jima Bolivara DiGriza, który postanawia zostać najlepszym złodziejem i włamywaczem we wszechświecie. Choć jest jeszcze nastolatkiem, to włamania i otwieranie zamków ma opanowane do perfekcji. Cała seria rozgrywa się na wielu planetach, pomiędzy którymi nasi bohaterowie przenoszą się statkami kosmicznymi, a każda z planet stanowi jakby osobne państwo ze swoim zbiorem reguł i praw, za których nieprzestrzeganie Stalowe Szczury otrzymują wyroki więzienia i śmierci. Z ciekawostek, językiem, którym posługuje się większość mieszkańców planet jest Esperanto, co jest fajnym polskim akcentem.

Tom 1:
Jim szybko się uczy i właściwie nauczył się wszystkie, czego mógł sam, teraz czas na praktykę pod okiem mistrza. W tym celu popełnia kolejne przestępstwo i daje się ująć na gorącym uczynku, żeby dostać się do więzienia i tam poznać swojego mistrza. Z którego równie szybko ucieka słysząć, że jego jedyny potencjalny nauczyciel przebywa na wolności i jest nim 80 latek o pseudonimie Hetman. Zaczyna popełniać kolejne kradzieże zostawiając po sobie ślady sugerujące, że to on jest Hetmanem, chcąc wywabić mistrza z ukrycia. W końcu mu się to udaje i już pod jego okiem kontynuujue doskolanie w wymarzonym zawodzie.

Tom2:
Przez kilka zawirowań z poprzendiego tomu Jim trafia w kamasze z tylko jednym celem - zemstą za morderstwo Hetmana. Jego przeciwnikiem staje się generał Zennor i to na dotarciu do niego i zemście skupia się ten tom. Jim swoją przebiegłością szybko pomija kilka belek na pagonach, żeby znaleźć się w najbliższym otoczeniu antagonisty. Ten tom dość dobrze obrazuje przebiegłość, wyczucie i umiejętność odnalezienia się w każdej stuacji naszego Szczura.

Tom 3:
Tym razem Jim ląduje w więzieniu nie z własnej inicjatywy, a jedyną szansą na uniknięcie kary śmierci jest dołączenie do Ligi Galaktycznej i praca dla nich. Szczur dostaje ultimatum i dawkę trucizny, która po wtłoczeniu w jego żyły uaktywni się i zabije go po upływie 30 dni. Musi odzyskać artefakt ukryty na planecie Liokukake i wymienić na antidotum. Jim montuje kapelę i do spółki z muzykami rusza na samobójczą misję.

Pierwsze 2 tomy mi się podobały, ale 3 mnie nie porwał, czegoś tu brakowało. Może to też zmęczenie materiału i upakowanie 3 różnych historii w jednym tomie nie było takim super pomysłem. 2 tom wynika z 1, ale 3 jest już zupełnie niezależny i stanowi własną opowieść.

W kolejności wydawania są to tomy 6, 7 i 8.
Osobisty licznik 131/128
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
c8e60392-1614-48a0-b327-1bf7aaf268aa
Aksal89

Z 10 lat temu znajomy z pracy mi mocno zachwalał tę serię i dałem jej szansę, ale kompletnie mi nie podeszła - przypomniała mi czasy, jak jako ~12 latek zachłysnąłem się internetem i pisałem fanfiki na forum o Gothicu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie pamiętam kompletnie nic z książki, poza tym, że mam wrażenie, że niemal cała książka opisywała co robił bohater, bardzo skąpo opisując np otoczenie.

Na zasadzie:

Szczur przyszedł do domu. Umył zęby i zjadł śniadanie. Stwierdził, że musi iść to Biedronki. Ubrał się i poszedł.


Naturalnie mocno to przerysowuję teraz, ale taki obraz pozostał mi w głowie po tej książce 😉

Zaloguj się aby komentować

1110 + 1 = 1111
Prywatny licznik: 11+1=12

Tytuł: Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
Autor: Swietłana Aleksijewicz
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788375363715
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Gdyby to był ktokolwiek inny, to bym się zachwycił. Ale że to Aleksijewicz, to się rozczarowałem. Pierwsze Jej reportaże w moim życiu to były książki zmieniające życie: Cynkowi chłopcy czy Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Pomimo kilkunastu lat wciąż bardzo dobrze pamiętam poszczególne obrazy i historie z tych książek, wiem też, że kiedyś do nich wrócę. Czy coś takiego stanie się z tą książką? Nie sądzę. Być może kwestia "przejedzenia się" tematu Czarnobylu, ale najbardziej IMO do mnie nie podeszła forma krótkich spowiedzi czy też "modlitw" - każda wypowiedź nie dłuższa niż 3-4 strony to zdecydowanie zbyt krótkie formy, ja potrzebuję dłużej, żeby zżyć się z bohaterami i ich wyczuć. Niestety przez mnogość bohaterów, siłą rzeczy historie się zaczęły powtarzać, co było lekko nużące (tutaj mem o znieczulicy przez obecne czasy). Po prostu nie dla mnie, ale nie wykluczam, że dla kogoś innego to mogła być książka zmieniająca życie, bo cała ta "czystość" wypowiedzi i pokazywanie emocji jak na dłoni wciąż są obecne.

No to dobrnąłem do końca marca Drugi kwartał był najbardziej intensywny czytelniczo, druga połowa roku już bardzo słaba

#bookmeter #ksiazki #czarnobyl #zsrr #historia
#owcacontent
abab56ee-7c9b-419b-bb87-b6e67a0ab0e8
A.Star

Mam trochę inne odczucia, ale może dlatego, że Czarnobylska modlitwa była piewszą pozycją od tej autorki, którą przeczytałam.

Polecam również Czasy secondhand i Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.

Od dwóch lat na półce czekają Ostatni świadkowie, ale z powodu rozpętanej przez Rosjan wojny na Ukrainie straciłam empatię do ich wojennych nieszczęść sprzed lat.

jedzczarnekoty

@bojowonastawionaowca a ja chwalę, nawet kupiłem po oddaniu na półkę żeby kiedyś do niej wrócić. Ale to pierwsza książka i jedyna tej autorki jaką czytałem.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
1108 + 1 = 1109
Prywatny licznik: 9+1=10

Tytuł: Towarzysz Nachman
Autor: Izrael Joszua Singer
Wydawnictwo: Fame Art
ISBN: 9788396107480
Liczba stron: 464
Ocena: 8/10

Początkowo powieść zarysowuje historię biednej żydowskiej rodziny, by pokazać pochodzenie tytułowego bohatera. Jako w końcu wyczekany chłopiec, w przeciwieństwie do kobiet z rodziny otrzymuje wykształcenie, by poprzez bycie uczonym w religii stać się człowiekiem bogatym i szanowanym. Tyle tylko, że tak się nie dzieje, bo na drodze do świetności staje ideologia socjalistyczna, w którą Nachman całkowicie wsiąka i staje się towarzyszem. I tak oto zamiast bycia jednym z wielu biedaków w systemie, którego nie rozumie, przeistacza się w jednego z wielu biedaków w systemie, który wierzy, że rozumie i że będzie w stanie odmienić świat. Marzenia o ZSRR, kiedy w końcu się tam udaje, by wspierać rewolucję ruchu robotniczego, brutalnie ścierają się z zastałą tam rzeczywistością, co kończy się oskarżeniami o bycie polskim agentem i w konsekwencji tragedią.

Co warto wskazywać, autor napisał tę książkę jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej, więc trzeba ukłonić kapelusza przed naprawdę dobrymi umiejętnościami obserwacyjnymi świata, nie poddając się głośnym wówczas ideologiom.

Szczerze, w obliczu czasu obniżyłbym ocenę o 0,5 za to, że samo wzięcie książki w rękę nie obudziło dużych wspomnień z czytania (a zazwyczaj tak się u mnie dzieje) - to, co najlepiej pamiętam, to troszkę nieregularny wymiar książki xD Niemniej, solidna literatura

#bookmeter #ksiazki #ideologia #komunizm #historia
#owcacontent
da3ea2e0-11ed-4dcc-8cb4-fd0882b92fa5

Zaloguj się aby komentować

1106 + 1 = 1107
Prywatny licznik: 7+1=8

Tytuł: Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin
Autor: Jung Chang
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324072903
Liczba stron: 640
Ocena: 8/10

Historia przemian dziejących się w Chinach z połowy XX wieku pokazana oczami trzech kobiet z jednej rodziny (najmłodsza jest autorką książki). O moim zainteresowaniu Chinami nie muszę chyba mówić, a za recenzję posłużą mi słowa przyjaciółki z sinologii, która oddając mi ją po swojej lekturze, stwierdziła, że dawno czegoś tak dobrego nie czytała. Mogę się tylko z tym zgodzić.

A dodatkowy akapit dla autorki książki, która zaczynała życie mocno zindoktrynowana partią komunistyczną i miłością do Mao (czego nie ukrywa w książce), a skończyła ze zdecydowaną nienawiścią do niego (co widać np. w biografii Mao jej autorstwa, która jest bardzo popularna, acz niestety stronnicza)

#bookmeter #ksiazki #historia #chiny
#owcacontent
a32f83be-dbf7-4b7b-80cb-c07df8ca8510
Jarasznikos

@bojowonastawionaowca Nie dziwie się. Istotnie ideały tak bolszewików czy komunistycznej partii chin padały wtedy na podatny grunt. ludzie, prości ludzie którzy przez we wszystkich poprzednich ustrojach byli pogardzania. sądzili że mogą zmienić świat. I zmieniali. Tylko, gdy przyszedł już czas na refleksje, zdali sobie sprawę że zmienili go na gorsze.

bojowonastawionaowca

@Jarasznikos otóż to, Chiny za czasów Chiang-Kai Sheka były niesamowicie biedne i rozkradane przez korupcję i układy. Każda inna formuła organizacji państwa wtedy mogłaby wygrać z nacjonalistami - a tak się zdarzyło, że akurat na miejscu byli komuniści, którzy jednocześnie wypełniali serca ludzi pięknymi ideałami

moll

@bojowonastawionaowca trzech kobiet xD

bojowonastawionaowca

@moll oj tam xD no ale wstyd, wstyd, dziękuję i przepraszam

moll

@bojowonastawionaowca luzik w ramach zadośćuczynienia napiszesz opowiadanie i będzie git XD

Zaloguj się aby komentować

1105 + 1 = 1106
Prywatny licznik: 6+1=7

Tytuł: Imperium bólu. Baronowie przemysłu farmaceutycznego
Autor: Patrick Radden Keefe
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788381917131
Liczba stron: 614
Ocena: 10/10

Fe-no-me-nal-na. Uwielbiam reportaże, a ten ląduje zdecydowanie na mojej najwyższej półce. Masa fantastycznej roboty z grzebaniem w dokumentach i ułożeniu całej historii w jedną całość, którą się znakomicie czyta. Problemu z kryzysem fentanylowym (czy szerzej opioidowym) nie trzeba już chyba przedstawiać, ale autor z sposób zdecydowanie wystarczający pokazuje całą historię, począwszy od przyjazdu rodziny do Ameryki i historii jej wzbogacania się, co IMO daje bardzo ważny kontekst. Kojarzę, że w zeszłym lub w tym roku pojawiło się kilka seriali o tym, coś tam nawet oglądałem, ale nie mają podjazdu do tej książki, po prostu. Bardzo głęboki ukłon w stronę autora, znowu (po świetnym reportażu z Irlandii Północnej)

#bookmeter #ksiazki #usa #historia #fentanyl #opioidy
#owcacontent
bd0430a6-2086-4438-88e2-293b1109cb94
splash545

@bojowonastawionaowca ściągnięte

adamszuba

Dzięki za zachętę. Tytuł wskakuje do kolejki.

utede

@bojowonastawionaowca potwierdzam. Książka dojebana ;)

Zaloguj się aby komentować

1104 + 1 = 1105
Prywatny licznik: 5+1=6

Tytuł: Gwiazda poranna
Autor: Karl Ove Knausgård
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308076408
Liczba stron: 717
Ocena: 7/10

Książka, którą trochę pomęczyłem, acz finalnie nawet mi się spodobała. Historia kilku osób z Norwegii, których codzienność zaczynają zakłócać dziwne zdarzenia, podczas gdy na niebie pojawia się nowa gwiazda, której fenomenu nikt nie jest w stanie wyjaśnić. Żaden z bohaterów nie jest postacią, z którą się sympatyzuje, w każdym widać zagubienie, które pogłębia się wraz z postępującą sytuacją na świecie i nie widać za bardzo możliwości z tego wyjścia. Wszystko doprawione nutą filozofii czy innych nauk, pozwalających odnaleźć we wszystkim jakiś głębszy sens - ale też nieprzeintelektualizowana. Po prostu niezła powieść

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
#owcacontent
e988c000-ff9c-438d-868a-e1e9e5e28cf6

Zaloguj się aby komentować

1103 + 1 = 1104
Prywatny licznik: 4+1=5

Tytuł: Obłęd na krańcu świata. Wyprawa statku Belgica w mrok antarktycznej nocy
Autor: Julian Sancton
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380089426
Liczba stron: 448
Ocena: 9/10

W ładnym tyłku z bookmeterem jestem w tym roku, trzeba nadrobić do 31 grudnia - no to do roboty.

Najpierw książka, na którą się czaiłem większość zeszłego roku, bo widziałem w zasadzie prawie znakomite oceny - cóż, potwierdzam zdecydowanie. Historia jednej z pierwszych wypraw w okolice Antarktyki i pierwszego tamtejszego "zimowania" - nie dość, że sama w sobie fenomenalna, to jeszcze sposób narracji również trzyma poziom. Począwszy od przeszłości głównych bohaterów, przez samą podróż, świetnie ujęte objęcia szaleństwa podczas nocy polarnej i wymuszonego zimowania, jak i ucieczkę przed śmiercią. Zdecydowanie polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #antarktyka #historia
#owcacontent
98f28057-e4aa-4dfa-b55d-9900d2b5d255
WujekAlien

@bojowonastawionaowca Świetna książka, mega mi pasował jej klimat i narracja

splash545

@bojowonastawionaowca następna książka z mojej kolejki

kjdm

@bojowonastawionaowca W końcu! Specjalnie założyłem tu konto, żeby sobie zapisać nitkę z książkami o tej tematyce.

Oczywiście mi gdzieś przepadła.

Jakie jeszcze tytuły polecacie? Jestem po Biegunie Południowym, Niezłomnym o Schackletonie i Ostatnim Wikingu, które sam bardzo polecam!

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo IX zapowiada zbiór opowiadań Wojciecha Gunii. Premiera "Kiedy będziesz gotowy, idź" w lutym 2025 roku. Poniżej okładka i fragment wstępu Ksenii Olkusz.

(…) Prezentowane w tomie fabuły to niekiedy (a raczej niemal zawsze) pretekst do rozważań o poszerzonym spektrum, wychodzących poza jeden zarysowany problem. Często są to refleksje o rozmaitości natury świata, o niejednorodności istnienia, uczuć, zdarzeń czy zjawisk. Jest w tym ogromna wrażliwość, uderzające, okrutne piękno, jakie kryje się tak w samym sposobie pisania, jak i idei, koncepcji, którą pisarz rozplata przed odbiorcą. Zawiera się w tym moc wątpliwości, fala pesymistycznie kształtowanego przeświadczenia, że choć zdarzają się momenty pozbawione cierpienia, to przed nimi i po nich świat nie daje happy endów, nie rozdziela nagród – a tylko kolejne cierpienie. Pesymizm ten wpisany jest na trwałe w determinanty człowieczego losu, często zresztą marginalnego, boleśnie wręcz nieważnego w zderzeniu z tym, co trudno jednoznacznie nazwać. Te przegrane, puste egzystencje stanowią osnowę narracji, demaskują ukrytą pod pozorami normalności prawdę o tym, że im bardziej jesteśmy samoświadomi, tym dotkliwsza staje się relacja ze światem i samymi sobą. Wstrząsająco pusta, bezcelowa, wyzuta z obietnicy czegokolwiek lepszego – taka jest kondycja ludzkiego istnienia. Nie ma nadziei – jest prawda, ta prawda, która nie przynosi ukojenia. Bo ludzki los jest zniewolony okolicznościami, nad którymi brak kontroli.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoix #wojciechgunia
b2b95120-0d61-4157-a8a9-d83ead5348c7
Cerber108

Taka jakaś minecraftowa ta okładka.

ciszej

@Cerber108 no właśnie nijak to nie pasuje do Guni, szkoda że Vesper go nie wydaje

Zaloguj się aby komentować

1102 + 1 = 1103

Tytuł: Rama II
Autor: Arthur C. Clarke, Gentry Lee
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383380490
Liczba stron: 544
Ocena: 4/10

W legendach o mierności kolejnych części Ramy było nie ziarno, a cała garść prawdy.
Kardynalną wadą jest tutaj kreacja oraz przedstawienie postaci, a także pewne założenia.
Jakim sposobem przygotowanie misji kosmicznej na tak bezprecedensową skalę mogło zostać tak dokumentnie spartaczone pod kątem załogi. Wydaje mi się, że drużyna wysłana na trwające kilka miesięcy badanie obcego statku powinna jednak być bardziej jednorodna, zgrana i profesjonalna. Tak to w skład wchodzą m.in. dziennikarka i rzecznik prasowy, którzy przed wylotem sprzedali prawa do relacji całej wyprawy, facet, który sfałszował (!) badania kardiologiczne, a zrobił to, bo bardzo, ale to bardzo mu zależało na udziale w misji, narcyz oraz szajbus. No po prostu wesoła gromadka, ale czy jej miejsce powinno być razem w kosmosie? Czy doprawdy w całej populacji nie było ludzi bardziej "godnych", czy może taki to urok przełomu wieków XXII i XXIII, gdzie tego typu postępowanie nie rodzi zdziwienia. W ogóle cały ten skład to pretekst do lania wody: cały czas się kłócą, obrażają, sprzeciwiają i generalnie zachowują się jak dzieci. Niby zostali określeni jako ludzie inteligentni, a jednak - chyba że był to owoc desperacji - zaczęli w pewnym momencie historii dawać wiarę wizjom zobaczonym przez jedną z członkiń wyprawy po wypiciu mikstury otrzymanej od wodza wioski czy innego mistrza ceremonii.
Ucierpiała też, ale tylko nieznacznie, wizja niesamowitości Ramy. Trochę wytrącającym z równowagi fragmentem było odnalezienie komputera obcych, działającego na nieznacznie innej zasadzie, ale jednak, z drugiej strony wizyta w muzeum to jedna z lepszych scen (a jej implikacje również są ciekawe). Niby odkrywamy nowe rzeczy, ale brak tutaj atmosfery panującej w jedynce. Po prostu za mało było tutaj traktowania o niezrozumieniu Ramy, zamiast tego autorzy woleli bawić się w retrospekcje i roztrącanie wydarzeń z bliższej lub dalszej przeszłości pewnych postaci.
I tak przechodzimy dalej. Niektóre z tych rozdziałów faktycznie przedstawiają ciężkie tematy, ale zostało to zrealizowane po łebkach, w sposób suchy i nieangażujący do tego stopnia, że nie da się ich brać na poważnie. Prym tutaj wiedzie Francesca, której od praktycznie samego początku życzyłem rychłego spotkania z kostuchą. Jak już mówiłem, postacie często zachowują się niczym bachory, tym samym język też nierzadko jest nacechowany infantylnie.
Dziwne również było przedstawianie scen "z życia wziętych" w początkowej cześci książki, by potem bez żadnego ostrzeżenia czy choćby wyjaśnienia od razu przenieść nas w pobliżej Ramy.
Książka zupełnie pogrążona przez dobór obsady i jej wspaniałe cechy oraz skupienie się na aspektach, które zupełnie nie interesują ludzi sięgających po tego typu pozycję. Mimo wszystko czytało się to zaskakująco sprawnie, a ostatnie rozdziały nawet trzymały poziom, no ale to zdecydowanie za mało, by mówić o lekturze choćby poprawnej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #arthurcclarke #rebis #papierowywehikulczasu #ksiazkicerbera
c3404b74-25d6-40dd-9945-f9eb66856694
d_kris

zgadzam się z oceną 4/10, w późniejszych tomach wcale nie robi się lepiej. Parę koncepcji była ok ale całość wyszła jako tako. Spojlerować nie zamierzam ale głównego wyjaśnienia po co ten statek się pojawił nie kupuje.

Hilalum

@Cerber108 to bardzo dobrze, że się za to nie zabierałem. W ogóle nie widzę sensu kontynuacji jedynki.

Cerber108

@Hilalum cierpię, byście wy nie musieli.

Marchew

Dziękuję za recenzję, prawie kupiłem.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Rzecz nie tylko w tym, że magia przesycała powietrze, ale że była to magia oswojona, działająca jak woda napędzająca młyńskie koło: potężna, ale poskromiona.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll hmmm. Czy wcześniej magowie nie palili jakichś ziółek albo pili podejrzanych płynów?


W takich stanach tylko rodzą się takie teorie.

moll

@Mr.Mars rurznie mogło być xD

Zaloguj się aby komentować

1101 + 1 = 1102

Tytuł: Neurochirurg
Autor: Jay Jayamohan
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Filia
ISBN: 9788381952934
Liczba stron: 408
Ocena: 8/10

Reportaż człowieka, który specjalizuje się w dziecięcej neurochirurgii. Dzięki niemu otrzymujemy wgląd w świat tej ścisłej specjalizacji. Opowiada wszystko zrozumiałym językiem, czyta się bardzo szybko. Potrafi wzbudzić wiele emocji. Nie mamy do czynienia jedynie z wspomnieniami z bloku operacyjnego, ale także z relacjami lekarz-pacjent oraz z decyzjami, które muszą być podjęte. Dla fanów medycyny polecam.
Raczej nie dla osób o słabych nerwach.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
8e641d1d-8967-483d-98aa-6cbcb36e1ddf

Zaloguj się aby komentować

1100 + 1 = 1101

Tytuł: Invincible. Tom 2
Autor: Bill Crabtree, Robert Kirkman, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Egmont Polska
ISBN: 9788328135710
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10

Ponownie bardzo podoba mi się ludzkie podejście do głównego bohatera - pokazanie nastoletnich problemów superbohatera, który stara się cieszyć normalnym życiem i swoją dziewczyną, dla której niestety ciągle nie ma czasu, ponieważ co chwilę musi latać na akcje. Podobnie jak problemy w szkole czy później na uniwersytecie - Mark nagminnie opuszcza zajęcia, no ale kurczę - jeśli może zrobić coś o wiele ważniejszego dla świata, to miałby to porzucić dla edukacji? :')

Kirkman wprowadził też wiele pobocznych wątków i postaci i jak sam przyznaje w posłowiu, zrobił się z tego niezły bajzel. Ale to dobrze, bardzo dobrze. Przez to historia jest o wiele ciekawsza i co chwilę dzieje się coś nowego. Skakanie z wątku na wątek może męczyć, jednakże zaskakująco dobrze to pasuje do prowadzonej opowieści. Wcześniej trochę na to narzekałem, porównując moim zdaniem ulepszoną serialową wersję do komiksu, jednakże w tym tomie ani trochę mi to nie przeszkadzało.

No i fajna ciekawostka: w tym wydaniu na samym końcu pokazywane są szkice różnych postaci, okładek et cetera, opatrzone ciekawostkami Kirkmana. A co najważniejsze, został przedstawiony chyba w całości scenariusz 23 zeszytu. To bardzo fajna okazja do zajrzenia, jak to wygląda w przypadku komiksu, czyli medium, o którym wiem tyle, co nic. :')

Jestem zachwycony serią i mam nadzieję, że pozostałe tomy będą równie dobre, a nawet lepsze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #hejtoczyta #komiksy
8f83605f-bbbc-453e-b5a9-18c1af090f93

Zaloguj się aby komentować

1099 + 1 = 1100

Tytuł: Basia. Bajki na dobranoc.
Autor: Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Kategoria: Bajki dla dzieci
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-2119-5
Liczba stron: 151
Ocena: 9/10

Czy dodawanie recenzji bajki dla dzieci to drobne oszustwo? Możliwe, ale chciałem się podzielić tą pozycją.

Z całą serią Basia mam styczność codziennie, bo młoda ją bardzo lubi, tak więc na okrągło lecą słuchanki, a w bibliotece zazwyczaj wypożyczamy kolejne części. Nie mogę powiedzieć, żeby mi się te historie jakoś specjalnie podobały - niektóre są ok, niektóre mnie drażnią, inne uważam za zbyt ostre dla pięcioletniego dziecka. Ogólnie za dużo w nich konfliktów, złości, narzekania, zmęczenia rodziców itd. Rozumiem intencję stojącą za tworzeniem takich opowiadań, ale odczuwam duży przesyt historii opartych na odwzorowaniu rzeczywistości, radzenia sobie z emocjami, trudnymi sytuacjami i tym podobnych: Basia, Pucio, Tola i Nelek, Misia, nawet Tupcio Chrupcio. Brakuje mi baśni pobudzających wyobraźnię, sprytnych i angażujących, wprowadzających trochę magii w otaczający świat.

Otóż Bajki na dobranoc są inne. Pomysł na nie jest bardzo sympatyczny: oto najmłodszy braciszek Basi, Franek, nie może zasnąć, więc każdy z członków rodziny opowiada mu po cztery krótkie bajeczki. Każda osoba ma inny styl, tematykę i sposób prowadzenia historii. I tak, mała Basia nawija makaron na uszy, dziadek w swoje opowiadania wplata wspomnienia z dzieciństwa, bajki babci są rymowane, mama dodaje trochę magii do zwykłych rzeczy, historyjki taty są połączone postacią dzielnego rycerza Franka, a starszy brat opowiada o swoim kuzynie, w którego jest zapatrzony.

Cały zbiór bajek czytałem z przyjemnością, zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, momentami sam wpadałem w nastrój dziwnej melancholii. Myszy też się bardzo podobały, nieraz śmialiśmy się wspólnie z przedstawionych wydarzeń. Widziałem, jak jej mała główka pracuje na podwyższonych obrotach, zupełnie odlatując w świat wyobraźni, a o to właśnie mi chodziło.

Teraz bardzo dobra wiadomość: aby cieszyć się z tych opowiadań nie potrzeba znać innych książek ze świata Basi. Większość z nich jest na tyle uniwersalna, że spokojnie bronią się jako osobne historyjki. Oczywiście, znając perypetie rodziny Basi oraz ich wspólną dynamikę będzie można wyciągnąć z tych bajek trochę więcej, jednak (jak już pisałem) można spokojnie się bez tego obejść.

Ze swojej strony mogę polecić tę pozycję. Ja już zamówiłem sobie egzemplarz do domu, także czuję, że przeczytam te bajki jeszcze nie raz.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #bajki #dzieci #rodzicielstwo
bd9d98b6-d005-41b5-bca9-6004cf93390f
Mr.Mars

@Piechur Widzę tu duże zasługi Myszy.

Zaloguj się aby komentować

1098 + 1 = 1099

Tytuł: Orbital
Autor: Samantha Harvey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Atlantic Monthly Press
ISBN: 9780802161543
Liczba stron: 207
Ocena: 9/10

Tym razem najnowszy Booker 2024 i jednocześnie najlepszy jakiego czytałem, lub przynajmniej na równi z Shuggie Bain. Choć to książki, których właściwie nie da się porównać, bo traktują o zupełnie innych sprawach, stąd ex aequo 1 miejsce.

Książka wyszła tylko po angielsku, bez planów wydania po polsku na ten moment, choć mam nadzieję, że się to zmieni.

Poznajemy 6 bohaterów - astronautek i astronautów znajdujących się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, pochodzących z USA, Rosji, Włoch, Wielkiej Brytanii i Japonii. Książka jest podzielona na 16 orbit, niektóre podzielone na wstępujące i zstępujące, w zależności od tego w którym kierunku (północ/południe) porusza się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Okrąża ona ziemię 15 razy na dobę, więc możemy przyjąć, że czas akcji to odrobinę ponad 1 dzień. Ale nie ma to właściwie żadnego znaczenia.

Nasi bohaterowie: myślą o ogromie wrzechświata w obliczu ich maleńkości jako ludzi. Podziwiają różnorodne kolory naszej planety, spowodowane śniegiem, wodą, ziemię czy nawet glonami nadającymi jej zielony kolor. Rozkoszują się różnorodnością terenu i krajobrazu, tym, co wyróżnia jedne kraje na tle innych, bo z kosmosu nie widać granic.

Kontemplują życie na naszej planecie zdając sobie sprawę, że jedyne co rózni nas od pozostałych zwierząt to to, że w pewnym momencie nauczyliśmy się rozpalać ogień, choć szympansy obserwujące ludzi są w stanie to bez najmniejszych problemów powtórzyć.

Wspominają swoje rodziny, które zostawili na ziemii, które wiedzą dokładnie gdzie oni się znajdują z dokładnością do 1 z 17 modułów stacji i spaceru w przestrzeni kosmicznej raz na jakiś czas. Ale nie mają pojęcia co robią i gdzie są członkowie ich rodzin. Wiedzą, że są najdalej jak w tym momencie znajdują się ludzie i zdają sobie sprawę z tego, jak to niedaleko w skali wszechświata. Wspominają też zdjęcie, na którym znaleźli się wszyscy ludzie na Ziemii po za 1 człowiekiem, który wykonywał zdjęcie.

Ta książka nie jest odkrywcza, nie wnosi nic nowego do tematu. Nie jest też książką naukową, ale pozwala sobie przypomnieć, jak wielkie szczęście mamy będąc tu gdzie jesteśmy, jak wiele wydarzyło się w historii wszechświata i nas samych, żebyśmy mogli nazywać siebie inteligentną formą życia i w ogóle życiem, którego w kosmosie jest jak na lekarstwo. Pokazuje też linie czasową, gdzie w odniesieniu do dni, miesięcy i lat kosmosu, nasze istnienie jako gatunku to są sekundy. Wymieniąjąc też ludzi, którzy mieli wpływ na to gdzie i kim jesteśmy. Polecam każdemu kogo interesuje wszechświat i my jako ludzkość w nim.

Booker często, jeśli nie zawsze w przypadku książek, które do tej pory czytałem, trafiał w ręce autora, który pisał pięknie o tym, co powszednie, zwyczajne, czasami trudne, o ludziach mierzących się z problemami i przytłoczeniem otaczającym ich światem. Orbital, to zdecydowanie godny laureat tej nagrody. Polecam. Ksiązka wciągnęła mnie na tyle, że siedziałem z nią do 3 w nocy, ale było warto.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 130/128
#bookmeter
9c22c46f-1b0f-4004-9dd6-d8c32b325ff3

Zaloguj się aby komentować

1098 + 1 = 1099

Tytuł: Elantris
Autor: Brandon Sanderson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 683
Ocena: 7/10

Poprzedni rok skończyłem czytelniczo od Sandersona, z tym będzie podobnie :P 

Elantris to wspaniałe miasto ludzi o boskich mocach, piękne, świecące jasnym, białym światłem. No, świeciło.... Bo 10 lat przed rozpoczęciem historii z książki stała się katastrofa: magia którą posługiwali się mieszkańcy Elantris przestała działać a sami ludzie-bogowie stali się czymś w stylu żyjących trupów. 
Historię poznajemy z perspektywy 3 osób: księcia, który stał się właśnie Elantrianinem, księżniczki, która miała w.w. księcia poślubić oraz kapłana który jest głównym złoczyńcą książki. Mi właśnie najlepiej czytało się rozdziały kapłana, który stara się przekabacić całe miasto na nową, wrogą religię. Ogólnie debiut Sandersona jest całkiem przyjemną książką będącą połączeniem fantasy, politycznego trillera oraz książki detektywistycznej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
a6b7f855-490e-4368-9f9d-92407ef3eab6
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Bardzo polecam, pamiętam, że pierwszy raz jak czytałem to zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a sam motyw tego, że działanie aonów jest zależne od topografii jest po prostu genialny

Endrevoir

@NiebieskiSzpadelNihilizmu no Sanderson ma mnóstwo świetnych pomysłów, a ten jest tylko jednym z lepszych

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Endrevoir Rytmatysta też miał całkiem unikalny system Ogólnie Sanderson to raczej pewny wybór na fantastykę, która się spodoba

Zaloguj się aby komentować

1097 + 1 = 1098

Tytuł: Rozdroże kruków
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: superNOWA
ISBN: 9788375782073
Liczba stron: 249
Ocena: 5/10

Prywatny licznik: 56/60

Prawdopodobnie po tej recenzji będzie trzeba zrobić #usunkonto, ale co mi tam xD

Przepraszam wszystkich zachłystujących się Rozdrożem, ale to było słabe. Po prostu słabe. Ta książka to obraza czytelnika i skok na kasę fana.
Przez większość lektury miałam wrażenie że jest to pisane na siłę, na odpierdol. Toporne, fabuła nie zachwyca... Zbiór przyjaznych zbiegów okoliczności wokół twardogłowego młodzika jest zatrważający.

Pisarstwo okołowiedźminowe skończyło się na Coś się kończy, coś się zaczyna. Don't change my mind.
W ocenie +1 za mój sentyment do uniwersum. Powinno być co najwyżej 4/10

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
Michumi

@moll większość opinii jak ja czytałem to była gdzieś tak 7/10, ale to głównie wśród miłośników gry i poprzednich książek. Ja sam książki Nie kupiłem bo 60 zł za takie kurwa cienkie gówno to mi się po prostu nie kalkuluje xd w styczniu To będzie ta sama książka ale za trzy dychy

moll

@Michumi już teraz potrafi za tyle być, w jakichś mocnych promocjach

Michumi

@moll to za 20

A co

ErwinoRommelo

Amen siostro, dziwily mnie pozytywne opinie tomkow Bo sezon burz to bylo dla mnie srednie fanfiction. Ktos mi pewnie kupi ma gwiazdke to w koncu przeczytam ale nie spodziewam sie niczego konkretnego. Tu sie skonczyla saga o Geralcie, na 7ksiegu.

f4f9b8e3-4c9f-4685-9288-b6e3c4b299c1
moll

@ErwinoRommelo mnie też, dla mnie te naciągane 250 stron było ciężkie do przebrnęcia. Sezon przy tym to jeszcze był w miarę xD

cyberpunkowy_neuromantyk

@moll


Prawdopodobnie po tej recenzji będzie trzeba zrobić #usunkonto, ale co mi tam xD


E tam, ja sobie zdaję sprawę z jakości fabuły i tych nieszczęsnych zbiegów okoliczności, które ostatecznie okazały się bardzo szczęśliwe dla młodego Geralta. Ale jakoś sentyment wygrał z rozumem. :')

Zaloguj się aby komentować