🎅HejtoPaka ruszyła! Weź udział w drugiej edycji świątecznej wymiany prezentów na Hejto❄️

Zgłaszam się
Odinstalowałem Forzę bo już chyba zrobiłem wszystko co ciekawego się dało (szkoda, że nie zdobyłem Cadillaca CT4 lub CT5, ale one się chyba pojawiają tylko jako nagrody w wyzwaniach dziennych/tygodniowych, więc szanse były małe) #gry #forzahorizon #forzahorizon5
MrGerwant

Jest RaceRoom za friko na Parze, obadam go sobie

Zaloguj się aby komentować

„2084”

Opinię można przeczytać także na moim blogasku: https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/2024/11/2084.html

#neuromantykpisze

„2084” to cyberpunkowa strzelanka od studia „Feardemic”. W końcu postanowiłem zająć się tym tytułem, ponieważ leżał na samej górze mojej kupki wstydu i mnie mierził. Dlaczego mierził – o tym napisałem troszkę dalej. Najpierw odpowiem jednak na pytanie „jak się w to grało”? 

Strzelanie jest tutaj… naprawdę kiepskie. Gracz ma do dyspozycji zaledwie jedną broń – karabinek, który strzela jedynie ogniem ciągłym. Poprzez hakowanie odpowiednich terminali oferujących amunicję, karabinek można „przeciążyć”, co skutkuje szybszym strzelaniem. Oprócz tego można wystrzeliwać także granaty, ale, szczerze mówiąc, nie należą do najefektywniejszych i w dodatku zużywają amunicję z tej samej puli (dziwne rozwiązanie), więc korzystałem z nich sporadycznie.

Sama rozgrywka przypominała mi trochę „Painkillera”: na prowadzoną przez nas postać biegną grupy przeciwników, a my musimy się ich pozbyć, najlepiej strzelając prosto w głowy. Wrogowie nie należą do najmądrzejszych i często ustawiają się w jednej linii. W ich przypadku można mówić o całkiem niezłej różnorodności – co prawda, wszyscy wyglądają jak pacjenci psychiatryka, poubierani w szpitalne koszule, jednakże różnią się wysokością (pojawiają się nawet zminiaturyzowani przeciwnicy), a część z nich zamiast głowy ma włączony telewizor (o dziwo nie nastrojony na martwy kanał). Telewizory można zhakować, ogłuszając noszącego, jak i towarzyszy zgromadzonych wokół niego.

Jak o hakowaniu wspomniałem: w cyberpunkowej grze nie mogło tego zabraknąć. W „2084” zrealizowane zostało to poprzez bardzo prostą minigierkę. Prawym przyciskiem myszy wystrzeliwujemy „strzałkę”, która po trafieniu w odpowiedni terminal/kamerę/telewizor rozpoczyna krótką minigierkę, polegającą na wciskaniu odpowiednich przycisków WSAD. Towarzyszy temu także spowolnienie czasu, więc nie trzeba się obawiać, że wrogowie nas otoczą i zabiją, jednakże sama minigierka jest też ograniczona czasowo. Czy coś się dzieje, jeśli zawalimy? Nie – trzeba podejść do niej jeszcze raz.

Nie mogło zabraknąć bossów i jak to bywa z moim szczęściem, także tutaj są oni nudni. Nie wiem, czy zaprojektowanie ciekawego pojedynku jest aż tak wymagające, czy ja po prostu jestem zbyt wybredny.

Pierwszy boss to obracający się sześcian, który emituje wiązki laserowe. Wystarczyło schować się za jedną z osłon, wychylać i strzelać – przy odpowiednim ustawieniu laser bossa nawet we mnie nie trafiał i mogłem go bezkarnie ostrzeliwać. Od czasu do czasu wymagane było zhakowanie terminali, później zaś pozbycie się osłon sześcianu również za pomocą hakowania, by móc trafiać w jego centrum. Nic trudnego.

Drugi boss z kolei to znany z „Observer” Janus – tam odźwierny, tu ogarnięty żądzą mordu przeciwnik, który atakuje nas razem ze zgrają pomniejszych wrogów. W jego przypadku starcie również nie należy do wymagających – na niektórych ścianach wiszą kamerkodziałka, więc wystarczy zhakować tarczę Janusa, a potem wspomniane kamerko-działka, by te zadały mu ogrom obrażeń.

Trzeci boss również jest banalny, więc nie będę się o nim rozpisywał. Najbardziej problematyczne w walkach z bossami jest to, że gra jest bardzo klaustrofobiczna. Walki toczy się albo na ciasnych arenach, albo w jeszcze ciaśniejszych korytarzach – brakuje tutaj miejsca i udostępniona mechanika uników (typowy dash we wskazanym kierunku) rzadko jest użyteczna. Chciałbym to porównać do aren znanych z „Dooma”, jednakże w takim porównaniu „2084” wypada baaardzo niekorzystnie.

Poziom z ciasnymi korytarzami jest upierdliwie labiryntowy i niby fajnie, że twórcy strzałkami umiejscowionymi na ścianach wskazują kierunek, w którym gracz powinien się udać. Z drugiej strony dobitnie świadczy to o braku umiejętności do zaprojektowaniu dobrej lokacji. Takie rzeczy powinny wynikać same z siebie, a gracz nie powinien być prowadzony za rączkę, bo inaczej się zgubi.

Warto też dodać, że gra bardzo mocno korzysta z assetów ze wspomnianej już gry „Observer”. To nie tylko recykling jednej z napotykanych postaci, ale praktycznie też pierwszego poziomu przygodówki od studia „Bloober Team”. Sporo wyjaśnia to, że przy „2084” pracowali ludzie wcześniej pracujący przy „Observer” właśnie, jednakże moim zdaniem to pójście na łatwiznę. Dlatego nie będę się wypowiadał o grafice, ponieważ nie jestem w stanie ocenić, ile w tym pracy własnej, a ile kopiuj-wklej z innego tytułu.

Po ukończeniu każdego etapu, którego zwieńczeniem jest walka z bossem, włącza się cutscenka z główną bohaterką, która najwyraźniej odstresowuje się, grając w gierkę w VR. Odniosłem wrażenie, że twórcy starali się wykorzystać każdą możliwą okazję do pokazania piersi (na szczęście w staniku) oraz pupy (na szczęście w spodniach) kobiety. Naprawdę dziwne ujęcia. Cutscenki służą do przekazania strzępków nieinteresującej fabuły.

Dodajmy do tego jeszcze bardzo krótki czas przejścia – „kampania” zajęła mi jakieś trzydzieści sześć minut. Co prawda, odblokowany zostaje tryb bez końca, w którym walczymy z wrogami, dopóki nie padniemy. Zagrałem w to tylko raz, żeby zobaczyć, czy może tutaj znajdę jakieś pozytywy, o których mógłbym napisać. Niestety nie, ale wykorzystałem tę okazję do nagrania, jak wygląda rozgrywka. Link tutaj: https://youtu.be/q6XOKwOyJVY

Chociaż nie, jedna rzecz mi się spodobała – muzyka, która włączała się podczas walk z przeciwnikami. No ale to łyżka miodu w beczce dziegciu.

Dlaczego aż tak pastwię się nad tytułem, który nie przypadł mi do gustu? Równie dobrze mogłem spuścić zasłonę i udawać, że „2084” po prostu nie powstało. Może to masochizm, a może chęć napisania negatywnej opinii, która jednocześnie będzie przestrogą.

No bo wiecie, „2084” wyszło jako Early Access na Steamie. Program ten w założeniach miał dawać mniejszym twórcom szansę na zdobycie środków finansowych (oraz fanów i rozgłosu), które pozwoliłyby im na dokończenie gry, co w normalnych warunkach byłoby pewnie niemożliwe albo chociaż bardzo czasochłonne. A wiadomo, że przy pełnoetatowej pracy wolny czas, jak i chęci do dodatkowego wysiłku, stanowią ograniczony zasób.

Według twórców gra „2084” powstała podczas trwającego 72 godziny game jamu organizowanego przez Feardemic. Wzięli w nim udział niektórzy twórcy „Layers of Fear” oraz wspomnianego „Observer” – stąd recykling rzeczy z cyberpunkowego horroru. Można by potraktować to też jako wytłumaczenie, dlaczego gra wygląda tak, a nie inaczej.

„Rezultat tak nas zachwycił, że postanowiliśmy czym prędzej pokazać prototyp społeczności graczy, a następnie wykorzystać informację zwrotną do tego, by stworzyć niezrównaną, cyberpunkową grę FPS” – tja, raczej wykorzystać naiwność graczy i sprzedać coś, co nigdy nie zostanie dokończone. No ale zawsze można zarobić trochę pieniędzy, prawda? Całe szczęście, że niewielu graczy dało się naciągnąć. Na Steamie opinię zostawiło zaledwie 87 osób, z czego tylko 58% recenzji jest pozytywnych.

Zgodnie z informacją udzieloną na Steamie, wczesny dostęp miał potrwać od 16 do 24 miesięcy. Tytuł pojawił się pod koniec 2018 roku. Mamy połowę 2024 roku. „Trochę” się przeciągnęło. No ale spokojnie, taki „Duke Nukem Forever” ukazał się po piętnastu latach produkcji – to może i są szanse, że „2084” zostanie dokończony? Może w 2084 roku…

No ale dość tych kiepskich złośliwości z mojej strony. Wątpliwości zostały rozwiane 30 sierpnia 2020 roku. W poście zapowiadającym nową grę o nazwie „The Raid” (która na trailerze wygląda zupełnie jak „2084”, tylko że miałaby dodatkowo oferować tryb multiplayer) wyjaśniono, co stało się z „2084” i kiedy tytuł opuści wczesny dostęp. Otóż… nigdy – produkcja gry nie zostanie wznowiona. Rzekomo gracze, którzy kupili grę, mieliby otrzymać okazję do kupienia nowej gry po „symbolicznej cenie”. No i „2084” jest dalej dostępne do kupienia na Steamie, ponieważ twórcy uważają, że to świetny sposób na sfinansowanie produkcji „The Raid”. Szkoda tylko, że twórcy nie zdecydowali się na zmianę opisu na steamowej karcie, w której poinformowaliby potencjalnych kupców, że „2084” nigdy nie zostanie dokończone. Zostanie usunięte sprzedaży dopiero po premierze nowego tytułu, ale wiecie co? Premiera „The Raid” została zaplanowana na wczesny 2022 rok. Do dziś nie pojawiły się żadne nowe informacje o tej gierce.

Szkoda mi tylko, że wsparłem ten projekt, ale byłem wtedy młody i głupi. Dzisiaj wiem, że Early Access, zgodnie z sugestią zawartą na Steamie, to kupowanie kota w worku. Zawsze można poczekać na premierę pełnej wersji. Niestety, nie polecam „2084”, tak samo jak nie polecam studia „Feardemic”.

Za pomoc przy tekście bardzo dziękuję Althorionowi

Krótkie info: 

Producent: Feardemic
Wydawca: Feardemic
Data premiery: „Witam chyba nigdy”
Platformy: Steam

#steam #gry #cyberpunk
Dziwen

@cyberpunkowy_neuromantyk no słabo to wygląda. Patrząc na rozgrywkę, to myślę, że możnaby się ostrzej wypowiedzieć i bardziej pastwić. xd

cyberpunkowy_neuromantyk

@Dziwen


Zdecydowanie.


Z drugiej strony nie chciałem się aż tak pastwić nad dawno pogrzebanym trupem.

Zaloguj się aby komentować

"Słuchajcie, słuchajcie, mieszkańcy Lechistanu!

Na rozkaz wielmożnego lorda Ergieefka ogłasza się co następuje.

W związku z zaistniałą sytuacją dla własnego bezpieczeństwa, obywatele powinni czym prędzej udać się po bilety i z niecierpliwością oczekiwać na festiwal ALEgramy!"

Teraz już do rzeczy - z dumą pragniemy ogłosić, iż RGFK będzie miało swoją reprezentację na tegorocznej edycji festiwalu ALEgramy, największej imprezy z grami offline na Pomorzu!

Z czym to się wiąże?

Ano z tym, że kiedy kolejny zestaw kostek z wypożyczonej gry (a będzie ich w tym roku ponad 1000!) przyprawi was o spartański gniew 🤬, będziecie mogli zająć do naszego sklepu i wybierać z setek produktów, przygotowanych specjalnie na tę okazję!

Nie popadajmy jednak w czarnowidztwo. Na miejscu będziecie mogli korzystać z bogatej biblioteki gier planszowych 🎲, karcianych ♠️, bitewnych i fabularnych 📚. Dla amatorów komiksów również się coś znajdzie.;)

Dlatego zapraszamy już w listopadzie do Gdańska, wpadnijcie na nasze stoisko (znajdziecie nas w hali C), rzućcie kośćmi na zniżkę i ruszajcie na przygodę!

Także podsumowując:
16-17 listopada,
ul. Żaglowa 11, Gdańsk
Stoisko C23

#rpg #rgfk #alegramy #gryplanszowe #gryfabularne #grybitewne
10350f73-0c37-459e-9fe0-504d3408f150

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#travle_challenge #travle #40 +0
✅✅🟩✅✅✅🟩✅✅✅🟩✅✅
https://travle.earth/challenge

Wstyd! Normalnie wstyd! Europę powinien mieć człowiek w małym palcu 😪

#grywebowe
Po ponad pół roku postanowiłem pograć na konsoli. Ciekawe po ilu minutach wyłączę stwierdzając, że mi się nie chce.
#gry #ps4 #ghostoftsushima
3603e236-0f8c-475c-b078-da3b18f9d362
LondoMollari

@ipoqi Nie wiem czy tak się da na PS, ale swojego xklocka przełączam w tryb offline na dłuższy czas, i tylko raz na parę tygodni puszczam nocą update'y.

ipoqi

@LondoMollari szczerze, nie wiem. Poszła zupełnie w odstawkę, chcę skończyć chociaż ten tytuł a potem się zobaczy.

SuperSzturmowiec

Nawet nie gadaj. Tv też sapie o aktualizację al jak go odpalam to nie mam czasu na aktualizowanie a po filmie to zapominam

RzecznikHejto

@ipoqi konsole = wkładasz płytkę i grasz


...ale 25 lat temu

Zaloguj się aby komentować

Tak mi idzie ta nesowa/ pegazusowa Zelda, czyli nienajlepiej. Utknąłem na 6 levelu czyli smoku 😒
A o maksowanku na razie nawet nie myślę, bo slabiak jestem. 😭
#gry #nes #zelda #pegasus #steamdeck
6bbccdc9-ec4b-4ebb-9d7f-0f465b96fa11
4ff104c0-85d8-461c-a694-6147bf6eb903
maly_ludek_lego

W międzyczasie robię bombermana xD

95fea9fb-41fb-4225-a1bc-d0b34e552ee1
maly_ludek_lego

@SuperSzturmowiec troche nie rozumiem co napisales Czy to dla Ciebie zbyt duzy oldschool?

maly_ludek_lego

@SuperSzturmowiec Niektore gry sa 'za stare'(sterowanie, gameplay itd), ale w Zelde nawet dzisiaj gra sie bardzo przyjemnie

a04e16d8-6d33-4bc5-b7ce-b2c94392b2da
Helio09.

Czy tylko ja zauważyłem tam pewien starohinduski symbol?

maly_ludek_lego

@Helio09. tak, bo Zelda dzieje sie w takim hinduskim otoczeniu od zawsze. Jest tam pelno nawiazan do tej kultury. Nawet waluta to rupie.

Helio09.

@maly_ludek_lego

Dobrze że to nawiązanie do hinduskiej a nie niemieckiej kultury....

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem jak to tagować...

US. Japanizowane. Przez Chińczyków.

#gry #grykomputerowe #heheszki

https://youtu.be/Y2gT7_e-Kc4?si=Ih5bpKa51g0eFWX4
wielkaberta

https://www.ppe.pl/news/356054/showa-american-story-nie-dla-wszystkich-postapokaliptyczne-szalenstwo-na-ekskluzywnym-gameplayu.html

>Showa American Story to niekonwencjonalne RPG osadzone w alternatywnej rzeczywistości, gdzie Japonia stała się globalną potęgą ekonomiczną, a Stany Zjednoczone przekształciły się w jej nieformalną kolonię.


>Główną bohaterką jest Chouko Chigusa - dziewczyna, która została cudownie przywrócona do życia i przemierza zupełnie zmienione Stany Zjednoczone. Jej podróż na zmodyfikowanym motocyklu to nie tylko poszukiwanie zaginionej siostry, ale także seria niezwykłych przygód i starć.


>Twórcy określają grę jako "postapokaliptyczny romans RPG", co doskonale oddaje jej hybrydowy, trudny do skategoryzowania charakter. Produkcja łączy elementy akcji, walki oraz klasycznej przygodówki, wszystko w niezwykle klimatycznym, niemal filmowym stylu.


Cholera wie co to będzie. Trailerom nie ufam od wielu lat.

Dzemik_Skrytozerca

@wielkaberta


Trailer to fejki AI. Nie ma w ogóle co mu ufać, można natomiast się cieszyć jego absurdalna stylistyka.

Zaloguj się aby komentować

“Mówiono, że człowiek ten przyszedł z północy od bramy planszówkowej .

Niósł ze sobą DWIE TORBY przytwierdzone do pleców. Jedna jak organizer zwisała przy biodrze. Druga na barkach niczym kufer czy sakwa na skarby”.

Legendarne ORGANIZERY i TORBY Mistrza Gry powracają do sprzedaży! Teraz każdy snujący opowieść będzie mógł zapakować swoje kości, figurki, podręczniki oraz akcesoria i wędrować w poszukiwaniu przygody i rozgrywki!

Dodatkowo organizer pozwoli Ci na szybkie zapisywanie stanu rozgrywki i robienie notatek. Gratka dla wędrujących GMów.

Wypróbuj i Ty! Jakiś mag w szarej szacie właśnie się o Ciebie pytał. Przygoda czeka!

#rgfk #rpg #rpgpolska #rpggame #gryplanszowe #grybezpradu #gryfabularne #grybitewne #dnd #dungeonsanddragons #dndmemes #warhammer #cthulhu #trpg #ttrpg #rpgpoland #rpgmemes #figurkirpg #koscirpg #rpgdice #ogranizermistrzagry #torbamistrzagry #kufermistrzagry
9bbc4e72-06a0-4e73-b9c3-c817b24163ca
eloyard

Patrzcie bo zaraz Sapek przyjdzie z torbami po pieniądze z góry.

Zaloguj się aby komentować

Pytanie do VR2.
Use case:

  • głównie do simracingu Gran Turismo 7 na PS5
  • jest parę ciekawych tytułów, głównie Resident Evil
  • też ma działać na PCcie w tym simy jak Asseto Corsa także tego

Gdyby nie PS5 to bym rozważał alternatywy.

Główne pytanie: Jaka cena jest obecnie "dobra"? Bo nie mogę znaleźć wykresu historii cen, więc nawet nie mam pojęcia czy jest na zwyżce...

A teraz pytania praktyczne, bo naczytałem się na hejto (i wykop), że jest pewna litania tutaj:

  • ergonomia noszenia na głowie, jest ponoć gorzej
  • soczewki same z siebie degradują się i są "zamglone"
  • przyciski na kontrolerach mogą nie działać za dobrze
  • łatwość porysowania szkieł?
  • Sony leci w ciula z obsługą klienta i po gwarancji bezpardonowo kasują ponad 800 zł za byle co ...

BTW, co polecacie na okulary? Jest tyle pomysłów z wydrukami 3d, że nie ogarniam.

#gry #ps5 #playstation #psvr2
kuba-brylka

@wielkaberta ergonomia jest na czwórkę, byleby mieć nisko tylny trzymacz, dopiero w naprawdę dłuższych sesjach może przeszkadzać. Jedną soczewkę mam w jednym punkcie jakby delikatnie zamgloną, może jakby był maleńki spot jakiejś wazeliny od środka na początku nie zwracałem uwagi oczarowany całością, ale teraz czasem mnie delikatnie wkurza jak jest coś bardzo jasnego w zupełnej ciemności, w innych sytuacjach nie widać.

Kontrolery sztos nic się nie dzieje z żadnymi przyciskami. Szkło łatwo porysować tą najbardziej zewnętrzna powłokę, ja lekko starłem za mocno dociskając mikrofibrę. Ale nie widać by jakkolwiek to wpłynęło negatywnie w tym miejscu soczewki więc to nie problem, gorzej mozna pewnie porysowac nosząc pod tym okulary, ale możesz sobie zamówić szkła na vr-rock normalnie na taką wadę jaką masz zakładane nakładki. Za te pieniądze chyba najlepszy vr jaki możesz kupić. Choć quest ma też swoje zalety, ale jak masz zamiar grać w resident evil to nie będziesz żałować, niedawno skonczyl3m, masakrycznie zajebiste doświadczenie

Zaloguj się aby komentować

Ale słodziak

Postanowiłem sobie odświeżyć serie. Grałem w to w okolicach 2009 i póki co nic z tej gry nie pamiętam, ale dopiero wyszedłem z prologu. Gameplay jak we wszystkich starych grach bioware, nie jest to gra akcji, mi się podoba taki system.

#dragonageorigins#dragonage
0e71ca89-5df2-40f9-9e7d-47cf60b9ed3e
maximilianan

@wewerwe-sdfsdfsdf o kurde origins była przecudna gra. Gdzie można kupić?

wewerwe-sdfsdfsdf

@maximilianan ja na jakiejś promce kupiłem na steama wszystkie części i w końcu zdecydowałem się odpalic

Zaloguj się aby komentować