Nie wiem co to za gość, pierwszy raz jeździł, bo do tej pory każden jeden inny jakoś ogarniał.
Typ podjechał na wysokość naszej bramy, wysiadł z paczkami, podszedł do posesji sąsiada, nie znalazł dzwonka, więc przerzucił przez płot obok furtki i dzida do auta. Po czym pisze smsa, że było zamknięte, dzwonka brak, więc on wrzucił na posesję.
Wszystko super tylko... u nas brama otwarta, mógłby wjechać, dzwonek przy furtce (i to nawet sprawny), po wyjściu po paczki okazało się, że nic kurwa nie leży we wskazanym miejscu.
Szybki telefon do gościa, okazuje się, że facet stwierdził, że wrzucił dobrze, bo uwaga ON JECHAŁ NA NAWIGACJI I ONA MU TAK POKAZAŁA, mimo że obie posesje od przodu tabliczki z numerami i serio, ciężko pomylić oznakowane chałupy. Więc teraz sami mamy sobie od sąsiada odbierać, bo on wrzucił dobrze i elo.
Tyle dobrego, że sąsiad jednak był i przesyłki oddał.
#gownowpis #takasytuacja
@PanNiepoprawny No nie, ale nie są.