Naszło mnie na perfumowe przemyślenia.

Ile tak realnie perfum byście potrzebowali, żeby mieć kompletną kolekcje?
Zadaje sobie to pytanie co drugi dzień stojąc przed flakonami i zawsze zastanawiam się na cholere mi tego tyle. Mam od lat po 20-30 flakonów jednocześnie (wiem, mało), które bardzo lubie/uwielbiam i staram się w miarę rotować, ale życie byłoby o wiele łatwiejsze gdybym miał ich np 5-10 i olał przy okazji wszelkie perfumowe fora.

Druga rozkmina jest taka, że z mojego doświadczenia kobiety w większości wcale nie lubią na facetach gourmandowych zapachów. A przynajmniej na mnie. W ciągu 6 lat kolekcjonowania przewinęło się troche dziewczyn, które mnie, że tak powiem wąchały i dosłownie wszystkie preferowały swieżaki. I to od banalnych jak VPH, przez bardziej skomplikowane, po dziadkową świeżość w stylu Eau Sauvage. Natomiast gourmandy, ulepy, waniliowce, ambrowce zawsze spotykały się ze średnim odbiorem, a miałem chyba wszystko z tych najpopularniejszych słodziaków podbijających wszelkie rankingi.
Może z moją skórą albo imigiem się takie milusie zapaszki gryzą, ale no tak jest. Oczywiście mam to w dupie i noszę co chce, ale zauważyłem taką tendencję.
A u was jak to wygląda?

#perfumy
Cris80

@JohnnMiltom ja jestem ciągle na etapie poszukiwań ale już coś się po malu klaruje, dużo jest tych arabskich smrodków do przewachania i do przesortowania ale i tak myślę że nie zjadę poniżej 50flakonow. Co do odbioru zapachu przez kobiety to jest różnie myślę że preferencje zapachowe mocno są związane z wiekiem.

pomidorowazupa

Ja osobiscie nie musze miec ani jednego flakona, odlewki zdecydowanie mi starcza. Wole kupic 5 dekantow po 10 ml zamiast jednego flakona. Co nie zmienia faktu ze mam od chuja flakonow, pewnie ze 20 ( dla niektorych to pewnie malo). Dla mnie nie ma czegos takiego jak "kompletna kolekcja" jesli chodzi o perfumy. Ja ich nie kolekcjonuje, kiedys chcialem to robic ale stwierdzilem ze jest to bez sensu. A co do drugiego pytania to zalezy od nosa, ale normikom najczesciej podobaja sie wlasnie swiezaki.

paddyzab

@JohnnMiltom nie mam jakiegos upper bound miejsca w lazience starczy na duzo wiecej.

ja w sumie jak laduje u siebie to zawsze kupuje sobie cos nowego i po malu rozbudowuje.

Na teraz mam je pogrupowane w klasy flakony na lato, na wieczorne harce i do biura i takie codzienne.


Zawasze fajnie uslyszec jak nowa dziewczyna komplementuje to ze sie dobrze pachnie.

dziadekmarian

Mi wystarczą trzy flakony. Tylko że nie mam pojęcia, które.

pomidorowazupa

@dziadekmarian mam tak samo

minaret

@JohnnMiltom To trzeba się zastanowić czy to jeszcze hobby czy nie zwykłe zbieractwo i próba uszczęśliwienia się zakupami i czymś nowym. Mógłbym nie mieć kolekcji i być zadowolony, ale daje mi frajdę odkrywanie nowości. Nie robię dużo zakupów, jednocześnie też nie czuję się przytłoczony mając ~35 flakonów i kij wie ile dekantów.

prodigium

@JohnnMiltom ja myślę, że do 50 spokojnie mógłbym zejść. Przy mniejszej ilości wielu zapachów szkoda byłoby mi nie mieć. No ale musielibyśmy wtedy przestać testować nowe zapachy bo zaraz coś podejdzie i kończy się flachą a tak się nie da. Trzebaby porzucić to hobby a tego nie chcemy

kris1111

@JohnnMiltom Kolekcja nigdy nie będzie kompletna. Rocznie wychodzi o 5 k nowo,ści. Skąd mam wiedzieć, czy coś mi nie podejdzie. I ta tym polega cała zabawa.

JohnnMiltom

@kris1111 Zabawa, albo zwyczajnie uzależnienie

kris1111

@JohnnMiltom panie, cały czas zabawa.Ns tym polega ta, zabawa.

tango

Marzę o świecie, w którym nie ma inflacji, reformulacji i wycofywania produktów, więc nie trzeba nic kupować na zapas i gromadzić. W takim świecie chętnie kupowałbym na bieżąco flakony/dekanty 10-30 ml i miał tylko jeden równocześnie (lub 2, bo drugi wieczorowy). Coś jak żel pod prysznic czy pasta do zębów - mam jedną i jak się kończy, to kupuję następną. Wtedy przez 2 tygodnie codziennie pachniałbym jak samo - a ze mną moje ubrania, szaliki, kurtki itd - bez chaosu. Każdorazowe kupno dekantu byłoby ważniejszym wydarzeniem i miałbym do nich większy szacunek. Obecnie posiadanie masy produktów i dzikie żonglowanie zapachami nawet kilka razy dziennie wpisuje mi się w przykrą nowoczesną kulturę powierzchowności i płytkości, np. jak kilkusekundowe filmiki/shorty w internecie, po których sobie skaczemy

saradonin

ale po co mieć kompletną kolekcję?

wonsz

@JohnnMiltom 2-3 flakony na stałe, reszta to jak się jakiś skończy to ew. coś dokupię jak cena dobra, liczby dwucyfrowe i wyższe to już choroba


gourmandy, ulepy, waniliowce, ambrowce zawsze spotykały się ze średnim odbiorem

sikniesz srebrnym łapiduchem i będą jak ślimaki

JohnnMiltom

@wonsz No i takie podejście szanuje. A co do Lapidusa to moja była uwielbiała jak się nim psikała i działał lepiej niż jakikolwiek SWY czy inny ulep

wonsz

@JohnnMiltom bo to, razem z kourosem, świetne zapachy są tylko trzeba przejść pierwszą fazę. Podobnie miałem ostatnio z Amber Vintage od @Qtafonix - pierwszy niuch i kuuuurwa, co to jest?, ale po minucie już się można było w tym soku zatracić, nie powiem...


Inna sprawa że czwórka z przodu swoje robi.

Lodnip

@JohnnMiltom ja lubię pachnieć codziennie inaczej, więc kolekcja szybko się nie skompletuje, tym bardziej że muszę czymś karmić aspergera, a poznawanie nowych kompozycji zaspokaja głód flaszek koło 20 i wystarczy, za to odlewki robią robotę.


Co do odbioru przez otoczenie i kobiety, to każdy lubi coś innego i nie ma reguły na moje oko

Pirat200

@JohnnMiltom perfum chciałbym mieć tyle, ile jest grup zapachowych, i motywów przewodnich. A jest tego trochę. Chociażby takie tytoniowce - ok, ale mamy tytoń z miodem, tytoń ze skórą, tytoń z oudem, wanilią itd.... przydałoby się mieć choc jedną kombinację, a to tylko jedna grupa.. Poza tym fajnie byłoby mieć coś z każdej poważnej marki. Sytuację ratują dekanty, dzięki temu można trochę uspokoić sumienie


Aha, co do kobiet, zapachy mam dla siebie, a nie dla innych. Babom imponuje status społeczno ekonomiczny, pozycja w towarzystwie. Zapach to tylko dodatek, jeden z wielu elementów mogących poprawić odbiór danej osoby, tak jak zadbany wygląd, porządnie oczyszczona skóra twarzy, albo dobry ubiór. Trzeba przyznać, kobiety zwracają uwagę na szczegóły.

pedro_migo

@JohnnMiltom wiele razy myślałem, że mam już kompletną kolekcję, ale póki co nadal jej nie skończyłem, a trochę już w tym perfumowym świecie siedzę i na podstawie tych doświadczeń wątpię czy to w 100% możliwe. Kwestia tego, że przez te lata gust różnie się zmieniał i nawet teraz jak myślę, że jest już wyrobiony i ukierunkowany w konkretnych kategoriach to kto wie czy za jakiś czas jeszcze się nie zmieni, np. rok temu powiedziałem sobie, że nie będę chciał wchodzić w perfumy od Ensar Oud, a wiele wskazuje, że ten rok będzie pod ich znakiem XD

Co gorsza, EO to miał być już end-game lecz nie wykluczam, że w niedalekiej przyszłości przyjrzę się też bliżej producentom jak Jinkoh Store czy Agar Aura


Kilku kolegów wyżej uznało, że odlewki są dla nich zadowalające, ja niestety należę do team flakoniarze, więc jeśli coś odpowiednio mi się spodoba to musi być flaszka! Lecz stronię od zakupów w ciemno, więc mimo wszystko kupuję odlewki aby poznać zapach i nie wtopić robiąc blind buy.

Założyłem sobie, myślę racjonalny limit do 50 flakonów, których zbiór skupia się na brandach: Bortnikoff, Areej Le Dore, Hind al Oud, Abdul Samad al Qurashi, Taif al Emarat czy wspomniany już Ensar Oud; mam także sentyment do Roja.


Co do drugiego pytania to perfumy noszę przede wszystkim dla własnej satysfakcji, choć nie zmienia to faktu, że miło otrzymać komplement. Zauważyłem, że kobiety bardzo pozytywnie reagują u mnie na różę i ogólnie kwiatowe kompozycje.

Cris80

@pedro_migoprawda słowa twe kolego,  bo chodzi oto żeby tego króliczka gonić święty graal nie istnieje.

pedro_migo

@Cris80 wierzę, że na takiego trafię a może już mam? a nie jestem tego jeszcze świadomy, tylko na siłę szukam...

Przyznam szczerze, że choć mam jeszcze listę rzeczy, które mnie interesują aby poznać, to z drugiej strony jakoś nie mam entuzjazmu, aby dalej eksplorować te nowości, bo na etapie jakim jesteśmy to już ciężko, aby coś zaskoczyło.

Zaloguj się aby komentować