Może nie będę szczęśliwszy, ale chociaż mniej zmartwień będę mieć czytając wpisy ludzi, które powinny być dla mnie bez znaczenia. Bardziej mnie te wpisy męczyły, niż dostarczały radości. A to ktoś był w czymś lepszy ode mnie, lub takiego udawał, a to ktoś pisał jakieś dołujące historie lub niesmaczne treści.
Odcinanie się od toksycznych środowisk i społeczności jest czymś, o co powinno się dbać. Prawdopodobnie najgorsze 2,5 roku w moim życiu. Jakoś dziwnie przyciągają takie syfy do siebie, a potem ciężko się oderwać. Coś jakby upadek do wody, która zaczyna Cię z każdym dniem, wciągać coraz bardziej i ciągnąć na dno.
Tutaj też pewnie nie zabawię za wiele. Ale na pewno nie będzie mi to zjadało tyle czasu ile wykop.