Zdjęcie w tle
ThisIsFine

ThisIsFine

Koneser
  • 8wpisy
  • 219komentarzy
Jak postrzegacie głosowanie pragmatyczne w wyborach samorządowych?

Na początek może zaznaczę, że ogólnie bardzo mało wiem o tym jak w Polsce działają samorządy i wybory na nie, więc jeśli napisze jakieś bzdury to poprawcie mnie w komentarzach, a ja spróbuje na bieżąco edytować post.

Chciałem się zapytać co myślicie o wyborze na Prezydenta Krakowa jaki najprawdopodobniej będziemy mieli w drugiej turze. Może w innych miejscach w Polsce mieliście kiedyś podobny dylemat i możecie coś poradzić.

Krótko o obecnej sytuacji sondażowej: wszystko wygląda na to że w drugiej turze będziemy mieli wybór pomiędzy

- Łukaszem Gibałą - niezależnym kandydatem o dość lewicowych poglądach i wspartego jedynie przez partię Razem. Kiedyś był w PO, ale potem opuścił partię i dołączył do Ruchu Palikota po jakichś bliżej nieokreślonych nieporozumieniach.

- Aleksandrem Miszalskim - obecnym posłem PO. Nie wiem o nim zbyt wiele, ale oczywiście w dużym mieście nie wystawia się starych konserw, jeśli chce się wygrać wybory. Nawet w Krakowie ;D

Co mam na myśli przez "głosowanie pragmatyczne"? No cóż. Wiele postulatów obu panów się pokrywa. Ale wszystko obija się o jedno: pieniądze. Jak pewnie wiecie po nowym ładzie samorządy straciły sporą część przychodów. Więc jeśli Kraków chce robić duże inwestycje takie jak np. Metro lub wielkie parki, będzie potrzebować pieniędzy z rządu. Gibała też o tym wie bo często mówi że będzie lobbował w rządzie, bo tylko w ten sposób można dostać na to pieniądze. 

No a kto ma większe szanse dostać te pieniądze? Niezależny kandydat który kilka lat temu wyszedł z PO w dość słabej atmosferze? Czy poseł PO który prawdopodobnie ma dobre stosunki w partii? 

Myślicie że takie myślenie ma sens? Może jednak powinienem zagłosować zgodnie z swoimi poglądami? Przecież jeśli wygra Gibała to PO będzie robiła wszystko żeby wygrać następne wybory, co najłatwiej osiągnąć nie dając mu środków na inwestycje. 

Wiem że w Polsce ogólnie ludzie wolą "niezależych" czy "bezpartyjnych" kandydatów, ale musicie przyznać że w obecnej sytuacji samorządów kandydatowi "partyjnemu" powinno być dużo prościej.

#polityka #wyborysamorzadowe #wybory #krakow
pokeminatour

Ja postrzegam samorządy w taki sposób że co do zasady to one mają mały wpływ na światopoglad.


Przynajmniej u mnie rządzi PIS i nie odczuwam żeby był mi wciskany kosciół na siłe, antylgbt czy inne takie. Więc to jakie poglądy polityczne ma dany samorządowiec nie ma dla mnie znaczenia o ile nie będzie ich publicznie promował. I szczerze mówiąc wolałbym by tak się stało, by samorząd nie uprawiał żadnej agitacji światopoglądowej, nawet jeżeli ich poglądy byłyby takie jak moje. Niech to pozostanie w kwestii krajowej a nie lokalnej.


W pierwszej kolejności oceniam bieżących rządzących pod kątem tego jak są ogólnie ogarniane kwestie dróg, chodników, czystości gospodarowania przestrzenią publiczną. Druga czy nie ma tam agitacji światopoglądowej - nie chce jej mieć na poziomie lokalnym. Trzecia to lokalne afery jeżeli są. Jeżeli rządzą słabo to przyglądam się pozostałym partią.


Jako że u mnie rządzący ogarniają dobrze sprawy lokalne, nie agitują światopoglądowo a więcej afer jest wokoł innych partii to głosuje na obecną, pomimo że to PIS.


Więc można uznać to za głosowanie pragmatyczne, jakbym wybierał konkurencję to pewnie w pierwszej kolejności skierowałbym się do tej partii która obecnie rządzi całym krajem a dopiero jakby ona mi nie pasowała to szukałabym dalej

damw

@ThisIsFine a tam u Was od wielu lat przypadkiem PIS nie miał prezydenta? I PO od dawna miało problem z wygraną? Teraz właśnie mają okazję pokazać, że:


  1. ta ich śmieszna koalicja wszyscy vs pis ma nadal sens

  2. za obecnych rządów ludziom będzie lepiej niż za poprzedniej partii, dzięki czemu mają szanse na dodatkowe głosy w przyszłości (też w parlamentarnych)

favien-freize

@ThisIsFine W pierwszej turze zgodnie z poglądami, w drugiej mniejsze zło.

Zaloguj się aby komentować

Może część z was usłyszała wypowiedź Ministry Równości Kotuli w Polsacie , jak nie to podsyłam do linku z reddita. Zdecydowałem się napisać email do biura poselskiego Pani Kotuli w celu wyrażenia swojego sprzeciwu w tej kwestii.

Jeśli również uważacie że różny wiek dla kobiet i mężczyzn jest jawną dyskryminacją albo że argumentacja Pani Kotuli jest bardzo słaba, to zachęcam żebyście również napisali swoje opinie do biura poselskiego. Jeśli chcecie żeby coś się zmieniło w tym państwie, to taki list jest tanim sposobem na wyrażenie swojej opinii.

Szanowna Pani Ministra Katarzyna Kotula,

Jeśli istnieje jakiś adres mailowy ministerstwa na który mógłbym wysłać tą wiadomość to proszę o sprostowanie, gdyż nie mogłem go znaleźć w internecie. 

Piszę w sprawie wypowiedzi posłanek Lewicy, które pojawiały się w różnych mediach na temat wieku emerytalnego. Ostatnia Pani wypowiedź która skłoniła mnie do napisania tego maila miała miejsce w Polsacie dnia 3 Stycznia 2024 roku. Załączam link do tej wypowiedzi i dyskusji która wywiązała się na ten temat na dość lewicowym forum internetowym reddit.com/r/Polska. Sam również jestem wyborcą lewicy odkąd otrzymałem możliwość głosowania i jestem bardzo zawiedziony słysząc te słowa. 

Jeśli dobrze zrozumiałem Pani wypowiedź, wynika z niej że stosowanie odpowiedzialności zbiorowej (czy raczej przywilejów zbiorowych) jakim jest obniżony wiek emerytalny powinno być dopuszczalne pod warunkiem że dana grupa społeczna jest dyskryminowana, nawet w jakiś kompletnie nie związany sposób jak wykonywanie większej części obowiązków domowych. Jeśli źle zrozumiałem Pani punkt widzenia, proszę mnie poprawić. 

Jak może Pani zobaczyć w załączonym linku, komentarze bardzo krytycznie odnoszą się przede wszystkim do Pani sposobu argumentacji. Pozwolę sobie zrobić streszczenie kilku opinii które się tam pojawiły, uzupełnionego o moje pytania i komentarze. 

1. Prawdopodobnie najważniejszy problem z punktu widzenia równości kobiet. Możemy obrócić Pani argumentację i użyć jej by uzasadnić zmuszanie kobiet do przyjmowania większej ilości obowiązków domowych czy opieki nad innymi. W końcu państwo daje kobietom szybszą emeryturę, czemu więc te obowiązki mieliby w równym stopniu przejmować mężczyźni?

Czy w takim razie Ministerstwo Równości podejmuje lub chce podejmować jakieś kroki w celu wyrównania tych różnic? Jeśli tak, to kiedy Ministerstwo uzna że podział obowiązków jest wystarczająco równy by zacząć wyrównywać wiek emerytalny? W jaki sposób będziemy mierzyć te metryki?

2. Czy uważa Pani że stosowanie tego typu odpowiedzialności zbiorowej jest uczciwe? Zgadzam się z tym że statystycznie kobiety w dalszym ciągu wykonują więcej obowiązków domowych niż mężczyźni. Ale nie trzeba bardzo długo szukać, by znaleźć wiele przykładów osób których to nie dotyczy: single. Liczba osób które nie mają partnera z roku na rok rośnie. Dlaczego kobiety które nigdy nikim się nie opiekowały oraz wykonywały tylko obowiązki domowe za siebie mają niższy wiek emerytalny niż mężczyźni w tej samej sytuacji?

Co w sytuacji gdy to mężczyzna wykonuje większość obowiązków w gospodarstwie domowym? Ci mężczyźni, których społeczeństwo powinno doceniać, również są "karani" wyższym wiekiem emerytalnym w porównaniu do swoich partnerek. Czy ministerstwo ma jakiekolwiek plany rozwiązania tej niesprawiedliwości? 

3. Skoro Pani i wiele posłów i posłanek z partii Lewica uważa że nierówności powinny być w jakiś sposób wyrównywana przywilejami w innych dziedzinach życia społecznego, to czy w takim razie Ministerstwo Równości ma w planach wprowadzenie przywilejów dla mężczyzn związanych z:

- Zdecydowanie większą liczbą samobójstw wśród mężczyzn [1]
- Mniejszym (i ciągle spadającym) procentem mężczyzn wśród studentów oraz absolwentów szkół wyższych [2]
- Coraz gorszymi wynikami w nauce chłopców względem dziewczynek [3]
- Krótszym średnim czasem życia [4]

Czy istnieją jakiekolwiek plany aby wprowadzić te przywileje, lub czy ministerstwo ma zamiar pracować nad programami które miałoby wyrównywać te różnice?

Na koniec dodam jeszcze informację, że obecnie w żadnym innym państwie Unii Europejskiej nie istnieje różny wiek emerytalny ze względu na płeć, bądź jest zaplanowana data jego wyrównania (w Austrii). Czy uważa Pani że w każdym z tych państw sytuacja Kobiet jest lepsza niż w Polsce?

Zdaje sobie sprawę że zadałem bardzo dużo pytań, jednak byłbym bardzo wdzięczny za udzielenie na nie odpowiedzi.

Z poważaniem

#polityka
AdelbertVonBimberstein

@ThisIsFine oczywiście, że to dyskryminacja - względem kobiet. Bo potem płacz, że kobieca emerytura jest odpowiednio niższa.

dsol17

Komentarz usunięty przez moderatora

nobodys

@ThisIsFine 


Dodatkowo czy faktycznie chcemy brać przykład z krajów europejskie które nie są nawet w UE a ich przyszłość jest.. bardzo niewiadoma?


Lista krajów z różnicami wieku emerytalnego:


Albania 65 60

Białoruś 63 58

Mołdawia 62 57

Polska 65 60

Rosja 65 60

Ukraina 62 60

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Polecam tę stronę. Jeśli wahacie się na kogo głosować, albo za wszelką cenę chcecie odsunąć PiS od władzy to świetnie pokazuje na kogo powinniście oddać głos w waszym okręgu. Jeśli dużo osób tak zrobi to demokratyczna opozycja może zyskać kilka mandatów praktycznie za darmo. Rozsyłajcie dalej, warto o tym mówić.

http://pogonimypis.pl/#Krak%C3%B3w

#polityka #jebacpis #polska
wielbuont

@ThisIsFine masz gdzies linka do turystyki wyborczej. W sensie gdzie warto ejchać

Zaloguj się aby komentować

Być może już wcześniej na internecie spotkaliście się z takim oto grafem. Ten graf jest bardzo, ale to bardzo często wstawiany przez osoby które argumentują że "kilmat się zawsze zmieniał a w ogóle to teraz jest stosunkowo zimno więc nie ma globalnego ocieplenia". Zjawiska które powodują takie zmiany są bardzo różne: Cykle Milankovica, które zmieniają intensywność słońca; katastrofy naturalne jak ogromne meteory bądź eksplozje superwulkanów czy... zmiany w biosferze ziemi jak na przykład pojawienie się roślin.

Jest to najlepszy rodzaj prawdy dla propagandystów, czyli półprawda. Tak, klimat zawsze się zmieniał i ziemia była, jest i jeszcze przez wiele lat będzie istnieć. Ale gdzie na tym wykresie występuje człowiek? Pewnie wielu z was wie, że Homo Sapiens pojawili się na ziemi ok. 200 tysięcy lat temu, a pierwsze osady ludzkie jakie zaleźli archeologowie mają niewiele ponad 10 tysięcy lat. No więc na tym wykresie czas istnienia człowieka nie jest nawet jednym pikselem.

Jak wygląda ten wykres w przybliżeniu? Skąd mamy tak dokładne informacje z przed milionów lat? Czym dokładnie są zjawiska które opisałem? Zapraszam do oglądnięcia:

https://www.youtube.com/watch?v=dpvd9FensT8

PS. Czekam w komentarzach na wysyp ludzi którzy dalej po oglądnięciu tego uważają że zmiany klimatu to lewacki spisek ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
#zmianyklimatu #klimat #ekologia #youtube #nauka #geografia #dezinformacja
d92acc5d-90d1-4e2e-8fc6-bf6e864bba80
boogie

@ThisIsFine o kurwa, ale będzie "ciepełko".... Jeżeli teraz lato to +30, przy średniej nieco ponad +15C, to ile będzie w lipcu za kilka milionów lat?

030c71d6-5a5c-407e-90c4-abc30064c835

Zaloguj się aby komentować

Barbie to również film z przesłaniem do mężczyzn

Tak jak obiecałem prawie tydzień temu, wrzucam jutro (czyli dziś ( ͡o ͜ʖ ͡o)) mój post na temat tego dlaczego według mnie Barbie nie tylko ma wartościowe przesłanie dla mężczyzn, ale jest ono wręcz ważniejsze niż część dla kobiet. A to z prostego powodu - rozmów o tym jak patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę nie prowadzi się praktycznie nigdzie.

W tym poście będzie kilka spoilerów do filmu, więc jeśli nie jesteście zdecydowani czy iść to polecam mój post bez spoilerów
A jeśli już go oglądaliście lub was to nie obchodzi to zapraszam do lektury!

Postać Kena
Przekaz dla mężczyzn jest pokazany poprzez przyjęcie perspektywy Kena granego przez Ryana Goslinga. W pierwszym akcie filmu jest on przedstawiony jako pusty i głupi mężczyzna który potrafi tylko jedno - beach. Co to oznacza? Nawet nasz bohater nie jest tego pewien. Ale tak został sprzedany - jako Beach Ken. Jednego jest jednak pewien: chce być u boku swojej barbie. Która, jak wiele kobiet w dzisiejszych czasach, nie potrzebuje w życiu mężczyzny.

Czuje się on przez to rozdarty i niepewny co to właściwie znaczy być mężczyzną w Barbieland. Ryan Gosling świetnie pokazuje to wewnętrzne rozdarcie w scenie gdzie chciałby spędzić noc u Barbie, ale ona nie ma czasu (jak zresztą codziennie). Całą noc spędza on bez żadnego celu w swoim życiu, a jak się później dowiadujemy - Kenowie nie mają nawet swoich domów, w których tą noc mogliby spędzać. Barbie jest oczywiście nowoczesną kobietą więc nie musi sobie takimi rzeczami zawracać głowy. To według mnie już jest pokazanie tego jak dzisiejsze społeczeństwo traktuje problemy mężczyzn. To przecież oczywiste, że mężczyźni sami sobie poradzą.

Zderzenie z światem Patriarchatu
Drugim etapem podróży Kena jest zderzenie tego chłopca - z bardzo małym zrozumieniem świata - z światem w jakim żyjemy my. Widzi on mężczyzn na których skupiają się media i feminizm: prezydenta, policje, bogatych biznesmenów. Tych którzy zajmują jakieś zawody które dają im władzę. I wtedy do niego trafia oczywista na chłopski rozum dedukcja - taki świat jest zajebisty dla mnie! Po prostu wejdę do banku i zostanę dyrektorem! A nie, czekaj, chcą żebym miał dyplom z topowego uniwersytetu. Przechodzi on więc z miejsca do miejsca i wszędzie dowiaduje się że nie ma odpowiednich kwalifikacji na te stanowiska. Scena kończy się na plaży, gdzie okazuje się że nawet jego umiejętności w beach nie wystarczą na pracę ratownika, bo nie umie pływać.

Jak nietrudno się domyślić, Ken przedstawia tutaj jak świat wygląda dla nastolatka bądź młodego mężczyzny. Z jednej strony wszędzie słyszy że patriarchat jest wszędzie i z tego powodu kobiety mają dużo gorzej od niego. Z drugiej strony… nikt nie rozkłada przed nim czerwonego dywanu. Nikt mu nie pomaga. I ten brak pomocy sprawia, że coraz więcej mężczyzn wypada poza margines społeczeństwa. Już dziś o wiele więcej kobiet niż mężczyzn kończy uniwersytety. Dziewczynki już od szkoły podstawowej mają dużo lepsze wyniki od chłopców. Chłopcy o wiele częściej zmagają się z chorobami jak ADHD i autyzm. Mężczyźni umierają dużo wcześniej niż kobiety( 71,8 vs 79,7). Pomimo tego w Polsce przechodzą na emeryturę 5 lat później. Mężczyźni częściej uzależniają się od alkoholu i narkotyków. I wreszcie - mężczyźni popełniają samobójstwo 6 razy częściej niż kobiety.

Kiedy ostatnio słyszeliście żeby te problemy były poruszane w mediach z perspektywy mężczyzn? Ruch walczący o prawa mężczyzn praktycznie nie istnieje i było to bardzo dobrze widać w trakcie afery o ćwiczenia wojskowe nie tak dawno temu. Żadna partia - nawet Lewica która dąży do równości płci - nie opowiedziała się za zabronieniem tej praktyki nowoczesnego wykorzystywania tylko mężczyzn pod groźbą więzienia.

Powrót do Kendom?!
Ken zdecydował więc że wróci do Barbielandu i tam buduje patriarchat od nowa. Udaje się mu to zadziwiająco łatwo. Powstaje więc względnie męska utopia - drogie samochody, ćwiczenia na siłce, granie w siatkówke i picie piwerka które donosi wam seksowna Barbie. Taki Alpha Male land. Co ciekawe feministyczne Barbie również bardzo szybko akceptują ten świat. W końcu mogą sobie odpocząć i nie używać głowy. Zrozumienie skutków długofalowych takiego świata przychodzi dopiero z czasem (patrz: początek filmu z perspektywy Kena).

Barbieland całkowicie zmienia się w Kendom i do takiego świata wraca nasza tytułowa Barbie. Jako że widziała do czego doprowadził patriarchat w prawdziwym świecie: nie akceptuje tego stanu rzeczy i wtedy wchodzi monolog który “resetuje” głowy innych barbie. Jedna z bohaterek z prawdziwego świata tłumaczy co to znaczy być kobietą i jak życie to balansowanie wszystkiego: masz być ładna, ale nie za ładna. Masz być matką, ale mieć karierę.

Monolog nastawiony pod kobiety, ale z niewielkimi zmianami pasowałby również do mężczyzn. Masz być bogaty, ale nie żyć tylko pracą. Masz być twardy, ale też wrażliwy. Masz być pewny siebie, ale nie arogancki.

Barbie wymyślają więc plan by ten monolog przedstawić wszystkim Barbie. Żeby odciągać je od Kenów, wykorzystują potrzeby mężczyzn przeciwko nim samym. Udają, że potrzebują pomocy, na co Kenowie bardzo szybko reagują chęcią wytłumaczenia im jak to naprawić. “O nie, jak działa Photoshop?”, “Ja trzymam wszystkie oszczędności na lokacie”, “Czuje się taka brzydka”. Według mnie ta scena pokazuje pozytywną stronę mężczyzn, którzy mają wręcz zaprogramowaną potrzebę czucia się potrzebnymi i pomagania innym.

Kiedy wszystkie Barbie są już odprogramowane, wchodzą w drugą fazę planu gdzie wykorzystują zazdrość Kenów do skłócenia ich.

Walka między mężczyznami
Już na początku filmu jest pokazane że Ken o Barbie musi praktycznie cały czas walczyć z innymi Kenami w tym “feministycznym” (cudzysłów to nie przypadek) Barbielandzie. Ale w świecie rzeczywistym jest więcej rzeczy o które można walczyć niż tylko kobiety - pieniądze, stanowisko w pracy, oceny w szkole, granty na uczelni, głosy w wyborach, medale w sporcie… W każdym aspekcie życia znajdzie się coś o co toczy się wyścig szczurów. Nawet w miejscach gdzie kooperacja mogłaby przynieść o wiele większe korzyści. 

Walka ma w tym momencie kulminację podczas “Beach off” podczas którego Kenowie podzieleni na dwie frakcje idą ( ͡° ͜ʖ ͡°) trzepać ( ͡° ͜ʖ ͡°)  tych drugich Kenów. Ta scena kończy się uświadomieniem sobie przez Kenów że łączy ich więcej niż dzieli podczas tańca i świetnego kawałka muzycznego. Moim zdaniem to jest najbardziej pozytywne zakończenie wątku w filmie. Poza tym w sumie to nie zmienia się praktycznie nic. Ale o tym za chwile.

Ta walka również jest “feature and not a bug” patriarchatu. I cierpią na tym nie tylko kobiety, ale również mężczyźni. Nawet dyrektorowie Mattela przyznają że woleliby się połaskotać na spotkaniu zarządu, ale muszą być poważni i męscy. Ale szczególne cierpią Ci na dole drabiny społecznej. To jest problem z tym co oferuje młodym mężczyznom prawica w wykonaniu np. Jordana Petersona czy Andrew Tate. Oni mówią: zmień siebie a pewnego dnia to TY będziesz tym facetem na górze który korzysta z “dobrodziejstw” patriarchatu. Tylko niestety dla nich statystyka jasno mówi, że jakkolwiek wszyscy nie będziemy się starać, duża część społeczeństwa dalej będzie na dole. Dążenie do poprawienie sytuacji jednej osoby nic nie zmieni, oprócz sprawienie że dalej będziemy trwali w systemie który niszczy ludzi na dole.

I am Kenough
Po walce Kenowie zdają sobie sprawę że Barbie ich oszukały i przegłosowały zmianę konstytucji z powrotem na tą starą kiedy oni walczyli. Główny Ken załamuje się bo rozumie, że bez patryjarchatu wszystko wróci do tego jak było i znowu zostanie on bez swojej Barbie, jako zabawka dla niej kiedy tego potrzebuje. Zaczyna płakać, ale Barbie mówi mu że przecież może być po prostu Kenem, bez niej. I wtedy dostajemy zajebisty screenshot który widzicie załączony do posta, który moim zdaniem jest głównym przekazem do mężczyzn: Bycie po prostu wystarczającym jest ok: I am Kenough. Nie musisz walczyć by być na szczycie i mieć akurat Barbie by coś osiągnąć. Nie zmieniaj się w obraz który pokazują Ci media albo influencerzy żeby kogoś zdobyć. Bycie sobą dla siebie, takim jak tego chcesz jest po prostu wystarczające.

Happy end?
Zwykle to co charakteryzuje filmy to że świat filmu zmienił się na lepsze. Co więc w sumie zmieniło się w świecie Barbie? Bogaci dyrektorzy Mattela dalej zatrzymują stanowiska i zarabiają kasę na sprzedaży lalek. Nawet więcej, po wypuszczeniu nowej lalki. Dalej również raczej nie będą się łaskotać.

Barbie znowu rządzą w Barbielandzie, Kenowie dalej nie mają domów ani pracy. A nie, przepraszam, może paru z nich dostanie nic nie znaczące stanowiska. Ma to być żartobliwe nawiązanie do społeczeństwa USA, tylko z płciami na odwrót.

Barbie została prawdziwą kobietą. Dla niej faktycznie zmieni się dużo, ale co z resztą Barbie dalej zamkniętymi w Barbielandzie?! Gdzie jest ich przemieniający monolog?

I to moim zdaniem również jest zabieg celowy - ani żadna jedna osoba, ani nawet grupa ludzi nie jest w stanie zmienić świata. Kapitalizm i patriarchat sprawiają że wyścig szczurów jest wymagany do osiągnięcia sukcesu w życiu i wciągniecie kobiet do tego systemu jaki mamy dziś nie rozwiąże problemu. A dokładnie to proponował feminizm tak jak rozumie go większość ludzi dzisiaj. Potrzebujemy zmodyfikować ten system tak by spróbować stworzyć świat oparty na kooperacji zarówno wśród osób tej samej płci jak i pomiędzy nimi. Świat w którym płcie są faktycznie, a nie tylko pozornie, równe. I dotyczy to nie tylko rozwiązywania problemów kobiet.

Mężczyźni powinni się wspierać zamiast ze sobą walczyć. To jest prawdziwe znaczenie męskości, które ten film bardzo mocno promuje.

PS. film krytykujący kapitalizm wczoraj przekroczył barierę 1 mld dolarów zysku… Znowu cytat z #discoelysium okazuje się trafiać w sedno: Kapitał jest w stanie wchłonąć w siebie wszelką krytykę. Nawet ci, którzy krytykują kapitał, w końcu go wzmacniają (oryginał: “Capital has the ability to subsume all critiques into itself. Even those who would critique capital end up reinforcing it instead”

#filmy #film #recenzja #barbie
5d93f32f-11a8-4c1a-af20-ef6035b0f73f
camonday

Fajnie fajnie ale jedna uwaga


"Chłopcy o wiele częściej zmagają się z chorobami jak ADHD i autyzm. "


Tak naprawdę są częściej diagnozowani. Kryteria diagnostyczne są nastawione na chłopców, nie uwzględniają maskowania się dziewczyn.

Hoaxme

Dobra recka, też tak zrozumiałem ten film.

PanPaweuDrugi

@ThisIsFine recenzja spoko, ale obwinianie patriarchatu o współczesne problemy mężczyzn to jak obwinianie Tuska o stan polskiej gospodarki.

Zaloguj się aby komentować

#finanse #historia #inwestycje #drama

Może widzieliście wczoraj na Hejto post użytkownika @CiekaowstkInwestycyjne o Hersheyu, który zaczynał się od bardzo sugestywnego i pogrubionego zdania:

... jak hojny nie będziesz, ludzie i tak wystawią rękę po więcej?

Jak zapewnę was, mnie również bardzo zaciekawił mnie ten tytuł. Sugerował mi, że może będzie opisywał jak miliarderzy wyzyskują swoich robotników i zasoby naturalne, przejmując się tylko tym by zarobić jak najwięcej.

No cóz, okazało się że racji nie miałem. Według autora posta, w czasach w których nierówności społeczne osiągnęły niewyobrażalne poziomy, tymi którzy okazali się najbardziej chciwi byli... robotnicy w fabrykach. Może opisze kilka rzeczy o których z głowy wiedziałem, że są błędne w tym wpisie:

Hershey jako pierwszy filantrop USA.

Złoty człowiek, który sam wpadł na pomysł rozdawania swojej fortuny dla dobra społeczeństwa. Tutaj już zapaliła mi się pierwsza czerwona lampka. Przypomniałem sobie, że jakiś czas temu oglądałem świetny film na youtubie dokumentujący biznesy i życia tzw baronów złodzei (ang. "Robber Barons"), czyli niewyobrażalnie bogatych przedsiębiorców jak Andrew Carnegie czy John D. Rockefeller. Swoje biznesy wypromowali oni kilkadziesiąt lat przed Hersheyem.

Majątku dorobili się stosując monopolistyczne praktyki które dzisiaj uważane są za nielegalne. Stosowali również bardzo duży wyzysk swoich pracowników, którzy czasami pracowali po 12h dziennie, 7 dni w tygodniu. Strajki i próby stworzenia uni pracowniczych były rozwiązywane w bardzo demokratyczny sposób: Sprowadzało się prywatnie wynajęte firmy np. tzw. Pinkertonów którzy najpierw pacyfikowali strajk, zazwyczaj zabijając w tym procesie przynajmniej kilkadziesiąt osób, a następnie sprowadzano pracowników zamiennych.

No i większość z tych Baronów, a już na pewno Rockefeller i Carnagie byli bardzo znani z tego, że w przeciwieństwie do np. elit europejskich, bardzo chętnie dzielili się częścią swojego majątku. Na przykład :

Mrs. Rockefeller was a pious Baptist who taught her children to tithe, a tradition of giving 10 percent of one’s income to the church, that was passed down to subsequent generations. JDR was heavily influenced by his mother’s charitable practices and began his own giving the very first year that he started working, when he made just $45 a year.

Autor posta nawet w późniejszych komentarzach zaprzeczał temu, pisząc że:

Co wiecej, najpierw ustawili oni cale swoje rodziny, a dopiero pozniejnto co zostali przekazali na cele chsrytatywne. Hersheybprzeznaczyl na cele chsrytatywne 100% posiadanych przez siebie dobr.

Bardzo łatwo możemy sprawdzić, że to również jest kłamstwo. Większość źródeł mówi, że jego majątek w czasie śmierci w 1945 roku wynosił około $60 milionów dolarów (czyli ok. $1 mld dzisiaj, uwzględniając inflacje)

Dla porównania, Andrew Carnagie sprzedał swoją firmę Carnagie Steel za $480 milionów w 1901 roku. Umarł z około $10 milionów majątku w 1919, po przeznaczeniu większości swoich ostatnich lat życia na filantropię. Mamy więc kolejny przykład osoby której filantropia dosłownie biję Hersheya na głowę.

Nowe, wspaniałe miasto Hershey'a

Z postu dowiadujemy się również, że jego hojność objawiła się między innymi tym, że zbudował dla swoich pracowników miasto w którym wszystko było doskonałe:

Do tego mieszkańcy Hershey mogli liczyć na darmową komunikację miejską, bezpłatną szkołę podstawową i zawodową, oraz… lokalny park rozrywki z licznymi atrakcjami!
Ach, jak wspaniale musiało się żyć w tym mieście gdzie jeden człowiek miał monopol na wszystko: Mieszkania, sklepy, rozrywkę. Pamiętacie co monopolista Orlen robił z cenami paliwa w Polsce przez ostatnie parę lat? To teraz wyobraźcie sobie że Orlen ma też monopol na sklepy spożywcze czy mieszkania w jakimś mieście. Jestem pewien że ceny były bardzo uczciwe i sprawiedliwe dla wszystkich. W końcu Hershey nie był jakimś chciwym magnatem, który gromadził majątek praktycznie niewyobrażalny dla przeciętnego człowieka.

Strajki

Na temat strajków niestety nie wiem zbyt wiele. Czytając bardzo sugestywny opis sytuacji przez autora wychodzi na to że pracownicy strajkujący byli niesamowicie chciwi, a biedny miliarder dokładał do biznesu od lat i oni bardzo chcieli go zrujnować. Patrząc na rzeczy które wypisuje jednak ten autor bez podania jakichkolwiek źródeł, ciężko mi w to uwierzyć. Jeśli ktoś ma więcej info na ten temat, to chętnie poczytam!

Na koniec dodam jeszcze kawałek komentarza autora posta, który moim zdaniem bardzo dobrze opisuje jego wiedzę ekonomiczną (patrz załączone obrazki). Otóż jeśli nie wiecie: zmniejszenie pensji szefa i podniesienie pensji pracowników sprawi że firma upadnie, bo nie będzie miała na nic pieniędzy. Już nie mówiąc o tym że biedny milarder pewne będzie musiał zwolnić jedną z pięciu gosposi w swojej willi wartej miliony dolarów . Czy naprawdę głodne dzieci najbiedniejszych pracowników pracujących 84 godziny w tygodniu to tak wysoka cena, żeby Hershey musiał rezygnować z tak podstawowych potrzeb?

Jako że autor posta nie podaje ani jednego linka czy źródła, bardzo ciężko jest zweryfikować co mówi. Tutaj mam do ciebie prośbę @CiekaowstkInwestycyjne : podawaj skąd czerpiesz informacje. Mnie osobiście nie interesuje czy jest to filmik na youtubie, praca naukowa czy artykuł w pisemku popularnonaukowym. Bardzo chętnie poczytałbym więcej na temat Hersheya ale niestety, muszę przyjąc twoje słowa jako fakt, podczas gdy widzę że przynajmniej część faktów w twoim poście jest mocno naciągana.

Wołam osoby które plusowały moje komentarze, pewnie was to zainteresuje : @Goblin01 @EnergiaSwobodna @Dumien @Mr_Sandman
b070ec77-fce2-4352-ad80-5d955b455ad8
c70428c4-65e7-45aa-aa41-e54a71d30657
Felonious_Gru

@ThisIsFine Kurde, niedawno był wpis ze zdjęciem rozliczenia pracownika kopalni z czasów gorączki złota, gdzie właśnie cale miasteczko należało do właściciela kopalni. I wyszło, że za miesiąc pracy pracownik miał dopłacić poltora dolara.


Niestety nie potrafię tego wpisu odnaleźć

Carl

Super wpis ale wygląda na to że to bzdury przeciwko bzdurom, ty nie znalazłeś źródeł i on też. Kupa vs szajz, round 1

EnergiaSwobodna

@Carl do czego potrzebujesz źródeł? Podaj proszę konkretne zdania to podyskutujemy. Choćbym miał grzebać w gazetach z 37 roku to przynajmniej zobaczymy gdzie leży prawda.

0nc0l

@ThisIsFine To dokładnie to czego bym się spodziewał po typie, który uważa że autoenkodowanie wariacyjne (ai) to dokładnie sposób w jaki ludzki mózg się inspiruje i że wyzysk milionów artystów nie istnieje, bo Justin Bieber się wybił na streamingu. (XD)


Typowy grifter, koleś od mlm...

Zaloguj się aby komentować

#filmy #barbie #recenzja

Część bez spoilerów

Byłem wczoraj na Barbie, pomimo tego że jeszcze tydzień temu wiedziałem o filmie tylko tyle, że wyszedł w ten sam dzień co Oppenheimer. Moja siostra zaproponowała żeby się przejść i... zdecydowanie nie żałuje decyzji.

Jako że zakładam, że większość społeczności Hejto to płeć męska, która zapewne też nie ma w planach iść na film o lalce dla małych dziewczynek to chciałem dla was wcielić się w rolę mojej siostry (don't kink shame me ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i przekonać was, że warto na niego iść. A może nawet - tak jak w moim przypadku - znajdzie się on waszej topce wszechczasów.

Przede wszystkim: nie jest kierowany do dzieci. Teoretycznie rekomendowany wiek to 13+. Jednak tematyka moim zdaniem jest wręcz zbyt poważna dla nastolatków. Sam w sobie scenariusz to głównie bardzo dobrze zagrana komedia z doskonałą obsadą i choreografią. I pod tym względem nawet jeśli całkiem olać fabułę i przekaz filmu, to myślę że i tak warto go obejrzeć. Chyba na wszystkie żarty cała sala kinowa reagowała śmiechem i uważam że były dość oryginalne i bardzo zróżnicowane.

Role większości bohaterów (szczególnie głównych) są tak doskonale obsadzone i zagrane, że wydają się być pisane specjalnie pod nich. Zresztą podobno rola Kena była pisana z Ryanem Goslingiem w zamyśle. I chyba zagrał rolę zwieńczającą z której będzie zapamiętany jak Johnny Depp wcielający się w Jacka Sparrowa.

Ale to co zdziwiło mnie najbardziej pozytywnie, to że reżyserka i scenarzystka Greta Gerwignie nie traktuje mężczyzn jako żartu, a bardzo poważnie podchodzi do ich problemów. Nie jest to film feministyczny w stylu: "Super kobiety ratują świat przed złymi i głupimi mężczyznami a w ogóle to patriarchat to żenada c'nie?". Film, oczywiście w żartobliwy i delikatnie parodiowy, ale jednak bardzo prawdziwy sposób przedstawia i dokonuje dekompozycji świata rzeczywistego za pomocą odbicia w świecie lalek Martela. Jak każda bardzo dobra parodia. Pod tym względem, przez większość czasu czułem się jak oglądając standup George Carlina, albo grając w #discoelysium .

Trochę odjechał mi ten post pod względem długości, więc chyba część ze spoilerami umieszczę w osobnym wpisie. Tym bardziej że zachęcam do oglądnięcia filmu zanim sobie cokolwiek zaspojlujecie! Mam nadzieje że uda mi się go wstawić już jutro rano, ale zachęcam też do dyskusji w komentarzach. Najbardziej zachęcam tych którzy się kompletnie nie zgadzają z moją opinią( ͡~ ͜ʖ ͡°)
dolitd

Co dokładnie w nim było parodią?

ThisIsFine

@dolitd Cały świat barbie land to taka parodia rzeczywistego, postacie wprost o tym mówią parę razy

dolitd

@ThisIsFine Tyle że w wywiadach, panie reżyserka i producent, czyli Greta i Margot, mówią że to jak najbardziej jest feministyczny film. Podają też bzdurną definicję feminizmu i twierdzą, że on jest również dla mężczyzn, bo równe prawa itd. Jak kończy się Barbie? Wszystko wraca do starego ładu, gdzie kobiety są zajebiste, a mężczyźni bezwartościowi?

Kremovka

Chętnie obejrzę jak będzie na jakimś serwisie streamingowym

ThisIsFine

@Kremovka To dobra decyzja, film raczej nie zyskuje dużo z wielkiego ekranu

GtotheG

@ThisIsFine to jest jedyna sensowna recenzja tego filmu jaka do tej pory przeczytalam. Malo mnie interesuja filmy zajmujace sie takimi tematami i truizmami, ale ciekawy przekaz widze. Piorun dla Ciebie za napracowanko

Zaloguj się aby komentować