Barbie to również film z przesłaniem do mężczyzn

Tak jak obiecałem prawie tydzień temu, wrzucam jutro (czyli dziś ( ͡o ͜ʖ ͡o)) mój post na temat tego dlaczego według mnie Barbie nie tylko ma wartościowe przesłanie dla mężczyzn, ale jest ono wręcz ważniejsze niż część dla kobiet. A to z prostego powodu - rozmów o tym jak patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę nie prowadzi się praktycznie nigdzie.

W tym poście będzie kilka spoilerów do filmu, więc jeśli nie jesteście zdecydowani czy iść to polecam mój post bez spoilerów
A jeśli już go oglądaliście lub was to nie obchodzi to zapraszam do lektury!

Postać Kena
Przekaz dla mężczyzn jest pokazany poprzez przyjęcie perspektywy Kena granego przez Ryana Goslinga. W pierwszym akcie filmu jest on przedstawiony jako pusty i głupi mężczyzna który potrafi tylko jedno - beach. Co to oznacza? Nawet nasz bohater nie jest tego pewien. Ale tak został sprzedany - jako Beach Ken. Jednego jest jednak pewien: chce być u boku swojej barbie. Która, jak wiele kobiet w dzisiejszych czasach, nie potrzebuje w życiu mężczyzny.

Czuje się on przez to rozdarty i niepewny co to właściwie znaczy być mężczyzną w Barbieland. Ryan Gosling świetnie pokazuje to wewnętrzne rozdarcie w scenie gdzie chciałby spędzić noc u Barbie, ale ona nie ma czasu (jak zresztą codziennie). Całą noc spędza on bez żadnego celu w swoim życiu, a jak się później dowiadujemy - Kenowie nie mają nawet swoich domów, w których tą noc mogliby spędzać. Barbie jest oczywiście nowoczesną kobietą więc nie musi sobie takimi rzeczami zawracać głowy. To według mnie już jest pokazanie tego jak dzisiejsze społeczeństwo traktuje problemy mężczyzn. To przecież oczywiste, że mężczyźni sami sobie poradzą.

Zderzenie z światem Patriarchatu
Drugim etapem podróży Kena jest zderzenie tego chłopca - z bardzo małym zrozumieniem świata - z światem w jakim żyjemy my. Widzi on mężczyzn na których skupiają się media i feminizm: prezydenta, policje, bogatych biznesmenów. Tych którzy zajmują jakieś zawody które dają im władzę. I wtedy do niego trafia oczywista na chłopski rozum dedukcja - taki świat jest zajebisty dla mnie! Po prostu wejdę do banku i zostanę dyrektorem! A nie, czekaj, chcą żebym miał dyplom z topowego uniwersytetu. Przechodzi on więc z miejsca do miejsca i wszędzie dowiaduje się że nie ma odpowiednich kwalifikacji na te stanowiska. Scena kończy się na plaży, gdzie okazuje się że nawet jego umiejętności w beach nie wystarczą na pracę ratownika, bo nie umie pływać.

Jak nietrudno się domyślić, Ken przedstawia tutaj jak świat wygląda dla nastolatka bądź młodego mężczyzny. Z jednej strony wszędzie słyszy że patriarchat jest wszędzie i z tego powodu kobiety mają dużo gorzej od niego. Z drugiej strony… nikt nie rozkłada przed nim czerwonego dywanu. Nikt mu nie pomaga. I ten brak pomocy sprawia, że coraz więcej mężczyzn wypada poza margines społeczeństwa. Już dziś o wiele więcej kobiet niż mężczyzn kończy uniwersytety. Dziewczynki już od szkoły podstawowej mają dużo lepsze wyniki od chłopców. Chłopcy o wiele częściej zmagają się z chorobami jak ADHD i autyzm. Mężczyźni umierają dużo wcześniej niż kobiety( 71,8 vs 79,7). Pomimo tego w Polsce przechodzą na emeryturę 5 lat później. Mężczyźni częściej uzależniają się od alkoholu i narkotyków. I wreszcie - mężczyźni popełniają samobójstwo 6 razy częściej niż kobiety.

Kiedy ostatnio słyszeliście żeby te problemy były poruszane w mediach z perspektywy mężczyzn? Ruch walczący o prawa mężczyzn praktycznie nie istnieje i było to bardzo dobrze widać w trakcie afery o ćwiczenia wojskowe nie tak dawno temu. Żadna partia - nawet Lewica która dąży do równości płci - nie opowiedziała się za zabronieniem tej praktyki nowoczesnego wykorzystywania tylko mężczyzn pod groźbą więzienia.

Powrót do Kendom?!
Ken zdecydował więc że wróci do Barbielandu i tam buduje patriarchat od nowa. Udaje się mu to zadziwiająco łatwo. Powstaje więc względnie męska utopia - drogie samochody, ćwiczenia na siłce, granie w siatkówke i picie piwerka które donosi wam seksowna Barbie. Taki Alpha Male land. Co ciekawe feministyczne Barbie również bardzo szybko akceptują ten świat. W końcu mogą sobie odpocząć i nie używać głowy. Zrozumienie skutków długofalowych takiego świata przychodzi dopiero z czasem (patrz: początek filmu z perspektywy Kena).

Barbieland całkowicie zmienia się w Kendom i do takiego świata wraca nasza tytułowa Barbie. Jako że widziała do czego doprowadził patriarchat w prawdziwym świecie: nie akceptuje tego stanu rzeczy i wtedy wchodzi monolog który “resetuje” głowy innych barbie. Jedna z bohaterek z prawdziwego świata tłumaczy co to znaczy być kobietą i jak życie to balansowanie wszystkiego: masz być ładna, ale nie za ładna. Masz być matką, ale mieć karierę.

Monolog nastawiony pod kobiety, ale z niewielkimi zmianami pasowałby również do mężczyzn. Masz być bogaty, ale nie żyć tylko pracą. Masz być twardy, ale też wrażliwy. Masz być pewny siebie, ale nie arogancki.

Barbie wymyślają więc plan by ten monolog przedstawić wszystkim Barbie. Żeby odciągać je od Kenów, wykorzystują potrzeby mężczyzn przeciwko nim samym. Udają, że potrzebują pomocy, na co Kenowie bardzo szybko reagują chęcią wytłumaczenia im jak to naprawić. “O nie, jak działa Photoshop?”, “Ja trzymam wszystkie oszczędności na lokacie”, “Czuje się taka brzydka”. Według mnie ta scena pokazuje pozytywną stronę mężczyzn, którzy mają wręcz zaprogramowaną potrzebę czucia się potrzebnymi i pomagania innym.

Kiedy wszystkie Barbie są już odprogramowane, wchodzą w drugą fazę planu gdzie wykorzystują zazdrość Kenów do skłócenia ich.

Walka między mężczyznami
Już na początku filmu jest pokazane że Ken o Barbie musi praktycznie cały czas walczyć z innymi Kenami w tym “feministycznym” (cudzysłów to nie przypadek) Barbielandzie. Ale w świecie rzeczywistym jest więcej rzeczy o które można walczyć niż tylko kobiety - pieniądze, stanowisko w pracy, oceny w szkole, granty na uczelni, głosy w wyborach, medale w sporcie… W każdym aspekcie życia znajdzie się coś o co toczy się wyścig szczurów. Nawet w miejscach gdzie kooperacja mogłaby przynieść o wiele większe korzyści. 

Walka ma w tym momencie kulminację podczas “Beach off” podczas którego Kenowie podzieleni na dwie frakcje idą ( ͡° ͜ʖ ͡°) trzepać ( ͡° ͜ʖ ͡°)  tych drugich Kenów. Ta scena kończy się uświadomieniem sobie przez Kenów że łączy ich więcej niż dzieli podczas tańca i świetnego kawałka muzycznego. Moim zdaniem to jest najbardziej pozytywne zakończenie wątku w filmie. Poza tym w sumie to nie zmienia się praktycznie nic. Ale o tym za chwile.

Ta walka również jest “feature and not a bug” patriarchatu. I cierpią na tym nie tylko kobiety, ale również mężczyźni. Nawet dyrektorowie Mattela przyznają że woleliby się połaskotać na spotkaniu zarządu, ale muszą być poważni i męscy. Ale szczególne cierpią Ci na dole drabiny społecznej. To jest problem z tym co oferuje młodym mężczyznom prawica w wykonaniu np. Jordana Petersona czy Andrew Tate. Oni mówią: zmień siebie a pewnego dnia to TY będziesz tym facetem na górze który korzysta z “dobrodziejstw” patriarchatu. Tylko niestety dla nich statystyka jasno mówi, że jakkolwiek wszyscy nie będziemy się starać, duża część społeczeństwa dalej będzie na dole. Dążenie do poprawienie sytuacji jednej osoby nic nie zmieni, oprócz sprawienie że dalej będziemy trwali w systemie który niszczy ludzi na dole.

I am Kenough
Po walce Kenowie zdają sobie sprawę że Barbie ich oszukały i przegłosowały zmianę konstytucji z powrotem na tą starą kiedy oni walczyli. Główny Ken załamuje się bo rozumie, że bez patryjarchatu wszystko wróci do tego jak było i znowu zostanie on bez swojej Barbie, jako zabawka dla niej kiedy tego potrzebuje. Zaczyna płakać, ale Barbie mówi mu że przecież może być po prostu Kenem, bez niej. I wtedy dostajemy zajebisty screenshot który widzicie załączony do posta, który moim zdaniem jest głównym przekazem do mężczyzn: Bycie po prostu wystarczającym jest ok: I am Kenough. Nie musisz walczyć by być na szczycie i mieć akurat Barbie by coś osiągnąć. Nie zmieniaj się w obraz który pokazują Ci media albo influencerzy żeby kogoś zdobyć. Bycie sobą dla siebie, takim jak tego chcesz jest po prostu wystarczające.

Happy end?
Zwykle to co charakteryzuje filmy to że świat filmu zmienił się na lepsze. Co więc w sumie zmieniło się w świecie Barbie? Bogaci dyrektorzy Mattela dalej zatrzymują stanowiska i zarabiają kasę na sprzedaży lalek. Nawet więcej, po wypuszczeniu nowej lalki. Dalej również raczej nie będą się łaskotać.

Barbie znowu rządzą w Barbielandzie, Kenowie dalej nie mają domów ani pracy. A nie, przepraszam, może paru z nich dostanie nic nie znaczące stanowiska. Ma to być żartobliwe nawiązanie do społeczeństwa USA, tylko z płciami na odwrót.

Barbie została prawdziwą kobietą. Dla niej faktycznie zmieni się dużo, ale co z resztą Barbie dalej zamkniętymi w Barbielandzie?! Gdzie jest ich przemieniający monolog?

I to moim zdaniem również jest zabieg celowy - ani żadna jedna osoba, ani nawet grupa ludzi nie jest w stanie zmienić świata. Kapitalizm i patriarchat sprawiają że wyścig szczurów jest wymagany do osiągnięcia sukcesu w życiu i wciągniecie kobiet do tego systemu jaki mamy dziś nie rozwiąże problemu. A dokładnie to proponował feminizm tak jak rozumie go większość ludzi dzisiaj. Potrzebujemy zmodyfikować ten system tak by spróbować stworzyć świat oparty na kooperacji zarówno wśród osób tej samej płci jak i pomiędzy nimi. Świat w którym płcie są faktycznie, a nie tylko pozornie, równe. I dotyczy to nie tylko rozwiązywania problemów kobiet.

Mężczyźni powinni się wspierać zamiast ze sobą walczyć. To jest prawdziwe znaczenie męskości, które ten film bardzo mocno promuje.

PS. film krytykujący kapitalizm wczoraj przekroczył barierę 1 mld dolarów zysku… Znowu cytat z #discoelysium okazuje się trafiać w sedno: Kapitał jest w stanie wchłonąć w siebie wszelką krytykę. Nawet ci, którzy krytykują kapitał, w końcu go wzmacniają (oryginał: “Capital has the ability to subsume all critiques into itself. Even those who would critique capital end up reinforcing it instead”

#filmy #film #recenzja #barbie
5d93f32f-11a8-4c1a-af20-ef6035b0f73f
moll

@ThisIsFine na filmie nie byłam, ale ciekawe spostrzeżenia

nielizlyzki

Dzięki za tę recenzję. Po wyjściu z kina miałem dokładnie takie samo wrażenie: to film tak samo "wspiera" kobiety, jak i mężczyzn. Choćby cały incelyzm opiera się dziś na tym, że mężczyźni czują się mniej wartościowi, bo nie mają "swojej" kobiety, a jednym z przesłań Barbie jest to, że to nie tak powinno być. To jeden z mądrzejszych filmów dla młodzieży ostatnich lat.


(A Disco Elysium to jedna z najmądrzejszych gier w historii, powinni obowiązkowo zmuszać batem do grania w to w trzeciej klasie podstawówki, a potem jeszcze raz przed maturą.)

ThisIsFine

@nielizlyzki Tylko mam nadzieje ze Ci nastolatkowie zrozumieją przesłanie. Oglądałem review Critical Drinkera i on kompletnie nie zrozumiał przekazu filmu https://www.youtube.com/watch?v=7J7aJtGphVs


Disco Elysium mogłoby być przerabiane zamiast roku WoSu w każdej szkole średniej i efekt byłby moim zdaniem pozytywny

DiscoKhan

@ThisIsFine Critical Drinker robi swoje recenzje pod tezę, jakby nie miał na co narzekać to by mu publiczność uciekła.


Koleś potrafi gawędzić ale to nie jest żaden recenzent z prawdziwego zdarzenia. Tak jak u nas z Cejrowskim, świetnie się go słucha jak opowiada tylko często to co opowiadał to były głupoty.

bejonse

@ThisIsFine nie zrozumieją a przynajmniej część bo poszła memiczna fala od ruchów incelowych aka altrightu jakoby to był kolejny zamach na mężczyzn i woke propaganda i blebleble. Ogólnie wyglądało to jak gdyby tego nawet nie widzieli mają swoją utartą opinię i nic tego nie zmieni. Tak jest z wyznawcami

nielizlyzki

@DiscoKhan Critical Drinker, The Quartering, etc, robią masę złego popkulturze. Dzięki takiemu nawiedzonemu bełkotowi każdy scenarzysta i reżyser może powiedzieć, że krytykuje go prawostronna manosfera, a nie poważni ludzie. Tak było z netfliksowym Wiedźminem, gdzie konstruktywna krytyka faktu, że scenariusz piszą jakieś dzieciaki bez talentu i doświadczenia była zbywana, a jako przykład krytyki pokazywano troglodytów piszących o czarnych elfach.

Dudlontko

@nielizlyzki co jest takiego super w disco Elysium?

nielizlyzki

@Dudlontko Psychologia postaci, motywacje podejmowanych decyzji i to wszystko w odniesieniu do przyjętego światopoglądu i umocowania tego światopoglądu w świecie gry. To raz. Fabuła nie o ratowaniu świata, ale o walce z samym sobą i próbie zrozumienia świata i zbudowania swoich wartości - to dwa. To, że jest fantastycznie napisana i zagrana to trzy.

Dudlontko

@nielizlyzki jak czytam jakie coś jest zajebiste i mądre to od razu wiem by tego nie ruszać bo nie zrozumiem a po twoim opisie się jescze bardziej w tym utwierdzam

szajza231

@ThisIsFine Miałem okazje obejrzeć w sobotę. Dalej nie wiem co o tym filmie myśleć, ale zgadzam się z jednym, nie przegina on w żadną ze stron. Podejmuje czasami trudne i ważne tematy, ale nie wyrokuje. Mam bardzo mieszane uczucia, dużo jest tam nawiązań do popkultury, do problemów XXI wieku, pod różem kryje się coś więcej niż pastelowe kolory. Ale drugiej strony jest strasznie przaśny, przerysowany aż nadto. Na pewno jest ciekawym polem do dyskusji.

rafal155

@szajza231 

przerysowany aż nadto.


Ale to celowy zabieg, ten film musi być tak uproszczony, żeby wyraźniej zobaczyć to, co pod spodem. Gdyby pogłębić pierwszy plan, ludzie skupialiby się na nim, nie widząc tła i problemów tam pokazywanych.


Swoją drogą, tak czysto estetycznie ten film jest piękny - po prostu wszystko ładnie wygląda, szczegóły są dopracowane tak, jak powinny

szajza231

@rafal155 To prawda, ale mnie osobiście to dość szybko zmęczło. Widać że film jednak balansuje na granicy dzieci-dorośli i chce by każdy odnalazł tam treść dla siebie.

keborgan

> To jest problem z tym co oferuje młodym mężczyznom prawica w wykonaniu np. Jordana Petersona czy Andrew Tate. Oni mówią: zmień siebie a pewnego dnia to TY będziesz tym facetem na górze który korzysta z “dobrodziejstw” patriarchatu.


Nie wiem skąd wy to bierzecie, żeby stawiać petersoniacza w tym samym szeregu co np. tate?

TRPEnjoyer

@keborgan Bo znajomość manosfery to nadal wiedza pół-tajemna, mimo iż mainstream oczywiście ma już o niej swoje opinie od dawna.

ThisIsFine

@keborgan Według mnie podobieństw mają sporo.


  1. Ten sam target audience

  2. Oboje sprzedają pseudonaukowy bełkot nie poparty dowodami

  3. Oboje mówią że jak tylko kupisz moją książke/kurs i zrobisz to co tam Ci mówie to będziesz bogaty/szczęsliwy


Zdaje sobie sprawę że Peterson nie prowadzi handlu ludźmi ale z punktu widzenia ich wpływu na młodych ludzi naprawdę jest sporo punktów wspólnych

keborgan

@ThisIsFine 


  1. Jeżeli odpowiednio szeroko określisz target audience to owszem np "przegrywy".

  2. Nie spotkałem się z poważną krytyką tego co petersoniacz mówi w zakresie psychologii klinicznej, czy ogólnych rad na życie, które sprowadzają się do tego, że jak nie będziesz spierdolixem i przegrywem, to jakaś cię będzie chciała. Nic odkrywczego IMO. Jak ma się tate do tego? Nie mam pojęcia.

  3. Witamy w kapitalizmie i branży poradników wszelkiej maści.

ThisIsFine

poważną krytyką tego co petersoniacz mówi w zakresie psychologii klinicznej, czy ogólnych rad na życie,


@keborgan Jak bardzo poważnym krytykiem trzeba być, żeby zrozumieć że relacje międzyludzkie są trochę bardziej skomplikowane niż relacje homarów?


Tutaj masz dość długi film który mówi o wielu problemach z m. in. Petersonowymi argumentami. Wrzucam link z jednym z timestampów do jego wypowiedzi ale w całym filmie jest ich kilka https://youtu.be/BgO25FTwfRI?t=4065

TRPEnjoyer

@ThisIsFine Oglądałem kiedyś chyba z połowę tego filmiku i powiem krótko: kłamstwo jest już w tytule, a później jest nie lepiej.

keborgan

@ThisIsFine 


> Jak bardzo poważnym krytykiem trzeba być, żeby zrozumieć że relacje międzyludzkie są trochę bardziej skomplikowane niż relacje homarów?


A czy on kiedykolwiek twierdził, że są tak skomplikowane jak relacje homarów? Czy może twierdził, że system nerwowy jest tak starym wynalazkiem ewolucyjnym, że działają na nas te same substancje psychotropowe?


Generalnie to co podrzuciłeś to trochę straw-man. Lewica słyszy monogamia i dostaje spazmów, ale nie trzeba być wielkim uczonym, żeby dostrzec, że problemy związane z hipergamią są realne.


Monogamia wymuszona kulturowo rozwiązywała ten problem, tylko (jak sam petersoniacz zauważa) "nevrátí se to". No i oczywiście, to nie tak, że tamten świat był idealny - po prostu nie istniał w nim ten konkretny problem w takim natężeniu.


A skoro nie ma powrotu do tego co było, to facetom zostaje tylko polepszanie siebie, żeby przyciągać partnerki. Im więcej ponad to petersoniacz wymyśla, tym gorzej dla niego (IMO).


Rozumiem, że to też źle - bo najlepiej byłoby tak jak teraz - karuzela kutasów, a potem beciak-bankomat i kapitan państwo w odwodzie?

Dudlontko

@keborgan  >c, że problemy związane z hipergamią są realne.


podeślij badania na ten temat chętnie poczytam.


>Monogamia wymuszona kulturowo rozwiązywała ten problem, tylko (jak sam petersoniacz zauważa) "nevrátí se to". No i oczywiście, to nie tak, że tamten świat był idealny - po prostu nie istniał w nim ten konkretny problem w takim natężeniu.


masz inne źródła niż Ptereson w tym temacie?


Opłacalne jest zapierdalaie latami by mieć szanse u kobiet?


ja Petersona kojarzę tylko i wyłącznie z kanałów rozwojowych na yt i z racji tego, że się nie rozwijam to nie trafił do mnie

ThisIsFine

 Czy może twierdził, że system nerwowy jest tak starym wynalazkiem ewolucyjnym, że działają na nas te same substancje psychotropowe?


@keborgan ale on uważał że te substancje mają DOKŁADNIE takie samo działanie na czlowieka co na homara. A u człowieka mamy troszeczke bardziej skomplikowane procesy myślowe, jak się pewnie zgodzisz. Naprawdę uważasz że jakikolwiek psycholog uważałby że skoro na homara coś działa tak, to na człowieka też na pewno tak działą nie ma co sprawdzać dalej? Bo problem z Petersonem jest taki że on nie mówi "No to warto sprawdzić czy z ludźmi jest podobnie, może jakieś badania czy coś" Tylko mówi że tak jest bo na chuopski rozum mi tak wyszło.


Generalnie to co podrzuciłeś to trochę straw-man. Lewica słyszy monogamia i dostaje spazmów, ale nie trzeba być wielkim uczonym, żeby dostrzec, że problemy związane z hipergamią są realne.

Ale czy lewica promuje jakoś hipergamie? Lewica mówi niech każdy żyje jak chce. Jest bardzo wiele kobiet (statystycznie jest nawet więcej od mężczyzn) które nie chcą hipergami. Ten filmik też o tym mówi, że hipergamiczni to głównie chcieliby być faceci, tacy którzy uważają że im więcej lasek wyrucham tym lepiej. Nie mówie że ty też tak uważasz, ale takie są po prostu statystyki i ilość mężczyzn na wszelakich hookup apps to potwierdza.


Rozumiem, że to też źle - bo najlepiej byłoby tak jak teraz - karuzela kutasów, a potem beciak-bankomat i kapitan państwo w odwodzie?

Ale to co mówisz to jest jakiś nieznaczący promil kobiet. Może ja żyje w jakiejś bańce ale ani w rodzinie ani wśród znajomych nie znam osób które ruchają z kilkoma różnymi osobami co miesiąc. Ludzie szukają związków które mogliby mieć na lata i ok, czasami to nie wychodzi, ale to nie znaczy że mamy poligamie w społeczeństwie

ThisIsFine

@TRPEnjoyer Babka wrzuca badania naukowe do każdej tezy ale przychodzi Hejtomek i powie że nie prawda więc chyba do kosza można wszystko wyrzucić

keborgan

@Dudlontko 


> podeślij badania na ten temat chętnie poczytam.


bardziej statystyki pokazujące różne trendy niż badania


> masz inne źródła niż Ptereson w tym temacie?


wystarczą chyba statystyki dot. ilości rozwodów, ilości rodzin niepełnych itd.

te liczby się zwiększają, a wynika to z tego, że nie traktuje się związku jako czegoś

nienaruszalnego.


gdy ja byłem dzieciakiem, rozwód był czymś rzadkim. teraz jest to ponad połowa związków.

z bliższych znajomych nie rozwiódł się tylko jeden typ, który prowadzi żywot wiecznego kawalera.


> Opłacalne jest zapierdalaie latami by mieć szanse u kobiet?


co do zasady dążąc do bycia atrakcyjnym dla kobiet, raczej sobie krzywdy nie zrobisz.

w najgorszym razie będziesz samodzielny życiowo i nie będziesz mieszkał w piwnicy

keborgan

@ThisIsFine 


> Naprawdę uważasz że jakikolwiek psycholog uważałby że skoro na homara coś działa tak, to na człowieka też na pewno tak działą nie ma co sprawdzać dalej?


a czy tak powiedział? widzisz ten przykład z homarem z tego co pamiętam, odnosił się głównie do tego jak stan psychiczny jest istotny, nawet dla tak prostego stworzenia jak homar. I skoro ten mechanizm przetrwał w procesie ewolucyjnym to nie stało się tak bez powodu.


zupełnie nie rozumiem jak temat homara stał się jakimś punktem zapalnym...


> Ale czy lewica promuje jakoś hipergamie? Lewica mówi niech każdy żyje jak chce.


no to kobiety żyją jak chcą - częścią tego jest szukanie jak najlepszego partnera, a przy braku ograniczeń biologicznych, społecznych, z opieką państwa mają bardzo szerokie pole do popisu.


> Jest bardzo wiele kobiet (statystycznie jest nawet więcej od mężczyzn) które nie chcą hipergami.


nie wiem skąd ten pogląd.


> Ten filmik też o tym mówi, że hipergamiczni to głównie chcieliby być faceci, tacy którzy uważają że im więcej lasek wyrucham tym lepiej. Nie mówie że ty też tak uważasz, ale takie są po prostu statystyki i ilość mężczyzn na wszelakich hookup apps to potwierdza.


tacy faceci to wąska, najbardziej atrakcyjna grupa, która wybiera i przebiera.

TRPEnjoyer

@ThisIsFine Nieironicznie masz tak samo dobre argumenty, jak ta baba z YT. Pewnie dlatego spodobał ci się ten filmik. Te badania naukowe to też ma na potwierdzenie swojej tezy z tytułu, tak? XD


>>>>naukowe<<<<<


Jak już piszemy o tej słynnej *nauce*, bo sporo osób ma na nią fetysz, to przewiń do fragmentu, co ma do powiedzenia o pracach profesora z University of Texas.

...i nagle okazuje się, że dla atencjuszki z YT dorobek naukowy jednego z liderów swojej branży jest be, a tak w ogóle evo psych jest często debunkowane (jak często? w jaki sposób? gdzie kiedy i ile się Buss mylił?) i metodologia jest "questionable" (też brak rozwinięcia). Więc do wywalenia xD Jednocześnie jest falsyfikowalne (skoro debunkowali) i nie jest ("a just-so story is an untestable narrative explanation "), czyli wszystko się da, jak chcesz kogoś obrzucić błotem, jak widać niektórzy się na to łapią.


Dam sobie rękę uciąć, że w tych tematach wiem 10x więcej od niej i by to udowodnić, podam tyle konkretów, ile ona ma konkretnych zarzutów do Bussa, oto one:

Dudlontko

@keborgan >aktuje się związku jako czegoś

nienaruszalnego.


ludzie mają tak traktować bo ksiądz lub Mentzen tak powiedzieli? Jeśli są rozowdy to ludzie mają ku temu powody, zanim się nie rozwodzili tak często to nie było tak, że każde małżeństwo było szczęśliwe. Do niepełnych rodzin zaliczają się te, w których jeden rodzic umrze? Mój tata zmarł na raka i chyba hipergamia nie miała wpływu na to a raczej zaliczam się do bycia z niepełnej.


>w najgorszym razie będziesz samodzielny życiowo i nie będziesz mieszkał w piwnicy


Właśnie zrobię se krzywdę bo jedyne co zyskam to zmęczenie, więcej wydatków i kobietę i czy ta kobieta będzie warta całego tego wysiłku, oraz kosztów? jakoś żyję, pracuję i gdyby nie studia w innym mieście to bym mieszkał u mamy bo ją kocham i dobrze mi u niej a tak to piwnica w innym mieście. Na kobietę musiałbym odbyć co najmniej kila lat terapi, na której jest zapierdol, wedle tego co piszesz wniosukuję, że potrzbuję własnej nieruchomości do tego i nie może być to powinica, jeszcze pewnie Petersona książki muszę przeczytać więcwedług mnie kobieta nie jest warta tego wszystkiego. Jak wygląda twoja samodzielność zyciowa i zamiast w piwnicy masz własne mieszkanie w Warszawie czy dom, oraz ile kobiet już miałeś i one były warte tego wszystkiego?

Dudlontko

@TRPEnjoyer >*, bo sporo osób ma na nią fetysz,

ludzie mają fetysz bo jest obiektywna, oraz prawdziwa dzięki metodom innym niż włączenie myślenia


>Dam sobie rękę uciąć, że w tych tematach wiem 10x więcej od niej i by to udowodnić,


tego jestem ciekaw i wypisz swoją wiedzę i załącz bibliografię

Dudlontko

@keborgan >tacy faceci to wąska, najbardziej atrakcyjna grupa, która wybiera i przebiera.


czyli reszta to lenie, którzy nie wzięli się za siebie

TRPEnjoyer

@Dudlontko 

>dance for me


Nie. Ale mogę być miły, jak ktoś wybierze 1 twierdzenie z tego filmu, mogę się do niego odnieść. W sumie do jednego już się praktycznie odniosłem czyli "krytyki" Davida Bussa.

keborgan

@Dudlontko 


> ludzie mają tak traktować bo ksiądz lub Mentzen tak powiedzieli?


ja nie oceniam, po prostu zauważam. ma to dobre i złe strony.


> Właśnie zrobię se krzywdę bo jedyne co zyskam to zmęczenie, więcej wydatków i kobietę i czy ta kobieta będzie warta całego tego wysiłku, oraz kosztów?


nie wiem, to zależy czego potrzebujesz, zależy od ciebie, zależy od kobiety.

natomiast starać się dla siebie - jeszcze nikomu ostatecznie nie zaszkodziło.


> jakoś żyję, pracuję i gdyby nie studia w innym mieście to bym mieszkał u mamy bo ją kocham i dobrze mi u niej a tak to piwnica w innym mieście.


co kto lubi, ja mamę mogę kochać - ale żyć pod jednym dachem z nią bym nie chciał.


> Na kobietę musiałbym odbyć co najmniej kila lat terapi, na której jest zapierdol, wedle tego co piszesz wniosukuję, że potrzbuję własnej nieruchomości do tego i nie może być to powinica, jeszcze pewnie Petersona książki muszę przeczytać więcwedług mnie kobieta nie jest warta tego wszystkiego.


nie wiem skąd pomysł że potrzeba własnej nieruchomości?

to bardzo zależy od tego w jakim jesteś wieku i czego szukasz.


jak jesteś studentem, to raczej szukaj dziewczyny o podobnych zainteresowaniach do zabawy.

jak masz 30-40 lat to oczekiwania od ciebie będą inne - chodzi o to żebyś rokował do tego, do czego szukasz kobiety. jak szukasz do zabawy, to musisz rokować dobrze w zabawie. jak chcesz rodziny to musisz rokować że będziesz dobrym partnerem itd. itp.


> Jak wygląda twoja samodzielność zyciowa i zamiast w piwnicy masz własne mieszkanie w Warszawie czy dom, oraz ile kobiet już miałeś i one były warte tego wszystkiego?


będziemy mierzyć kutasy czy co? zarabiam dobrze, nie zależę od nikogo. podboje miłosne to w czasach licbazy i studbazy, a jestem teraz dużo starszy. czy było warto? staram się żyć w zgodzie z sobą, więc o ile nie wszystko mi w życiu wyszło tak jakbym tego chciał to nie żałuje niczego.

ThisIsFine

zupełnie nie rozumiem jak temat homara stał się jakimś punktem zapalnym...


@keborgan Bo nie tylko brzmi głupio ale również po prostu jest głupi. Peterson wybiera sobie jakieś losowe zwierze które mu pasuje pod tezę. Czemu nie wybrał sobie hien gdzie rządzą samice? Albo mrówek gdzie wszyscy pracują na królową? Spłycanie społeczeństwa ludzkiego do jakiegoś jednego prostego stworzenia ma bardzo wątpliwe korzyści.


no to kobiety żyją jak chcą - częścią tego jest szukanie jak najlepszego partnera, a przy braku ograniczeń biologicznych, społecznych, z opieką państwa mają bardzo szerokie pole do popisu.

Masz na to jakiekolwiek źródło? Powtórze jeszcze raz - to mężczyzn jest pełno na aplikacjach randkowych typu Tinder. Tyle razy słysze opinie ludzi że na Tinderze tylko szuka się one night standów.


tacy faceci to wąska, najbardziej atrakcyjna grupa, która wybiera i przebiera.

Ale tak jest nie tylko z facetami. Zarówno ładne kobiety jak i przystojni mężczyźni mogą przebierać w partnerach.

keborgan

@ThisIsFine 


> Bo nie tylko brzmi głupio ale również po prostu jest głupi. Peterson wybiera sobie jakieś losowe zwierze które mu pasuje pod tezę. Czemu nie wybrał sobie hien gdzie rządzą samice? Albo mrówek gdzie wszyscy pracują na królową? Spłycanie społeczeństwa ludzkiego do jakiegoś jednego prostego stworzenia ma bardzo wątpliwe korzyści.


robisz cały czas straw-mana. zostawiając homary - znasz termin "gadzi mózg"? czy będziesz się kłócił z jego istnieniem/znaczeniem tylko dlatego, że oprócz gadziego mózgu, mamy jeszcze inne młodsze, części mózgu?


w oczywisty sposób gadzi mózg nie odpowiada za wszystkie zachowania, ale spróbuj zrobić coś wbrew gadziemu mózgowi - kiedy np. zaczynasz się trząść ze strachu, wmów sobie, że twój lęk jest irracjonalny.


> Masz na to jakiekolwiek źródło? Powtórze jeszcze raz - to mężczyzn jest pełno na aplikacjach randkowych typu Tinder. Tyle razy słysze opinie ludzi że na Tinderze tylko szuka się one night standów.


na co źródła chcesz? że kobiety szukają najlepszego partnera? czy źródła na to, że nowoczesna antykoncepcja w zasadzie usuwa całkowicie ryzyko niechcianej ciąży? czy to że państwo i wszelkie organizacje dwoją się i troją tworząc ustawodawstwo i programy pomocowe dla kobiet?


> Ale tak jest nie tylko z facetami. Zarówno ładne kobiety jak i przystojni mężczyźni mogą przebierać w partnerach.


istotne jest coś innego - pula przebierania dla przeciętnej dziewczyny jest dużo szersza niż pula przebierania przeciętnego faceta (statystyki ocen atrakcyjności partnerów na portalach randkowych).

Dudleus

@keborgan >nie wiem, to zależy czego potrzebujesz, zależy od ciebie, zależy od kobiety.

natomiast starać się dla siebie - jeszcze nikomu ostatecznie nie zaszkodziło.


nie dla siebie tylko dla kobiety.


>nie wiem skąd pomysł że potrzeba własnej nieruchomości?

to bardzo zależy od tego w jakim jesteś wieku i czego szukasz.


piwnica nie może być więc zakładam, że trzeba w lepszych warunkach mieszkać a mieszkając u kogoś spłaca się jego kredyt i na mniej można sobie pozwolić.


>chodzi o to żebyś rokował do tego, do czego szukasz kobiety. jak szukasz do zabawy, to musisz rokować dobrze w zabawie. jak chcesz rodziny to musisz rokować że będziesz dobrym partnerem itd. itp.


21 lat. Nigdy nie miałem kobiety więc niczego nie oczekuję ani nie szukam. Na początek muszę policzyć czy się opłaca bo zanim będę miał szansę u jakiej kolwiek to będę po trzydziestce a może bliżej 40 lat więc nie chcę by okazało się, że nie warto było.

keborgan

@Dudleus 


> nie dla siebie tylko dla kobiety.


> Na początek muszę policzyć czy się opłaca


nie wiesz o czym mówisz.

DiscoKhan

@ThisIsFine filmu nie oglądałem ale tak szczerze to wygląda to jak dosyć płaskie podejście do problemu i ten film jest tym czym można było się spodziewać, pastelowa, przaśna komedia.


Podczas gdy wszędzie zaczyna dominować kryzys mieszkaniowy promuje się niezależność jednostki, idea fajna tylko dla znakomitej większości dosyć mocno odrealniona. Wygląda jakby film komentował rzeczywistość sprzed 20 lat.

ThisIsFine

@DiscoKhan Mimo wszystko, to jest dalej po prostu rozrywka. Moim zdaniem nie jest to samo w sobie złe - osobiście bawiłem się dobrze oglądając film i do tego wyciągnąłem wnioski o których piszę powyżej.


Problemy mężczyzn też w ciągu tych 20 lat narastały i dalej narastają. Gdyby nawet rozwiązać problem kryzysu mieszkaniowego to one dalej by istniały. Różne problemy mogą być rozwiązywane i poruszane przez różne osoby równolegle.

DiscoKhan

@ThisIsFine mi nie chodzi o to, że film w jakojowk sposób rozwiąże taki problem, bo to jest nierealne.


Mi chodzi o to, że film dałby komentarz na istniejącą rzeczywiść, bo rada na to, że nie stać kogoś, mężczyzny czy kobiety, bez znaczenia, na samodzielme życie to żeby spróbowali więcej samodzielności zwyczajnie nie komentuje prawdziwego życia. Karykatura komentuje jakąś inną, nieznaną mi, karykaturalną rzeczywistość. Zresztą to nie jest typowo męski problem


Już pomijam jak dystopijny jest pokazanie Chińskiej propagandy na mapie w filmie i urabianie społeczeństwa amerykańskiego żeby było zaznajomione z Chińskim rozszczeniami co do wód w Azji Południowo-Wschodniej gdzie marynarka USA jest jednym gwarantem braku dominacji Chin w regionie. Także jakkolwiek abstrakcyjne to Chiny mają powodt, żeby urabiać społeczeństwo za granicą do swoich roszczeń, zwłaszcza, że niestety memy są mocno używane w dyskursie politycznym i nie jest trudno sobie wyobrazic scenariusz gdzie ktoś użyje kadru z filmu na to by skomentować fakt, że siły USA nie powinny nic robić w regionie, bo nawet Barbie wie, że to wody Chin. Osobiście tego typu naciski polityczne wykorzystujące do tego kino rozrywkowe trochę mnie martwi, mała rzecz ale też dobrze pokazuje, że ten film nie za bardzo ma prawo kogokolwiek umoralniać na jakikolwiek temat.


Nie neguję możliwości dobrej rozrywki przy takim kinie ale nie widzę specjalnych powodów żeby podchodzić do tego filmu bardziej intelektualnie aniżeli do wielu innych, typowo rozrywkowych produkcji, takich jak chociażby filmy od Marvela. Zwyczajnie jeżeli faktycznie zacznie się tego typu kino nieco dogłębniej analizować to wychodzi, że to dosyć płytka rozrywka, nic w tym złego, ale podobnie jak pokaz fajerwerków, nie ma sensu wytężać mózgu do szukania mądrości w kolorowych rozpryskach.

TRPEnjoyer

Jestem osobą siedzącą hobbistycznie w tych tematach od chyba 2015r i ilość debilnych pojęć i pomysłów, które wyszły z USA na świat jest przerażająca.


Imperialny system miar, nazywanie "liberals" establiszmentową pseudo-lewice, "you cannot be racist against white people cuz(...)", gendery... i jestem prawie pewny, że "patriarchy" można do tego zaliczyć.

Otóż moi drodzy, NIE MA patriarchalnego kraju w zachodnim kręgu cywilizacyjnym. BTW, kobiety stanowiące 51.5% (czy ile tam) procent wyborców i obowiązkowa służba wojskowa dla mężczyzn etc NIE oznacza matriarchatu.


Zacytuję wiki:


Historycznie termin patriarchat używany był w odniesieniu do autokratycznych rządów męskiej głowy rodziny, jednakże począwszy od końca XX wieku(...)


i dokończę zamiast wiki... "...ale przyszli niepełnosprawni intelektualnie i przeruchali tak to względnie proste pojęcie, że teraz każdy rozumie je inaczej".

Patriarchat oznacza autorytet i odpowiedzialność mężczyzn czy to nad podstawową komórką społeczną tj rodziną, czy to nad systemem politycznym, a na szeroko rozumianym zachodzie NIE ma obecnie takiego systemu.


A co do samego filmu, z tego co wyczytałem z opisu, to dobrze, że zajmuje się jednym z głównych problemów współczesnych czasów - poprzeczka do bycia "good enough" jest wywalona strasznie wysoko, co powoduje szereg problemów społecznych, od depresji nastolatków po samotność mężczyzn, ale powodzenia w negocjowaniu z hipergamią.

nielizlyzki

@TRPEnjoyer "Patriarchat oznacza autorytet i odpowiedzialność mężczyzn czy to nad podstawową komórką społeczną tj rodziną, czy to nad systemem politycznym, a na szeroko rozumianym zachodzie NIE ma obecnie takiego systemu."


Ba, rodzina nie jest już podstawową komórką społeczną. To jedna z pozytywnych zmian w społeczeństwie. Owszem, zasadność tych zmian jest wypaczana i cały system jest rozchwiany, bo z jednej strony odchodzące w zapomnienie stare zasady są rozpaczliwie bronione przez ich beneficjentów (a raczej przez jednostki, które się orientują, że nie zostaną beneficjentami, tak jak im obiecali - stąd żona, dom i dwa samochody memcena), a z drugiej strony zmiany kanalizowane są w niewłaściwych kierunkach (odwetowy feminizm).

ThisIsFine

i dokończę zamiast wiki... "...ale przyszli niepełnosprawni intelektualnie i przeruchali tak to względnie proste pojęcie, że teraz każdy rozumie je inaczej".

Wiesz, moim zdaniem rozbijanie w ten sposób problemów by je zrozumieć jest jednak ważne. Kiedyś taka definicja wystarczała, ale niestety świat nie jest taki prosty jak byśmy tego chcieli i w dzisiejszych czasach niestety nie wystarcza.


To trochę tak jak z systemem edukacji. Zaczynasz od uczenia prostych rzeczy i potem je coraz bardziej komplikujesz. Uczysz liczenia od 0 do 20 a dopiero potem dodajesz liczby ujemne.



Patriarchat oznacza autorytet i odpowiedzialność mężczyzn czy to nad podstawową komórką społeczną tj rodziną, czy to nad systemem politycznym, a na szeroko rozumianym zachodzie NIE ma obecnie takiego systemu.


@TRPEnjoyer Czy ja wiem? Ile było w USA prezydentów kobiet? Kamala Harris to chyba pierwsza kobieta wiceprezydent.

TRPEnjoyer

@ThisIsFine Taka definicja jest nadal dobra i celna. Słowo "telefon" jakoś nadal oznacza to samo i jest wystarczające i dla ustrojstwa z 1896r i dla flagowca Samsunga.

Niezależnie od rozwoju matematyki "zero" nadal oznacza to samo (przynajmniej w ramach jednej dziedziny). "Patriarchat" za to padł ofiarą i zwykłej głupoty/ignorancji i nacisków politycznych, tak samo jak próbowano rozszerzać słowo "rasizm".


@TRPEnjoyer Czy ja wiem? Ile było w USA prezydentów kobiet? Kamala Harris to chyba pierwsza kobieta wiceprezydent.


Nie rozumiem, jaki to ma związek z czymkolwiek - no chyba że jesteś w grupie osób, które uważają, że jakby np carską rosją rządziła kobieta, typu Katarzyna II, to by nie było rozbiorów :^)

ThisIsFine

 Słowo "telefon" jakoś nadal oznacza to samo i jest wystarczające i dla ustrojstwa z 1896r i dla flagowca Samsunga.


@TRPEnjoyer Zależy w jakim kontekście. Słowo smartfon powstało nie przez przypadek, tylko dlatego że czasami istnieje potrzeba zaznaczenia tej różnicy. Tak, jeśli w domu masz tylko smartfony to można tego słowa używać zamiennie. Ale gdyby na stole leżał telefon i smartfon, to powiedzenie do kogoś "podaj telefon" przynajmniej skończyłoby się dopytaniem "który?" A powiedzenie "podaj smartfon" byłoby dla kogoś oczywiste.


Niezależnie od rozwoju matematyki "zero" nadal oznacza to samo (przynajmniej w ramach jednej dziedziny). 

Tak, bo matematyka to bardzo specyficzna dziedzina nauki która opiera się na aksjomatach. Wystarczy że zrobisz jeden krok w stronę świata rzeczywistego czyli fizyki i już oczywistości nie są takie oczywiste. Newton sformułował prawa dynamiki w 17 wieku a w 20 Einstein pokazał że jednak dla niektórych przypadków są zbyt dużym uproszczeniem.


Słowa zmieniają znaczenie w czasie zarówno w nauce jak i w powszechnym użyciu. Próbowanie kurczowo trzymania się niekompletnych definicji "bo kiedyś wystarczały" to kompletne niezrozumienie tego jak działa język.

TRPEnjoyer

@ThisIsFine Ogólnie się zgadzam, tylko przyjrzyj się: rzeczy i definicje są zwykle rozszerzane (tak jak podana przez ciebie grawitacja newtonowska), a nie przebudowywane od nowa. Tak próbują robić z definicją patriarchatu, a to rzadko ma sens.


ale


Próbowanie kurczowo trzymania się niekompletnych definicji "bo kiedyś wystarczały" to kompletne niezrozumienie tego jak działa język.


No nie. Definicja stara jest 1) kompletna 2) spójna, w przeciwieństwie do nowej - i tu jest pies pogrzebany.


Systemów społecznych, w których władza pozostaje przede wszystkim w rękach dojrzałych mężczyzn[8][9][10]


Jest i arbitralne i głupie. Zamień premiera, prezydenta i senatorów na konserwatywki z konfy... i co, mamy matriarchat? Wprowadzą ci bardziej patriarchalne wartości niż białorycerze z obecnej władzy. Już te ugrupowania odebrały kobietom sporą część możliwości decydowania o własnym procesie rozmnażania się.


Owo rozumienie patriarchatu rozwijano, by wyjaśnić go raczej jako fenomen społeczny niż biologiczny[9].


xD A to już jest zwyczajne niezrozumienie biologi i antropologii. Od czasów jaskiniowców Grug był większy i silniejszy, więc będzie tak, jak Grug mówi, a jak się babie nie podoba, to może dostać w papę. I trwać to będzie, aż jakiś watażka nie zbierze kilku kumpli z grubymi kołkami i nie przekona Gruga, że w ramach szerszej organizacji ma mniej do powiedzenia, niż mu się wydaje. DOSŁOWNIE to samo się zrobiło, jak powstawał i trwał ten głupi CHAZ.

Dopiero z takiego porządku może ewoluować coś bardziej normalnego, mógłbym też dodać, że np ciężko się walczy o wpływy rodząc i wychowując jednocześnie 5-9 dzieci, ale co ja będę to tłumaczył wyimaginowanym denialistom rzeczywistości, i tak by nie zrozumieli.

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@ThisIsFine Chciwość - mieć posiadać - to bolączką ludzkości. Ken od razu chciał te czarne suvy chevroleta, które zobaczył. Mattel wcale się nim nie przejmowała. Taki przeciwnik to dla nich żaden przeciwnik. Trzeba znaleźć siebie, a nie być marionetką. Umieć pogodzić się z porażką, w szczególności gdy tyczy to się innej osoby. Nie robić tego na siłę. Potrafić sobie to wytłumaczyć i iść dalej, znaleźć nowy cel.

HolenderskiWafel

Bardzo fajna analiza, nawet ciekawsza niż te recenzje, które czytałem. Ten wątek zaniedbania Kena na końcu filmu pojawił się też o dziwo na Krytyce Politycznej (https://krytykapolityczna.pl/kultura/film/w-obronie-kena-wisniewska-o-barbie/):

Ostatecznie Barbie udaje się ocalić Barbieland. Ale co z Kenem? Biedny Ken znów nie wie, co do cholery ma teraz robić. W Barbielandzie znów nie ma dla niego roli, w prawdziwym patriarchalnym świecie też trochę słabo, bo chłopak nic nie umie.

Ken otwiera się przed Barbie, mówi: ej stara, nie wiem kurde jak żyć. A Barbie na to: ej stary, ja ci nie pomogę, sam znajdź swoją drogę. No i jak tu nie uznać, że film Barbie bardzo, ale to bardzo źle potraktował Kenów? Z takim feminizmem, drogie siostry, wiele nie zawojujemy.


A odnośnie tego

Kiedy ostatnio słyszeliście żeby te problemy były poruszane w mediach z perspektywy mężczyzn? Ruch walczący o prawa mężczyzn praktycznie nie istnieje

to ostatnio powstało Stowarzyszenie na rzecz chłopców i mężczyzn i czasem się nawet pojawiają w niszowych mediach internetowych

ThisIsFine

@HolenderskiWafel Bardzo się cieszę, że takie ruchy powstają. A co do krytykipolotycznej: no właśnie problemy mężczyzn to tez coś z czym powinien walczyć feminizm. Bo nawet jeśli problemy kobiet zostaną rozwiązane, ale problemy mężczyzn dalej pozostaną, to nie osiągniemy równości płci. Więc ciesze się ze tematy te są poruszane przez Lewice w końcu.


W Guardianie tez widziałem artykuł na ten temat: https://www.theguardian.com/commentisfree/2023/aug/01/barbie-film-ken-ryan-gosling-patriarchy

SlavedWizard

@ThisIsFine Bo nawet jeśli problemy kobiet zostaną rozwiązane, ale problemy mężczyzn dalej pozostaną, to nie osiągniemy równości płci.


Rownosc plci to tez lewacki wytwor, nie mozna stawiac rownosci miedzy tak bardzo roznioacymi sie od siebie istotami jak kobieta i mezczyzna, czy to w prawie czy tez na plaszczyznie koegzystencji spolecznej. Nie i nie!!! Co wiecej, zarowno kobiety jak i mezczyzni nie zatruci lewicowa ideologia maja tego swiadomosc

ThisIsFine

@SlavedWizard Ale w równości nie chodzi o postawienie 100% znaku matematycznej równości. Każdy kto tak uważa ma według mnie bardzo płytkie zrozumienie problematyki z którą feminizm próbuje się zmagać.


Chodzi o to żeby na przykład zrozumieć dlaczego niektóre zawody mają nierówny rozkład płci. Dlaczego jest więcej dyrektorów niż dyrektorek, programistów niż programistek, pielęgniarek od pielęgniarzy czy nauczycielek od nauczycieli.


Może gdyby w szkołach było więcej nauczycieli to problem dzieci wychowywanych przez samotne matki byłby mniejszy, bo chłopcy mieliby jakieś męskie wzorce do naśladowania? I jeśli tak, to może powinniśmy zachęcić więcej mężczyzn do bycia nauczycielami?

keborgan

@ThisIsFine 


> dlaczego niektóre zawody mają nierówny rozkład płci.


A są różne - zarobki, elastyczność godzin, zainteresowania.


Np. większość kobiet woli pracować z ludźmi, niż siedzieć przed kodem po ileś godzin dziennie.


> I jeśli tak, to może powinniśmy zachęcić więcej mężczyzn do bycia nauczycielami?


Wystarczy zwiększyć pensje, albo zlikwidować hipergamię

SlavedWizard

@ThisIsFine Chodzi o to żeby na przykład zrozumieć dlaczego niektóre zawody mają nierówny rozkład płci.


To jak juz pan sobie tam zrozumiesz to co rozumiane bylo od dawien dawna, od pokolen, to potem sie odezwij na ten temat stawiajac tezy "zdupy"

ThisIsFine

@SlavedWizard Od pokoleń też było jasne że chłop to ma w polu pracować i się nie wychylać tylko na swojego szlachcica pracować. Zachciało się tym lewakom jakichś zmian i teraz mają samoloty, pociągi i automobile ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


po co cokolwiek zmieniać jak idealnie było w przeszłosci

ThisIsFine

Wystarczy zwiększyć pensje, albo zlikwidować hipergamię


@keborgan Co ty się tak tej hipergami przyczepiłeś? ಠ_ಠ

SlavedWizard

... rozmów o tym jak patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę nie prowadzi się praktycznie nigdzie.


Ze co?!?! XD

To juz nie fikol, to salto mortale zakonczone tulupem.

Honk Honk

ThisIsFine

@SlavedWizard Lubie jak człowiek który nie potrafi nawet złożyć jednego zdania próbuje coś krytykować. To trochę tak jak darmowa wycieczka do zoo.

SlavedWizard

@ThisIsFine Lubie jak pseudointelektualista udaje oratoryjnego szermierza, silac sie by tylko spod palcow wypluc magicznie brzmiace slowa, kompletnie zlewajac ich semantyke, byle by pisac.


A teraz wracamy do meritum kometarza.

rozmów o tym jak patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę nie prowadzi się praktycznie nigdzie.


Ze korwa co prosze?? XDXD

ThisIsFine

@SlavedWizard Thesaurus Ci spadł na klawiaturę, uważaj bo to ciężka rzecz. Jeśli masz problem zrozumieć tekst dłuższy niż kilka paragrafów to możesz sobie przeczytać to później, powoli. Może wtedy uda Ci się sformułować to co chciałeś przekazać.

SlavedWizard

@ThisIsFine Widze idziesz w zaparte probujac gownozarzutami zinfantylizowac adwersarza w dyskusji ( plytki ale popularny chwyt, ziobro zdziwienia ), wiec wyjde Ci na przeciw - mozesz rozwinac mysl? :

patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę


??

bejonse

@ThisIsFine ten typ tak ma. Szkoda twoich robiczogodzin na niego. Jak gdybyś skondensowal wszystkie stereotypy radykała i wkleił w jeden profil. Dużo krzyczy, mało w tym sensu

ThisIsFine

@SlavedWizard patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę bo wymaga od niego osiągania "minimum" które jest daleko poza zasięgiem większości mężczyzn, o ile w ogóle nie jest zbudowane na sprzecznościach.


Zarówno inni mężczyźni jak i kobiety chcieliby żeby taki mężczyzna był co najmniej: wykształcony, wysportowany, miły, twardy, bogaty, dostępny, miał dom i drogi samochód, zawsze gotowy pomóc... Ładnie to ujął @TRPEnjoyer:

A co do samego filmu, z tego co wyczytałem z opisu, to dobrze, że zajmuje się jednym z głównych problemów współczesnych czasów - poprzeczka do bycia "good enough" jest wywalona strasznie wysoko, co powoduje szereg problemów społecznych, od depresji nastolatków po samotność mężczyzn

TRPEnjoyer

@ThisIsFine Wyścig zbrojeń tyczy się też kobiet, i nie mówię tu o gościach, co im instagram i porno zlasowały mózg. W pokoleniu naszych matek i babek w PL nie oczekiwano domyślnie od kobiet usuwania zbędnego owłosienia wszędzie, gdzie się da. Tak samo w seksie - nie musi połykać, ale zgodę i chęć na seks oralny też przyjmuje się za coś naturalnego. Standardy urody też są wyżej.


Niemniej, to nadal prostsze niż typowe męskie zadania, głupie "zasadź drzewo, spłodź syna, zbuduj dom" wywali się najpewniej na trzecim punkcie. Wymagania względem chłopów dopadła taka inflacja, że coraz więcej ludzi od razu rezygnuje ze współzawodnictwa na rynku matrymonialnym.

dlolb

Jak dla mnie to trochę na siłę to doszukiwanie się jakiegoś balansu, czy głębszego przesłania tego filmu. Film Barbie to nic innego jak tryiumf kapitalizmu i, czy to się komuś podoba czy nie, tych "nieudolnych" panów z zarządu. W sumie to nawet trochę ich szanuję, że nawet sami siebie postanowili ośmieszyć, tylko po to, żeby uwiarygodnić przesłanie i więcej zarobić. No ale w sumie za to im płacą pewnie gruby hajs. Czasy się trochę zmieniły i już nie do końca lalka barbie jest taką fajną zabawką, ikoną, obiektem porządania, wzorem, do której wzdychały całe pokolenia dziewczynkek. Trzeba było wymiślić nową barbie na miarę XXI w., a tą okazał się ubrany w film prosty feminizm spod znaku "kobiety mają ciężko, bo patriarchat". 50 lat sprzedawali marzenia małym dziewczynkom w postaci lalek, teraz te dziewczynki dorosły i znowu sprzeda im się nową zabawkę w postaci fajnej idologii w prosty sposób tłumaczącej im wszystkie ich niepowodzenia i trudności. Doszukiwanie się tytaj jakiegoś głębszego sensu i przesłania to imho spora nadinterpretacja. Film jest czasem aż do bólu dosłowny, prosty w przekazie i celowany pod konkretnego klienta. Nie zostawia żadnych subtelnych niedopowiedzeń, żadnych dylematów czy pola do głębszych reflakcji "kobiety mają ciężko i kropka, a jedyna droga dla facetów to przejście na stronę kobiet". Już czytałem, że filmów z Barbie ma być nawet kilkanaście, ot maszynka do robienia pieniędzg robi brrrrt.

ThisIsFine

@dlolb Przeczytaj sobie o reżyserce, Grecie Gerwig. Myślę że te wszystkie ukryte przekazy nie wyszły w filmie przypadkiem.

jajkosadzone

@SlavedWizard

Rownosc oznacza rowny dostep do edukacji,rozwoju,pracy,szacunku i rownosci wobec prawa

Na tym polega rownosc

SlavedWizard

@jajkosadzone Rownosc oznacza rowny dostep do edukacji,rozwoju,pracy,szacunku i rownosci wobec prawa.


Z edukacja, rozwojem, szacunkiem sie zgadzam - masz u mnie pelne poparcie.


Co do pracy to juz nie - bo tam nie dziala i nie moze dzialac parytet plci, tylko przydatnosc i predyspozycje do wykonywania zawodu (swoja droga kobiety spelniaja sie w niektorych zawodach lepiej niz mezczyzni)


No i co do rownosci wobec prawa - tez nie jestem za tym, nigdy tak nie bylo i nie bedzie - i sprobuj podwazyc te pierwsze lepsze argumenty:


  • nie chce zeby kobieta musiala dzwigac tyle w pracy co facet ( troche sie to ociera o pierwszy watek, ale nie chce zmian w przepisach, jest to jakas dla nich ochrona),

  • nie chce zeby kobieta miala pracowac tyle co mezczyzna by moc uzyskac swiadczenia emerytalne,

  • nie chce zeby kobiety byly prawnie zobowiazane w sposob identyczny co mezczyzni do pelnienia sluzby wojskowej.


Gdzie tu wgle w naszym karu ktos zyjacy zdrowo w spoleczenstwie widzi "nierownosc wobec prawa" dzialajaca na szkode kobiet?

Mozesz wymienic z kilka takich przykladow? - Ja dalem trzy wiec daj ze trzy.

Dudlontko

@ThisIsFine >ozmów o tym jak patriarchat krzywdzi przeciętnego mężczyznę nie prowadzi się praktycznie nigdzie.


zawsze myślałem, że dzięki patriarchatowi jestem uprzywielojowany.


>u Barbie, ale ona nie ma czasu (jak zresztą codziennie)


to opisuje moją sytuację xD przez całe życie nie poznałem dziewczyny, która ma wolny termin


>Jak nietrudno się domyślić, Ken przedstawia tutaj jak świat wygląda dla nastolatka bądź młodego mężczyzny. Z jednej strony wszędzie słyszy że patriarchat jest wszędzie i z tego powodu kobiety mają dużo gorzej od niego. Z drugiej strony… nikt nie rozkłada przed nim czerwonego dywanu.


+11111111 chyba gdzieś od 3 lat jak skończyłem 18lat to się z tym zderzam.


>pokazuje pozytywną stronę mężczyzn, którzy mają wręcz zaprogramowaną potrzebę czucia się potrzebnymi i pomagania innym.


nadziałem się na to parę razy i już nikomu spoza rodziny nie pomagam.


>toczy się wyścig szczurów


dlatego dobrze się wypisać z niego na starcie


>Nie zmieniaj się w obraz który pokazują Ci media albo influencerzy żeby kogoś zdobyć. Bycie sobą dla siebie, takim jak tego chcesz jest po prostu wystarczające.


tu mam mieszane uczucia bo z jednej strony media każą zapierdalać i się rozwijać a z drugiej być sobą. Tylko jak w moim przypadku jest się imbecylem z nadwagą bez pasji to nie można raczej być sobą.


kurwancka nie głupi film, jestem w szoku jak inteligencja pisała tylko o Openheimerze a, że na Barbie to nie pójdą. chyba obejrzę na torrentach bo do kina nie pojdę.

Guma888

Ciekawe,trzeba by się wybrać chyba po takiej recenzji

Callow

@ThisIsFine Idąc na film byłem przygotowany na prostacką, feminystyczną propagandę. Film mnie bardzo pozytywnie zaskoczył pod względem przekazu i zgadzam się z większością spostrzeżeń z tego wpisu.

camonday

Fajnie fajnie ale jedna uwaga


"Chłopcy o wiele częściej zmagają się z chorobami jak ADHD i autyzm. "


Tak naprawdę są częściej diagnozowani. Kryteria diagnostyczne są nastawione na chłopców, nie uwzględniają maskowania się dziewczyn.

Hoaxme

Dobra recka, też tak zrozumiałem ten film.

PanPaweuDrugi

@ThisIsFine recenzja spoko, ale obwinianie patriarchatu o współczesne problemy mężczyzn to jak obwinianie Tuska o stan polskiej gospodarki.

Dudleus

@PanPaweuDrugi a czego to jest wina?

Zaloguj się aby komentować