Wpadam z kolejną migawką z moich podroży - dziś zabiorę Was do Hiszpanii, na encierro, także zawiążcie dobrze buty, bo będziemy uciekać przed bykami
Gonitwa byków to stara tradycja, nie będę się rozwodził nad jej historią, można sobie przeczytać na wikipedii. Poruszę natomiast kwestię traktowania tych zwierząt, a raczej ich męczenie, do czego przyłożyłem rękę i mam tego pełną świadomość.
Bieg to potężna dawka adrenaliny, trasa liczy ok 800 m i wiedzie krętymi uliczkami Pampeluny. Oprócz wspomnianych byków, dużym zagrożeniem są spanikowani ludzie, zrobiacy wszystko, by uciec przed nacierającym stadem.
Ja postawiłem sobie za punkt honoru pobiec obok byków, miał to być sprawdzian mojej odwagi. Stałem w tłumie innych razem z chłopakiem z Teksasu i żartowaliśmy sobie, że on na byku pojedzie, wszak Teksas slynie z rodeo. Kiedy dobiegł nas huk petardy, obwieszczający, że byki zostały wypuszczone, tlum ruszył a z nim mój towarzysz xD ja stałem nadal mijany przez biegnący tłum. Kiedy zobaczyłem wyłaniające się zza rogu potężne cielska pędzące na mnie, mój plan runął w gruzach i nogi same zaczęły się poruszać xD W pewnym momencie byki wyprzedziły mnie, a ja uskoczylem w bok, tuląc się do ogrodzenia, to nie był jednak koniec.
Zwieńczeniem całości jest wbiegnięcie na stadion, pełen innych śmiałków, którzy zdecydowali się wziąć udział w tym wydarzeniu. Całej sytuacji towarzyszy wiwat ludzi zgromadzonych na trybunach ludzi , serio można poczuć się jak Russell Crow w gladiatorze xD
To jest moment, kiedy można opuścić arenę, ja jednak postanowiłem zostać do końca, by zobaczyć co mnie czeka. Okazało się, że to nie koniec i na arenę został wpuszczony byk, a my zamknięci z nim. Musieliśmy uciekać przed rozjuszonym zwierzęciem, kilka osób zostało na moich oczach mocno poturbowanych - kiedy byk dorwał kogoś, reszta podbiegała, by odciągnąć zwierzę od zazwyczaj mocno poturbowanego delikwenta. Ja dostałbym rogiem tylko raz - nie miałem świadomości, że Hiszpanie wpuścili na arenę drugiego byka, większego, który harcował za moimi plecami. Czystym przypadkiem odwróciłem się i spostrzegłem pędzące w moją stronę ogromne, rogate cielsko. Dzieliło nas może 1.5 metra. W ostatnim momencie uskoczyłem i miałem wielkie szczęście, że byk nie podążył za mną.
Zdaję sobie sprawę, że to męczenie zwierząt, oraz że przyłożyłem do tego rękę. Wiem, że to prymitywna, barbarzyńska wręcz rozrywka, spoko.
Jako zadośćuczynienie, za śmierć na arenie, te zwierzęta cieszą się wspaniałym życiem - żyją na pastwiskach nie widząc człowieka, mają wszystkiego pod dostatkiem. Bydło hodowane na ubój, może o takim czymś pomarzyć.
Wrzucam parę fotek, oraz nagranie z areny, które udało mi się zrobić. Nie powala ono jakością, ani ujęciami, ale nie miałem czasu nad tym myśleć wtedy xD
Założyłem sobie instagram, gdzie będę wrzucać migawki z podróży - za każdym razem jest to coś ekstremalnego, nie jeżdżę po świecie, by zwiedzać. Mam zakazy wjazdu do kilku krajów. Będzie mi bardzo miło, jak ktoś zaobserwuje xD
Link do nagrania:
https://instagram.com/immortal3m?igshid=MzNlNGNkZWQ4Mg==
#randycontent #podroze #podrozujzhejto #hiszpania