Innym przykładem niech będą przejścia dla pieszych i rowerzyści. Nie rozumiem po co wymagać, aby rowerzysta schodził z roweru i przechodził przez przejście
@HmmJakiWybracNick bo jak tego nie będziesz wymagał to jest mnóstwo zjebów co będą wlatywać na pełnej piździe przed maskę w miejscu, gdzie kierowca spodziewa się powolnego pieszego. owszem, można zunifikować przejazdy rowerowe i przejścia, ale to z grubą kampanią medialną tak żeby każdy wiedział, bo założenie:
ważniejsze jest, aby upewnił się, że może bezpieczenie przejechać, nie wjeżdżając prosto pod samochód.
to jest proszenie się o kłopoty.
Pierwszym przykładem, który przychodzi mi na myśl są przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Jestem pieszym, świeci mi się czerwone światło, droga jest całkowicie pusta, ale czekam jak debil na to zielone światło.
osobiście wychodzę z założenia że sygnalizacja świetlna i znaki dotyczące pierwszeństwa przejazdu mają za zadanie rozwiązywać konflikty na przecięciu kierunków ruchu więc jeśli konflikt nie występuje to nie mają zastosowania.
starszą córkę, bo już pojętna na tyle, ostatnio uczę że to zielone światło jest dla niej bardziej niebezpieczne - na czerwonym już ma wbite do łba że to nie jej kolej, natomiast uczulam że zielone może być zdradliwe - nigdy nie wiadomo czy się seba nie zagapił w telefon dojeżdżając do skrzyżowania. podsumowując: w obu przypadkach należy zachować czujność, czerwone mówi że jeśli wejdziesz to może ci się coś stać więc jeśli musisz to najpierw ogarnij czy jest bezpiecznie, zielone natomiast że jest duża szansa że możesz bezpiecznie przekroczyć jezdnię.
Wiem, że może nie jest to do końca dobre, ale mi bardzo ciężko stosować się do nakazów/zakazów, które z góry zakładają, że jestem debilem, albo są tylko po to, aby utrudniać życie i móc dowalić mandat.
abstrahując do wyrabiania norm mandatowych, to jak sie przyjrzysz ludziom dookoła i z odpowiednio dużej próbki wyciągniesz wnioski to będą one dość nieciekawe - mnóstwo ludzi się wyłącza, zostawiając oddychanie i jakieś szczątkowe zasoby dla analizy bodźców ze zmysłów, a dorzuć do tego telefon i jest dramat. to trochę wygląda tak jakby chcieli oszczędzać mózg bo może im się skończyć...a wręcz przeciwnie, nieużywane narządy zanikają te przepisy nie są pod myślącego człowieka zrobione a kilkukrotnie udało mi się bez konsekwencji przekraczać jezdnię na czerwonym w obecności radiowozu i zakładam że jako że nie wymusiłem na nikim pierwszeństwa to odpuścili temat mimo że paragraf był.