Po dwóch dniach przerwy od siłowni (thanx pracunia, naprawdę lubię siedzieć u ciebie do bardzo późna
) znów dziś tam polazłam. Tym razem wyciskanie na ławce było prawilnie ze sztangą, więc zachowawczo wzięłam tylko 40 kg, ale na dość dobre 8 powtórzeń, więc git.
Wpadło 1 podciągnięcie w serii więcej, więc 10 powtórzeń jest bardzo blisko. A wtedy nie wiem? Sky is the limit.
Dipy niby "assisted", ale wydaje mi się, że ta pomoc była mniejsza niż 5 kg. W rozpiętkach +2.5kg. Ale to na maszynie. Gdybym robiła taki wynik z linkami to byłoby to pewnie jakieś osiągnięcie. Unoszenie przodem: hantle większe o kilogram.
No i te ćwiczenie o długiej nazwie: chodzi po prostu o ćwiczenie prostowników bioder, które przecież przez siedzący tryb życia (chciałabym mieć takie stojące biurko...) są przykurczone.
#trening #silownia
Urzekło mnie to, co dr Mike mówi w tym filmiku: "most people are too weak to hurt themselves"
https://youtube.com/shorts/3pQrgcgQZ_4?si=8QYwPaSy01yNOrBl