Dzisiejszy trening zaś był taki sobie. Tj. miałam pewien problem, który mnie gryzł i chciałam wszystko jak najszybciej skończyć, żeby już wreszcie iść na chatę i móc się nim zająć. Ale jakieś rzeczy udało się osiągnąć: +2 powtórzenia w lat pulldown, +5 kg, ale -4 powtórzenia w arnoldkach, + 2.5 kg w landmine press, no i zamiast wiosłowania hantlami było na maszynie + 10 kg wobec ostatniego razu. Gdyby wszystko w życiu było tak łatwe jak ćwiczenia, byłabym bardzo zadowolona.
Trochę spadła mi waga = dziś jest to 55.3 kg. Ale już mi wychodzą żyły na brzuchu, więc nie wiem, czy jeszcze dalej cisnąć. Bo z drugiej strony - mam jeszcze trochę fatu w dolnej części brzucha i na udach. Ale żeby się ich pozbyć pewnie musiałabym stracić jeszcze z 5 kg. A i to mogłoby się okazać za małym spadkiem. Wiem, bo w zeszłym roku przy wadze 55.5 kg nadal miałam wałki na brzuchu.
#terning #silownia
950e2d0d-9995-485e-a219-029caaddf3ae

Zaloguj się aby komentować