#samochodyelektryczne

3
119
Takie coś znalazłem na stacji benzynowej. Zwróćcie uwagę na koszt CNG i elektryków….

#motoryzacja #samochody #samochodyelektryczne #brudnapala
dbb4215a-a46f-46db-b876-517094b0c0ae
Stashqo

@NatenczasWojski co w tym niezwyklego?

grv

To zależy skąd ten prąd. Jak masz fotowoltaikę i sobie ładujesz przez cały dzień to cena jest zdecydowanie niższa niż ładowanie na szybkiej ładowarce.


Co nie zmienia faktu, że publiczne ładowarki „na węgiel” to patologia a nie ekologia 🤷

tosiu

@NatenczasWojski prąd w Polsce drogi to ma być tanio?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Skoro mamy sezon na dyskusje o elektrykach, to może coś o zasięgu?

W komentarzach często przytaczano zasięgi deklarowane przez producenta - najlepiej je traktować w kategoriach fantastyki.

Jak to liczyć?
Wg. średniego zużycia energii na 100 km. A te wynosi zwykle 16-20 kWh/100 km (zimą raczej 20-24 kWh/100 km - podobnego zużycia można się też spodziewać latem przy 140 km/h). Czyli jeśli auto ma akumulator 60 kWh, to mamy teoretycznie zasięgu od 300 do nawet 375 km rozsądnej jazdy przy dobrej pogodzie.

Czemu teoretycznie? Bo generalnie nie jest zalecane ładowanie do 100%*, a zwłaszcza rozładowywanie do 0 (z resztą zwykle auto wcześniej przełączy się w tryb oszczędzania energii co je spowolni, więc należy zakładać, że schodzimy do maks. 10%). Więc z modelowego przypadku odpada jeszcze min. 30 km "końcówki" baterii, choć w Tesli Y nawet przy 5% jest nieźle, bo tam też 0% nie oznacza pustej baterii - jest rezerwa.
*nie każdy się z tym zgadza na zasadzie: "my tak ładujemy i działa", ale są na to badania.

Trochę o zużyciu energii.
W elektrykach jest inaczej, niż w samochodach spalinowych. Mój diesel uwielbia trasy i wtedy pokazuje swoją ekonomiczność, natomiast elektryki raczej osiągają przewagę w miastach, gdzie zużycie energii jest mniejsze z racji mniejszych prędkości, dochodzi także odzyskiwanie energii z hamowania, brak zużycia* w korku lub na światłach itp. Znajomy ma w swoim elektryku średnie zużycie 20 kWh/100 km, ale w mieście mi wychodziło ok. 15 kWh. Dlaczego tak mało? Bo akurat na zewnątrz było 18 st. C.
Drugi aspekt, to właśnie pogoda. Zimą nawet samochody spalinowe palą nieco więcej (opony zimowe + gęstość powietrza), ale w samochodach elektrycznych jeszcze dochodzi kwestia ogrzewania (lub klimatyzacji latem), na co trzeba zużywać dodatkową energię - wtedy stanie w korkach już robi się problematyczne, bo i tak spada zasięg. Zimą również często podczas ładowania uruchamiane jest ogrzewanie baterii.
Po prostu trzeba mieć świadomość, że auto będzie miało inne osiągi wiosną/jesienią przy ok. 20 st. C, inne w upały, a zupełnie inne zimą, kiedy nawet samo ładowanie może trwać dłużej i marnować więcej energii.

Oczywiście zapraszam do dzielenia się doświadczeniami - moje są bardzo skromne, bardziej bazuję na testach na YT. Osobiście uważam, że to dobre rozwiązanie do miasta i jako dojazd do pracy (zwłaszcza do 50 km).
#motoryzacja #samochody #samochodyelektryczne
Stashqo

@Nemrod Zaraz wyleje się na mnie wiadro rzygów od stałych frustratów, ale co tam, może ktoś się czegoś dowie.


Ogólnie zima i zasięg w elektrykach - o tym to można by książkę napisać. I to na wiele rozdziałów bo co elektryk i technologia to inna historia.

Użytkuję elektryka już parę lat, w dodatku w Norwegii, więc można powiedzieć, że coś tam wiem o zimie ( ͡° ͜ʖ ͡°) W tym roku nawet i w temperaturach poniżej -30st. C jeździłem nie tylko na co dzień ale robiłem też dłuższe trasy (np Oslo - Sztokholm).


Generalnie problem zimy jest tak samo realny jak i wydumany. Dlaczego?

To może zacznę od teorii (ZAZNACZAM, NIE JESTEM EKSPERTEM):


  • Elektryk z przyzwoitą technologią (pompa ciepła, wydajny system ogrzewania baterii i wnętrza) weźmie w zimie 5-8kW na grzanie wnętrza i baterii na "rozruchu" a po 15-30min kiedy już się rozgrzeje, będzie na bieżąco zużywał jakieś 2-3kW na utrzymanie tego stanu.

  • W wielu autach, szczególnie Teslach z bateriami LFP zmrożenie baterii mocno wpływa na ich wydajność, dużo lepiej na mrozie zachowują się na przykład baterie NCM.

  • Dogrzewanie przed szybkim ładowaniem włącza się tylko powyżej pewnego, określonego przez producenta SoC (zazwyczaj 10-20%) i tylko jeśli pojazd ma wystarczająco energii aby do tej ładowarki dojechać. Użytkownicy muszą to wiedzieć i podobnie jak zimą nie zostawia się diesla z pustym bakiem, tak nie zostawia się rozładowanego elektryka na noc. W przeciwnym razie kiedy rano dojadą ze zmrożoną baterią do szybkiej ładowarki to będą czekać bardzo długo aż się rozgrzeje i osiągnie odpowiednie moce ładowania.

  • Są oczywiście elektryki, które mają dość słaby system kondycjonowania baterii. Te przy ostrej zimie sprawują się poniżej oczekiwań i nie dogrzewają baterii lub co gorsza wnętrza (np. tańsze chinole i toyota). W efekcie prezentują dużo niższy zasięg i niski peak mocy na szybkich ładowarkach. Na szczęście takich pojazdów jest coraz mniej lub kierowane są one na rynki państw z bardziej umiarkowanym klimatem.


Co do moich wniosków z praktyki:


  • Jeśli poruszamy się "wkoło komina" to zasadniczo mamy ładowarkę w domu/pracy (kto kupuje EV nie mając dostępu do ładowarki AC ten sam sobie winien) i nie potrzeba nam pełnego zasięgu. Te parę kW zużycia więcej wpływa na zasięg, ale nie robi użytkownikowi różnicy bo i tak statystycznie jedzie tylko te 15-40km na drodze dom-praca-dom i nie potrzebuje pełnego zasięgu.

  • Co do dalszych tras to warto pamiętać, że rzadko wypadają one znienacka, raczej planujemy, że będziemy jechać te 400+km. Dlatego każdy doświadczony użytkownik elektryka w zimie zwyczajnie ładuje auto do 90-100% przed wyruszeniem w drogę (ładowanie AC do 100% na ładowarce domowej przed trasą jest wciąż bezpieczniejsze dla baterii niż doładowanie tej samej energii na szybkiej ładowarce DC) i wciąż "na kablu" podgrzewa kabinę i baterię. Dzięki uprzedniemu rozgrzaniu odpada te początkowe 5-8kW na rozgrzanie samochodu.

  • Co w wypadku gdy na mrozie startujemy w trasę z miejsca gdzie nie mamy ładowarki np. z hotelu do dom? No to wracamy do tego co napisałem wcześniej, dopóki nie zostawimy baterii rozładowanej to nie ma problemu - auto wprawdzie weźmie swoją dawkę energii ale rozgrzeje baterię. W efekcie będzie trzeba zjechać wcześniej na ładowarkę, ale później zużycie się stabilizuje (czyli standardowe dla auta + 2-3kW na ogrzewanie).


Warto sobie uświadomić, że elektryk to nie jest zastępstwo 1:1 dla samochodu spalinowego. Ma swoje wady, ma też zalety. Tak jak użytkownik spalinówki wie, że musi pamiętać kiedy zmienić filtry i olej, że nie wolno pałować na zimnym, palić sprzęgła czy, że trzeba studzić turbinę po dynamicznej jeździe tak użytkownik elektryka ma to w czapie. Musi się za to nauczyć optymalnego sposobu użytkowania swojego samochodu w różnorakich warunkach, w szczególności zimowych.


TLDR: Tak, elektrykom spada zasięg w zimie, fizyki nie oszukamy. Na szczęście w jeździe wkoło komina nie jest to aż tak istotne, natomiast w trasie, doświadczony użytkownik potrafi mocno ograniczyć ten efekt.

Zly_Tonari

@Nemrod tesla 3 wersja basic zima po Kato przy -1 do -7 stopni z włączonym ogrzewaniem robiła w cyklu 50/50 trasa/Miasto 160-190km auto miałem praktycznie nowe niecałe 3k kilometrów nalotu w wynajmie. Musiałem ja codziennie podladowywać 20-30 minut na superchargerach żeby kolejnego dnia mieć minimum 80% inaczej byłem pewny że nie objeżdżę wszystkiego w ciągu dnia.


Nowy fiat 500 electric testowka od dealera zimą przy -3 do -10 z włączonym ogrzewaniem robił 120km aczkolwiek już po 70 zasieg spadal tak że nagle potrafiło przeliczyć że do wyczerpania zamiast 50km zostało 15km.


Nowy jeep avenger elektryczny testowany w marcu robił 300km w cyklu 50/50 ale nie było mrozów.


Tesla Y roczna dual motor przy deptaniu 150-160km /h na A4 do Berlina pokazywała około 320km z obiecanych 450 km zasięgu.

Próba jazdy po DE do Lubeki 200km/h wpieprza średnio 1% zasięgu na każdy kilometr takiej jazdy.


Ja jeżdzę spalinowym bo nie miałbym czasu się ładować codziennie gdzieś godzinę.

Zaloguj się aby komentować

Zainspirowany wpisem @maximilianan z wczoraj zapraszam do dyskusji na temat elektryków!
Moim zdaniem to auto nadaje się tylko i wyłącznie do dojeżdżania do pracy przez ludzi, którzy mieszkają za miastem i posiadają wymaksowaną fotowoltaikę na dachu, wszyscy inni od czerwca, kiedy ceny prądu zostaną odmrożone będą kwiczeć. Od strony ekonomicznej nawet jeśli elektryk pali mniej, to bez dopłat kosztuje więcej, a perspektywa wymiany baterii po 8 latach jest odstraszająca. Jeżdże autami zwykle 6 lat i kupuje z salonu. Nikt zdrowomyślący nie kupiłby 6 letniego elektryka w dobrej cenie. Swoją drogą widział ktoś jakąś analizę spadku wartości aut spalinowych i elektryków w Polsce? Ja znalazłem tylko amerykańskie badania pokazujące, że elektryki więcej tracą na wartości po 5 latach.
#samochodyelektryczne #motoryzacja

Czy kupiłbyś elektryka?

435 Głosów
dremmettbrown

Brak opcji “już kupiłem”, wybrałem najbliżej dopasowaną opcję. Mamy BEV jako daily. Gdy drugie spalinowe nam padnie prawdopodobnie kupimy drugie BEV.

Sensination

Jedne z dwóch największych firm moto, Toyota i GM już się poddały, olały elektryki i inwestują w wodór.

Klopsztanga

@travel_learn_wine jak to od czerwca ceny prądu odmrożone? Skąd info

Zaloguj się aby komentować

Ostatnie dni było kilka bardziej dyskusyjnych postów nt. ekologii, protestów aktywistów, samochodów elektrycznych itp. I tu mam taką zagwozdkę. Bo w zasadzie rozumiem argumenty, że po cholerę my mamy się starać, jak 90% pozostałej ludzkości nie będzie albo to, że taki aktywizm jak przyklejanie się do ulic tylko ośmiesza sprawę, zamiast pomóc. Tylko nie wiem jednego - i tu pytanie do tych którzy często te argumenty podnoszą - Co proponujecie w zamian? Jakieś działania, czy nic nie robić i liczyć że niewidzialna ręka technologii rozwiąże problem? Czy też schować głowę w piasek i udawać, że problemu nie ma i przerzucić ów na przyszłe pokolenia. Czy wyjście z założenia że brak rozwiązań jest lepszy niż złe rozwiązanie i czekać, aż będą jakieś dobre.

#klimat #ekologia #fitfor55 #samochodyelektryczne #energetyka
spawaczatomowy

@Ragnarokk 

przyklejanie się do ulic tylko ośmiesza sprawę, zamiast pomóc

Dzisiaj by się przebić z przekazem trzeba kontrowersji. Samo pikietowanie z ulotkami niewiele da.

Podam przykład:

- Chcesz niskim nakładem wypromować firmę graficzną?

- Nic prostszego, zwolnij panią co nie umie Corela

A gdybyś nawet pchał potężne pieniądze w reklamy, szeptanki, to nie nabierzesz tak rozgłosu jak kontrowersją.

Czy też schować głowę w piasek i udawać, że problemu nie ma i przerzucić ów na przyszłe pokolenia.

Ja widzę to tak: zachodnie społeczeństwo zdaje sobie sprawę, że żyje w zanieczyszczonym środowisku. Ale żyjemy zbyt krótko by zauważać różnicę zmian na lepsze czy na gorsze. Próby poprawy sytuacji systemowo zajmują dużo czasu, a proekologiczne ruchy dobrze o tym wiedzą. Podbijają jednak stawkę, by temat nie ucichł, bo jak wspomniałem wcześniej - trudno zauważyć zmiany w skali lat czy dekad.

RedCrescent

Dobre pytanie Panie Grzybku.

Ciekawie jak sie potoczy dyskusja. Ja ze wzgledu na deficyty czasowe (ktoz ich nie ma...) dramatycznie uproszcze:

Jak masz drzazge w paluszku a gwozdzia w glowie to najpierw wypadaloby sie zajac tym w mozgu.


Czytaj: bierzemy pareto i patrzymy kto i gdzie najbardziej zanieczyszcza i tam sie zajmujemy - nastepnie dalej i dalej.

A zatem powinnismy naciskac na Chiny (okolo 30% swiatowych zanieczyszczen) i USA (nie znam obecnych szacunkow, ale wiesc internetowa glosi ze tez sa wysoko) zanim dojdziemy do Europy (pojedyncze procenty "winy" jako cala UE ).


Nawet pojedynczy czlowiek zastanawiajac sie nad zakupem kolejnego gadzetu moze sprobowac sobie go odmowic (bo na 90% bedzie pochodzil z Chin).

moll

@Ragnarokk zdrowy rozsądek, geografia i dobranie się do dupy korporacjom.


Zdrowy rozsądek - np. plastik i tak robimy z odpadów, jak już nie da się bardziej przetworzyć - spalarnie. To lepsze niż śmieci w chmurze co sezon, no tam możemy filtrować spaliny


Geografia - np. jak żyjesz w miejscu gdzie mało słoneczka to emisyjności nie oszukasz, bez grzania zimą zmarzniemy. Naciskać na elektrownie atomowe i je w końcu postawić. Wtedy wspieranie fotowoltaiką czy innymi eko-pogodozależnymi cudami ma sens.


Korporacje - np. pierwsza z brzegu polityka opakowaniowa:

- obrót szkłem - wszycy takie same butelki

- owoce w opakowaniach zbiorczy, a nie awokado w tekturkach i folii na sztuki

- cała reszta - opakowanie adekwatne do zawartości, a nie zabawki w paczkach, gdzie 2/3 to powietrze, albo tubka pasty do zębów w zafoliowanym z zewnątrz kartoniku

Zaloguj się aby komentować

Często przewija się mit, że auta elektryczne palą się jak zapałki, a do zapłonu wystarczy na nie spojrzeć. Przyjrzyjmy się danym.

W Polsce udział aut elektrycznych w 2023 wynosi 3.6%, 57 065 sztuk (stan na grudzień ub. roku).

Według danych komendy głównej PSP do maja 2023 roku odnotowano 3 pożary aut (na 40 926 zarejestrowanych aut w kwietniu tego roku). Daje to 0.0073% zapłonów w pół roku, ekstrapolujac liniowo daje nam to 0.0146% zapłonów.

W 2022 mieliśmy 8333 zapłony aut spalinowych na niecałe 24.5 miliona zarejestrowanych aut. Daje to 0.034% zapłonów.

Auta spalinowe palą się w Polsce ponad 2 razy częściej niż elektryczne.

Zapraszam do dyskusji

#maxispam #samochody #samochodyelektryczne
---------- NOTA MODERATORA (Maxi): Pisząc ten post skupiłem się wyłącznie na micie o częstszych zapłonach elektryków. Macie absolutną rację, że liczy się też wiek pojazdu itp.. Posiłkowałem się następującymi artykułami z Demagoga, w których opisane są również poruszone przez was tematy. Zachęcam do zapoznania się jeśli ktoś jest ciekaw.
https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/elektryki-bez-paniki-5-mitow-o-samochodach-elektrycznych/ https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/elektryki-bez-paniki-jak-dlugo-gasi-sie-samochod-elektryczny/ https://demagog.org.pl/fake_news/auta-elektryczne-gorsze-dla-klimatu-niz-najgorsze-diesle-falsz/ https://demagog.org.pl/fake_news/pozary-elektrykow-grozniejsze-niz-zwyklych-aut-manipulacja/

Dodatkowo informacje od analityków Tusker i szwedzkiego urzędu
https://www.fleetnews.co.uk/news/tusker-fleet-data-reveals-the-truth-about-ev-fires

A study by the Swedish Civil Contingencies Agency backs up Tusker’s findings. It concluded that EVs are 20 times less likely to catch fire than petrol and diesel cars.
With data corroborated from a US insurer, the study found that EVs suffer 25 fires per 100,000 sold.
Petrol or diesel vehicles were found to experience 1,530 fires per 100,000, with hybrid vehicles at a notably higher risk of 3,475 fires per 100,000​​​​.
504b18b1-7ecb-421f-91df-874baa5f2ac3
https://youtu.be/yokey1sPsdA
#motoryzacja #samochodyelektryczne #bekazlewactwa #ginekologia
kodyak

@Thomash80 no tak zgadzam się w sumie z tym. Z resztą jak tylko ustalali już ten graniczny 2035 to już wiedziałem że jest to nierealne i ae powoli beda wydluzac terminy ale z drugiej strony gdyby nie bylo terminow to nikt by nic nie robil. Teraz w sumie widac więcej.

Zaloguj się aby komentować

hellgihad

@Klopsztanga O ale to dobre xD Jak nagle Chinole robią te elektryki taniej niż Niemcy to od razu cło przyjebać, a ekologia schodzi na dalszy plan. Himalaje hipokryzji.

DiscoKhan

@Klopsztanga generalnie to głównie panika bierze się z tego prostego faktu, że niemieckie auta po prostu nie są konkurencyjne. Same się zbadziewiły przez lata, jeszcze te afery z opłacaniem czasopism automotive żeby fałszywie znacznie lepszy obraz niektórych marek kreować...


Na tyle co rozmawiałem to chińskie auto to podobny badziew co auto niemieckie zaś badziew na badziew to powodzenia z walką z Chinami. Zaś śliskie praktyki jak te abonamenty na zainstalowane udogodnienia w samochodach... Tyle lat budować renomę swoich marek i po prostu zacząć się na drobne rozmieniać.


Tak czy siak żadnej apokalipsy nie będzie, jakbym miał zgadywać to chińskie samochody w ciągu najbliższych 10 lat będą odpowiadać pewnie za jakieś 15% rynku. Nimniej niemieckie automotive będzie się powoli kurczyć.


Mnie to zastanawia ile wpływu na niemiecką politykę miał generalnie chiński lobbying.


Mówiło się o wykradaniu technologii, mówiło się o tym że trzeba jakoś reagować to była śpiączka przez ostatnią dekadę w tym temacie. Zaś jak się kowida nie wykorzystało do solidniejszych restrykcji to marnie widzę żeby teraz pojawił się odpowiedni klimat żeby społeczeństwo przeciwko Chinom nastawiać i żeby przełknęło niedogodności związane z ograniczeniem chińskiego eksportu do Europy.


Wyśrubowane normy przez UE jakoś chińskiej myśli technicznej nie zatrzymały jak się Niemcy spodziewały.

maly_ludek_lego

"Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?" - Pomyślał europejski klient.

Zaloguj się aby komentować