Zaloguj się aby komentować
#rower
https://www.radiosud.pl/fakty/raclawice-rowerzysta-z-piecioma-promilami-30192
#alkoholizm #rower #polska
Zaloguj się aby komentować
#rower
@wonsz co masz za cuda w butach?
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Jednak lecimy o 17 spod piłki na lotniczej.
Zaloguj się aby komentować
Kurwa jest wysoko nie, no jest kurwa wysoko.
Ała! Kurwa rzeczywiście!
Zaloguj się aby komentować
Chciałem zrobić rundę wokół Bydgoszczy co dałoby spokojnie 50 km ale zaczęło kropić, a mi zimno, więc wybrałem krótsza drogę.
I tak było fajnie.
#rower
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
Zaloguj się aby komentować
#heheszki #rower
@AdelbertVonBimberstein o kurde już leginsy nie wystarcza, trzeba mieć latexowe buty? Co będzie następne?! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Główny szlak Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Dopiero 1 raz jechałem z Gdańska do Wejherowa, 4 lata temu robiłem w drugą stronę.
901 metrów przewyższeń dało w kość, kryzys nadszedł po 3 godzinie jazdy. Aczkolwiek, takie trasy sprawiają mi najwięcej przyjemności :)
Już tylko 83 km do realizacji celu na ten rok !
#rower #mtb
<br /> Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
900m przewyższeń na 67km to już robi się górzyście. Gratki.
Zaloguj się aby komentować
@Felonious_Gru 3 powody żeby puszkarzy dupska bolały, jestem za!
@Felonious_Gru Polska i te cudowne przepisy, że kiedy próbujesz żyć z nimi w zgodzie, to kończysz z najgłupszym możliwym rozwiązaniem.
Zarówno opcja B jak i C powinny być prawnie dopuszczone, poza opcją A która jest zgodna z przepisami a jako jedyna powoduje totalne tamowanie ruchu.
Jazda poniatowskim rowerem to porażka. Kiedyś weryfikowałem to i o ile się coś nie zmieniło to opcja A jest zgodna z przepisami. Jednocześnie jest to najidiotyczniejsza opcja XD
Zaloguj się aby komentować
#modameska #bebech #rower
Nie lubię jak mi marzną pestki.
Wtf
Kalesonów to ja na sobie ze 20 lat nie miałem
chyba wyrosłeś już z S (☉__☉”)
Chlopie takie rzeczy to taguj #porn #nsfw
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Ścieżki całe w rozbitych malpkach, jebać żuli i brudasów
#rower
Wygląda na to, że rozwiązaniem problemów wielu rowerzystów są... alkotubki
Cieszę się, że czasem wyjeżdżam w szutry i mam MTB. Bo też bym zaliczał kapcie co miesiąc. I wyleczyli mnie menele z dawania kasy na piwo, ha tfu
Polecam kupić opony antyprzebiciowe. Tylko z taka wkładką antyprzebiciową 3-4 mm. Koszt teraz to jakieś 40-100 PLN za sztukę. Jak raz zainwestowałem w Crossy chargery, to nie wymieniałem dętki przez 4-5 lat chyba. Zniszczyłem trochę na własne życzenie, bo przetarłem bok opony o hamulec na scentrowanym kole. Teraz mam założoną antyprzebiciową Kenda za jakieś 50-70 PLN. Od roku czy dwóch bez zmiany dętki. A kilka razy niechcący wjechałem w jakieś pobite butelki na asfalcie czy ścieżce rowerowej.
Zaloguj się aby komentować
Zainteresowałem się tematem, bo dlaczego nie, być może będę chciał wymienić rower i chciałbym wiedzieć co jest lepsze dla mnie. W dużym skrócie:
-zalety tarczówek:
-
Hamują lepiej niż hamulce szczękowe przy karbonowej obręczy, przy deszczu to jest przepaść (dla mnie bez znaczenia, jeżdżę po suchym i na kołach aluminiowych)
-
Rowery pod te hamulce mają więcej miejsca pod szersze opony, choć nowe rowery z hamulcami szczękowymi zazwyczaj mieszczą opony minimum 28c a często i 30c (czyli znikoma wada)
-
Hamowanie wymaga małej siły (dla mnie bez znaczenia, to co oferują hamulce tarczowe jest ok, dla kobiet może to być gamechanger)
-
Są mainstreamem - wszyscy na tym jeżdżą (dla mnie bez znaczenia, nie muszę mieć tego, co mają wszyscy)
-
W teorii hamowanie nie zużywa kół, ale hej zużywa tarczę, a ja jeszcze nigdy nie byłem zmuszony zmienić kół z powodu zużytych powierzchni hamujących, zawsze to był inny powód (czyli dla mnie raczej znikoma wada)
-wady tarczówek
-
Wyższa waga osprzętu (w tej samej grupie osprzętu), różnica duża nie jest, jakieś marne 0,1 kg (dla mnie bez znaczenia)
-
Wyższa waga ramy pod tarcze (porównując ramy tej samej klasy), różnica to też będzie gdzieś 0,1-0,2 kg (dla mnie bez znaczenia)
-
Usztywnienie roweru ze względu na więcej materiału w ramie i widelcu mającego przenieść obciążenia z hamującej tarczy, sztywniejszy widelec i główka ramy, niższy komfort wynikający z tego (różnica niewielka, znikoma, być może niezauważalna)
-
Droższy osprzęt, różnica jest znacząca
-
Droższa rama, różnica jest znacząca
-
Znacznie trudniejsze procesy serwisu, co albo przekłada się na wyższy koszt, albo więcej czasu spędzonego nad rowerem (ja akurat sam serwisuję sobie rower, lubię to)
-
Znacznie częściej potrzebny serwis - pomimo tego, że GCN twierdzi, że jest inaczej. Hamulce szczękowe nie wymagają prawie w ogóle pracy, wystarczy utrzymać czystość roweru i jest ok, a klocki się wymienia sporadycznie i jest to bardzo proste i tanie
-
Hamują zasadniczo tak samo jak hamulce szczękowe z aluminiowymi kołami, szczególnie w suchych warunkach
-
Rower wyposażony w hamulce tarczowe ma wyższy opór aerodynamiczny, różnica jest znikoma, ale niezerowa
W skrócie, dla mnie hamulce tarczowe to zasadniczo moda w kolarstwie szosowym, którą wprowadzili producenci rowerów, a która większości użytkowników daje same albo prawie wady. Jak będę kupował kolejny rower, znów wejdą hamulce szczękowe.
Załączam filmy: GCN o hamulcach, porównawczy test hamowania oraz film będący w mojej opinii bardzo dobrym porównaniem hamulców tarczowych i szczękowych, pomimo tego że jego twórca w innych swoich filmach potrafi być stronniczy.
https://youtu.be/EFKxJ5L187M?si=ZBgx0QfvAA_o2cLL
https://youtu.be/irD1hu-vGHc?si=glN6zgfVRWx94HEP
https://youtu.be/99BS5ju8IiI?si=sRI-Iy-tt5xawyCR
Ja bym w życiu nie wrócił do hamulców szczękowych na linkę. Ale to chyba przez wspomnianą wcześniej jazdę w każdych warunkach pogodowych + po syfiastych drogach. Przy szczękowych musiałem czyścić linki albo pivoty, bo przestawały odbijać / ocierały przy minimalnie scentrowanym kole. Wymiana pancerzy i linek co rok, bo zjadała je rdza - zapewne robota soli.
Odkąd mam hydrauliczne tarcze (czyli 3 lata / 15kkm), to zapomniałem, że rower w ogóle ma hamulce. Jedynie klocki mogłyby być tańsze.
Jeździłem na vbrake - jeżdżę dużo w każdych warunkach i jestem wielki. Klocki co chwila do wymiany, za każdym razem regulacja która była strasznie wkurzająca. Lekko scentrowane koło i szczęki odpadają. Błoto, woda - odpadają. Na tarczowych hydraulicznych hamulcach jednym paluszkiem sobie można modulować siłę hamowania. Szczęki to przeżytek dla mnie, może na jakiejś zaawansowanej szosie mają sens ale w MTB to nie mają racji bytu.
@KierownikW10 #tylkohydro modulacja siły hamowania i pewność siły hamowania w każdych warunkach, serwis bajecznie prosty i nie trzeba co chwilę regulować. W nowym rowerze w życiu nie wybrałbym szczękowych. W daily mam szczęki, jak ja tego nienawidzę!
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Uwaga #rower #wroclaw za targpiastem w stronę lipy na ścieżce najebane szkła tak że nie byłem pewien czy tym razem CONTI dadzą radę i było powoli slalomem. Bydło zaczęło napierdalać o ziemię połówkami w miejsce małpek.
@wonsz gdzie te kiełbaski?
Zaloguj się aby komentować
Jak część z was zapewne pamięta, żaliłem się na tym portalu, że po czterech latach związku zostawiła mnie narzeczona; wydarzenie to całkowicie rozbiło mnie psychicznie i oczywiście wywróciło życie o 360 stopni ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽
Nie miałem w związku z tym żadnego pomysłu na urlop, a wakacje w zakładzie pracy już były klepnięte, więc musiałem coś wymyślić i padło na podróż rowerową, bo w czasie wolnym coś tam lubię pojeździć, lubię też biwakować w lasach, a i kondycję mam powyżej średniej.
Wybór padł na słynną trasę Alpe Adria. Jest to najmniej wymagająca przeprawa przez Alpy między Austrią a Włochami, na śladzie byłej linii kolejowej wylano asfalt i stworzono wyjątkową trasę rowerową. Chciałem to również zrobić maksymalnie budżetowo, więc w grę wchodziły same noclegi na dziko lub campingi.
Tak się składa, że istnieje bardzo dogodne połączenie autokarowe Flixbus z Krakowa docelowo do Marsylii z przystankiem w Wenecji, więc byłem zdecydowany na tę formę dojazdu. Wsiada się do autokaru o 17:00, o 08:00 rano dnia następnego wysiada się na miejscu, człowiek oczywiście jest trochę połamany, ale da się zdrzemnąć. Koszt to niecałe 250 zł, zatem jak dla mnie cena wręcz doskonała!
Postanowiłem zatem, że z Wenecji przejadę Alpe Adria i następnie dojadę do domu, bo na tyle dni mam urlop. W ostatniej chwili dołączył do mnie dobry przyjaciel, więc aż do Wiednia jechaliśmy razem i było do kogo usta otworzyć, a to w sumie dość ważne, bo jestem człowiekiem towarzyskim.
Dziennie robiliśmy około stówy, przy średniej około 20 km/h to kilometraż w sam raz, by przy wyjeździe o 9:00 dojechać na miejsce przed 15:00, spokojnie rozbić namiot, zjeść, przeprać gacie i ogarnąć to wszystko przed zmrokiem bez pośpiechu.
Posiadam rower crossowy, do którego przytwierdzony miałem wór z dwuosobowym namiotem i cztery sakwy. Całość bagaży ważyła około 20-25 kg. Z wyposażenia: kartusze z gazem, poduszka, śpiwór, karimata, bardzo dużo jedzenia z Polski, dużo ciepłych ubrań (w Alpach już zdarzają się dni ze śniegiem), sandały, porządne buty tzw. "podejściowe", w których jechałem, książka "Samolubny gen" Dawkinsa, która mi spleśniała i muszę ją odkupić bibliotece, Sudokrem, woda i narzędzia do roweru.
Marszruta przedstawia się następująco:
Dzień -1: 7 km na dworzec Kraków Główny
-
Wenecja - okolice Bibione: nocleg na dziko przy jakiejś marinie. Aklimatyzacja, picie ekspresso za 1,2 euro i takie tam
-
okolice Bibione - Grado: piękne nadmorskie okolice, Grado leżące na lagunie tak jak Wenecja i nocleg legalnie na campingu. W Grado zaczyna się też szlak Alpe Adria
-
Grado - Gemona del Friuli: podróż już głównie po ścieżce rowerowej, przejazd przez Udine, stabilny podjazd w stronę Alp, które wyłaniają się pionowymi ścianami z równiny, robi to na mnie piorunujący widok, gdyż widzę Alpy pierwszy raz w życiu. Nocleg na campingu średniej jakości.
-
Gemona del Friuli - VIllach: zdecydowanie najpiękniejszy dzień wyprawy, widoki niesamowite, tunele, mosty nad rzeką, potężne szczyty gór. Nocleg na parszywym campingu, namiot rozbity na bagnie i w deszczu.
-
Villach - Bad Gastein: dzień z najbardziej wymagającym podjazdem do miejscowości Mallnitz. Podjazd z serpentynami jak na Giro d Italia, w zasadzie jedyny wymagający podjazd na całej trasie. Następnie wsiada się do pociągu i przejeżdża pod Wysokimi Taurami tunelem, nie ma tam przebitej drogi. Nocleg na campingu, bardzo eleganckim zresztą. Bad Gastein to bodaj najbardziej malownicza miejscowość, jaką widziałem w swoim życiu.
-
Bad Gastein - Salzburg: spokojny zjazd na drugą stronę przełęczy, słuchałem sobie podcastów cały dzień. Widoki dalej przepyszne, ale nic już nie robiło tak wielkiego wrażenia po wrażeniach dni poprzednich. Nocleg na parszywym campingu, gdzie chcieli 3 euro za WiFi (sic!). W Salzburgu kończy się defacto Alpe Adria, przez następne dni podróż będzie wiodła głównie szlakami EuroVelo
-
Salzburg - Passau: dalej jedziemy wzdłuż rzek Salzach i Inn, by w Pasawie złączyć się z Dunajem. Na campingu średniej jakości spotykamy Francuza, który będzie nam towarzyszyć przez następne 3 dni. Jedzie on do Rumunii along the Danube river
-
Pasawa - Ottensheim: swobodne toczenie się w dół Dunaju pięknym przełomem rzeki, który raz to się piętrzy raz nie. Nocleg na campingu, dość podłym ale tanim, bo około 24 euro. Zazwyczaj gdzieś koło 30 euro na dwie osoby płaciliśmy
-
Ottensheim - Pochlarn: dalej w dół Dunaju. Odbijamy w bok, by zwiedzić KL Mauthausen. Nocleg na dziko przy jakiejś opuszczonej budce tutejszego PTTKu, jest woda ze szlaucha, więc bierzemy prysznic z rury. Fajnie!
-
Pochlarn - Tulln: dalej jedziemy wzdłuż Dunaju, odbijamy na zwiedzanie gigantycznego sanktuarium w Melk. Nocleg na campingu dobrej jakości, ale też kosztownego (35 euro, pewni z powodu bliskości Wiednia)
-
Tulln-Wiedeń: tego dnia robimy tylko 35 km do Wiednia i później robię za cicerone dla kolegi i pokazuję mu w miarę możliwości Wiedeń z wysokości siodełka. Wiedeń to moje ulubione miasto, jestem w nim trzeci raz. Odstawiam kolegę na Flixbusa, a sam udaję się na nocleg do znajomych znajomej.
-
Wiedeń - krzaki nad zbiornikiem na rzece Dyja: teraz już jadę sam, a samemu się jedzie znacznie szybciej, więc robię w następnych dniach między 120-160 km z nudów. Podróż przez region Weinviertel na północ od Wiednia, a nocleg w Czechach w jakiejś opuszczonej budce nad rzeką. W nocy ktoś lub coś chodziło wokół niej i się wydzierało, tak jakby kruk krakał ale sopranem. Trochę się przestraszyłem, ale poszedłem spać dalej, bo wszystko mi jedno if I am alive or not
-
Krzaki nad zbiornikiem na rzece Dyja - obóz młodzieżowy w Lobodicach: tego dnia przejeżdżam przez urocze Brno, kręcę się trochę po centrum i robię dużo zdjęć. Następnie jadę przez morawski kras ze wszystkimi jaskiniami, rzekami i wywierzyskami. Znajduję ładną rzekę w lesie i się w niej kąpię. Na koniec rozbijam namiot pod wiatą przy wiejskim boisku na opłotkach wsi. Nikt mnie nie niepokoi, ale tego wieczoru psuje się pogoda i aż do Krakowa jadę w mniejszym lub większym deszczu.
-
obóz młodzieżowy w Lobodicach - Gorzyce: tego dnia chciałem już nocować w okolicy Pszczyny u znajomego, ale ulewny deszcz i wiatr prosto w twarz weryfikują te plany negatywnie, więc dojadę tam gdzie dojadę. Zaczynam jechać przez tereny dotknięte powodzią, w jednym miejscu rzeka Beczwa obrywa ścieżkę rowerową na wale, objazd jest po błocie, w którym uszkadzam przedni hamulec oraz kabel od dynama, więc dalej jadę bez hamulca z przodu i oświetlenia. Staram się dojechać jak najdalej przed zmrokiem, szczęśliwie dojeżdżam do Polski zaraz przed zmierzchem. Bardzo dużo siły kosztował mnie ten dzień.
-
Gorzyce - Kraków: wyjazd zaraz po świcie, by dojechać przed zmrokiem i nie kupować niepotrzebnych lampek. Od razu dostałem w twarz zapachem palonych butelek PET, więc wiedziałem, że jestem u siebie. Paskudny i deszczowy dzień
Podsumowując, jechałem 16 dni, a nie 17, przepraszam za błąd. Całość wyjazdu kosztowała mnie 1641 zł (w tym autokar i ubezpieczenie PZU). Doskonała to była przygoda, odpocząłem psychicznie, a to chciałem głównie osiągnąć. Po kilku dniach człowiek doświadcza imersji i skupia się jedynie na jeździe, jedzeniu i spaniu, no i oczywiście higienie, woda biężąca jest bardzo ważna.
Być może w przyszłości się gdzieś jeszcze wybiorę, ale wolałbym to zrobić autokarem z dwóch powodów:
-
staram się nie latać samolotami z przyczyn środowiskowych
-
podróż samolotem z rowerem wyszłaby mnie jakieś 1000-1500zł, a to bardzo dużo pieniędzy dla mnie
Jeśli moja sytuacja życiowa się nie zmieni do przyszłych wakacji, to pewnie wybiorę się do Estonii. Bardzo dużo lasów i jezior.
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli aż tutaj! A poniżej kilka fotografii:
#rower #rowery #podroze #podrozojzhejto #alpy
wspaniała inicjatywa, 6+ za inicjatywę
Piękna wyprawa, to prawdziwy wyczyn! Jak wygląda wożenie roweru flixbusem?
@DerMirker nigdy nie jeździłem z sakwami - mocno odczuwalna jest różnica w jeździe?
Zaloguj się aby komentować
Nie były to planowane wakacje, ale tak się życie złożyło. Chciałbym móc jeszcze kiedyś pojechać gdzieś dalej.
Pozdrawiam #rower #rowery #podroze
Jak to zrobiłeś że nie wysiadły Ci poślady? Ja już po 30km mam dość XD
@MICK3Y codziennie Sudokrem był prewencyjnie aplikowany 😁
Pięknie! Jak/gdzie spałeś po drodze?
I jaki sprzęt?
@Millionth_Visitor spałem na campingach lub na dziko. Sprzęt to rower Cube Travel
Zaloguj się aby komentować
No tak, tydzień temu człowiek zdychał z gorąca, a tu dziś 4 warstwy były mało. Jesień na pełnej, za to ładna
#szosa #rower
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
@austrionauta Gdzie tak ładnie?
@jaczyliktoo włochy w okolicach tarvisio
Co to znaczy 4 warstwy? ^^ pytam, o w sobotę na rowerze było mi rześko, ale miałem termo i bluzę tylko. Jako trzecie to pewnie kurtka, ale 4rta?
@Loginus07 jeszcze kamizelka przeciwwiatrowa na to wszystko co napisałeś:)
@austrionauta o widzisz, na to nie wpadłem, ale już wiem czego mi brakuje w szafie
Masz tam pięknie
Zaloguj się aby komentować
Będę wdzięczny za pomoc i radę w tym temacie.
Piasta tył 36H
https://bike.shimano.com/products/components/pdp.P-FH-M8000.html
Piasta przód 36H
https://www.bike-discount.de/en/shimano-dh-ur700-3d-center-lock-hub-dynamo
Obręcze 36H
https://www.bike-discount.de/en/dt-swiss-545-d-28-disc-rim-36-hole
Jest jakaś tolerancja długości? Czy jeżeli kalkulator pokazuje długość z jednej strony 282.7mm a drugiej 284.4mm to powinienem zamówić szprychy 282 i 284, czy 284 bądź 282 mogą być z obu stron?
#rower
A to pokazał kalkulator
Zaloguj się aby komentować
84 - 2 tyg temu wziąłem udział w NORDA Kaszebe na dystansie doktora, trochę chłodno i pierwszy bufet dopiero na 42 km ale przynajmniej ze smacznym jedzeniem, ciepły kompocik - sztos ! Słabo wypadł 1 z dwóch ciężkich podjazdów (pod Kaszubskie Oko), miałem lepszy czas kiedyś, na swoim starym MTB :P za to 2 całkiem spoko, może to zasługa 2 szocików miętówki na ostatnim bufecie ? ;)
41 - tydzień temu zebrałem ekipę na wyjazd do lasu. W planach była cała trasa Gdańsk - Wejherowo, niestety gdzieś za Łężycami, ziomka wciągnął piach i zaliczył glebę. Także 5 km turlaliśmy się do stacji SKM w Rumii, a kumpel prowadził rower, gdyż nie był już w stanie jechać. Wczoraj dotarło do mnie info, że złamał obojczyk, a lekarza odwiedził dopiero w środę xD Jak pisałem do niego w niedzielę, to twierdził, że poboli i przejdzie ;)
87 - dzisiejsza przyjemna trasa na Wyspę Sobieszewską, cały czas świeciło słoneczko więc nawet w #wmordewind tak nie przeszkadzał ;)
#rower #gravel #mtb
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
BTW zapraszam do piorunowania, zostanę Kosmonautą
Zaloguj się aby komentować