... jak hojny nie będziesz, ludzie i tak wystawią rękę po więcej?
Hershey to miasto założone na początku XX wieku przez Miltona Hersheya, amerykańskiego przedsiębiorcę, którego firma, The Hershey Company, do dziś jest jednym z największych producentów czekolady na świecie. Plany Miltona zakładały stworzenie „idealnego amerykańskiego miasteczka w sielskim, naturalnym otoczeniu, gdzie zdrowi, praworządni i dobrze opłacani pracownicy mieszkają w bezpiecznych, szczęśliwych domach”.
W istocie – Milton Hershey czynił wszystko co w jego mocy, by plany te zrealizować. Mężczyzna postarał się, aby wszystkie domy w założonym przez niego mieście wyposażone były w nowoczesne udogodnienia, takie jak (pamiętajcie, że mówimy o początkowych latach XX wieku): elektryczność, wewnętrzne instalacje sanitarne czy centralne ogrzewanie. Do tego mieszkańcy Hershey mogli liczyć na darmową komunikację miejską, bezpłatną szkołę podstawową i zawodową, oraz… lokalny park rozrywki z licznymi atrakcjami! A to nie wszystko, bowiem w Hershey mogliśmy znaleźć także liczne pola golfowe, zoo czy hotel. I wszystko to wybudowane za pieniądze Miltona Hersheya, celem podniesienia komfortu życia pracowników swojej fabryki.
Nawet wówczas, gdy Stany Zjednoczone mierzyły się z Wielkim Kryzysem, Milton nie ustawał w swoich wysiłkach, by mieszkańcy jego miasta przeszli przez kryzys suchą stopą. W momencie, gdy inne fabryczne miasta na terenie Stanów Zjednoczonych upadały, Milton wciąż utrzymywał zatrudnienie na tym samym poziomie! Nawet wówczas, gdy fabryka mierzyła się ze zmniejszoną ilością zamówień, Hershey wolał znaleźć pracownikom jakieś poboczne zajęcie, niż ich zwolnić. Tak też przez długi czas wielu pracowników fabryki było wysłanych „w miasto”, celem dokonywania prac związanych z polepszeniem jakości życia w Hershey.
Pewnie pomyśleliście, że ten Milton Hershey był naprawdę w porządku gościem i z pewnością jego pracownicy musieli go uwielbiać. I tak, i nie. Z jednej strony pracownicy The Hershey Company zdawali sobie sprawę, że ich życie jest znacznie lepsze, niż pracowników innych fabryk. Z drugiej – jak to mawiają: „daj palec – wezmą rękę”. Nie inaczej było w tym przypadku. W końcu to, że żyje się całkiem dobrze, nie oznacza, że nie może żyć się jeszcze lepiej.
Z tego założenia wyszli pracownicy fabryki czekolady, zakładając związek zawodowy i ogłaszając strajk, celem uzyskania podwyżek płac. Te w rzeczywistości nastąpiły, wraz ze zwolnieniem organizatorów strajku. Sytuacja ta poskutkowała kolejnym strajkiem, jednym z najgłupszych strajków w historii. Otóż nie dość, że strajk ten nie został uzgodniony ze wszystkimi pracownikami fabryki (duża część z nich normalnie przyszła do pracy i chciała pracować), to na dodatek był zupełnie nieprzemyślany.
Otóż fabryka The Hershey Company specjalizowała się w produkcji mlecznej czekolady, do której potrzebowała olbrzymich ilości mleka. Jako że strajk był spontaniczny i zupełnie nieprzemyślany, nikt ze strajkujących nie miał pomysłu co z tym mlekiem zrobić. Tak więc mleko to po prostu stało i się psuło. Nikt też o strajku nie poinformował lokalnych farmerów, którzy nagle stracili miejsce zbytu dla swojego mleka, tj. stracili źródło zarobku. To wydarzenie przelało falę goryczy i poskutkowało spontanicznymi zamieszkami. Lokalni farmerzy, wspierani przez pracowników fabryki, którzy byli przeciwni strajkowi, wtargnęli do fabryki i okrutnie zlali strajkujących, tym samym kończąc ich strajk. Warto nadmienić, że przemoc fizyczna została użyta w sposób jak najbardziej upokarzający. Farmerzy bili strajkujących tak, jakby ci byli ich niesfornymi dziećmi, często przy tym werbalnie ich wyzywając od najgorszych leni.
W efekcie tych wydarzeń, pierwszy związek zawodowy w The Hershey Company został rozwiązany, zaś sam Milton Hershey podupadł na zdrowiu. Ludzie z jego najbliższego otoczenia mieli przyznawać, że wydarzenia te bardzo wpłynęły na zdrowie i samopoczucie mężczyzny, który miał uznać, że poniósł porażkę w próbie utworzenia „idealnego amerykańskiego miasteczka”. I choć do końca swojego życia przeznaczał on swój prywatny majątek na poprawę jakości życia w mieście, atmosfera panująca w Hershey już nigdy nie miała być taka sama…
#ciekawostinwestycyjne
Naprawdę fajna ciekawostka, dobrze się tez czytało, grzmocę!
@CiekaowstkInwestycyjne Ah Ci biedni filantropi tak bardzo chcieli żeby ich pracownikom żyło się dobrze ale ci wredni lewaccy pracownicy wszystko zepsuli
Hershey dokładał do biznesu przez całe swoje życie. Pewnie dlatego umarł w 1945 roku z majątkiem 60 mln dolarów (około 1 mld dzisiaj, uwzględniając inflacje).
Przecież nawet stworzył dla nich miasto w którym miał monopol na wszystko
Niestety ale ludzie są chciwi i bezmyślni. Nawet jeśli to bajka to o cechach ludzi mówi jednak prawdę.
Nie chodzi o to że ty masz dużo ale chodzi o to że sąsiad ma więcej i w tym patologicznym myśleniu trzeba widzieć problem. Trawa u sąsiada bardziej zielona.
Żeby mu okradli garaż żeby mu się puszczała stara, żeby córka z czarnym i ogólnie miał marnie. Dla siebie o nic nie proszę tylko mu dosraj prosze
Zaloguj się aby komentować