... jak hojny nie będziesz, ludzie i tak wystawią rękę po więcej?
Hershey to miasto założone na początku XX wieku przez Miltona Hersheya, amerykańskiego przedsiębiorcę, którego firma, The Hershey Company, do dziś jest jednym z największych producentów czekolady na świecie. Plany Miltona zakładały stworzenie „idealnego amerykańskiego miasteczka w sielskim, naturalnym otoczeniu, gdzie zdrowi, praworządni i dobrze opłacani pracownicy mieszkają w bezpiecznych, szczęśliwych domach”.
W istocie – Milton Hershey czynił wszystko co w jego mocy, by plany te zrealizować. Mężczyzna postarał się, aby wszystkie domy w założonym przez niego mieście wyposażone były w nowoczesne udogodnienia, takie jak (pamiętajcie, że mówimy o początkowych latach XX wieku): elektryczność, wewnętrzne instalacje sanitarne czy centralne ogrzewanie. Do tego mieszkańcy Hershey mogli liczyć na darmową komunikację miejską, bezpłatną szkołę podstawową i zawodową, oraz… lokalny park rozrywki z licznymi atrakcjami! A to nie wszystko, bowiem w Hershey mogliśmy znaleźć także liczne pola golfowe, zoo czy hotel. I wszystko to wybudowane za pieniądze Miltona Hersheya, celem podniesienia komfortu życia pracowników swojej fabryki.
Nawet wówczas, gdy Stany Zjednoczone mierzyły się z Wielkim Kryzysem, Milton nie ustawał w swoich wysiłkach, by mieszkańcy jego miasta przeszli przez kryzys suchą stopą. W momencie, gdy inne fabryczne miasta na terenie Stanów Zjednoczonych upadały, Milton wciąż utrzymywał zatrudnienie na tym samym poziomie! Nawet wówczas, gdy fabryka mierzyła się ze zmniejszoną ilością zamówień, Hershey wolał znaleźć pracownikom jakieś poboczne zajęcie, niż ich zwolnić. Tak też przez długi czas wielu pracowników fabryki było wysłanych „w miasto”, celem dokonywania prac związanych z polepszeniem jakości życia w Hershey.
Pewnie pomyśleliście, że ten Milton Hershey był naprawdę w porządku gościem i z pewnością jego pracownicy musieli go uwielbiać. I tak, i nie. Z jednej strony pracownicy The Hershey Company zdawali sobie sprawę, że ich życie jest znacznie lepsze, niż pracowników innych fabryk. Z drugiej – jak to mawiają: „daj palec – wezmą rękę”. Nie inaczej było w tym przypadku. W końcu to, że żyje się całkiem dobrze, nie oznacza, że nie może żyć się jeszcze lepiej.
Z tego założenia wyszli pracownicy fabryki czekolady, zakładając związek zawodowy i ogłaszając strajk, celem uzyskania podwyżek płac. Te w rzeczywistości nastąpiły, wraz ze zwolnieniem organizatorów strajku. Sytuacja ta poskutkowała kolejnym strajkiem, jednym z najgłupszych strajków w historii. Otóż nie dość, że strajk ten nie został uzgodniony ze wszystkimi pracownikami fabryki (duża część z nich normalnie przyszła do pracy i chciała pracować), to na dodatek był zupełnie nieprzemyślany.
Otóż fabryka The Hershey Company specjalizowała się w produkcji mlecznej czekolady, do której potrzebowała olbrzymich ilości mleka. Jako że strajk był spontaniczny i zupełnie nieprzemyślany, nikt ze strajkujących nie miał pomysłu co z tym mlekiem zrobić. Tak więc mleko to po prostu stało i się psuło. Nikt też o strajku nie poinformował lokalnych farmerów, którzy nagle stracili miejsce zbytu dla swojego mleka, tj. stracili źródło zarobku. To wydarzenie przelało falę goryczy i poskutkowało spontanicznymi zamieszkami. Lokalni farmerzy, wspierani przez pracowników fabryki, którzy byli przeciwni strajkowi, wtargnęli do fabryki i okrutnie zlali strajkujących, tym samym kończąc ich strajk. Warto nadmienić, że przemoc fizyczna została użyta w sposób jak najbardziej upokarzający. Farmerzy bili strajkujących tak, jakby ci byli ich niesfornymi dziećmi, często przy tym werbalnie ich wyzywając od najgorszych leni.
W efekcie tych wydarzeń, pierwszy związek zawodowy w The Hershey Company został rozwiązany, zaś sam Milton Hershey podupadł na zdrowiu. Ludzie z jego najbliższego otoczenia mieli przyznawać, że wydarzenia te bardzo wpłynęły na zdrowie i samopoczucie mężczyzny, który miał uznać, że poniósł porażkę w próbie utworzenia „idealnego amerykańskiego miasteczka”. I choć do końca swojego życia przeznaczał on swój prywatny majątek na poprawę jakości życia w mieście, atmosfera panująca w Hershey już nigdy nie miała być taka sama…
#ciekawostinwestycyjne
Dlatego rozdawnictwo nigdy w niczym nie pomaga. Majątek i dobrobyt bierze się z pracy. Wielu ludzi zdaje się tego nie rozumieć
@Bolt zależy jakie rozdanicwto. Więcej osób może być skorych do spróbowania sił w biznesie, jeżeli będą mieli pewność, że jeżeli im nie wyjdzie, to państwo pomoże im ponownie stanąć na nogi. Podobnie benefity w postaci zniżek podatkowych dla pracujących rodziców, może to skłonić częśc osób do bycia aktywnym zawodo, co w sytuacji niżu demograficzznego może być dla ogółu bardzo korzystne.
Więcej osób może być skorych do spróbowania sił w biznesie, jeżeli będą mieli pewność, że jeżeli im nie wyjdzie, to państwo pomoże im ponownie stanąć na nogi
Ten medal ma dwie strony. Zaroiło by się od gówno firemek prowadzonych przez niekompetentnych właścicieli, bo przecież nie ma ryzyka, bo państwo pomoże. To by się bardzo źle odbiło na budżecie państwa, gdy trzeba ratować kolejną upadającą firmę.
@dolitd dlatego takie zmiany powinny zostać wczesniej przebadane i dopiero wówczas odpowiednio wprowadzone przy pomocy ekspertów. Niestety w ostatnich latach nasz kraj poszedł w takim kierunku, że o takim przeprwoadzaniu zmian możemy zapomnieć (i nie miałem na myśli ratowania biznesu, tylko po prostu finansowego wsparcia takiego przedsiębiorcy po bankructwie, na czas poszukiwania nowej pracy)
Co jednak możemy (jako społeczństwo) to przestać golryfikować drobnych cwaniaczków. Podejrzewam, że jakbyś na Wysoach Brytyjskich lub Norwegii lubi swój PR na tym, że wziąłeś plejaka lub rower na biznes, to ludzie tam uznaliby cię za niepoważnego Janusza. A w Polsce ludzie publicznie się chwalą tym, że "oszukali" system"
@Bolt owszem, jeśli tylko nie jesteś z niego okradany na każdym kroku przez aparat państwowy
zapytaj właścicieli małych i srednich biznesów (tzw. MŚP na które rządy polskie od lat plują), prowadzonych przez nich od lat 90, czy gdyby mieli otworzyć ten sam biznes obecnie, to by to zrobili.
Ja tę odpowiedź już znam, dlatego zachęcam do porównania możliwości jakie nie tyle "daje" państwo, co ich nie zabiera.
@CiekaowstkInwestycyjne @dolitd
państwo przy niczym nie musi pomagać ani dawać podusi pod dupkę gdy zapiecze bo ktoś nie podumał i całkowicie chybił z biznesem.
Państwo - tj. RZĄD - to niech się po prostu nie wpierdala na każdym kroku do biznesów jakie w całkowicie legalny sposób próbują prowadzić zwykli obywatele. Wtedy będzie dobrze.
@VonTrupka to jest to pytanie, gdzie powinno się postawić granicę. Z jednej strony spoko mieć tą świadomość, że mięso które kupisz musi być badane i trzymane w jakichś warunkach.
Z drugiej strony to co piszesz, im więcej regulacji tym ciężej o przedsiębiorczość
Państwo - tj. RZĄD - to niech się po prostu nie wpierdala na każdym kroku do biznesów jakie w całkowicie legalny sposób próbują prowadzić zwykli obywatele.
@VonTrupka Zgadzam się w 99%. Tym 1% jest Sanepid, ale nie jako broń rządu, tylko organ faktycznie dbający o jakość produktów spożywczych.
@dolitd @EnergiaSwobodna ja nic nt kontroli jakości nie wspominam bo to jest temat oczywisty.
Drzewiej jak ktoś sprzedawał lipę to niebawem zwijał biznes gdy się smród rozniósł.
Dobrze jeśli nie kończył w rynsztoku na hemochromatozę występującą między żebrami.
Teraz nie było by inaczej, niemniej kosztowałoby to co najmniej zdrowie sporej ilości klientów.
To system stworzył januszostwo działające w szarej strefie.
I ja sobie muszę za każdym razem gdy nachodzi mnie naiwna myśl o otworzeniu DG, bo mam jakiś pomysł, przeczytać co gospodarczo wniosła tzw. ustawa Wilczka a co potem pieprzony balcerowicz czy buzek rozjebał do szczętu jeszcze w latach 90, aby mi stygmat FRAJER na czole nie pojawił się niczym jezusowe stygmaty.
A co dopiero każdy kolejny rząd i pożal się ministrowie dopieprzający do pieca.
W tym kraju uczciwie próbujący prowadzić DG obywatel jeszcze nie zobaczy złotówki za swój produkt czy usługę, ale na kolanach do skarbówy już w zębach ma zapieprzać z daniną.
@CiekaowstkInwestycyjne Ludzie to po prostu zwierzęta.. dobrze że część tamtych osób była przynajmniej świadoma.
@CiekaowstkInwestycyjne źródło: no tak było mordo, to lewactwo tak ma. Rozdawnictwo jest źle, tylko neoliberalizm i dziki kapitalizm.
Bujdy na resorach. Na pewno warunki pracy były takie idealne, że ludzie tylko myśleli o tym, by założyć związki zawodowe i myśleć o strajku. Sam w sumie dałeś do myślenia mówiąc, że firma zwolniła zwolenników strajku, bardzo poprawne w cywilizowanym świecie.
@EnergiaSwobodna
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Hershey,_Pennsylvania
"Bujdy na resorach. Na pewno warunki pracy były takie idealne, że ludzie tylko myśleli o tym, by założyć związki zawodowe i myśleć o strajku. Sam w sumie dałeś do myślenia mówiąc, że firma zwolniła zwolenników strajku, bardzo poprawne w cywilizowanym świecie."
I dlatego część pracowników nie dołączyła do strajku?
Poza tym gdybyś miał firmę, zbudował miasteczko dla pracowników gdzie jest ładnie i nowocześnie, a do tego założył szkoły itd. A pracownicy stwierdziłby że w sumie za mało jeszcze zrobiłeś i będą ci robić pod górkę. To co byś zrobił?
Dalej zatrudniałbyś sabotażystów? Chyba tak, patrząc na twoje oburzenie.
Nie pozdrawiam.
@EnergiaSwobodna może patrz mniej poprzez pryzmat światopoglądu, a więcej przez pryzmat faktów xD. Tak swoją drogą, prawdziwa lewica nigdy nie negowała potrzeby istnienia dużego kapitału oraz prawa do posiadania majątku, oni walczyli o większą redystrybucję, nakłady inwestycyjne na bezpieczeństwo i godne warunki pracy i bardziej adekwatne wynagordzenie.
A że są ludzie, którzy zawsze chętnie wykorzystają postulaty na rzecz polepszenia bytu do załatwienia własnego interesu to już inna kwestia.
@Kontraktor_Cywilny pierwsze zdanie rozumiem że adresujesz do siebie? Ludzie nie organizują strajków bez powodów. Strajk to naprawdę gruba sprawa i żeby komukolwiek chciało się w to bawić to muszą być konkretne powody.
Lata 30 to fala strajków w całych Stanach. Nie były one z powodów znudzenia i braku innych lepszych rozrywek. Serio, ludzie naprawdę mieli konkretne postulaty i swoje racje
@EnergiaSwobodna życie, pod jedną ciekawostką jestem pytany, czy ktoś mi płaci za krytyke wolnego rynku, a pod inną - jestem przedstawiany jako dziki kapitalista
A ja po prostu przedstawiam realne wydarzenie, bezwzględu na to czy są one zgodne z moją "wizja świata" czy też nie.
@EnergiaSwobodna i co mam przeczytać w tych linka h konkretnie?
@Usyrak np to
And long before things like pensions, health insurance and other social services were common, Hershey Chocolate Corporation had them.
@EnergiaSwobodna
Lata 30 to fala strajków w całych Stanach. Nie były one z powodów znudzenia i braku innych lepszych rozrywek. Serio, ludzie naprawdę mieli konkretne postulaty i swoje racje
Uściślij, że lata 30 to były lata największego kryzysu finansowego kiedykolwiek. Strajki w nich często wynikały po prostu z desperacji. Tylko że najczęściej w niczym nie pomagały, bo ludzie nie byli opłacani z chcwiości, tylko z powodu tego, że ich pracodawcy sami byli bankrutami.
@CiekaowstkInwestycyjne może nie wyraziłem się dość jasno i przyznam że średnio wyglądają moje wypowiedzi przez gro skrótów myślowych, więc zgodzę się z krytyką moich komentarzy.
W tych linkach i innych odnośnie Hersheya, a także w książce "D’Antonio, Michael. Hershey Milton S. Hersheys Extraordinary Life of Wealth, Empire, and Utopian Dreams. Simon & Schuster, 2006." można doczytać się prawdziwych motywacji strajków.
Milton Hershey nie był wspaniałomyślnym filantropem, który chciał dobra dla swoich pracowników, tylko wyrachowanym biznesmenem, który stworzył całe miasteczko w celu uzależnienia ludzi od siebie. Miał praktycznie monopol na wszystkie gałęzi życia i w zasadzie "władał" swoimi pracownikami.
"He met [a man] on the street who didn’t have the fare to ride the trolley, [Milton Hershey] gave the man the nickel, knowing that the fare box was, essentially, his own pocket. Once the man got on board the car, Hershey had his money back. The tale, which Milton told with pride, revealed the genius in the system he had built. It was a businessman’s version of a perpetual motion machine”
Odnośnie powodów strajków:
"But as social historian Robert Weir notes, Hershey himself could be cold, paternalistic and domineering. He felt his workers owed him everything—after all, he had given them everything. But, as with the residents of other company towns, Hershey factory workers became increasingly uncomfortable with the company’s oversight of their private lives and disliked how the entire town revolved around one man—a man who lived in a mansion on a hill, overseeing their lives and fortunes."
"When Hershey reduced working hours and stopped paying bonuses, workers became even angrier. And they felt inspired by the recent sit-down strike at General Motors, which had lasted 44 days and resulted in both union recognition and a pay raise."
Przypominam, że mówimy o mieście w którym praktycznie istniał jeden pracodawca
Odnośnie "lojalnych" pracowników, którzy wiernie walczyli ze strajkującymi poniżej. Farmerzy z uwagi na monopol Hersheya chętnie dołączyli podjudzanie do stłumienia strajków
“Thousands of farmers, joined by loyal employees, stormed the factory and assaulted the strikers with fists, shoes, clubs, improvised weapons and even ice picks” (Blakemore). Although the violence against strikers was initially reported to be a spontaneous event orchestrated by individual farmers, in reality, the Hershey Company hired strikebreakers and coerced farmers to participate (Blakemore, New York Times). Thus, under the rouse of a grassroots, independently organized backlash to the strike, Hershey used his manipulative power to quell the dissent against him.
@EnergiaSwobodna
Hershey factory workers became increasingly uncomfortable with the company’s oversight of their private lives and disliked how the entire town revolved around one man—a man who lived in a mansion on a hill, overseeing their lives and fortunes
Okej, to znajdź jakieś źródło z żądaniami strajkujących, które uderzały w ten punkt. Bo z tego co ja wiem, to domagali się oni jedynie podwyżek, w momencie gdy zarabiali oni więcej niż osoby na podobnych stanowiskach w innych fabrykach
@CiekaowstkInwestycyjne nie znalazłem tego. Generalnie z uwagi na fakt, że strajk był paskudnie zorganizowany i został rozpędzony to jest bardzo mało źródeł. Doczytałem, że na pewno chcieli wzrostu płac, w źródłach wyżej, które podałem są nawet gdzieś kwoty. Ciekawe jest to jak różniły się płace kobiet i mężczyzn (60 centów mężczyźni i 45 kobiety).
Jako kolejna ciekawostkę dodam, że w 39' zabronili strajków w formie siadania na dupie, ale nie wiem na ile korelowało to z widmem wojny w Europie
@CiekaowstkInwestycyjne @Bolt @Usyrak
Garstka głupców może wpłynąć na cały system, ciekaw ile było tych nie zadowolonych %.
@Kyros w takich sytuacjach zazwyczaj jeden wyszczekany dureń namówi kilku swoich przydupasów i jak wspólnie zaczną szczekać, to wszyscy zaczną ujadać nie wiedząc w ogóle po co.
Ja się dziwię, że farmerzy nie zlinczowali odpowiedzialnych za całą tę zawieruchę. ( ͠° ͟ʖ ͡°)
@VonTrupka @Kyros zlinczowali.
Thousands of farmers, joined by loyal employees, stormed the factory and assaulted the strikers with fists, shoes, clubs, improvised weapons and even ice picks” (Blakemore). Although the violence against strikers was initially reported to be a spontaneous event orchestrated by individual farmers, in reality, the Hershey Company hired strikebreakers and coerced farmers to participate (Blakemore, New York Times). Thus, under the rouse of a grassroots, independently organized backlash to the strike, Hershey used his manipulative power to quell the dissent against him.
Co do ilości to szacunki według firmy mówią o 400 pracownikach, późniejsze związki o 1200 pracownikach, a najbardziej na pozór rzetelne dane o 700 pracownikach. Niestety nie dokopałem się ile było w sumie pracowników w fabryce
@EnergiaSwobodna ale ktoś zginął? bo z cytowanego tekstu nic na ten temat nie ma.
Ot łamistrajki spuściły tylko łomot głąbom i tyle?
@VonTrupka 25 w ciężkim stanie, ale z tego co wyczytałem to chyba obyło się bez ofiar śmiertelnych
@EnergiaSwobodna
the Hershey Company hired strikebreakers and coerced farmers to participate (Blakemore, New York Times).
Na to wypadałoby znaleźć jakieś źródło, bo ja dotarłem tylko do "podejrzeń" że Milton mógł kogoś podnająć. I te podejrzenia wypływały z ust anonimowych strajkujących, którzy zostali pobici. I nie że oni to wiedzą, tylko tak podejrzewają. Moim zdaniem bardzo słabo powoływać się na taki wycinek, nie tłumacząc tego. Zwłaszcza, że z tego co widze, to musiałeś zdawać sobie z tego sprawę, bo kopałeś głębiech niż ja, dokupująć się do informacji ile osób w ciężkim stanie trafiło do szpitala.
Ale czekam na źródło, bo może masz jakieś dobre wskazujące na to, że on faktycznie podkupił kogokolwiek.
@EnergiaSwobodna no to łomot, nie doszło do linczu
nie umniejszając ma się rozumieć powadze i srogości całego zajścia
nie żebym był też zdziwiony efektom końcowym, choć jw. napisałem dziwię się, że nie doszło do linczu a skończyło się na srogim wpierdolu. Bo jak na czasy z przełomu zeszłego wieku aż do lat co najmniej 30. do linczu dochodziło nader często.
swoją drogą przychylam się do prośby @CiekaowstkInwestycyjne żebyś podlinkował do materiału/ów to chętnie poczytam coś więcej
Komentarz usunięty
@VonTrupka @CiekaowstkInwestycyjne
Doczlapalem się do tych źródeł:
https://chocolateclass.wordpress.com/2018/03/17/hershey-pa-too-sweet-to-be-true/
https://explorepahistory.com/hmarker.php?markerId=1-A-320
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Pennsylvania_chocolate_workers%27_strike,_1937
https://www.mashed.com/640809/the-shocking-riot-in-hersheys-history/
W zasadzie wszystko co jest to cytowania z dwóch książek:
Coe, Sophie D., and Michael D. Coe. The True History of Chocolate. New York: Thames and Hudson, 2013.
D’Antonio, Michael. Hershey Milton S. Hersheys Extraordinary Life of Wealth, Empire, and Utopian Dreams. Simon & Schuster, 2006.
@CiekaowstkInwestycyjne cytat jest z New York times podobnież. Przyznaję bez bicia, że sam nie sprawdzałem tego u źródła, bo jest płatne, powoływałem się na opracowanie z linku powyżej, bodajże "chocolate class"
@EnergiaSwobodna sorry, ale zadno z tych zrodel nie podaje wiarygodnej informacji tym, ze Hershey mial za tym stac.
@CiekaowstkInwestycyjne spróbuję znaleźć coś wiarygodnego, ale wątpię, że cokolwiek znajdę - takie ustawki po tylu latach są piekielnie ciężkie do udowodnienia. Jak będę coś miał to wrzucę
@CiekaowstkInwestycyjne Kupiłem subskrypcję NYT żeby coś znaleźć, póki co nie mam nic, ale pisali o tym strajku codziennie od 07.04-10.04. ilość artykułów wydawanych wtedy codziennie to dla mnie wow. Kilkadziesiąt stron tekstu, jest co czytać. Promocja jest 5 zł za subskrypcję, polecsm
@EnergiaSwobodna
Tak, ludziom odbija od dobrobytu i szukaja problemow tam gdzie ich nie ma.
Naprawdę fajna ciekawostka, dobrze się tez czytało, grzmocę!
@CiekaowstkInwestycyjne Ah Ci biedni filantropi tak bardzo chcieli żeby ich pracownikom żyło się dobrze ale ci wredni lewaccy pracownicy wszystko zepsuli
Hershey dokładał do biznesu przez całe swoje życie. Pewnie dlatego umarł w 1945 roku z majątkiem 60 mln dolarów (około 1 mld dzisiaj, uwzględniając inflacje).
Przecież nawet stworzył dla nich miasto w którym miał monopol na wszystko
@ThisIsFine pod takimi wątkami nie warto komentować, bo zaraz Cię zjedzą obrońcy dzikiego kapitalizmu
@ThisIsFine @EnergiaSwobodna rozumiem sceptycyzm, ale nikt tutaj ani nie broni dzikiego wolnego rynku, ani nie próbuje przekonać innych że wszyscy przedsiębiorcy są świeci. Hershey był pod tym względem wyjątkowym człowiekiem: urodził sie biedny, doszedł do majątku za sprawą założonego przez siebie biznesu, a zanim mu się to udało to kilkukrotnie zbankrutował. I co najważniejsze - razem ze swoją żoną nie mogli mieć dzieci. Razem więc też zdecydowali, że całość swojego majątku przeznaczą na cele charytatywne, co zaczęli robić za swojego życia, a co trwa - przez różne fundusze - po dziś dzień.
Nie rozumiem podawania kwoty z jaką zmarł za przywarę. Ty myślisz, że on miał 60 milionów dolarów pod łózkiem czy co? Ta kwota to bankowo wycena jego udziałów w różnych przedsiębiortwach, fundacjach itd. Przedsiędbiorstwach i fundacjach, które do dziś przeznaczają część swoich zysków - ze względu na MIltiona Hersheya - na działalnośc charytatywną.
@CiekaowstkInwestycyjne teza tego wpisu jest taka, że on był niemal święty, a źli ludzie chcieli to wszystko zepsuć, bo im zawsze za mało. Podałem Ci źródła, że niestety ale tak nie było. Tyle co wczytalem się w jego biografie to był bezwzględnym typem, który za wszelką cenę dążył do jak najwiekszych zysków, oddając jakaś tam część na filantropię, żeby ładnie o nim pisano. Nie idealizujmy ludzi, którzy nie byli świeci ,nie plujmy na osiągnięcia cywilizacyjne takie jak związki zawodowe i walkę o lepsze warunki pracy.
@EnergiaSwobodna nie część, tylko oddał na ten cel wszystko. Bo nie zostawił po sobie żadnego potomka, więc całość jego majątku koniec końców przeszła w posiadanie różnych funduszy, szkoł itd.
Nikt nie jest święty. Każdy ma dobre i złe strony. Jeżeli chodzi o Miltona to jego podejście do swoich pracowników było jego dobrą stroną. Całkiem możliwe, że robił to z powodu cynizmu, chęci podbicia swojego ego - cokolwiek. Co to zmienia? Robił. W momencie gdy niemal nikt inny tego nie robił w tamtych czasach.
Robił, a mógł nie robić. Bez względu na to czy był dobrym człowiekiem czy nie (choć ja w jego biografii nie znajduję wiele powodów do tego by uważać go za złego człowieka), to w tym aspekcie życia był ponadprzeciętnie dobry. A o tym była ta ciekawostka, więc i postać Miltona była przedstawiona pozytywnie.
Czuję się trochę tak, jakbym napisał ciekawostke o inwestorze co zarobił na biznesie miliard dolarów, a ktoś komentowałby, że nie można o nim pisać dobrze, bo w wolnym czasie np. bił on żone. Kiedy ja chwaliłem jego zdolności inwestycyjne a nie jego życie prywatne.
@CiekaowstkInwestycyjne nie oceniam jego zdolności biznesowych, bo w tym kierunku jego biografii nie śledziłem. Jedyne do czego się doczepilem - podtrzymuje to - to nagłówek:
"... jak hojny nie będziesz, ludzie i tak wystawią rękę po więcej?"
Uważam, że jest błędny i pomija bardzo ważne kwestie, które przytoczyłem wyżej w cytatach ze źródeł, które znalazłem. Owszem, kupę kasy wrzucił w miasto, ale czerpał z tego realne korzyści monopolizujac w zasadzie wszystko. Baa, nie nazwałbym tego dobrym, tylko chcącym podporządkować sobie ludzi i mieć tą namiastkę władzy.
Tak jak kiedyś wspomniałem - tamte czasy to było bagno moralne i jestem zwolennikiem wspominania o tym ilekroć mówimy o wielkich tamtych czasów, tym bardziej że współcześnie coraz więcej jest ruchów, które chcą nam te osiągnięcia odebrać.
Poza tym wybielanie autorytetów uważam za raka, którego należy wypalać. Ilekroć ktoś mówi o kimś jedynie w samych superlatywach to jestem tak uprzejmy, że zaczynam wątpić i czytać o drugiej stronie medalu.
Fakt jest jednak taki, że nieco mi wstyd za początek dyskusji w moim wykonaniu, bo wygląda jak wypociny kogoś, kto ma problem ze skleceniem dwóch zdań w języku polskim, za co przepraszam.
> Hershey był pod tym względem wyjątkowym człowiekiem: urodził sie biedny, doszedł do majątku za sprawą założonego przez siebie biznesu
Nie sprawdziłem jego biografii ale dokładnie tak samo mówiło się o Billu Gatesie i Jeffie Bezosie. Tylko jakoś nikt nie wspomina że ich rodzice mieli takie plecy że dostali kilka milionów na inwestycje od tychże znajomych na start. Odkąd się o tym dowiedziałem to sceptycznie podchodzę do takich "Rags to riches" histori.
> Nie rozumiem podawania kwoty z jaką zmarł za przywarę. Ty myślisz, że on miał 60 milionów dolarów pod łózkiem czy co? Ta kwota to bankowo wycena jego udziałów w różnych przedsiębiortwach, fundacjach itd.
Co to zmienia? Ziomek może i dawał trochę swoim pracownikom, ale skoro dorobił sie takiej fortuny to na pewno nie był ascetą który wszystko rozdawał. A tak go tutaj malujesz.
> nie część, tylko oddał na ten cel wszystko. Bo nie zostawił po sobie żadnego potomka, więc całość jego majątku koniec końców przeszła w posiadanie różnych funduszy, szkoł itd.
@CiekaowstkInwestycyjne To jest swoją drogą ciekawe pytanie filozoficzne. Podobno taką filozofie wyznawał Sam Bankman-Fried którego możesz kojarzyć( ͡° ͜ʖ ͡°). Czy warto się wzbogacić żeby robić filantropie? Z samem dokładnie wiemy jak było, a jeśli chodzi o Hersheya to cóż, wątpie żeby w 100% czysto doszedł do tak dużego majątku.
W każdym razie jeśli uważasz że cel uświęca środki i życia kilku strajkujących są warte poświęcenia to pewnie będziesz uważał go za dobrego. Ja uważam inaczej.
> W momencie gdy niemal nikt inny tego nie robił w tamtych czasach.
Um. Nie chce nic mówić, ale takie filantropiczne zagrywki jak sponsorowanie szkół, uniwersytetów itp to coś co już 100 lat wcześniej robili "złodziejscy baronowie". Bardzo polecam filmik: https://www.youtube.com/watch?v=HwYt_Rs1YKQ
> Czuję się trochę tak, jakbym napisał ciekawostke o inwestorze co zarobił na biznesie miliard dolarów, a ktoś komentowałby, że nie można o nim pisać dobrze, bo w wolnym czasie np. bił on żone. Kiedy ja chwaliłem jego zdolności inwestycyjne a nie jego życie prywatne.
Ja tu bardziej widzę że przedstawiasz jak dobry był dla pracowników, którzy okazali się niewdzięczni. Jeśli są jakieś powody, dla których pracownicy mogli by być wkurzeni to obraz troszeczke sie rozpada. A wyobrażam sobie że ceny w mieście w 100% kontrolowanym przez jednego zcłowiek mogły na przykład nie być uczciwe.
@ThisIsFine pokaz mi wiecej takich miasteczek jak Hershey. Wiele bylo miasteczek fabrycznych, ale wskaz mi chociaz jedno zarzadzane tak jak Hershey.
Zdaje sie ze nie rozumiesz jak jak wycenia sie czyjs majatek. Im wieksza jest fabryka, im wiecej osob zatrudnia, tymnwieksza wycena fabryki. Tj. tym wievej "majatku" ma gosc, ktory moze caly czas zyc na tym samym poziomie.
Ty chcialbys zeby on zwolnil ludzi i zamknal czesc fsbryki, zeby byl mial mniejsza wycene majatku??
@ThisIsFine jesteś biedny, prawda?
@CiekaowstkInwestycyjne Ty kompletnie nie odnosisz się do czegokolwiek co ja piszę. Jeśli wrzuciłbyś jakiekolwiek źródło to może i chętnie poczytałbym o tym miasteczku, nawet w relacji do innych miasteczek. Ale nie napisałeś nic więc odnoszę się do materiału na podstawie mojej wiedzy o świecie w tamtych czasach.
Wiem że wszyscy magnaci biznesu dochodzili do fortuny korzystając z praktyk które teraz uważamy za nielegalne i nie moralne. Sam w swoim poście napisałeś że zwolnili oni organizatorów strajku, liderów uni pracowników. Coś takiego to jest dosłownie szczyt nielegalności.
> Zdaje sie ze nie rozumiesz jak jak wycenia sie czyjs majatek. Im wieksza jest fabryka, im wiecej osob zatrudnia, tymnwieksza wycena fabryki. Tj. tym wievej "majatku" ma gosc, ktory moze caly czas zyc na tym samym poziomie.
Ziomuś, ja doskonale wiem takie oczywistości. Nie traktuj mnie jak 14 latka. Ja próbuje cie informować o pewnych sprawach o których widze że nie masz pojęcia, jak na przykład tego że filantropia takiego Rockefelera czy Carnegie wydarzała się na ogromną skalę i dużo wcześniej niż ta którą opisujesz u Hersheya jako wyjątkową. Serio, poświęc 30 minut na ciekawy film ekonomiczno historyczny o ich postaciach to może będziemy mieli jakieś podstawy do rozmowy.
> Ty chcialbys zeby on zwolnil ludzi i zamknal czesc fsbryki, zeby byl mial mniejsza wycene majatku??
A wiesz, że mógłby np. zwiększyć pracownikom pensje i zmniejszyć w ten sposób swoje przychody? Naprawde uważasz że świat w którym jedna osoba zarabia 10$ a druga 10 000$ dziennie ma sens? Jeśli uważasz że Hershey pracował 1000 razy ciężej więc mu się należy to chyba czas obudzić się z tego bajkowego świata w którym żyjesz.
Komentarz usunięty
@lol-xd @lol-xd To jest twój jedyny argument? Jeśli można go w ogóle tak nazwać?
Nieważne czy zarabiam 3, 15 czy 50 k miesięcznie, to jest ten sam rząd wielkości.
W porównaniu do takich postaci jak Rockefeler czy Hershey, nawet takie osoby jak Obajtek, Morawiecki czy Soloż to biedaki. Takie myślenie że ktoś kto zarabia 3k to jest biedak, ale jak zarobisz 20k to już jesteś ktoś to jest dosłownie kompletny brak pojmowania skali problemu o którym mówimy.
Zarabiając 20k zł miesięcznie (czyli ok. 4.9k$) i wydając z tego 0 zł na potrzeby musiałbyś pracować: 1 000 000/ (4.9*12) = ok.17 lat lat by osiągnąć milion. Te osoby miały majątek co najmniej 1000 razy większy. Zgłoś się do mnie za 17 000 lat, biedaku ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
A zaspokajając twoją ciekawość, jestem programistą i zdecydowanie nie jestem biedny. Nie wiem jakie masz przekonanie o osobach zarabiających kilkukrotność średniej krajowej ale wśród kolegów programistów mogę na palcach jednej ręki policzyć osoby o poglądach nie-lewicowych.
@ThisIsFine
Ja próbuje cie informować o pewnych sprawach o których widze że nie masz pojęcia, jak na przykład tego że filantropia takiego Rockefelera czy Carnegie wydarzała się na ogromną skalę i dużo wcześniej niż ta którą opisujesz u Hersheya jako wyjątkową.
To ty nie masz pojecia o czym piszesz. Wymienieni przez Ciebie mezczyzni najpierw doszli do euzych majatkow, a na koniec swoje zycia zajeli sie filantropia.
Co wiecej, najpierw ustawili oni cale swoje rodziny, a dopiero pozniejnto co zostali przekazali na cele chsrytatywne. Hersheybprzeznaczyl na cele chsrytatywne 100% posiadanych przez siebie dobr.
Hershey rowniez zajmowal sie dzialalnoscia charytatywna od poczatku istnienia jego firmy. Miasteczko zostalo zalozone 9 lat po wystartowanou firmy i roslo i rozwijalo sie wraz z firma.
Sam w swoim poście napisałeś że zwolnili oni organizatorów strajku, liderów uni pracowników. Coś takiego to jest dosłownie szczyt nielegalności.
W tamtych latach nie bylo to nielegalne. Nielegalny byl caly ten strajk, o czym zadecydowal Sad Najwyzszy Stanow Zjednoczonych. Poczytaj zanim zaczniesz wypowiadac sie jako ekspert.
A wiesz, że mógłby np. zwiększyć pracownikom pensje i zmniejszyć w ten sposób swoje przychody?
I w takiej sytuacji jak mialby rozwijac firme? Co jakby jakas maszyna sie zepsula? Wszyscy pracownicy mieliby sie skladac na nowa? Czy Hershey musialby zwolnic pracownikow ktorzy pracowali na tej maszynie? Przeciez na nowa by fo nie bylo stac, bo zarabialby tyle co kazdy z jego pracownikow, a firma w rok rok wychodzilaby na zero.
Wybacz, ale dawno nie pisalem z takim ignorantem ekonomicznym.
@CiekaowstkInwestycyjne Widzisz, wystarczyłoby gdybyś poświęcił 30 minut na fajny film dokumentujący życie i biznesy tych ludzi i nie kompromitowałbyś już się w pierwszym zdaniu. Najbardziej mnie śmieszy że nawet nie próbujesz udawać że bierzesz to z jakichkolwiek źródeł tylko walisz losowe fakty rozumiem że stawiając się jako autorytet. Podaj mi JAKIEKOLWIEK źródła jak piszesz o takich rzeczach to może chętniej Ci uwierze.
To ty nie masz pojecia o czym piszesz. Wymienieni przez Ciebie mezczyzni najpierw doszli do euzych majatkow, a na koniec swoje zycia zajeli sie filantropia.
Rockefeler był bardzo aktywny charytatywnie zanim jeszcze założył swoją firmę. A powtarzam żył pół wieku przed Hersheyem. Źródło z strony o jego życiu: https://www.rockpa.org/guide/rockefellers-legacy-giving/:
John D. Rockefeller, Sr. (JDR) was born with the entrepreneurial spirit of his father, a farmer and patent medicine salesman, and the religious-driven generosity of his mother, Eliza Davison Rockefeller. Mrs. Rockefeller was a pious Baptist who taught her children to tithe, a tradition of giving 10 percent of one’s income to the church, that was passed down to subsequent generations. JDR was heavily influenced by his mother’s charitable practices and began his own giving the very first year that he started working, when he made just $45 a year.
Co wiecej, najpierw ustawili oni cale swoje rodziny, a dopiero pozniejnto co zostali przekazali na cele chsrytatywne. Hersheybprzeznaczyl na cele chsrytatywne 100% posiadanych przez siebie dobr.
Przecież umarł z majątkiem równowartości 1 mld dzisiejszych dolarów. Już to ustaliśmy kilka komentarzy wcześniej. Więc nie wiem czemu sam sobie zaprzeczasz. Andrew Carnagie o którym mój film też mówi oddał 90% swojego majątku za swojego życia. Jeszcze może dodam, że jego majątek wynosił co najmniej $480 milionów, bo za tyle sprzedał swoją firmę w 1901. Czyli kilka razy wiecej niż Hershey. Znowu, daje źródło: https://www.carnegie.org/interactives/foundersstory/#!/
By the time of his death, Andrew Carnegie, despite his best efforts, had not been able to give away his entire fortune. He had distributed $350 million, but had $30 million left, which went into the Corporation’s endowment.
Innymi słowy mamy już dwie sprawy o których zwyczajnie kłamiesz bez żadnych źródeł. Nieźle jak na kogoś kto zaczął od "To ty nie masz pojecia o czym piszesz. "( ͡~ ͜ʖ ͡°)
W tamtych latach nie bylo to nielegalne. Nielegalny byl caly ten strajk, o czym zadecydowal Sad Najwyzszy Stanow Zjednoczonych. Poczytaj zanim zaczniesz wypowiadac sie jako ekspert.
Nie wypowiadam się jako ekspert, ale znając historię tamtych czasów wiem jak wyglądały łamania strajków. Powtarzam, daj mi JAKIEKOLWIEK źródło to poczytam sobie więcej. Twoje posty i komentarze na razie mają bardzo słaby track record jeśli chodzi o prawde misiu pysiu.
I w takiej sytuacji jak mialby rozwijac firme? Co jakby jakas maszyna sie zepsula? Wszyscy pracownicy mieliby sie skladac na nowa? Czy Hershey musialby zwolnic pracownikow ktorzy pracowali na tej maszynie? Przeciez na nowa by fo nie bylo stac, bo zarabialby tyle co kazdy z jego pracownikow, a firma w rok rok wychodzilaby na zero.
Czekaj. Czy ty uważasz że taki Hershey 100% swoich przychodów pakował w firmę? XD Ja piszę żeby zmniejszył SOBIE przychody a nie przestał inwestować w firme. To oczywiste że firma sama w sobie wytwarzała jakiś produkt przydatny dla innych i dawała ludziom pracę. Ale skoro Hershey wszystko przeznaczał na firmę to skąd miał kasę żeby zbudować sobie taką wille? https://en.wikipedia.org/wiki/Milton_S._Hershey_Mansion
Nie wiem czy rozumiesz ale w kapitalizmie zazwyczaj najlepiej płatnym pracownikiem takiej firmy jest CEO czy tam właściciel. I zakładam że w twoim mniemaniu on oczywiście zasługiwał na tą pensje która była pewnie 100x większa od strajkujących robotników, bo na pewno pracował 100x ciężej i dokładał 100x więcej wartości do swojego produktu.
Więc może mógł sobie obciąć zarobki i kupić maszynę, co? Jak myślisz ile maszyn mógłby kupić zamiast tej willi? ( ͠° ͟ʖ ͡°)
Wybacz, ale dawno nie pisalem z takim ignorantem ekonomicznym.
Ah, obrażanie rozmówcy. Najlepszy sposób żeby pokazać jak dużo wię się na dany temat. Dodatkowo strasznie obraża również Ciebie, bo właśnie ta osoba bez wiedzy pokazuje Ci rzeczy o których bardzo wyraźnie nie masz pojęcia.
Chyba walnę aż posta podsumowującego całą tą dyskusję, może więcej osób powinno wiedzieć jak małą wiedze ma osoba która wrzuca "Ciekawostki Inwestycyjne"
@ThisIsFine
Przecież umarł z majątkiem równowartości 1 mld dzisiejszych dolarów
I co się z tym majątkiem stało??
Bo chyba nie przejazał go w całości Hershey School Trust?? Chyba za całość jego majątku nie są za darmo kształceni ludzie? Przecież był chciwym kapitalistą, który wyzyskiwał innych tylko po to żeby być bogatym!!
Czekaj. Czy ty uważasz że taki Hershey 100% swoich przychodów pakował w firmę?
Nie, to ty uważasz, że właściciel fabryki powinien zarabiać tyle co pracownik fabryki. Ale koniec końców tak, wszystko co posiadał Milton poszło na cele charytatywne. W tym jego willa.
Ale skoro Hershey wszystko przeznaczał na firmę to skąd miał kasę żeby zbudować sobie taką wille?
O nie, gość dający prace tysiącom ludzi mieszka w willi, dlaczego??
Nie wiem czy rozumiesz ale w kapitalizmie zazwyczaj najlepiej płatnym pracownikiem takiej firmy jest CEO czy tam właściciel. I zakładam że w twoim mniemaniu on oczywiście zasługiwał na tą pensje która była pewnie 100x większa od strajkujących robotników, bo na pewno pracował 100x ciężej i dokładał 100x więcej wartości do swojego produktu.
Nie wiem czy wiesz, ale on założył te firmę, zbudował ją od zera. Więc gdyby nie on, to ci wszyscy pracownicy zarobiliby tam okrągłe nic.
Ah, obrażanie rozmówcy. Najlepszy sposób żeby pokazać jak dużo wię się na dany temat. Dodatkowo strasznie obraża również Ciebie, bo właśnie ta osoba bez wiedzy pokazuje Ci rzeczy o których bardzo wyraźnie nie masz pojęcia.
xD
Widzisz, wystarczyłoby gdybyś poświęcił 30 minut na fajny film dokumentujący życie i biznesy tych ludzi i nie kompromitowałbyś już się w pierwszym zdaniu.
Następnym razem wrzuć tu dwugodzinny filmik, albo prace naukową na sto stron i dziw się, że nikt nie prześledzi zawartości tego co ty wrzucasz! SZOK!
Rockefeler był bardzo aktywny charytatywnie zanim jeszcze założył swoją firmę
Od uzyskania pełnoletności jestem aktywny charytatywnie, nie jest jednak ona moim głównym celem. Tu masz ciekawostkę o gościu, który zdecydował się poświęcić swoje życie działalności charytatywnej. To jest ta różnica.
Andrew Carnagie o którym mój film też mówi oddał 90% swojego majątku za swojego życia. Jeszcze może dodam, że jego majątek wynosił co najmniej $480 milionów, bo za tyle sprzedał swoją firmę w 1901. Czyli kilka razy wiecej niż Hershey
I może sie to okazać tematem na kolejną ciekawostkę. Pisząc o wymienionych mężczyznach piłem do Bezosa i Rockefelera, bo o nich wspomniałeś w poście. Oczywiście, że nie obejrzałem linkowanego przez Ciebie filmiku. Zastanów sie czy w realnym życiu zachowałbyś się tak samo, tj. podczas duskusji na jakiś temat, zacząłbyś wyświetlać pół godzinny film i kazałbyś się z jego zawartościa zapoznać twojemu rozmówcy. Myślę, że byłoby to co najmniej niegrzeczne.
Uprzedzam, że więcej Ci tu nie odpiszę, bo jest to zbyt czasochłonne. Nie miej więc do mnie pretensji jak poświecisz czas na odpisanie mi, a ja się do tego w żaden sposób nie ustosunkuje. Zapraszam jednak do kolejnych ciekawostek.
I jak w jakimkolwiek miejscu Cię obraziłem, to przepraszam, podniosło mnie i w momencie pisania pewnych słów, nie było to moją intencją. Ale teraz widzę, że rzeczywiście mogły zostać one w ten sposób odebrane, więc - przepraszam.
@CiekaowstkInwestycyjne Dzięki za przeprosiny, osobiście nie mam urazy ale fakt, fajnie by było by dyskusja trzymała poziom merytoryczny.
I co się z tym majątkiem stało??
A co się miało stać? Nie miał potomków przecież wg. twojego posta. Miał zakopać dolary w swoim grobie?
Nie, to ty uważasz, że właściciel fabryki powinien zarabiać tyle co pracownik fabryki. Ale koniec końców tak, wszystko co posiadał Milton poszło na cele charytatywne. W tym jego willa.
Nigdzie tak nie napisałem. Ale jest jakieś pole na kompromis pomiędzy "tyle samo" a "100x więcej". W tamtych czasach nierówności społeczne były wręcz komicznie duże.
O nie, gość dający prace tysiącom ludzi mieszka w willi, dlaczego??
No zgadzam się, dlaczego? Dlaczego człowiek który poświęca życie na filantropie mieszka w drogiej willi? Dlaczego facet stosujący przemoc tłumu wobec swoich pracowników mieszka w willi a nie w więzieniu?
Nie wiem czy wiesz, ale on założył te firmę, zbudował ją od zera. Więc gdyby nie on, to ci wszyscy pracownicy zarobiliby tam okrągłe nic.
To kompletnie nie odpowiada na moje pytanie. To że ją zbudował od zera nie znaczy że może np. wykorzystywać niewolników. Moim zdaniem nie powinien też zarabiać aż tyle. Pomyśl o tym w ten sposób: pieniądze na jego pensje można by zamiast tego zainwestować w firmę. na tym skorzystaliby kliencu, pracownicy a nawet właściciel. Zamiast zysku jednego człowieka.
Od uzyskania pełnoletności jestem aktywny charytatywnie, nie jest jednak ona moim głównym celem. Tu masz ciekawostkę o gościu, który zdecydował się poświęcić swoje życie działalności charytatywnej. To jest ta różnica.
To bardzo ciekawę kiedy w takim razie znajdywał czas na pracę w firmie, która wypłacała mu miliony w pensji
Niestety ale ludzie są chciwi i bezmyślni. Nawet jeśli to bajka to o cechach ludzi mówi jednak prawdę.
Nie chodzi o to że ty masz dużo ale chodzi o to że sąsiad ma więcej i w tym patologicznym myśleniu trzeba widzieć problem. Trawa u sąsiada bardziej zielona.
Żeby mu okradli garaż żeby mu się puszczała stara, żeby córka z czarnym i ogólnie miał marnie. Dla siebie o nic nie proszę tylko mu dosraj prosze
Zaloguj się aby komentować