Czy wiesz, że...

... nie ma takiej niegodziwości, której miliarder nie popełniłby celem zarobienia kilku dodatkowych dolarów?

O ile jestem w stanie zrozumieć podejście rosyjskiego społeczeństwa do postaci Putina i jego stylu rządzenia, o tyle zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć jak dobrowolnie można pchać się w jego objęcia. Tym bardziej, jeżeli jest się miliarderem urodzonym i wychowanym w zachodniej cywilizacji. A wszystko to wyłącznie celem zarobienia kilku dodatkowych paru dolarów... Dziś mowa będzie o Travisie Kalanicku i krótkim romansie jego firmy z rynkiem rosyjskim.

Uber to międzynarodowa firma technologiczna, której siedziba znajduje się w San Francisco, w Kalifornii. Firma ta najbardziej znana jest z aplikacji mobilnej, która łączy pasażerów z kierowcami samochodów osobowych, dostarczając usługi transportu na żądanie. Przez lata funkcjonowania Uber stał się niezwykle popularną aplikacją w Stanach Zjednoczonych i Europie. Nigdy jednak nie osiągnął sukcesu w Rosji, gdzie pomimo usilnych starań zaistnienia, firma za każdym razem ponosiła porażkę.

Travis Kalanick, założyciel i ówczesny prezes Ubera, zdawał się być osobą, która nigdy nie zaakceptuje porażki, i w 2015 roku postanowił ponownie spróbować zawojować rosyjski rynek. Tym razem jednak w zupełnie skandaliczny i obrzydliwy sposób. Otóż... Travis postanowił wkupić się w łaski Putina. W tym celu zaczął on poszukiwać oligarchów będących w bliskiej relacji z Putinem, którzy otworzyliby mu do tej pory niedostępne dla niego drzwi. Ostatecznie znalazł on sojuszników w postaci Mikhaila Fridmana i Petra Avena, o których już pisałem w jednej z poprzednich ciekawostek. Mężczyźni ci zapoznali Travisa z lobbystą Władimirem Seninem (obecnie rosyjskim parlamentarzystą z ramienia proputinowskiej „Jednej Partii”), któremu amerykańska firma ostatecznie zapłaciła około 300 tysięcy dolarów łapówki na rzecz lobbowania na korzyść aplikacji Ubera.

Sprawa ta prawdopodobnie nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie dziennikarze The Guardian, którzy dotarli do wewnętrznej korespondencji władz Ubera. Po ujawnieniu skandalu, rzecznik firmy, zapytany o komentarz, powiedział jedynie, że: „na pewno nie podejmowalibyśmy współpracy z panem Seninem ani innymi osobami takimi jak on w dzisiejszych czasach”. Zaś były już CEO Ubera, Travis Kalanick, miał jedynie powiedzieć, że on tak w ogóle to słabo się orientuje w historii Rosji i on w ogóle nie wiedział, że Putin i jego oligarchowie to tacy źli ludzie...

#ciekawostinwestycyjne
fe62c963-4f9a-4111-9354-1069fe146ba7
Half_NEET_Half_Amazing

@CiekaowstkInwestycyjne 

XDDDDD

michal-g-1

Gdzie ta niegodziwość, bo nie czaję?

Że w krajach 3. świata trzeba mieć osobny fundusz na łapówki, bo inaczej nic nie zdziałasz?


Bardzo clickbaitowy nagłówek

sraty-pierdaty

@CiekaowstkInwestycyjne ciekawostka kolejna a propos zdjęcia z generatora: Putin swego czasu serio pracował jako taksówkarz xD

CiekaowstkInwestycyjne

@sraty-pierdaty nie wiedziałem o tym, stąd może klapa biznesowa ubera w Rosji? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować