#chlopskadyscyplina

51
247
Co łączy mnie i Arnolda?
Obaj mamy cztero-pak, a nie sześcio-pack

TL/DR: W tygodniu -1,4 kg. Cel zrealizowany z lekka nadwyżka. Dzisiaj tylko podsumowanie tygodnia, do środy wrzucę podsumowanie całego etapu i będzie pokaz formy.

Life goes on.

Zyciowo spokojnie, troche mniej stresu. Pare wymian zdan z zona w sprawie zabrania ostatnich rzeczy. Proby ogarniecia spraw poza treningowych. Wciaz moj 'backlog' jest tak zapchany, ze to jakis kosmos. Tyle do ogarniecia! I doskonale zdaje sobie sprawe, ze pewnie ktos inny ogarnalby to w moment, dla mnie to wyzwanie, ale malymi krokami, ide do przodu, rozpedzam sie. Jestem dobrej mysli. Zaczalem monitorowanie czasu jaki spedzam na kazda aktywnosc, chce dokladnie wiedziec i wykorzystac to do motywacji i zwiekszenia efektywnosci. Zobaczymy czy sie uda, bede dawal znac
W ten weekend wypad ze znajomymi, plus pare chillowych spotkan mnie czeka, troche dobrego jedzonka do zjedzenia

Trening.

Bieganie poszlo na tip-top, wszystko zgodnie z planem, challenge zrealizowany (prawie 88 km zrobione w tydzien). Silka zgodnie z planem rowniez - 5 razy. W tym tygodnie bylo roznie, ale nie zaliczylbym go do spadkow, raczej stabilnie, nie moge narzekac. Nie liczac tego lewego przedramienia, ktore boli podczas niektorych cwiczen. W tym tygodniu treningu bedzie zdecydowanie mniej, planuje tylko 2 przez wyjazd do Polski, bedzie czas na regeneracje.

The Diet-y.

Elegancko utrzymana, pelna kontrola. 2000-2100 kcal, raz 2300 kcal jak zrobilem polmaraton. Waga zleciala, ja nie chodze glodny. Nic tylko cisnac dalej hah. Czasami przeginalem z białkiem, bo momentami nawet ponad 240 g wchodzilo. Szybka matemytka - ponad 3.6 g/kg masy ciała. Dopoki duzo pije i uprawiam sportu jest ok, ale jednak przekraczac te 3g/kg nie planuje.

Specjalnie nie pisze nic co dalej, to bedzie w podsumowaniu.

Jak jestes mocno owlosiony na klacie, to jej ogolenie wcale proste nie jest haha, zajelo mi to chyba z godzine. I wtedy mym oczom ukazal sie on szesciopa... a nie zaraz, co to? Mam czteropak... Jak Arnold W sumie w ogole o tym nie myslalem, troche smiesznie. Zobaczycie jak wrzuce foty jutro/pojutrze.

A teraz pora na..

DANE:

Projekt Ares ("Zaar").
Cel: Boska sylwetka.

Etap 2.
Start: 12.06.2023
Koniec: 10.07.2023

Waga startowa: 72,4
Waga docelowa: 67,4

Wiek: 37 Wzrost: 175
Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe

Zmiany w treningu:

  • cardio - biegi codziennie 10 km
  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja
  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię plus biegi daja w kosc

Tydzien 4. Podsumowanie

Dane na dzień 10.07.2023:
Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)

Waga: 66,8 kg (-1,4 kg)

Obwody:
Szyja: 38 cm (bez zmian)
Kl. piersiowa: 100 cm (-1,5 cm)
Ramie/biceps: 37 cm (bez zmian)
Talia: 74 cm (-1,5 cm)
Brzuch: 79 cm (-2 cm)
Biodra: 81,5 (-1 cm)
Udo: 52 cm (-1,0 cm)
Łydka: 37 cm (-0,5 cm)

Elegancko i ciśniemy!

#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara
engelsmann

@e5aar Jakiego Arnolda? Boczka?

bojowonastawionaowca

@e5aar Dobra robota, trzymam kciuki za ustabilizowanie życiowe i za dążenie do stopniowego czyszczenia backlogu

bartek555

A ja dzisiaj wycisnalem 130kg x5 po raz pierwszy 👌 jeszcze 2 tyg temu nie moglem 4x pocisnac. A wiec nastepny tydzien wjezdza 135 👌

Zaloguj się aby komentować

CHŁOPSKA RUTYNA HIGIENOWA PORANNA
Wstałem dzisiaj o godzinie 8:00 pomimo tego, że planowałem spać do 10:00. Wyspałem się wcześniej to co będę leżał w łóżku i scrollował bezmyślnie telefon. Skoro było tak wcześnie to postanowiłem poświęcić więcej czasu na poranną higienę. Zacząłem od zgolenia zarostu maszynką i jak skończyłem z ryjem to jeszcze pachy przeleciałem. Mam dziwną przypadłość, że przez włosy pod pachami mój pot śmierdzi intensywniej. Bez włosów już go praktycznie nie czuć. Po zgoleniu owłosienia chuop poczuł się dużo lepiej.

Następnie pora na kąpiel. Napuściłem sobie letniej wody do wanny dla ochłody po upalnej nocy. Szuru buru, mycie włosów, ciała, puloka i koniec. Osuszył się chuop a potem pielęgnacja ryja. Pierw spryskałem wodą lawendową a potem nałożyłem warstwę kremu NIVEA MEN ANTI-AGE HYALURON. Na barki, kark i ręce poszedł krem nawilżający NIVEA SOFT i pod pachy sztyft OLD SPICE WHITEWATER. Ostatnio miałem etap śmieciowego żarcia znowu i przez to odbiło się to na mojej skórze - kilka pryszczy wyskoczyło ale już wszystko wraca do normy.

Ubrałem się i teraz rozpoczynam suplementację. Na górze zestaw witamin w proszku. Poniżej saszetki od lewej do prawej to: A+E, ashwagandha, kapsułka zestawu witamin na układ nerwowy, omega, D3+K2, i magnez. Czy coś się zmieniło przy suplementacji tymi rzeczami? Owszem, jestem bardziej wyciszony, śpię lepiej, ustąpiły mi objawy niedoboru magnezu (drganie powieki, dłoni), czuję się po prostu lepiej. I tak sobie biorę, przeglądam też inne suplementy i stopniowo rozbudowuje swoją "apteczkę".

Za chwilę ruszam do kuchni sporządzić sobie jakieś jedzonko, które tradycyjnie popije kefirem. Od kiedy prawie codziennie piję kefir, nie mam żadnych problemów z trawieniem. Nie pierdzę jak pojebany, nie mam wzdęć, kupa jest zdrowa i przyjemna xD. Polecam kefirek z całego serca.

I tak się toczy to moje nędzne życie. Pewnie wielu pomyśli, że jestem oski. Niektórzy pomyślą, że robię to wszystko by znaleźć babę. Prawda jest taka, że robię to dla swojego komfortu. Zamieniłem chlanie na suplementy, kebaby na normalne śniadanie, moje ciało czuje się lepiej, a umysł nie ma tyle czasu na rozmyślanie po chuj się urodziłem.

#przegryw #chlopskadyscyplina #wychodzimyzprzegrywu #zdrowie
c831cadb-97be-4711-a627-8bcc6005f88b
Chougchento

@WiejskiHuop chciałbym mieć taką umiejętność opisywania swojego nudnego życia w taki fajny sposób jak ty

Mel

Po co latem brać D3? No chyba, że siedzisz całymi dniami w pomieszczeniu. A jak magnez to w aptece powiedz, że chcesz lek, a nie suplement

porkins

potwierdzam kefir jako swietne remedium na problemy z trawieniem i wzdeciami

Zaloguj się aby komentować

No siema.

Dzisiaj dokladnie pyknal 28 i ostatni dzien mojego wyzwania "Codzienna 10k", ktore sam sobie postanowilem :D

Dokladnie 30 dni temu, po raz pierwszy przebieglem 10 km za jednym razem. Byla to sobota, pamietam to jakby to bylo zaledwie miesiac temu.
Na nastepny dzien zrodzil mi sie ambitny plan. A co jakbym wlaczyl mojego wewnetrzenego mini-Gogginsa i biegal tak 10 km codziennie?
No i postanowilem, niesmialo, bez oglaszania, podjac sie tego wyzwania! Nie ukrywam, ze brak jakiegokolwiek oglaszania wynikal z watpliwosci, ze mi sie uda. Braku wiary w siebie. Braku wiary, ze moge utrzymac sie w postanowieniu. Sam uwierzylem, ze nie potrafie nic dlugo trwalego stworzyc i utrzymac, szczegolnie po niedawnym rozpadzie mojego malzenstwa (malzenstwo Schrödingera - jest na papierze i go nie ma zarazem, rozwod trwa wieki w Polsce).
Ale od czegos trzeba zaczac. I nie, bieganie to nie byl poczatek, odchudzanie to byl poczatek. I idzie mi to calkiem niezle. Jednak nie wymaga to odemnie wysilku. Przychodzi mi to latwo i nie czuje prawdziwego wyzwania.
Chcialem sprobowac czegos innego, czegos co mnie przerazalo z jednej strony, a z drugiej pomagalo w glownym celu. Bieganie to "byl" tylko sposob, na zrobienie dodatkowych krokow, spalenie dodatkowych kalorii w mojej drodze do odchudzenia sie i stworzenia najlepszej wersji 'meskiej sylwetki' jaka potrafie.

Oj bardzo sie mylilem. Bardzo.

Bieganie co tu duzo mowic, wkrecilo mnie. Bardzo. Nie raz boli, nie raz sie nie chce, a nie raz po prostu idziesz spac z mysla, ze jutro z rana pobiegasz - i mega sie cieszysz. Obudzilo we mnie ambicje, ktorych nie znalem, wytrwalosc i przede wszystkim pierwszy raz od wielu lat osiagnalem cos co nie przyszlo latwo, do konca.
Challange completed.

Podczas challengeu zdarzylem kupic 5 par obowia, naczytac sie o nim wiecej niz powninienem. Zdarzylem przyzwyczaic sie do bolu lewego kolana, ktore bolalo mnie praktycznie nonstop przez wiekszosc challengu.
Zdarzylem zrobic swoj pierwszy, drugi i trzeci Papaton.
Zdarzylem kupic gogle do plywania.
Zdarzylem naczytac sie o rowerach wiecej niz powinienem i przede wszystkim przestalem trabic na rowerzystow na szosowkach, ktorzy jada po ulicy, gdy obok sciezka rowera hehe.

Przez ostatnie 28 dni przebieglem dokladnie 361,88 km.

To jest wiecej niz przez cale moje prawie 37 letnie zycie, jestem tego przekonany. I czuje sie zajebiscie. Czuje spelnienie, dume i moja pewnosc siebie wzrosla.

W tym miejscu chce podziekowac uzytkownikom @Mjelon @scorp ktorzy mega mi w mojej przygodzie z bieganiem pomogli. Rowniez podgladanie wyczynow naszego tagowego boga biegu @enron motywowalo. Dzieki wielkie!

Dzieki rowniez calej spolecznosci #sztafeta  - dla mnie mobilizacja byla ogromna.

I tutaj kwestia co dalej. Krotki odpoczynek i kolejny challange. A domyslnie? Jak juz mozecie sie domyslec, mysle o triathlonie, ale najpierw musze sprobowac plywania i jazdy na rowerze. Jednego i drugiego nie robilem od lat. A final boss - ukonczenie Iron Man. A jeszcze miesiac temu planowalem start w meskiej sylwetce, naprawde mi sie zmienilo :))))

No dobra, ale to plan na przyszlosc, a co nastepnie?
Musze wrescie dowiedziec sie jak poprawnie sie trenuje bieganie XD i przygotowac sie na moj pierwszy maraton. Oraz ogarnac ten bol w kolanie, nie moge go wiecznie ignorowac haha. I wiem, ze mi uniemozliwi przebiegniecie maratonu, jak robie polowke, to prawe kolane ma sie swietnie, na lewe zaczynam kulec. Zrobie badania i sie dowiem.
Za pare dni wypad weekendowy i wiecej chillu, czyli zasluzony odpoczynek. Rowniez czas na zaplanowanie kolejnego miesiaca, zobaczymy!

Ten dzien jest tez wyjatkowy, bo rowniez dzisiaj konczy sie 2 etap mojego odchudzania, ktore poszlo sprawnie i elegancko, ale o tym pewnie w srode wraz z pokazaniem formy.

Wiecie jak jest. Jest elegankco! I cisniemy dalej. Jest moc!

#bieganie  #refleksjecezara  #chlopskadyscyplina
5072315a-5248-4e86-a423-4eaa1405c548
duk

@e5aar gratulacje, dobra robota!

Przez ostatnie 28 dni przebieglem dokladnie 361,88 km.

To jest wiecej niz przez cale moje prawie 37 letnie zycie

Zdarzylem przyzwyczaic sie do bolu lewego kolana, ktore bolalo mnie praktycznie nonstop przez wiekszosc challengu.

kurde, nie chcę wyjść na pana marudę i niszczyciela dobrej zabawy, ale do mnie to brzmi jak szaleństwo i proszenie się o dłuugą przerwe od sportu xD Wydaje mi się, że organizm nie wytrzymuje i daje ci sygnały, że za mocno dowaliłeś do pieca a ty ciśniesz


Pamiętaj, że dużo łatwiej jest odpuścić i wyjść z jakiegoś naderwania czy przeciążenia niż doprowadzić kolana do jakiegoś poważnego stanu i potem leczyć i odczuwać to latami. Gdzieś słuchałem fajnego podcastu o biegaczach, że jednym z największych błędów i rzeczy, którą żałują jest właśnie rumakowanie i lekceważenie delikatnych kontuzji, które potem się przeradzały w coś poważnego i atakowały z zdwojoną siłą wykluczając ich wszystkie plany na kolejne lata

scorp

@e5aar Wspaniałe jest to co robisz, naprawdę świetna robota! Niesamowite uczucie móc patrzeć jak wyrasta na naszych oczach kolejny harpagan! Gratulacje!

No i daj kolanku odpocząć, widzę że jesteś pod wpływem Gogginsa. Ja też na niego choruję. I już raz byłem przez to wyłączony z biegania na miesiąc. XDDDDDD


I na koniec, #stayhard brachu!

Sorokawojcie.ch

Gratulacje! Jak kolano boli, to daj mu odpocząć od hasania (co zresztą jak piszesz zamierzasz zrobić) i leć do fizjo!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Wiosłowanie
Dzień 100 (07.07.23)

Miałem wstawiać apdejty z progresu co 30 dni, jednak po drodze pojawił się chwilowy regres, spowodowany przez urlop i swoiste niedojepannie mózgowe. Wypadłem z obiegu na jakieś 3 tyg ale wróciłem do gry (tatułcie required). Rutyna weszła w krew i ma się dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ze względu na sporą ułomność pomiaru ergometru (o czym dalej)* zmieniłem taktykę w ćwiczeniach - od ponad miesiąca wiosłuję ustalony czas, a nie dystans; na chwilę obecną wypracowałem sobie dwa warianty planu tygodniowego: 1. 4 x 40 min; 2. 2 x 40 min i 1 x 60 min. Do każdego treningu dołączyły również interwały - wchodzące w połowie ich trwania (t.j. w 20 lub 30 min), w dwuminutowym cyklu: ok. 30-40 sec ostrego nakurwiania samymi rękami, a następnie powrót na ok. 90 sec do standardowego łopatowania.

Kwestia bębeńska
Masa na dzień 1: 92.2[kg]
Masa na dzień 100: 86.5[kg]
Masa docelowa: 80.0[kg]

Bęben ewidentnie zmalau, boczki też. Jestem chyba na półmetku w tym obwodzie. Za to sporo masy przerzuciło się na rozrost głównie: łap, ramion i pleców. Nawet pojawił się jakiś łącznik mięśniowy między ramionami, a szyją, którego wcześniej tam nie było. Pod pachami też coś spuchło xD. Zaczyna to wyglądać nieco karykaturalnie, ale pewnie jeszcze oswoję się z tym obrazem (doubt.jpg); rozrost mięśni wiedzę trochę jako skutek uboczny zrzucania tłuszczu ¯\_(ツ)_/¯ . Nogi również zaczynają się rzeźbić.

*Pralka ręczna aka ergometr wioślarski
Trzy miechy ciągłego użytkowania tego ustrojstwa mam już za sobą, więc śmiało mogę się podzielić swoja opinią o tym modelu - VirtuFit Aqua 100i.

Największym mankamentem tej maszynki jest jego marny "komputer", który jedynie co potrafi poprawnie liczyć, to: ilość pociągnięć drążka oraz czas trwania treningu. xD Tym samym nie ma co się opierać na wyliczeniach dystansu, bo ten jest (z dupy) uzależniony tylko od ilości pociągnięć drążka - a konkretniej to ilości jego powrotów; innymi słowy na przepłynięty dystans nie mają wpływu czynniki uwzględniane w profesjonalnym sprzęcie i rzeczywistości, t.j.: poziom oporu i kinematyka ruchu drążka; np. nie ważne czy ruch roboczy drążka będzie wynosił 15 cm czy 150 cm i nie ważne czy pokona on tę drogę w 0.5 sec czy 5 sec - jego powroty i tym samym dystans zawsze będą policzone tak samo, a dokładnie to: 2 pociągnięcia = przepłynięte 10 m ¯\_(ツ)_/¯ .

Do plusów zaliczyłbym przyzwoitą konstrukcję w stosunku do ceny, z małą uwagą, że pasek pociągowy przy tej intensywności ćwiczeń raczej przerwie się po roku i będzie trzeba go wymieniać - już teraz zaczyna się delikanie mechacić w miejscu współpracy z rolką.

Kolejnym plusem byłaby jego kompaktowość i możliwość stawiania w pionie po ćwiczeniach - przez co powierzchniowo, w spoczynku zajmuje mniej miejsca niż przeciętny fotel do biurka.

Mimo dwóch mankamentów, jestem zadowolony ze sprzętu i szczerze poleciłbym go chcącym zacząć przygodę - w zaciszu własnej piwnicy - z wiosłowaniem i/lub dyscypliną, a cierpiących na niedobór miejsca na sprzęt. Zawodowcom - obytym z rozwiązaniami typu Concept2 i posiadającym dostateczną ilość miejsca i zasobów - raczej nie polecam.

Stay tuned

#limonkowewiosla
#chlopskadyscyplina #odchudzanie

obraz: Winslow Homer - The Fog Warning
61cd7211-d460-43e3-a78e-ada0a6a5ef43
110f9cfa-de8f-4fab-b374-fd6e54f5bdb1
9fae2e06-f9bf-458a-bcb7-abcffd07512e
18586c8f-2bff-4974-ad07-dd000765ea98
rodarball

@Lime chciałbym tyle ważyć. Zacząłem jakieś 2 tygodnie temu trochę biegać , albo raczej uprawiać marszoclbiegi. Waga spadła w tym czasie z 94 do 90. 3 razy w tygodniu biegam, dwa razy ćwiczę w domu z aplikacją. Najgorzej utrzymać dyscyplinę w weekend, zawsze znajdą się jakieś pokusy. Oby do przodu, powodzenia

Zaloguj się aby komentować

18 424,04 + 10,65 = 18 434,69

Nadrabiania zaległości ciąg dalszy.

6.07

Młody miał dziś wakacyjne gierki więc trzeba było dać mu dobry przykład i pójść pobiegać. W tych rejonach jeszcze nie biegałem i kilka razy musiałem nawracać żeby sklecić dystans na dyszkę. Duszno było strasznie tylko chmury ratowały życie.

#sztafeta #chlopskadyscyplina

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
a05816bf-dd84-42e1-a37f-fd6b19c0f58c

Zaloguj się aby komentować

Quo vadis Fitatu?
TL/DR: -1,7kg względem zeszłego tygodnia (-4,2 kg na przestrzeni 3 tygodni). Został tydzień do końca i 0,8 kg. Nawet z wahaniami wagi powinno się udać
Co to za życie?
Tydzień raczej zapracowany, dużo różnych rzeczy do roboty. Przede wszystkim bym powiedział, że całkowicie nieefektywny, zaczyna mnie bardzo mierzwić jak dużo czasu marnuje i mógłbym lepiej go pożytkować. No cóż będziemy nad tym pracować, MAM PEWIEN PLAN.
Psychicznie było w miarę ok, dopóki się "żona" nie odezwała o jakieś bzdety. Coś kombinuje, tylko nie mam pewności co. Może dotarła do niej moja oficjalna odpowiedź na wniosek rozwodowy i zrozumiała, że tak naprawdę mam duże szanse na rozwód z jej wyłącznej winy? Nie wiem. Dzień w którym to wszystko się zakończy, będzie cudownym dniem.
Nie ma opierdalania, śjeeee.
Było bardzo dobrze. W biegu 107 km zrobione. Dodatkowo 6 razy na siłowni. A/B po 3 razy. Cztery razy ciągłe spadki, przez katabolizm, jednak 5ty i 6ty trening pojawiły się przyrosty, ciekawe. W tym tygodniu chce to powtórzyć i zobaczymy, czy to był tylko jakiś krótkotrwały wybryk organizmu, czy intensywnością nadrabiam to co tracę przez zbijanie wagi? (wątpliwe).
Fitatu, co Ty odpier.. ?
Dieta w pełnym porządku, 2000 kcal na tygodniu, 2230 około w weekend, ale to przez pół maratony, trochę więcej węgli przyjąłem na wszelki wypadek. Więc bajeczka.
ALE zauważyłem jedną rzecz, co mnie zaniepokoiło. Nie wiem jak Fitatu zlicza kalorie. Jak pokazuje sume kcal zjedzona, nie zgadza sie ona z wartosciami z mikroskładników. Np. w sobote mam takie podsumowanie z całego dnia: 2233 kcal (219,4g białka; 67,4g tłuszczu, 177g węgli). Jak przeliczymy kcal z makro wychodzi 2192,2 kcal. Znowu w niedziele pokazało sume 2234 kcal a makro było 220,7g bialka, 65,7 tłuszczy, 192g węgli. To daje 2241 kcal! W tym pierwszym przypadku to, "aż" 40 kcal, kawka z mlekiem różnicy i nie mam pojęcia skąd to wynika. Dzisiaj do nich napisze, bo jestem niezmiernie ciekawy skąd ta różnica. Jak nic nie odpiszą, to szukam innej apki, gdzie będę porównywał wartości (chyba nic innego z duża baza produktów oprócz myfitnesspal nie ma). Zakładam, że czegoś nie wiem dotyczącego odżywiania i dlatego MUSZĘ się dowiedzieć
Znowu mocno waga w dół
Waga elegancko poszła w dół, ale nie ekscytujmy się zbytnio, w skali 3 tygodni wszystko się mniej więcej zgadza. Zapewne w najbliższych dniach trochę 'postoi' w miejscu. Jak zachowam obecną intensywność, powinienem te 0,7- 0,9 kg stracić i zaplanowany cel osiągnąć
Ciało samo w sobie zaczyna wyglądać dobrze.. xD Coraz więcej żył na wierzchu, jak się pozowałem przed lustrem na siłce to jakiś gym bro powiedział "Du siehst stark!", miło
Jednak widzę, że będzie jeszcze 3 etap zbijania wagi... Ale o tym za tydzień
Obwód mojego brzucha jest pierwszy raz mniejszy niż bioder! Woohooo (a wciąż mam mały 'brzuszek' taki śmieszny xD)
A teraz pora na..
DANE:
Projekt Ares ("Zaar").
Cel: Boska sylwetka.
Etap 2.
Start: 12.06.2023
Koniec: 10.07.2023
Waga startowa: 72,4
Waga docelowa: 67,4
Wiek: 37 Wzrost: 175
Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe
 Zmiany w treningu:
  • cardio - biegi codziennie 10 km
  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja
  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię plus biegi daja w kosc
Tydzien 3. Podsumowanie
Dane na dzień 03.07.2023:
Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)
Waga: 68,2 kg (-1,7 kg)
Obwody:
Szyja: 38 cm (bez zmian)
Kl. piersiowa: 101,5 cm (-1,5 cm)
Ramie/biceps: 37 cm (bez zmian)
Talia: 75,5 cm (-1 cm)
Brzuch: 81 cm (-2 cm)
Biodra: 82,5 (-0,5 cm)
Udo: 53 cm (-1,0 cm)
Łydka: 37,5 cm (-0,5 cm)
Elegancko i ciśniemy!
#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara
nikt_pan

Ja używam fatsecret. Baza produktów jest dość rozbudowana.

e5aar

Fitatu mi szybko odpisało. W skrócie jezeli dobrze zrozumialem (hah), to wartosci te potrafia sie roznic na opakowaniach, czyli na opakowniu masz oddzielnie kcalorie i makro, i te juz sie nie zgadzaja. O kaloriach wiedzialem, ze sie nie zgadzaja. Nie wiedzialem jednak, ze odddzielnie przelicajac kcal, a podaja makrosy (Stad te potem drobne roznice). Sa roznie normy w zaleznosci od kraju, rozne rzeczy trzeba brac pod uwage i to tez ma wplyw. Genralnie odpisali szybko, ja to strasznie uproscilem, ale starali sie wytlumaczyc pi*oko, wiec nie szukam alternatywy. Doceniam dobra obsluge klienta.

Co jeszcze mega istotne, nie liczyłem BŁONNIKA! A, że jem go więcej stąd mogą być różnice. Ciekawe, ekscytujące, jeszcze tyle do nauczenia się Z jakiejś wiki:


"W zależności od przepisów obowiązujących w danym regionie lub woli producenta danej żywności, przyjmuje się, że kaloryczność błonnika jest zerowa, wynosi 2 kcal/g lub tyle ile zwykłych węglowodanów, czyli 4 kcal/g. W Stanach Zjednoczonych przyjmuje się, że rozpuszczalny błonnik ma 4 kcal/g, ale nierozpuszczalny błonnik 0 kcal/g. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 25 października 2011 od 13 grudnia 2016 włącznie producenci żywności będą mieli obowiązek przyjmowania, że kaloryczność błonnika wynosi 2 kcal/g. Do 12 grudnia 2016, włącznie, informacje te będą przekazywane na zasadzie dobrowolności. "

rain

@e5aar where nagie foty? Kurcze, 6x siłownia, 100 km biegu, jesteś pewien, że się nie zajeżdżasz?

Zaloguj się aby komentować

Krótkie podsumowanie działań ramach wychodzenia z przegrywu:
Chłop odbył sobotnią wycieczkę rowerową, ok 30km. Przy okazji zjadł trochę jagód w lesie.
Zrobił zakupy modowe znów, aby odbudować zapuszczoną przez lata piwniczenia garderobę korzysta z wyprzedaży.
Dodatkowo chłop trzyma dietę i ćwiczy dwa razy w tygodniu.
Dziewczyny nadal nie znalazł.
Wieczorem będzie znów sobotniego grilla palił ale już chyba fotki nie wrzuci bo już mu się nie chce. Jego życie dalej smutne i samotne jest.
cdn.
#wychodzimyzprzegrywu #rower #spierdotrip #chlopskadyscyplina #modameska
f12f00d7-d841-431a-abc5-042a44737523
0bd367ed-cd35-43f3-a2c7-9c2fd5453c6a
7c350e86-9216-4bdb-ae14-689633fc47da
Abcdef90

Tylko niech nie mówi, że wilczych jagód

michal-g-1

3maj się I powodzenia;)

Zaloguj się aby komentować

Balans we wszechświecie.
TL/DR: +0,1 kg. ALE JAK TO MORDO PRZYTYŁEŚ NA REDUKCJI? Nie, nie przytyłem, podaje wam dane z danego dnia, w poprzednim tygodniu wartość była nierealna, pewnie odwodnienie spowodowane regularnym bieganiem. Teraz również wartość jest "zakrzywiona", jestem opuchnięty od opalenizny (bieganie bez koszulki, zazdro mordo? XD) i zrobieniu wczoraj 20 km w biegu. Więcej szczegółów poniżej + screenshot wagi z 2 tygodni w obrazkach.
Podsumowanie tygodnia - życie.
Tydzień pracowity, szczególnie, ze musiałem na 2 dni pojechać do biura. Jednak według mnie bardzo owocny, teraz trzeba utrzymać momentum które udało mi się zbudować w zeszłym tygodniu i cisnąć dalej. Psychicznie jest nieźle, oceniam poziom stresu na jeden z najniższych w ostatnich miesiącach (codziennie przed snem zaznaczam w apce). Niestety wiadomo wciąż tęsknie za życiem, które już nie wróci. Wciąż często mam ochotę położyć na ziemi i zwinąć w kłębek. Ale ciśniemy, idziemy do przodu i nie damy się, pierdolić przeciwności.
Klata, plecy, barki.
Biegi na tip top, wszystko zgodnie z planem. Trening oporowy już mniej, przez delegacje i odzywające się kolano zrobiłem tylko dwa, ALE celem jest redukcja, wiec był to wybór świadomy. Obecnie spadki są za każdym razem, już w praktycznie każdym ćwiczeniu. Jedynie triceps nie poszedł w dół. Teraz tylko dotrzymać te 2 tygodnie kolejne, które zostały i zdecyduje co dalej.
"Diety" czy diety?
Tutaj elegancko, nawet w delegacji byłem zadowolony z utrzymania jej. W dni, gdy mam trening i bieganie zwiększam do 2300, w niedziele w nagrodę za 20 km, nawet 2500 Tyle jedzenia! Jak można, aż tyle zjeść w ciągu dnia
Jednak w tym tygodniu planuje wrócić do 2000kcal, zobaczymy jak to wyglądać będzie. YOLO.
Waga w górę, ale w dół.
Pomimo, ze teoretycznie waga wzrosła, w praktyce mówimy o utracie -2,5 kg w ciągu 2 tygodni. Jest to naprawdę dobry wynik, jestem zadowolony, plus jutro pewnie będzie znowu mniej, podejrzewam, ze opuchnięty jestem od opalenizny i przebiegnięciu 20 km. Widać to w załączonym obrazku z waga z całych 2 tygodni Jak na początku nie byłem przekonany, czy uda się zrobić te -5kg w 4 tygodnie przy tej wadze, tak teraz się tym zupełnie nie przejmuje, bo jestem już w połowie.
Plus wymiary się zmieniły - na moją korzyść (nie licząc ramienia, no cóż, chude rączki jak u szczawika).
A teraz pora na..
DANE:
Projekt Ares ("Zaar").
Cel: Boska sylwetka.
Etap 2.
Start: 12.06.2023
Koniec: 10.07.2023
Waga startowa: 72,4
Waga docelowa: 67,4
Wiek: 37 Wzrost: 175
Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe
 Zmiany w treningu:
  • cardio - biegi codziennie 10 km
  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja
  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię
Tydzien 2. Podsumowanie
Dane na dzień 26.06.2023:
Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)
Waga: 69,9 kg (+0,1 kg)
Obwody:
Szyja: 38 cm (bez zmian)
Kl. piersiowa: 103 cm (-0,5 cm)
Ramie/biceps: 37 cm (-0,5 cm)
Talia: 76,5 cm (-1 cm)
Brzuch: 83 cm (-0,5 cm)
Biodra: 83 (bez zmian)
Udo: 54 cm (-1,0 cm)
Łydka: 38 cm (+0,5 cm)
Elegancko i ciśniemy!
#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara
ps. na zdjęciu wartości na czerwono są teoretyczne, nie ważyłem się wtedy, wpisałem coś, żeby mi się obliczenia nie pogmatwały w arkuszu.
06cf84fc-aa22-428c-9fc8-05810572f381
rain

@e5aar 20 km biegu. Chłop oszalał. Dawaj dalej!

bartek555

A ja przytylem na redukcji i co mi pan zrobisz 😂

tyci_koks

@e5aar ładnie lecisz, wahania wagi tego typu to pikuś!

Moja redukcja to aktualnie +5kg xD Ale obwody lecą jak trzeba. Tanita pokazała, że to co przyszło to mięśnie Dla mnie najważniejsze jest odbicie w lustrze.


Jakaś poważna kontuzja przedramienia?

Zaloguj się aby komentować

Chłopska wycieczka rowerowa sobotnia odbyta. Dla relaksu psychicznego oraz dobrej sylwetki i kondycji (niezbędnej na przyszłe wycieczki po górach w ramach wychodzeniazprzegrywu) a chwilę będzie palony tradycyjny sobotni grill dla jego.
ps.
Jagody już są w LESIE!!!! małe i jeszcze nie słodziutkie bo susza ale za to w obfitej ilości.
#las #wychodzimyzprzegrywu #rower #spierdotrip #chlopskadyscyplina
c057744f-5d8a-4465-ab99-7c5bfbf5d79a
e4b71e7f-1e31-4bac-a64d-09554a51cad2
8d3a6851-e23e-4d59-b922-2eb88c6d6bf7
575a6dfe-4730-4186-8646-8056bbc52ca1

Zaloguj się aby komentować

Stało się! Przepiórnik ukończony.
W międzyczasie miałem zamieszanie z nowymi przepiórkami.
Jedna z nich zamordowała w nocy inna białą przepiórkę a druga ciężko ranił.
W związku z tym Przetrwaniec dostał apartament na test.
Obecnie przebywa w senatorium.
Agresor przebywa na przesłuchaniu, najprawdopodobniej atak miał miejsce na tle rasistowskim.
Trzymajcie mi wkręty!
Pozdrawiam z działeczek!
#chlopakizdzialeczek 
*Przepiórnik - kurnik dla przepiórek.
#rod #ogrodnictwo #chlopskadyscyplina #ptaki #tworczoscwlasna #ciekawostki #budownictwo #budujzhejto
c23f2f41-e525-43f7-b28b-1794a9ae6ba5
09eee293-2fab-4746-b812-a424e861b8e9
a3dc0eb8-8196-4a2d-b0eb-6a82267e2456
de5e752a-40f5-4757-aba6-c6cb8b32b1aa
plemnik_w_piwie

@ChlopakiZDzialeczek śliczny przepiórnik.

Trzymałbym w nim cudługopis, prołówek, gigumkę i ekspertemperówkę.

Mel

Taka buda przy temperaturach 30 st. C bardzo mocno nagrzewa się w środku. Nie stawiaj na pełnym słońcu.

Boltzman

@ChlopakiZDzialeczek Czemu w kształcie trójkąta?

Zaloguj się aby komentować

Katabolizm to suka.
No siema KokKasie i KoksTomki, dzisiaj podsumowanie mojego pierwszego tygodnia etapu 2 zbijania wagi.
TL/DR: Bieganie 10km zrobiło robotę, 2,6kg w dół w tydzień. Przez katabolizm spadki podczas treningu. Reszta info poniżej w dłuższej wersji.
Biegaj jak Forrest Gump.
W zeszłą sobotę przebiegłem pierwszy raz 10 km. Bardzo mi się to spodobało i wpadłem na "genialny" pomysł, żeby biegać 10 km codziennie. Jak Pan. Jak zawodnik. Ciapaty polski brodaty Forrest Gump. Jak pomyślałem tak zrobiłem, cały tydzień 10 km + później spacer na cooldown. W niedziele dzień święty, czcza świecić - wiec zrobiłem 15 km xd.
Katabolizm to suka.
Jako, ze nie zwiększyłem (na początku) kaloryczności posiłków odczułem efekty zbyt szybkiego zrzucania wagi na wynikach na siłowni, prawie wszędzie lekkie spadki - mniej powtórzeń w ostatnich seriach i siły. Na weekendzie zwiększyłem zapotrzebowanie kaloryczne o 200 kcal, i tak tez będę robił w tym tygodniu w każdym dniu, gdy biegam - zamiast 2000 kcal, 2200 kcal.
ALE MORDO NIE TYLKO MOZESZ, ALE POWINIENES MNIEJ CARDO ROBIC ZEBY NIE TRACIC MIESNI, A NIE KCAL WIECEJ ZREC JAK SWINIA.
Wiem. Ale bieganie tych dyszek jest uzależniające. Plus wczoraj jak biegłem bez koszulki po mojej bergisches wsi, szła jakaś mloda parka. Pani najpierw ładnie się do mnie uśmiechnęła, a potem nie powstrzymała się - rzuciła okiem na mój powoli odznaczający się abs
Bieganie to teraz mój obowiązek, żeby umilić różowym tą krótką chwile w ciągu dnia (i niektórym niebieskim haha). Ja to robię dla mojego GEMEINSCHAFT, nie dla siebie.
W mojej głowie.
Czas leczy rany, tylko jak typowy lekarz - powoli i na odpierdol się.
Psychicznie jest ok-ish. Nawet mogę powiedzieć, ze trochę lepiej. Chociaż niewiele. Baby steps.
Regeneracja i zdrowie.
Na początku przez biegi nie wyrabiały kolana i stawy biodrowe. Zakupiłem nowe buty, które miały wspomóc te stawy, co się udało. Tylko nie wiem jak i dlaczego uszkodziłem lewy łokieć/przedramię, ćwiczenia nad chwytem na biceps okazały się niemożliwe do wykonania, nawet 1 powtórzenie. Zbyt duży ból.
Jakbym miał zgadywać to od biegania - jak mam zgięte ręce przez ten cały czas, coś krzywiłem i teraz klops. Nie wiem, muszę ostrożnie podchodzić do tematu. Dzisiaj kosztuje mnie martwy, z którego zrezygnuje, szkoda uwalić łapę mocniej.
Kolejny tydzień przed nami.
W tym tygodniu plan jest prosty - kontynuujemy to co w zeszłym. Biegi codziennie + siłka 5 razy. Dopóki biegam, pomijam treningi nóg, katabolizm i tak jest zbyt duży, żeby tam coś przyrosło, a i tak pasywnie od biegania jest lepiej.
Dietę jak biegam zwiększam o te 200 kcal, nie chce tak szybko już zrzucać wagi, za dużo, za szybko, wystarczy mi teraz około 1kg/tydzień żeby osiągnąć cel. A przez 2 treningi praktycznie dziennie, brakuje mi trochę miejsca na dodatkowe węgle.
Jeb redukcja i dwójeczka.
Nie wiem dlaczego tak dużo udało się zrzucić, podejrzewam, ze częściowo woda (pomimo tego, ze mnóstwo pije), częściowo mięśnie poszły. Ale z prognoz, która robię codziennie (SCIENCE BITCH) powinienem zrzucić około 1,3 kg. Ten tydzień będzie ciekawy czy się wyrówna czy nie.
Wciąż co tu dużo mówić! Jest elegancko, ciśniemy dalej!
DANE:
Projekt Ares ("Zaar").
Cel: Boska sylwetka.
Etap 2.
Start: 12.06.2023
Koniec: 10.07.2023
Waga startowa: 72,4
Waga docelowa: 67,4
Wiek: 37 Wzrost: 175
Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe
 Zmiany w treningu:
  • cardio - biegi codziennie 10 km
  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja
Dane na dzień 19.06.2023:
Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)
Waga: 69,8 kg (2,6 kg)
Obwody:
Szyja: 38 cm (-1 cm)
Kl. piersiowa: 103,5 cm (-0,5 cm)
Ramie/biceps: 37,5 cm (-0,5 cm)
Talia: 77,5 cm (-0,5 cm)
Brzuch: 83,5 cm (-1,5 cm)
Biodra: 83 (-1,5 cm)
Udo: 55 cm (56 cm)
Łydka: 37,5 cm (-0,5 cm)
Pozdro!
#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara
AlanPogromca

"Plus wczoraj jak biegłem bez koszulki po mojej bergisches wsi, szła jakaś mloda parka. Pani najpierw ładnie się do mnie uśmiechnęła, a potem nie powstrzymała się - rzuciła okiem na mój powoli odznaczający się abs" XD

rain

@e5aar where nagie foty? Świetnie Ci idzie, oby tak dalej!

RzecznyWunsz

@e5aar

"Jako, ze nie zwiększyłem (na początku) kaloryczności posiłków odczułem efekty zbyt szybkiego zrzucania wagi na wynikach na siłowni, prawie wszędzie lekkie spadki - mniej powtórzeń w ostatnich seriach i siły"


Eh, też niedawno dołączyłem do tego klubu. Niby człowiek wiedział, a i tak się łudził że jego akurat ominie xD

Zaloguj się aby komentować

WIELKA WYPRAWA CHŁOPSKA
Dzisiaj chłop spędził dzień jak nigdy. Wyruszyłem w podróż, poznawałem miejsca, doświadczałem pięknych widoków.
Na śniadanie nic nie jadłem, byłem zbyt mocno skupiony na czekającej mnie wyprawie. Spakowałem się w Golfa mojego dziadka - niezawodna maszyna, jedyny mankament to, że przy otwarciu drzwi zapala się check engine, ale po zamknięciu gaśnie. Wniosek prostu - Golf nie lubi jak się z niego wysiada. Ruszyłem w podróż o 10 rano.
Chłopy, przeżyłem dzisiaj pierwszy od dawna zajebisty dzień. Zwiedziłem mnóstwo miejsc (wszystkie z fotkami będą w komentarzach), zobaczyłem tyle piękna na tym zjebanym świecie, że szczęka mi opadła. Sama trasa prowadziła po wielu zadupiach, o drogach krajowych nawet nie myślałem i zamiast nich obierałem kręte wioskowe asfalty gdzie nie było nikogo poza mną. Sobotę spędziłem przezajebiście.
Przez całą podróż zapomniałem, że istnieje coś takiego jak głód i nic nie jadłem xD. Byłem tak zafascynowany widokami, zabytkami, że do głowy mi nie przyszło zajść do biedronki po bułkę. Teraz po podróży zjadłem posiłek boży czyli jajka, chleb z serkiem, ogórki, twarożek i kefirek. Jest dobrze.
Jednego mi brakowało, możliwości dzielenia się tymi chwilami z kimś bliskim. Mimo wszystko byłem tam sam co mnie pod koniec w sumie trochę przybiło. No nic, nie dla mnie to.
Zapraszam do komentarzy na relację.
#przegryw #podroze #historia #chlopskadyscyplina #jedzenie
a00da90b-6f09-4506-b925-eaf73af7103f
raikage

@WiejskiHuop fajnie się czyta twoje wpisy, super operujesz "piórem"

Budo

@WiejskiHuop super przygoda i relacja, cieszę się, że chłop gdzieś pojechał, pozwiedzał i miał fajny dzień.

staryhaliny

@WiejskiHuop wyprawę to Ty będziesz miał do kibla, i to nie jedną, jak popijesz ten zestaw kefirem ;)


(Ja bym miał)

Zaloguj się aby komentować

Przepiórnik* nabiera już jakiegoś konkretnego wygląda.
Wczoraj udało sie wkręcić boki oraz plecy.
Zadanie wydaje się banalnie proste, ale tutaj praktycznie nic nie pasuje i musi być robione na zakładkę lub mocno dopasowane, przycinane i kilkukrotnie sprawdzane.
Nie chcę żeby weszła jakaś łasica czy kuna. No i... Nigdy wcześniej nie robiłem niczego takiego
Oszlifowane stare deski robią robotę, miały delikatny frez i po dokręceniu weszło na pióro(chyba tak się mówi:p)
Dzisiaj pozostaje chycnąć dach i dopiąć siatkę, z tym może być najgorzej bo kłuje jak jeż na rykowisku.
Kolejny dzień kolejne zadania.
Trzymajcie mi wkręty!
Pozdrawiam z działeczek!
#chlopakizdzialeczek 
*Przepiórnik - kurnik dla przepiórek.
#rod #ogrodnictwo #chlopskadyscyplina #ptaki #tworczoscwlasna #ciekawostki #budownictwo #budujzhejto
7ad82ba5-d651-42ec-824f-0897138673ae
d9bb8f17-eaa1-4ba9-9b87-5caa4c0c748a
1ac872c3-fa95-4823-8d8c-8ce66fd149a7
9ac1eb0a-fa6f-4104-87a7-7d7b0cd250d0
8fb1a8be-b9de-4b04-8776-55eb120bdf9e

Zaloguj się aby komentować

15 810,88 + 10,03 = 15 820,91
Wracam do życia
Kolano chyba wyleczone. Nogi zdążyły się już odzwyczaić, 22°C nie pomagały ale i tak radość z tuptania ogromna.
#sztafeta #chlopskadyscyplina
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
7168dae7-356a-4119-9746-a134128a6861
Tuniex

Dobra wiadomość ja po rekonstrukcji wiązadła, jeszcze w sumie 2miesiące i 3 tyg. i wierzę, że będzie orajt.

Zaloguj się aby komentować

Boże dni lecą jeden po drugim, ale nie ustaje #chlopskadyscyplina !
Nie darmo przelany chłopski pot!
Jebać nieudogodnienia, dobrego dzionka , zwycięskości!
Piotr Arendzikowski - Bitwa pod Grunwaldem
56e18222-af83-4241-8467-394b4b7c983b
AdelbertVonBimberstein

Jak rekonstruktor i odtwórca w bitwie grunwaldzkiej ubolewam nas historycznością uzbrojenia na tym obrazie, chociaż podoba mi się kompozycja i dynamika sceny.

Zaloguj się aby komentować

Jak zrobić przepiórnik* mając mało pieniędzy i kilka prostych pomysłów?
Spróbuję wykorzystać:
starą drabinę,
stare deski,
kilka sztachet,
Kontrłatę,
śruby,
metalową siatkę,
Stare niezużyte dębowe klepki z parkietu
cążki do metalu,
szlifierkę i wkrętarkę
Oraz odrobinę farby do drewna.
Wymyśliłem taką konstrukcję z leżącą drabiną jako zagrodą.
Drabinę oszlifowałem i pomalowałem.
Sam przepiórnik musi być na podwyższeniu tak aby żadnego ptaka nie zalało.
Nie podjąłem jeszcze decyzji co do ścian.
Będę informował na bieżąco o postępach.
*Przepiórnik - kurnik dla przepiórek.
#chlopakizdzialeczek
#ciekawostki #tworczoscwlasna #ogrodnictwo #ptaki #rod #zerowaste #ogrodnictwo #chlopskadyscyplina
17bc8e49-d15e-4467-8d1f-544c14748a6d
a64b8b53-c2ba-4107-93f6-3f327f97c89a
b99ee004-a983-460f-85fe-1406f91c2b65
4304e83e-0a25-4f1e-b415-9b28aa6e03e5
Thomash80

Zacznijmy od poczatku , co to jest "przepiórnik"?

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry, cześć i czołem!
Napiszę krótko, bo to mój pierwszy wpis...
Jestem chłopakiem z działeczek i chciałbym opowiedzieć Wam historię o Rodzinnych Ogródkach Działkowych.
Hoduję warzywa i owoce oraz mały drób.
Co jakiś czas chciałbym wrzucać jakieś małe rolnicze pierdololo lub dopytać o pomoc, ewentualnie zainspirować Was do porzucenia komputera czy smartphona i udanie się na Wasze pobliskie ROD.
#rosliny #ogrody #ciekawostinwestycyjne #chlopskadyscyplina
c24a7fba-4059-45a4-8a43-d0a9c7716429
mtvml

@Pigachu najlepiej przeczytaj sobie ustawę https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20140000040 czytanka na pół godziny a wszystko tam jest zawarte + jakieś tam wewnętrzne regulaminy. Palić ognisk nie można, trawę kosisz jak chcesz, zapuścić łąkę też możesz... Ogólnie musisz mieć bardzo zjebanego sąsiada albo zaleźć komuś za skórę, żeby ktoś się do czegoś przyczepił.

Sauron

Od 1,5 miesiąca mam, został wielki kontener śmieci do wyrzucenia, ale za to zielenina już ogarnięta, w miejsce zaniedbanych krzaków posiana trawa i już po pierwszym koszeniu i ponownym wałowaniu :D Pozdrawiam chłopaków z działeczek.

Szuwar

@ChlopakiZDzialeczek No hejka, ja już trzeci rok cisnę, satysfakcja z tego jest ogromna! Wrzucam odrazu przykładowe zbiory z zeszłego roku

8dc60e22-6516-4291-84c5-9060c99796e3

Zaloguj się aby komentować