Tytuł: Czas Pogardy
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Supernowa
ISBN: 9788375780666
Liczba stron: 368
Ocena: 9/10
"Czas pogardy", drugi tom sagi o Wiedźminie autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, to książka, która stanowi dla mnie punkt odniesienia dla innych ksiazek fantasy, wprowadzając w świat pełen intryg, politycznych zawirowań i bezwzględnej wojny. Ta część serii wyróżnia się niezwykle dopracowanymi opisami politycznych (w tym czarodziejskich) machinacji oraz brutalnej rzeczywistości konfliktów zbrojnych, które kształtują losy kontynentu.
Sapkowski po raz kolejny pokazuje swoje mistrzostwo w kreowaniu złożonych relacji między postaciami oraz w budowaniu napięcia. Świetnie skonstruowane intrygi polityczne sprawiają, że książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autor zręcznie przedstawia różnorodne perspektywy, ukazując, jak decyzje i dzialania pojedynczych osób mogą wpływać na losy całych królestw.
Wojna, która w "Czasie pogardy" nabiera coraz większego znaczenia, jest ukazana w sposób brutalny i realistyczny, co dodaje opowieści mrocznego, wręcz przygnębiającego klimatu. Sapkowski nie unika trudnych tematów, pokazując zarówno heroizm, jak i okrucieństwo wojny, co nadaje fabule głębi i emocjonalnego ciężaru.
Mimo tych licznych zalet, książka ma również swoje słabsze momenty. Opis podróży Ciri przez obszar pustynny oraz jej spotkanie z jednorożcem może wydać się nieco oderwany od głównej fabuły i wprowadzać elementy, które nie do końca pasują do ogólnego tonu powieści. Ta część historii, choć interesująca, wydaje się nieco surrealistyczna i nieco mniej przekonująca w porównaniu z resztą książki.
Części czytelników przeszkadzać może mała ilość "Wiedźmina w Wiedźminie", gdyż losy Geralta są w tej częsci drugoplanowe, lecz dla mnie nie stanowi to wady.
Te drobne mankamenty nie odbierają "Czasowi pogardy" jego wyjątkowego uroku. To opowieść, która wciąga i fascynuje, oferując czytelnikowi zarówno wartką akcję, jak i głęboką refleksję nad ludzką naturą, władzą i losem.
Prywatny licznik: 25/10150
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@Piesek zjazd czarodziejów na Thanedd to jeden z moich ulubionych fragmentów sagi
Rzucili się na mnie szpiedzy, opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nieistniejącym kawiorem. Niegustujące w mężczyznach nimfomanki podawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem, i to takim, któremu nie towarzyszą rytualne ruchy. Brrr...
@Vakarian Super jest, ale w pewnym momencie Andrzejek zaczal przesadzac z podtekstami seksualnymi.
@Piesek Gdzie tam były podteksty, Andrzej zawsze wprost walił, że tak się wyrażę
Zaloguj się aby komentować