Potrzebuję opinii na temat mojej sytuacji związkowej.
Co sądzicie o związku faceta z 15 lat starszą kobietą? Znamy się ponad rok, od początku świetnie się dogadujemy, mamy podobne priorytety, przy nikim innym nie czuję się tak dobrze jak przy niej, ona również mówiła, że przy nikim innym nie czuje się tak bezpiecznie jak przy mnie (oboje mamy trochę problemów z przeszłości i tak zaczęła się nasza znajomość, że wspólnie się wspieraliśmy i dalej się wspieramy).
Dla mnie ta różnica nie ma znaczenia, w tym sensie, że nie czuję wstydu, natomiast biorąc pod uwagę "normy społeczne" jest to dziwne i nietypowe. Ona ma dzieci, była w związku małżeńskim i zgadzamy się też z tym, że nie chcemy żadnego formalnego związku, tylko chcemy "być razem, ale osobno", żeby każdy z nas miał własne życie, natomiast ciągle do siebie piszemy, spotykamy się kiedy potrzebujemy czułości, kiedy chcemy razem gdzieś wyjechać, spędzić czas (nie jest to relacja fwb, bo w grę wchodzą też uczucia).
Najbardziej boję się reakcji rodziny, żeby nie zaczęli patrzeć na mnie inaczej przez to, ale też myślę, że jeśli ktoś miałby się ode mnie przez to odwrócić to dobrze, bo nie chcę otaczać się ludźmi, którzy nie chcą zaakceptować moich życiowych wyborów, które czynią mnie szczęśliwe.
Co do miłości to ona po długim czasie tej naszej relacji powiedziała mi, że ma już doświadczenie w związkach i wie, że po prostu mnie kocha, ja natomiast nigdy nie czułem miłości, nie miałem wcześniej żadnego związku i mam wrażenie, że nie wiem co to jest miłość. Powiedziałem jej to (czujemy się razem tak swobodnie, że rozmawiamy o wszystkim), że ja na razie nie powiem jej, że ją kocham bo nie chcę rzucać słów na wiatr i mówić to na siłę dopóki nie będę tego pewny i ona to akceptuje, jest również świadoma tego, że może być że poznam kogoś innego, gdzie po prostu będę wiedział, że to miłość i mówi, że jeśli będę wtedy szczęśliwy to ona również się będzie cieszyć. Z mojej strony wygląda to jednak tak (co jej też powiedziałem), że na nikim wcześniej mi tak nie zależało, o nikogo innego się tak nie troszczę, nie martwię, przy nikim nie czułem się tak dobrze.
Ja od dziecka miałem wpajane, że taka sytuacja jest nienormalna (w drugą stronę, kiedy facet jest 15 lat starszy to jest ok, ale nie, kiedy to dziewczyna jest tyle starsza) więc od początku odrzucałem wszystkie uczucia, bo z góry zakładałem, że tak nie może być i dopiero ostatnio uświadomiłem sobie, że to nie są moje odczucia, tylko wmówiono stereotyp.
Jeśli chodzi o takie rzeczy (które uważamy, że też są ważne) to jest między nami pociąg seksualny i oboje akceptujemy swoje wady.
Podsumowując, czy taki związek ma sens i czy jest warto to ciągnąć? Chciałbym też poznać wasze zdanie, a mianowicie jak patrzycie na taki związek?
#zwiazki #problem
