Zdjęcie w tle
Przemyślenia

Społeczność

Przemyślenia

2
Jakie sny wolisz?

sen przyjemny:
+ że przyjemny
- że się skończył i trzeba wracać do rzeczywistości

sen nieprzyjemny:
+ że powrót do życia na jawie to zmiana na lepsze
- że nieprzyjemne sny nie są fajne

#sny #psychologia #noc#sen
d23d4a8e-3c84-413b-a60c-10e4ac5dd21c

jakie sny wolisz

75 Głosów
Zapster

W po co Ci takie durne Ankietki?

ciszej

@Opornik tylko przyjemne xd zazwyczaj mam coś pomiędzy czyli sny przygodowe - ogląda się to jak dobry film! Czasem uda się śnić świadomie, te są chyba najlepsze.


Najgorszy jednak jest paraliż senny mmmm

myoniwy

@Opornik Tak źle, tak niedobrze.

Koszmar jest problemem na jedną noc, potem się zapomina i po koszmarze.

A przyjemne sny są problemem na wiele dni. Bo zostają w pamięci na dłużej i świadomość jest w żałobie że to był tylko sen i kilka dni z przybitym samopoczuciem.

Zaloguj się aby komentować

Te przyczepiane nakrętki są irytujące.
Niektóre są przemyślane lepiej, niektóre gorzej.
Ale pomysł, żeby dawać je w jogurtach pitnych jest jednym z tych gorszych.

Więc jogurt ma taką większą nakrętkę. Jak widać na obrazku, nakrętka jest wyżej niż kończy się szyjka butelki (nie da się jej bardziej odgiąć, bo wraca do tej pozycji ze zdjęcia).

Więc jak ustawić ją, żeby się napić?
Dając nakrętkę na górę, ujebiemy nos jogurtem.
Dając nakrętkę na dół ujebiemy brodę jogurtem.
Więc jedyną opcją jest dać ją na bok - w tym przypadku jest szansa, że ujebiemy wąsy i część brody, ale można zlizać językiem, więc do przeżycia.

Za to jak wstrząśniemy (a na butelce jest napisane, aby wstrząsnąć - pic rel 2) to część jogurtu zostanie w nakrętce. Jak będziemy pić z nakrętką z boku, to jest 100% szansy, że będzie z niej kapać. Więc upierdoli wam bluzę, albo spodnie (koniecznie czarne). Wszyscy w okół oczywiście będą myśleć, że chodzicie z zaschniętą spermą.

A jakbyście chcieli wypić np. pół jogurtu i go zakręcić, to taki chuj. Trzeba pierw tą nakrętkę na siłę zatrzasnąć, a dopiero później zakręcić - w momencie zatrzaśnięcia, ujebiecie ręce jogurtem.

#ekologia #nakretki #gownowpis #zalesie
HmmJakiWybracNick userbar
6d97037a-6bc3-4a0f-9421-3dde1e8a0a2e
37ef5f97-29bf-432e-af0b-26427c4dc7f1
NiebieskiSzpadelNihilizmu

I właśnie z tego konkretnego powodu odrywam te jebane nakrętki. Nieważne czy to jakieś mleko, cola, czy- to już jest szczyt- soki hortexa i napój tymbarka w tej charakterystycznej butelce. Bez oderwania nakrętki praktycznie się tego nie da pić.

27dd1b17-2609-489d-9b53-db4840f9fe02
AndrzejZupa

Co za problem? Ukręcisz to gówno i pijesz jak biały człowiek! ¯\_(ツ)_/¯

argonauta

Unijne regulacje znów przegrały z polskim umysłem zbiorowym


Urwij tą nakrętkę. To (jeszcze) nie jest karalne XDDDDDD

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dzisiaj oglądam TV z moimi dziadkami i chce mi się płakać. Przykro mi, a może nawet czuję jakiś wstyd, że moi schorowani dziadkowie mają ochotę jeszcze żyć i nawet bedąc bardzo ograniczeni przez choroby, starają się żyć pełna piersią każdego dnia, podczas gdy ja, mając całe życie przed sobą i nie borykając się z żadymi większymi problemi, chcę tylko spać, przeglądać neta, iść do pracy i mieć święty spokój od wszystkiego. Czasami ubolewam nad tym, że nie mogę oddać im swoich lat życia... Naprawdę nie wiem, co zrobię, gdy kiedyś ich zabraknie.
#feels #zalesie
dsol17

@wieczniezmeczona : wygląda na to,że masz depresję.

ErwinoRommelo

Wszystko sie kiedys skonczy, ale dzisiaj straciles pare godzin z nimi martwiac sie o cos na co niemasz wplywu. Tak odejda bo zycie jest pelne smutku i problemow ale jesli te mysli calkowicie cie niszcza i nie mozesz sie ich pozbyc to tak jak tomki pisali ; depra. Wez sie za to bo wszystko bedzie cie dolowac i beda juz tylko zle dni.

Sweet_acc_pr0sa

@wieczniezmeczona u mnie się w tym tygodniu okazalo że moje "nic mi się nie chce i na nic nie mam siły" to uszkodzona zastawka mitralna i muszę mieć operacje bo moja pikawa działa na 70%

Zaloguj się aby komentować

A może zamiast zmniejszać liczbę miejsc parkingowych na mieszkanie powinno się deweloperom dołożyć obowiązek budowania parkingu podziemnego z funkcją schronu. Nawet widziałbym tu dopłatę od państwa bo po co budować gdzieś oddzielnie i marnować powierzchnię jak można przy okazji.
To samo tyczy się szkół i przedszkoli. Ostatnio dobry przykład fuszerki mieliśmy gdy baba od tak wjechała autem do żłobka i zaparkowała na zabawkach bo pomyliła gaz z hamulcem.
Podobna sytuacja tyczy się kładek zamiast przejść podziemnych.
Nie chodzi tu o panikę ale myślenie przyszłościowe bo efekty takich działań mogą przydać się nawet za kilkadziesiąt lat a w tej chwili jesteśmy w czarnej d..
55aca848-bc45-4cdd-89dd-08178c57b7c6
ziel0ny

@Enzo Juz bez przesady z dopłatami, te kurwy deweloperskie biedne nie sa, zwykłym obywatelom potrafią dojebać szkodliwe nakazy to niech to samo zrobią z deweloperami, chcesz budować bloki to masz nakaz budowy schrono parkingu i elo

xsomx

@Enzo W Finlandii tak jest. Każdy budynek z garażem krytym (którego dach dubluje jako ogród i plac zabaw dla dzieci mieszkańców na wysokości drugiego piętra) albo podziemnym. A do tego schron, jeśli garaż nie jest podziemny.


Polecam, pozdrawiam, żyje się lepiej.

klocus

@Enzo straszne, że w naszym kraju od tylu lat nic się w temacie schronów nie ruszyło Wszystko tu działa na zasadzie „jakoś to będzie”.

Zaloguj się aby komentować

Dziś śniły mi się jakieś moje wspomnienia, ale grubo przekoślawione, poprzekręcane, źle umiejscowione w czasie i przestrzeni. No i niby nic szczególnego, ale w pewnej chwili się wybudziłem. Dobrze pamiętałem co mi się śniło i zacząłem to analizować. Próbując układać rzeczywiste wspomnienia i konfrontować je z tymi we śnie zauważyłem po chwili, że nie jestem w stanie ich od siebie odróżnić. Tak jakby te głupoty ze snu wlały mi się w sektor pamięci ze wspomnieniami... byłem wtedy jeszcze w stanie między jawą a snem, stąd to zjawisko, ale było kurewsko nieprzyjemne. Ale to nie koniec.
Zdałem sobie sprawę, że moja babcia w końcowych latach życia okrutnie przeinaczała fakty z przeszłości, ale nie w szczegółach, tylko na bogato, całe historie jakby z innej bajki zaciągnięte... a jeśli stary człowiek i jego stary mózg ciągle żyją wewnątrz takiej histerezy przerzutnika Schmitta? Przeraża mnie to i taka przyszłość.
Teraz jestem całkowicie wybudzony i doskonale pamiętam rzeczywiste wydarzenia, które były kanwą dzisiejszego snu, ale część z tych sennych głupot wkardlo mi się w te wspomnienia. Dziś wiem, że to naleciałość ze zwykłego snu, ale co będzie za 5, 10, 15 lat? Mózg jest pojebany... da się go jakoś defragmentować?
#przemysleniazdupy
Modrak

5,10,15

5,10,15

Zaraz się zacznie,

Zaraz się zacznie.

#pdk #gimbynieznajo

sireplama

@plemnik_w_piwie dziennik rób i foty strzelaj.

FulTun

@plemnik_w_piwie To była alternatywa bez niepotrzebnych gierek które Ciebie spotkały lub których byłeś ofiarą.

Zaloguj się aby komentować

Co zrobić w sytuacji kiedy wszystko jest przeciwko Tobie? Ty albo ktoś Tobie bliski właśnie umiera albo jest ciężko chory? Co zrobić kiedy właśnie straciłeś pracę a masz kredyt i rodzinę na utrzymaniu? Co kiedy nie widać wyjścia z sytuacji? Musisz zachować spokój. To jedno powinieneś zrobić, zwłaszcza kiedy brakuje innych opcji. #filozofia #psychologia #zalesie
jimmy_gonzale

Truuuu tylko spokój nas uratuje

Ziutson

@DexterFromLab ostatnio wpadło mi w oko takie ciekawe ćwiczenie oddechowe:

https://9gag.com/gag/axorGLp

5 minut z moją astmą jeszcze rady nie daje, ale faktycznie mocno wycisza. No i klasycznie komentarze to złoto w tym wątku.

Modrak

@DexterFromLab jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, to właśnie w ten sposób hartuje się stal. To, co Cię teraz spotyka i to, że musisz sobie radzić z rzeczami nie do poradzenia, czyni Cię odporniejszym. Czyni Cię silniejszym. Niedługo będziesz potrzebował bardzo dużo siły 😥

Trzymaj się Stary.

Zaloguj się aby komentować

#edukacja #czujedobrzeczlowiek
Siedzę właśnie na uczelni i myślę sobie jak przewaliłem szkołę za młodu. Porównuje teraz tamtą szkołe z obecną i różnice są kolosalne:
-Wszystko idzie na spokój
-Przychodzi każdy kto chce a nie bo musi
-Zajęcia są prowadzone tak, że aż miło słuchać
-Ludzie sobie pomagają i atmosfera jest świetna

Człowiek głupi mógł skończyć liceum, maturę i zaiwaniać na taką uczelnię wcześniej (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
Okrupnik userbar
TrocheToBezSensu

No i super. Jaka to uczelnia?

Zaloguj się aby komentować

Kurła co sie to porobiło na tym świecie chciałem wypłacic 2000zł bo potrzebuje w gotówce a tu mi bankomat euronetu plaskaczem w twarz "Take 800 zł and shut fuck up" :/. Jak wpłacasz gotowkę też prowizje pobieraja mimo, że dzieki temu zasilam baknkomat...noszz moje pieniądze i będa mi mówic ile mi dają- tak wiem mogę znowu 800zł pobrać za drugim razem i 200, ale jaki w tym sens??
#zalesie #bankomat #pieniadze
nxo

@Spider ziomus, ale 800+800+200=1800 cos chyba masz nasrane w tych skomplikowanych obliczeniach:p

Anteczek

Blikiem można więcej wypłacić, sprawdzone w bankomatach Euronet. I jeszcze o dziwo działa trik że zmiana języka na angielski. Też jest wyższy limit.

banan-smietana

@Spider one proponują 800 ale możesz wpisać jeszcze raz 1000 i wtedy daje tysiaka

Zaloguj się aby komentować

Wzięło mnie na #przemyslenia na koniec dnia xD ściana grafomańskiego tekstu, nie ma TL;DW ale też nic z tego nie wynika, to nie historia z puentą

Stałem sobie dzisiaj w korku. Ale od początku. Dzień rozpoczął się od pogrzebu, na szczęście tym razem nikogo z rodziny, i starszej osoby która dożyła sędziwego wieku - wiadomo, choroba i to wszystko, to tacy bliscy znajomi więc mi ich żal i chciałem iść, a sam pogrzeb naprawdę ładny. Dziewczyna kolegi jest śpiewaczką operową i na ceremonii zaśpiewała jakąś, nie znam się niestety więc nie powiem jaką, lacrimosę. To naprawdę miało moc. Mały, kameralny pogrzeb. Później pojechałem wymienić syfon, nic ciekawego, zwykły szary dzień tyle że bez regularnej roboty.

Kolejnych parę godzin później jednak znalazłem się we wspomnianym już korku. Wtem zza roku, od strony przystanku autobusowego wychodzi dziewczyna. Widać że taka zwykła, nie jakbyśmy to kiedyś powiedzieli "wylansowana", tylko normalna dziewczyna, ale śliczna, pewnie z dekadę młodsza ode mnie bo powiedziałbym że może studentka, z taką dziewczęcą urodą (chociaż poznałem kiedyś laskę której bym dał maks 20, jak miałem z 25, a okazało się że jest starsza ode mnie więc, sporadycznie, pozory mylą xD), no na pewno nie moja liga. Ale to chyba nie o pożądanie chodzi.
Pracuję w centrum #krakow i często na przerwę wychodzę sobie na pewien plac i czasem sobie podziwiam jak ludzie pędzą. Nie jestem creepem i nigdy się nie gapię czy coś, sam nie chciałbym żeby ktoś się na mnie gapił, ale wiadomo że jak pojawia się "w kadrze" jakaś postać, no a szczególnie kobieta, to rzucam okiem. No i po prostu dużo łażę po mieście, więc to naturalne że się paczy na siebie. Większość lasek dzisiaj jak wyłapie takie spojrzenie to robi instant bitchface jakbym ją uraził tym że w ogóle śmiem dostrzegać jej obecność. Nie wszystkie oczywiście i nie zawsze jest to skorelowane z atrakcyjnością, choć zazwyczaj, tym bardziej doceniam uśmiechy czy po prostu brak "żenki" - dla mnie to dziwne że w ogóle dostrzegam to za jakiś plus a nie normę. Sam nie byłem nigdy zbyt piękny, do tego zawsze tłuścioszek xD chociaż i tak wydaje mi się, że czas zadziałał na moją korzyść i nie ma tragedii, no ale zakolami mógłbym oślepić maszynistę nadciągającego pociągu powodując katastrofę w ruchu lądowym. Może to nie tyle kwestia wyglądu, co pewności siebie, mimo że to pewność na przysłowiowych glinianych nogach. Tyle dobrze, że mam kumpla z zakolami o rząd wielkości większymi, zawsze coś xD. Naturalnie też te, powiedzmy, bardziej przeciętne dziewczyny częściej kwitują takie spojrzenie uśmiechem, i nawet nieraz specjalnie rzucałem okiem drugi raz widząc kątem oka że również patrzy w moją stronę, bo można odczytać po tych, no nie czarujmy się, brzydszych laskach problemy z pewnością siebie czy niską samooceną (i nie mówię że to jest zarezerwowane dla jakichś konkretnych osób, każdy może mieć z tym problemy, pewnie większość młodych dzisiaj ma, pewnie spora część mojego pokolenia również), widać to po wyrazie twarzy, czy samym sposobie chodzenia - nie zawsze, ale ludzie chyba nie zdają sobie sprawy jak często mają swoją osobowość "wypisaną na twarzy". I nieraz takie dziewcze odchodzi krokiem jakby pewniejszym z uśmiechem pod nosem. I wiem że komuś jest miło, i może dorzuci to cegiełkę budując wyższą samoocenę, mimo, że mógłbym uczciwie powiedzieć, że mi się nie podoba wciąż jednak jesteśmy jednorazowymi przechodniami.

Jak ktoś to serio czyta to uprzedzam - nie gapię się nałogowo na ludzi, to są spostrzeżenia zbierane całe życie, i muszę przyznać że sposób nawet tych bardzo ulotnych interakcji zmienia się i jest to inny klimat niż w czasach przed internetem w każdej kieszeni. Nie, żebym uważał że trzeba z tym mocno walczyć, tak już po prostu jest i warto mieć tego świadomość szczególnie w kontekście dzisiejszych i przyszłych problemów społecznych. Nazywam je chorobami cywilizacyjnymi, ale nie chodzi wcale o ciężkie schorzenia, bardziej powiedziałbym problemy natury psychicznej, świat rozpędza się szybciej niż my potrafimy się adaptować. I nie jest to wcale domena ostatnich dwóch dekad, or so.

No i stoję tak w tym korku, parę aut przed światłami. I idzie ta fajna dziewczyna, więc naturalnie spojrzałem na nią. Ona uniosła wzrok i tak nasze spojrzenia się spotkały. Ja oczywiście nagle byłem bardzo zainteresowany gościem który szedł kawałek za nią (fakt że typ miał chyba czerwone, albo mocno rude włosy, a i być może niepotrzebnie zakładam jego płeć xD), ona z kolei chodnikiem pod jej nogami. Ale co wychwyciłem kątem oka, to że na jej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha, co oczywiście moja podświadomość skontrowała szybko, że aaaa, pewnie na słuchawkach usłyszała coś fajnego bo na pewno nie przez spojrzenie mocno przeciętnego typa. Ale mijała mnie i bezwiednie popatrzyłem w jej stronę, w tym samym momencie co ona, co oczywiście nas speszyło, ale od razu zrobiło mi się miło, bo to jednak moje zainteresowanie wywołało ten banan na twarzy. Nie, nie byłem niczym ujebany, jechałem zrobić fotkę do dowodu więc sprawdziłem wcześniej xD. Była już dobrych kilkanaście metrów za moim samochodem, a ja zobaczyłem zielone światło i niespieszny ruch pierwszego samochodu więc i ja sposobiłem się do jazdy xD, jednak bezwiednie obróciłem się jeszcze za siebie żeby popatrzeć w jej stronę. Dokładnie w tym samym momencie w którym odwróciła się ona i przez ten ułamek sekundy nasze spojrzenia, chociaż nie wiem czy można tak powiedzieć ze względu na odległość, skrzyżowały się ruszyłem przez kolejny sekundy ułamek chyba onieśmielony, myślę że nie mniej niż ona, ale po chwili dopamina uderzyła do mózgu, i pomyślałem, że dawno czegoś takiego nie czułem. To było takie zupełnie przypadkowe, naturalne. Prawdziwe. Ona, jakby podświadomie chcąca upewnić się, że przykuła uwagę tego gościa w aucie i ja, jakby podświadomie chcący się upewnić że naprawdę na jej buzię wstąpił uśmiech, tylko dlatego że zauważyła czyjąś naturalną ciekawość. Nie że jest zażenowana i udaje że nie widzi tej drugiej osoby, tylko było to dla niej coś miłego, być może zaskakującego, w ciągu przyczynowo-skutowym szarej codzienności. Dwie przypadkowe osoby onieśmielone swoimi spojrzeniami, jednak ciekawe tej przypadkowej interakcji. Bo wbrew pozorom, jak można by odebrać obserwowanie i rzucaniem oczami w ludzi, jestem raczej nieśmiałą osobą w stosunku do kobiet. Do facetów nie, wytrzymam wzrok każdego chama myślącego że jest w stanie spojrzeniem zastraszyć każdego :P. Może się to też wydawać dorabianiem teorii dla kogoś kto nie patrzy na ludzi w ten sposób jak ja, czy wręcz osobom z niższą tzw. inteligencją emocjonalną, całkowitym bełkotem. I potencjalny czytelniku, nie zrozum mnie źle, nie uważam że nadmiar takiej "inteligencji" jest jakąś zaletą, bo bywa, zazwyczaj jest, wręcz przeciwnie. Jednak jej niedobór jest czymś przykrym i tutaj chylę czoła dla każdej osoby z zespołem Aspergera która ogarnia życie, rozmawiałem z paroma osobami z taką przypadłością i wiem jak ciężko jest wam funkcjonować w społeczeństwie, jeśli taka osoba to czyta to głowa do góry, znałem parę gdzie obie strony miały Aspi i zdawały się być całkiem szczęśliwe jeśli oczywiście związek jest czymś czego szukasz, bycie samemu też ma swoje zalety.

Czy spotkała mnie kiedyś taka sytuacja, że dziewczyna odwróciła się za mną, a nie tylko ja za nią? No gdzieś, kiedyś, na pewno, myślę że raczej w tłumie, gdzie jesteśmy jakby bardziej pewni siebie, i raczej na zasadzie jednorazowego spojrzenia za siebie. A tutaj uderzyło mnie to, że ja w samochodzie, ona na chodniku na którym były ze dwie inne osoby, oczywiście w teoretycznie bezpiecznej odległości gdzie ta druga osoba nie powinna zauważyć, pchnięci procesami gdzieś w głębi świadomości tak ewidentnie obczailiśmy się raz jeszcze, kolejny raz dokładnie w tym samym momencie. Może właśnie ta przypadkowa synchronizacja wcześniej wywołała tą chęć. Ale byliśmy odsłonięci, nie było jak udawać że obczajamy coś innego.
Czy wydarzyłoby się to, gdybyśmy oboje szli po tym chodniku? Prawdopodobnie nie, prawdopodobnie to, poniekąd irracjonalne, poniekąd zdroworozsądkowe, uczucie braku bariery zablokowałoby chęć obejrzenia się u którejś ze stron. Równie prawdopodobne jest, że patrzyłbym w smarfona. Chociaż tutaj akurat jeśli już szedłbym z buta, hipotetycznie na ten przystanek z którego szła ona, to z dużą dozą prawdopodobieństwa również szedłbym w słuchawkach i, a jakże, obserwowałbym okolicę. Ale mógłbym akurat szukać odpowiedniego kawałka, może nawet wpaść na nią, a ona zmierzyłaby mnie takim wzrokiem że chciałbym zapaść się pod ziemię przez kolejne dwie sekundy xD a może właśnie koniec końców bym się zatrzymał. Kto wie. Ale jakoś tak kołata mi się to po głowie od tamtego czasu, więc sobie piszę, bo fajnie jest przelewać myśli "na papier". Na pewno zrobiło mi to dzień, zarówno to że ja, najwyraźniej, polepszyłem komuś humor chociaż na moment, ale też że moje zainteresowanie zostało ewidentnie odwzajemnione. Być może lata nurzania się w depresji wyczuliły mnie na takie pozytywne emocje. Może po prostu się starzeję. To też nie to że rozważam poważnie taką możliwość, bo zdaję sobie sprawę że już się więcej nie uchwycimy wzrokami. Tzn teoretycznie kiedyś, gdzieś, może, ale to może być za 5, 10 lat, a w sumie i za 5 dni pewnie żadne nie skojarzyłoby sytuacji. Ludzie których twarze widzimy sponad smartfona przez 15 minut jazdy tramwajem wyparowują nam z głowy w, jeśli ktoś jest charakterystyczny, parę godzin, może dzień. Co dopiero trzy mgnienia oka.

Nie jest też tak, że nigdy samo spojrzenie nie nawiązało nici porozumienia przeradzając się w rozmowę - raz jeszcze, głównie z facetami i szczególnie jedną dosyć kuriozalną sytuację mam w głowie ale z laskami też. I mógłbym tutaj zgrywać obrońcę starych czasów, mówiąc że raczej nie doświadczyłem tego przez ostatnią dekadę i kiedyś to było, ale zdaję sobie sprawę że, po prostu, nie jestem już młody, jest inaczej niż kiedyś. A i sytuacji do czegoś takiego mam już mniej. Ale na pewno eventy jak choćby koncerty, czy to zwykłe, juwenaliowe, festiwale, pomagają w łamaniu barier - a kolejne pokolenia mają już na wstępie grubszy mur do zburzenia. Nie chcę wchodzić zbyt głęboko w te rozważania, ale to się potęguje, nie jest wynalazkiem naszych czasów ale tempo jest rekordowe. I nie chodzi nawet o to, że mamy łatwe wyrzuty dopaminy zawsze pod ręką, że wszystko dzieje się szybko, że każdą prozaiczną czynność stara się napakować bodźcami. Nie, nie tylko, sama strefa obyczajowości wciąż się zmienia. Mimo że jesteśmy teoretycznie coraz bardziej bezpruderyjni, to równocześnie jakby bardziej radykalni i, nie wiem, skłonni do dzielenia się na obozy, wbrew logice? Aa tam, cicho być.

Reszta dnia była spoko. To znaczy nie do końca. Umówiłem się z ziomkiem że pomogę mu ogarnąć elektrykę w jednym ciężkim przypadku na warsztacie, iskra była coraz słabsza aż znikła, cewka podmieniona, CPWK podmieniony i nic. Diagnoza - zbyt niskie napięcie na linii zasilającej ECU, przyczyna - styki w stacyjce, chociaż standardowo podejrzany był stary alarm. Typowy VAG. Przy okazji podbił jeszcze jeden ziomek i tak dłubaliśmy śmiejąc się i cisnąc sobie, aż wydłubaliśmy. Pilniczek i temat załatwiony.

Wróciłem koło 21 i stwierdziłem że może pojadę sobie jutro Polonezem (nie moim, uff), wziąłem pod pachę nowy alternator z myślą że szybko podmienię... Po czym 15 minut później już zawijałem się z powrotem - śruba mocująca oczywiście zerwała się bez pardonu, uprzednio ruszałem, pukałem, pryskałem, postanowiła jednak pozostać tam, gdzie siedziała przez ostatnie 25 lat xD tak żeby nie było zbyt kolorowo.

Ciężko nazwać taki dzień udanym, bo gdzieś z tyłu głowy miałem że dobrzy znajomi stracili kogoś bliskiego. Na pewno był długi, i skłonił mnie do refleksji, na koniec nawet zachciało mi się to napisać - i to już coś. To ciekawe że dawno nie poczułem czegoś takiego, jak już wspominałem. Takiej zwrotnej cichej atencji, w prawdziwym świecie, niemal namacalnej w kontekście wirtualnych relacji. Wiem, że pierdolenie, albo oczywiste truizmy, ale dawno nie napisałem nic tak, żeby po prostu sobie napisać. Mógłbym nawet nigdzie tego nie wrzucać, ale wypok jakoś zaszczepił mi to że internet, jak niegdyś papier, wszystkie przyjmie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziękuję pamiętniczku, dobranoc.
Belzebub

Bardzo fajnie. Bardzo dobrze. Dzisiejsze pokolenie woli gadać niż robić i to jest fakt. Jeszcze odniosę się tylko do wpisu kolegi wyżej @DiscoKhan . Obstawiam, że era internetu i spermiarstwa ma wpływ na ilość uprawianego seksu a raczej spadek. Kiedyś przeciętne dziewczyny i trochę poniżej wiązały się z przeciętnymi albo i brzydkimi chłopami żeby nie być samej i we 2 łatwiej. Oczywiście nie twierdzę,że się nie kochali tylko twierdzę,że dzisiejsze przeciętne i poniżej dziewczyny są tak zaślepione instagramem , że wolą być same i czekają na cud i chłopa 10/10 . I tym sposobem na rynku matrymonialnym zostaje wiele przeciętnych chłopów których nie chcą i przeciętne "księżniczki" które z racji braku partnera seksu nie uprawiają. Jeszcze kwestia technologii ludzie mają teraz masę innych aktywności na przykład smartfon czy tv ...tak to się z nudów pierdolili xD i to jest fakt bo wystarczy popatrzeć co się dzieje w służbach mundurowych

Odczuwam_Dysonans

@Thomash80 @DiscoKhan nom, niestety to był wyjazd na "obwodnicę" Krakowa (nie taką prawdziwą, po prostu dwu-trzy-czteropasmówkę która idzie przez miasto i dumnie nosi miano którejśtam obwodnicy) więc nawet gdybym chciał zawrócić, to musiałbym objechać osiedle, przy czym wtedy uznałbym to za creepy, no i nie miało sensu. Ale gdyby to była wewnętrzna uliczka... To pewnie wtedy zrobiłbym tak samo xD. Dzisiaj zakręciłem się trochę w pracy, teraz jak mam wychodzić i tak znowu zacząłem o tym myśleć to mi się trochę smutno. Może gdzieś w alternatywnej rzeczywistości przynajmniej byśmy pogadali :P. Po tym zdarzeniu myślałem właśnie trochę o tej romantycznej miłości od pierwszego wejrzenia. Ja podchodzę do naszych emocji tak, że jest to suma procesów chemicznych zachodzących w naszym mózgu, no bo jesteśmy swoim mózgiem co nie odbiera nam w żaden sposób człowieczeństwa, no ale w tamtym momencie coś tam mocno zakipiało, czy, bardziej poetycko, serce zabiło mi mocniej. Może to rzeczywiście jest coś takiego, od pierwszego wejrzenia, i nie chodzi tylko o to że wchodzi do pokoju dupa fajna że o ja pierdolę, tylko o coś więcej xD hipotetycznie takie zdarzenie mogłoby mieć miejsce.

Zawsze mówiłem dziewczynom żeby się uśmiechały. Uśmiech to jest w ogóle klucz, nie musisz być super przystojny, ale jeśli potrafisz wywołać u dziewczyny uśmiech czy śmiech, to twoje szanse mocno wzrastają. Nikt nie lubi smutasów. Fruzie wolą optymistów xD. Do tego to jednak widać, kiedy dziewczyna ma na ustach wyuczony uśmiech nr. 3, a kiedy spontanicznie uśmiecha się naprawdę. Tak nie tylko na zewnątrz, tylko też do siebie :). W sumie nie że tylko dziewczyny, u facetów też widać różnicę, widać kiedy naprawdę się cieszymy. Też fajna historia z tą Holenderką, taki wycinek życia, niby nieznaczący, a zapamiętasz już chyba na zawsze, to takie myśli które przypominasz sobie w losowym momencie 20 lat później.


Z tą bezpruderyjnością to całkowicie się zgadzam. Właśnie dlatego napisałem o teoretycznej bezpruderyjności, bo niby mamy pełną wolność, porno, nieskrępowanie, a jednak jakby wrzucić przeciętną osobę gdzieś w środek hippisowskiego pola namiotowego to paliłby cegłę

Odczuwam_Dysonans

@Belzebub wiesz co, tak i nie. Rozmawiałem z paroma dziewczynami, które miały opory przed Tinderem, to wynika właśnie głównie z kompleksów, albo z samego podejścia. Pamiętam że mój nauczyciel od IT w szkole średniej był mocno oburzony fotką, która była wtedy świeżym portalem. Bardzo nie podobało mu się to, że ludzie oceniają ludzi na podstawie samych zdjęć w skali 1-10 (czy tam 1-11 jak dobrze pamiętam) i ja podzielałem jego zdanie. Na Tinderach i pokrewnych na szczęście tego elementu oceniania nie ma, ale jednak poddajemy się pod ocenę innych, i nie dla wszystkich jest to OK, jeśli chodzi o podejście. A z kolei np. laska z trądzikiem którego nie może wyleczyć, jednocześnie nie chcąc nakładać tony tapety albo retuszować chamsko fotek skoro wie że ma taki problem, może się po prostu wstydzić. Bo to miejsca gdzie wygląd jest priorytetowym wyznacznikiem. To o czym piszesz, wyidealizowane wzroce, działają w obie strony.

Kolejna kwestia to też to, kogo można znaleźć na takim Tinderze. Laski co tam siedzą szukając taniej atencji i dowartościowując się adoratorami to z reguły puste typiary, albo jakieś mocno skrzywione osobniki. Fajne, normalne dziewczyny szukające relacji umówią się z pierwszym typem, z którym im się fajnie pisze i jest z jej ligi lub wyższej - wiadomo że jakby z nami pisała laska 10/10 to też bardziej chcielibyśmy się poznać ale też rozmawiałem o tym z dwoma znajomymi, normalnymi dziewczynami. I znalazły tam chłopaków, ale to normalni, fajni goście, i takie dziewczyny pójdą na jedną, dwie, trzy randki i jak będzie chujowo to zmienią apkę albo w ogóle sobie dadzą spokój. Tymczasem facet wchodzi tam, i w sumie ciężko ocenić czy laska z którą gada siedzi tam drugi miesiąc i czeka aż ktoś ją będzie zabawiać, czy drugi dzień i sama nie wie nawet czy chce wychodzić z kimś obcym. Ja ogólnie mam mieszane odczucia jeśli chodzi o te aplikacje, ale nie chcę się teraz rozpisywać. Na pewno jest sporo lasek co sobie wyśniły księcia z bajki.

Z drugiej strony masz rację. Ludzie ocipieli. Przykładem jest dla mnie kumpela koleżanki, nie jest gruba czy coś, no ale nie jest to jakaś piękność, mnie w ogóle nie kręci, no ale gusta, guściki. Sprzedawała pierwsze auto, totalnego trupa na którego się nacięła i nawet nie dojechał do domu xD. No i był jakiś typ oglądać. Nie kupił bo chyba znowu rzuciło palenie, ale wypisywał później do laski że jest piękna i w ogóle takie cringy na maksa teksty na które oczywiście nie odpisywała, bo co odpisać. Innym razem jakiś randomowy gość w poczekalni w medycynie pracy jak byłem, sadził takie teksty lasce że widziałem tylko zażenowanie na jej twarzy. W sumie jak na siebie spojrzeliśmy to prawie sobie wylaliśmy bo widziała moją minę :V to jest żałosne. Ja rozumiem że ktoś ma ciśnienie i nie zna innego sposobu, może nie jest zbyt mądry, ale kurde, trochę szacunku do siebie. Długo by pisać. Dziwne czasy.


No i prawda, że ludzie się z nudów pierdolili, to brzmi komicznie ale taka prawda XDD


Muszę lecieć, 3mcie się.

Zaloguj się aby komentować

Napiszę lekki #gownowpis, bo zrobiło się trochę chłodniej, aż jesień poczułem.
Sobotni wieczór, przyszedł czas na przemyślenia, a trochę na wspomnienia.
28lvl here.

W szkole podstawowej i gimnazjum byłem raczej cichym dzieciakiem, który miał 2-3 dobrych kolegów. Nigdy nie zależało mi na ocenach, rodzice - a raczej tylko mama, bo ojciec zmarł - nigdy mnie nie zmuszali do nauki i zdobywania samych piątek i szóstek. Średnią zwykle miałem ~3.5 i było to dla mnie zadowalające, bo przechodziłem bez problemu z klasy do klasy. Ciekawostką jest, że większość takich ważniejszych testów - w stylu test na zakończenie podstawówki, gimnazjum, matura pisałem znakomicie i byłem zawsze w czołówce klasy. Zbyt dużo się nie uczyłem, miałem dużo czasu wolnego, więc po szkole pykałem z kumplami w gierki - co do teraz mi zostało i z dumą mogę nazwać się graczem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przez całą podstawówkę, gimnazjum i później technikum uważałem się raczej za #przegryw, bo nie umiałem gadać z dziewczynami, byłem małomówny. Pamiętam jak kiedyś z koleżanką z klasy wracałem po szkole (mieszkaliśmy niedaleko od siebie) i powiedziała mi, że jestem jakiś dziwny ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽ Dodatkowo miałem wadę wymowy, przez którą jeszcze bardziej byłem małomówny i zamknięty w sobie - na szczęście moja Pani Nauczycielka z języka polskiego (specjalnie z wielkiej litery) zwróciła na to uwagę i zaproponowała, żebym udał się do logopedy i po około trzech miesiącach udało się całkowicie wyeliminować wadę wymowy, za co tej kobiecie jestem niesamowicie wdzięczny, bo miało to ogromny wpływ na moje dalsze życie.

Jako, że pykałem w gierki, to po gimnazjum dość oczywistym wyborem było technikum informatyczne ( ͡° ͜ʖ ͡°) Brałem też pod uwagę bycie kucharzem oraz kelnerem.
Z mojej klasy z technikum chyba niewiele osób poszło w IT, ale wszystkich wspominam bardzo pozytywnie. Mam teraz 2-3 bardzo dobrych znajomych/przyjaciół i wszyscy są z mojej klasy z technikum, więc uważam, że pod tym względem, znajomości zawarte w technikum, były dla mnie kluczowe w dalszym życiu. Trochę nie podumałem, bo wybór technikum nie pomogło mi w moim przegrywie, za dużo dziewczyn tu nie było...
Ale od przegrywu uratowało mnie #anime - szach kurwa mat. Napisała do mnie kiedyś taka dziewczyna na gadugadu, że widzi, że avatar mam z anime, a ona jest z okolicy i też ogląda anime. Byłem takim przegrywem, że pisaliśmy bardzo sporadycznie i spotkaliśmy się dopiero rok później... a teraz męczę się z nią już dziesiąty rok ¯\_(ツ)_/¯
Ale wracając do tematu, technikum również przebimbałem na gierkach, ale na koniec szkoły stanąłem przed wyborem:
studia czy praca?

Złożyłem papiery na studia, oczywiście kierunek informatyczny - no bo wiadomo pykam w gierki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale miałem też myśli, że w sumie te gry, to może nie jest wystarczający powód do studiowania informatyki... może to tylko strata czasu... fajnie byłoby zarabiać kasę, więc wysłałem też kilka CV i dostałem nawet jedną odpowiedź. Przeszedłem wstępną rozmowę rekrutacyjną i baba mi mówi, że ona by mnie widziała u nich w firmie, że dostałbym 4k na start, do pół roku awansik i wtedy to 5k, a może i więcej - to było z 8 lat temu, więc ta kasa była całkiem przyjemna, szczególnie dla kogoś bez żadnego doświadczenia. Pogadałem z mamą i powiedziała mi, że sam muszę podjąć decyzję, ale wspomniała, że idąc na studia mogę sobie jeszcze bimbać, a w robocie trzeba będzie ryć.
Na studia się dostałem, ale nie do miasta wojewódzkiego, tylko powiatowego. Więc mniej prestiżowo, ale dużo taniej, bo nie muszę nic wynajmować. Ze swojej wioski mogę dojeżdżać komfortowo na uczelnię. Kasa z roboty trochę kusiła, ale stwierdziłem, że dodatkowe cztery lata pykani... ekm... kształcenia się dobrze mi zrobi, więc wybrałem studiowanie.

Tutaj zakończę, bo zrobiło się długawo. Może opiszę jeszcze dalsze swoje losy skupiając się na studiach oraz pracy. Tak naprawdę nie dotarłem do przemyśleń, które miały podsumować całość, że jestem szczęśliwy z tego co mam i to doceniam. Jedynym negatywnym aspektem mojego życia jest choroba, która jest kurwą.
Dziękuję za uwagę.
HmmJakiWybracNick userbar
Quake

@HmmJakiWybracNick 

Ale od przegrywu uratowało mnie #anime 

a wizisie? wystarczy chcieć tego pragnąć( ͡° ͜ʖ ͡°)

100mph

Tyle czytania bez puenty xD

Grewest

@HmmJakiWybracNick wniosek? Z GG łatwiej znaleźć dziewczynę

Zaloguj się aby komentować

Nie chce mi się w Polsce chodzić do restauracji ani kawiarni. Czuję się dymany przez chytrych januszy. Wszystko jest przesadnie drogie i bardzo często nie idzie to w parze z jakością. Rozumiem że jest inflacja ale problem istnieje od dawna i w głównej mierze jest spowodowany chciwością.
Przykładem niech będzie cena kawy czy wody. W wielu krajach wodę podają za darmo do posiłku a kawa kosztuje około 1-1.5 Euro czyli tyle lub mniej co u nas przy znacznie wyższych kosztach pracy jak np. we Francji. Kebaby w Niemczech kosztują podobnie co w Polsce gdzie ich pracownicy zarabiają 2x tyle co w Polsce a inne koszty biznesu są podobne.
Chcąc wypić kawę na mieście trzeba zapłacić prawie tyle ile kosztuje średniej jakości paczka kawy 250g w markecie. Drinki w klubach po 30 zł gdzie 50 zł kosztuje 0.5l alkoholu z którego je robią, a w hurcie pewnie jeszcze taniej.
Dla mnie to chore.
A wy co myślicie na ten temat?

#rozkminy #przemyslenia
conradowl

Duża waniliowa latte z Costy w niedzielę, z kawiarni, nie automatu - 4,35 w Dundee, blisko plaży więc miejsce oblegane. Minimalna teraz to chyba 11 funtów na godzinę.

Ale z drugiej strony małe espresso na Jet (stacja paliw) można wziąć za darmo... Ciekawe czy w Polsce taka kawa jest poniżej 20zł, bo powinno być ciut taniej skoro taki barista w Polsce zarabia minimalną polską, prawda?

Budo

@Enzo w jakim kraju kawa kosztuje w restauracji, czy kawiarni 1-1,5 euro? Poproszę konkretne przykłady. Bo chyba jeździmy po innej Europie.

MichailBialkov

Polacy kochają przepłacać i być z tego dumnym

Zaloguj się aby komentować

Zadtanawiałrm się czy wrzucać przemyślenia do dzienników, ale wymagają one ustrukturyzowania, mam nawet na to pomysł. Generalnie wczoraj na imprezie jedna julka powiedziała, „siema i tak się więcej nie zobaczymy”. Lekka chamówa ale dało mi to do myślenia. To prawda, że często spotyka się osoby, które po prostu znikają w naszym życiu, zamiast być autystycznym można spróbować być dynamicznym, nawet jak wyjdę na dziwaka i te osoby miały by tak o mnie myśleć to często i tak znikną. Warto próbować forsować dynamiczność, trzeba tylko jeszcze popracować nad prezentacją i skillem opowiadania.
Architekt

Przejmujesz się zdaniem jakiejś gimbazy w czasach gdzie świat się skurczył na tyle, że w Chorwacji spotykasz przypadkowo swoich znajomych? Zacznie ci się życie w rodzinie to odpadną nawet przyjaciele albo zejdą na daleki plan.

Zaloguj się aby komentować

Większość z nas jest z pokolenia, które wie jak to jest wychowywać się bez Internetu i z Internetem. Dzisiejsze dzieciaki nie zaznają tego uczucia, gdy wychodzisz z chaty i nie wiesz czy Mati wyjdzie czy nie.
#przemyslenia #lata90
98731f94-9271-45eb-bf5a-54f43fd36385
Abcdef90

Ok boomer

A tak serio no to prawda, ja rocznik 98 miałem telefon z internetem dopiero pod koniec gimnazjum

anonekzforczana

@evilonep

nie wiesz czy Mati wyjdzie czy nie.


Co to za problem ?

Zawołaj go z podwórka i zapytaj go/jego mamy czy wyjdzie. A jak go nie ma to zapytaj kiedy będzie.

Aha i pamiętaj, żeby powiedzieć "Dzień dobry".

Quake

@evilonep teraz to w ogóle dzieckiem wypada się zajmować 24h/dobę i organizować mu wszystko od rana do nocy, paranoja jakaś

Zaloguj się aby komentować

czy można się przemieszczać pomiędzy rzeczywistościami?
a4f1e112-360e-4cb9-853d-f4a88ff895a8

można?

23 Głosów
SuperSzturmowiec

ty to jesteś chyba z innej rzeczywistości

moderacja_sie_nie_myje

@ICD10F20 Można, po prostu idź spać.

Haramb3

@ICD10F20 nie można, bo jest tylko jedna rzeczywistość, którą możemy potwierdzić za pomocą procesów poznawczych i zbiorowego potwierdzenia

Zaloguj się aby komentować

Następna