Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

783
Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Dom Wydawniczy REBIS przygotowuje dodruk książki historycznej. "Odrodzenie Rzymu. Cesarze i papieże: bój o władzę nad chrześcijaństwem" Petera Heathera ponownie w sprzedaży od 20 sierpnia 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 528 stron, w cenie detalicznej 99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

W 476 roku ostatni cesarz Rzymu został zdetronizowany przez Odoakra, syna jednego z siepaczy Attyli, a insygnia cesarskie odesłane do Konstantynopola. Na scenie europejskiej dla imperium zachodniorzymskiego zapadła kurtyna; jego terytorium podzielono między nowe królestwa zakładane przez niedawnych barbarzyńców.

Choć samo cesarstwo zakończyło żywot, sny o odrodzeniu jego dziedzictwa nie umarły. W wielu byłych prowincjach wciąż żyli Rzymianie, którzy zachowali i własne ziemie, i przywiązanie do wartości oraz instytucji swojej upadłej cywilizacji; barbarzyńcy zaś sami chętnie korzystali z jej zdobyczy i marzyli o wskrzeszeniu dawnej chwały na własny rachunek. Ta sztuka nie udała się jednak– mimo początkowych sukcesów – nawet trójce najpoważniejszych graczy: Teodorykowi, Justynianowi i Karolowi Wielkiemu.

Autor sprawnie prowadzi czytelnika przez meandry historii trzech imperiów postrzymskich i dowodzi, że w średniowiecznej Europie nie miały już one racji bytu. Dopiero gdy z ziarna intrygi hierarchów z kręgu frankijskiego władcy wyrosło na podatnym gruncie polityki Karolingów zreorganizowane i silniejsze papiestwo, możliwe się stało prawdziwe odrodzenie Rzymu. To nowe imperium oparło się próbie czasu i przetrwało – jak dotąd – ponad tysiąc lat.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #historia #starozytnyrzym #starozytnosc #chrzescijanstwo #peterheather
1e7af81b-6c22-4c1b-9475-bb55e5cc49e8

Zaloguj się aby komentować

623 + 1 = 624

Tytuł: Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek
Autor: Hanna Ożogowska
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 230
Ocena: 8/10

Dzisiaj jest 120 rocznica urodzin Hanny Ożogowskiej, jednej z ważniejszych autorek książek z mojego dzieciństwa - Tajemnica zielonej pieczęci czy Glowa na tranzystorach to jej dzieła. Ja najbardziej jednak lubiłam książkę Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek, do której sobie dzisiaj wróciłam.
Już czytając ją pierwszy raz (we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, czyli trzydzieści lat po napisaniu) czułam, że coś z nią jest nie tak i stereotypy na temat kobiet i mężczyzn zawarte w niej wpływają niezdrowo zarówno na bohaterów, jak i na czytelników. Zupełnie nie przeszkadzało mi to i dzisiaj też nie przeszkadza w cieszeniu się historią Tosi i Tomka, którzy wchodzą w nie swoje role i Tosia jako chłopiec jedzie na wakacje do leśniczówki stryjka i mierzy się ze swoimi strachami a Tomek jako dziewczynka jedzie do cioci na wieś, gdzie musi zarządzać domem pełnym dzieci.
Oglądaliście serial z 1977 roku luźno oparty na tej książce? Bo ja właśnie siadam do oglądania go kolejny raz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
678780ef-d31e-4758-bea3-22790197aff9
59b8ed79-8b29-4729-91c5-1691c1cf7cca
moderacja_sie_nie_myje

Nie słyszałem nigdy o tej autorce. To tylko świadczy o tym, że kobiety nie potrafią pisać książek.

CoryTrevor

Czy to w tej książce był Jozinek co bardzo lubił groszek?

ismenka

Jejku, moja ulubiona wakacyjna lektura Zawsze czekała na mnie w domku babci i co roku ją czytałam Ale wspomnienia odżyły. I dzięki temu, że wujostwo Tosi kazało uszy dokładnie myć, sama zaczęłam o to bardzo dbać, haha.


Serial kiedyś mi migał w tv i oglądałam wyrywkowo. Za niedługo jadę zaś na wieś i to chyba będzie najlepsza okoliczność, by go obejrzeć. Gdzie go znajdę? : ->


Dzieki za ten wpis!

Zaloguj się aby komentować

622 + 1 = 623

Tytuł: Internat
Autor: Serhij Żadan
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 9/10

#bookmeter

Cywile też odważali się, rwali do miasta po rozwalonym asfalcie. Wojskowi starali się ich od tego odwieść. Wojskowym nikt tu jednak szczególnie nie dowierzał, każdy uważał się za najmądrzejszego. No i pchał się pod moździerze po jakieś tam zaświadczenie z funduszu emerytalnego.

Sprawa wydaje się prosta: trzeba odebrać dziecko z internatu. Czyli udać się tam, zabrać je i wrócić. Tyle, że trwa wojna, a internat znalazł się po drugiej stronie frontu. Zresztą, w ogóle to, że wojna trwa jest powodem, że dziecko trzeba odebrać. W innym przypadku nikt nie byłby tym zainteresowany. Bo ten tytułowy internat to nie jest przyszkolna placówka mieszkaniowa. To raczej coś w rodzaju sierocińca. Miejsce dla dzieci porzuconych i niechcianych.

Najlepiej czuł się na tym odcinku pięciuset metrów, który który musiał przejść z domu do budynku szkoły.

Dziecko, nastoletni Sasza, wychowywało się bez ojca. Matka, która zdecydowała o oddaniu syna pod opiekę, nie bardzo jest nim zainteresowana. W domu trwa dyskusja, bo po dziecko trzeba jedank pójść. Tylko kto ma to zrobić?

Decyduje się na to Pasza, brat matki Sasz. I to właśnie Pasza jest głównym bohaterem tej historii. Pasza, który nie bardzo radzi sobie w życiu. Owszem, pracuje jako nauczyciel, owszem, jakoś żyje w rodzinnym domu, w miasteczku kolejowym, które po rozpadzie Związku Radzieckiego i uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości też niejako się rozpadło, bo nie ma w nim pracy, nie ma perspektyw i włąściwie to nie ma w nim nic. No, jest w nim może apatia i beznadzieja. Tak samo zresztą jak i u Paszy, który nie tylko ma zniszczone życie osobiste, nie tylko cierpi z powodu kompleksów, ale też nie bardzo chce w tym świecie, w którym przyszło mu żyć, zajmować jakieś miejsce. Pasza chce po prostu zrobić swoje i mieć spokój.

Podwórko jest wyasfaltowane, w asfalt rudą gliną wklejony jest ślad ciężarówki – pewnie wywozili rzeczy. Własne albo cudze. 

I to właśnie Pasza wyrusza w podróż, bo ta książka to trochę powieść drogi, żeby Saszę z internatu odebrać. Po drodze mija wojskowe posterunki („nasze” czy „wasze”? – czasami ciężko rozpoznać, bo ludzie podobni, mówią też w podobnym lub takim samym języku), napotyka ludzi – jednych, którzy mu pomagają bezinteresownie; innych, którzy mu pomagają interesownie; takich którzy, zajęci własnym przetrwaniem, zupełnie się Paszą nie interesują; takich, którzy znalazłszy się w obliczu wojny czują się tak zagrożeni, że pierwszą ich reakcją jest nieufność lub wrogość wobec każdego napotkanego człowieka. Pasza zresztą sam prezentuje cały wachlarz tych wymienionych wyżej postaw.

Stara się mówić srogo, głos ma jednak zmęczony, jak żona, która która całą noc czekała na męża, doczekała się i należałoby się pokłócić, ale za bardzo chce się jej spać.

Ta książka opisuje trzy dni, które Pasza spędził na wyprawie do internatu. Internat jest książką krótką, a którą czytałem wyjątkowo długo. Spowodowane to było tym, jak ona jest napisana. Dawno, bardzo dawno nie czytałem nic tak przytłaczającego, z tak ogromnym ładunkiem emocjonalnym i jeszcze dodatkowo w tak trudnym i obciążązjącym temacie. Wszechobecny i ogarniający jest w niej nastrój niepewności, nieufności, zagubienia, braku poczucia bezpieczeństwa i ciągłego napięcia. Męczyło mnie to, nieraz miałem dość i ją odkładałem, a jednak po jakimś czasie brnąłem w tę historię dalej. Niekoniecznie żeby ją poznać, ale po to żeby ją poczuć. Takie emocje, obciążające jednak, to jest coś, co zawsze przyjmuję z podziwem. Nieustannie jestem pod wrażeniem tego, ile autor może wywołać jedynie za pomocą słowa, które czytam leżąc spokojnie w bezpiecznym miejscu, nie znając, na szczęście, okropieństw wojny.

Uważam też, że taka literatura jest wartościowa nie tylko artystycznie, choć z Internatu kunszt słowny wręcz się wylewa – pan Żadan oprócz pisania prozy jest również poetą – i mocno go doceniam, ale też dlatego, że w dobitny, lecz bezpieczny i nikogo niekrzywdzący sposób pokazuje czym jest wojna dla zwykłego człowieka. Liczę naiwnie, że być może kiedyś, być może za pomocą właśnie takich rzeczy jak Internat ludziom uda się opamiętać. I – tutaj nachodzi mnie ta sama refleksja, jak po lekturze Rzeźni numer pięć pana Vonneguta – liczę też, że nastaną takie czasy, kiedy taka literatura nie będzie już powstawać. Bo nie będzie ku temu ani potrzeby, ani inspiracji. Stratę artystyczną jestem w stanie w takim wypadku przeboleć, a pewnie bym się wręcz z takiej straty ucieszył.

***

Rzadko polecam książki, ale tutaj nie umiem się powstrzymać od napisania, że jeśli komuś podobała się gra This war of mine (która, co mnie zdziwiło, ponoć została lekturą szkolną?), to uważam, że – jeśli chce takie wrażenia odebrać ponownie – Internat będzie książką zdecydowanie w takim przypadku odpowiednią.

***

EDIT: Zapomniałem dodać, że książka (a przynajmniej polskie wydanie) jest z roku 2019, a więc przed pełnoskalową inwazją. Ona inspirowana jest, z tego co wyczytałem, sytuacją w Donbasie kiedy Rosja rozpoczęła ten konflikt w roku 2014. To w kwestii formalnej, bo dla samego utworu w zasadzie nie ma to żadnego znaczenia.
6a2e4dbf-9d2a-4a42-b594-a0e6e1f1a9f4
splash545

@George_Stark namówiłeś, ściągnięte i zapisane na Legimi

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Dom Wydawniczy Rebis ogłasza dodruk książki Cixina Liu. "Era supernowej" wraca do sprzedaży 20 sierpnia 2024 roku. Wydanie w miękkiej oprawie obejmuje 488 strony, w cenie detalicznej 54,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Do Ziemi dociera zabójcze radioaktywne promieniowanie odległej o osiem lat świetlnych supernowej. Naukowcy z przerażeniem odkrywają, że w jego wyniku wszyscy ludzie w wieku powyżej trzynastu lat umrą w ciągu roku. Rozpoczyna się gorączkowy wyścig z czasem. Dorośli muszą jak najszybciej przekazać dzieciom całą wiedzę o zarządzaniu światem, żeby ludzka cywilizacja mogła przetrwać. 

Dzieci, które bez przerwy myślą tylko o zabawie, nie przejmują się jednak zbytnio dziedzictwem swoich rodziców. Najbardziej cieszy je nieograniczony dostęp do technologii i broni – od karabinów do pocisków balistycznych. Przyszłość rodzaju ludzkiego maluje się w czarnych barwach...

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #scifi #sciencefiction #cixinliu
6728e424-4297-49cd-88d3-031d4b91e606
inferno857

Ciekawa i oryginalna książka

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– I mo­żesz po­le­cieć, gdzie ze­chcesz?

– Ależ nie! – Sprze­daw­ca był za­szo­ko­wa­ny. – Jest mnó­stwo wbu­do­wa­nych za­bez­pie­czeń. Prze­cież nie warto po­dró­żo­wać tam, gdzie mają za niską nad­wyż­kę do­cho­du na głowę miesz­kań­ca. I musi się zna­leźć od­po­wied­ni mur. O, jest! To wasz wszech­świat. Bar­dzo przy­tul­ny, muszę przy­znać. Wła­ści­wie wszech­świa­tek...

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Yes_Man

@moll przypominam, że jest sobota. Sprzątać, a nie książki czytać ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Mr.Mars

@moll


Prze­cież nie warto po­dró­żo­wać tam, gdzie mają za niską nad­wyż­kę do­cho­du na głowę miesz­kań­ca. I musi się zna­leźć od­po­wied­ni mur.


Hehe. Podoba mi się.

Zaloguj się aby komentować

#czytajzhejto #ksiazki

Tytuł trochę ten... jakby spece od tłumaczenia Wirującego Seksu tłumaczyli, ale prawidłowe przetłumaczenie Baba Yaga: The Ambiguous Mother and Witch of the Russian Folktale by dziś nie przeszło. Wcześniej by przeszło, ale żodyn by w PL nie kupił, bo przecież jak to? o ruskich czytać??
Dodatkowo nie ma obrazków i za stronę (przypominam: bez obrazków!) wychodzi jakieś 9 - 12 groszy.

Może jednak nie będzie jakoś źle, bo przejrzałem spis treści i jest np rozdział pt "Baba Jaga ssie piersi panien"
Jest też "Baba Jaga wyłupuje oczy mężczyznom" i podaję ten tytuł jako taką ciekawostkę dla fanów filmowych finansowych klap - pamiętacie, że w Hellboyu z 2019 jest takie nawiązanie? Ciężko powiedzieć, czy to przypadek czy też twórcy ogarniają temat
e796692e-7e14-4494-a1e5-d3a666edbaee
moll

@KLH2 daj znać po lekturze całości jakie wrażenia

Zaloguj się aby komentować

621 + 1 = 622

Tytuł: Gdziekolwiek jesteś bądź. Przewodnik uważnego życia
Autor: Jon Kabat-Zinn
Kategoria: inne
Wydawnictwo: Czarna owca 
ISBN: 978-83-8252-659-2
Liczba stron: 260
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 16/24

Autorem książki jest Kabat-Zinn amerykański emerytowany profesor medycyny, psychiatra, terapeuta, mikrobiolog, twórca programu MBSR ( Mindfulness-Based Stress Reduction) – redukcja stresu poprzez medytację uważności. Program ten wykorzystywany jest w wieku klinikach na całym świecie oraz w większości szpitali amerykańskich.

Autor w książce rozprawia się z wieloma wyobrażeniami na temat medytacji i ukazuje jej prawdziwą realną, bardziej przyziemną treść. W książce znajdziemy również opis jak medytować i kilka różnych wariantów medytacji. Każdy zainteresowany powinien znaleźć coś co do niego trafi. Oprócz tego opis uważności i to jak ją wdrożyć do swojego życia codziennego. Jest w niej też kilka zagadnień z okolicy buddyzmu bądź typowo buddyjskich jak np. pojęcie karmy. 
Co ciekawe, ale dla mnie już nie aż tak zaskakujące było to, że czytając o buddyzmie udało mi się lepiej zrozumieć niektóre zagadnienia ze stoicyzmu. Pewne myśli z tej książki lepiej do mnie trafiały niż z książek typowo stoickich. Więc dla mnie plusem jej przeczytania poza lepszym zrozumieniem i usprawnieniem praktyki medytacji oraz uważności było również polepszenie mojej praktyki stoickiej. 
Książka jest napisana w zrozumiały sposób, niezbyt długa, podzielona na wiele kilkustronowych rozdziałów często zakończonych ramką "Spróbuj" gdzie autor zawarł ćwiczenia uważności do wykorzystania w swoim życiu. Podoba mi się taka forma dzięki temu książka jest przystępna, zachęca do czytania na raty po 1-2 rozdziały dziennie i natychmiastowego wypróbowania informacji w niej zawartych. 
Polecam każdemu kto chciałby zacząć medytować lub już ma w tym jakieś doświadczenie. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek
78b28601-826e-4575-97fd-013e879475ab
splash545

@Rashan dzięki za polecenie

Budo

@splash545 Kabat-Zinna można polecać w zasadzie w ciemno. Fajnie wyłożone wszystko bez zbędnej magii.

ErwinoRommelo

@Wrzoo fajne wydawnictwo, przypadek?

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Vesper zmienia tytuł trzeciego tomu serii z Matthew Corbettem. "Pan Slaughter" Roberta McCammona ukaże się 30 sierpnia 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 496 stron, w cenie detalicznej 69,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

„Pan Slaughter” to trzecia część popularnej serii powieści historycznych, w której autor Robert McCammon ożywia świat kolonialnej Ameryki. Akcja dzieje się w 1702 roku w Nowym Jorku, rodzącej się metropolii. Matthew Corbett, młody aplikant zajmujący się w londyńskiej agencji detektywistycznej Herrald „rozwiązywaniem problemów”, przyjmuje nietypowe i niebezpieczne zlecenie. Wraz z kolegą, Hudsonem Greathouse’em, zgadza się eskortować seryjnego mordercę, Tyranthusa Slaughtera, z ulokowanego pod Filadelfią zakładu dla psychicznie chorych wprost do doków Nowego Jorku. Po drodze Slaughter składa swoim strażnikom zaskakującą – i niezwykle kuszącą – propozycję.

Powieść „Pan Slaughter” to studium archetypicznego portretu seryjnego mordercy, i jednocześnie niezwykle szczegółowy opis losów rodzącego się narodu, który wciąż nie zdołał ugruntować własnej tożsamości.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #robertmccammon #matthewcorbett
1fc9aa4e-5dc9-41af-9527-70052ad07e6b
Whoresbane

Wołam grzmocących poprzedniego newsa:


@Shagot @tschecov @moll @rozrewolweryzowany @JarlSkyr @Stateczny_Pomidor @Okrupnik @l__p @HerrJacuch @rakokuc @Schecterro @GEKONIK

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Rin­ce­wind za­kło­po­tał się nieco.

– Ale to mój dom, ro­zu­mie­cie?

– Nie, wła­ści­wie nie – wy­znał sprze­daw­ca. – Moim zda­niem dom jest tam, gdzie po­wie­sisz ka­pe­lusz.

– Nie, nie! – za­wo­łał Dwu­kwiat, za­wsze chęt­ny do sze­rze­nia wie­dzy. – Miej­sce, gdzie wie­szasz ka­pe­lusz, na­zy­wa się wie­szak. Dom to...

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Ehhh. Rincewindowi znowu popsuli porządek świata.

macgajster

@moll dom jest tam, gdzie nie ma spodni!

CzosnkowySmok

@moll dom jest tam gdzie woda smakuje dobrze i tam gdzie deska sedesowa nas uspokaja.

Zaloguj się aby komentować

616 + 1 = 617

Tytuł: Znamienne stany świadomości
Autor: Jacek Getner
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Lira
ISBN: 9788366966321
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10

Prywatny licznik 31/36

Kontynuacja kariery detektywistycznej, a właściwie jasnowidzkiej, Jacka Przypadka. Ponieważ w książkach mamy sporo śmieszków-heheszków z polskiej rzeczywistości, jednym z nich jest zmiana kwalifikacji działalności Jacka, który koncesji na działalność detektywistyczną nie ma zamiaru się dorobić, za to pani Irmina załatwiła mu elegancką szklaną kulę...

Tutaj już zaczyna się robić bardziej tematycznie - tym razem sprawy dotyczące ludzi "na świeczniku". Jacek jest nadal bohaterem, którego nie jestem w stanie polubić, ale może właśnie tak ma być. Nie trzeba w końcu lubić/popierać każdego bohatera literackiego (w tym miejscu gorąco nie-pozdrawiam Anny Kareniny).

Literacko seria trzyma wyrównany poziom, mam nadzieję, że w kolejnych tomach skrzydełka autorowi nie opadną.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Literackie zapowiada dodruk książki Jacka Dukaja. "Extensa" ponownie w księgarniach od 24 lipca 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 130 stron, w cenie detalicznej 39,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Saga rodzinna z czasów ostatnich rodzin
Poetycka przypowieść transhumanistyczna
Odległa przyszłość jak baśniowa przeszłość

Akcja rozgrywa się w Zielonym Kraju, dawnej Grenlandii. Równiny, stada koni i rancza nie powinny nikogo zmylić – Extensa opowiada o ostaniej enklawie ocalałej z kataklizmu rewolucji naukowych, zmieniających nieodwracalnie człowieka i jego środowisko. Teraz żywi obcują z umarłymi, a cudowne metamorfozy są na porządku dziennym. Bohater trafia do starego astronoma uprawiającego zapomnianą naukę i tak zaczyna się droga chłopca ku dorosłości – przez miłość, małżeństwo, ojcostwo, zdrady, żałoby, kompromisy – i ku gwiazdom, a także ku granicy człowieczeństwa.

Poza którą „niemożliwości to rzeczy jeszcze nie dosyć przemyślane“.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoliterackie #jacekdukaj #dukaj
f9b569f5-f37f-416e-9e2c-037e7c5d9ef9

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Cohen zda­wał sobie spra­wę, że lu­dzie za­pi­sy­wa­li w książ­kach różne rze­czy. Za­wsze uwa­żał to za lek­ko­myśl­ne mar­no­traw­stwo pa­pie­ru.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

A tam zaraz marnotrawstwo. Przecież taką książkę i tak można później wykorzystać na wiele różnych sposobów

moll

@splash545 sam papier też

Mr.Mars

Wymyślili książki, później biblioteki, księgarnie i paczkomaty.


Wszędzie te książki. I w dodatku ludzie je czytają. No kto to widział.

moll

@Mr.Mars dokładnie! Potem robią takie bzdury, jak wstawianie cytatów do internetu

Mr.Mars

@moll O tym to już lepiej nie wspominać.

DiscoKhan

@moll zapisywanie na papierze?


Oj, czuć że książka jest dosyć stara xD

moll

@DiscoKhan podpałka, podcierka, można złożyć samolocik, albo stateczek albo coś innego, albo złożony na kilka arkusz podłożyć pod nogę stołu


Możliwości jest więcej!

Zaloguj się aby komentować

#hejtobookcrossing

Wrzucam zaktualizowaną listę tytułów - #ksiazki widoczne na zdjęciu oddam #zadarmo . W sumie za koszt etykiety. Jeśli ktoś chętny, zapraszam do kontaktu
da02337d-2e10-43f5-a40d-4700935fb633
M_B_A

@moll Żaden z tytułów mnie nie interesuje, ale piorun za świetną inicjatywę!

Felonious_Gru

@moll te igrzyska śmierci to czcionką 72pt drukowane?

moll

@Felonious_Gru nie, cała trylogia w jednym woluminie i dlatego taka wielka

moll

Zabookowane:

- Sztuka doczesnej mądrości

- Czerwony golem

- Fengshui

-Igrzsyka śmierci

-Sześć poziomów wpływu społecznego

Zaloguj się aby komentować

615 + 1 = 616

Tytuł: Tajni dyrygenci chmur
Autor: Wioletta Grzegorzewska
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: WAB
ISBN: 978-83-8319-687-9
Liczba stron: 270
Ocena: 7/10

Dostajemy tu opowieść o dorastaniu na wsi w latach osiemdziesiątych - z jej dziwacznym folklorem i wszelkimi mikroopowieściami jakie tworzą się w małej, raczej zamkniętej społeczności.
Jakoś tak ostatnio tkwię myślowo na peerelowskiej wsi i we wczesnych latach dziewięćdziesiątych (co widać było w moim przedostatnim opowiadaniu). Może ta pogoda jaką ostatnio mamy jakoś kojarzy mi się z pierwszymi wakacjami? Nie wiem. Ale ta książka jak najbardziej pasuje mi do mojego aktualnego humoru. Ma ona jednak swoje lepsze i słabsze momenty - czasem autorka tłumaczy najbardziej oczywiste rzeczy (czego nie lubię), a czasem zachwyca porównaniem czy niezwykłym spostrzeżeniem. Stąd też taka, a nie inną ocena tej książki - jest ona bardzo nierówna, trudna do oceny. Niektóre zdania mnie zachwyciły, inne były takie jakieś… no nie wiem jak to ująć. Kostropate? To chyba to, co najlepiej opisuje to co czułam czytając je. Nierówne, poszarpane, utrudniające czytanie w tym złym sensie.
Ale polecam, naprawdę polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
027dc180-a102-43eb-a5a8-8b73233dc0ab
Wrzoo

@KatieWee też za tą wsią jakoś mi tęskno, brakuje tego cykania cykad, skwaru, tych torów kolejowych, które aż parują... Oj, pojechałoby się na wieś na wakacje

KatieWee

@Wrzoo Mnie to się chce tej wsi, której już dzisiaj nie ma

Wrzoo

@KatieWee Amen. Jeszcze się takie ostały na Podlasiu, ale też niezbyt wiele...

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Cohen po­stu­kał go w ramię. In­truz obej­rzał się gniew­nie.

– Czego chcesz, dziad­ku? – burk­nął.

Cohen od­cze­kał, aż in­truz do­kład­nie go sobie obej­rzy, a potem się uśmiech­nął. Był to po­wol­ny, le­ni­wy uśmiech, od­sła­nia­ją­cy ja­kieś trzy­sta ka­ra­tów ust­nej bi­żu­te­rii. Zda­wa­ło się, że roz­świe­tla cały pokój.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
LovelyPL

Przecież wiadomo czego Cohen chce - żupy!

moll

@LovelyPL od teraz to się zmieni, diamentralnie

moll

@Suodka_Monia dzień dobry

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

Wydawnictwo Terminus przedstawia drugi tom serii Las ożywionego mitu. "Lavondyss" Roberta Holdstocka ma zaplanowaną premierę na 4 sierpnia 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 416 stron i można je już zamawiać w przedsprzedaży w cenie 52,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Przywołujemy do życia duchy, Tallis, i one się tłoczą na skraju pola widzenia. Są mądre mądrością, którą wciąż posiadamy, choć o niej zapomnieliśmy. Ale las jest nami, a my jesteśmy lasem! Dowiesz się tego. Poznasz nazwy. Poczujesz woń owej pradawnej zimy, bez porównania okrutniejszej niż zwykły śnieg na Gwiazdkę. A gdy tak się stanie, wkroczysz na stary i ważny szlak. Ja ruszyłem nim pierwszy, zanim mnie opuściły…

Tymi słowami żegna swoją wnuczkę Owen Keeton. Dziewczynę, której już wkrótce rzeczywistość ukaże swą zwodniczą, mroczną naturę. Dziadek zostawia jej list, pośmiertną wiadomość spisaną na marginesach książki o zapomnianych bohaterach. Niepokojące słowa mają przygotować młodą Tallis na to, co zobaczy i czego doświadczy, podróżując przez tajemniczy las ożywionych mitów.

Z czasem Tallis odkrywa w sobie moc tworzenia tuneli między naszym światem a mityczną rzeczywistością prastarej puszczy. Staje się strażniczką jej dróg, twórczynią królestw duchów. Zza rzeźbionych, drewnianych masek spogląda na światy, które zniknęły już z ludzkiej pamięci. Rozmawia z ulotnymi, księżycowymi cieniami. A pachnąca płonącymi polanami, wypełniona tłumionym zamiecią krzykiem pradawna zima woła ją i wyciąga ku niej swe lodowate ręce...

Czy Tallis przebędzie Krainę Ptasich Duchów, strzeżoną przez skrzydlatego demona Oyzina? Czy w nierealnym, bliskim snu świecie odnajdzie zaginionego brata, Harry’ego? A może zapętlona ścieżka, poza czasem i przestrzenią, zaprowadzi ją do serca lasu, miejsca narodzin pierwszego Mitu – Lavondyss?

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #terminus #fantastyka #fantasy #robertholdstock #lasozywionegomitu
4aac022e-6dd4-404e-8b5c-e1681f19ed41
superhero

@Whoresbane a mas jakieś książki innych wydawców, bo Kurwa Zmora nie budzi we mnie zaufania

AdelbertVonBimberstein

@Whoresbane podobno gorąco macie w kraju i pewnie wyszedł bez czapki na słońce...

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Czo to ża typy ż wy­ma­lo­wa­ny­mi gwiaż­da­mi?

Kra­sno­lud ju­bi­ler nie pod­niósł głowy.

– Sza­leń­cy – od­parł krót­ko. – Twier­dzą, że nie po­wi­nie­nem pra­co­wać, bo zbli­ża się gwiaz­da. Ja im na to, że gwiaz­dy nigdy mnie nie skrzyw­dzi­ły, czego nie mogę po­wie­dzieć o lu­dziach.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
moll

@Suodka_Monia dzień dobry!

Zaloguj się aby komentować

614 + 1 = 615

Tytuł: Księga jesiennych demonów
Autor: Jarosław Grzędowicz
Kategoria: horror
Ocena: 7/10

#bookmeter

Łatwo trafić na szczyt. Po prostu trzeba iść pod górę. Cały czas pod górę. Kiedy nie ma już żadnego „pod górę”, to jest się na szczycie.

Ta książka to był taki mój sentymentalny powrót do twórczości autora, za sprawą którego odżyła we mnie miłość (czasami wręcz obsesyjna) do czytania. Fundowałem sobie już powroty do lektur z czasów dzieciństwa – czy to do Przygód Trzech Detektywów firmowanych nazwiskiem pana Hitchcocka, czy na przykład do Sposobu na Alcybiadesa pana Edmunda Niziurskiego. W tych przypadkach te sentymentalne powroty w wieku późnomłodzieńczym były fantastyczne i, mimo kilku rozczarowań, dalej lubię wracać do książek, które w czasach moich wczesnomłodzieńczych silnie wryły mi się w pamięć. Chciałem zobaczyć jak to będzie z powrotem do fascynacji średniomłodzieńczych. Było trochę gorzej.

Było trochę gorzej zarówno względem powrotu do tych pierwszych książek, jakie pamiętam – może za mało czasu minęło? – jak i względem zapamiętanych przeze mnie wrażeń z pierwszego czytania Księgi jesiennych demonów – może za mało czasu minęło? Ale nie było źle. A może nawet było dobrze?

Księga jesiennych demonów to pięć (albo sześć, jeśli liczyć stanowiące pewną – choć raczej słabą i trochę naciąganą – klamrę Prolog i Epilog) opowiadań. O czym? O słabościach. O lękach. O wewnętrznych demonach, które nas zjadają. Jest opowieść o biedzie (i związanych z nią skutkach, jak pogarda otoczenia, w tym przede wszystkim najbliższych) i pieniądzach, które spadają z „nieba”. I o tym jak to się kończy – to w Klubie Absolutnej Karty Kredytowej. Jest opowieść o utracie pamięci i zagubieniu – to w Opowieści terapeuty. Jest opowieść o pożądaniu i silnej potrzebie miłości z jednej strony, a silnej, naturalnej potrzebie wolności z drugiej – to w Wiedźmie i wilku. Jest opowieść o zazdrościach i utraconych miłościach, na które nie da się nic poradzić – to w Piorunie. Jest wreszcie opowieść o samotności i byciu wykorzystanym – to w Czarnych motylach. A wszystko to ubrane – raz lepiej, raz gorzej – w szatę fantastyki (może magii?; na pewno jakiejś tajemniczości i ponadnormalności) choć to szata raczej w ciemnym odcieniu. Czasami brzmi to wszystko dość naiwnie, ale czy nie taki jest w końcu urok fantastyki?

Za co cenię Księgę jesiennych demonów pana Grzędowicza po tej ponownej lekturze po kilku (bo chyba mniej niż dziesięciu) latach? Chyba za to samo co po tej lekturze przed laty. Cenię go za pomysły. Bo wybór bohatera do Opowieści terapeuty nie mógł być lepszy. Bo końcówka Wiedźmy i wilka to klasa sama w sobie. Zdziwiło mnie to, że po tylu latach od pierwszego czytania, w pewnym momentach przypominały mi się ważne wątki tych opowiadań albo ich zakończenia. Cenię go za umiejętności narracyjne. Bo sposób w jaki w Czarnych motylach opowiada Roman tak mocno pozwalała w tę postać uwierzyć; tak bardzo pozwalała czuć razem z nim. Bo niespodziewanie czasami wtrącone, choć spójne z treścią, zdania-spostrzeżenia nawet w literaturze rozrywkowej pozwalają zwrócić na coś uwagę i coś z tej lektury wynieść, przemyśleć i być może nawet sobie zostawić. Bo umiejętność łączenia rzeczywistego z nierzeczywistym daje niesamowity efekt i nie szokuje, ale ogromnie zaciekawia. Bo malowniczość porównań pozwala poczuć jakby się tam, w środku tej opowieści było. Nie mówiąc już o tym, że zwalnia z obowiązku czytania nudnych, rozwleczonych opisów.

I właśnie w związku z tymi ostatnimi zdaniami pozwolę sobie pofolgować i wrzucić na koniec garstkę cytatów wybranych z większej garści, jaką w trakcie lektury sobie pozaznaczałem. Proszę smakować:

Wszedł do sklepu z magią głównie dlatego, że padało.

Szaman miejski. To moja wizytówka. Jeśli wiesz, co dalej robić, idź. Jeśli nie wiesz, zrób to, co się w takich razach robi od wieków. Usiądź i zapytaj szamana. Będę na zapleczu. Za kasą w prawo.

wszystko to osiągali mniej więcej połową tego wysiłku, który Zięba wkładał w stanie w miejscu.

Samotność z wyboru to zupełnie co innego niż z konieczności. Różnica jest mniej więcej taka, jak między pustelnią a karcerem.

Całej reszcie mówi się, że walka polega na skutecznym błaganiu. O pracę, o zapłatę, o miłość, o cokolwiek. Nazywają to – cywilizacją.

Budzik wyrwał ją do jawy niczym cios w twarz. Po omacku zgłuszyła jego elektroniczny skowyt i leżała w ciemności, pogrążona w błogiej amnezji przebudzenia.

Człowiek to nie człowieczeństwo. Człowiek to dokumenty. I jakaś przeszłość.
20dc1aea-e8f7-49b5-a7bf-94f83bc8440f
splash545

@George_Stark bardzo lubię tę książkę

George_Stark

@splash545


I to już o Tobie świadczy.


Tylko nie wiem co.

splash545

@George_Stark a no np. to, że lubię Grzędowicza

Heheszki

O, fajne to było. To o tym gościu co jeździł motorem i widział duchy i stwory zza zasłony. Mocno inspirowane tym filmem z Duchovnym.

George_Stark

@Heheszki


Zgodziłbym się z Tobą, że to fajne, gdyby to było o tym. Ale nie jest.

Heheszki

@George_Stark miałem najgorzej - czytałem podjarany Panem Lodowego Ogrodu 🤔

superhero

Pan Lodowego Ogrodu wymiata

Zaloguj się aby komentować