Widzę, że również u ciebie potwierdza się moja teoria odnośnie "kraftowych" dużych dziur w chlebie, że nadaje je mąka z dużą ilością białka. Jeżeli jest mniej białka, to chlebek również wyjdzie, będzie puszysty i wyrośnięty, ale w przekroju będzie dużo drobnych dziurek.
Co do pracy ze zwykłą mąką, co prawda ja używam taką z 12% białka więc też nie jest najgorsza, ale ja już nabrałam tyle wprawy że udaje mi się pracować z nią bez oblepienia całych rąk. Pierwsze mieszanie mąki z wodą zawsze robię łyżką. A potem jak już po autolizie zwiąże gluten to jest łatwiej, nie klei się tak do łapy. No i nie wyciągam z miski i nie wyrabiam na blacie, na to nie odważyłam się jeszcze nawet z manitobą. Ale już kupiłam skrabkę i wydaje mi się, że płyta kuchenki indukcyjnej może być do tej pracy idealna.
U mnie w "koszyku do wyrastania" nigdy też nie wyrasta. Pierwsze kilka moich chlebków na zakwasie było przefermentowanych i rozpłynęło mi się na moich oczach dlatego, że jak debil czekałam kolejne godziny aż wyrośnie w tym koszyku Teraz już w moim świecie to po prostu "koszyk do trzymania bochenka w lodówce"