W ogóle zassałem Roswell: W kręgu tajemnic, i obejrzałem pół sezonu (12 odcinków). I nic dziwnego, że ten serial padł po 3 sezonach, a Buffy: Postrach wampirów miała 7.
Nic nigdy się nie idzie do przodu, pierwsze 12 odcinków i słowo daję, że Max i Liz już ze sobą byli i się rozchodzili z 6 razy.
Więc główny romans to sinusoida, główny plot to atrapa rozbudowywana o nowe instalacje z kupy co 2 odcinki, Buffy przynajmniej polowała na wampiry, a oni kombinują co zrobić żeby mama się nie dowiedziała, że Max jest kosmitą, bo ugasił pożar w kuchni. Jak człowiek zaczyna się zastanawiać o czym są te odcinki, bo na pewno nie o kosmitach to dochodzi do wniosku, że to przekaz na poziomie jakiegoś Siódme niebo (11 sezonów) tylko słabsze. Archiwum X też nie chciało fabularnie iść do przodu, ale co odcinek robili zupełnie nową intrygę, a tu odgrzewali ten sam kotlet co tydzień.
Najlepsza w tym serialu jest piosenka z intra.
W 2019 spróbowali reboot i ma 4 sezony. Budżet i doszlifowanie efektów lepsze, ale nawet nie chcę sprawdzać.
#roswell #seriale