- Interesuje mnie ta płytka, jest od ręki czy trzeba czekać?
Sprzedawca sprawdza. Jest od ręki, facet kupuje, nie ma, sprawdza pozostałe modele, które wpadły w oko facetowi (max 3, więcej klienta nie interesuje). Jest finalizuje transakcje, nie ma, zamawia i finalizuje transakcja.
Kobieta przychodzi do sklepu z kaflami, najpierw robi głęboki research, ogląda niemal każdą wystawioną, po czym odrzuca ok 85-90% (instytut danych z dupy). Wciąż w grze pozostaje circa about 30 kafli. Woła sprzedawcę (ew. Sprzedawca podchodzi do niej)
- podoba się mi ta płytka, ale macie ja może mniej/bardziej wzorzystą?
- bardziej wpadająca w biel/ecru/kota srającego na pustyni?
- A jaki dekor będzie do tego pasować?
- A robi się tak teraz łazienkę/kuchnie/przedpokój/baza NASA?
- A jakiś rabacik może jest?
- A ona taka szara jest czy bardziej w beż wpada? Jak pan widzi?
Wiem że to brzmi jak pasta, ale znam to z "autonomii" jako sprzedawca.
Nie to żebym się skarżył, bo lubię swój kołchoz (syndrom sztokholmski). To tylko takie spostrzeżenie.
#gownowpis
@Dalian TAAAAK!
No ale.. weź idź na stoisko z elektronarzędziami xD