Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Zdjęcie w tle
Dalian

Dalian

Tytan

Dołączył/a: 01.10.2022

  • 73wpisy
  • 348komentarzy
      Piekło kobiet. Laska u mnie pracy zaciążyła i poszła na L4. Urodziła, przysługuje jej rok macierzyńskiego.

      Macierzyński dobiega końca, HR dzwoni czy będzie wracać czy mają kogoś szukać. Laska mówi że chce wrócić ale może dopiero od marca, bo w lutym dzieciak ma mieć operację i nie chce go puszczać do żłobka coby się nie rozchorował. No ok, rozumie. Dzieciak najważniejszy.

      HR kazał jej w takim razie wybrać zaległy urlop, a potem wypisać wniosek o bezpłatny urlop. Akurat w okresie, gdzie przebywała na tym zaległym urlopie, udało Nam się wypracować premię, mimo kurewsko zawyżonego planu sprzedażowego jak na tak małe miasto, oraz okrojonego składu.

      Nie mogą jej zabrać tej premi, mimo że od prawie dwóch lat nikt laski na oczy nie widział, bo HR stwierdził że mogła by o to roszczyć prawo.

      Laska jako że jest zastępcą kierownika otrzymała 1600 premi, my zwykli sprzedawcy po 800. Laska przyjechała złożyć wniosek o bezpłatny urlop i kolega zażartował czy przyjechała się podzielić premią, na co ona z największym oburzeniem stwierdza że i tak za mało dostała.

      Nie wiem, może się czepiam, ale się wkurwiłem.

      #zalesie #gownowpis
      88

      Zaloguj się aby komentować

      Wczoraj:
      "Kurła, oszukaliśta nas, panele miały być do 7 dni roboczych, a jest 8 dzień. Ja jestem przedsiembiorcom i tak się nie robi, ja żądam 10% rabatu, nie dacie? Już nic u was nie wezmę, złodzieje"
      Dziś:
      "Dzień dobry, kierowniku złoty, te panele cośmy wczoraj odbierali jeszcze 10 meterków bo nam brakło"

      Jobla idzie dostać!
      #pracbaza #gownowpis
      0

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

      • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
      • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
      • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
      • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
      Zostań Patronem

      Teraz to już chyba bez znaczenia, jak jest już wiceprezydentem xd

      @Dalian przepięknie się to ogląda xD to zawsze jest taka niechciana satysfakcja kiedy ludzie, którym mówi się "ej ale wiesz, że on cię wyrucha w taki i taki sposób" zostaną faktycznie wyruchani zgodnie z przewidywaniami i są zaskoczeni.

      @Dalian a co się staneło? bo nie w temacie jestem.

      Zaloguj się aby komentować

      @Dalian ostatnio fejsbuk mi przypomniał, że 13 lat temu wrzuciłem ten dowcip pod własnym nazwiskiem, na swoim własnym fejsbuku xD

      Zaloguj się aby komentować

      cowboy, who just moved to Montana from Texas, walks into a bar and orders three mugs of Bud.
      He sits in the back of the room, drinking a sip out of each one in turn.
      When he finishes them, he comes back to the bar and orders three more.
      The bartender approaches and tells the cowboy,
      "You know, a mug goes flat after I draw it.
      It would taste better if you bought one at a time."
      The cowboy replies, "Well, you see, I have two brothers.
      One is in Arizona, the other is in Colorado.
      When we all left our home in Texas, we promised that we'd drink this way to remember the days when we drank together.
      So I'm drinking one beer for each of my brothers and one for myself."
      The bartender admits that this is a nice custom, and leaves it there.
      The cowboy becomes a regular in the bar, and always drinks the same way.
      He orders three mugs and drinks them in turn.
      One day, he comes in and only orders two mugs.
      All the regulars take notice and fall silent.
      When he comes back to the bar for the second round, the bartender says, "I don't want to intrude on your grief, but I wanted to offer my
      condolences on your loss."
      The cowboy looks quite puzzled for a moment, then a light dawns in his eyes and he laughs.
      "Oh, no, everybody's just fine," he explains.
      "It's just that my wife and I joined the Baptist Church and I had to quit drinking."
      “It hasn't affected my brothers though."
      #gownowpis #codziennydowcip #dowcipy
      1

      Ha ha ha. Uśmialem się! Ale przynajmniej przeczytałem coś po angielsku, więc piorun się należy!

      Zaloguj się aby komentować

      Ach święta... Siedzę sobie w pracbaza, coś tam udaje że robię, nagle patrzę ktoś mi się ładuje samochodem pod wejście do sklepu. Myślę że pewnie klient, zamówienie odebrać, ale nie gość z żoną wysiada z auta i kieruje się do sklepu obok. No to długa za gościem:
      - Proszę przeparkować samochód, tu jest wejście do sklepu, tędy wydajemy towar
      - Ale przecież tam nie ma zakazu
      - No to do sklepu niech pan jeszcze wjedzie, bo też zakazu nie ma
      - Ty masz jakiś problem?
      - Żeby tylko jeden - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
      #gownowpis
      6

      @Dalian poinformowałeś go o jakiś lobuzach co latają przed sklepem z gwoździami i rysują aura? :P

      Zaloguj się aby komentować

      Pytanie do eksperta. Czy da się jednocześnie słuchać dźwięku na słuchawkach przez bluetooth jak i normalne wejście Jack. W sensie jedne słuchawki, są połączone przez bluetooth drugie przez kabel?
      #gownowpis #pcmasterrace
      7

      Jak masz tylko jednokanałową kartę dźwiękową, to nie. Też nie jestem ekspertem :P

      Nie jestem ekspertem i chyba nie umiem czytać.

      Co jest źródłem dźwięku? Komputer? Jaki system? Jaka specyfikacja?

      Telefon? Tablet?

      A które masz na uszach?🤔

      Zaloguj się aby komentować

      No właśnie się jakoś odpalił ostatnio.

      @Dalian myślałem, że pogniewał się na Hejto

      @Dalian ee? co to znaczy "on fire"?

      Zaloguj się aby komentować

      Zastanawiam się czy robić dym czy nie. Wbijam sobie dziś do Lewiatana (taki sklep a'la biedronka) i przy kasie widzę taki display z garnkami. W oko wpadła mi brytfanka a jeszcze bardziej wpadła mi cena 130 złotych. Od razu myślę "bierę". Wykładam na kasę, pani robi bip i mówi 230 złotych proszę.
      Ja zdziwiony, pytam jakie 230 jak na displayu wisi cena 130 złotych. Pani tłumaczy że 130 jak się ma naklejki. Jakie, kurła naklejki. No okazuje się że mają jakąś akcję że za ileś wydanych złotówek, dostaje się naklejkę i jak się ich uzbiera odpowiednio dużo to jest ta zniżka.
      No więc pytam panią, gdzie na tym displayu wisi taka informacja. Bo ja tam nic nie widzę, ani na cenówce ani na samym displayu. A z tego co wiem to prawo mówi że taka cena jaką jest na półce to obowiązuje przy kasie. Pani mówi że jest "zeszyt" do zbierania tych naklejek przy kasie i tam wszystko jest wyjaśnione. Ja mówię że taka informacja powinna być gdzieś na cenówce tych garnków, albo obok regału bo w tym momencie prawo stanowi że cena na półce ma być ceną przy kasie.
      Pani zakłopotana, stwierdziła że w tym przypadku musi wezwać kierownika sklepu. Powiedziałem że nie ma potrzeby, nie chcę być pieniaczem i odłożyłem ten garnek.
      No ale zastanawiam się kto ma rację. Czy ja jestem wapniakiem i się czepiam czy mam rację?
      #gownowpis #zalesie
      29

      A ktoś inny nie spojrzy jak nabija i będzie w plecy. Celowy zabieg

      @Dalian to jest główny powód dla którego omijam wszelkiej maści sieci proximity typu Lewiatan, Twój Market, Dino. Tam jako klient czuję się jak wróg a obsługa, w mojej ocenie, ma potężny Społem vibe.


      Ostatnio dowiedziałem się że w Dino można wypłacać gotówkę, więc poszedłem, wziałem jakaś gumę kulkę i mówię że chciałbym wybrać 337 złotych (potrzebowałem odliczonej kwoty), a babka do mnie z wielką pretensją że czemu nie 350, albo 340 i patrzy na mnie z miną nauczycielki która oczekuje tłumaczenia się z braku zadania domowego. Zrezygnowałem z transakcji, bo ani nie miałem potrzeby tłumaczenia się skąd taka kwota, ani nie jestem typem który by miał w zwyczaju jakoś odpyskować.

      @cebulaZrosolu @Half_NEET_Half_Amazing @Mikel @Cybulion No więc podjąłem męską decyzję i poszedłem drugi raz i tym razem nie odpuściłem i kupiłem w cenie promocyjnej bez tych naklejek.

      Zaloguj się aby komentować

      To się nazywa zaklinanie rzeczywistości.

      Ci goście naprawdę wierzą, że coś zmieniają taka propagandą.

      Zaloguj się aby komentować

      "What's your name?", asked the teacher.
      "Mohammad," he replied.
      "You're in Ireland now," replied the teacher, "So from now on you will be known as Mike."
      Mohammad returned home after school.
      "How was your day, Mohammad?", his mother asked.
      "My name is not Mohammad. I'm in Ireland and now my name is Mike”.
      "Are you ashamed of your name? Are you trying to dishonor your parents, your heritage, your religion? Shame on you!"
      And his mother beat the shit out of him. Then she called his father, who beat the shit out of him again.
      The next day Mohammad returned to school. The teacher saw all of his fresh bruises.
      "What happened to you, Mike?", she asked.
      "Well shortly after becoming an Irishman, I was attacked by two fucking Arabs."
      #dowcipy #heheszki #czarnyhumor
      1

      Komentarz usunięty

      Zaloguj się aby komentować

      Ja wiem tylko, że fajny warkocz.

      @Dalian ja miałem trochę nadzieję na kreator a trochę na vesemira z lat młodości

      @Dalian - a jakie to zesrańsko?

      Zaloguj się aby komentować

      Mieszkam sobie na takim osiedlu domków jednorodzinnych. Mamy tu taką jedną drogę, która w sumie kiedyś była dojazdem do pól, ale z racji że Papaj odwiedzał miasto, to tę drogę wyasfaltowano coby ludziom wygodniej do Papaja było iść.
      No i stała się rzecz nieprzywidywalana. Papaj pojechał, a ludzie używali drogi, już nie tylko jako dojazdu do pól, ale jako skrót do drogi krajowej, którą dojeżdża się do innego większego miasta gdzie większość pracuje.
      Z czasem pola zaczęły zanikać a na nich zaczęły się budować domy, a ruch na tej drodze wzrastał z roku na rok. Sęk w tym przy asfaltowaniu tej drogi, lata temu, nikt nie pomyślał by ją poszerzyć.
      Samochody, by się wyminąć, muszę zjeżdżać na nieutwardzone, dziurawe pobocze a w lecie jest istny armagedon, ponieważ przebiega tamtędy droga rowerowa, więc dwa samochody, jadące z naprzeciwka, plus rowery, nie raz się to kończyło rękoczynami.
      Na dodatek ludzie, którzy podbudowali domy, swoje płoty postawiło praktycznie do samej drogi, mimo iż ich działka kończyła się wcześniej.
      W połowie roku, w budżecie miasta w końcu znalazły się pieniądze na modernizację tej drogi. I tu zaczęły się problemy, bo ludzie mieszkający przy ulicy nie chcieli jej rozbudowy, bo to oznaczało że ich działki się skurczą o parę metrów, a niektórzy potrąca swoje fancy płoty, na które wydali grube pieniądze. Nic to że ich płoty stoją na terenie, który jest własnością miasta.
      Gdy po raz pierwszy przyjechała geodezja, ludzie potrafił wyjść z widłami i im grozić. Na szczęście drugi raz przyjechali z obstawą policji. Gdy pierwsze maszyny wjeżdżały na plac budowy, jeden z odważnych mieszkańców tego terenu postanowił doskoczyć do koparkowego z siekierą.
      Na zebraniach ludzie straszyli burmistrza pozwami za zniszczone mienie. Za nic w świecie do tych pustych łbów nie dociera, że to nie ich teren i swoją własność postawili na nie swoim terenie.
      I lepiej żeby w końcu doszło do tragedii, bo płot, kurła ważniejszy, niż cywilizowana droga.
      Takie gorzkie żale bo się ściąłem o to z jednym gościem z tamtąd.
      #gownowpis
      26

      Trochę jak Zakopane xD

      Mialem podobny temat przy budowie. Pani z Zarzadu Drog Powiatowych ludzi uspokoila jak zaczela im liczyc kary za nielegalne zajecie pasa drogowego za kilka lat. Temat byl szybki i prosty.

      Właściwie wszędzie rozbudowa drogi i zmiana jej charakteru z osiedlowej na przelotową jest oprotestowywany.

      Zaloguj się aby komentować

      poprawiłem (choć to nieśmieszne):

      fdc36ba9-dde4-4f28-ab82-182b6b6f98fa

      Zaloguj się aby komentować

      Mordeczki, pomóżcie w sporze małżeńskim, kto ma rację.
      Wczoraj byłem na szybkich zakupach i żona wysłała mi wiadomość: "Sprawdź czy mają pasztet drobiowy z Dudy (w sensie taka firma, nie że z Andrzeja zrobili).
      No więc podszedłem do lady mięsnej I pytam o ten pasztet. Pani mi odpowiedziała że mają, to ja podziękowałem i skasowałem zakupy i wróciłem do domu.
      I w domu żona się pyta: "Czy był ten pasztet". Ja mówię, że tak mają pasztet w sklepie. I ona się zdenerwowała że ja tego pasztetu nie kupiłem, gdzie wyraźnie mam że napisała żebym zobaczył czy jest pasztet a nie żebym go kupił.
      Kto ma rację wg Was?
      #gownowpis
      78

      Ślub był w listopadzie?

      @Dalian zadałem pytanie mojej żonie - jakby postąpiła, gdyby dostała pytanie o sprawdzenie, czy jest Duda w sklepie.

      Otóż....

      Powiedziała, że nawet nie poszłaby sprawdzić, bo jest ślepa i by pewnie nie znalazła, a pytanie ludzi o pomoc nie wchodzi w grę, bo wymaga spontanicznej interakcji społecznej - a to dla autystyka za dużo xD

      Z moich doświadczeń to wiedziałbym od razu, ze chodzi jej o to, żeby go kupić, ale zrobił bym to co Ty, niech na przyszłość będzie bardziej szczegółowa xD

      Zaloguj się aby komentować

      @Dalian Ale serio, pociągnijmy ten temat. Co kupujecie swoim osobom małżeńskim? 😃


      U nas na topie są zawsze jakieś akcesoria sportowe, stuptuty, raczki, bluzy, polary, merynosy, rękawiczki, opaski. W ogóle cały Decathlon.

      Zaloguj się aby komentować

      Moja mama potrzebowała się zarejestrować do lekarza specjalisty. Nawet udało się jej za pierwszym razem dodzwonić. Pani przez telefon poinformowała ją o wolnym terminie i o tym że kartotekę swoją trzeba odebrać z rejestracji przed udaniem się do gabinetu.

      Zawiozłem ją do przychodni (oczywiście prawko ma ale jeździć nie będzie). Podchodzi do rejestracji, Grażynki w rejestracji gawędzą sobie głośno o Maciusiu, który się właśnie buduje (i o gładziach #pdk).

      Mama cierpliwe czeka, ale po 5 minutach stania przy okienku, grzecznie przerywa paniom i prosi o swoją kartotekę. Pani Grażynka przewraca oczami i pokazuje na kartkę na szybie, na której jest napisane że kartoteki są zanoszone do gabinetów i mówi:
      - Czyta...
      - Widzę, że jest napisane że kartoteka ma być u doktora X, ale gdy dzwoniłam, Pani kazała odebrać tę kartotekę z rejestracji.
      - Czyta... - Grażyna znów przewraca oczami, obraca się do koleżanki i znów nawija o Maciusiu.

      Idziemy pod gabinet, nie ma kolejki, mama wchodzi pierwsza i wychodzi prawie po minucie. Tak, dokładnie kartoteki w gabinecie nie było.

      Mama zeszła z powrotem do rejestracji i wzrokiem musiała zabijać bo Grażynki zamilkły zanim mama doczłapała do kontuaru.
      Gdy ta jedna Grażynka poszła po tę kartotekę, druga próbowała, coś tłumaczyć że pierwszy raz się zdarzyło, ale mama wzrokiem szybko ją uciszyła.

      Reszta już poszła bez problemu, aż do kolejnej wizyty ale to kiedy indziej napisze.
      #gownowpis
      5

      Kobiety w pracy to jest dramat...

      A in starsze tym gorzej- one grazynieja z dnia na dzien w tempie logsrytmicznym

      ah szkoda gadać

      szkoda nawet strzępić ryja

      @Dalian ja już się nauczyłam że jedyna metoda na leniwe Grażyny w recepcjach i urzędach to od razu wyskakiwać z mordą. Jakoś nie lubię, jak ktoś mną pomiata, a opinia chamki wśród załatwiających sprawy razem ze mną randomów g mnie obchodzi.

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Następna