Tak sobie myślę, że mogę mieć depresję.
Jestem facetem już sporo po 30tce. Mam całkiem niezłą pracę, cudowną żonę, niczego mi nie brakuje. Nie muszę martwić się o przyszłość, mogę sobie pozwolić na zachcianki. Jak patrzę na swoje życie z dystansu, to powinienem być z niego zadowolony, niczego więcej nie chciałem osiągnąć. Jednak mam cały czas takie poczucie niezadowolenia z siebie. Dodatkowo mam takie okresy nawet kilkutygodniowe, podczas których nie mam siły na nic. Okej, do pracy pojadę, zrobię minimum tyle ile jest wymagane, wrócę do domu i najchętniej poszedłbym spać. Wszystko inne jest już nadludzkim wysiłkiem, nic mnie nie cieszy. Moja żona jest przerażona, bo przecież na przykład nie chcę z nią rozmawiać przez tydzień, ja z tym żyję na tyle długo, że powoli uznaję to za normalność.
To chyba nie jest normalne. Chciałbym pójść z tym do specjalisty, ale jak czuję się dobrze, to ani nie mam czasu ani motywacji do tego, a jak czuję się źle, to załatwienie czegokolwiek jest pracą ponad siły. Chciałbym się jakoś ogarnąć, ale nie mam z kim o tym porozmawiać.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65fafb2ac2f6e1ec0f3b5e17
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Kierunek rodzinny -> podstawowe badania, szczególnie niech uwzględnią poziom wit d, witamin b, żelazo, cukier, ciśnienie, parametry tarczycowe i pewnie o czymś zapomniałam. Żona niech poobserwuje, czy czasem nie masz objawów bezdechu sennego (mogą nimi być np. częste chrapanie albo dłuższa cisza, po której następuje nagłe, głośne chrapnięcie/wciągnięcie powietrza). Jak coś wyjdzie nie tak, to lekarz Cię dalej pokieruje. Jest bardzo dużo chorób, które mogą dawać takie objawy jak masz, niekoniecznie to od razu depresja lub inne zaburzenie. Uważam, że te powinny być diagnozowane na końcu, jak się okaże, że przyczyn nie znaleziono nigdzie indziej. Znajdź dobrego rodzinnego i opisz mu dokładnie wszystkie objawy. W razie czego nie bój się iść do psychiatry/terapeuty. Do terapeuty zapisać się można nawet równolegle z robieniem badań podstawowych (na dobrego terapeutę i tak prawdopodobnie poczekasz). Najważniejsze masz za sobą, czyli dostrzeżenie problemu. Teraz czas na działanie. Jak znajdziesz źródło problemu i zaczniesz leczenie, to podziękujesz sobie z przeszłości, bo nagle się okaże, że życie może być spoko.